Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kuchnia

Nasza kuchnia na kawkę

Polecane posty

Jak ja lubie okreslenie \'staramy sie o dziecko\':) Zawsze wywoluje usmiech na mojej twarzy, a slysze ja coraz czesciej zewszad:) Papierowa, to ja trzymam mocno kciuki za te starania! Oby byly b.b.przyjemne i b.b.owocne:) Kochane, sprawa mojej pracy nabrala takiego tempa, ze szok. Juz dzis przyszly listy z prosba o referencje do obu moich pracodawcow, tzn. do obecnego i do tego, ktory jest szefem Klubu, gdzie dzialam jako wolontariusz. I oni te aplikacje juz wypelnili i odeslali!! Szok! Myslalam, ze przyjda jakos we wtorek:) Babki musialy je wyslac priorytetem od razu po tym, jak im o 13 przez tel. powiedzialam, ze jak najbardziej zgadzam sie na ich oferte:) Super:) Widac, ze mnie chca, to takie mile uczucie:) Aniu kochana, dziekuje za kciuki:) B. sie przydaly:) Wrocilam z pracy, Michal robi zarcie:) Wow!:) Mam nadzieje, ze niedlugo wszystkie sie tu znowu zbierzemy! Dunia koniecznie musi sie pojawic i napisac, co u niej! Tam sie w ogole nie pojawiala, moze tez nie wiedziala jak? Tutaj bylo nam najlepiej:) No i Asia musi napisac, jak sie czuje:) A moze i Katarinka zajrzy? Ciekawe co u niej:) Papierowa, stesknilam sie za Toba! Jak tam produkcja kolczykow?:) Buziaki dla Was wszystkich:) Ciesze sie, ze reaktywowalam Kuchnie:) Trzeba tylko przemyc kubki i do plot zasiasc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, jakże się stęskniłam za tym miejscem tutaj! No i pewnie nie uwierzycie - bo mi samej jest w to uwierzyć tak trudno... - moje dziewięcio-i-pół-miesięczne maleństwo postawiło przedwczoraj swoje pierwsze kroki!!! 23 kwietnia 2008 roku chyba na zawsze wbije mi się w pamięć :D A jak się przeraziłam, to łohoho..Nathalie jak zawsze siedziała w swoim kącie w mieszkaniu (ma taki, ścianki obite pianką, na podłodze materacyk, skąd mogłam wiedzieć, że się poderwie?), Wspięła się po stojącym obok kojcu...i fruuu do matki, co siedziała na kanapie :D:D Piękne to było, a bałam się jak nie wiadomo co. Papierowa, życzę owocnych, bardzo owocnych starań! Oby jak najprędzej i najpozytywniej się udało :D A teraz mniej pozytywnie. Sytuacja nasza domowa stała się na tyle trudna, że myślimy o emigracji. Nie da się ukryć, że ja nowej pracy nie mogę znaleźć, pomimo najszczerszych chęci. Wszędzie na słowo \'roczne dziecko\' wszyscy reagują, jak na alergen..mąż, pomimo długiego zagranicznego pobytu, gdzie pracował ciężko, wytrwale i nie da się ukryć, że i mi to dało w kość, dalej nie awansuje, bo \'wyżej się nie da\'. Postanowiliśmy skorzystać z pomocy naszej ciotki ze Stanów Zjednoczonych. Czas wylotu zależy tylko i wyłącznie od nas - chcemy dokonać tego wyboru jak najszybciej, zanim zdołamy się rozmyślić, zanim coś nam uniemożliwi wyjazd. Załatwiamy już pierwsze sprawy z kwestią mieszkania, wkrótce będziemy kupować bilety. No i trzeba będzie porozdawać, ewentualnie posprzedawać nasz cały polski majątek. Nie zanosi się bowiem na szybki powrót do kraju... Od waszego roztarganego budynia, z całusami - Monia i Nathalie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O kurcze, Waniliowa, no to Ci sie zmiany szykuja, wow! Nie zazdroszcze tych wszystkich trudnych decyzji, ale jestem pewna, ze podejmiecie te dla Was najwlasciwsza i ze wszystko sie dobrze ulozy. Trzymam za Was kciuki! A w USA jak wiadomo neta maja, wiec i do Kuchni dasz rade zagladac, tylko pewnie o nietypowych porach:) Ale zmiany! No i pierwsze kroczki! Jejuu, niesamowite! Jak to szybko leci, to juz taka duza dziewczynka! Szok! Ja na mega kacu dzisiaj, bo wczoraj swietowalismy z przyjaciolmi w knajpie moja nowa prace. Michal pojechal wlasnie po zakupy, bo robimy dzis jeszcze grilla dla tej samej grupy:) Tak spontanicznie wyszlo:) Wrocil z pracy i przywiozl mi cole i to dopiero mnie postawilo na nogi:) Biegam na kacu i sprzatam na przyjscie gosci:) Kochane, strasznie sie ciesze, ze wrocilysmy do Kuchni:) Nie ma jak w domu:) Ciekawe, kiedy reszta dziewczyn sie pojawi:) Katarinko, o ile sie nie myle, masz jutro urodziny, takze wszystkiego najlepszego, Kochana! 100 lat!:) Cmok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba nie rozważamy, tym bardziej, że dziś dzwoniła ciocia i zapowiedziała nam, że wysłała już papiery z prośbą o przydzielenie nam stałego pobytu - dlatego zaraz po tym, jak przylecimy, będziemy się starać. A na przyszły tydzień mamy się stawić w konsulacie po zwykłą wizę turystyczną, potem dopiero wszystkie te korowody. Sądzę, że nie będzie trudno z tym stałym pobytem, bo ciocia swoje lata ma i zapisała nas jako jedyne osoby, które mogą jej pomóc w codziennym życiu (też już sama mówi, że jest jej trudno). Wiadomo, najpierw spędzimy pewnie trochę czasu pomieszkując u niej kątem, potem będziemy szukać czegoś dla siebie, jak tylko się troszkę ustabilizujemy. Katarinko, najlepszego 🌻 Dziewczyny, nie nadążam za własnym dzieckiem :D:D Z dnia na dzień biega coraz szybciej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wreszcie, udało sie! :) Od kilku dni próbowałam sie zalogować i nic. Zapomniałam hasła, wszystko co do Was naskrobałam mi skasowało. Ale wreszcie mam :) Brydziu! Dziekuje, dziekuje, dziekuję! Jakim cudem pamietałaś? Zaskoczyłaś mnie absolutnie! Nie spodziewałam się :) Jestes niesamowita! :) Wlasnie wróciłam z Czech od mojej ortodontki. W lipcu koniec! :) Ale to szybko zleciało! Tak sie przyzwyczaiłam do tego mojego aparatu, ze nie wyobrażam sobie, jak to bedzie bez... Matko! Ale nam dzieci forumowe rosną! To niesamowite! Pozdrawiam Was wszystkie baardzo ciepło i puchato :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skrobiemy do naszych ciotek, aby się zameldowac - MAM JUŻ 10 MIESIĘCY! Dziś, 7 maja 2008 roku, moja kochana Nathalie ma już całe, okragle 10 miesięcy. jak to zlecialo, dopiero pamiętam jak mi podawali moje malenstwo. A teraz - kolana poobijane na maksa (wiadomo, swiat z góry wygląda ciekawiej, ale te zachwiania równowagi...:D:D) Mamy 74 centymetry wzrostu i ważymy dość niewiele - około 8,5 kg (to chyba dość mało, czytam że nieraz polroczne dzieci tyle ważą!). Nathalie to niejadek jakich mało - jak już coś zje, to sukces. Jedziemy dziś załatwiać pierwsze formalnosci z przenosinami, wieczorem będziemy dzwonic na lotnisko w sprawie biletów. Dostaliśmy wizy wszyscy troje, wbito je nam nawet na cale 10 lat, bez żadnych problemow. Jak tylko zalecimy to będziemy się wloczyć po tych wszystkich biurach emigracyjnych w sprawie naszego stalego pobytu. Dam znać, jak będę wiedziec więcej :) Malinka, jak miło nam cię tutaj widzieć 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Waniliowa, to trzymam kciuki, zeby sie Wam udalo wszystko szybko i pozytywnie zalatwic! Gratuluje otrzymania wiz!:) Mam nadzieje, ze bedzie Wam tam bardzo dobrze:) Malinko, witaj! Strasznie sie ciesze, ze do nas dotarlas! Brakuje nadal kilku dziewczyn, ale wiem, ze w koncu sie wszystkie zbierzemy:) Jak od tylu juz miesiecy, ze mozna mowic o latach:) Ja odliczam dni do urlopu:) To moj przedostani tydzien w kawiarni. 16.05 koncze moja w niej kariere:) 18.05 lecimy do Gdanska na 9 dni, z czego 4 dni (od Bozego Ciala do niedzieli) spedzimy z cala gromada przyjaciol u nas w domku na Kaszubach:) Jak co roku:) Bedzie oblednie:) Wszyscy to miejsce kochaja i tez odliczaja dni. Jezdzimy tam od 16 r.z.:) Bedziemy na Dzien Matki w Gd., co mnie tak cieszy!!:) A jak wrocimy do UK, to bede miec kilka dni na odnalezienie sie, na przygotowanie sie psych. do nowej pracy. Zaczynam chyba 2.06:) No, to tyle newsow ode mnie:) A jak Wami minal dlugi weekend? Co ktora robila?:) Sciskam Was wszystkie mocno i serdecznie!:) M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez mam nadzieję, że reszta dziewczyn do nas dołączy. Przed chwila rozmawiałam na gg z Jarzyneczką. Wspomiałam jej, ze wróciłysmy do nasze przytulnej kuchni i proszę... juz jest :) Ciekawe co u Duni, Katarinki, Inki AniX i reszty. Masz rację Brydzia, że to juz lata... :) Jak ten czas galopuje! Waniliowa trzymam kciuci, za wszystkie organizacyjne sprawy i za ten skok za wileka wode :) Oby wszystko udalo sie po Waszej mysli! Brydzia, gratuluję Ci tej Twojej wymarzonej nowej pracy! Brawo! :) No na fajny urlop sobie zasłużyłaś, wiec oby pogoda Wam dopisala, zwłaszcza na Kaszubach, bo że humowy dopisza, w to nie wątpię :) Dziewczyny, ogladałyście ostatnio wiadomośći w TVN i TVN24? Chyba ze dwa dni temu cały dzień nadawali newsy nt. naszych tabsów. No i oczywiście wiało grozą. A jak Wasza waga? U Jarzyneczki, to wiadomo, ciąża. A u pozostalych. Ja tam od 10 lutego na diecie, o której Wam pisalam. Od czasu, gdy zrobiło sie cieplej staram sie tez jeździć na rowerze. Póki co jestem lżejsza o 6,30 kg. Mam nadzieje, ze to jeszcze nie koniec. Zobaczymy. Życze Wam wszystkim miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piękny dzień :) No to będę sie udzielała w ogrodzie. A jak dzień u Was?? Pozdrowionka i duuużo słońca!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mmmm... tez lubię bajki :) No to Papierowa, chyba mieszkanko lśni :) Fajnej niedzieli Wam życzę :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, dobra przeczytałam wszystko :D Wiecie, tu jednak jest jakaś ATMOSFERA ;) Hi, hi to Brydziu naprawde super miłe uczucie \"jak Cię chcą\". Rozwijaj skrzydła Kochana. Poznali,że oprócz tego,że jesteś fachowcem to i PASJONATEM :D Uff, co do wagi to ja nieustająco walczę z moim \"balonikiem\". Aktualnie chodzę na masaże (pożera mi to cały dodatek funkcyjny :( ) i wcieram w siebie balsamy ATW, które kiedyś po ciąży z Młodym dały całkiem niezły rezultat. Mam tylko wątpliwości co do obwijania się folią. Z zyciowej telenoweli na razie tragiczne wątki, więc nie bedę Was zanudzać. Na razie jakoś sobie radzę. Zawsze pocieszm się,że inni mają gorzej, a u mnie nie tak źle. Wrednie co? Ale działa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inka, kiedyś przeczytalam takie mądre motto: \"JEŚLI JEST CI ŹLE, ZNAJDŹ KOGOŚ, KOMU JEST JESZCZE GORZEJ I POMÓŻ MU\"... Wię to, co napisałaś (i jak myslisz) absolutnie wrednym nie jest :), wręcz przeciwnie :P Ta moja dieta, a własciwie styl jedzenia jest właśnie na taką otyłość brzuszną. Mój Z. jest zachwycony, bo dorobił sie taaaakiego mieśnia piwnego (wiecie o czym mówię), że żaden garnitur mu sie nie dopinał. Też jest na tej diecie (nie miał biedak innego wyjścia) :) Zgubił 12 kg (od 12 lutego) i kompletnie nie ma brzucha. Wchodzi w garnitury, które były już odłożone \"na oddanie\". Śmieje sie teraz, że z taka figurą może chodzić na \"dzikie baby\" :) A mnie dzisiaj troche łyso :( Dalismy ogłoszenie sprzedaży mojego auta. Przyjechała taka rodzinka. No i zdecydowali się. Też ma być to drugie auto w rodzinie, właśnie dla pani. Z jednej strony się cieszę, bo trafi w dobre ręcę, no i jesteśmy kompletnie spłukani przez te nieszczęsne remonty, więc dobrze, ze jest kupiec. Ale z drugiej... Wy też tak macie, że przywiązujecie sie do aut i potem jest Wam tak, jakbyście sie pozbywali członka rodziny? To jest dopiero głupie, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też mojego matizika bym nie oddała. A że ma juz 9 lat, to pewnie na szczęście ma dozywocie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
UUUU, to trzymaj się Malinka. A ja sobie dalej cierpię, bo w poniedziałek usunęłam chirurgicznie ósemkę. Za to moje szkolne \"dzieci\" dziś w całości zdały angielski ustnie. Pisałam,że dostałam puchar z napisem:\" Dla kochanej Mamy. Zwyciężyliśmy\". Uff, konczę, bo znowu będę płakać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jarzyneczko, spoznione zyczenia urodzinowe! Duzo zdrowia i szczescia dla calej Twojej rodzinki, niedlugo powiekszonej o nastepnego wyjatkowego czlonka:) Mam nadzieje, ze mialas cudowne urodziny! Jak sie czujesz? Ze zdjeciami jestem na biezaco:) Sa super, jak zawsze:) Jak ta Mala rosnie!:) Ineczko, gratulacje!!!!! Jestes niesamowita! A ja mialam wizyte kuzyna z Australii:) Wpadl niespodziewanie na dwie noce z nastoletnim synem. Byli w drodze na zjazd mojej dalekiej rodziny, dowiedzieli sie o moim istnieniu poltora tygodnia temu i postanowili przesunac wszystkie loty po to, aby wpasc do Norwich i nas poznac:) Niesamowite:) Poltora tyg. temu nie wiedzialam, ze ktos taki istnieje:) A teraz mam nowego kuzyna:) Nasi pradziadkowie byli rodzenstwem:) Spedzilismy uroczy dzien wczoraj-oprowadzilam ich po Norwich, a rano bylo sniadanie z Michalem, ktory potem niestety musial isc do pracy na druga zmiane. Dzis rano zawiozl ich na dworzec. A ja jutro koncze moja kariere w coffee shopie:) A wieczorem wielkie oblewanie cala ekipa wlacznie z szefem:) Klienci przynosza prezenty, kwiaty, ksiazki, kartki, wizytowki:) Odlot:) Wlasnie siadam do robienia plakatu dla kolegow z pracy i szefa:) Powiesza sobie na scianie i beda mieli pamiatke po mnie-zdjecia, podpisy, itd.:) Kazdy bedzie uwzgledniony, nawet dzieci szefa:) Jak nie na zdjeciach, to sie dorysuje:) Co u Was? Jakie plany na weekend? My w sobote w nocy ruszamy do Gdanska:) Sciskam Was wszystkie b. mocno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brydziu, odejście z klasą! :) To najlepiej świadczy jak byłaś przez wszystkich lubiana, czemu wcale sie nie dziwię :) Pewnie będzie im Ciebie brakowało! A moja \"Cytrynka\" dzisiaj odjechała w sina dal... :) :( :) :( Moje odczucia doskonale ilustrują buźki: i radość i smutek... Ale... niech im dobrze służy. Mnie nigdy nie zawiodła :) Weekend spędzimy w domu. Zresztą w ogrodzie jest tak pieknie. Kwitną bzy, rododendrony, konwalie. Wiecie przecież, że lubię uskuteczniać sie ogrodowo. Przyjedzie też Aga z mężem i swoja psiną, wiec będzie wesoło. Oby tylko pogoda dopisała :) Brydzia, spij się na pożegnalnej imprezce i baw się dobrze! :D :D :D A jesli chodzi o rodzinkę, to dzieki mojej kilkunastoletniej bratanicy zaraziłam się robieniem drzewa genealogicznego mojej rodziny w internecie. Fajna sprawa :) W swoim drzewie mam już 430 osób, a to jeszcze nie koniec. Ze strony mojego taty dotarłam do szóstego pokolenia wstecz! Okazało sie, ze mam nawet prapra...dziadka, który dostał od króla (ale nie mam pojecia którego) tzw. łan królewski, czyli ziemię za zasługi waleczne. I to wszystko mozna w tym drzewie wpisywać :) Więc fajnie, że odnalazłaś kuzyna, o którego istnieniu nie miałas pojęcia, albo oni o Twoim :) Inka, Ty mówisz o ryczeniu gdy opowiadasz o swoich \"dzieciach\"? Ja to dzisiaj opowiadałam mojemu mężowi i nie mogłam powstrzymać się od łez :) Nieźle, co? Ciągle powtarzam, ze te Twoje \"dzieci\" to szczęściarze, że trafił im sie taki nauczyciel jak Ty :) Pozdrowionka dla wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inka, gratuluję sukcesu :* Zazdroszczę dzieciom takiej \'mamy\' :):) Malinka, ja też będę musiała rozstać się z moim samochodzikiem...a tak mi szkoda :( Jak członek rodziny, zawsze mi służył świetnie.. Brydziu, życzę szalonego pożegnania ;D Bez łez! Kupiliśmy bilety na 11 lipca. Pierwotnie miał to być nawet koniec czerwca, ale chciałam chociaż pierwsze urodziny córeczki obchodzić z rodziną, nie wiadomo, kiedy się zobaczymy następnym razem. Jest zawsze możliwość, że nie przydzielą nam stałego pobytu i wtedy nie mamy zupełnie drogi odwrotu. Ale jesteśmy pozytywnej myśli, w końcu jedziemy tam po to, aby zacząć nowe życie :) Na zupełnie nowej drodze... U nas weekend pod znakiem użerania się z urzędnikami itd, wiadomo jak to jest, szczególnie gdy czasu nie zostało nam zbyt wiele. Dlatego biegamy po urzędach ile tylko możemy. Z nerwów, zapominania o jedzeniu ( już prawie nie karmię piersią, Nathalie się nie upomina więc po prostu nie mam potrzeby), schudłam już 4 kilo... Z około 70 po ciąży (wiem, ze to prawie rok i niektórzy to chudli po 20 kilo w dwa miesiące) jeszcze trzy tygodnie temu było mnie 55 kg, teraz zaledwie 51. Za mało... (i tak naprawdę to nigdy nie powiedziałabym, że napisze, ze 51 kg to mało...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Waniliowa, fakt, ze 51 kg to mało. Ostro pojechałaś w dół. Stres i nerwy robią swoje. Wśród tej bieganiny staraj sie jednak pamietać o jedzeniu, bo Nathie potrzebuje zdrowej mamy :) Ja pisze o zdrowiu, a sama sie rozłożyłam :P Katar, kaszel, gorączka. Trzyma mnie od poniedziałku. Najpierw to bagatelizowałam, wczoraj było tak fatalnie, że przeleżałam cały dzień w łóżku i dziś znów sie zapowiada, że nie wyjde z domu, a za oknem tak pieknie... Wam życzę fajniejszego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na momencik. Juz spakowani, ja standardowo nie zmiescilam sie do wielkiej walizy i dopchnelam kilka rzeczy u biednego Michala w torbie:) Kac po wczorajszej fantastycznej imprezie trzyma mnie nadal, ale byl znosny:) Szef sie wczoraj szarpnal i za wszystko placil i w pubie, a potem jeszcze restauracje nam postawil-4 dziewczyny i on. Kupa smiechu, morze alkoholu i wspaniale jedzenie indyjskie:) Prawdziwe pozegnanie na wysokim poziomie:) Fajny koniec ciekawych 10 m-cy zycia:) Teraz jestem bezrobotna, ale za to jaka szczesliwa, bo mamy z Michalem wakacje:) Waniliowa, jak juz data jest wyznaczona, to teraz czas poleci jeszcze szybciej. Tak zawsze jest. Trzymam kciuki!! Malinko, mam nadzieje, ze juz sie lepiej czujesz? Dobrze, ze chociaz pogode macie dobra. U nas dzis bylo paskudnie. Oby teraz na urlopie bylo ladnie:) Jutro mamy zaaranzowane 3 wielkie niespodzianki-pierwsza dla mojego Taty, ktory nie wie, ze to nas odbiera z lotniska. Mysli, ze jakas moja kolezanke i ze ma ja podwiezc na dworzec. Druga Tesciowej, ktora nie wie, ze przyjezdzamy, wiec po prostu sobie do niej przyjdziemy, a trzecia mojej Ani:) Nie mam pojecia, jak udalo mi sie to przed nia ukryc:) Bylo ciezko, bo normalnie mowimy sobie absolutnie wszystko. Musialam uwazac na kazde slowo, na kazdego smsa:) Jej maz Pawel mnie wspieral i niespodzianka bedzie obledna:) Nie moge sie doczekac:) Odezwe sie z Gd. jak dam rade, a jak nie, to dopiero po powrocie, ale na pewno dam rade:) Buziaki i udanej niedzieli i calego tygodnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, same wielkie zmiany w naszej kuchni: nowe zycie Waniliowej, nowa praca Brydzi, nowy Dzidziuś Jarzynki, Malinka zmienia samochód (w domysle ;) ), czyli idzie ku lepszemu. U mnie chyba tez, chociaz pomalutku :) A co do \"dzieci\", to 99% ich zasługa nie moja. Trafiło się takich 27 cudownych osób i akurat w mojej klasie. Więc niech mi nikt nie mówi,ze nasza młodzież jest zła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wow! Brydzia! To cały maraton niespodzianek! :) Życzę Ci pieknej pogody i odlotowego pobytu w Gdańsku :) Oj Inka, skromność w kazdym calu :P Cała sztuka własnie na tym polega, by z tej fajnej młodzieży wydobyć to, co najlepsze, a nie podcinać im skrzydła. Ty dodajesz im skrzydeł! :) A co do auta, to niestety nie wymieniam na nic :( Co prawda oprócz tego, którym jeździ mój mąż mamy jeszcze jeden. Jeździła nim moja córka, nim dostała samochód służbowy. Potem stał nieużywany na parkingu przed domem i wyobraźcie sobie, że ktoś próbował go ukraść. Wyłamał zamek, ale nie udało mu sie go odpalić, bo to automat. Więc przebil zbiornik paliwa, żeby przynajmniej benzynę ukraść. Stoi więc teraz w garażu na miejcu po mojej \"cytrynce\", a ja nie mam czym jeździć. Trzeba wymienić zbiornik paliwa i wymienić zamek. A to pewnie troche potrwa :( Choróbsko trzyma mnie nadal i musi być to jakies paskudztwo, bo zaraziłam nawet moje psy. Chodzą biedne i kichają. Pozdrawiam Was wszystkie, a ja wracam do łóżka. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Dziewczynki! Pozdrawiam Was serdecznie z Gdanska:) Malinko, jak sie czujesz? I jak sie czuja Twoje zakatarzone psy? Niespodzianki sie poudawaly, szczegolnie ta dla Taty:) Tata byl w kompletnym szoku przez caly czas, jak sie widzielismy. Bylo cudownie. Tesciowa tez przeszczesliwa, ale moja durna Ania-Sherlock w spodnicy-miala za duzo czasu na dumanie w kosciele i jakos jej sie wszystko zlozylo do kupy i odkryla moja niespodzianke, takze wielkiego zaskoczenia nie bylo, ale za to radosc przeogromna:) Staram sie nie gonic w pietke i spokojnie podchodzic do tego przyjazdu, pamietajac, jak histerycznie probowalam byc dla kazdego poprzednim razem w styczniu i ile mnie to kosztowalo. Tym razem wszyscy sa zaproszeni na wies od czwartku, a kto nie moze to trudno. A dodatkowo widze sie z niektorymi osobami, ale tylko tymi, z ktorymi naprawde b. chce. Staramy sie wysypiac, relaksowac. Bylam dzis z odwiedzinami w moim osrodku dla doroslych, gdzie bylam przez lata wolontariuszem. Zaraz lece na herbatke z przyjaciolka, a potem na druga z dwiema kolezankami:) Nie moge sie juz doczekac wyjazdu do Krzesznej:) To moje najcudowniejsze miejsce na ziemi:) I raj dla moich przyjaciol jednoczesnie:) A jak Wy spedzacie dlugi weekend? Wszystkie macie wolne, czy ktoras niestety pracuje? Ciekawe, kiedy powroca do nas Agripa, Dunia. AniuX, drogi Motylku i Poziomko w jednym, co u Ciebie slychac? Co ciekawego czytasz obecnie? Ja, po raz trzeci w swoim zyciu, czytam moja ukochana Sage o Ludziach Lodu. Sama siebie zadziwiam, ze trzeci raz czytam cos, co ma 47 czesci i kocham to nadal jednakowo bardzo:) Dziewczynki, zycze Wam cudownej pogody, usmiechnietych najblizszych i wspanialego wypoczynku:) Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny:)jestem i ja:) Nie bywalam,bo od początku roku choruję,leczę te cholerne zatoki,teraz dokopsala się na starość;) jeszcze jakaś alergia i tak sobie łykam tabletki do obrzydzenia:( Powiem Wam jedno...nigdy nie wybierajcie się do wróżki,bo wszystko,co najgorsze się spełnia,przynajmniej u mnie tak jest.Qrcze dlaczego nie odwrotnie? Ale nie smutam:) Przeczytałam wszystko,co pisałyście do tej pory,a bylo tego trochę. Wszystkim życzę dużo uśmiechu i zdrówka i takiej energii jaką tryska Brydzia:):))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agripa! Masz rację, Brydzia tryska tak pozytywną energią, że mozża nią obdzielić armię :D :D :D Brawo Brydzia! :D Tak trzymaj! :D Agripa, a co Ci przepowiedziała ta wróżka? Myśle, ze te dobre rzeczy też sie sprawdzają, ale o nich nie zawsze pamietamy. Psy i ja na antybiotykach... Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O Malinka, biedaku, wspolczuje antybiotykow!! Dodaje Ci energii na odleglosc, Kochana:):) I psom! Agripa, witaj:):) Co Ci sie pospelnialo? Pewnie w sprawach milosnych, co? Bo ostatnie wiadomosci od Ciebie nie byly za pogodne, o ile dobrze pamietam. Pocieszaj sie tym, ze po ciezkich chwilach zawsze przychodza dobre-tak dla rownowagi w przyrodzie. Glowa do gory. Fajnie, zes nie smutna, ale i tak piers do przodu, usmiech na twarz i udanego dlugiego weekendu:) Maz juz polecial na mecze do kolegow-beda dzis balowac, bo ja baluje dzis w ulubionym Rock Cafe z cala banda moich ulubionych bab:) A rano o 6.30 mamy kolejke do Gdyni, a stamtad do Krzesznej:) Reszta dojedzie kolo 12:) Takze udanego weekendy, Kochane! Zdrowka!! Ja wlasnie wrocilam od mojej pani dentystki, ktora mi zrobila dwa zeby tak profilaktycznie, wiec szczesliwam bardzo:) Buziaki!!! Wasza energetyczna M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×