Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oolka

Dziewczyny po 30-które siedzą w domku

Polecane posty

Batlanku....:):):) jak miło.... Wierzylam ze tu do nas jednak zagladaniesz:) Az inaczej sie zrobilo:) Bierz mała do mamy ,oderwij sie od zlych mysli...nie wiem jakie masz relacje z mama ale ponarzekac do mamy to tez fajna rzecz-moja nigdy mnie nie osadza nie to zeby zawsze przyzawala mi racje i patrzyla bezkrytycznie ale wiem ze moge na nia liczyc zawsze..i moge sobie ponarzekac i wyzalic sie na mojego do woli choc co tam Ona sobie naprwde mysli to juz jej slodka tajemnica:):) Batlanku niech Ci nieprzychodza takie mysli do glowy zeby sie od nas wypisywac..My tu kciuki trzymamy zeby Ci sie ulozylo jak najlepiej a jakie beda Twoje decyzje to juz tylko Twoja sprawa my Ci tylko mozemy kibicowac i wspierac na duszce....no..:)Tak ze zagladaj tu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie powazne
Kiki ja jestem ze slaska mam 30 lat dokladnie z jakiego miasta jestes ? caly dom juz posprzatany,syn w szkole ,maz w pracy jesli czegos nie zrobie to oszaleje. jak sie zjawisz a mnie wsysnie to moje gg2656861

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i tak ...czulam ze tak bedzie... Zadzwonila do mnie dzis moja \"przygoda\" ktora wlasnie wrocila po 8 mc. z anglii....Mamy sie jutro spotkac-pogadac...No i co ja mu powiem?.....:( Takie to trudne wszystko...mimo wszystko to wspanialy czlowiek..wiele w zyciu mi pokazal,wiele nauczyl....ale wiem ze nie czas na sentymenty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć EWA - bije od ciebie zaraźliwy optymizm , a w domku super facetowo , można pozazdrościć siły życiowej ,mi tego niekiedy brakuje , gdy zdażają się problemy , radę z jedzeniem wyprobówuję - i zdaje się sprawdzać , inaczej restauracja w domu by się zrobiła ale wrócę do facetów , im rzeczywiście z nieznanych przyczyn czasem szajba odbija i już , zapewniają , że tylko ty i z tobą , a tu nagle zwrot (dotyczy to chyba jakiegoś wieku , jak go wyczaić i przejść z podniesioną głową ?), i jak pokonywać te zwroty w zachowaniu , czy wy rozumiecie moje rozważania na ten temat , też tak czujecie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie i do ciebie mam pytanie Olinku , jeśli można , jest intymne : co cie skłoniło do tego , że uległaś , kochasz męża ? , byłaś wtedy blisko męża ? czy jego zachowanie ciebie nakręciło , czy nie miał w tym ,,udziału,, , jak chcesz to odpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey bergamotko:) czemu mam nieodpowiedziec...choc nie wiem czy mozna wytlumaczyc takie rzeczy w taki sposob zeby to niewygladalao jak usprawoedliwianie sie lub obwinianie drugiej polowy...Mysle patrzac z perspektywy czasu ze wine zawsze ponosza obie strony w przypadku zdrad,nieporozumien choc nam wydaje sie zawsze inaczej ze to On lub Ona jest winna..zadko tak bywa. Moj maz to wspanialy facet-naprawde tylko ma naprawde ciezki charakter ale pewnie kto nie ma:)Nie nalezy do ludzi wylewnych,kiedy ma problemy zamyka sie w sobie ,ucieka od ludzi,milczy...ja jestem jego zupelnym przeciwienstwem.Potzrebuje kontaktow z ludzmi jak jedzenia i powietrza..Wiec nie przeczytasz tu ze mnie bil czy dreczyl psychicznie..porostu czulam ze zycie przecieka mi przez palce,ze juz nic mnie w nim nie spotka ze zawsze bedzie tak samo..pobudka ,sniadanie,zakupy,obiady..jego powrot na ktory czekam ale kiedy wraca irytuje mnie jesgo duchowa nieobecnosc..to trawalo juz dlugi czas i myslalam zwyczajnie ze tak ma byc az do tego momentu kiedy poznalam jego...na poczatku byla tylko zwyczajna znajomosc ale ja czulam ze to cos wiecej widzialam jak na mnie patrzy,jak mnie slucha,w jaki sposob sam do mnie mowi...to nie bylo rach ciach do lozka i juz..wszystko pomalu sie rozwinelo i w pewnym momencie poczulam ze nieumiem bez niego przezyc dnia,ze sie dusze i wariuje...W domu bylo coraz gorzej Maz widzial ze cos nie gra ze sie zmienilam..dlugoby pisac o tym ile sytuacji dobrych i zlych wydazylo sie przez 1 1/2 roku tej znajomosci...sytuacja jakby rozwiazala sie sama kiedy mi powiedzial ze zaproponawano mu krotka prace w anglii na 2 tyg. ...pojechal....tylko ze z 2 tyg. zrobilo sie 8 mcy. a u mnie wszystko sie wtedy zmienilo..na poczatku bylam zalamana co tu ukrywac,czulam sie oszukana,zraniona,On dzwonil i pisal codziennie ale z kazdym dniem jakby mniej mi zalezalo na tym.Usiadlam i probowalam rozmawiac sama z soba..po co mi to..jaka jest gwarancja ze bede z nim szczesliwa,co zyskam co strace..Wiecie taki zwyczajny \"rachunek sumienia\"..Udalo mi sie tez coraz czesciej nawiazywac kontakt z moim mezem,zaczelam w inny sposob do niego docierac.Pewne zeczy ignorowac a na inne zwracac wieksza uwage..Duzo sie zmienilo na lepsze przez ten okres.Nawet postanowilismy powiekszyc rodzine:)ale to wiecie.. I teraz On wrocil a ja musze sie rozliczyc z przeszloscia wypic to\"piwo\" nawarzone...:(..no ale za bledy sie placi...choc ja nie wiem czy to byl blad czy nie.W sumie nie zaluje w jakis sposob tego.Bo nauczylo mnie to zycia poprostu .Dalo poznac jak to smakuje i z czym sie wiaze..juz nie mysle jak kiedys ze to az takie przyjemne ani proste..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie , czy to był błąd czy nie ? a mąż czy coś wogóle poczuł , czy on coś w waszych relacjach zmienił , odczuł , że może Ciebie stracić ? przed Tobą ważna chwila , życie jest tylko jedno , a wszystko co nas w nim spotyka nie dzieje się przypadkowo , gdyby nie wyjechał nic by się nie skończyło ? czy jednak uczucie umierało ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj maz ..tak domyslal sie chyba ze odsowam sie i ze jest ten ktos..byla nawet awantura bo sprawdzil biling komorkowy kiedys a tych polaczen bylo kilkanascie i mnostwo smsow..Mielismy powazna rozmowe cze chce odejsc..mysle ze bał sie..w zasadzie wiem to-widzialam jego łzy..:(Odeszlabym gdybym byla pewna ze go nie kocham..Dzis wiem ze rodzajow milosci jest napewno wiele..Moja milosc do meza jest inna niz tamta..Pytasz czy milosc umarla?..nie wiem Brgamotko dzis uslyszlam jego glos i scisnelo mi gardlo-ale widac taka jest reakcja bo wszystko galopem w myslach powraca..Tylko ze ja nie chce wpasc w pulapke tego co bylo-w jakis s posob to juz przecierz przeszlosc..Łatwiej teraz wyjasnic sobie pewne rzeczy niz znow to zaczynac potem konczyc odrecac..jeju wiem ze madrze sie a to tylko slowa .wiem ze jutro Go zobacze ,ze czas nagle sie cofnie..to bedzie trudne bardzo trudne.. W jakis sposob los jest przwrotny szkoda ze juz nie jestem w ciazy to wieleby zalatwilo.Ja bylabym stanowcza a i facet ucieklby pewnie gdzie pieprz rosnie...:)...a moze sie myle..(bo On nie jest taki)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uuuuu...! Widze, ze przyszedl czas na powazne rozwazania o zyciu. Olinek, ja nie twierdze, ze to byl blad w Twoim przypadku. Pozwolilo Ci to wiele rzeczy zrozumiec i spojrzec inaczej na Twoje malzenstwo. Docenilas to, co masz, zobaczylas tez, co moze byc poza malzenstwem. Nie wiem co bedzie lepsze dla Ciebie, bo nie znam dokladnie Ciebie, Twojego Meza, Tamtego Goscia, no i calej sytuacji. Ale teraz powinnas chyba powiedziec sobie stanowczo czego chcesz, dokladnie sie okreslic. No i trzymac sie tego (cokolwiek wybierzesz). Zycze duzo sily! Nie mysl, ze Cie pouczam i sie wymadrzam. To po prostu moje zdanie na ten temat. Jesli urazilam Cie w jakikolwiek sposob to przepraszam. batlan --> dobrze, ze znow tu jestes. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eee idze Moncia urazilas? nie wiem czym nawet gdybys pozadnie zmyla mi glowe to tez by mnie to nieurazilo bo mialabys racje-uciekanie w romans przed problemami to przecierz zadne wyjscie.Tak jak tu ktoras z Was powiedzial zycie mozna sobie ukladac jesli stare sprawy sie pozamyka a nie na gruzach popzrednich ktore sie samemu wali...Wydaje mi sie ze wiem czego chce...Spokoju:)Przez te 8 mcy docenilam go bardzo .Poprzedni rok to wieczne szarpanie,łzy i nieprzespane noce..a wiem ze teraz nie byloby inaczej.Wiecie ja nigdy nie oszukiwalam tego czlowieka ze zostawie meza ,rozbije rodzine dla niego nie wiem co On myslal i mysli ale przynajmniej tu mam czyste sumienie .Zadnych deklaracji nigdy mu nie skaladalam... Nooo..powaznie sie zrobilo jak cholera..:) JAk widac kazda z nas ma swoj\"krzyz\"do niesienia ...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jestem na laczach..widze ze dyskusja znowu o milosci..ja sie przekonalam, ze nic w zyciu nie jest proste, np jak kochasz jedna osobe to juz klapki na oczach i nic i nikogo nie widzisz..to nie prawda, ludzmi zadza emocje,.. oj ile ja bym moga sie naopowiadac o chlopach..do dzis na wspomnienia o niektorych moich milosciach az cos sciska mnie w srodku..\"wspomnienia czy dobre czy zle sa jak duchy z przeszlosci, ktore zawsze powracaja i drecza..\".. ale tak jak napisal Olinek trzba umiec docenic to co sie ma zeby czasem czegos nie stracic pochopnie..lub nie wymienic na gorszy model:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hey czarnulko:) masz racje pewnie kazda ma takie duchy w przeszlosci roznego rodzaju...: Moj sobie wlasnie urzadzil powrot z przeszlosci po 8 mcach. i pewnie nawet nie zdaje sobie sprawy ze te 8 miesiecy minelo i zmienilo sie pare rzeczy.. Wiem ze czeka mnie jutro ciezka rozmowa a jak znam zycie to na jedenj moze sie nieskonczyc bo ludziom czesto trudno pogodzic sie z sytuacja i wyborami innych..Przypuszczam ze On tez czuje ze moje nastawienie sie zmienilo zreszta czul to chyba z kazdym miesiacem.. Jeju ale moze ja juz taak przynudzam w tym temacie ze blee...... Tak czy siek jutro WAm zdam relacje co zaszlo i do jakich kto wnioskow doszedl.Zeby o tym wiele nie myslec ide dzis za przykladem Batlanka i wpadne do mamci na pogaduchy.Ma tez byc siorka ze szwagrem wiec popoludnie bedzie mile...Gorzej jutro..najpierw ta rozmowa a popoludnie zapowiada mi sie samotnie tylko z mala wiec tego czasu na myslenie bedzie az za natto i bedzie bedzie \"dół\"..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ci zazroszcze wpadlabym do mamy na moment albo babci..:( i to powietrze powodzenia jutro:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurczaki! Wiecie co? Mam problem. Moj syn od wczoraj mowi, ze boi sie szkoly! Nie wiem co sie stalo. Ogolnie po wyjsciu ze szkoly opowiada co sie dzialo, co mu sie podobalo itp. Ale rano przed wyjsciem z domu jest problem. Twierdzi, ze jest ok, ale \"lezki mu plyna z oczu\" (co to znaczy?!). Pytalam czy jest mu moze smutno, odpowiedzial tylko: \"moze...\". A dzis po szkole tez mowil, ze jednak sie boi, bo probowalam mu wmowic, ze bzdurki plecie. Troszke z nim rozmawialam, probowalam tlumaczyc i wyciagnac jeszcze jakies informacje. Ech... no zobaczymy. Nio, olinek...! czekamy jutro na opowiesc! Trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monciu srece a powiedz jaka to jest szkola? bo nic nie pisalas...dla polskich dzieci??...to jest 1 klasa? czy zerowa?..czy chodzil juz wczesniej do przedszkola czy to pierwszy kontakt z taka duza iloscia dzieciakow? moze cos sie stalo o czym synek nie chce mowic? moze boi sie kogos a tato jak to facet czasem mowi ze \"synku trzeba byc twardym facetem\" \"chlopaki sie nie maza\" itp. no wiesz takie chlopskie gadanie...jak masz z malym dobry kontakt to wyciegniesz z niego predzej czy pozniej co to moze byc...jak tak dalej bedzie to nie bagatelizuj tego moze ..bo kto wie co za tym stoi.. Przydalaby sie Rojeczka Ona ma szkolne doswiadczenia moze by cos doradzila...Rojeczko -gdzies Ty....?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a takie cos optymistycznego dla wszystkich Was moje drogie dziewczynki: Było to daleko stąd na pewnej farmie. Któregoś dnia osioł farmera wpadł do głębokiej studni. Zwierzę krzyczało żałośnie godzinami, podczas gdy farmer zastanawiał się, co zrobić. W końcu farmer zdecydował. Zwierzę było stare a studnię i tak trzeba było zasypać. Nie warto było wyciągać z niej osła. Zwołał wszystkich swoich sąsiadów do pomocy. Wzięli łopaty i zaczęli zasypywać studnię śmieciami i ziemią. Z początku osioł zorientował się, co się dzieje i zaczął krzyczeć przerażony. Nagle, ku zdumieniu wszystkich, osioł uspokoił się. Kilka łopat później farmer zajrzał do studni. Zdumiał się tym, co zobaczył. Za każdym razem, gdy kolejna porcja śmieci spadała na ośli grzbiet, ten robił coś niesamowitego. Otrząsał się i wspinał o krok ku górze. W miarę, jak sąsiedzi farmera sypali śmieci i ziemię na zwierzę, ono otrzepywało się i wspinało o kolejny krok. Niebawem wszyscy ze zdumieniem zobaczyli, jak osioł przeskakuje krawędź studni i szczęśliwy, oddala się truchtem! Życie będzie zasypywać Cię śmieciami, każdym rodzajem brudów. Sposób, aby wydostać się z dołka, to otrząsnąć się i zrobić krok w górę. Każdy z naszych kłopotów to jeden stopień ku wolności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olinek --> ale to piekna historia! naprawde! i calkiem prawdziwa, powinnismy to sobie przypominac od czasu do czasu. A moj synus chodzi do szkoly pierwszy rok. To jest pierwsza klasa, ale to tak jak u nas w Polsce \"zerowka\" - dzieci koloruja, bawia sie, poznaja literki, spiewaja... Szkola nie jest polska, to zwykla, tradycyjna irlandzka szkola dla chlopcow. Maly wczesniej chodzil do przedszkola i nie bylo klopotow. Nie byl problemem dla niego brak znajomosci jezyka. Wszystko bylo w porzadku. Dlatego tak mnie ta sytuacja teraz dziwi i martwi. Trudno mi na razie powiedziec co sie faktycznie stalo, moze wkrotce sie dowiem. Przy wieczornej rozmowie powiedzial tylko, ze on \"w szkole teskni za mna, bo jest tam bardzo dlugo\". Na razie musze poczekac az wyniknie cos z tego wiecej, albo - mam nadzieje - sprawa zaniknie. A teraz nowinki! Przyjade do Polski! Na tydzien! koniec pazdziernika - poczatek listopada! Ale czad, co?! Godzine temu zarezerwowalismy lot, nie macie pojecia jak sie ciesze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey Dziewczeta:)dzien doberek:) Moncia-> wiadomosc super!!! Ciesze sie razem z Toba .Nie ma to jak \"wpasc\"na stare smieci co...?:)..zapytam bo nie chce mi sie odszukiwac w topiku a gdzie Twoj domek rodzinny jest?? Ciesze sie ze historyjka sie spodobala rzeczywiscie to taka jakby przenosnia na nasze zycie.. Mam jeszcze jedna tez trafna choc smieszna nieco...:D Mały ptaszek leciał na południe uciekając przed zimą. Niestety było już tak zimno, że ptaszek przemarzł i spadł na pole. Polem przechodziła krowa i nasrała na ptaszka. Ponieważ gówno było ciepłe funkcje życiowe ptaszka zaczęły wracać do normy. Leżał więc sobie szczęśliwy i ogrzany w gównie i wkrótce zaczął śpiewać. Obok przechodził kot, który usłyszał śpiew ptaszka, wyciągnął go z gówna i zjadł. Wnioski: 1. Nie każdy, kto na Ciebie nasra jest Twoim wrogiem! 2. Nie każdy, kto Cię wyciągnie z gówna jest Twoim przyjacielem! 3. Jak siedzisz w gównie, to się nie odzywaj! ....:D --------------------------------------------------------------------------------

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc, dziewczynki! :-) Co slychowac? Taka troche cisza jakby tu sie zrobila. Tylko olinek i ja piszemy w miare regularnie. Prosze mi sie tu starac! Bez marudzenia! ;-) olinek --> Wiec to jest tak. Pochodze ze Slaska, mieszkalam w Rudzie Slaskiej i w ostatnich latach w Swietochlowicach - wynajmowalismy tam mieszkanie. Ale kiedy zaczelo sie nam ukladac w Irlandii to zrezygnowalismy ze wszystkiego w Polsce, po prostu \"wypisalismy sie\". ;-) Z Urzedu Skarbowego i z Urzedu Miasta rowniez, na dobre. Nie chcielismy zamykac za soba drzwi, bo calkiem mozliwe, ze kiedys wrocimy. Ale nie chcielismy miec problemow z czymkolwiek, ze niby cos sie stalo, cos jest do zalatwienia, poczta do odebrania... a nas tam nie ma. Wiec nie mam swojego kata w Polsce. Teraz, jak jade do kraju to zatrzymuje sie u rodzicow. Historyjka o ptaszku tez rewelacyjna. Slyszalam ja juz kiedys, ale znow sie usmialam. Dawaj wiecej, jesli masz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Moncia:D No zobacz rzeczywiscie cos zionie pustakami.Jak wpadaja dziewczyny to naraz po kilka a tu pusto.Ale Oolka dalej na Mazurach do niedzieli chyba,Ewka tez na wyjezdzie..Czarna to lubi po naszych nockach wpadac:)Batlanek wpadla wczoraj na momencik to moze i dzis cos skrobnie .Bergamotka wczoraj pisala no ale Rojeczka juz nie..No ale ktos musi wpadac zeby nam topik nie zdechl:D..Pewnie przy wolnej chwili ktoras zajrzy...:) Ja sie zbieram za chwile na te nieszczesna rozmowe .Odezwe sie pozniej jak sprawa wyglada.Trzymajcie kciuki ...brrr...mam stresa jak nie wiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w moim życiu to teraz tak niewiele się dzieje , że też czekam na wieści , co u ciebie Olinku , opowieść jest piękna , ta kolejna też mądra , fajnie tak podumać , byłam dziś w galerii , trochę przecen , ale nic mi w oko nie wpadło a Monia może z synka wychowawczynią porozmawiaj , czy dziecko nie jest szykanowane z powodu np. wiary ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem dziewcznki:) Nie taki diabel straszny...:)To bylo bardzo sympatyczne spotkanie.Pogadalismy przy kawie 3 godz.Wszystko mi opowiedzial jak bylo itp..ubawilam sie do łez tymi przygodami ktorych przez te 8 mcy. przezyl tam niemalo.Potem przyszla moja kolej na opowiesci krakowskie.....:)az w pewnym momencie...zapytal mnie czy moze mnie pocalowac.... Odmowilam... ..zaczelismy rozmawiac o nas..o tych 8 mcach..wytlumaczylam mu co mysle co czuje i ze warto wykorzystac te chwile zeby te relacje sie zmienily...mysle ze nadrabial minom bo znam Go juz dobrze -przyznam ze i mnie w jedym momencie łezka skapla..ale przed wyjsciem powtarzalam sobie Wasze slowa ze musze byc silna w tym co postanowilam i ze niechcialabym tez zawiesc Was skoro wierzycie w moja duchowa przemiane-ale byl opanowany nie oponowal wrecz wydusi ze mnie rozumie (nie wiem ile w tym prawdy)Powiedzialam mu zeby niezapominal ze zanim zaczelo nas łaczyc cos wiecej to polaczyla nas wspaniala nic porozumienia i przyjazn ktora glupota byloby utracic przez urazy nieuzasadnione czy żal-ktory przecierz minie jak minie to pierwsze uczucie zawodu..Przyznal mi racje i obiecalismy sobie ten kontakt caly czas miec bliski bo hipokryzja byloby udawac ze nie ma tej drugiej osoby przecierz a wciaz gdzies tam myslami wracac do tych przyjemnych rozmow ktorych toczylismy dawniej troche.Wierze w to ze wytrwam dzis w to wierze bardziej niz wczoraj.Balam sie zobacze Go i zuce mu sie na szyje..ale umialam sie powstrzymac i...nie bylo to az takie trudne jak mi sie zdawalo .Widac da sie...:) I tak to wyglada.Zobaczymy jak bedzie dalej.Bo kontakt moze byc i moze sie z czasem urwac tego nie wiem.Ale skoro oboje sie przedewszystkim lubimy jako ludzie to jak myslicie jest szansa na takie zwyczajne relacje? Kiedy sie rozstawalismy pocalowal mnie....w policzek wiec chyba szanuje moja decyzje ale tez ostentacyjnie nie pokazal mi ze \"jak nie to spadaj\"..To tyle w tym temacie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale się spisałyście. Mam lekturę na wieczór:D Wczoraj miałam koszmarny dzień w pracy i w efekcie przespałam całe popołudnie i wieczór. Dzisiaj atmosfera trochę się oczyściła. Marzę o urlopie...... Olinku chyba igrasz z ogniem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobry wieczor Rojeczko...:) Fajnie ze wpadlas dzis do nas:)a tu bylo wczoraj do Ciebie jako eksperta od szkolnictwa pytanko... Ehhh...w tamtym temacie to igrac z niczym nie chce juz..ale wiesz jak jest zawsze nie tak jak bysmy chcieli.Ale moze uciagne-moze sie uda.Chce tego wiec i starac sie bede. Troszke sie tez dzis do siostry wyplakalam i ulzylo mi nieco.Mam cudowne siostry wiem ze ze wszystkim moge walic jak w dym i nigdy zadna zadnej nieosadza i nie moralizuje .Raczej sie staramy wspierac i pocieszac jesli jest jakis problem wiec bylo dzis tak samo.. Nie ma jak ktos bliski ale nie mowie tu tylko o rodzinie tylko ogolnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma Was dziewczynki dzi wieczorkiem to i ja zaraz znikam .Mam tu jeszcze cos wesolego na zakonczenie dnia albo rozpoczecie:) Szczypta humoru W pierwszej klasie podstawowej, podczas biologii, pani się pyta dzieci -Jakie dźwięki wydaje krowa. -Małgosia podnosi rękę: -Muuuu, proszę pani. -Bardzo dobrze Gosiu. A jaki odgłos wydają koty? - Grześ podnosi rękę: - Miauuu, proszę pani. -Bardzo dobrze, Grzesiu Bardzo dobrze. A jaki dźwięk wydają psy? - Jasiu podnosi rękę. - No Jasiu powiedz - zachęca pani. -Na glebę skurwysynu, ręce na głowę, nogi szeroko i ani kurwa drgnij!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczynki!!! nie miałam czasu wcześniej od ran zadyma mójmąż zrobił sobie dzisiaj wolne i nie pojechał do banku.(ma zamiar się zwolnić więc zasili nasze szeregi)Mieliśmy pare spraw do załatwienia a potem z małą na wieś pogoda piękna wię trzeba korzystać. olinek myślałam o Tobie dzisiaj i o tym spotkaniu ciesze się,że dałaś rade,pewnie zrobiłaś się na bóstwo.:):):) nic dzisiaj nie bylo o gotowaniu???!!! mąż zrobił rosołek i spagetti to jego specjalność więc jamiałam dzisiaj wolne od garów. kochane chyba widze przebłyski promieni słonecznych w tej nasze burzy może jakoś to będzie wezmę przykład z was i poprostu \"złapie byka za rogi\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moncia rudę śląską to ja trochę znam mam tam niedaleko znajomych ciesze się,żę wpadniesz w odwiedziny nie ma to jak wizyta u rodzinki.odpoczywaj i ładuj akumulatory na potem musisz sie nagadać za wszystkie czasy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mała poszła wcześnie spać ale musiałm ją obudzić żeby wypiła syrop na gorączke wyrzynają się jej zęby trzonowe no i wiecie co jest.taka moja biedna martynka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma nikogo to ja lece oglądać lepera może powie coś CIEKAWEGO wpadne jutro rano z kawa oczywiśnie na ploteczki dobranocki:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×