Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kotwicka anna

on Turek, ja Polaka

Polecane posty

Gość brudaS .
Yhh.. jaki ten 'moj' turek ;/ okazał sie swiniaaaaaaaa ..... Boze jaka bylam glupia.. masakra ;( Dziewczyny uwazajcie naprawde, ja tez bylam pewna ze on jest INNY przez dluuugi czas dopoki sie nie okazalo ze moj znajomy go zna .. i jego ..... dziewczyne z ktora jest 2 lata !! tyle mowil ze kocha i wgl czego on by dla mnie nie zrobil.. ;/ wiekszosc nich taka jest niestety ;// uwazajcie, bo na poczatku tez sobie nie dalam wmowic ze moze byc falszywy .. naprawde doskonale oszukują .. a pozniej nawet nie maja wyrzutow sumienia. NIGDY WIECEJ TUREK !!!!!!!!!!!!! :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papatya33
tak to jest swieta prawda turki to straszne klamczuchy!!!!!!!piekne slowa sa na poczatku , a pozniej tylko lzy.......................uwazajcie dziewczyny,uwazajcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowey temat
dziewczyny, te, ktore zostaly oszukane/zranione przez turkow - kiedy poraz pierwszy oni powiedzieli wam ze was kochaja? jak dlugo sie znaliscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doroles21
mturek kwyznal mi milosc po jednym dniu znajomosci;| po paru godzinach w sumie, ja to obrocilam w zart i myslalam ze ze po prostu sie pomylil i chodzilo mu zauroczenie. ale byl jednak prymitywem i wyznal mi milosc chyba to czul.pffff a jak wyszlo jaki jest to zero poczucia ze zrobil zle. cymbal. ale tak poza tym to nadal go lubie bo mi przeciez nic nie zrobil. nei zmuszalmnie do niczego. pomimo tego ze 90 jego slow to klmastwa to nie czuje nienawisci. oni tacy sa i juz w tym dziewczyny glowa zeby nie dac omotac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chrupek_
po raz pierwszy, po jakimś pół roku znajomości. oboje nie lubimy mówic o uczuciach. i co najważniejsze - nie zostałam zdradzona, poniżona czy skrzywdzona.. i oby tak zostało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mooniśka
hmm dla mnie to troche dziwne.. gdyby mnie nie kchal przeciez nie zabralby mnie z Polski do Niemiec.. nie zylby ze mna teraz jak w malzenstwie.. uslyszalam kocham po kilku miesiacach moze roznica polega na tym ze zostal wychowany tutaj a w Turcji jest tylko na wakacjach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magilla
A ja czytam te wasze wypowiedzi bo sama jestem w kropce gdyz mam prawie 19 lat i zaczęłam chodzic z Turkiem,on ma 30 lat,znam go prawie 3 m-c i jest bardzo fajny,razem pracujemy i widujemy sie po pracy. Nie mam mu nic do zarzucenia ale też wiem że nie moge mu tak od razu ufać... Zależy mi na nim ale nie chce wpakowac sie w kłopoty-co robić??? Mieszkam w małym miasteczku i wiem że tuejsi ludzie naprawde są do Turków negatywnie uprzedzeni i gdyby wiedzieli że z nim jestem to nie wiem co by było a przecież nie chcę się z nim kryć... Mam duuuuży mętlik w głowie,on nie jest mi obojętny ja mu też więc co mam robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dinunia
Jeśli przejmujesz się tym co ludzie powiedzą to go zostaw. ..... ale to by było bez sęsu prawda? Przecież tego nie chcesz...jeśli Ci na nim zależy nie powinnaś przejmować się ludźmi bo to nie z nimi układasz sobie życie, nie oni będą budzić się przy Tobie i nie oni dadzą Ci szczęście. Więc odpowiedź jest prosta ... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a sprawdzılas juz kochanıe czy czsem w tym wıeku to on nıe ma juz zony ı dzıecı bo cos mı sıe wydaje ze jest to bardzo prawdopodobne ale jezelı nıe ma to zycze powodzenıa ı duuuuuuuuuuzo szczescıa bedzıe cı potrzebne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kazdy ma prawo do swojego wyboru i milosci....ale ja Nigdy bym nie chciala byc z obcokrajowcem obojetnie jakiej rasy,kiedys bylam z arabem inna religia,kultura,jedzenie...wszystko bylo oki ale zaczelo mnie wszystko przerastac ta innosc.Jasne ze da sie zaakceptowac a jesli ktos kocha to da rade przetrwac wszystko razem.ale zrob jak Ci serce podpowiada mi serce podpowiedzialo ze mam sie wycofac i byl to moj anjlepszy wybor obencie jestem z Kochanym facetem Polakiem ten sam jezyk,kultura,swobodne porozumiewanie sie,akceptacja ze srodowiska i rodziny to tez jest wazne to jest to by byc kochana a nie wysmiewana it

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natalia897873833
Sluchajcie mnie dziewczyny.Ja nie dawno wrócilam z Turcji,oczywiscie bylam tam krótki czas.Po tygodniu ogladania sie na baardzo przystojnego kelnera zaprosil mnie na plaze..Mówil,ze o 12.00 konczy prace i ze naprawde fajnie byloby ze man spedzic czas.Powiedzialam,ze akurat nie moge bo jade na dyskoteke.Cos mnie jednak podkusilo i poszlam za nim na plaze,ja patrze,a on obcalowywuje dziewczyne z hotelu,która znam bardzo dobrze!!To byl pierszy Turek,a wydawal sie taki sliczny,pomagal mi,przynosil herbate i nie robil tego dla zadnej innej,no ale sie nie udalo. Pozniej poznalam kolejnego Turka,byl z naszego hotelu,zajmowal sie róznymi sprawami.Zauroczyl sie mna,wtedy gdy tanczylam i mimo,ze umiem rozpoznac podrywacza,na kilometr.Nie dawalam mu rzadnych rzans!Nie zwracalam na niego uwagi.Ale los chyba styknal nas jeszcze raz na parkiecie i poczulam sie nagle ,,magicznie".Po kilku dniach znajomosci cos mnie trzaslo i bylam juz zakochana po uszy.Oczywiscie tylko rozmawialismy.On mi schlebail jak mógl.Byl inny niz wszyscy dookola. Podobniez przez 3 lata byl w Angli i 4 lata w Rosji.Naprawde myslalam,ze to ten jedyny.Niepowtarzalny.Mial w koncu taki styl i urok.Juz mialam rzucic wszystko i zostac tam jeszcze przynajmniej kilka dni dluzej,ale jakos rodzinka mnie przekonala do powrotu.Po kilku tygodniach nie dawal znaku zycia,a po facebooku wiem,ze juz ma nowa dziewczyne,która widzialam przed wyjazdem z hotelu.Poradzilam sie wrózek.One powiedzialy,ze owszem ma mnóstwo pozytywnych i cieplych uczuc do mnie i ze mógl by mnie obsypac podarunkami,ale milosc ta nie przetrwala by dluzej niz 3 tygodnie.Tak to jest.Jedziesz do wiekszego miasta w Turcjii, pstrykniesz palcami i zaraz 100Turków obok ciebie.A jak poiesz,ze nie chcesz,albo jak ktos inny zwróci im uwage,to zaraz beda krzyczec,ze to ona chciala!!Wystarczy tylko spojrzenie,a oni odbiora to jako zaproszenie.Niestety wiekszosc wlasnie tak traktuje dziewczyny,które przyjechaly!A pózniej taki turek turkowi mówi,ze ta juz odfajkowal i ze ta tez juz mial. Jeszcze jedno,za najwieksze dz.. w Turcji sa uwazane Rosjanki..One to dopiero pobijaja rekordy. Turcy,mysle,ze nie wszyscy,ale ci wychowani na ich wierze rzeczywiscie nie podcieraja sie!Wejdzie sobie nawet do damskiego kibla dziewczyny i zobacycie,ze w jednym znajdziecie tylko otwór w podlodze i dzbaneczek stojacy obok.A jesli bedzie np. hotel 3,4 gwiazdkowy to z kibla bedzie wychodzic taki malutki przewodzik.Po zalatwiniu sie odkrecaja wode i tyle co im dupe splucze to maja wytarte.A wiecie dlaczego tak jest??Bo allach spisal na papierze toaletowym jakies zasady wedlug których trzeba zyc i papier to dla nich recz swieta. Oczywiscie zdarzaja sie tez szczesliwe malzenstwa..Nie twierdze,ze nie.Ale pomyslcie sobie,czego taki Turek bedzie od was oczekiwal?? Zmiany wiary i pogladów,co na pewno nie bedzie latwe. Uwierzcie mi dziewczyny..ja juz przezylam zawód milosny i moze juz nigdy nie pokocham nikogo,tak jak kochalam jego.Takie zycie,ale na pewne reczy trzeba otworzyc oczy i obserwowac co sie dzieje. WSZYSTKIM WAM ZYCZE POWODZENIA Z PIEKNYMI TURKAMI. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chrupek_
Witam. Nie chcę słuchac złośliwych komentarzy, nie obchodzi mnie wasza opinia. Ale zwróciłam uwagę na zdanie z postu powyżej " będzie wymagał od was zmiany wiary i poglądów " to mnie ruszyło i postanowiłam napisac co nieco o moim związku. miałam wiele kryzysów, mometów w którym chciałam zerwac tę znajomosc tylko ze względu na otoczenie. Na szczęscie okazało się, że znajomi są nic nie warci, a wartościowy kochający mnie człowiek jest nadal przy mnie. ndlatego dziewczynom które pozostają w szczęśliwych związakch życzę równie wiele szczęscia i cierpliwości ile ja miałam. Wracając do tego, że zostaniecie zmuszone do podporządkowania swojego życia dla niego. Kto powiedział że tak ma byc?! przecież związek to partnerstwo. wiecie co mi powiedział mój facet: że jeśli chcę, to on zrezygnuje dla mnie ze swojej religii.. Ale ja nie widzę takiej potrzeby, nie jestem ograniczona. Modlimy się razem, do jednego Boga, jakkolwiek się nazywa. Zmiana poglądów, jakich poglądów? pracuję, bo kariera zawodowa jest dla mnie bardzo ważna. a mój chłopiec, jako że jest mniej zabiegany i kocha kuchnię, gotuję dla mnie w tym czasie obiadki. Ale co tu dużo mówic.. i tak zostane obrzucona błotem tylko za to, że związałam się Turkiem. Przywykłam. Ah i widzę tu na forum jeden problem - mieszacie pojęcie związku z przelotną znajomością. Wiele z was pisze o kelnerach, animatorach.. poznanych na tygodniowych wakacjach.. Dziewczyny.. Zastanówcie się nad tym poważnie.. Znam drugą stronę medalu. Mój facet sam mówi o obyczajach, jakie panują w jego kraju. O facetach, którzy potrafiąąą mydlic oczy powfornie i nie liczą się z niczym ani z nikim. Dla Europejki są w stanie zrobic wszystko, a zazwyczaj mają ich na pęczki.. Więc żebym nie poznała mojego turka tu, w polsce. żeby nie poczuł na własnej sorze europejskiej kultury i starał się cokolwiek mi narzucac.. nie zdecydowałabym się na taki związek. Zbyt dużo do stracenia.. Więc bądźcie czujne, to jedyne co moge wam poradzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magilla
A tak właściwie to czy w Turcji są jakieś inne prawa dotyczące małżeństwa niż w Polsce,innne zasady,np.że mogą mieć kilka żon itp? Mi zawsze Turki odpowiadają że nie ale czy to pewne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosalim
Mozna miec jedna zone i wziasc tylko cywilny slub;)Oczywiscie mozna wziasc u nas koscielny ale przysiega jest jednostronna;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chrupek_
To prawda, żonę można miec tylko jedną :D jest to jedyny kraj muzułmański, w którym prawo nie jest ustanawiane przez religię, tylko całkowicie niezależne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chrupek_
rosalim, co znaczy że przysięga jest jednostronna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak ktos o innej wierze moze skladac przysiege Bogu ktorego nie zna w ktorego niby nie wierzy bo ma innego?? pisze niby bo dla mnie Bog jest tylko jeden nie wazne jak go nazywamy :) a z drugiej strony zalezy to tylko od osob skladajacych przysiege bo nawet dla nas katolikow czasem nie jest to takie wazne.. ale to juz inna dyskusja.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosalim
Chodzi o to,ze jezeli planujecie slub koscielny to Twoj narzeczony moze taki wziasc mimo,ze jest innej wiary ale przysiege skladasz tylko Ty bo on przeciez nie uznaje kosciola ani nie przeszedl sakramentów sw.Chyba ze przejdzie na nasza wiare,przejdzie sakramenty to wtedy inna sprawa;)Obydwoje przysiegacie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam czytam posty od kilku dni, nie lubię wypowiadać sie na stronach internetu, ale w końcu postanowiłam powiedzieć o sobie. ON TUREK JA POLKA, tak właśnie jest ze mną. jestem kobieta w wieku 33 lat po dwóch nieudanych związkach małżeńskich z polakami, juz myślałam że spędzę zycie samotnie, że nikt mnie nie pokocha taka jaka jestem....ale w moim życiu stał sie cud, poznałam Sunaya..... przystojnego wysokiego z ciemnymi oczami, czarnymi wlotami o ciemnej karnacji bardzo przystojny wszystkim kobietom bez wyjątku sie podobał , wymarzony facet dla polki typowej blondynki, wszystko ok, ale cały czas miałam jakiś nie pokuj w sercu bo to turek, wychowałam sie w steoretypie że turki bija , turek nie dba o kobietę że turek uważa kobieta za nic, cos podrzędnego, jakże sie myliłam i jaka glupia byłam wierzac w te mity. przez te mity nie pozwalałam swojemu uczuciu rosnąc w siłe, widziałam jak mój sunay stara sie jak patrzy na mnie, jak widze jak dba, a jednak te mity nie pozwalali mi oddychać pełna piersią. a teraz po kilku latach gdy w koncu sie otworzyłam jestem najszczęsliwsza w życiu, mieszkam w jego kraju razem w domu z jego rodzicami, jestem traktowana jak księżniczka dosłownie, i jeszcze jedno chce wam drogie kobietki powiedzieć: bałam sie bardzo momentu kiedy dowiedziałam sie ze mam powazne problemy z zajsciem w ciaze moze i nie bede mogła miec swoich dzieci...ale mój ukochany turek wiecie co odpowiedział: skarbie jak Bóg chce to da nam dziecko a jak nie to może jestesmy wybranymi tymi ktorzy maja adoptowac dziecko?...rozpłakałam sie bardzo wtedy, nie potepił mnie za to, nie ponizył. czy uderzył mnie owszem raz ...za co?....za to że w momencie mojego oddania( przyszła mi taka mysl do glowy że ja nie moge grodzic mu zycia jak on może miec dzieci swoje a ja mu nie moge dac, ze jesli go kocham powinnam odejsć od niego) i w tym momencie nie wytrzymal jak powiedziałam ze jade dfo polski wtedy wlasnie udezył mnie, ale po uderzeniu jego oczy byly pełne smutku, uwazam ze zasluzylam na otrzasniecie. miałam dwóch polaków za mezów kilku przyjacielów ale dzxieki turkowi naprawde zyje, hehe moze i jestem troszke w tej chwili egoistka ale uwielbiam patrzec jak idziemy w polsce jak zerkaja ludzie na nas i szepcza cos tam...hehe zeby tylko wiedzieli jak jestesmy szczesliwi. uwazam że sa ludzie i ludziskai niewazne czy polak czy turek w kazddym kraju sa dobrzy ludzie i zli, a przepasc narodowa kulturę mozna albo zaakceptowac albo isc na kompromis, ja nadal jestem katoliczka modle sie i 24 grudnia w naszym islamskim domu jest także świeto -polskie Boże Narodzenie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahehe
" i w tym momencie nie wytrzymal jak powiedziałam ze jade dfo polski wtedy wlasnie udezył mnie" cos nie poszlo po jego mysli i ci przypierdolil a ty jeszcze mowisz, ze jest wspanialy, sama potwierdzasz stereotypy ze turkom trzeba byc podporzadkowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm w moim zwiazku bylo wiele sytuacji w ktorych chcialam odejsc, momentow krytycznych w ktorych nie dawalam juz rady ale nigdy moj turek mnie nie uderzyl.. i co wiecej zawsze powtarzal zebym pamietala ze moze byc jeszcze gorzej ale razem jestesmy silni a osobno nigdy nie poradzimy sobie tak jak dotychczas dawalismy rade!! nigdy NIGDY nie podniosl na mnie reki i uwierzcie gdyby sprobowal choc raz wrocilabym do Polski!! Mialam meza ktory bil mnie regularnie (meza Polaka, choc narodowosc nie ma w tym przypadku wplywu) Murat o tym wie moze dlatego boi sie zeby nie wrocic mi tamtych wspomnien i nawet do tego nie wraca. uderzyc kogos w twarz to najwieksza hanba, jeszcze kobiete?? Dla mnie ten facet jak i moj byly maz nie zasluguje na milosc. i choc czasem nerwy sa zlym doradca ja wiem jedno przekonalam sie na wlasnej skorze uderzy raz bedzie i drugi.. kazdy moze miec inne zdanie ale ja przezylam to na wlasnej skorze i wiem jak jest. nie chce wiecej do tego wracac, wazne ze teraz jestem szczesliwa a facet z ktorym jestem toleruje kazda ceche mojego charakteru czasem nawet w zartach mowi ze juz nie chce innej şapşal tylko mnie :)) kocha mnie i szanuje taka jaka jestem. pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kelly_Yilmaz
Od dłuższego czasu czytam to forum.. Historie każdej z Was są zupełnie inne, moja również.. Któraś z Was pytała wcześniej, czy rodzina turecka mocno przeżywa śmierć kogoś bliskiego.. Mogę śmiało odpowiedzieć, że tak, przeżywa to strasznie. Niecałe 3 tygodnie temu mój facet, oczywiście Turek, zginął w wypadku samochodowym. Dopiero po tym zdarzeniu wiem, co naprawdę o mnie myślał, jakie miał ze mną plany na przyszłość.. Również poznałam go na wakacjach w Turcji, kiedy rok temu przebywałam w Alanyi. Nie mam czasu, żeby opowiedzieć dokładnie swoją historię, ale przyznam szczerze, że do niczego poważnego między mną a Nim nie doszło, był jedynie buziak w policzek na pożegnanie. I to Go właśnie do mnie przyciągnęło, to, że byłam inna od wszystkich dziewczyn, że nie wierzyłam, nie leciałam na ich bajery i słodkie, ciemne oczka, ciężko było mnie do czegokolwiek przekonać. Tak więc to tylko od nas zależy, jak Turcy nas będą traktować. Szanują tylko takie, które szanują też same siebie. Mam nadzieję, że kiedyś będę miała okazję napisać Wam więcej, jak na razie to nie mogę pozbierać się po śmierci Yilmaza. Ciągle to do mnie nie dociera, jest mi strasznie ciężko.. Ale na szczęście mam wsparcie w Jego rodzinie, gdzie do niedawna myślałam, że nawet nie mają pojęcia o mnie.. Pozdrawiam Was wszystkie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dinunia
Kelly_Yilmaz ... Bardzo mi przykro i sądzę ,że nam wszystkim... Właśnie dotarło do mnie ,że całkiem możliwe ,że gdyby nie daj boże coś się stało mojemu ukochanemu to pewnie nawet bym się o tym nie dowiedziała :( bo jego rodzina na 100% o mnie nie wie i nikt by mnie o niczym nie powiadomił.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dinunia
Kelly_Yilmaz ... Współczuję i pozdrawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kelly_Yilmaz
Dziękuję. Ja o Jego śmierci dowiedziałam się od Jego rodziny, później czytałam jeszcze o tym w tureckim Internecie, podali mi linki do stron o tym wypadku. Jechał z kolegą do innego miasta na zakupy, uderzyła ich na autostradzie ciężarówka.. Kolega, który był kierowcą, przeżył, jest w ciężkim stanie w szpitalu, a mój ukochany zmarł, nie udało się Go już uratować. Dopiero po Jego śmierci przekonałam się, że wszystko to, co mi pisał i mówił- było prawdą. Również to, że myślał i traktował mnie poważnie, o czym nigdy nie byłam do końca przekonana.. Pozostały mi tylko Jego zdjęcia i sms-y, ostatni dostałam wieczorem, dzień przed Jego wypadkiem.. Dalej nie mogę w to uwierzyć ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monikaprawniczka
czy któraś zna BILALA Z HOTELU GRAND BALI W ALANYI???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, czytam ten temat od dosyć długiego czasu... Właściwie od początku maja, kiedy to poznałam mojego Turka. Chcialam wyczytać tutaj wszystko, rozwiać wszystkie obawy i wątpliwości.. Wiem, że każdy związek jest inny, i każdy człowiek jest inny.. Przeczytalam tu wiele ciepłych słów od szczęśliwych polek, jak i złych słów, od tych sceptycznie nastawionych... Ja z moim turkiem jesteśmy już razem prawie 4 miesiace.. wiem, że to bardzo mało.. Poznaliśmy się na studiach w Polsce, on przyjechał na erasmusa.. i dziwne, bo w akademiku był od lutego, widywalam go wiele razy, ale dopiero pewnego wieczoru początkiem maja coś zaiskrzyło, zaczelismy rozmawiać.. i stało się, wielkie bum w moim sercu, motylki w brzuchu, a znałam wiele turków z erasmusa, każdy z nich był taki sam.. dyskoteka i codziennie inna dziewczyna. Mój Hasan był inny, od znajomych dowiedzialam się, że jak już był w klubie to siedział pod ścianą i nie podrywał żadnych dziewczyn, z żadną też nie był związany.. Taki sobie grzeczny chłopczyk, pochodzący z małej wioski, który przyjechał studiować do Polski. jego znajomi chodzili na imprezy, a on siedzial i uczył się ze mną do egzaminów, żeby pozaliczać wszystkie na 5...No i tak nam jakoś to wyszło... Spędzilismy ze sobą 2 miesiące 24h na dobę...Po kilku dniach wyznał mi już wielką milość.. oczywiście przymykalam na to oko. Bylam w szoku jak po tygodniu zadzwonił do rodziny powiedzieć że zakochał się w Polce, o dziwo byli nastawieni bardzo sympatycznie, opdrazu przybiegli na skypa zeby mnie zobaczyć.. uśmiechali się i zapraszali do siebie w odwiedziny. No i tak nam jakoś lecialo.. Moi znajomi baaardzo go polubili. Mówili, że takiego chlopaka ze świeczką szukać itd id, oczywiście oprócz moich rodziców.. ale to juz osobna sprawa.. Pozniej w lipcu on wrócil do siebie, ja wyjechałam do Anglii do pracy, było wiele łez, płaczu, obietnic, że się zobaczymy, ze on skonczy w tym roku studia, że pomyslimy co dalej, ze sie nie rozstaniemy, że to przeznaczenie itd... No i wyjechałam, od tej pory przez 2 miesiace codzienne telefony, rozmowy przez internet, smsy, własciwie nic sie nie zmienilo.. Bylo troche kłótni, raz z górki raz pod górke, ale tak jest w kazdym zwiazku..Oczywiscie zaraz po przylocie do Anglii kupiłam bilet do niego, i lecę tam w sobotę, do istambułu... potem mamy jechać gdzies nad morze, potem do jego rodziny.. Obawiam sie troche bo on pochodzi z bardzo małej biednej wioski, ma liczną rodzinę, w której ciagle brakuje pieniędzy.. Sam z bratem utrzymują teraz rodziców i rodzeństwo...I przez to są małe kłótnie między nami, bo on nie przyzna się do tego, że nie ma pieniędzy na mój przyjazd, a ja nie powiem mu, że mam kasy na tyle, że starczy na nas obydwóch... Niestety trafilam w jego zły okres w zyciu, ciągle jakieś problemy z rodziną.. nie wiem co to moze oznaczać, ale ciągle staram się byc przy nim... Ostatnio troszke zaczelismy sie oddalać od siebie, ale wiem, że to przez te obawy, przez ten mój przyjazd, nikt z nas nie wie co się wydarzy, nie widzielismy sie ponad 2 miesiące, choć nadal bardzo się kochamy.. Wszyscy jego znajomi zapewniają mnie, że jestem dla niego jedyną na świecie, on zaś mówi, że jestem inna niż turczynki, że nie lecę na kase, tylko kocham go takiego jakim jest... Wiem, że to erasmusowy chlopczyk, dużo takich zwiazków widzialam, ale zazwyczaj zaraz po wyjezdzie sie rozpadały. Nasz się nadal trzyma...Kocham go bardzo, bardzo, bardzo. To śmieszne, ale ciągle czuje gdzieś w środku, że to może byc ten jedyny. Jedni powiedzą mi, że jestem głupia, że pakuję się w inną religię, obyczaje itd.. ale ja juz mu powiedzialam, że katoliczką będę do konca zycia, i nie zmienię swojej religi, zaakceptował to i nie dązy do tego, żeby było inaczej.. Czy jestem szczęśliwa? Tak.. przy nim zawsze.. Nasz związek jest bardzo burzliwy, obydwoje jestesmy porywczy, czasem na siebie krzykniemy, trzasniemy drzwiami, ale obydwoje powoli się wszystkiego uczymy.. Co będzie dalej? Po turcji? ani on ani ja nie mamy pieniędzy na kolejny bilet.. i choc są plany na przyszłe wakacje nie wiem czy będę w stanie czekać tak długo.. Czy ktos jest w podobnej sytuacji? Można nie widzieć kogoś pol roku i nadal go kochać? Po czasie wszystko ucieka.. i choc bardzo chcemy to zatrzymać to czasem się nie da... Chciałabym, żeby byl ciągle przy mnie, wrócic na czas studiów, razem wszystko przezywac.. Powoli ucze sie tego, że przez jakis czas go obok mnie nie będzie.. Uczę się żyć sama.. ale zawsze napisze smsa, że jest dla mnie wszystkim, i że bardzo go kocham... Czasem sobie popłaczę, czasem pousmiecham... Teraz czekam na ten wyjazd, i wiem, że mogę spać w namiocie w lesie, ale jeśli tylko on będzie obok to będę szczęśliwa...Czemu tak jest? Czemu wybieramy coś, co jest od nas tak daleko? Czemu kochamy tak mocno? Czemu nie Polak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kelly_Yilmaz
Do Pani nade mną.. Twoja historia jest bardzo ciekawa, przypomina mi w znacznym stopniu moją, z tym wyjątkiem, że poznałam Go w Jego rodzinnym kraju. Byłam z Nim przez ponad rok, również bywało ciężko, czasami nie mieliśmy czasu, żeby ciągle siedzieć przed komputerem- on pracował, żeby utrzymać swoją rodzinę (podobnie jak i Twój ukochany- Yilmaz pochodził z biednej, wielodzietnej rodziny), a ja wyjeżdżałam za granicę, bądź uczyłam się. Znam to uczucie.. Ktoś jest bardzo daleko od nas, ale jednak zajmuje ogromne miejsce w naszym sercu, mimo tej odległości- czujemy wielką bliskość.. Czegoś takiego nie doznałam jeszcze nigdy w życiu, wątpię, że kiedyś jeszcze tego doznam. Do Turków nigdy nie byłam za bardzo przekonana, ale Yilmaz był właśnie wyjątkowy, tak jak Twój Hasan.. Niestety Pan Bóg mi Go zabrał.. Może Go nie doceniałam, nie wiem, czemu zostawił mnie samą na tym świecie. Szkoda, że dopiero teraz rozwiały się wszystkie moje wątpliwości.. A Tobie kochana życzę jak najlepiej, nie bój się tego uczucia, jeżeli w głębi gdzieś czujesz, że to właśnie ten, a i widzisz starania z jego strony- korzystaj z tego. Póki możesz.. ;) Życzę powodzenia i 3mam kciuki!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiz.88
a ja uważam że po raz kolejny należy podkreślić iż ................. TURASY to BRUDASY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×