Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość keine wesele

Wesele to obciach i wiocha

Polecane posty

Gość keine wesele

i głupota, i strata kasy, nie ma to jak w holandii - cichy ślubik, do restauracji z gośćmi - daj a prezenty i ci co mają ochote zostają na jedzenie ale za własną kaskę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie mialam wesela
ale jak kto lubi i mu nie szkoda kasy - jego sprawa. Trudno,zeby wszycy mieli takie gusta jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jeszcze lepiej w vegas
ale ciebie-wiochmena nawet na tro nie stac. Kup se obroczke za 5 zeta ma allegreo i kawal przescieradla, pusc disco -polo i sie baw debilu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidze wesel
w zyciu nie wydalabym kilkudziesieciu tys. zł na 1 noc pelna tandetnej muzyki, zarcia i alkoholu. wolalabym w zamian spedzic 2 tyg. z ukochanym gdzies na koncu swiata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każdy jest inny
a pozatym nie dla wszystkich 10 tys to majątek;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całaa prawdaa
jak ci się w końcu jakiś mężczyzna oświadczy to szybko zmienisz zdanie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaa
cała prawda - to samo chcialam napisac :) ppoprostu jest samotna albo w nieudanym zwiazku dlatego w ogole zaczela ten watek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej kobity

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej kobity
wcale nie jest powiedziane że jest samotna itd. poprostu ma inne poglądy. Ja też nie wydaje kilkunastu tyś. na wesele- bo tradycyjnych wesel nie lubie i koniec- i to jest moje zdanie i mój wybór. A to że moja siostra wyda kilkanaście tyś na wesele- to jej sprawa- ją na to stać i dlaczego nie jeśli jej się to podoba??? Wieśniakiem nie jest ten kto dokonuje wybory, ale ten kto robi coś wbrew sobie "bo tak wypada i taka tradycja"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nienawidzę wesel. Sama miałam tylko ślub cywilny.Zaprosiliśmy tylko najbliższą rodzinę(12 osób) i świadków (bliskich przyjaciół). Po wszystkim pojechaliśmy wszyscy do moich rodziców na uroczysty obiadek a wieczorkiem już sami z przyjacółmi poszlismy do naszej ukochanej knajpki i bawiliśmy się do rana.Serce by mi pęklo jakbym miała wydać parę tys. na ślub. W lipcu bierze ślub brat męża i też nie wydziwia. Po slubie obiadek w restauracji i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kł.ótliwa
w duzym skrócie -zaprosisz 20 osób to ci się zwróci 2 tys,zaprosisz 20 osób dostaniesz 20 tys,proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kł.ótliwa
oczywiście 200 osób=20 tys

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej kobity
oj kł.ótliwa- nie do końca to tak wygląda. No chyba że zaprasza sie ludzi tylko dla kasy, ale tak to nie wszyscy mają. Niektórzy marzą przez całe życie o czymś takim jak weselich na 150 os. i 2 dni-a jeśli bez kredytów itd. sobie z tym radzą to czemu nie? A u nas jest zwyczaj że idąc na wesele daje się tyle by za siebie zapłacić, a jak ktoś chce to może coś do tego dorzucić. A jak kogoś nie stać to też nikt się nie pogniewa. nie wszyscy myślą tylko o kasie, niektórzy myślą też o marzeniach i wg. nich dobrej zabawie. Wieć jeszcze raz - jeśli kogoś na to stać to czemu nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam na kilku takich prawdziwych weselach. I nie zgadzam się, że ile osób tyle kasy. Np. Przychodza wujek, ciotka z malymi dzieciakami i co ? Ciotkia kwiaty, wujek parę zł w kopercie dzieciarnia małe bukieciki. I oczywiście nic w tym złego ale nie zawsze kasa sie zwraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to smutne że nie macie
kolegów z którymi chcecie uczcić wasze wesele, nieważne gdzie, nieważne czy na 30 czy na 130 osób, czy w knajpie czy w domu czy na działce - wesela są po to by sie bawić a ci co ich nie mają poprostu nie mają z kim ich zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej kobity
to smutne że nie macie---a to mnie kobito ubawiłaś Normalnie gratulacjie- myślisz że by uczcić swój ślub to koniecznie trzeba robić tradycyjne wesele??? :D Wstaw sobie że znajomych tak troche mam i na pożądne weselicho by się nazbierało, ale jako że nie przepadam ża wilekimi weselichami to mój ślub będzie troche inaczej uczczony. Czyli tak jak mi odpowiada. (góry i zaprzyjaźnione schroniska- to bardzo, bardzo fajna rzecz:D):P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to smutne
każdy niech robi jak mu sie podoba, ja sobie nie wyobrażam żebym wyjechała(bo wyjechać do schroniska to moge co tydzień), i nie uczciła tego dnia ze znajomymi;) ale każdy robi jak chce a skoro nie chcecie imprezy to po co na slubach siedzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hahaha ja planuję ślub
na przyszły rok i nie wyobrażam sobie wesela. Tym bardziej, że właśnie było kogo zaprosić, ale wybieram wygodę, czas dla siebie, a przede wszystkim psychiczny komfort od tego całego cyrku. Mam liczną rodzinę, ale nie znaczy to wcale, że jako rodzina musi być zaproszona. Od mojego męża będzie tylko mama i babcia, bo brat jest za granicą, a siostra to skończona idiotka,ale to trudny układ, ma rodzinę i jakby jej nie miał. Natomiast u mnie trochę gorzej, bo niby żyjemy w "przyjaźni", ale ja nienawidze tych zakłamanych ciotek, ludzi dla których liczą się tylko pieniądze i czubek własnego nosa. Nie zamierzam w dniu mojego największego święta patrzeć się na ich pijane twarze i udawać, że ich towarzystwo mi odpowiada. Już widzę, jak chcieliby przyjść i się nachlać. A ja nie lubię pijaństwa. Na moim przyjęciu weselnym zrobionym tylko dla najbliższych zabraknie ohydnej wódki, będzie tylko szampan na toast i wino do kolacji w ilościach służacych do delektowania się. To przede wszystkim ważny dzień dla Nas, nie obchodzą mnie w nim inni. I nikt nie może mnie nazwać za to zgryźliwą. Brzydzę się pijaństwem, polską muzyką rozrywkową w stylu disco-polo i innych przyśpiewek, w ogóle tym remizowo-wiejskim stylem. I już. Bez robienia zdjęć ze ślubu, kamery i innych niepotrzebnych mi pierdół. Każdy spędza ten dzień jak chce. A jeśli chce wesele, to jego sprawa. Proste. Bo nawet gdybym chciała zrobić wesele w innym stylu, to goście i tak by sie nie bawili bez wódki, odpowiedniej muzyki itd. Inna mentalność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli o mnie chodzi były to wesela kogoś z bliskich mi osób i po prostu nie wypadało odmówić.Kazdy swietuje na swój sposób co nie znaczy, że zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hahaha ja planuję ślub
Ślub to nie wesele. Dlatego siedzimy na ślubach:) Poza tym na temat mozna wejść ze strony głównej:) A i dodam, że dla przyjaciół zawsze się znajdzie miejsce, a oni wszyscy mają ten sam pogląd co ja na sprawę wielkich wesel:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to smutne
generalnie jest tak: kto ma kase ten robi impreze kto ma znajomych na poziomie to robi impreze a wesele weselu nie równe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhhhhhhhhhh
A kto chce robi przyjęcie weselne, każdy wie dlaczego czegoś pragnie lub nie i na tym koniec. Gdybym miała kochaną i dużą rodzinę na innych poziomie, może biedniejszą, ale bardziej szczerą, wrażliwą, to moje przyjęcie weselne byłoby większych rozmiarów, ale tak nie jest i nic na siłę. Z tym, że w dalszym ciągu bez wódki, orkiestry itp. rzeczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej kobity
widzisz ja śluby widze tak: robie ślub jaki chce i zapraszam kogo chce. Jeśli ktoś mnie zaprosił na ślub to znaczy że ten wyjątkowy dzień chciał w taki właśnie sposób spędzić i z tymi ludźmi. To jego wybór. A jako że mnie zaprosił to znaczy że chce mnie tam widzieć i uważam iż byłoby co najmniej dziwne powiedzieć np. siostrze że nie przyjde bo nie przepadam i koniec. (aby nie było nieporozumień - na śluby chodzie tylko do tych osób na których mi zależy-rodzina i najbliżsi znajomi- w tym roku wesela tylko 4 w tym i moje:D). Podejrzewam też że nikt nie zaprasza mnie tylko dlatego, by potem przyjść na to samo tyle że po zmianie ról. Każdy wg. mnie niech robi wesele takie jak mu odpowiada. Ja np. chce ze znajomymi wyjechać- więc będe wyjeżdżać i to jest mój sposób i moja sprawa. Tak więc nie widze problemu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A są osoby ktore rok wcześniej przygotowują się do ślubu. Czasem wiecej. Powiedzcie mi co mozna przygotowywać tyle czasu.Zwłaszcza w czasach gdzie wszystkiego jest od metra i nie trzeba kombinować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aśka20
ktos napisał "ja sobie nie wyobrażam żebym wyjechała(bo wyjechać do schroniska to moge co tydzień" - a czy nawalić całej rodziny przy wiejskiej muzie nie mozesz co tydzien ????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej kobity
oj wiesz jest tego troche (wiem przez przygotowywania siostry) sale musisz zamówić najpóźniej pół roku wcześniej- jeśli jest to jakaś ciekawa i często wynajmowana –to rok wcześniej. Tzw. "orkiestra” nie równa się orkiestrze, możesz poszukać jakiegoś ciekawego zespołu- ale to też trwa, no chyba że wystarczą Ci zic polki to bierzesz pierwszą lepszą. Małe kościółki- tak samo musisz zaklepać sobie termin od roku do 3 mieś. wcześniej- zależy od "chodliwości". Ta więc rzeczywiście jest co robić. A teraz menu i usadowienie gości, i suknia i ubranie. To wcale nie jest tak hop i jest. Pół roku - to może się okazać że wcale nie będziesz mieć wszystkiego co chciałeś. (fotograf itd. ... .)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez bez weselea
brała ślub w maju i nie było problemu ani z orkiestrą, a ni z salą, ani z kościołem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to smutne
rodzine mozna nawalic co tydzień ale ja planuje jedno wesele w życiu - pozatym moi goście mają rozum a nie sieczke w głowie. też tak myslalam że wezme ślub i wyjade ale jak przyszło co do czego to stwierdziałm że ze znajomymi 2 razy w roku jeżdze, na wakacje co roku jeżdze - więc żeby ten dzień był inny zrobie imprezke w knajpie ( bo nie co dzień mam wesele)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do to smutne
to smutne rzeczywiśvie ze nie masz co dzień wesela - sztuka jest zrobic tak aby kazdy dzien była weselem - ale to troche trudne. Wg mnie np nie co dzięń wyjeżdza się na Teneryfę:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej kobity
widzisz - ja biore ślub bez tradycyjnego wesela- zaczełam się tym interesować pół roku wsześniej i zamiast mieć ślub w kościele blisko domu to musiałem się przenieść kawałek dalej- bo jak już restauracje miałam wynajętą na dzień i godzine to okazało się że kościół już jest zaklepany do listopada. A pytałam w styczniu. Więc nie ma wszędzie tak że przyjdziesz i masz. A jak trobisz wielkie weselich to masz troche więcej załatwiania zaklepywania i pare razy więcej rzeczy do przemyślenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×