Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poleć coś

Kły i Pazury pilnie poszukiwane

Polecane posty

Co myślicie o Giewoncie? bo ja slyszałam ze jest tak zatłoczony że lepiej odpuścić???? Słyszałam też ze lepiej wchodzic Kondratową. Już nie moge sie doczekać, za tydzień wyjeżdzam, a dziś ostatni dzień do pracki ide na nocke a potem wolne do 22 sierpnia! huraa 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to niech się zgłosi to jej podpowiem co,gdzie ,kiedy;) Poza tym tylko sie tak wydaje ,ze Łódź jest wielka i mozna sie pogubic-w sumie to wszystko jest jasne i klarowne:D A co do wycieczek to tak-byliśmy na Wierchach ,Kasprowym, na Świnicy, Zawracie,w Koscieliskiej- w jaskinach, w wąwozie,na Smerczyńskim,na Krzyżnym,na Nosalu,na Sarniej Skałce,w Słowackim Raju.Było super na serio.Nażarłam się oscypków,bundza,wypiłam hektolitry piwa słowackiego i śliwowicy.I ogólnie strasznie bym chciała aby te wakacje trwały wiecznie!Albo co najmniej 3 tygodnie:D Ja też się za Wami stęskniłam:)🌼 Kły jedziesz w końcu w te góry poźniej?Mam nadzieje,że tak;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja Giewontu nie polecam.Tłok jak cholera,trzeba się wymijać i najwięcej wypadków powstaje właśnie wtedy. Nie lubię zresztą tych komercyjnych szczytów. Aczkolwiek na Świnicę znowu poszłam w tym roku-ale ludzi było malutko:)z takich fajniejszych luzniejszych trasek polecam Grześ-Rakoń-Wołowiec,Czerwone Wierchy -są super, Przełecz Krzyżne-moja ulubiona wyprawa-widoki nie do opisania przy ładnej pogodzie,Zawrat-dla sprawdzenia siebie(hymmm w końcu ta nazwa skadś sie wzieła:D),Dolina 5 stawów ale na serio 5-czyli czarnym szlakiem w góre a nie na skrót i omijac 1 staw;) i w sumie kurczę można by tak pisać i pisać-wszystko jest ładne. W przyszłym roku idziemy na Orlą-to już ustalone-HURRRA:)Oczywiście liczymy na sprzyjające warunki zdrowotne;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Freedom, witaj Artemida, ale Ci zazdroszczę, Freedom zresztą też. Tak bardzo chciałam pojechać w tym roku w Tatry, a tu nici z moich planów. Bo przecież praca ważniejsza. Niepotrzebnie tak się napaliłam :( I jak czytam Wasze opisy, to już w ogóle rozmarzam się i myślę, gdzie sama bym wchodziła. No ale nie ma co marudzić. W przyszłym roku odrobię i zobaczę ukochane góry :) jeszcze tylko 12 miesięcy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uleńka😘 odbijesz sobie z nawiązką:) Praca najważniejsza. Góry nigdzie nie uciekną:D a praca moglaby... Wielka buźka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadza sie Uleńkaa, pracuj na pyszne wakacje za rok! Planuje na wrzesień te górki, bo wtedy mam dłuższy urlop, i na pewno bedzie to Orla Perć. Zastanawiam sie też czy 1-2 noclegi zamówić w schronisku nad Morskim Okiem, zeby obejść fajnie jego region. A Giewont? Wchodzi sie i wchodziło jak w kolejce, taka sztampowa góra, lubie za to siedziec na Sarniej i patrzec na Giewont, jest jak na wyciagnięcie ręki. Kiedyś na Giewoncie, a właściwie na tej przełeczy tuż pod łapałam sie kosodrzewiny z całej siły, bo taki niemożliwy halny wiał. A teraz słyszę, ze z Helu wyruszyła najdłuższa pielgrzymka na Jasna Góre, która z Czestochowy rusza dalej na Giewont właśnie. Ciekawe ilu najwytrwalszych wejdzie tam po miesiecznej wedrówce przez całą Polskę. Jeśli dużo, trzeba trzymać sie z dala od tego regionu Tatr ok.17.08. Musze wypróbowac jeszcze Wołowiec i Krzyzne. Gdzie spaliście i za ile?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieszkaliśmy na Pardałówce,nocleg 22 zl. Bedziesz miala swietne wakacje jezeli uda wam sie zrealizowac Orlą a na pewno sie uda;) Zabilas mnie ta pielgrzymka z Helu-ludzie maja zacięcie co?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze mnie te pielgrzymki dziwiły, szli tydzień, ok, ale miesiąc?! To dopiero poswiecenie, w taki upał, nie każda droga idzie przez las, czasem dziesiatki kilometrów wsród pól. Mysle jednak, ze na Giewont to rzeczywiście dojdzie ze 20 osób, przynajmniej mam taka nadzieje, bedzie lepiej dla Tatr i dla zdrowia tych ludzi. Giewont w ogóle jest taka specyficzna góra, dużo samobójstw było z niego i ten krzyż sciąga niesamowitew ilości piorunów. Właśnie, a jakieś burze Was spotkały gdzieś na górze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na szczęście żadne burze nas nie dopadły bo wtedy kiedy były faktycznie nas nie było na szlaku:D My pierwsze 6 dni mieliśmy idealna pogode-zero chmurki na niebie i takie w sam raz 25 stopni. Potem przyszly upaly i sie zepsula zarowno widocznosc jaki i przyszly burze. kły co powiesz mi o Pieninach jesienią??:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesienia to w Pieninach nie byłam, w sierpniu tak,ale biorąc pod uwage fakt, ze sa to takie urocze górki, złota polska jesienią musi tam byc cudnie. Powiem Wam,. ze jak miałabym do wyboru, i w poblizu Tatry, to niestety Pieniny przegrywają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście ze bezwzglednie przegrywaja jezeli chodzi ogolnie o urok i walory turystyczne. Jednak Pieniny musza fajnie wygladac jesienia-sporo tam drzew lisciastych-musi byc uroczo. Nie wybieram sie ale tak pytam z ciekawosci;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje za wasze rady, tyle tego jest ze te 10 dni nie wystarczy na bank ale skorzystam innym razem:). W ogole to mam plany w przyszłym roku wybrać sie na Tatry słowackie:) a w Pieninach nie byłam ale wszystko przede mną:) pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myśle ,że gdziekolwiek byś się zdecydowała iść będziesz miała niesamowite wrażenia. Tatry mają to do siebie,że sa prześliczne. zresztą generalna zasada jest taka aby dostosować warunki pogodowe oraz swoje mozliwości do pokonywania poszczególnych tras. Wiadomo,że jak masz totalny lęki wysokości nie pójdziesz na Zawrat czy Granaty -bo zwyczajnie nie dasz rady. Albo tez pierwszego dnia zaraz po przyjeździe nie zrobisz 15h wycieczki, bo melczany nastepnego dnia Cię zabiją i nie pozwolą o sobie zapomnieć przez najbliższe 4. My zaczynamy zawsze od Nosala czy Sarniej a potem już głeboka woda:) Nawet nie wiesz jak Ci zazdroszcze Freedom:) cudowne 10 dni przed Tobą. I najfajniejsze jest to ,że dopiero zaczynasz tą przygodę która u większości ludzi kończy się pasją na całe życie:)Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie ta pasja zaczęła się właściwie w dzieciństwie, więc trudno mówic o jako-takim początku, po prostu te góry od zawsze były częścia mojego zycia. Ale narciarstwo staje sie powoli moja pasją, wiec potrafie sobie wyobrazić jak to jest, gdy dorosły człowiek nabywa teraz doswiadczen z górami. Najlepsza jest ta żyłka, która jak sie załapie, daje nam samą przyjemność, wyzwala w nas energie, która mozna sie naładować. Pamietam, ze czsami sam widok gór wystarczył, by poczuć sie szcześliwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie całkowicie odwrotnie-odlat nastu jezdzilismy z rodzicami w gory ale nie potrafilam tego docenic. Nic mi sie nie podobalo i to byla dla mnie meka i kara jechac w gory. Pewnie wynikalo to tez z tego ze mialam nadwage-bylo mi ciezko chodzić.Dopiero jak wyjechalam z moim facetem odkryłam urok gór-pewnie wynikalo to z przekochanego towarzystwa 15 kilogramow mniej:D Ale w pełni mogę powiedziec ze są od 4 lat moją pasją. Zresztą ja uważam ze nigdy nie jest za pozno;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To prawda, nigdy nie jest za późno. Tak jak narty, jak widze babki koło 50-tki uczace sie dopiero to az miło. Freedom, nie wiem jak Twój stopien zaawansowania, ale powiem Ci, ze skoro w Tatry jedziesz, to Wysokie. Zachodnie tez są piekne, ale w Wysokich drzemie cos fantastycznego, sa groźniejsze i chyba to w nich pociaga. Tak a propos, Śląsk doczekał sie troche deszczu, a u Ciebie? Bo ja tak na obrzezach mieszkam. Pachnie cudnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak deszczyk był, nawet spory a teraz znowu wychodzi sloneczko. Ja też jeżdze na nartach gdyż od dzieciństwa siedziałam w każde wakacje w Korbielowie bo miałam tam dziadków. Fajne powietrze po tym deszczyku teraz....... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do mojego stopnia zaawansowania to na Świnice weszłam i to była narazie moje najwyższa wspinaczka. Oprócz tego byłam kiedyś na Pilsku, Baraniej Górze, na górze Żar........ to tyle co pamiętam. Dodam tylko że bardziej mnie fascynuje np. wspinanie się po skalach niż trasa np. Doliną Chochołowską. Podczas ostatniego dlugiego weekendu byłam właśnie w tej dolinie i było tak sobie, dopiero Świnica sprawiła ze pokochalam góry. :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To Ty mi tu Freedom siedź do zimy co najmniej, opowiesz mi później o Korbielowie i w ogóle o wszystkim, moze ponawiamy Uleńkę i Artemide na narty. Uleńka znalazłaby jakies stoki najblizej chyba na Mazurach, bo do gór ma cały hektar i jeszcze trochę, ale Artemidzie blizej. Mam za soba dopiero 2 sezony, ale wszystko przede mną :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O wspinaczce tez kiedys myslałam, dlatego, ze pod nosem mam Jurę. Lubię siedzieć w górach i przygladac sie taternikom jak pokonuja ściany. A film PROWOKATOR, traktuje niemalze jak film dydaktyczny. Takze moze i na wspinaczke przyjdzie czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ! Widzę, że tu dziś długa i fajna dyskusja. A mnie nie było. Byłam w kinie z bratankiem, a póżniej na pizzy z ukochanym i tak minęła sobota. A nad morzem ciut chłodniej, ale deszczu prawie wcale. Trochę pokropoło, ale to tyle co nic. W Pieninach byłam kiedyś z rodzicami. Z tego co pamiętam to było pięknie . Byliśmy pod koniec sierpnia i pamiętam właśnie takie kolorowe liście na drzewach. A na nartach może i kiedyś sie nauczę. Na razie nie miałam okazji. Nigdy nie byłam zimą w górach, pewnie pięknie wyglądają takie białe, ośnieżone szczyty :) Freedom, pozdrów ode mnie górki :) ja również nie jestem jakoś szczególnie zaawansowana, ale wszystko przede mną. Mój chłopak zna Tatry lepiej. Pewnie kiedyś pokaże mi wszystki swoje ukochane zakątki :) Do jutra, miłej niedzieli Jak pogoda dopiszę, to jadę jutro nad morze. A Wy co planujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uleńkaaa ja jutro wybieram sie ze znajomymi na kręgle- pierwszy raz i jestem bardzo ciekawa jak będzie:) Wybierałam sie nad jezioro ale dziwna ta pogoda. A musze sie poopalac bo po Świnicy to ma odbite ślady od bluzki i aż strach wychodzić w czymś co niew zakrywa tych białych plam :D:D ale może sie poopalam w przyszłym tygodniu. Jeszcze tylko w poniedziałek do pracy a potem wolne do 22 sierpbia-------> huuuuura :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ Freedom masz super:) Kurczę ja gdybym miała możliwosci siedziałąbym w gorach ze 3 tygodnie:D Ja natomiast miałam odwrotnie(jak widać już któryś raz jestem jakimś wybrykiem;) ) Ja nie chciałam mieć nic wspólnego ze wspinaczką,łan=ńcuchy mnie paraliżowały i byłam nastawiona anty. Potem pierwsza wycieczka-Zawrat-trzęsłam się ze starchu,ryczałam i w ogóle tragedia i postanowienie NIGDY WIĘCEJ! Potem namowa kochanego,że jak byłam to dam radę-był już Zawrat i Świnica.Przeszłam było lepiej. W tym roku śmigneliśmy to w \"parę chwil\" i nawet nie poczułam dreszczyka emocji(ciutkę na Zawracie ale on zawsze budzi mój respekt). Tak więc dopiero po takim czasie jestem gotowa na Orlą. Ale warto było czekać i dojść do tego moemntu gdzie pokonałam swoją słabość. Kły proszę coś więcej na temat filmu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w chłodna niedzielę (28 stopni :P), z wody nici, bo za zimny wiatr i chmury cały czas, ale mysle, że chociaz na wioske pojade po południu. Prowokator to właściwie film sprzed 10 lat, polski, ma jakies tam podłoze polityczne, główny bohater, Bogus Linda, ucieka bowiem we wrzesniu 1939 roku do Zakopanego i poznaje tam ludzi, którzy uprawiaja \"młode\" jeszcze taternictwo, do tego jakiś wątek miłosny. Ale dla mnie najważniejsze w tym filmie jest to, ze przez jego długa część ogląda się to, co my wszystkie tutaj lubimy najbardziej, zmagania człowiea z trudna sciana wspinaczkową, kiedy to tatrzańskie drogi były dopiero przecierane. Poszukajcie w necie, na pewno da sie sciągnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przesyłam pozdrowienie z deszczowego centrum Polski. Wreszcie upragniony deszcz. Pada juz jakies 30 min calkiem sporo wiec jest szansa ze cos ten deszcz da przyrodzie.Freedom jak tam przygotowania?:)Ulenka gdzies sie zapodziałas?jak w pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W pracy tragedia. Nic nie umiem, z niczym sobie nie radzę !! a już zostałam sama. Dziewczyna, której miejsce zajmuje odeszła na zwolnienie, potem poród i już sie raczej na długo nie pojawi. Przyjdzie w środę, ale na godzinkę , dwie Siedzę i ryczę. Chyba jestem za głupia na tą pracę !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, Uleńkaa, nieładnie. Takie sa początki, mnie tez rzucili na głeboka wode, nikt mi nic nie powiedział, załamywałam sie na przemian z nadzieją, ze bedzie dobrze, i w koncu było dobrze. Także głowa do góry. zadna biurowa praca nie jest trudna dla sprytnych dziewczyn, prawda? Dasz rade, tylko trzeba dac z siebie wszystko i wierzyć, ze podołasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×