Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sunflowerss

Czyzby wymusila na nim zareczyny?

Polecane posty

Gość SunflowerEk
nop dobra sunflowers, ale temat juz jest....mozna wyciagnac wnioski:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiadam powaznie
sulowerek ja tez, ale wlasnie wychodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sunflowerss
Wnioski wyciaganc mozna z kazdej sytacji, Przerazila sie dizs stanem dziewczyny, ktora lezy na moim oddziale. Zastanowilam sie co by bylo gdybym nie miala, tu zaryzkuje stwierdzenie, odwagi, aby odejsc od swego mezczyzny ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiadam powaznie
ja juz sie chyba w takim razie zgubilam w temacie ;) zycze wszystkim szczescia i uczciwosci w zwiazkach i mowie pa-pa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka prawda
Tak sobie czytam i sie zastanawiam. Zalozmy, ze autorka wymusila te zareczyny, pojdzmy dalej zalozmy ze ona sie oswiadczyla (nawet juz to ktos zasugerowal). No i? No i co? Ona byla pewna, ze chce zalegalizowac zwiazek. Poinformowala o tym swojego partnera (czyz dojrzaly zwiazek nie powinien opierac sie na komuniacji i informacji o swoich potrzebach oraz pragnieniach?), a on najwyrazniej przystal na te propozycje. Osoby piszace tu o "przymuszeniu" z jednej strony pisza, ze wyreczyla faceta, "poprowadzila go za raczke", z drugiej strony odmawiaja narzeczonemu autorki choc odrobiny rozumu i wolnej woli (zgodzil sie glupek, bo nie mial wyjscia sic!) Rozpatrzmy sprawe z drugiej strony, tradycyjnej. To on sie oswiadcza, ona sie zgadza. Czy napisalybyscie o nim to samo co o niej? Ze przymusil ja do malzenstwa, ze chce jej mlodosc odebrac, ze ona sie na pewno zgodzila tak ot, sila rozpedu? Chyba nie. Wasze wypowiedzi to jeden wielki STEREOTYP :) Czy wazne jest kto sie komu oswiadczy? I ostatnie do panow: nie oswiadczajcie sie, bo jak ktos juz tu napisal, jak za 10 lat bedziecie sie klocic z zona, to ona Wam powie: "sam tego (malzenstwa) chciales to sie teraz odpie..." :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiadam powaznie
taka prawda: nie wazne, kto sie komu oswiadczy. ale ona sie mu nie oswiadczyla. ona powiadziala mu, ze woli innego faceta, byle tylko zalozyc rodzine, niz jego nie chcacego rodziny teraz. a on na to: ok, to ja z toba zaloze ta rodzine, skoro juz tak chcesz, bo zalezy min a byciu z toba. tak sie sytuacja rozegrala. i daj im boze zdrowie. my tu dyskutowalysmy nad niuansami tej sytuacji, pobudkami autorki itd. a kto sie komu oswiadczy jest faktycznie bez znaczenia, lecz nie to bylo motorem dyskusji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olaboga olaboga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sloneczniki do dziela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×