Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ich 85

Koblenz

Polecane posty

Hi Moncia :) Jak ci placa 260 na miesiac, to nie jest zle. Ja dostawalam mniej i musialam wiecej pracowac (o tym zaraz). Jesli chcesz studiowac nauczycielski, musisz sie od razu zdecydowac, na jaka szkole- czy na Grundschule, Hauptschule, Realschule, Gymnasium czy Sonderschule. W zaleznosci od tego, jaka szkole wybierzesz, tak musisz dobrac przedmioty. Ja studiuje na Realschule i mam obowiazek studiowac 2 glowne przedmioty (czyli w pelnym wymiarze). Najlepiej, zeby jeden z nich, byl przedmiotem glownym w szkole (niemiecki, matematyka albo jezyk obcy)- wtedy ma sie wieksze szanse na szybkie zatrudnienie. Na Hauptschule i Grundschule studiuje sie 1 przedmiot w pelnym wymiarze i 2 jako przedmioty uzupelniajace. Na Gymnasium wymagaja wiecej niz na Realschule- ale nie wiem dokladnie. Na Sonderschule trzeba studiowac przede wszystkim pedagogike specjalna i do tego takie przedmioty jak technika, plastyka, gotowanie, albo tez \"normalne\" przedmioty, ale bardzo zakrojone. A wiec w zaleznosci od tego co wybierzesz, bedziesz musiala ciagnac 2 lub 3 kierunki razem- ale godzinowo wyjdzie na to samo. Plan ukladasz sobie sama, jak ci pasuje. Dostaniesz na poczatku rozpiske, co w sumie musisz zaliczyc podczas calych studiow i potem sama decydujesz, kiedy chcesz to zaliczyc. U mnie na historii np. mialam dostac ocene za seminarium glowne z historii nowozytnej- wiec odczekalam, az beda fajne tematy i wybralam sobie seminarium o nacjonalizmie. Czyli tematy tez przewaznie mozesz sobie sama wyszukac, wg tego, co cie interesuje. Na egzaminach koncowych tez kazdy student podaje tematy, z jakich chce byc pytany. Czyli nie ma niespodzianek tematycznych. NIe rozumiem dlaczego uparlas sie na tego bachelora? Jesli chcesz faktycznie byc nauczycielka, to musisz studiowac na egzamin panstwowy. Tutaj nie ma czegos takiego, ze studiujesz na inny dyplom, a potem ubiegasz sie o prace w szkole. Dyplom decyduje o tym, gdzie mozesz sie ubiegac o prace!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OK dziewczyny. A teraz na pocieche, ze nie tylko wy mialyscie (macie) zle. ;) Nie dosc, ze u pierwszej rodzinki wytrzymalam tylko 3 tygodnie i dziekowalam Bogu, ze nie musialam u nich zostac na rok, to u drugiej rodzinki bylo niby milej, ale za to okropnie mnie wykorzystywali. Sluchajcie, moja rodzina nie chciala mnie tak naprawde do dzieci, tylko jako tania sile robocza do swojego baru!!! Na poczatku przez miesiac zajmowalam sie dziecmi- ale za ten miesiac nie dostalam kieszonkowego, bo moja szefowa powiedziala, ze dopiero sie uczylam i nie pracowalam (bo jej sie wydawalo, ze latanie za jej dziecmi, to odpoczynek). Potem zapytala, czy nie chcialabym dla odmiany pomagac jej w barze- poznalabym nowych ludzi, nie musislabym ciagle latac za dziecmi. Odpowiedzialam jej, ze nie, bo wole latac za dziecmi niz obslugiwac oblesnych facetow. NIc to nie pomoglo- i tak musialam sie przeniesc do baru. Na poczatku tylko na obiady, potem jeszcze na kolacje i uroczystosci. Po 3 miesiacach szef poszedl do szpitala, a ja bez ostrzezenia zostalam zostawiona w tym barze na caly dzien: jak przychodzilam o 9:00, tak schodzilam czasami kolo polnocy! I to wszystko bez przerwy! Szefowa w tym czasie zajmowala sie dziecmi, chodzila na zakupy, przyjmowala kolezanki- czyli wykonywala prace aupairki... Po miesiacu takiej pracy nie wytrzymywalam juz fizycznie- bylam taka zmeczona, ze po prostu rozplakalam sie przy pelnym lokalu. Moja szefowa wziela mnie na strone i kazala sie pozbierac, bo jak nie, to moge sie zbierac do domu. A co ja mialam w marcu w domu robic??? Wiec sie faktycznie pozbieralam. Najbardziej wkurzala mnie ignorancja ludzi, ktorzy byli klientami baru- przeciez widzieli, ze ciagle tam sterczalam, ale zaden nic na ten temat nie powiedzial- jakby nie chcieli tego wyzysku widziec. Tylko jedna pijaczka mnie pozalowala i powiedziala mi cicho, ze ona widzi ten wyzysk i ze strasznie jej mnie zal... A teraz wam powiem, ile zarabialam- 200 euro za miesiac. Wyliczylam, ze za godzine dostawalam 50 centow. Uwierzcie mi, ze nienawidzilam tej rodziny za tej jawny wyzysk. A jeszcze szefowej sie wydawalo, ze nie wiadomo jakie kokosy mi nie daje- w jej pojeciu w Polsce te 200 euro to by byla kupa pieniedzy. To jej powiedzialam, ze takie 200 euro to niewielki zarobek w Polsce. Na to ona, ze jestem mloda dziewczyna, zbiore grosz do grosza i bede miec duzo.... Dawala mi jeszcze swoje zuzyte ubrania, zabierala na zakupy do tanich sklepow (pewnie znacie KIK?) i jej sie wydawalo, ze cuda mi daje... Tak wiec wygladal moj rok jako aupairka. Polepszylo sie dopiero pod koniec maja (wyjechac mialam po wakacjach), jak poznalam mojego obecnego meza i sciagnelam siostre do pracy. Wtedy to nawet zarabialam wiecej. Gdyby nie ten ostatni- dobry czas- jak slowo daje zaskarzylabym ta rodzine o wykorzystywanie, tak ze by zadnej aupairki wiecej nie dostali... Moncia, wiem, ze cie to nie pocieszy- napisalam to tylko, zebys wiedziala, ze zawsze moze byc gorzej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moncia___DE
AGA----- jestem w szoku po tym co przeczytalam....boze,gdzie ty trafilas..?! jakis obled..ty wytrzymalas tam naprawde rok? ja bym oszalala:( i oskarzyla tyhc drani,gdybym mial z nimi umowe au pair. poszlaby ta mapla siedziac albo juz jakas kara na pewno by ja spotkala... ludzie sa straszni..az strach pomyslec... lepiej bede tu siedziala,bo jak i ja podobnie trafie... mam czesto pecha jesli chodzi o ludzi wiec lepiej moze sie nie zajmowac takimi szczegoalami,ze mnie na ich wypady nie zabieraja..nawet lepiej miec swiety spokoj:) ten nauczycielski to byloby najlepsze rozwiaznaie.mysle ze na grundschule bym sie zdecydowala:) ale jak sobie wyobraze studiowanie historii czy matematyki po niemiecku brrr:( po polsku to bylby maly koszmarek. jeszcze jest troche czasu,musze sie dobrze zastanowic! pozdrowienia! buzka pa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, Moncia i jak tam ci dzien minal bez rodzinki? Bylas tez na rowerze? Julka, a ty co robilas z racji swieta? Moncia zastanow sie dobrze z tym nauczycielskim na Grundschule. NIe mam pojecia jak mowisz po niemiecku, ale w podstawowce na pewno beda zwracac na to uwage, zeby nauczycielka mowila bez akcentu- bo chodzi o male dzieci, ktore sie jeszcze ucza jezyka. Z drugiej strony w Haupt- czy Realschule masz do czynienia z wyrosnietymi nastolatkami, ktorzy cie byc moze oleja... Ale w chwili obecnej sytuacja na rynku pracy przedstawia sie tak, ze jest mnostwo nauczycieli do podstawowek (nadmiar), a malo do szkol srednich. Dlatego w pierszej kolejnosci zatrudniaja i szukaja wlasnie do szkol srednich. Ale nie chce cie namawiac do czegos, czego nie chcesz- studiuj to, co tobie wydaje sie najlepsze dla Ciebie. I nie sluchaj mnie :) Studia po niemiecku wcale nie sa tragiczne. Jeszcze wskazowka dla Ciebie- w Polsce co prawda traktuje sie religie niepowaznie, ale tutaj wielu nauczycieli studiuje teologie i chetnie zatrudniaja kogos, kto ma jako jeden z przedmiotow religie. A to dlatego, ze do nauczania religii trzeba miec oprocz zdanego egzaminu nauczycielskiego, takze pozwolenie od biskupa. A wiec tylko ci, ktorzy studiowali moga uczyc religii- podczas gdy do innych przedmiotow bierze sie czesto nauczycieli, ktorzy nie maja o nich zielonego pojecia. Czyli np. nawet jesli studiowalas matematyke i fizyke, moga ci kazac w szkole uczyc geografii. Z religia tak zrobic nie moga. Dlatego jest to przedmiot atrakcyjny. Jesli bys nie miala pomyslu, jaki przedmiot wybrac, jako 2. lub 3. to wez religie. Szczegolnie, ze przedmiot ten jest czesto smiesznie latwy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moncia___DE
hi agus! bylam na rowerku do poludnia a potem wzielam torba i ksiazki i poszlam w plener sie uczyc:) jak wrocilam oni juz byli.zagadalm troche,zeby atmosferka sie poprawila. niyb jest ok,ale do niej czuje taki dziwny schlod.postanowilam jednak nie zwracac na takie pierdoly uwagi i robie swoje. w tym tyg.te male(jedna jutra,druga w czwartek) jade na wyciecze z przedszkolem i tak sie zstanwaiem,czy tygodniowke mi wyplaca:( tym bardziej,ze oni sa w domu w tym tyg.ja jednak nie mam urlopu,na pewno bede musiala cos posprzatac itd ale z dziecmi nie bede musiala nic robic bo oni sa,a oprocz tego one wyjezdzaja.... czyli sama juz nie wiem o co chodzi,nie mowia o szczegolach,mam tylko nadzieje,ze mi zaplaca,musze juz sie powoli na egzaminu na sierpien zameldowac a to juz wydatek 120 e. bilet do polski i inne pierdoly w lipcu do tez ok-130 euro.na dzien dzisiejszy mam w portfelu 335 euro,wiec za duzo nie odlozylam od lutego. to mnie troche doluje,bo jak nie odloze wiecej to na poczatek nie bede miala,tzn jak juz bede miala studiowac:( aga,ja mowie dobrze po niem.zdawalam mature z niemca i juz jestem reasumujac te wszytskie pobyty 2 lata w niemczech,ale niestety akcentu sie nie pozbede :( od razu mozna poznac ze jestem z osteuropa:( i nie wiem czy to nie stanowiloby problemu,gdybym uczyla w szkole z mlodzieza. wiesz jacy niektorzy sa..moze rzucaliby jakies niewybredne komentarze dotyczace mojego pochodzenia itd.bo tak ogolnie nie mialabym problemu:) nie wiem naprawde na jaki kierunek sie zdecydowac,oprocz religii:) nauki scisle odpadaja,bylam noga z matmy ,fizy i chemii. moj angielski jest tragiczny... bilogia i geografia mnie interesowaly,ale jak sobie wyobraze studiowanie tego po niem.to mam stracha:( przeciez po polsku do np.matury nie dawalam juz prawie rady z tym wszystkim,mimo,iz to bylo po polsku,. jak sobie przypomne te ogromne masy nauki....:( brrr:) aga,nie wiesz moze czy polacy (oczywiscie tacy jak ja,z polskim paszportem i bez zadnych koligacji) maja szanse na fachhochschule? moze to bylby jakis pomysl. a tym bafög to dochodze do wniosku ze ja bym nie dostala:( z tego co ty tu wstawilas, mam nadz.ze dobrze to zrozumialam. co dzis porabialas? a ty julka?3majcie sie! buziaczki! do pozniej!pa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moncia___DE
sorry za te wszystkie literowki!!!! :);)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moncia, mysl pozytywnie! W tej notatce o bafög pisalo na koncu, ze mieszkancy unii europejskiej dostaja swiadczenia! Przeczytaj sobie jeszcze raz. Widze, ze panikujesz... Kazdy obcokrajowiec ma szanse na Fachhochschule. Dlaczego by nie? Jesli faktycznie zdecydowalabys sie na Grundschule, to musialabys studiowac Grundschulpädagogik- czyli juz bys miala jeden przedmiot. Poza tym oni tam chyba studiuja troche matematyki, troche niemieckiego. NIe wiem tak dokladnie. W kazdym razie, gdybys sie musiala zdeklarowac, to wez po prostu niemiecki. I tak bys juz miala 3 kierunki- pedagogike, niemiecki i religie. Jak bylam na praktykach w szkole, trafilam do pani od historii, ktora pochodzila z Rosji. Slychac bylo jej akcent w kazdym zdaniu. Z tym, ze ona mowila perfekt, bo byla z niemieckiej rodziny (wysiedlency). Tak wiec akcent nie jest tak wielkim problemem. Gorzej jest, jak sie nie zrozumie ucznia (slangi, mowa potoczna, gwara miejscowa itp.), albo jak sie samemu cos smiesznie wymowi- wtedy smiech gotowy. Mialam 6 tygodni praktyk w szkolach srednich. Mowie z akcentem, czasami pomyle rodzajniki... Ale nie to jest najwazniejsze. Moi uczniowe zawsze mnie sluchali, nie wysmiewali- wszystko zalezy od tego, jak sie do nich podejdzie. Jesli sie wejdzie do klasy jak ofiara losu i chowa sie za biurkiem, to uczniowie wszystko wyczuja i wykorzystaja. Nie wazne, czy sie mowi perfekt po niemiecku, czy sie ma akcent. Moi mi numerow nie robili, bo widzieli, ze mialam wiedze i ze moglam ich zagiac jednym glupim pytaniem. Tak wiec uczniow mozna sobie odpowiednio urobic. To zaden problem. Z ludzmi w szkole sredniej mozna juz rozsadnie komunikowac. Ja na poczatku studiow wlasnie rozmyslalam nad tym, zeby studiowac na Grundschule, bo mi sie wydawalo, ze z dziecmi by bylo latwiej. Ale potem sobie pomyslalam, ze pewnie rodzice by mieli cos przeciwko nauczycielce z Polski. I przy takiej ilosci nauczycieli do podstawowki pewnie by chetniej wzieli Niemke niz Polke. Dlatego zdecydowalam sie na szkole srednia- skoro maja takie braki w szkolach, nie beda tak przebierac :P Mysl pozytywnie. Czarne mysli nic ci nie pomoga, a tylko cie zdoluja. Do rodziny badz mila, gadaj z nimi- jak bedziesz mila, to moze nie beda takimi chamami i ci zaplaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moncia___DE
aga--..ty to naprawde jestes jak pokrewna dusza. fajna z ciebie dziewczyna,dzieki za te wszystkie madre rady! dobrze pytac kogos,kto ma takie pojecie i sie na tam dobrze zna:) dzieki! masz racje,nie mozna panikowac i sie zalamywac,ja mam to do siebie ,ze zawsze wszystko wyolbrzymiam i panikuje apotem nie jest tal zle.taki juz mam charakter i nic nie poradze :( musze nauczyc sie z tym walczyc... wiesz aga,ja sie tak boje,bo ja po prostu wyszlam z rytmu systematycznej nauki:( od maja 2003 nie mam z systematycznam uczeniem nic wspolnego,ja to doskonale zauwazam,ze moja pamiec sie pogorszyla.mma trudnosci z przyswajaniem nowych rzeczy itd. tu tez sie ucze ,ale to co innego..to nie jest na ocene i bez stresu,wyjatek -DaF w sierpniu. i potem to czekanie do pazdz.na wyniki:( brrr:( naprawde musze myslec pozytywnie,ze szafne :) to wszystko jakos,w koncu trzeba zaczac myslec o studiach bo juz 22 latka stuknely im czlowiek starszy,tym mu trudniej bedzie! spijcie slodko.buziaczki i pozdrowionka:):);( M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Moncia, z ciebie tez jest fajna dziewczyna, tylko panikara ;) Doswiadczenie i nauka (psychologia) pokazuja, ze ten, kto wierzy w siebie, wiecej osiaga. NIe ma wiec sensu wmawiac sobie, ze sie nie podola, ze bedzie trudno (nie do przejscia)- lepiej sobie mowic, ze wszystko bedzie dobrze. Zawsze sobie to tutaj powtarzalam, ze dlaczego ktos ma byc ode mnie lepszy, tylko dlatego, ze urodzil sie w Niemczech? Czy to, ze ja nie mowie po niemiecku od urodzenia czyni mnie gorszym czlowiekiem? NIe! I ja im to udowadniam! I jeszcze sie madrale beda dziwic! Juz teraz na studiach jestem jedna z najlepszych osob- mimo ze duzo wysilku mnie to kosztuje, mam lepsze oceny niz moje kolezanki-Niemki. Pisze to nie po to, zeby sie pochwalic, ale zeby Ci pokazac, ze wiara w siebie wiele sobie ulatwisz w zyciu. Najwazniejsze jest miec cel przed oczami i uparcie do niego dazyc. Nie zadreczaj sie pytaniami, czy jestes na tyle dobra, zeby cie gdzies przyjeli na studia czy do pracy- wychodz z zalozenia, ze jestes dla nich ZA DOBRA i ze nie maja prawa Cie nie przyjac. :) Nie daj sobie wmowic, ze Polak jest czlowiekiem drugiej kategorii! Jesli twoja rodzinka cie zle czasami traktuje, to po prostu pozaluj ich w sercu, ze tacy glupi sa, ze sie nawet zachowac nie potrafia. Nie schodz do ich poziomu- pokaz klase :) Z ta nauka, to tylko ci sie wydaje, ze masz gorsza pamiec. To jest na pewno tak, ze po prostu wybilas sie z rytmu nauki i najzwyczajniej w swiecie nie chce ci sie uczysz, bo nie czujesz noza na karku. Znam to z autopsji- jak mam duzo czasu, nikt mi nie robi stresu, a egzaminy dalej niz za tydzien, to po prostu udaje, ze sie ucze. Niby mam ksiazke w lapie, niby czytam, niby powtarzam, a tak naprawde sie tylko sama oszukuje. Moze ty tez potrzebujesz rytmu nauki i noza na karku? Ja po moim roku jako aupairka zauwazylam, ze nauka szla mi o wiele latwiej niz wczesniej, bo glowa mi odpoczela od wkuwania. Tak wiec wydaje mi sie, ze znowu niepotrzebnie sie martwisz. :) A czy ty juz myslisz o tym, zeby zalatwiac sobie jakies studia, skladac papiery? Kiedy chcesz zaczac w Köln? Pisz co tam twoja rodzina znowu wymyslila- opowiadam to mezowi przy kolacji- jemu to sie w glowie nie miescilo, co to za wiesniaki, ze cie tak 2 dni z rzedu zostawili bez slowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesz Dziewczyny!Wkoncu moge cos napisac!sluchajcie co moi wymyslili! w domu nie moge korzystac z internetu,bo duzo kosztuje,a oni teraz zaczeli oszczedzac,bo cos im sie nie uklada.Wiec jak chce korzystac z komputera mam przychodzic do firmy,maja tu az 4.Tylko,ze w weekendy w firmie mnie nie ma,i niestety nie mam jak zajrzec do internetu. Dzis rano wstalam jak zwykle wczesniej,by na 10 sie wyszykowac i jak zwykle ostatnio isc do firmy.No i wychodze juz z domu,patrze samochod ich stoi(zwykle juz o 9 ich nie ma,bo zawoza dziewczynki do przedszkola),wiec pomyslalam ze pewnie dzieci zostaja w domu(co sie zdarza),wiec poszlam na gore.A okazalo sie,ze poprostu zaspali.i juz wychodza.spoko.To sie pytam czy mam isc juz do firmy,czy z nimi jechac,a oni,ze nie,ze mam zostac dzis w domu,ze mnie nie potrzebuja w firmie.No fajnie.Tylko tak sobie mysle,czemu mi tego wczoraj nie powiedzieli,przeciez napewno juz wiedzieli. Ale za to przyszlam teraz do firmy ,i moge do Was conieco napisac,ciesze sie . Co do wczorajszego dnia; Przedwczoraj pytam sie wieczorem,jak wyglada poniedzialek,co robia,czy pracuja.(pytam sie zawsze,oni zazwyczaj sami mi nic nie powiedza,nie pomysla poprostu)A oni,ze poniedzialek jest wolny,ale oni niestety ida do firmy na pare godzin,i mam przyjsc o 12 na gore.Mysle sobie ok.Posiedze z dziecmi,pare godzin minie,a na wieczor wybiore sie jeszcze na rowerek.No i o 12 zjawilam sie na gorze,no i co widze:ona w domowych ciuchach bawi sie z dziecmi,ona lezy na kanapie,oglada telewizje.Po jakims czasie on przygotowal jedzenie,zjadlismy,i on gdzies pojechal.Moja Gastmutter,ze mam jeszcze wolne,ze mnie jeszcze nie potrzebuja,moge isc do siebie,robic co chce,ze jak on wroci,dadza mi znac.Byla 15.30.Poszlam do siebie,wzielam sie za prasowanie.No i faktycznie po 18 zadzwonili,ze ida do firmy,i zebyn przyszla na gore.No i z dziecmi bylam do 22.Ok.ja z dziecmi moge siedziec,mi to nie przeszkadza,jak oni maja jakies zajecia,i mnie potrzebuja to mi to nawet na reke:dzien mi jakos zleci,nie nudze sie i nie zastanawiem co mam ze soba zrobic.Tylko te ich niezorganizowanie najbardziej mnie wkurza,bo takie sytuacje czesciej sie zdarzaja(rozumiem jest np.sobota chca dluzej pospac,z dziecmi pobyc,maja cos w domu do zrobienia,to poco kaza mi przychodzic np.o 11 na gore,gdy ja przychodze oni daleko w polu,ja nie wiem co ze soba zrobic,czekam az sie wkoncu wygrzebia,i to czasami trwa troche,godzine,dwie.....) Aga,to co napisalas,jak cie ta rodzina wykorzystywala,naprawde straszne,ze tacy ludzie istnieja,wezma sobie au-pair,wykorzystuja do najgorszych robot,placa marne grosze,i jeszcze wymagaja,by byc im wdziecznym,naprawde bez sumienia. Wiesz co Moncia,jak tu przyjechalam do tej drugiej rodziny,moj Gastfather powiedzial,jak to au-perki maja dobrze,ze taki wyjazd to jak wakacje.maja dom,jedzenie,zero obowiazkow,stresow,o nic nie musza sie martwic...Kompletna bzdura,to wcale w praktyce tak pieknie nie wyglada,i wy dziewczyny tez o tym dobrze wiecie.;Przedewszystkim obcy kraj,jezyk,kultura,nieznani ludzie,z ktorymi musisz mieszkac,z nimi wspolnie funkcjonowac.niby \"gastfamilie\"(choc zdarzaja sie mile chwile,to zawsze obcy ludzie,z ktorymi przebywasz na codzien przez dlugi czas,ktorzy maja swoje zycie,rodzine,sprawy,a ty tylko dla nich pracujesz i nigdy tyk naprawde nie bedziesz nalezec do tej rodziny. Ja tez Monika nie mam tu nikogo bliskiego.Na poczatku mialam bardzo duzy kontakt z siostra mojej gastmutter(jak juz pisalam wczesniej)poznala mnie ze swoimi znajomymi,razem tez poznalysmi nowych ludzi,nawet sie tu zakochalam,spotykalysmy sie,chodzilysmi na imprezy,ale wszystko sie jakos skonczylo,i jak nie mam szkoly to siedze tylko w mojej wiosce.A tu tez nikogo nie znam.Jest ciezko,chcialoby sie tak jak w Polsce miec blisko rodzine,znajomych,przyjaciol,swoje miejsca,a tu jakos wszystko obce.Z ludzmi z kursu tez sie nie widuje,zadnej au-perki tam nie ma,a reszta to ma juz swoje rodziny,swoje zycie,i nie szukaja kontaktu z innymi.No ale dosyc tych smutkow,nie mozna sie zalamywac,trzeba isc do przodu.Jakos to bedzie,musi przeciez byc,pamietaj Monika,ja tez to sobie zawsze mowie,jak cos nie tak..A co do twojej rodzinki,to staraj sie z nimi rozmawiac,pytac,np.co planuja,powiedz,ze poprostu chcialabys wiedziec,by tez moc sobie cos zaplanowac.Sprobuj,a moze zaproponuja tobie nastepnym razem bys z nimi sie wybrala.Warto sprobowac!!!! Trzymajcie sie dziewczyny.Piszcie.Ja tez napewno cos napisze jak tylko bede miala mozliwosc. Milego dnia Wam zycze!buziaki.pa.pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moncia____DE
Hi dziewczyny! mam nadzieje,ze wszystkow porzadku u was! wiecie co,dzieki waszym mailom zaczelam inaczej patrzec na to wszystko! zdalam sobie z kilka rzeczy sprawe,mysle teraz zupelnie inaczej.ja tu po prostu nawet nie mam z kim po polsku pogadac,mam na kompie zainstalowany skype,to to mnie 3ma przy zyciu:) moge nawet codziennie z moja mama rozmawiac,bo mam komputer w pokoju. a tak..tez nie mam tu znajomych:( wiesz julka,tez tu poznalam fajnego chlopaka,ale jak sie okazalo on ma dziewczyne w bremen i chcial sie ze mna na boku spotykac ale z nia nie zerwac,bo niby jej zranic nie chcial...co za dupek,szybko go sobie odpuscilam.on jeszcze niekiedy napisze sms ,ale ja mam to juz gdzies:( ta sprawa mnie wlasnie ostatnio dobila,ale co tam! nie bede sobie takim klientem glowa zawracala,skoro on ma 27 lat i lubi takie zabawy to niech sie bawi,ale nie ze mna... nie ma sensu na sile szukac,bo sie nic nie znajdzie ;) aga---- po raz kolejny masz racje:) trzeba zaczac wierzyc w siebie,ale nie ciagle marudzic. jak bylam polsce,chodzilam do LO ,zawsze bylam przebojowa dziewczyna,ktora niczego sie nia bala(oprocz szczepionek :) )! a jak wyjechalam do niemiec samoocena spadla min tez przez to,ze musialam pucowac w domu wszystko(u tych w köln),czulam sie tam jak nic,jak zwykla sprzataczka i jeszcze do tego ponizana :( tu jest inaczej,bo nie musze tak dokladnie robic jak tam tzn tez np. odkurzac i podloe zmyc czy wyprasowac ciuchy ( rodzicow tez) ale sie nie przepracowuje,tzn wyrabiam sie w tych 30 godz. dzis bylo ok,ta mlodsza wyjechala z przedszkolem,tylko starsza zostala,ona natomiast jedzie w czw. ,obie wroca w piatek.czyli troche luzu:) jutro musze dol posprzatac,lazienke juz przed chwila zrobilam. ja mam pokoj zupelnie u gory a WC z prysznicem na dole.oni tez korzystaja z ubikacji,ale myja po sobie. ja musze raz na tydzien dokladnia ja umyc. teraz siedze w pokoju i mam nadz.mam juz wolne i z niczym nie wyskocza :);) ja tez pojde sobie zaraz na rower a potem bede pisac "Schriftlicher Ausdruck".juz jeden napisalam ,jeszcze 3 ,ale na szczescie tylko 2 musze oddac w czwartek do sprawdzenia. aga----tak to jest wlasnie ze mna ,dokladnie jak ty piszesz.trzeba po prostu sie wziac za nauke i naprawde tego chciec,samo nic nie przyjdzie.i przede wszystkim trzeba wierzyc,ze sie podola temu wszystkiemu i odgonic wszystkie czarne mysli! julka---musimy sie 3mac i nie dac !:);) ps.wlasnie musze z ta starsza isc na plac zabaw,oni mi nie przestane jednak truc d... super,musze przelozyc moje pisanie .... on juz ma jakies pretensje..ze dzis wtorek moj dzien roboczy i mam isc,oni jednak sa walnieci,zaraz pretensje. szkoda slow,olac ich 3majcie sie buzka pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ej dziewczyny, wy to macie smieszne rodziny. Oni sie z wami nie licza, bo im sie wydaje, ze taka dziewczyna z Polski ma byc na kazde ich zawolanie i nie ma prawa miec zycia prywatnego, bo oni przeciez placa! A za taka dyspozycyjnosc na okraglo i tak placa psie pieniadze. To taka niemiecka mentalnosc- im sie wydaje, ze dziewczyna ze wschodu jest gorsza i bardzo sie cieszy z tego bogactwa, jakie od nich dostaje. Ale co zrobic. Taj jak mowi Julka- zacisnac zeby, podporzadkowac sie, usmiechac sie i byle do przodu. Pracujac u mojej rodzinki tez sie czulam jak ta ostatnia, bo tak mnie traktowali. I jeszcze te kompleksy jezykowe przy gosciach baru... Wszystko to spowodowalo, ze chodzilam jak cien. Moncia, staraj sie, staraj, bo tygodniowki nie dostaniesz! ;) Z tymi pretensjami, to pewnie boli faceta, ze on ci tak ciezko placi, a ty siedzisz przy komputerze. Wg niego pewnie powinnas caly dzien chodzic z miotla po jego mieszkaniu, zeby mial wrazenie, ze wie za co placi. Tacy sa faceci. Dziwni ludzie, najpierw nic nie powiedza, a potem maja pretensje... Julka dobrze radzi- trzeba sie ich caly czas pytac, jakie maja plany, czego oczekuja. Jak skonczysz swoje obowiazki, idz im to powiedziec i zapytaj, czy jeszcze masz cos zrobic, czy masz wolne. Wtedy bedziesz miec czyste sumienie i facet nie bedzie miec prawa na ciebie naskoczyc, ze nic nie robisz, skoro sam cie wczesniej zwolnil od dalszej pracy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta...77
hej Aga ! przeczytalam Wasze rozmowy i sa bardzo ciekawe, ja mieszkam w Limburgu, zapewne wiesz gdzie to jest, mam takie pytanie , bo widze ze studiujesz kierunek nauczycielski, a jak to jest jak ktos skonczyl takie studia w polsce uznaja je tutaj?mam nadzieje, ze bede miala okazje kiedys z Toba pogadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Marta, coraz wiecej nas tutaj :) Z tym nauczycielkim to jest tak, ze tutaj musisz miec przynajmniej 2 kierunki (jeszcze zalezy od rodzaju szkoly). Moja znajoma nauczycielka, ktora przyjechala z Rosji miala juz jeden kierunek (jezyk francuski). W Niemczech jej go uznali na uniwersytecie, ale musiala sobie dostudiowac drugi kierunek. Mysle, ze tak czy inaczej, musisz tutaj tez studiowac- chociaz jeden kierunek i zrobic tu referendariat. Tak bedzie lepiej. A co studiowalas w Polsce? Jestes tu na stale? Napisz cos o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moncia___DE
hi dziewczyny... u mnie chwilowa zalamka....tak sie z nimi poklocilal,ze sie poryczala i mnie glowa boli...on cos brzdakal,ze mi kupi bilet powrotny a ja na to,ze laski nie porzebuje i sobie sama kupie i to z przejemnoscia..dziwny czlowiek,czy ja tu jestem dla mojej przyjemnosci czy dla jego dzieci? oni mnie potrzebuja czy ja ich? ja moge sobie znalezc rodzine w tydzien wiec nie wiem czym on mnie straszy... w kazdym badz razie z nim nie mam zamiaru juz gadac a ona mi powiedziala,ze chca zebym zostala itd,ale ja mam sie zmienic czaicie? wszystko robie w tej chalupie i z ich dziecmi a oni jeszcze maja problemy.nie dosc ze mi zapisuje roboty domowe na kartce jak jakiejsc sprzataczce to jeszcze sie ciska. niemiecka mentalnosc daje sie we znaki,daja te marne centy a wymagaja nie wiem cos.co za ludzie..a raczej ludziska... wykapalam sie i ogladam teraz tv,zeby sie uspokoic ,bo on mnie tak wyprowadzial z rownowagi,ze 3 godz nie moglam dojsc do siebie... musze przemyslec czy w lipcu tu wraca czy jechac gdzei indziej,znwo do nrw...nie wiem,boje sie ze mi sie znow nie uda i znow trafie na takich... juz nie mam ochoty i sily na ta "au pair kacke" ,chcialabym miec inne zycie...powtarzam sobie tykko to,ze to droga do jakiegos celu, a ze taka wyboista...tak juz musi chyba byc. wiem,ze jak sie poddam,to wroce do polski i moge zapomiec o swoich planach. a tak szansa ciagle jest. zacie jest cholernie niesprawiedliwe:(:(:( spijcie slodko dziewczynki i piszcie co u was. mam nadz,ze ok. julka-twoi to tez jacys nawiedzeni no nie? chyba nie ma szansy trafic na normalnych ludzi:( buziaczki. do jutra pozdrawiam was serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moncia, ale jak to sie stalo? Kto zaczal? Dlaczego sie obrazilas o to, ze ci powiedzial, ze ci chce kupic bilet powrotny? Wiem, ze pisalas to w nerwach- ale pewnie dlatego, ja nie potrafie zrozumie, o co wam poszlo... A co konkretnie masz w sobie zmienic? Powiedziala cos dokladnie, co jej sie nie podoba w tobie? Wiesz co, jak ty tak ciagle sie z nimi gryziesz, to moze faktycznie nie ma sensu. Bo ta rodzina jest lekko uchylnieta, z tego co czytam. A nowa rodzine mozesz miec przez niemieckie biuro- a wiec bez placenia jakichkolwiek oplat. Moja rada jest taka- pogadaj z tymi ludzmi na spokojnie i szczerze, zapytaj, co ty masz w tobie zmienic i powiedz, co tobie sie nie podoba. Zaproponuj jakies zmiany. Jesli nic z tej rozmowy nie wyjdzie i znowu komus puszcza nerwy, to powiedz, ze lepiej, zebyscie sie rozstali. Bardzo mi cie zal. Masz dokladnie tak, jak ja mialam u mojej pierwszej rodziny. Juz troche pisalam na ten temat. Matka kazala mi codziennie odkurzac calutkie mieszkanie, bo ona i jej corka byly alergiczkami. Jak sie pytalam, co konkretnie ma na mysli, to mowila, ze wszystko. I badz tu czlowieku madry i przesuwaj kazdego dnia kazda figurke, odkurzaj przewody, wywietrzniki, cuda na kiju. Miala pretensje, ze jak bylismy na rowerach, ja sluchalam sobie walkmana. Kazala ciagle czyscic moja lazienke, bo ona z niej korzystala. Wywieszala w moim pokoju pranie- zero prywatnosci. Nie moglam ogladac telewizora, bo to byl zly przyklad dla dziecka. Jej corka kazala sie obslugiwac, nosic za soba jej plecak, zmiatala mi jedzenie z talerza.... Nie moglam przekroczyc pietra matki, a corka jej oczywiscie o wszystkim donosila. Stawalam sie coraz bardziej agresywna pod wplywem takiego traktowania! Ja sie z nimi rozstalam po 3 tygodniach- wszyscy tego chcielismy. Po co sie meczyc ze soba nawzajem? Tego ci oczywiscie nie radze. Jesli tylko jest szansa na porozumienie, wykorzystaj ja. Tak z dnia na dzien widze, ze jestes coraz bardziej zrozpaczona. .. Musisz cos z tym zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość celebre 23
o kurde ale wy macie przechlapne dziewczyny!!!!zal mi was ale i tak was to nie pocieszy. ja dzis do pracy na 14 pierwszy raz na pare godzin, mam nadzieje ze podolam, szefowa jest niby mila..ale trzeba uwazac na nia bo sie niby usmiecha a swoje mysli. a dzieciaczek do prababci, pojdzie z nia na spacer.mam nadzieje ze bedzie grzeczna. aga moze masz ze mna ochote jechac do industriegebiet spacerowke kupic dla laury bo ja sie tak wolno decyduje.na chwile tylko ale kiedy?? a dzis do kosciola na 18 bo jest masza za otto. to zmykam do mala juz slepia otworzyla- oh dziewczyny myslcie pozytywnie i sie nie dajcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta...77
hej Aga! no wiec jestem tu na stale, bo calkiem nie dawno wyszlam za maz, moge uczyc 2 kierunkow, w polsce pracowalam w gimnazjum, napisz kiedy bedziesz dluzej to sobie pogadamy, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marta, jesli masz komunikator tlena, to mozesz mnie po prostu sprobowac zagadac- jestem w sumie w domu caly dzien (ucze sie na egzaminy), ale roznie jestem w necie- najczesciej po polnocy i po poludniu do godziny 20:00. NIe zrazaj sie, jesli mam opis jako nieobecna, bo czasami komunikator chodzi mi w tle i nie moge przelaczyc opisu z niewidoczny na obecny. Moj adres jest w moim nicku- wystarczy kliknac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość celebre 23
a ja dzis cala kawiarnie sama musialam obslugiwac, nie bylo latwo ale podolalam i szefowa byla zadowolona,ide nowu w niedziele.jakas odskocznia to zawsze dla mnie.jutro jade do koblenz troche na zakupy ale wiecej dla dziecka niz dla mnie, a co u was???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siostro, to gdzie ty dzisiaj pracowalas? Na basenie czy u Beldy w kawiarni? Juz sie gubie. Alesmy sie zgadaly- ja juz bylam taka zdeprymowana widokiem pietrzacych sie ksiazek, ze je dzisiaj wywiozlam w koncu do biblioteki do Koblenz. Mam teraz takie uczucie, ze nie jest tak tragicznie, jak sobie to wyobrazalam i ze moze jednak zdaze przygotowac sie do tych cholernych egzaminow.... Przy bibliotece spotkalam kolezanke i poszlysmy sie odstresowac na zakupy. Znowu kupilam sobie kolczyki- ja chyba zaczynam miec ta chorobe kobieca: jedne kupuja obsesyjnie buty, inne torebki, a ja kolczyki... Pol biedy, ze to niedroga obsesja. Ale jednak... Maz sie za glowe chwycil, jak mu zaprezentowalam nowe zakupy, hehe. A spieszy ci sie z tym wozkiem? Jak nie, to mozemy jechac w pod koniec przyszlego tygodnia? Aha- sprawdzilam ci ten rozdzial z magisterki- mozesz sobie go odebrac na dniach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julka, a co z toba? Cisza? Faktycznie nie masz dostepu do komputera? W ostatnim czasie wiekszosc Niemcow tylko oszczedza.... Co za ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania i Krystyna
Witam jestem z siostr w Kaisersesch, szukamy pracy i si€ nudzimy, ch€tnie spotkalybysmy sie z kims kto mowi po polsku:).Puki co mamy waski krag znajomych,wiec gdyby ktos chcial pogadac to prosze o kontakt.Pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moze napiszecie cos wiecej o sobie? Jak dlugo tu jestescie? Na jak dlugo? Ile macie lat? Jak tu trafilyscie itd. Latwiej sie bedzie rozmawialo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wiecie, ze ja jezdze do Kaisersesch na angielski? To tylko ok. 20 minut drogi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta...77
hej Aga! nie mam komunikatora, moze kiedys sie zgramy, na forum, ja jutro bede o 14, jak bedziesz mogla to daj znac, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chetnie na Ciebie poczekam. Ale komunikator mozesz sobie za darmo i bardzo prosto sciagnac ze strony tlenu. www.tlen.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość celebre 23
aga juz dzis rano bylam w koblenz i kupilam za 180 euro z chicco granatowy.b.ladny.jutro wpadne rozdzial odebrac i wogole tylko o 20 do domku bo laura musi spac a matys ma degustacje wina wiec jestem zdana na siebie.pracowalam w weinand, na basenie widzialam jakies 2 dziewczyny w budce wiec chyba moge zapomniec.a 8 e u beldow i napiwki super szkoda ze tylko 2 razy w tyg,ale moze to sie zmieni kto wie jak im tam spasi.jutro zabieram sie za pisanie bo kurde len mna zawladnal.to do jutra siostro!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziewczyny!!!! No niestety Aga,ale nie mam dostepu do komputera,normalnie zla jestem.Teraz mam czas,wiec poszlam do firmy.Wczoraj przedpoludniem nie musialalm nic pomagac w firmie,ale nie moglam przyjsc na internet,bo mialam prasowanie,cala sterte ciuchow,i zlecialo mi to az do 14.30,az przyszly dzieci z przedszkola. Wieczorkiem przedzwonilam wczoraj do domu!!Boze jak ja za nimi wszystkimi tesknie,ale juz niedlugo sie zobaczymy na szczescie.Dzwonilam tez wczoraj do Koblenz,do biura podrozy,i zarezerwowalam miejsce w autubusie na 3 lipca.Takze zaczynam odliczac dni do wyjazdu. A co u Ciebie Moncia.Bardzo Ci wspolczuje z ta twoja rodzinka.Pogadaj z nimi na powaznie,bo te ciagle niedomowienia,to naprawde nie ma sensu.Zapytaj ich co od ciebie wymagaja,co im sie nie podoba,moze cos zle robisz...No wiesz musisz byc bardzo milutka w stosunku do nich,powiedz,ze ta sytuacja jest ciezka,bys chciala,by wasze stosunki sie poprawily,ale do tego jest niezbedna powazna rozmowa.Powiedz im tez co Ciebie boli,ale w bardzo delikatny sposob,tak by ich nie wkurzyc,i nie pogorszyc sytuacji.Wiem,ze to nie latwe,ale napewno sobie poradzisz.Trzymam kciuki.A ze zmiana rodziny to jeszcze poczekaj,zdecyduj sie najpierw na rozmowe i poczekaj na rezultaty.Powodzenia. Witajcie siostry!!napiszcie cos o sobie wiecej.Dlugo tu jestescie?jakie macie plany?co byscie chcialy tu robic?jak wasz niemiecki?ile macie lat? Co tam u Ciebie Aga?Jakie macie dziewczyny plany na weekend? Taka piekna pogoda!!!!Ja dzis napewno wybiore sie na rower,ostatniobylam we wtorek,czas sie ruszyc wkoncu z domu!! pozdrowienia!trzymajcie sie i piszcie .pa.pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×