Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

owiedka21

wynik pozytywny...

Polecane posty

a więc tak.... hm :) najpierw ta koszmarna środa.... ;/ eh.... poszlam na uczelnie i odrazu na pierwszych zajeciach - paaac --- zemdlalam ;/ pozniej szybko na mieszkanko i własciwie spalam do 17.30... a pozniej grr... obudzilam sie i to potworne uczucie i ten potworny \"Wewnetrzny \"głos--- i postanowienie JADE DO DOMU!!! TERAZ ALBO WCALE, dzwonie do brata i mowie-wyjedz po mnie, w ciazy jestem.... wsiadlam w buska i jade(oczywiscie caly zapchany), ALE poprosilam mlodego mezczyzne zeby mi miejsce ustapil,wiec sobie siadlam.... oczywiscie nie obeszlo sie bez atrakcji (tzn wymiotkow)... dojechalam do mojej miescinki i najpierw brat...eh...ale jakos poszlo--krótka narada co i jak...oczywiscie \"gadka\"przygotowana iiii.... wchodze do domku...mama myje naczynia,tata oglada TV ** najpierw Mamcia--- z placzem wchodze do kuchni i mowie \"jestem w ciazy\" (oczywiscie plan juz sie posypal),Mama troszku w szoku i mowi: no dobra okej;) ale za chwile: cooooo??aha??aha!!!no to dobrze!!! no to juz nie placz, no chodz chodz przytule Cie :) i mnie przytulila--tak mocno mocno i dluuuuugo :) *** Tatko- zapatrzony na mecz- barcelona - arsenal : o czesc, a co Ty tu robisz, tak pozno?? ja: aaa bo w ciazy jestem... Tatko: aha,no to chyba ze tak...{po chwilce} coooooooooooo?? poczekaj nie placz juz, poczekaj, mow mi tu jeszcze raz co ty jestes??? ja: no w ciazy-Mama: no dziadkiem bedziesz.... A Tata: ahaaaa no ale tak wlasciwie to o co placzesz,bo nie wiem ?? i pozniej siedlismy wszyscy i zaczelismy sie smiac, mama zaczela Tatkowi dogryzac, ze Dziadek i wogole..... podsumowujac: cuuuuuuuuuuuuuudnie :):):):):):):):) czwartek : poszlam do lekarza,a on mi pokazal nasza Kruszynke [ma jeszcze male problemy z ustaleniem dokladnego \"wieku\",ale przy nastepnej wizycie juz mi powie dokladnie] 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 retyrety--- 6,5 tygodnia(lub 5,5)--termin 1.1 lub 8.1.2007 :) wszystko w porzadku i serduszko slicznie bije :) 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 nastepna wizyta za 3 tygodnie :) 🌼 eh :) cudnie :) caly czwarteczek i piateczek przelezalam,bo musialam sie wewnetrznie wyciszyc (zalecenie lekarzA) ogolnie super :):) DZIEWCZYNKI JAK SIE CIESZE --- BUZIAKI DLA WAS MOJE DOBRE DUSZKI :*:*:*:*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anii
Fajna relacja :). Widzę, że masz w porządku rodzine, także dobrze, że masz duż oparcie :). A na dobry początek roku 2007 Dzidzia :). A jak Tój ukochany już dotarło do niego, że będzie ojcem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie ten okres
Cześć Dziewczyny!!! Wczoraj prawie cały dzień i wieczór spędziłąm z ukochanym więc nie miałam czasu się odezwać-pewnie wiecie dlaczego :) Niutkaa mam nadzieję,że w Twoim związku dzisiaj panuje piękna pogoda,że świeci Wam słonko a burza już dawno odeszła. Owiedka 21 no jak bardzo się cieszę,że wszystko się udało :) Teraz gdy Twoi rodzice już wiedzą,będzie Ci o wiele łatwiej,no i w pełni zajmiesz się teraz sobą,bo przecież już niczym innym nie musisz sobie zaprzątać głowy. Tweraz to przede wszystkim dbaj o siebie a zarazem o maleństwo. Żal mi cię,że tak źle sięczujesz tera torsje,omdlenia,ale pocieszę Cię,że niebawem to minie :) Trzymajcie sięcieplutko we trójkę :) Anii co tam u Ciebie?? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anii
Hej dzieweczki! Rozumiem Julita, że Wasz związek idzie w jak najlepszym kierunku? Ja mam straszny dylemat, bo mogę wyjechać na staż do Włoch na miesiąc, ale nie wiem czy jechac, bo wyjazd już 2 czerwca, a jeszcze prawie nic o nim nie wiem, to jest projekt unijny. Ci Wy na to, byście pojechały?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie ten okres
Anii masz rację,mój związek rozwija się bardzo dobrze :) Wiesz co,ja bym pojechała,taka szansa nie zdarza się codzień a na pewno to Ci się przyda w przyszłości-będziesz miałą większą praktykęi w ogóle we Włoszech,ja bym skorzystała z tej szansy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rowniez bym pojechala,w koncu to tylko miesiac... Co do klotni,to czasem tak bywa,a zwlaszcza jak sie juz razem mieszka.My mieszkamy ze soba niedlugo, ale teraz widujemy sie juz codziennie,to tez jest inne,niz jak spotkania co kilka dni.Mysle ze napoczatku wspolnego mieszkania,musi minac czas potrzebny na dotarcie sie.Bo wychodza nagle rzeczy, o ktorych nie mialo sie pojecia. Mam nadzieje ze u nas juz bedzie dobrze,wszystko na to wskazuje:) Owiedka,bardzo dobrze,ze rozmawialas juz z rodzicami.Gratuluje odwagi i ciesze sie ze od razu to przyjeli do wiadomosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nitkaa
owiedka21,mam jeszcze jedno pytanie.Jak to sie w zasadzie stalo ze zaszlas w ciaze?Kochaliscie sie bez zabezpieczenia i skonczyl w srodku?Pytam,bo my jakos specjalnie nie uwazamy i w zasadzie prezerwatywe stosujemy na sam koniec,przed wytryskiem i jakos czuje sie na razie bezpiecznie.Ale juz sama nie wiem.Choc gdybym zaszla teraz w ciaze,to nie robilabym z tego juz problemu.Ale ciekawi mnie to,wiec gdybys mogla,to super jak mnie troche uswiadomisz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
p.s. Oczywiscie zadna nitkaa tylko niutkaa,cos komp mi nawalil i zly nick wpisal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anii
Wiecie z tym wyjazdem moim, to jest tak, że ja nie wiem jeszcze nawet gdzie pojadę dokładnie i co będę robić także, to mi się do końca nie podoba. Julita, to bardzo optymistyczne, że Wasz związek się pozytywnie rozwija. Jeździliście motorem? Niutkaa tez słyszałam od wielu osób, że jak się razem zamieszka, to się dopiero poznaję partnera pod wieloma względami. Widzę, że jesteś pełan wiary w Wasz związek, to fajnie :) Owiedka21. no właśnie jak byś mogła napisać jak wpadłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anii byłam już w kilku powaznych związak, najdluzszy trwal prawie 3 lata,ale jednak okazalo sie,ze to nie bylo \"to\" i nie przetrwalo proby czasu.Teraz dopiero wiem,czego tak naprawde chce i dlatego,nie chce stracic tego zwiazku.A wiadomo,ze nikt nie jest idealny i pewne wady partnera trzeba po prostu zaakceptowac, a nie na sile go zmieniac.A my wlasnie o to czasem sie klocimy,kazde probuje zmienic troche ta druga osobę...Ale w koncu porozumielismy się.I cale szczescie:)Moi rodzice by nie przezyli jakby nasz zwiazek nie przetrwal,gdyz uwielbiaja swojego przyszlego zięcia.Haha:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie ten okres
Anii niestety nie jeździliśmy motorem,bo u mnie była straszna pogoda non stop padało i był bardzo silny wiatr ale i tak było fajnie,obejrzeliśmy sobie superową komedię :) Niutka masz rację,nie można nikogo zmienić na siłę,trzeba zaakceptować wady,chociaż czasami jest to bardzo trudne. Ja w przyszłości też chciałabym zamieszkać z chłopakiem o któym myślałąbym bardzo poważnie,żeby zobaczyć jak to jest tak naprawdę żyć z nim na codzień-lepeij kłócić się o takie rzeczy przeróżne rzeczy teraz a nie jak będziemy już małżeństwem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anii
Ja np zauważam u siebie różnicę w zachowaniu jak przebywamy se sobą kilka dni mnie męczyło, mojego chłopaka, też z tego co mówił. nie kłócilismy się, było ok, ale kilka dni musieliśmy od siebie bez spotykania po takim wyjeździe odpocząć. ale teraz, to jest inaczej, bylismy razem na poczatku maja prawie tydzień, było wspaniale i wcale mi się ni chcciało rozstawać z nim, nie musieliśmy od siebie odpoczywać po powrocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też jak bylismy ze sobą tydzien lub dwa w wakacje to nie mialam ochoty od niego odpoczywac.Ale to bylo co innego,niz takie normalne zycie z kims.Ale dlatego chcialam zamieszkac z nim przed slubem,zeby zobaczyc jak bedzie.I wolalam to,niz pozniej sie rozwodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anii
No wiadomo, że jest inaczej, jak się ze sobą mieszka. Z tym, że w moim przypadku, to nie sądzę, żebym byla bardzo rozczarowana jego zachowaniem jak byśmy razem zamieszkali. pewnie zaskocznie by było jak byśmy po pół roku znajomości i spotykania się raz na tydzień zamieszkali razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie ten okres
Niutkaa jestem również tego samego zdania co Ty :) Najlepiej najpierw ze sobą zamieszkać,doświadzcyć codzienności a później podjąć dojrzałą decyzję, co do tego,czy tak naprawdę się kochacie i chcecie być ze sobą już na zawsze-ja rónież mam zamiar w przyszłośći właśnie tak zrobić jak Ty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anii
Zamieszkać, ze sobą na krótko przed ślubem ok. nie podobają mi się sytuację, kiedy pary mieszkają ze sobą latami bez ślubu, w tym czasie pojawia się dziecko, to wszystko takie nieuporządkowane, ja bym nie umiała żyć w takim chaosie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anii
ale też jestem przeciwniczką szybkich ślubów, zaręczania się po kilku miesiącach i to dość powierzchownej znajomości, znam takie przypadki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie ten okres
Dziewczyny wiecie co, mój problem polega zawsze na tym,że się za szybko zakochuje a wiem,że w tym przypadku zakochałam się po uszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anii
Bo ja wiem, czy to jest problem. Dla mnie gorsze jest, to że ktoś nie może się zakochać w nikim. Ja raczej się szybko nie zakochuje. Jak zaczynaliśmy nasz związek, to oboje mieliśmy dużo obaw, jak na się ułoży, bo na poczatku nie było dobrze między nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie ten okres
Tylko w moim przypadku jest tak,że się zakocham dość szybko a później jak coś nie wyjdzie to bardzo cierpię;mam nadzieję,że tym razem będzie inaczej bo i czuje się jakoś inaczej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anii
a jak się czujesz? :). teraz to i ja jestem zakochana, o ile wiem, co znaczy tak na prawdę zakochanie. na pewno wiem, co to znaczy pożądanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie ten okres
Powiem ci,że czuję się cudownie-jest z nim cudnie i jak się kochamy,jak rozmawiamy na jakieś błahe tematy,jak gramy razem w jakąś grę-tak w ogóle to czuje się przy nim tak naturalnie,niczego nie muszę udawać,mogę mu powiedzieć o wszystkim i wiem,że zawsze mnie wysłucha,pomoże, doradzi. Jestem bardzo szczęsliwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anii
Nasz związek chyba wkracza w nowy etap, nie kochamy się przy każdym spotkaniu ;), stare dobre małżeństwo, hehe ;). np. w czw kochaliśmy się 2razy, a w pt i w sb w ogóle się nie kochalismy. Jak Julita u Was doznania płynące z kochani się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie ten okres
Wczoraj oglądaliśmy taki jeden film,gdzie młodzi napaleni ludzie non stop albo mówili o seksie albo go uprawiali,więc tak to na nas działało,że kochaliśmy się trzy razy :) Ale będąc ze sobą nie myślimy wyłącznie o seksie-bo i też nie tylko o to chodzi w byciu z kimś. Chę byćz nim za to jaki jest a nie za to,że jest mi z nim cudnie jak się kochamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anii
Nie no wiadomo, przerysowuje trochę kwestię seksu, a też nie powiem że w naszym wieku, to nie ma żadnego znaczenia dla naszego związku. Julita Ty mieszkasz z rodzicami? Jak tak, to czy nie macie oporów kochać się gdy oni są obok, teoretycznie mogą w każdej chwili wejść do pokoju?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie ten okres
Tak mieszkam z rodzicami. Największe opory przed kochaniem się w moim domu były,gdy robiliśmy to pierwszy raz u mnie.Ale niczego się nie obawiam,bo wiem,że do mojego pokoju nikt nie wejdzie :) Już kilka razy u mnie był i nikt z mojej rodzinki nie weszedł :) Niestety nie możemy próbować przeróżnych innych pozycji,no bo nie mam u siebie ku temu warunków ale za to u niego możemy szaleć do woli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anii
aha. no tak, ale czasem to ktoś tak odruchowo może wejść, coś się zapytać, np. ja bym miała opory żeby się kochac, gdy w domu są rodzice, mówię gdy w dzień byśmy się kochali. no ale wiadomo, to nie jest powód, żeby nie uprawiać seksu. ja lubię sobie pokrzyczeć z rozkoszy także lubię mieć wolną chatę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie ten okres
Mi jak na razie to pozostaje ciche jęczenie ale i tak jest fajnie :) A próbowałaś takiej pozycji,gdzie kobieta leży na brzuchu płasko a partner w nią wchodzi-zaznaczam,że leży sięjak tzw kłoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maleńka 21
owiedka - kochana gratulacje ❤️ bardzo się cieszę ,że tak Ci się ułożyło , sama się popłakałam jak przeczytałam o reakcji Twojej rodziny :) ❤️ wszystkiego najjjjjjjjj kochana ...całuski ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anii ja tez uwielbiam seks z moim ukochanym,ale nie robimy tego dzien w dzien,bo nie ma to na ani sily ani czasu.Czasami po zalatynym dniu i po ogarnieciu mieszkania itd.itp.marze juz tylko o tym,by isc spac...Moja milosc chyba rowniez,tym bardziej,ze on ma taka prace ze czasem do 2.00 w nocy siedzi przy komputerze i analizuje dokumenty,pisze uzasadnienia itd.Przychodzi wtedy do lozka bardzo pozno,jak juz spie.Ale i tak zawsze wiem kiedy juz jest,bo daje mi buzi i kladzie sie blisko.To takie kochane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×