Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość lu-lu

kącik kobiet zgwałconych

Polecane posty

Gość Elektra_PL
dalej boli....tego się nie da zapomnieć ..naprawdę....wieżę ci... :)...No to zdrowiej szybko....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stivie
Amant uwierz, ze dla kobiety gwałt jest czymś najgorszym, nawet czasem chciałyby żeby Je sprawca zabił. Jestem, wróciłem. PATRZ nie DOTYKAJ trzymaj się cieplutko. Do chłopaków dla dziewczyny nie jest najważniejsze to, czy zrobisz coś Jej oprawcy, ważne dla niej jest to by czuła się bezpiecznie, by wiedziała, że Ty nic Jej nie zrobisz, by wiedziała, że jesteś dla niej. By wiedziała, że Ją wspierasz, że starasz się rozumieć Jej lęki, że będziesz przy niej i wtedy gdy jest wesoła i wtedy kiedy płacze bez powodu. U nas jako tako. Staramy się zapomnieć o tym co się wtedy stało. Mam nadzieję, że w końcu moja kobieta mi zaufa. Pozdrawiam wszystkich uczestników topiku. A do Amanta mam jedno zdanie SPADAJ stąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadzieja*****
Wiecie spotykam się z pewnym chłopakiem, on mówi o związku a mnie dręczy to, że on jeszcze nie wie, że byłam zgwałcona...długo męczyło mnie to milczenie, potem postanowiłam jednak nadal milczeć, ale po 2 dniach stwierdziłam, że jak będę milczeć to sama siebie zadręczę...tylko największy problem jest w tym, że jeszcze nie potrafię o tym mówić...mogę o tym pisać, ale nie potrafię wyrazić tego słowami...nie przejdzie mi to wszystko przez gardło....a znowuż przez sms-a nie wiem czy powinnam...i tak siedzę i myślę jak rozwiązać ten problem, jak pomyślę, że gdybym nigdy nie spotkała tamtego drania to nie miałabym takiego problemu robi mi się bardzo źle na sercu... czasem tłumaczę sobie, że to co dzieje się w naszym życiu ma jakiś ukryty sens...a czasem nienawidzę tego zrządzenia losu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elektra_PL
Nadzieja..nie musisz mu tego mówic ...czy to takie ważne??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słowiczka
Stive i duszku bardzo pomagacie dziewczynom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
EnElektra: kobieta wybacza ale nigdy nie zapomina… z czasem nie myśli o tym wszystkim tak często, ale to wraca, a gdy wraca, to zwykle z wielką miażdżącą siłą, wtedy potrzeba wiele wsparcia i czułości, wiele Ciepła i bezpieczeństwa, tego poczucia że jej nic nie grozi… że już będzie dobrze, że jej nikt nie skrzywdzi, część tego może dać każdy przyjaciel i przyjaciółka, ale trudno po tym komukolwiek w pełni zaufać… Nadzieja****: spróbuj np. spisać wszystko na kartce, zamknij się w pokoju, w ciszy i spokoju, postaraj się wszystko spisać, wiem że to bardzo trudne ale dasz radę, wierzę w Ciebie, potem w odpowiedniej sytuacji, gdy będziesz z chłopakiem na osobności, gdy będziecie mieli dużo czasu dla Siebie, daj mu tę kartkę, i najlepiej się do niego mocno przytul, wierzę że zachowa się tak jak powinien… przede wszystkim musicie mieć czas, na łzy, i chwilę smutku we dwoje, potem na pewno przyjdą chwile szczęścia bo jeśli to dobry chłopak to na pewno sprawi że na nowo zaczniesz cieszyć się życiem, jeśli jest dobry, to na pewno zrobi wszystko byś czuła się kochana i bezpieczna…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stivie
Duszku masz racje najlepiej niech napisze list i usiądzie z chłopakiem.Niech wierzy, że jest lepiej, że może Ci zaufać. Nadziejo to bardzo ważne by chłopak wiedział. ja przez kilka lat nie wiedziałem co się dzieje, czemu ona się mnie boi, czemu za każdym razem pyta czy Jej nie skrzywdzę, czy nie zrobię Jej krzywdy. Nie wiedziałem czemu się boi, jak Ją obejmuję od tyłu. Powiedz będzie Ci łatwiej a i on zrozumie Twoje zachowania. Trzymajcie sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elektra_PL
Duszku wiem coś o tym...Ja na pewno już komuś nie zaufam...:(Z listem dobry pomysł ..popieram :P Pozdrawiam i ściskam mocno 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja niw qqq

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie 111
Witajcie, Mam paskudny dzien, zle sie czuje i na dodatek jestem z czlowiekiem, ktorego nie... Mysle caly czas o kims innym o kims, kto jest silny, madry i daje sobie rade ze wszystkimi przeciwnosciami losu, takim, ktory potrafi sie smiac z Toba kiedy trzeba i plakac kiedy trzeba, ustawiac do pionu, kiedy trzeba i poklepac po ramieniu. Jest mi zle, smutno, strasznie, na dodatek zbliza mi sie pora oddania pracy magisterskiej i zle sie czuje. Facet mnie kocha a ja scigam za kims niedoscignionym. Kims, kto nie chce byc ze mna. Ktos kto daje mi swa moc. Wiem, ze jak by cos sie dzialo moge na niego liczyc w kazdej sytuacji, na mojego chlopaka nie moge liczyc w zadnej sytuacji. jak cos sie zle dzieje to on sie zalamuje. Nie wiem co mam robic. Czemu sa ludzie, ktorym od razu sie swietnie uklada, znajduja swoja druga polowke, taka ktora kocha i kochaja sie nawzajem, a ja... zostalam brutalnie zgwalcona, przezylam smierc chlopaka i teraz mam chlopaka, ale coz to chyba nie jest to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nie 111: jeśli to nie to, jeśli masz wątpliwości, to poromawiaj z nim o tym, albo się wam poukłada albo nie, napewno nie powinnaś być z kimś żeby być... to nic dobrego później nie da...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elektra_PL
a ja nie 111....Współczuję.... trzymaj się laska 🌼będzie lepiej ...Jeśli ty go nie kochasz to wasz związek nie ma sensu..miłość powinna być wzajemna....Zastanów się nad tym..U mnie pogada już jest możliwa.... Ja lece do szkoły :(... Sciska i pozdrawiam :* 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ELEKTRA_PL dla mnie to jest ważne aby wiedział...a dlatego, że jednak ja osobiście nie chciałabym się dowiedzieć o wielu rzeczach o chłopaku gdy już będę w pewnej fazie związku...jednak pewne fakty z przeszłości mają na nas wpływ przez całe życie i chciałabym abym nie tylko ja miała jakiś wybór, ale on również...co jeżeli okaże się, że ułożymy sobie życie itp i wtedy mam go zaskoczyć taką wiadomością?? nie to by był chory układ...uważam, że nie można zaczynać nic na nowo na fundamentach składających się z kłamstw i sekretów...dlatego chcę go o tym jakoś poinformować... duszek Muszę przyznać, że to genialny pomysł...faktycznie najgorsze będzie spisywanie tego wszystkiego, powracanie do tamtego dnia, ale chcę się z nim rozliczyć z przeszłości...nie chcę mieć \"mrocznych\" sekretów, które kiedyś mogą wyjść na jaw...a wtedy może być za późno....tym bardziej, że D podkreślał kilkakrotnie, że nienawidzi kłamstwa itp dlatego nie chcę czekać na moment aż mu zaufam, poczuję się bezpieczna a potem stracić to wszystko przez taką informację...nie wiem może ja mam głupie podejście do tego...ale już taka jestem... stivie dlatego właśnie nie chcę milczeć...zawsze nawet fakt, że on nie będzie mnie rozumiał może spowodować, że związek nie przetrwa...a jednak jeżeli teraz zdecyduję się na związek to nie jest to dla mnie normalna decyzja...to jest wiele dni przemyśleń, wiele nocy walki ze wspomnieniami, skrzyżowanych ze łzami...może wiele osób mnie nie rozumie, ale jednak zaryzykuję...podziwiam Twoją i duszka dziewczynę za odwagę, za to że potrafiły podzielić się z wami tymi informacjami...trzymam bardzo mocno za nie kciuki, przy waszym boku napewno uda im się pokonać lęki i zacząć życie na nowo... pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nie 111 wiem, że ciężko to zrozumieć, ale tamten chłopak, którego kochasz nie jest wart nawet jednej sekundy z Twojego czasu...kiedyś tak jak Ty kochałam ( ja akurat przyjaciela) chłopaka, tylko, że to on pierwszy zaczął mówić o miłości itp sprawach a ja się broniłam przed tym przez ten gwałt...ale potem zdobył mnie tym, że z nim mogłam rozmawiać o wszystkim, był dla mnie idealny, wiele nas łączyło...oboje wieczorami spędzaliśmy czas na romantycznych rozmowach i kiedy otworzyłam serce, on powiedział, że jest w związku z dziewczyną od 8 lat ale chce odejść i rzeczywiście gdy się odsunęłam od niego odszedł od niej...wtedy byłam najszczęśliwszą kobietą pod słońcem, ale on zabawił się moimi uczuciami i po miesiącu wrócił do byłej, a ja zostałam z wielką raną na sercu...zabił część mnie, nie potrafiłam się pozbierać...ale D mi pomógł był cały czas przy mnie,tylko że D płaci za błędy tamtego, bo ja trzymam dystans, boję się zaufać, ale on trwa przy mnie...a teraz koło tamtego przechodzę dumnie i zastanawiam się gdzie popełniłam błąd skoro zgodziłam się dać mu szansę...i wiesz jaki jest z tego morał...czasem miłość jest blisko nas, ale my jej nie widzimy, odrzucamy ją ale ona nadal jest przy nas wspiera nas, i właśnie takim osobnikiem jest u mnie D, a u Ciebie Twój chłopak...może tamten "ideał" tylko chwilowo przesłania Ci prawdziwą miłość, ale fakt jest taki, że jak dla niego zrezygnujesz z tego który Cię szczerze kocha, możesz stracić swoją szansę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elektra_PL
Po dłuższym zastanowieniu masz racje ..powinnaś mu to jakoś przekazać...a jeśli negatywnie to przyjmie to bedzie oznaczało ,że to nie ten którego szukasz ..chłopak powinien zrozumieć , pocieszyć w takiej sytuacji...Trzymaj się mocno 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie 111
Nadziejo powiem tak moj chlopak jest kochany, ale nie mamy o czym rozmawiac, wiem, ze nie bylby dla mnie wsparciem gdyby cos sie dzialo, wymawia mi pieniadze, jest nietolerancyjny, latwo sie denerwuje. Jak cos sie dzieje to on sie zalamuje sie i placze. I to ja musze byc ta silna, a ja nie jestem silna. A ja potrzebuje silnego faceta. Takiego, ktory przytuli jak trzeba, postawi do pionu jak trzeba i poplacze ze mna jak trzeba... Idiotyzm ja wiem to, ale tez wiem, ze moj facet nie zapewni mi poczucia bezpieczenstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość male pytanie....
czy jak Postinor nie pomoze to mam pozniej mozliwosc usuniecia ciazy? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stivie
A ja nie 111 ja myślę, że nie warto uganiać się za niedoścignionym. Może powinnaś porozmawiać z chłopakiem na temat swoich przemyśleń odnośnie waszego związku. A tak szczerze powiedz czego się boisz, pewnie bliskości, tego, ze możesz kogoś pokochać. Pamiętaj pracuj nad nim szczera rozmowa jest bardzo ważna. Przeważnie jest tak, że ten, co nie nasz jest lepszy, a tak naprawdę doceniaj to, że Cię kocha, że chce być z Tobą. Jak to mówią wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma, ale też mówią lepszy wróbel w garści niż gołąbek na dachu. Masz faceta, który Cię docenia, stara się wspierać. A to, że nie masz z nim o czym rozmawiać, popatrz czym się interesuje i co lubi i rozmawiaj z nim o tym, rozmawiaj z nim o tym co Ciebie interesuje. Faceci są z reguły małomówni. Może się chłop wyrobi, może nie potrafi Ci pokazać jak Mu na Tobie zależy, może nie potrafisz docenić tego, widzisz tylko to, że innym jest lepiej. Postaraj się zobaczyć wszystko w innym świetle. Zacznij sobie wmawiać, że od dziś będzie Ci dobrze, że Tobie też jest dobrze. Ktoś Cie kocha,doceń to. Nie szukaj ideału, bo ideału nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimilka87698
Dołączam do was Dziewczynki tez mnie to niestety spotkało:(a w dodatku zaszłam w ciąże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcę pozostać anonimowa...
Mnie zgwałcił mój chłopak. Byliśmy razem prawie rok, nie uprawialiśmy seksu. Pewnego dnia zaczął mnie rozbierać, całować ale robił to jakoś tak inaczej, mocno. Pamiętam cały czas jego słowa "spodoba ci się", ciągle to mówił... Bolało mnie. Długo się z tym męczyłam potem zebrałam się na rozmowę z przyjaciółką, która w ogóle nie dostrzegła problemu i powiedziała że to normalne że się kochaliśmy bo tak robi się w związku. Nie jestem z nim, chcę traktować tamto zdarzenie jako taki nieudany pierwszy raz. Nie chcę być już w żadnym związku z facetem, nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elektra_PL
Przykro mi🌼....Ale na świcie są też tacy mężczyzni jak stivie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalej boli...
Kochani moi... mam problem. wiem że moje pytanie zupełnie tu nie pasuje ale może bedzie ktoś kto mi pomoże. a mianowicie - chrzciny Tosi... oboje jesteśmy wierzący, ale decydując się na naszą Tosię zgrzeszyliśmy według nauk Kościoła, bo przecież in vitro to grzech... i nie żałujemy tego co zrobiliśmy - a bez skruchy jak wiadomo brak rozgrzeszenia... pewnie księdza nie będzie obchodziło to że pobrane miałam tylko trzy komórki, dwie się rozwijały i one zostały mi podane więc nie powinnam usłyszeć że skazujemy nasze kolejne dzieci na pewną śmierć (mam na myśli niewykorzystane komórki jajowe). wkurza mnie to bo jak gwałciciel wyzna skruche, powie że żałuje to dostanie rozgrzeszenie, a ja nie... z czego mam się rozgrzeszać? z miłości? kiedy kilka lat temu byliśmy dopiero parą my już układaliśmy naszą przyszłość z gromadką maluchów miała być czwórka, wśród nich miało być adoptowane. mamy dwoje jedno, tu na ziemi i jedno w niebie. czy będzie więcej - czas pokaże. na razie adopcja nie wchodzi w grę - warunki mieszkaniowe (pokoik u mojej mamy - co prawda spory,ale dla czterech osób za mały) a przede wszystkim moje huśtawki nastrojów - nie chcę skazywać dziecka, które dopiero co odzyskuje równowagę na ciągłe stresy... Tosia jest jeszcze maleńka a z pewnością odczuwa kiedy mama ma złe chwile... z jednej strony bardzo pragnę aby została ochrzczona, a z drugiej strony... mam okłamać księdza, zataić prawdę i żyć dalej ze świadomością że moja córka otrzymała chrzest dlatego że rodzice skłamali??? Pomocy! a moje przeziębienie - okazało się uczuleniem na leki... a tych łykam całkiem sporo. szczęście że Antosia nasza kochana zastrajkowała i nie chciała mleczka z piersi. gdzieś na początku tamtego tygodnia był płacz jak chciałam ją nakarmić - trzeba było pannę na butelkę przestawić. teraz już wiem: Mleko fe! i takiego pić nie będę! Całe szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dalej boli powiem tak ksiądz nie ma prawa odmówić chrztu dziecku bez względu na to co będzie uznawał za słuszne a co nie...ja mam nieślubne dziecko, też mnie straszono, że z tego powodu ksiądz będzie robił problemy ( a mam okropnego proboszcza ) ale nie kłamałam, po prostu milczałam, pewnie sam zauważył, że mamy różne nazwiska...ale kochanie nie liczy się to jakim sposobem Twoja wspaniała córeczka przyszła na świat w końcu najważniejsze jest to, że była upragniona, że zrobiliście to dla jej dobra, aby jej nie stracić i że ją kochacie...także ksiądz powinien zainteresować się tą stroną...nie przejmuj się, tylko dumnie idź do Kościoła...jeśli nie chcesz milczeć ( a to przecież nie kłamstwo, zresztą Bóg wie w jaki sposób powstała Tosia i gdyby uznał to za niewybaczalny grzech to po 1 nie pozwolił by na to aby ludzie wymyślili zapłodnienie in vitro, a po 2 nie dałby wam Tosi ) to powiedz księdzu o tym jeżeli będzie mądry zrozumie a jak nie to sama go uświadom o tym, że nie liczy się sposób zapłodnienia, ale miłość do dziecka...życzę Ci wiele siły i szczęścia chcę pozostać anonimowa Twoja koleżanka nie ma racji, tak naprawdę nawet własny mąż, gdy nie reaguje na protesty zony dopuszcza się gwałtu...wiele z nas nieświadomie przekonywane, a czasem zmuszane do seksu z chłopakiem nie zdawały sobie sprawy z tego, że on odbierał nam naszą godność i że nas zmuszał mimo iż nie chciałyśmy.. a jak się czujesz?? napisz cosik więcej a ja nie 111 a może nie próbowaliście tego zmienić...rozmawiałaś z nim o tym o czym z nami piszesz? często w związkach popełniamy podstawowy błąd, a jest nim brak komunikacji, o naszych problemach, słabościach w związku nie rozmawiamy z partnerem tylko z osobami trzecimi, ale to nie jest sposób na zmianę obecnego stanu rzeczy, gdyż w rzeczywistości nie wiemy co przeszkadza naszemu partnerowi, co moglibyśmy zmienić aby było lepiej...sami stwarzamy w związku atmosferę milczenia, która powoduje, że problemy piętrzą się w nas i zamiast je rozwiązywać w pewnym momencie wybuchamy i niszczymy to co mogło być naszą szansą...spróbuj usiąść z nim i porozmawiać o tym co Ci przeszkadza, ale również zapytać czy on ma jakieś zarzuty wobec Ciebie...poszukajcie kompromisu i spróbujcie a może przekonacie się, że macie u swego boku wspaniałą osobę...i tak jak poradził Ci stiv zainteresujcie się swoimi poglądami, hobby itp życzę ci wiele szczęścia Mimilka87698 chciałabym Cię radośnie powitać, ale niestety na tym forum nie ma radosnych powitań w końcu powiększa się liczna osób pokrzywdzonych napisz nam coś więcej o sobie?? Elektra_PL tak mamy tutaj przykład dwóch wspaniałych chłopaków Stiva oraz duszka...nie licząc partnerów niektórych z dziewczyn także może warto uwierzyć i próbować...widzę, że jest w Tobie wiele nadzieji i przebija się przez Ciebie wiele optymizmu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadzieja**: święta prawda... popieram :) Dalej boli: twoje dzieciątko jest człowiekiem, i tak jak każdy ma prawo do przyjęcia wiary, ksiądz nie może odmówić chrztu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PATRZnieDOTYKAJ
Sama nawet nie wiem co mam napisać.. Kiedyś potrafiłam doradzić,pomóc,porozmawiać.. Teraz..Już nie.. Mój chłopak,prawie narzeczony...chyba nawet prawie mąż..Już Nie Rozumie..Nie Potrafi Do Mnie Dotrzeć,Nie Umie Mi Pomóc.. Może Zwyczajnie.. Muszę Być Sama?? Może... dalej boli..nadzieja**..stievie.. DZIEKUJĘ.. p.s. jest zbyt ciężko by udawać, że jest ok..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PATRZnieDOTYKAJ kochanie wiem, że czasem ten ból bardzo przytłacza, że wtedy wydaje nam się, że jesteśmy sami itp, ale im więcej będziesz o tym mówić nie tylko nam, ale również swojemu narzeczonemu tym lepiej się poczujesz, będzie Ci lżej na duszy, a Ty sama w końcu nauczysz się z tym żyć...dziś przy mnie poruszono temat gwałtu ( były to osoby, które nie wiedzą co przeżyłam) ale włączyłam się do rozmowy, nie mówiąc nic o sobie..i powiem Ci, że nauka rozmawiania o tym sprawia, że ból się zmniejsza... kochanie wiem, że nigdy o tym nie zapomnimy, ale nie możemy tak po prostu bez walki zrezygnować z własnego życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalej boli...
PATRZnieDOTYKAJ... wiem że w życiu są momenty w których mamy wszystkiego dość... jesteśmy beznadziejne i w ogóle do niczego - ale tak myślimy tylko my... wierzę że jest Ci źle i w ogóle nie masz chęci na nic, nawet na życie... ale kochana nie poddawaj się. Nadzieja** ma rację pisząc że rozmowa pomaga... życie jest za piękne żeby przeszło nam bokiem.... uśmiecham się specjalnie dla Ciebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PATRZnieDOTYKAJ
Wiem dziewczynki, że macie racje...ale ja nie rozumiem tego świata..strata mojej iskierki i ciągle powracająca o tym myśl zwyczajnie mnie dobija..bardzo dobija.. Dziekuje.. Ja uśmiechać się nie będe...bo nie chce zwyczajnie kłamać.. Pozdrawiam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PATRZnieDOTYKAJ: to co Cię spotkało w żaden sposób nie zmniejsza twojej wartości, postrzeganie siebie jako osoby gorszej od innych czy nie zasługującej na prawdziwe szczęście jest błędne, jesteś 200 % piękną i wspaniałą kobietą, zasługujesz na szacunek , miłość wsparcie i wszystko co najepsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalej boli...
PATRZnieDOTYKAJ...w 1000% zgadzam się z duszkiem... nie uśmiechaj się na siłę, uśmiechaj kiedy na prawdę będzie Ci dobrze... bo uśmiech rozjaśnia życie. Kochana ja jednak uśmiecham się do Ciebie i wirtualnie przytulam. trzymaj się cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×