Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość lu-lu

kącik kobiet zgwałconych

Polecane posty

tyle ze ja od dawna juz go nie kochałam, zyłam jak roslina. Nic nie robiłam, nad niczym nie mogłam sie skupić. Zreszta mam to do dziś. jak chciałam odejsc szantazował mnie i np dusił. Mówił ze zbyt duzo we mnie zainwestwał, a narobił mi samych długów i nic nie miałam. sraciłam zdrowie fizyczne i psychiczne. nikt tego nie naprawi. czy czuje sie winna? tak czuje sie winna ze mnie bił. za kazdym razem mówił ze to moja wina, a jak zgw. to zachowywał sie tak jakby sie nic nie stało albo mówił ze lubie seks z przemoca-to tez był kolejny szantaz, groził mi ze tak powie na rozprawie w sadzie. A znajac jego zdolnnosci przekonywania kazdy sad by mu uwierzył. Swoim znajomym mówił ze jestem chora wariatką, ja swoich znajomych nie mogłam miec. Nie miałam prawa pojsc z kims na spotkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stivie i kropka- zgadzam się z Wami, wszystko dokładnie tak samo. Tak samo było w moim przypadku, też byłam źle traktowana- już nie Kochałam. To nie była miłość... Czuję się dziś strasznie i również mam ochotę się zabić. Nawet nie mam z kim pogadać, moją mama zrównała mnie z ziemią kiedy dowiedziała się co zrobiłam... Zaczepiła mnie dziewczyna, która wie o tym co mi się przytrafiło. Nigdy się z nią nie lubiłam. Spytałam czy ma problem do mnie i się zaczęło, pobiłam się z nią, a kiedy powiedziała, że nie zostałam zgwałcona tylko pierdole głupoty wpadłam w jeszcze gorszą furię... Mi nic nie jest ale ona oberwała trochę. Jest we mnie teraz tyle agresji, że sama nie poznaję siebie... Mieszkam w małym mieście, wszyscy się tu znają. I obawiam się, że mogę pożałować tego co zrobiłam. Zbierze koleżanki i dostanę... Strasznie mnie zabolały te słowa bo... nie dość, że przytrafiło mi się coś takiego jeszcze muszę za to odpowiadać, muszą mnie szturchać wszyscy i wytykać palcami... Mam ochotę zrobić sobie krzywdę ale.... co z moją sprawą wtedy? Nie odpowie za nic drań...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nigdy bym nie mogła kogos pobic pomimo lat krzywd. jest we mnie złosc, ale musze nad tym panowac. Niestety agresja wywołuje agresję. Moi rodzice tez mieli problem z agresja. Ojciec znecął sie nad nami, niedawno tez mnie uderzył. Moja mama tez stosuje agresje, ale tego nie widzi i twierdzi ze ja jestem agresywna bo np płaczę i mam depresję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tego nie chciałam, sama nie wiem co się ze mną dzieje... Ale nie mogłam sobie na to pozwolić... Zabolało. Nie teraz to innym razem znów by zaczepiła, nie sama to z kimś i jeszcze bym dostała. A i tak pewnie dostanę... Ta cała sytuacja mnie zmieniła, stałam się agresywna, wydaje mi się, że mam depresję... Nie panuję nad sobą. Jest coraz gorzej ze mną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TTTTyyMM
Wiecie co? Chciałam tutaj powchodzić, poczytać, napisać parę miłych słów, ale aż odrzuca mnie, gdy czytam, co piszecie. Piszę to teraz tylko dlatego, żebyście wiedziały, jak mogą Was odbierać inni ludzie. Jasne, na kafe znajdą się osoby, które mimo Waszego jęczenia jak jest źle i, że wszystko jest do dupy będą pisały długie posty, że jesteście silne, na dworze świeci słońce i wszystko się Wam uda. A Wy będziecie dalej swoje. Może ich słowa trochę Wam pomagają, może zauważycie, że są też normalni faceci, którzy nie postrzegają kobiety jako mięsa armatniego, ale czy to ostatecznie coś w Waszym życiu zmieni? Oczywiście, że lepiej pisać tutaj, niż płakać w samotności i podcinać sobie żyły, ale potrzebujecie zmian w życiu REALNYM. Gdy poznałam swojego chłopaka zaczęłam dopiero dostrzegać, co to znaczy żyć normalnie, a nie w rodzinie toksycznej, patologicznej. Płakałam, nie rozumiałam co się dookoła dzieje, ale w końcu zaczęłam rozumieć. Zobaczyłam, że można inaczej okazywać emocje niż krzycząc, szantażując, bijąc czy terroryzując drugą osobę. Gdy jest mi przykro, po prostu o tym mówię, gdy czegoś chcę, potrafię poprosić. Wiele przeszłyście, najprawdopodobniej macie toksyczne rodziny (dlatego znalazłyście sobie toksycznych facetów), ale to nie oznacza, że całe życie musicie cierpieć i niczego się nie da zmienić. Jeżeli rodzina jest dla Was okrutna, to po co utrzymujecie z nią kontakt? Albo przestańcie odgrywać schemat zachowań który praktykujecie od lat, albo przestańcie rozmawiać z 'bliskimi'. Ojciec mówi Ci, że zasłużyłaś na to, żeby mąż Cię bił, a Ty dalej z nim rozmawiasz? Moim zdaniem warto iść do jakiegoś specjalisty, żeby przetłumaczył Ci, że coś jest nie tak. Spróbujcie się otaczać normalnymi ludźmi, zmieńcie środowisko. Wiadomo, że na początku będziecie szukać podobnych 'złych' charakterów, ale jeśli natraficie na choć jedną normalną osobę, zaczniecie odczuwać zmiany. Znajdźcie sobie jakieś zajęcie, hobby, wtedy świat zacznie wyglądać inaczej. Najgorsze co możecie zrobić to siedzieć w domu i myśleć, że nie ma pracy, nie ma wsparcia w rodzinie, bydlak jest na wolności, albo, że nie uda się wygrać rozprawy w sądzie i co będzie dalej. Większość ludzi dających 'super porady' na kafe (choć oczywiście nie umniejszam wartości przekazu niektórych) ma bardzo dużo własnych problemów i aby od nich uciec staje się ekspertami i psychologami całej reszty. Moim zdaniem warto słuchać przede wszystkim osób, które nie znają tego typu problemów - od razu zauważycie inny punkt widzenia. Ja swoją drogę do emocjonalnego sukcesu (a jeszcze dużo pracy przede mną) zaczęłam od wyrzucenia ze swojego słownika słów "nienawidzę", "zawsze", "nigdy", "wszyscy", "nikt". Z tych słów można sklecić wiele toksycznych zdać, np. "nikt mnie nie kocha, wszyscy są przeciwko mnie", "nigdy nic mi się nie uda, choć zawsze tak się staram", "nienawidzę wszystkich facetów, to parszywi dranie". Spróbujcie budować zdania bez tych słów, a zobaczycie, że będzie Wam lżej. Kiedyś takie stwierdzenia były dla mnie dzienną normą do wypowiedzenia, teraz wywołują we mnie wręcz obrzydzenie. Wszystko przyjdzie z czasem, musicie się uzbroić w cierpliwość, zostawić rozpamiętywanie przeszłości za sobą i skupić się na przyszłości z nastawieniem, że lepiej nie będzie od razu, ale po paru, może nawet parunastu latach... Pozdrawiam, trzymajcie się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tym- niestety ja tak nie potrafię. Wiesz jak to jest w ogóle? Ja nie rozpamiętuję przeszłości ona wraca sama. Uczucie nie do opisania. Może specjalisty byłby w stanie mi pomóc ale... sama sobie nie dam rady. Nie panuję nad agresją, która we mnie jest. Kolejny dzień do dupy:( Życzę wszystkim miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Ofiara01 Ktoś wyrządził Ci ogromną krzywdę. Złość, wściekłość to NORMALNE uczucia w takiej sytuacji. Każdy by miał takie uczucia w Twojej sytuacji. Problem w tym, że tłumienie wściekłości, złości - powoduje że kiedy się zdenerwujesz - ona wybucha niekontrolowana. Stąd agresja. Jeśli chcesz sobie pomóc musisz znaleźć nieszkodliwą metodę wyładowanie tych emocji. Przykłady: - krzyk (możesz pójść do lasu i krzyczeć ile wlezie) - sport (każdy sport w którym jest element uderzenie - np. tenis, siatkówka, pływanie) - konstruktywne wykorzystanie złości (np. rąbanie drewna, skopanie działki) Złość to energia, jeśli trochę poćwiczysz to uda się Ci się ją zamienić na działanie. Znam ludzi którzy zamieniają złość np. w sprzątanie. Zawsze to lepsze niż agresja do innego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od złosci do agresji juz krótka droga. tez nie mam gdzie wyładowywać swojej niemocy, braku poczucia sprawiedliwości, krzyku, marze by miec tyle zajec -pracy, pracy zarobkowej, mozliwosci rozwoju, pojscia na 2 wymarzone studia-by wracac codziennie wyczerpana i nie miec mozliwosci myslenia o tym. Chce zapomnieć. Pamiętam jaką kiedys byłam "ładną pewną siebie ale wrazliwa kobieta. teraz jestem nikim. Nie ma z tego nic. Nie mam siły na nic. Ciagle płaczę. Straciłam zdrowie, jestem psychicznie rozchwiana. dzis stres znów powrócił az miałam zawroty w głowie. nie mogłam wstavc z krzesła. Wychodza dlasze dolegliwosci, mam problem z karkiem, z kregami szyjnymi, nie moge zawsze klekac na lewe kolano. miałam kiedys skierowanie do chirurga nie załatwiłam. Nie byłam u ginekologa x czasu, az boje sie tam isc. mam same lęki i boje sie o tym myslec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzis znowu nie wytrzymałam i wypomniałam mamie ze mnie zostawili, nie wiedza wszystkiego ale wiedzieli ze mnie bił i ze sie bałam. Nie pomogli. Nie wspierali i nie wspieraja psychicznie. Juz pisałam wczesniej. ta sytuacja stworzyła masę konfliktów w moim zyciu. wracajac do tych bydlaków, jesli macie z nimi do czynienia na co dzien- nalzy rozmaiwac łagodnie jakby nic sie nie stało, to moze zabrzmi dziwnie ale nie wolno dawac im tej satysfakcji. Choc na około jeszcze was obrazaja po tym co zrobili sadystycznego ...trzeba "udawac" głupia/głupiego". Chyba ze zamierza sie wytoczyc sprawe w sadzie jak ma sie dowody a wiecie jak ciezko coklwiek udowodnić. dla policji trzeba miec okrutne slady zeby ktos zadziałał. a nawet to nie pomaga. jak widza siniaki tez róznie reaguja ale nikt nie widzi z jaka okrutna sia ktos nas trzymał czy zaciskał buzię. tego nie widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście mogę być nudny i powtarzać nudne frazesy, ale wydaje Mi się, że często ofiarom przemocy, jest potrzebne dobre słowo. Wiem, że realnie nie mam szans Wam pomóc, nie mam jak, ale jeśli moje słowa pomagają choć troszkę, to jestem szczęśliwy i rację ma TTTTyyMM, która pisze byście unikały tych słów nigdy, zawsze, wszyscy, nikt i nienawidzę. Jeśli mówicie "nienawidzę" wszystkich facetów to takim normalnym, jak ja facetom jest po prostu przykro, że każdego wrzucacie do jednego worka. Ja myślę, że każdy może zmienić swoje życie, jeśli tylko się chce, ale trzeba chcieć. Kropkas1 ja rozumiem Twój strach, ale myślę że czas uwolnić się z kajdan przeszłości. Trzeba iść do przodu... Ofiara01 swoją nienawiść i agresję możesz spożytkować w pożyteczny sposób, tak jak radził JacekJ, Jego rady naprawdę były dobre. Może powinnaś się nad tym zastanowić. Agresja zawsze rodzi agresję i nie powinna w ogóle mieć miejsca, ale jeśli gromadzisz w sobie złość i inne negatywne emocje to w końcu wybuchną ze zdwojoną siłą... trzymajcie się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dolores_kielce
Witam was dziewczyny., po 1wsze: jestem dla was pełna podziwu jestescie silne walczycie zyjecie dalej....niejedna by sie na waszym miejscu załamała, i pomoimo ze napewno nie jest wam lekko to i tak WY wygrałyscie-nikt nie odebrał wam godnosci tam naprawde.Mnie nic takiego nie spotkało,ale była mała rysa ktora ma wpływ na to jaka jesteeraz. lecze sie na depresje i ogoilne problemy z soba sama,bulimia lęki, te sprawy.Kiedys gdy byłam mała facet ktorego nienawidze z całych sił molestował mnie. w sumie mnie praktycznie nie tknał,tylko pocałował, i znecał sie psychicznie wpatrywał we mnie wszedzie ale ja wtedy byłam mała, a i tak wiedziałam ze to jest złe i wiedziałam ze to ma cos wspolnego z sexem. słyszałam ze proboiwał zgwałcic inna dziewczyne,kogos tam rozbierał.Mozecie byc zniesmaczone ze taki błachy incydent porownuje do waszego-ale nie w tym rzecz. ja wiem ze musicie baaardzo cierpiec.ale chyba jestescie silniejsze. mnie tak mała rzecz podłamała, moze sama swiadomosc co sie mogło stac sprawiła ze straciułam poczucie bezpieczenstwa , i choc miałam z 9lat moze mniej to czułam sie jak dziwka.i myslalam ze moje obecne problemy nue maja nic wspolnego-ale jednak maja.mam obsesje na punckkcie tego zeby mnie ktos nie wział za łatwa.co jest absurdem bo nieluvboie swojego ciała nigdy nie pokazuje sie skąpo,nawet nog czy ramion.nie dajesie obmacac,nawet gdy koles mi sie podoba tio konczy sie na pocałunkach-a jestem juz naprawde "stara" i wstydze sie ze taka jestem,ale po prostu nie umie.czuje sie upokorzona w jakis dziwny sposob,wszystko biore do siebie nie wiem jak reagowac nawet na jakies zarty sprosne albo szowinistyczne.mam duzo kumpli lubia moje towarzystwo ja ich tez,moze dlatego ze zawsze byłam rowna i traktuja mnei bardziej jak "swoja" niz jak kobiete. sadze ze jestem dla nich asexualna, ale sama nie doopuszczam do tego.niewiem juz co mam zrobic, jest ze mna coraz gorzej sex kojharzy mi sie z czyms upokarzajacym, czesto mam wizje gwałtu,zawsze czytam artykkuło zgwałconej i nie daj boze zabitej dziewczynie i niesłychanie mnie to rusza,czasem nawet płacze.Dziewczyny jestescie wspaniałe, dajecie mi mobilizacyjnego kopa- w sensie ze skoro wy przez to przeszłyscie i zyjecie to czemu ja wiecznie marudze boje sie i czuje sie wielce nieszczesliwa.czasem wydaje mi sie ze juz ze mnie nic nie bedzie,bo chyba nic nie czuje poza jakims stałym niepokojem.ale dobrze juz, bo tio wasz wątek, podziwiam was moje kochane i bardzo bardzo BARDZO wspolczuje,i podziwiam. normalny facet nie zgwałci, tylko jakas sfrustrowana ciota ktora kieruje sie popedem widac ma kompleksy i nie potrafi sobie radfxzic z kobietami przerastaja go-tylko totalny nieudacznik moim zdaniem jest do tego zdolny z całych sił nimi gardze i zycze NAPRAWDE JAK NAJGORZEJ.ogladałyscie "pluje na twoj grob"? ale dziewczyna dała im ładnie popalic,miałam satysfakcje ze ich tak załatwiła,bo ich czyn był bestialski. wierzcie w siebie pogadajcie z kims zaufanym nawet taki psycholog czy wrecz psychiatra nie jest złym pomyslem, nie wasza wina ze was skrzywdzono, macie prawo zeby normalnie zyc, ale ktos wam musi w tym pomoc. pozdrawiam was Bardzo serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dolores_kielce
...na dodatek dałyscie mi do myslenia... czesto jestem w fatalnym nastroju snuje sie sama, w dziwnych miejscach i dziwnych porach i mysle o bezsensie,itd, ale w takich chwilach przez myslk mi nie przejdzie ze przeciez jestem jakas nieodpowiedzialna.sama szukam kłopotów...bo w sumie sama ,długo-rudo-włosadziewczyna sobie siedzi na uboczu to ktos by mogl pomyslec ze szukam szczescia, i nikt by mi nawet nie mogł pomoc,jakby mnie ktos napadł.musze byc ostrozniejsza bo czasem 5 minut lub zla decyzja czy isc na skroty czy nie moze byc poczatkiem dramatu.raz jeszcze pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nennna
@ xxxnieobliczalnaxxx @stivi Wzięłam sie na odwagę i spotkałam się z nim! Nie mogłam napisać w niedziele po spotkaniu bo nie miałam czasu i cały tydzień też miałam zawalony. Było nawet sympatycznie, ale strasznie dziwnie się czułam, byłam spięta. Pogadaliśmy trochę o różnych rzeczach a później jak chciał odsunąć mi krzesło to powiedziałam zeby mnie nie dotykał w taki chamski sposób. On się starał a ja tak go potraktowałam oczywiście od razu przeprosiłam. Jak na razie jesteśmy dobrymi znajomymi gadamy dużo w szkole i wgl. Jak wiecie we wtorek Wszystkich Świętych i pierwszy raz święto to spędzę w Meksyku. ( u Mnie teraz jest 14. 03, za oknem 21 stopni) tak więc tu trwają przygotowania do święta, które obchodzi się w Meksyku hucznie. Moja ciocia nie ma tu nikogo zmarłego więc jej to nie dotyczy ale sąsiedzi pieką pan de muertos czyli chleb zmarłych( lekko słodki) robią czaszki z cukru i budują takie ołtarzyki gdzie są potrawy które lubili zmarli i wgl. Przygotowywana jest uliczna zabawa, naprawdę cos nie samowitego. Nie mogę doczekać się wtorku! Do Polski przylatuję w piątek. Do zobaczenia na forum:) Trzymajcie się ciepło;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@kropka1: No wylewnym to nawet lepiej zbytnio nie być, jako że Polska ma ostatnio skłonność do powodzi ;-) Generalnie jednak fakt, że nie zamierzasz porzucac forum wskazuje, ze jakieś resztki zaufania zamierzasz dla nas zachować. Może z czasem nabierzesz go znów wiecej. Może nabierzesz też większego doswiadczenia, przed kim się otwierać a przed kim wprost przeciwnie. BTW ja sie tutaj otworzyłem właśnie dlatego, że byłem przerażony... Zaufanie chodzi różnymi drogami :-) Pozdrawiam Piro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, tęskniłam za Wami. Nie mogłam się pokazać tu po wyjechałam na weekend do brata i dopiero dziś wróciłam. Kropka przestraszyłam się po Twoim poście? Co się dzieje?...:( Co u reszty słychać? Gdzie się podziewa nieobliczalna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, nie pisałam bo mnie nie było ;) w czwartek sie spakowałam i pojechałam do przyjaciółki odpocząć :) myślałam, że ucieknę od problemów... jeszcze w sam czwartek poszłyśmy z przyjaciółką do jej pracy (do baru) poznałam nowych ludzi... Kolegów, śmialiśmy się, że mam obstawe... W pewnym momencie zjawił się jakiś koleś i mnie zmacał po tyłku... skończyło się tak, że złamałam mu nos :D a poźniej same łzy mi poleciały... Koledzy się spytali co się stało powiedziałam im i sobie z nim wyszli przed bar... Ma za swoje koles.... Oczywiście później za duzo wypiłam i mnie na jakies żale wzięło... I teraz ten jeden kolega ciągle do mnie pisze... LOL... Kit, że ja nie pamiętam co mu nagadałam... Ale jakoś leci.... Już jestem w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@xnieoobliczalnax: Czuję, że będę miał powód do śmiechu przez resztę popołudnia. Ty jesteś dziewczyno nieobliczalna! :D Trzymaj dalej formę, coby Twój nick do Ciebie pasował! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piro Moj nick do mnie pasuje jest też moja ksywką ;) Tylko, że przez drania naderwałam sobie mięsień :/ Ogólnie, każdy ma pompe co się na mnie spojrzą przypomina im się ten moment jak mu walnełam a on poleciał :D:D:D szkoda, że tego nie widziałam z boku ;) nieźle to musiało wyglądać on wiekszyyy, silniejszy, wyzszy hhahahha a tu taka słodka blondi łamie mu nos :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w obecnej nie zarabiałam praktycznie nic, i nie czułam ze pracuje, a tego najbardziej mi teraz potrzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam dość tego co się dzieje w okół mnie od chwili tego wydarzenia... Mam wrażenie, że ludzie się ode mnie odsuwają, zupełnie obcy chcą mnie karać, a Ci którym się podobam lub na odwrót kiedy dowiadują się o tym co mi się przytrafiło uciekają. Jak w ogóle można tak się zachowywać. To chore.... Jak ja mam sobie to tłumaczyć? Czemu całe życie musimy odpowiadać za krzywdę która nam się przytrafiła?!! Wszystko się sypie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zranona300
Mam juz tego dosc.. Znowu do mie pisze,boje sie go:(:(;(;(;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kropkas1 Jeżeli odebrałaś mój wpis jako "chwalenie się" - to sorry ale nie miałam na myśli chwalenia się, jestem z siebie dumna, że typ dostał za swoje... Chciałam was zmotywować, że nie można się bać - trzeba się postawić... Wiem, że łatwo mi się mówi... Nie zrozum mnie źle. Nie mówię o tym że się nie broniłaś, broń boże... Chce was kobietki zmotywować do tego, żeby TERAZ nie dać się skrzywdzić!!!! Dość CIERPIENIAAAA!!!!! Ofiara01 Może po prostu, źle odczytujesz intencje innych. Ale co prawda niektórzy tacy są, czują, że nie są w stanie pomóc i się wycofują - wiele ludzi tak postępuje... Ja też, wiele razy wolałam stchórzyć, wyjechać... Teraz też tchórzę, nie potrafię podjąć racjonalnej decyzji... Bo jestem od kogoś fizycznie i psychicznie uzależniona... (mało ważne) Nikt nie ma prawa Cię karać... Powinni Ci gratulować, że odeszłaś... że nie dałaś sobą dłużej pomiatać... Nie martw się... Jakoś to będzie... MUSISZ CHCIEĆ I DO TEGO POWOLUTKU DĄŻYĆ!!! zranona300 Nie bój się! A przynajmniej staraj się nie okazywać strachu... A jeżeli pisze i Ci grozi idź na policję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie odebralam tego jako chwalenie sie ...bo tragediami nie ma co się "chwalić", własciwie nie mozna nic z tym zrobic. Moim marzeniem było zeby wreszcie dopadła "go" sprawiedliwosc. Albo np ktos mu przywalil tak jak mnie lał tyle lat. Zeby ktos go opluł tak jak na mnie pluł.Zeby ktos to zrobił na moich oczach. Ten człowiek nawet po odczytaniu wyroku mnie pobił, jeszcze przed uprawomocnieniem i zasmial sie co mi dała ta sprawa. Powiedział "satysfakcję?", po czym napluł mi w twarz, tak jak zawsze.Był czas ze czułam juz obojętnosc, ale teraz znowu naszła mnie chęć odzyskania godnosci poprzez zgłoszenie wszystkiego co ten bydlak mi zrobił. Niestety nie mam prawnika, pieniedzy, a co najgorsza wsparcia w nikim z najblizszych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie odebralam tego jako chwalenie sie ...bo tragediami nie ma co się "chwalić", własciwie nie mozna nic z tym zrobic. Moim marzeniem było zeby wreszcie dopadła "go" sprawiedliwosc. Albo np ktos mu przywalil tak jak mnie lał tyle lat. Zeby ktos go opluł tak jak na mnie pluł.Zeby ktos to zrobił na moich oczach. Ten człowiek nawet po odczytaniu wyroku mnie pobił, jeszcze przed uprawomocnieniem i zasmial sie co mi dała ta sprawa. Powiedział "satysfakcję?", po czym napluł mi w twarz, tak jak zawsze.Był czas ze czułam juz obojętnosc, ale teraz znowu naszła mnie chęć odzyskania godnosci poprzez zgłoszenie wszystkiego co ten bydlak mi zrobił. Niestety nie mam prawnika, pieniedzy, a co najgorsza wsparcia w nikim z najblizszych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×