Sylwia 25 0 Napisano Sierpień 19, 2013 jutka hmm... nie chce zeby to glupio zabrzmialo - piszesz ze guz ma 9 cm i czekaliscie jak najdluzej - ale zawsze mi lekarz mowila ze im wiekszy guz to wieksze prawdopodobienstwo ze cos sie uszkodzi :/ dziwie sie ze lekarze tak czekali -wiedac ze guz rosnie i ze i tak nie uniknie sie operacji - moje guzy tez byly sporo mialam ich duzo do dwa po 3 cm jeden 2,5 cm i mniejsze - i lekarz mowila ze im wieksze guzy tym gorzej operaowac (moja operacja trwala 7 godzin) wspolczuje Ci ze musisz tyle przejsc :/ mowisz ze guzy sie zmieniaja - w jakim sensie ? tak czy siak jestes w dobrych rekach i wszystko bedzie dobrze :) trzymaj sie eweliza ja nie pisze bo korzystam z ciepelka :) u mnie wszystko ok :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
avalon76 0 Napisano Sierpień 19, 2013 eweliza dziękuję, muszę dać radę. Teraz zastanawiam się co ze sobą wziąć, bo wiadomo, że będę sama bardzo daleko od domu. Najgorsze, że muszę zostawić synka :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sylwia 25 0 Napisano Sierpień 19, 2013 Avalon ja z calego leczenia najbardziej balam sie scyntografi :/ u mnie jeszcze cos tam sie zaswiecilo wzywali innych lekarzy i powtarzali badanie - ja lerzalam i tylko zly mi ciekly ! probowalam wypytac lekarza co widza ale nie chcieli powiedziec i powiedzieli ze powtarzaja badanie - do tego w czasie badania nie mozna sie ruszac a mi bylo tak zimno ze cala sie trzeslam (no i od stresu) naszczescie to co swiecilo to byla resztka tarczycy - jod odrazu sobie z tym poradzil nie martw sie wszystko bedzie ok - to wszystko tyko brzmi tak strasznie a tak naprawde to to badanie nie jest wcale takie zle :) jestem pewna ze wyniki tez beda idealne :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gutek_ 0 Napisano Sierpień 19, 2013 avalon no napewno w szpitalu stres nie bedzie cie opuszczal najgorszy jest ostatni dzien kiedy oczekuje sie na wypis ,ale beda tam pacjenci z ktorymi sobie porozmawiasz i to pomoze ci jakos przetrwac najwarzniejsze zeby bylo dobrze i tak bedzie eweliza super ze twoje wyniki sa ok mam do ciebie prosbe czy moglabys na wizycie u endo podpytac czy jest duze ryzyko przerzutow odleglych jak mialo sie skupisko przerzutow na wezlach szyii troche sobie teraz namieszalam w glowie na necie przeczytalam ze po pieciu latach czesto powstaja wznowy i czy tg ponad norme daje sygnal ze jest przerzut np na kosci itp jezeli to jest dla ciebie problem to nie pytaj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
eweliza 0 Napisano Sierpień 19, 2013 gutek napisz mi dokładnie czego się naczytałaś !!!! Spytam bo sama miałam przerzuty na węzły. Napisz co dokładnie doczytałaś :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sylwia 25 0 Napisano Sierpień 20, 2013 gutek kochana nie czytaj nic na necie - ja mialam podejrzenie przerzutu na wezel i lekarz powiedziala ze jesli jest wykryty przy diagnozie to nie zmieni to moich rokowan ani tego czy rak kiedys wroci czy nie :) przerzuty na wezly wykryte przy diagnozie nic nie zmieniaja - inna sprawa byla by wtedy jakbyc po jakims czasie od leczenia miala przerzut na wezel - moja lekarz powiedziala ze ten rak malo kiedy sie przerzuca - a jak juz wogole to na pobliskie wezly (w szyji lub w srodpiersiu) spokojnie kochana nie panikuj :) z tego co mi lekarz mowila to nie masz czym sie martwic - te 5 lat co o nich wyczytalas to jakas bzdura - zreszta jak wiekszosc rzeczy na necie :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 21, 2013 Jeszcze raz dziękuję dziewczyny :DD Dziś pomału zaczynam myśleć nad pakowaniem się i przyznam szczerze, że stres mnie już nie opuszcza. Marzę żeby było po wszystkim i żeby było oczywiście w końcu dobrze, bo już mam dość 8 miesiecy ciągłego stresu. Dobrze, że jest to forum bo inaczej pewnie bym zwariowała. W piątek o 4 nad ranem mąż zawozi mnie do Gliwic. Chciałam jechać sama, bo droga prosta jak drut, ale chłop mnie nie puści. Jak wrócę to zaraz się odezwę. Trzymajcie kciuki, pa. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
avalon76 0 Napisano Sierpień 21, 2013 to wyżej pisałam ja -avalon, nie gość :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gutek_ 0 Napisano Sierpień 21, 2013 eweliza nie pamietam dokladnie tresci tego artykulu pisalo tam o wznowie wezlowej mam nadzieje ze cie nie wystraszylam ale za to wczoraj czytalam inny artykul ktory zaprzecza temu wczesniej pisalo tam wszystko to co my wiemy na temat r. tarczycy postawil mnie zpowrotem na nogi i tego sie trzymam a jak u ciebie wizyta u endo pewnie jak zawsze pomyslna sylwia wielkie dzieki ci ze umiesz podbudowac i podzielic sie najlepszymi dla nas informacjami juz postaram sie nie czytac bo czlowiek tylko popada w zalamanie avalon trzymaj sie dzielnie pamietaj ze my tu wszystkie to przechodzilysmy i jest dobrze wspolczuje ci tego stresu dobrze ze maz jedzie z toba bedzie ci razniej trzymam mocno kciuki jeszcze raz powodzenia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
eweliza 0 Napisano Sierpień 21, 2013 gutek spytałam dr o wznowę i sprawa wygląda tak : po pierwsze dostałam zjebę bo powiedziałam że się naczytałam w necie jakiś informacji a potem mi wszystko wytłumaczyła. By oszacować ryzyko wznowy bierze się mnóstwo rzeczy pod uwagę a mianowicie rodzaj raka i jego wariant ( mój brodawkowaty - klasyczny ) wielkość guza ( mój 2,1 a drugi 4mm ), ilość zajętych węzłów ( u mnie 2 na 18 wyciętych ), wyniki po leczeniu jodem, stan pacjenta, wiek, ............. u mnie dr powiedziała że ryzyko to 0,01 albo i jeszcze więcej ale nie zwalnia mnie to z dalszych kontroli. Powiedziała ze jak jeszcze raz przyjadę i powiem że się naczytałam to wygoni mnie za drzwi bo od udzielanie mi rad i stawiania diagnoz jest ona a nie internet. Dobrze że znalazłaś ten drugi artykuł i trochę się uspokoiłaś, choć sama wiem jak takie artykuły potrafią nakręcić człowieka. Wiesz już nie spytałam o podwyższony wynik tg bo by chyba mnie zabiła hihi ale pamiętam jak byłam u niej ostatnio z markerem 6,48 ( nasza norma od 0 do 2 ) i jak ona zobaczyła ten wynik to tak jakoś spłynęło to po niej i mówiła ze to o niczym nie świadczy. By potwierdzić wznowę to trzeba by zrobić dodatkowe badania i najpierw szukają w węzłach. Mi wtedy kazała powtórzyć wynik za 6 tyg i po tym czasie tg miałam już poniżej 0,2 avalon trzymaj się kochana. Dasz radę !!!! Dobrze że mąż Cię odwozi, nie denerwuj się tak bardzo - wszystko będzie dobrze, a jak już wyjdziesz to koniecznie napisz do nas :-) Sylwia piszesz że korzystasz z pogody a u nas pada !!!!!!!!!! kocham taką pogodę ale jeszcze kilka dni słonecznych by się przydało - chociaż do końca wakacji . A co u Ciebie - wszystko w porządku ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gutek_ 0 Napisano Sierpień 22, 2013 eweliza bardzo ci dziekuje ze zapytalas w sumie juz wiem o tym ,ale wiesz jak to jest jak sie potrafimy nakrecic i szukamy ponownego potwierdzenia czy oby lekarz mowil prawde ja mialam wycietych wezlow 18/16 guz 11 mm i czasami mnie niepokoi ze tych wezlow bylo zajetych tak duzo co do tg jesli jest ponad norme jak najbardziej moze swiadczyc ze cos sie dzieje Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
eweliza 0 Napisano Sierpień 22, 2013 gutek ja przerobiłam raz już wzrost tg hihi. oczywiście dla nas wzrost tg oznacza jedno ale sama już wiem że należy spokojnie podchodzić do takich spraw. Przepłakałam kilka dni a potem okazało się że to była pomyłka. To było gorsze niż sama diagnoza, Nie należy nakręcać się niepotrzebnie i nie warto czytać artykuły zamieszczone w necie. Bądź dobrej myśli i uwierz że będzie dobrze, bo takie podejście do sprawy pomaga nam bardziej się cieszyć z życia :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
alutka13 0 Napisano Sierpień 22, 2013 Eweliza gratuluję wyniczków !! :) a ta pani dr to Anioł :) ja też miałam zajęte węzły, i od jednej lekarki usłyszałam, że bardzo szybko się węzły rzuca, mimo że mój guz wyjściowy miał "tylko"14 mm. i był jeden, a też miałam zawalone węzły. ale wolę trzymać się wersji, że nie wpływa to na dalsze rokowania :D i proszę mnie nie denrwować :P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sylwia 25 0 Napisano Sierpień 22, 2013 gutek ja napoczatku tez czytalam wszystko na necie i tak samo jak ewelize lekarz niezle mnie za to opierdzielila hehe i powiedziala ze tych informacji napewno nie pisza lekarze ! a ludzie wiadomo zawsze doloza cos od siebie i wtedy powstaje jedne wielkie klamstwo ktore naprawde moze podlamac czlowieka :/ dobrze ze juz sie uspokoilas - tak jak mowilam moja lekarz mowila ze jak ma sie wykryte przerzuty na wezly przy diagnozie to nie zmienia one naszych rokowan - zreszta mamy tu przyklad na ewelizie :) alutka bywaja przerzuty przy malym guzie i duzych - ja naprzyklad mialam sporego guza i nie mialam przerzutow ale tak jak juz pisalam najwazniejsze ze wszystko bylo wykryte przy diagnozie - bo rokowania sa takie same :) dla mnie kiedys lekarz powiedziala ze nie patrzy sie na wielkosc guza a na jego strukture (nie wiem czy dobrze napisalam ten wyraz hihi) wielkoc guza moze miec znaczenie bo moze uciskac i takie tam i wtedy trzeba szybciej usunac eweliza u mnie wszystko ok :) dzieki za pamiec :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
eweliza 0 Napisano Sierpień 23, 2013 alutka Wiele razy czytałam że mimo iż guz był mały to były przerzuty na węzły. Czytałam nawet o mikro rakach i już przerzutach na węzły. A powiedz mi ile Ty miałaś zajętych węzłów ??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gutek_ 0 Napisano Sierpień 23, 2013 eweliza pamietam jak pisalas o wzroscie tg i nie chcialbym tego przechodzic ,no i nie mam zamiaru bo to juz u mnie bylby oddzial zamkniety w psychiatryku w szpitalu byla ze mna pani ktorej usowali zwykly guz i przy okazji podczas operacji znalezli drugiego byl zlosliwy mial 3 mm, nie chcieli w zgierzu podac jej jodu bo mikro rak ale ona sie uparla zeby jod jej podac jest pielegniarka i scyntygrafia wykazala dwa przerzuty na wezly szyii jod te przerzuty jej zniszczyl sylwia ja na poczatku tez przerabialam internet i czasami przegladam do dzis co pisza nowego endo powiedzial mi tez ze na to nie umre ale czasami popadam w taki stres ze nie moge normalnie funkcjonowac alutka ok od dzis postaramy sie nikogo tu nie denerwowac Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bulka601 0 Napisano Sierpień 23, 2013 Dziewczyny czytacie te głupoty na necie i same sie nakrecacie. Zupełnie niepotrzebnie. Ja żyje od kontroli do kontroli, teraz mam pierwsza 16 września i w ogóle nie myśle o tym. Co ma byc to bedzie. Nie pozwalam zeby choroba zdominowała moje życie. Nie tylko ja bym na tym cierpiała ciagle sie stresując, ale rodzina rowniez, zwłaszcza dzieci, które jak wiadomo podświadomie wyczuwaja ze cos sie dzieje. Tak to luzik. Mówię tylko ze muszę isc do szpitala i juz. Mówię wam mi to pomaga....bez stresu bez zamartwiania sie...wam tez tak radzę a bedzie dobrze Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
alutka13 0 Napisano Sierpień 24, 2013 Eweliza musiałam sprawdzić, bo nie przywiązywałam do tego wagi, w 5 węzłach. a w ogóle tarczyca byłaby piękna, bo jeden spoisty guzek kremowy, a reszta miąższu piękna :p bez niczego. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sylwia 25 0 Napisano Sierpień 24, 2013 Bulka ja nie mysle o chorobie na codzien - czytalam informacje na necie odrazu po diagnozie a to bylo 3 lata temu ! teraz na codzien wogole nie mysle o tym wszystkim :) powiem Ci ze tylko moja najblizsza rodzina wie o mojej chorobie :) i to bardzo mi pomaga bo nikt sie nademna nie uzala ani nie pyta :) ze znajomych nikt nie wie - jak widza blizne mowie ze mialam usuniete wole tarczycy i tyle gutek masz napady paniki zwiazane z choroba - tez takie mialam :/ ni stad ni z owad przerazalo mnie to wszystko - chocbym nie wiem ile sobie tlumaczyla ze bedzie ok i tak myslalam ze na to umre - nic do mnie nie dochodzilo :/ gadalam o tym z moja endo powiedziala ze ma sporo pacjentow ktorzy maja/ mieli takie napady - i ze przewaznie mijaja one po 2 latach od diagnozy - u mnie tez to wszystko trwalo mniej wiecej dwa lata - teraz jest ok :) u Ciebie tez tak bedzie trzeba na to czasu - i pamietaj w takich chwilach trzymaj sie zdaleka od internetu :) a jak u Ciebie z hormonkami ? one tez moga poglebic takie napady paniki jesli sa zle dobrane Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gutek_ 0 Napisano Sierpień 24, 2013 sylwia znow sie wykazalas, wlasnie przypomnialas i uswiadomilas mi ze sa to napady paniki zwiazane z choroba na poczatku byl ciagly stres a teraz napady dawke mam zmniejszana poprzednia byla za wysoka i czuje sie o niebo lepiej choc tsh jeszcze za wysoko mam nadzieje ze moze ciut szybciej niz dwa lata sie calkowicie uspokoje bo inaczej jeszcze10 miesiecy panik dzieki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bulka601 0 Napisano Sierpień 24, 2013 Sylwia Oto właśnie chodzi. Jeżeli ktoś chce wiedzieć o mojej chorobie to mówię, to nie jest temat tabu dla mnie. Jednak czasem mam wrażenie ze ludzie teraz zupełnie inaczej ze mną rozmawiają jakoś tak jakby sie bali ze ,mnie zarania. A ja przecież jestem ta sama osoba co wcześniej, nic sie nie zmnienilo w moim charakterze oprócz choroby. Czasem mnie mnie to drazni. Dlatego zawsze jak sie tytaja " how are you" zawsze odpowiadam ze w porządku. Wy tez macie czasem takie wrażenie ze traktują was inaczej? Jak byście były z cukru czy co? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
alutka13 0 Napisano Sierpień 25, 2013 Bulka u mnie tylko najbliższa rodzina wie, i się nade mną nie użala, bo ja sobie tego nie życzę. w pracy niestety tez wiedzą i to jest błąd, bo prawie codziennie słyszę historie, kto umarł na raka!!!!! kto zachorował!! itp. najczęściej czarne scenariusze. ja nie wiem czy to specjalnie robią, czy może jestem przewrażliwona?? ale szlag mnie wtedy trafia, bo myślę, że dziwią się, że ja jeszcze chodzę po tej ziemi!!! czy też chcą coś ze mnie wyciągnąć, żebym płakała im w rękaw? nie mam pojęcia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bulka601 0 Napisano Sierpień 25, 2013 Alutka dokładnie tak samo jest u mnie, jak mnie to wku...wia czasem. Niestety u nas jest tak mała społeczność ze nie da nic ukryć, choćby nie wiem jak sie człowiek starał. Ja osiągnęlam juz duchową stabilizację juz nie biorę nic do bani jak to sie mówi, nie tak jak na początku. Ale zawsze musi sie trafić jakaś menda i wszystko popsuć tym swoim glupim gadaniem. Tak jak właśnie piszesz same czarne scenariusze, za przeproszeniem g..no wiedza a sie najwiecej udzielają. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Beata32 Napisano Sierpień 26, 2013 Mam pytanie do pań które miały usuniętą tarczycę ; jak u was wyglądała sprawa z miesiączką po usunięciu tarczycy? Miałyście jakieś problemy ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sylwia 25 0 Napisano Sierpień 26, 2013 gutek kazdy jest inny :) lekarz mowila ze u niej niektorzy pacjenci maja napady nawet dwa lata (te zwiazane z choroba) inny maja krocej a niektorzy wogole - ale nie martw sie to napewno minie :) mowisz ze ustawiasz sobie hormonki to tez moze oddzialowywac na takie napady paniki - zobaczysz bedzie lepiej jak wszysto wyrownasz :) ja jak jestem na kontroli to lekarz zawsze mnie pyta jak tam moje napady - i jak kiedys mowila jej ze czulam sie poddnenerwowana (to bylo kiedys jeszcze) to mowila ze trzeba sprawdzic czy hormonki sie nie rozregulowaly - zawysoka dawka powoduje ze czlowiek jest poddrazniony, latwo sie denerwuje, panikuje z byle powodu dziewczynki dlatego wlasnie ja nikomu nie powiedzielam o chorobie - u mnie doslownie moze z 7 osob wie o wszystkim - nigdy sie nademna nie litowali bo wiedzieli ze to nie pomaga - czasami nawet na mnie krzyczeli ze sama sie nie bralam w garsc :) u mnie w rodzinie sa osoby po tym raku wiec moze tez temu wiedzieli ze wszytko bedzie ok - znajomi i dalsza rodzina nic nie wie i to byla bardzo dobra decyzja - wiadomo jak ludzie lubia wymyslac i dodawac swoja historyjke - powiem Wam ze przyjacolce nawet nie powiedzialam ze to rak - czasami znajomi pytaja skad mam taka blizne - mowie wtedy ze mialam wole tarczycy i tyle :) beata powiem Ci ze to tez zalezy od organizmu - niektorzy maja rozregulowane miesiaczki inni nie - powiem Ci ze u mnie wszystko bylo jak w zegarku - a znam dziewczyny co mowili ze wszystko sie rozregulowalo Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość monka_monka Napisano Sierpień 27, 2013 Witajcie Dziewczynki!!!! :) Beato ja dostałam miesiączkę 2 dni po operacji, kolejną po 36dniach, a następna to już w ogóle nie przyszła, bo Dzidziuś się zagnieździł ;D U mnie jak ktoś pyta co mi się stało(mam okropnego bliznowca) to mówię: "A to! To tylko rak, ale spoko - będę żyć":) Nie ukrywam tego, bo właśnie moim podejściem (czasami za bardzo pozytywnym, bo ludzie się patrzą jak na kretynkę - ma raka i tak się cieszy) chcę pokazać ludziom, że nie każdy rak to wyrok. Nikt się nade mną nie lituje, nie współczuje, nie wiem tak do końca co sobie myślą, ale postawa wobec mojej osoby w ogóle nie uległa zmianie. Może też dlatego, że widzą że ja się w ogóle nie przejmuję, a ja nie mam pojęcia dlaczego tak "lekko" podchodzę do sprawy, czasami sama się sobie dziwię... Niestety nie każdy rak jest taki "fajny". Rozmawiałam wczoraj z moją przyjaciółką i nie miała dobrych wieści - kilka dni temu lekarka powiedziała, że jej rak jest nieuleczalny - do końca życia będzie brała chemie.. A ja nie wiem, kompletnie nie wiem jak z nią rozmawiać :( Avalon mocno zaciskam kciukasy - Ty chyba już tam szykujesz się do wyjścia. No właśnie - jak długo jest się na jodowaniu? Avalon napisałaś, ze 8 miesięcy się stresowałaś - dlaczego tak długo? Tyle czekałaś na przyjęcie do szpitala? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 27, 2013 Monia mimo usunięcia tarczycy udalo ci się zajść w ciążę? Dalaś mi iskrę nadziei na dziecko. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sylwia 25 0 Napisano Sierpień 27, 2013 monka to smutne co piszesz :( kurcze chemia do konca zycia :( ale czlowiek zrobi wszystko zeby zyc !! moze z czasem wymysla jakies inne leczenie !!! u nas w tv mowila ze bedzie chcemia po ktorej nie beda wypadaly wlosy i organism nie bedzie sie tak niszczyl - to juz zawsze cos :) wspieraj kolezanke - juz tyle zniosla - nie moge sobie wyobrazic co ona teraz czuje :( ale zycie jest najwazniejsze - bac przy niej i wspieraj jak tylko potrafisz - a powiedz mi kochana czemu jest nieuleczalny ? u mnie w rodzince bylo pare przypadkow powaznego raka (mozgu, kosci, piersi) i nie brali oni chemi do konca zycia gosc usunieta tarczyca WOGOLE nie zmienia szans na dziecko ! trzeba tylko pilnowac hormonkow i tyle - mam w rodzinie dziewczyne ktora niedawno urodzila drugie dziecko (zachorowala w wieku 19 lat) a jest po raku tarczycy juz ponad 8 lat czy nawet 9 lat mojej kolezanki ciocia po raku tarczycy zalozyla rodzine a bylo to jakies 20 lat temu :) no i znam jeszcze trzy kobitki ktore tez maja dzieci po tym raku - ja tez rozmawialam o tym z moja endo i powiedziala ze to ze bylam chora nie ma nic do tego - trzeba pilnowac hormonkow i dzialac :) tu raczej chodzi bardziej o inne hormony i o to czy ma sie regularny okres (bo przy nieregularnych owulacja moze byc co pare miesiecy) a to nie ma nic wspolnego z rakiem tarczycy lub jej brakiem przeciez ludzie ktorzy nie mieli raka tarczycy - maja nadczynnosc tarczycy inni niedoczynnosc i tez maja dzieci :) moja mama ma nadczynnosc (tak jak my po raku) i urodzila 4 dzieci :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sylwia 25 0 Napisano Sierpień 27, 2013 gosc zapomnialam powiedziec ze moja gin powiedziala mi ze kobieta normalnie stara sie o bobasa rok czasu - I nie ma w tym nic dziwnego :) bedzie dobrze usunieta tarczyca nie zmniejsza szans na ciaze :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bulka601 0 Napisano Sierpień 27, 2013 podpisuje się pod tym co napisała sylwia. Rzeciwiście jedno z drugim nie ma nic wspólnego, jeżeli chodzi o ciążę. Ja dodam jeszcze ze u mnie to 2 lata kazali starac sie o dziecko I dopiero wtedy, jak nic, to trzeba działać. ja na temat starania sie o bobasa wiem bardzo dużo gdyż przeszłam przez to wszystko I wiem co to znaczy. Jako szcześliwe zakończenie moich przezyc z tym związanych, napisze że udało mi sie i jestem szczęsliwą mama dwóch córek 9 i 5 lat. Są zdrowe I wszystko jest w porządku. Hormonów tarczycy musisz pilnowac swoja droda, to już raczej powinno ci wejsć w krew. Natomiast jeśli masz jakieś wątpliwości czy z tobą jest wszystko ok, to powinnas zrobić sobie badania żeńskich hormonów płciowych. czyli LH i FSH. ich stosunek powinien być ok 1. To znaczy wynik LH musisz podzielic przez FSH. Dla ułatwienia podam ci przykład. Moje LH wyszło 5.3 a FSH 5.5 (5.3/5.5=0.963 )czyli ok 1. I to jest prawidlowy wynik. te badanie powinno sie zrobić między 2 a 4 dniem cyklu. wszystko przerabiałam wiec jeżeli masz jakies pytania to śmiało. Przepraszam że zboczyłam z tematu forum. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach