Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

Gość eweliza
Sylwia jesteś wielka za to co piszesz, odrazu robi się czlowiekowi lepiej na sercu. Kochana pisz jak najwiecej takich pozytywnych rzeczy to bardzo pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nastazja85
Czesc dziewuszki widze ze jest nas coraz wiecej jednoco moge napisac w skrocie do nowoprzybylych pań to: BĄDŹ CIE DOBREJ MYŚLI!!!!!! zalamanie nic nie pomoze, tylko walka i wiara we wlasne sily, nie myslec o tym jak o wyroku, bog daje wam nowe zycie! tylko ze bez tarczycy :) a bez niej da sie jakos tam zyc, jak ja dalam rade to kazdy da! :) ja zawsze panikowalam, teraz nauczylam sie dystansowac i nie myslec bo psychika poteguje objawy i wpedza w inne choroby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nastazja85
b

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eweliza Wiem jak to jest na mnie tez to spadlo niespodziewanie. mialam zapalenie ucha. niby leczylam ale ucho dalej bolalo. wkoncu jedna lekarka wyslala mnie na usg zeby sprawdzic co tam z tym uchem sie dzialo. jak lekarz robila mi usg powiedziala ''robimy biopsje'' bylam w ogromnym szoku!!!! (biopsja przeciez przyszlam tu z uchem) powiedziala mi ze mam 2 guzy na tarczycy po 3 cm :/ lekarz powiedziala mi ze 3 cm to i tak malo ze widziala ludzi ktorzy mieli guzy po 10 cm i teraz sa zdrowi :) przez cala biopsje plakalam i jak wracalam do domu :/ dzisiaj dziekuje Bogu ze to ucho mnie bolalo bo do dzisiaj nie wiedzialabym o guzach. biopsja nie wykazala komorek rakowych wiec potrzebna byla operacja. szlam na nia z mysla ze to jednak nie rak (moja mama ma guzy na tarczycy ktore nie sa rakiem myslalam ze bede miala to samo) no ale po operacji okazalo sie inaczej :/ jeszcze wiekszym szokiem bylo dlamnie to jak lekarz powiedziala mi ze mialam te guzy przez 8 lat !!!!!!! i nie mialam o tym pojecia (bylam taka gowniara wtedy) i tu dowod na to ze ten rak rozwija sie bardzoooo wolno bo przez 8 lat urusl mi 3 cm i nie robi duzych szkod bo moj nie dal przezutow. pytalam lekarz co by bylo zebym nie zgodzila sie na operacje. powiedziala ze zylabym jeszcze jakies 13-14 lat :) a co do ucha nie dowiedzialam sie co z nim hehe bo z tego wszystkiego nie zbadala mi go :) (co roku mnie boli) wiem ze nie mozesz sie doczekac az bedzie juz po wszystkim (tez tak mialam najgorsze jest to czekanie i myslenie ) ale zobaczysz nie zdarzysz sie obejrzec i bedzie juz po :) dlatego tak sie denerwujesz bo jeszcze wszystko u ciebie jest swieze ale jak juz bedziesz po jodzie to bedzie tylko lepiej :) a co do tego ze nie mozesz sie oswoic z rakiem- ja do dzisiaj nie moge uwierzyc ze go mialam :) czasami wydaje mi sie ze to wszystko mi sie nie przytrafilo i ze to nie ja go mialam :) i moze to lepiej :) a co do corki- ile ma latek ? wiem ze jest ci ciezko ze przytula sie do ciebie i odrazu myslisz sobie ze co by z nia bylo jakby ciebie nie bylo (ale BEDZIESZ! :) ) zobaczysz z czasem bedzie dobrze :) ja to plakalam miesiacami po diagnozie a dzisiaj czasami sobie zartuje z tego cholerstwa moj brat mowi na niego ''rak nieborak'' :) :) :) ten rak tylko z nazwy jest grozny z niczego wiecej :) ludzie maja naprawde gorsze raki i tez daja sobie z nimi rade. jedna dziewczyna pisala zemna ktora jest po raku tarczycy i mowila mi ze jej mama miala raka jajnikow 19 lat temu i teraz ma sie swietnie. medycyna idzie do przodu i wierze ze wkoncu znajda lek na raka. i tak jak nastazja85 napisala naprawde myslac zaduzo mozna sobie wywolac i wmowic inne choroby. napisz cos wiecej o swojej chorobie mialas tylko jednego duza ? jaki byl duzy ? ile masz latek ? Pozdrawiam :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chce jeszcze tylko powiedziec zebys nigdy nie szukala zadnych wiadomosci na temat raka tarczycy w internecie bo tam pisza takie glupoty.. co strona to inne informacje. ja kiedys tak sie naczytalam ze przez pare dni chodzilam zalamana. pisza tam takie klamstwa ze szok !! Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweliza
hej dzieki wam dzisiaj spało mi się dobrze bez koszmarów. A więc tak mam 31 lat, kochanego męża i córeczkę która za kilka dni bedzie miala 6 lat. moja przygoda z tą choroba zaczeła się w sierpniu kiedy oszłam do lekarza rodzinnego. Zamiast mojego lekarza był inny na zastepstwie i spojrzał na mnie i powiedział że mam wole i dał skierowanie na badanie ( morfologia i tsh). porobiłam badania i wszystko wyszło ok tylko ft3 wyszlo minimalnie poniżej normy. Postanowiłam ze pojde do endokrnologa i pokaże wyniki. Na wizycie pani dr powiedziała ze wszystko jest dobrze i nie potrzebuje leków, ale strasznie mi wymacała szyje i powiedziała ze mam guza i trzeba to sprawdzić i abym sie nie martwiła bo jak to rak to dobrze rokuje. Wyszłam od niej wściekła i pomyślałam ze jak to może być rak jak wszystkie wyniki mam dobre i ob 5. Ale pamiętam że ten guz miałam od kilku lat i nic się nie działo. Guz był sory i wyczuwalny leżał na środku szyji w śródpiersiu. umówiłam się na usg i byłam dobrej myśli ale o wizycie wyłam jak cholera. Pani radiolog zmierzyła guz 55mm i powiedziała ze nie wie jaki to guz ani czego tylko wygłąda bardzo podejrzanie no i mam powiększony węzeł chłonny na lewj stronie szyji, i jeszcze jeden niewwiny malutki guz na lewym płacie tarczycy 6mm. byłam załamana na drugi dzień pobiegłam i rano zrobiłam rtg klatki piersiowej i nic nie wykazał wiec troche sie uspokoiłam i umówiłąm na biopsje. Po tygodniu pojechałam na biopsje i chyba juz wiedziałama ze bedzie zle bo lekarz zainteresował sie strasznie moim powiekszonym wezłem i zrobil mi dodatkowa biopsje ( guz + wezeł ) i wszystko kuł po dwa razy. tego samego dnia miałam wyniki i jak je odebrałam to nogi mi sie ugieły. rak brodawkowaty tarczyci i węzeł jako przerzut. makabra. była ze mna siostra męża i zaraz zaciągnęła mnie do chirurga onkologa ( wszystko robiłam w centrum damiana w warszawie). Po rozmowie z lekarzem wyszłam i dopiero zaczełam plakać. Ze może nie będzie tak żle jak się wydaje. Pani doktor powiedziała ze ten rak dorze rokuje ze trzeba go wyciąć z całą tarczycą i węzłami. a powiększone wężły wcale nie wplyawają na rokowanie. to wszystko działo się we wtorek. wróciłam do domu i mimo wszystko nie mogłam się pozbierac. w środe zadzwoniłam do pani dr z którą rozmawiałam i powiedziałam ze chce by ona mnie operowała i nie uwiezycie ale w piatek rano leżałam juz na stole a w niedziele wróciłam do domu. operowała mnie dr Elżbieta Stachlewska bardzo super kobieta. po operacji powiedziała ze ten duży guz to tylko pakiet węzłów chłonnych śródpiersiowych który usunęła bez problemów a moim guzem rakowym prawdopodobnie okaze sie mały guzek ok 6mm na którego nikt nie zwrócił uwagi bo był taki niewinny. Ale wszystko potwierdzi badanie hist- pat. na które czekam i bardzo się boję co tam będzie napisane. Mimo wszystko boję się ze beda jakieś przerzuty chociaz pani dr pocieszalamnie ze wszstko bedzie dobrze bo rtg czysty guz i węzły bez nacieków. Zawsze zostaje jakaś niepewność. A jeszcze bardziej boję się chyba scyntygrafi, że pokaże ze cos tam jeszcze mi zostało gdzieś. o rety chyba się rozpisała ale chce się jeszcze was zapytać jak długo chodziłyście z opatrunkiem na szyji bo bardzo mi przeszkadza i chetnie juz bym go zdjeła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweliza
Sylwia masz rację co do tych informacji w necie sa straszne, a im więcj się czyta tym gorzej człowiek to wszystko znosi. napiszcie jak u was goiły sie rany po operacji i jak długo nosiłyscie opatrunki, bo ja jakos dziwnie mam wrażenie ze moja szyja od strony brody jest jakby lekko zdrętwiała tylko wydaj mi sie ze to wszystko przez te plastry które mnie draznią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eweliza Widzisz nawet lekarz powiedziala ci zebys sie nie martwila bo rokowania sa dobrze :) dla mnie lekarz jak podawala wyniki tez odrazu powiedziala zebym sie nie martwila bo ten rak jest slaby i ze bedzie dobrze :) a co do przezutow mysle ze ich nie masz one zdarzaja sie bardzoooooo rzadko. ja bardzo balam sie scyntygrafi pare dni przed. a kiedy juz tam szlam nie balam sie wogole szlam tam jakas omotana nie obchodzilo mnie nic to czy mam przezuty czy nie nic do mnie nie dochodzilo. mialam wszystko w d..... :) (ale mysle ze juz bylam zmeczona tym wszystkim plakaniem codziennie nie spaniem po nocach bo myslalam co zemna bedzie) kazali polozyc mi sie na stol i nie ruszac bo jakbym sie ruszyla musieli by powtarzac badanie. pamietam tylko ze bylo mi strasznieeee zimno musialam sie opanowywac zeby nie trzesc sie z zimna bo badanie wyszlo by zle - stol byl metalowy i bardzo zimny a ja lezalam tam jakies 20 min tylko w szpitalnym cieniutkim szlafroku. po badaniu (jak jeszcze lezalam) podszedl do mnie lekarz zaczal macac mi szyje dziwnie na mnie patrzyl. zawolal innych lekarzy macali mnie cos szeptali miedzy soba i kazali powturzyc badanie tylko w obrebie szyji. myslalam ze dostane zawalu pytalam ich czy wszystko jest w porzadku ale nic nie chcieli mi powiedziec powiedzieli ze oni nie moda dawac wynikow. powturzyli mi te badanie i jak tylko wyszlam z tego strasznego pokoju poryczalam sie przy wszystkich ludziach ktorzy czekali na badanie (bylam pewna ze cos znalezli) tego samego dnia moja lekarz napisala do mnie e-mail z wynikami - NIE MA PRZEZUTOW !! tam gdzie kazali mi powturzyc badanie nie bylo przezutow tylko resztka tarczycy (nie widoczna dla ludzkiego oka) i jod ktory mi podali byl wlasnie po to zeby go zniszczyc :) (poradzil se z nia w pare dni) :) a co do opatrunku dziewne jak piszecie dziewczyny ze macie opatrunek smarujecie go masciami. ja nie mialam zadnego opatrunku i lekarz powiedziala do mnie tak '' bron boze nie smaruj tego niczym nigdy''!!!! (bo blizna moze odstawac) dzisiaj wogole nie widac u mnie blizny jest plaska i trzeba sie bardzo mocno przyjrzec zeby ja zobaczyc. ludzie ktorzy nie wiedzieli ze mialam operacja jak zemna rozmawiaja nie widza jej :) no ale to pewnie zalezy od lekarza :) a co do dretwienia twojej blizny duzo osob tak ma i to jest normalne :) ja naprzyklad do dzisiaj mam tak ze jak podnosze bardzo wysoko dlowe czuje ciagniecie w srodku szyji tak jakby cos ciagnelo ja w dol i nie dalo sie jej wyciagnac w gore do konca. pytalam lekarz czemu tak mam to powiedziala mi ze w stodku tez mialam szwy i teraz wszystko w srodku jest krotsze niz wczesniej i temu nie chce sie do konca wyciagnac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tak samo jak ty operacje mialam bardzo szybko moja hirurg specjalnie dla mnie przyspieszyla to wszystko bo widziala jak sie denerwowalam i ze nie wytrzymam czekania. operacja u mnie trwala 7 i pol godziny!!! (usuwanie tarczycy wezlow mi nie usuwali) miala trwac od 3 do 4 godzin. ja sobie smacznie spalam a moja mama brat i chlopak umierali ze strachu na poczekalni byli pewni ze cos poszlo nie tak (moja mama bardzo bala sie ze uszkodza mi struny glosowe lub cos innego) po operacji hirurg osobisnie wyszla porozmawiac z nimi. powiedziala zeby sie nie martwili ze wszystko poszlo idealnie. ze operacja trwala tyle bo mam bardzo duzo zyl w szyji i musieli uwazac :) operacja skonczyla sie o 8 wieczorem a do domu wyszlam na drugi dzien o 10 rano :) odrazu poszlam na spacer z chlopakiem bo nie chcialam siedziec i myslec o tym wszystkim. bo do rany nie wstydzilam sie jej i nigdy niczym nie zaslanialam. jak ktos sie pytal co sie stalo powiedzialam tylko ze mialam usunieta tarczyce ale ze juz jest wszystko ok (nie mowilam nikomu ze mialam raka tylko moja rodzina o tym wie nie lubie plotek i uzalanie sie ludzi) :) no i to tyle jak masz jakies pytania pisz :) ciesze sie ze dobrze spalas :) ja spie codziennie jak susel ledwo z lozka zlarze :) pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nastazja85
Mnie tez operowała Stachlewska :) Ona to chyba polowe Polski juz operowała :) może to robić z zamkniętymi oczami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweliza
Hej Sylwia dzieki za informacje. moja pani dr dała mi plasterki by przyklejac je na cięcie. Ale sama nie wiem czy powinnam je nosic bo mam dobre ciało i szybko sie goi i teraz patrząc na szef zastanawiam się czy mam te plastry przyklejać czy nie. Sylwuś dzieki za słowa otuchy ale do czasu jodu i scyntygrafi pewnie ciągle będę myślała o przerzutach. Jeśli coś wiesz na temat przezutów to napisz prosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweliza
nastazja a jak ci pani dr tłumaczyła cała chorobę. Mówiła ci co i jak bo mnie zapisała nawet na jod, ale z tego co mówiła powinnam być dobrej myśli ale ciągle się boję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eweliza no ja niestety nie wiem nic o przeztach nie spotkalam sie z nikim kto mial odlegle przezuty (poza szyje). rozmawialam juz z wieloma osobami i powiem ci ze jedyne przyzuty jakie ludzie mieli to do wezlow w szyji ( ktore nie wplyawają na rokowanie). a na scyntygrafi nikt nie mial przezutow odleglych :) wiem ze sie martwisz ale jestem pewna ze bedzie dobrze i ze nic nie znajda :) najgorsze jest to czekanie i myslenie. Pozdrawiam :) kiedy dokladnie idziesz na jod ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweliza
na jod mam termin 24 listopada na saszerów w warszawie. kolejny stres to wynik his-pat, tego tez sie boje. Syylwia napisz gdzie ty miałas jod i jak to jest z tą izolacją po nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eweliza z moim jodem bylo tak. tydzien przed jodem nie moglam jesc nic co zawieralo bialko, sol, produkty zborzowe (jadlam tylko ziemniaki bo nie mialam pojecia co moge jesc a wolalam nie ryzykowac i zjesc czegos co nie moglam (lekarz powiedziala mi ze mam taka diete zeby jod dzialal tak jak trzeba) w dzien jodu poszlam do lekarza moja lekarz podala mi tabletke z jodem kazala popic woda i tyle poszlam do domu :) (czulam sie troche jak jakies ufo :) lekarz miala na sobie rekawiczki specjalny fartuch i takie tam a inni lekarze stali odemnie bardzo daleko smiesznie to wygladalo) w domku bylo troche ciezko bo nie moglam zblizac sie do nikogo na 2 metry (przez tydzien) spalam sama, mialam oddzielne reczniki, po zalatwieniu sie musialam spuszczac wode 3 razy i wycierac deske chysteczkami dezynfekujacymi jesli jadlam cos z woreczka lub pilam z butelki musialam wyrzucic to na dwor do kosza lub oblac ukropem . po tyg jak juz moglam zblizac sie do ludzi musialam wyprac wszystkie moje ubrania w ktorych chodzilam przez ostatni tydzien, posciel koce tez musialam wyprac. mysle ze nie bedziesz mogla przebywac wogole z coreczka bo do malych dzieci ponizej 12 roku zycia i kobiet w ciazy nie moglam zblizac sie wogole. no ale nie bylo az tak zle tydzien minol bardzo szybko :) wiem tez ze nie wszyscy musieli miec taka diete jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweliza
Hej Sylwia jak czułaś sie po operacji i jak twoja blizna. Pytam ponieważ jestem tydzień po operacji a czasmi czuje wkoło blizny jakby drętwienie skóry jakieś takie dziwne uczucie. Napisz prosze czy od samego początku moczyłaś blinę podczas kąpieli czy uważałaś na nią a jak tak to ile czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eweliza Po operacji czulam sie super :) odrazu na drugi dzien poszlam na dlugiiiiii spacer po parku :) (bylam tylko troszke oslabiona) Jestes tydzien po operacji i to normalne ze tak Ci to dretwieje :) (duzo ludzi tak ma) i takie dziwne uczycie tez jest normalne. przejdzie z czasem ale to napewno jeszcze nie teraz :) moja blizna dopiero po roku zaczela byc niewidoczna (przestala byc czerwona) :) dzisiaj jak gadam z ludzmi ktorzy nie wiedza o operacji nie widza mojej blizny :) no a co do moczenia (przez tydzien) lekarz pozwolila moczyc rane tylko jak bylam pod przysznicem i woda zciekawa z glowy to mogla splywac na szyje :) po tyg moczylam prysznicem juz tak normalnie ze kierowalam prysznic na rane. nie moglam lezec w wannie i moczyc rany pod woda do miesiaca lub troche dluzej z tego co pamietam :) i nie pozwolila mi niczym jej smarowac NIGDY! chodzi mi o mascie na blizny Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweliza
Hej sylwia dzięki za informacje, ja po operacji nie zapytałam się jak to właściwie jest z mczeniem tej rany. Wolną chwilką jak możesz napisz coś o sobie skąd jesteś i gdzie miałaś operacje i jod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eweliza Napisac cos o sobie hmm... mam 25 latek :) mieszkam na stale w stanach (dokladniej w Bostonie) przyjechalam tutaj jak bylam jeszcze mala gowniara temu mam troszke problemy z ortografia jak z Wami pisze (no ale mam nadzieje ze nie jest z nia az tak zle :) ) pracuje jako sekretarka (bardzoooooo nudna praca) i temu mam tyle czasu na odpisywanie wszyskim :) mieszkam sobie z chlopakiem z ktorym jestem 5 latek (alez to szybko zlecialo) :) operacje i cala reszte mialam tutaj ale leczenie wygladalo prawie tak samo jak u Was (bylo tylko troszke inaczej) no i to tyle o mnie teraz prosze Cie o to samo zebys napisala cos o sobie :) jak masz jeszcze jakies pytania pisz chetnie odpowiem :) :) :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweliza
hej Twoja ortografia nie jest zła, nie masz się czym martwić. Ja podobnie jak Ty zajmuję się pracą biurową ( czasami mam dość tych papierów ), ale trzeba coś robić. Jeśli chodzi o szczegóły to pracuję w ksigowości. Pisałam juzchyba, że mam 31 lat i córkę. Już trochę oswoiłam się z myślą, że to świństwo się do mnie przypałętało. Czasami tylko nachodzą mnie złe myśli, ale wtedy zabieram się za jakąś robotę by zapomieć. Ja byłam operowana w Warszawie a Ty gdzie położyłaś się po nóż.????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrotka246
usg tarczycy Tarczyca zlokalizowana typowo,ruchoma,elastyczna przy badaniu Płat prawy o wymiarach :17x15x47 mm Płat lewy o wymiarach : 17x13x50 mm Cieśń szerokości 3 mm Całkowita objętość tarczycy 12,3 ml Echogeniczność narządu prawidłowa , zarysy zwenętrzne gładkie,struktura niejednorodna, w trzonie prawego płata widoczna jest niejednorodna ,hypoechogeniczna,rozetowata zmiana ogniskowa o wyniarach 5x4x4 mm Jej zarysy zewnętrzne są wyrażne,lecz bez zaznaczonych ścian w CD i PD nie stwierdzono przepływu Brak cech ucisku i przemieszczenia tchawicy Okoliczne węzły chłonne niepowiększone ,niezmienionev Wniosek: zmiana ogniskowa płata prawego.Obraz USG jest niejednoznaczny-proponuje- BAC Prosze o interpretacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stokrotka246 Ja niestety Ci nie pomoge. nie znam sie na tym i nie bede zgadywala co to moze oznaczac bo jeszcze napisze cos glupiego. rozmawialas juz z lekarzem na temat tych wynikow ? daj znac jak czegos sie dowiesz bo sama sie zastanawiam co to oznacza :) pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamakasia7
mam 35 lat i w czerwcu wykryto u mnie guza na tarczycy 36/45/34mm. twardy, wzmozone przepływy, zwapnienia itd. biopsja tarczycy wykazała grupy komórek pecherzykowych i koloid. nie bałam sie ale zadzwoniłam do Gliwic i po przeczytaniu wyniku z BAC kazali mi przyjechac . czy mam sie bac / to rosnie a ja mam siedmioro dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrotka246
wizyte mam u endokrynologa dopiero 12 jek bede juz cos wiedziala to dam znac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nastazja85
mamamaksia musisz koniecznie tam jechac i spotkac sie z dobrym onkologiem prawdopodobnie usuna ci cala tarczyce ale nie martw sie wszystko bedzie dobrze ja tez nie mam tarczycy z powodu raka i nie jest to nic wielkiego po operacji zbadają tego guza i ocenia co dalej z tego co wiem to komorki pecherzykowate daja bardzo dobre rokowania, ale ja nie jestem lekarzem wiec niech on oceni co to jest i co z tym zrobic,przede wszystkim nie szukaj w internecie info o tym bo jak ja sie naczytalam to nie chcialam sie leczyc w ogole ze strachu, myslalam ze to koniec i takie tam wiec uwierz mi na slowo bedzie dobrze, masz guza i musisz sie go szybko pozbyc, a potem zaczynasz zyc dalej bez tego cholerstwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nastazja85
mamakasia miało byc ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamakasia7
dzięki za słowa otuchy. Czasem jest mi lepiej czasem gorzej. Jestem pielęgniarką i mam takie zawodowe spaczenie, może czasem intuicje, i zdaje sobie sprawe z możliwych scenariuszy. Mam adoptowaną niepełnosprawną córke z którą przeszłam nie jedno jezeli chodzi o leczenie. Ogólnie jestem silną osobą ale nie moge nie myśleć co będzie jeżeli... Mój mąż jest super, bo wtedy mówi, TY UMRZESZ A MNIE Z NIMI ZOSTAWISZ, I CO JA ZROBIE ? To mi daje kopa. Ale jak widze moje trzyletnie blizniaki i sobie pomyśle że nie doczekam ich komunii to już mi gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×