Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość a to dobre pytanie

Co jest przeciwieństwem miłości ?

Polecane posty

Gość ten kto juz nie kocha
wiecie, umiejetnosc olania kogoś bardzo poprawia samopoczucie jesli ktos, kogo kochalem mnie olał -ja go tez olewam, jesli zrobil mi coś zlego - mozliwe, ze będę nienawidzić, ale z czasem zacznei mi to wisieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"jesli ktos, kogo kochalem mnie olał -ja go tez olewam\" - :( Jesli kogos kochasz naprawde to nie uda ci sie go ot tak nagle olac, tylko dlatego ze on cie olal. Bedziesz cierpial, bedziesz to czul! nie da sie na zawolanie kogos olac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten kto juz nie kocha
niechęć jest pierwszym odruchem, jesteś zaskoczony i starsz się z tym pogodzić a mi.in.od zachowania obiektu Twoich uczuc zalezy Twoj a dalsza rekacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inna sprawa, ze nei zawsze zacznie ci wisiec to, ze ktos zrobil ci cos zlego. Zalezy CO zrobil? jesli uderzy w Twoj najczulszy punkt - szybko ci nie przejdzie 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwosia, można kochać i nienawidzieć jednocześnie. Przychodzi jednak taki moment, że przestaje Ci zależeć i to jest najgorsze , wtedy wiesz, że nie ma już odwrotu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miłość to stan przeciwnym (pod nieobecność) stanem jest lęk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maria Juana
powtorze jeszcze raz, ze obojetnosc-choc to truizm :O Obojetnosc- to po prostu brak milosci, sympatii- brak uczuc do danej osoby. Nienaiwsc jest zywa i dowodzi tego, ze o tamtej osobie myslimy. Z autopsji wiem- ze odkochalam sie kiedys wlasnie gdy przestalam nienawidzic i ten czlowiek stal sie mi obojetny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten kto juz nie kocha
milosc jest najokrutniejszym uczuciem - moze dlatego, ze m.in. nie wiadomo co jest jej przeciwienstwem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten kto juz nie kocha
jesli nie masz w nikim innym oparcia to ogarnia Cię w pewnym momencie taka bezsilność, ze nie myslisz co jest jej przeciwieństwem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten kto juz nie kocha
Maria Juana dobrze mówi - dać jej wódki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W dalszym ciagu nie wiem jak mozna kocha i nienawidziec. Czesto sie tak mowi, ale ja sobie takiej milosci nie wyobrazam. Chociaz - moze to zalezy od tego, jak kto definiuje milosc i nienawisc. to chyba wlasnie o to chodzi - czym one dla nas sa, czym sie objawiajá. W mojej definicji milosci nie ma miejsca na nienawisc. :( Albo kocham, albo nienawidze. Moze mnie ktos czasem zdenerwowac, moze sprawic ze jest mi z nim zle, moze spowodowac ze nie mam checi do zycia, ale to nie czuje nienawisci! Czuje zal, ból, smutek, gorycz, ale nie nienawisc. Nienawisc moge czuc do wroga. Mowac ze mozna jednoczesnie kogos kochac i nienawidzic, to tak jakby powiedziec, ze mozna jednoczesnie czuc ziemno i cieplo. :-0 Tak ja to tlumaczé. A co do tej obojetnosci. -> Ja bym np. wolala, zeby ktos czul wobec mnie obojetnosc, (czyli nic) niz powiedzmy odrazé, obrzydzenie, wstrét :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Możesz kochać kogoś za te dobre rzeczy, ale jak Ci jakiś numer wywyinie, albo zacznie Cię inaczej (źle traktować) to go zaczynasz nienawidzieć . Wtedy się wahasz i czujesz te 2 rzeczy naraz.Potem nienawiść zaczyna dominować , ale z czasem już Ci wszystko wisi i jest obojętność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chaotycznie w głowie
Czytam wszystkie posty i w świetle tego, co aktualnie czuję (może zbyt świeże) najbliższy jest mi wywód iwosi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem przekonana, czy to wszystko idzie zawsze w ten sam sposob. Czasem ten proces jest chyba bardziej skomplikowany. To fakt, ze czasem jak ktos mi cos wywinie, to nawet mam ochote go zabic ;-) ale to nie jest nienawisc, (nie w moim rozumieniu tego slowa). Czuje zawód i zaluje pewnych rzeczy, ale to tylko chwilowo, pod wplywem zdenerwowania. Ponad to - pamietam jak wczoraj pewná milosc ;-), ktora juz daaawwno minela z pewnych powodow, - wg tego co piszesz powinnam po akcie nienawisci, zaczác go olewac, ale ....nie umiem :) Nie jest mi obojetny do dzisiaj, mimo ze widzialam go chyba ze 3 lata temu... ;-) Mysle, ze to zalezy od czlowieka; ze to nigdy nie przebiega tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciwieństwem miłości
wcale nie jest nienawiść. Nienawiść to jest miłość chora, poraniona. Przeciwieństwem miłości jest STRACH. Nie pokochasz naprawdę jeśli sie boisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo to zależy co ci ktoś zrobił i czy to jeden numer czy wiele. Jak Cię ktoś zdradzi, to chyba nie zaczniesz go nienawidzieć tak odrazu . To się rozwija i w pewnum momencie oba uczucia istnieja w tym samym czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc1_2_3_4_5
To jest proste... Jak kogos mocno kochasz, a ktos zrobi tobie baaaaardzo brzydki numer - to go kochasz nadal, ale tez nienawidzisz.... - nienawidzisz tak mocno, jak mocno go kochalas/es. Niby chcesz juz byc obojetny/a i miec spokoj, ale to jest silniejsze od ciebie i zawsze, gdy dana osobe widzisz, czy rozmawiasz z nia, to np. mieszasz ja z blotem.... - uwolnisz sie od tego - np. nie widzac ja cale lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc1_2_3_4_5
To jest proste... Jak kogos mocno kochasz, a ktos zrobi tobie baaaaardzo brzydki numer - to go kochasz nadal, ale tez nienawidzisz.... - nienawidzisz tak mocno, jak mocno go kochalas/es. Niby chcesz juz byc obojetny/a i miec spokoj, ale to jest silniejsze od ciebie i zawsze, gdy dana osobe widzisz, czy rozmawiasz z nia, to np. mieszasz ja z blotem.... - uwolnisz sie od tego - np. nie widzac jej cale lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakby mnie ktos zdradzil, to bym wykopala na zbyt pysk jeszcze ten sam dzien i za moje uczucia nie réczé wtedy :P Tak, to bylaby nienawisc, na pewno. Zapoczátkowana przez definitywny koniec milosci 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chaotycznie w głowie
Ty iwosiu wykopałabys go w ten sam dzień, ja przeczekałam jeszcze jeden i wiedząc już o wszystkim "pograłam" na jego uczuciach. Według mnie w tym momencie już nienawidziłam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chaotycznie w głowie
chciałam jeszcze raz posłuchać klamstw i podsycić nienawiść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maria Juana
Iwosiu, Nawet jesli ktos Cie zdradzi i wykopiesz go za drzwi- to milosc- jesli naprawde kochalas- nie peknie jak banka mydlana i nie zniknie w sekundzie! Pojawi sie zlosc, boj - a co za tym idzie uczucie, ktore mozna nazwac nienawiscia-taka mieszank wybuchowa wszystkiego co czuje czlowiek zraniony! Po jakims czasie -jesli bardzo mocno sie kochalo to niestety sporym- to zniknie :O Moga byc tez inne powody, niekoniecznie zdrada- tak bylo w moim przypadku:) Dwa lata minely zanim spojrzalam na tego czlowieka obojetnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maria Juana
errata; ból nie bój :P * mieszanka *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc1_2_3_4_5
Te uczuciowe gierki sa nieoplacalne na dluzsza mete.... . Lepiej np udawac, ze nic sie nie stalo..., i wniesc pozew o rozwod wraz z przygnietajacymi dowodami dla sadu. Trzeba myslec glowa. a nie hormonami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milosc i nienawisc to dwa
bardzo skrajne stany,ktore laczy cos wspolnego-bardzo silne emocje i wydaje mi sie ze im silniejsza jest milosc tym wieksze ryzyko pojawienia sie uczucia nienawisci,zgadzam sie z tym ze jezeli sie kogos kocha naprawde na nienawisc nie powinno byc miejsca ale rzozumiem tez ze emocje moga czasami przeslonic umiejetnosc rozsadnego myslenia i moze sie wkrasc to brzydkie uczucie,ktore jednak swiadczy tylko o tym jak kochamy tzn jak trudna do zniesienia jest sytucaja gdy ukochana osoba sprawia nam bol,zasmuca,przygnebia i gdy sobie nie mozemy z tym poradzic z czasem rodzil sie zlosc ,ktora jest takim mechanizmem obronnym ,sposobem na poradzenie sobie z ogromnym rozczarowaniem po prostu jest nam latwiej nienawidziec,przestajemy pielgnowac piekne wspomnienia a na plan pierwszy wychodzi to czego wczesniej staralismy sie nie wiedziec,nienawidzimy wtedy gdy chcemyprzestac kochac wtedy gdy chcemy juz tylko spokoju ducha imarzymy o obojetnosci wobec tej osoby.obojetnosc to wyleczenie sie z nieszczesliwej milosci do czego nienawisc jest potrzebna nawet taka na sile wywolana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3200___
tylko obojetność moze byc przeciwieństwem miłości. Nienawiść? czesto pojawia sie w związkach. Jezeli w "poważnym" długoletnim związku nagle ukochany partner zawiedzie cie, skrzywdzi, to ból jest tak mocny, uczucie zalu i rozczarowania tak intensywne, ze czesto przeradza sie w nienawiśc. Równie szybko działa to w drugą stronę, wystarczy gest pojednania, by miłość uderzyła w ciebie jak fala gorąca. Własnie tak to działa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc1_2_3_4_5
Coz... - pewnych rzeczy nie da sie ot tak sobie zalagodzic zwyklym "Przepraszam kochanie. Troche mi sie zle postapilo....".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×