Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

maalutka

Wiem czego chcę......

Polecane posty

nie otwiera się Twój top lubisz kurczaki ? proszę: czy możliwe jest, żeby małe pisklęta w sposób naturalny osiągnęły wagę dorosłych kurcząt w ciągu tygodnia? Odpowiedź brzmi - nie. Trzy czwarte kurczaków obecnych w naszych sklepach jest tuczonych hormonami wzrostu. I chociaż od kilku lat Unia Europejska wprowadziła zakaz hormonalnego howania kurczaków, to w wielu drobiowych fermach nadal jest to na porządku dziennym. Oprócz hormonów wzrostu kurczaki sprycowane są także antybiotykami. Dzięki temu są odporne na infekcje i szybciej przybierają na wadze. W mięso drobiowe wszczepia się również białko wytworzone ze skóry, sierści, kości i ścięgien wołowych. Niektórzy polscy hodowcy, na wzór swoich holenderskich kolegów, wszczepiają w drobiowe mięso tzw. zhydrolizowane proteiny. Dzięki nim mięso nie traci wody (a tym samym jest cięższe) i zachowuje pulchność.\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chciałam deliktanie;) thx 🌻 Wołowina, wieprzowina - gdyby krowa czy wieprz wiedział, czym jego mięso zostanie nafaszerowane po uboju, pewnie padłyby na zawał. Wołowe, wieprzowe, czy smaczna cielęcinka aż kipią od soli i sody. W innych branżach soda służy do zmiękczania wody, dlatego jest składnikiem wielu środków piorących. W przypadku mięsa soda ma znacznie konserwujące. Jeśli mięsko jest zbyt blade, w masarniach poddawane jest koloryzacji. Jeszcze gorsze środki dodawane są jednak do peklowania mięsa. Peklowanie przeprowadza się, aby utrwalić mięso, jego barwę i nadać mu charakterystyczny smak. Od wielu lat używa się do tego celu azotynu sodu. Bo z jednej strony uniemożliwia on rozwój bakterii jadu kiełbasianego, ale z drugiej powoduje powstawanie w przewodzie pokarmowym nitrozoamin, czyli substancji rakotwórczych. Szynka - wędzona, konserwowana czy tradycyjna - wiejska zawiera bardzo dużo wielofosforanów. Aby zmieścić w niej jak najwięcej wody i sprawić, żeby przez kilka tygodnia leżenia w chłodni nie wyschła - właściciele masarni okładają ją sztucznymi związkami. Norma zezwala na 1,5 miligramów wielofosforanów w jednym kilogramie. W praktyce jeden kilogram szynki zawiera od trzech do pięciu miligramów. Tymczasem fosforany służą bardziej do lutowania, spawania, impregnowania tkanin i drewna. I chociaż do celów spożywczych dopuszczony jest tylko jeden, to nie jest tajemnicą, że producenci faszerują swoje wyroby wszystkimi dostępnymi na rynku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi raczej chodzilo o to jak traktowane sa zwierzeta :( Ale to tez nie nastraja optymistycznie, heh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem wegetarianką od niedawna :) nie zamierzam nikogo przekonywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ksenofaryna >>> nie wiedzialm o tym wiesz? dla mnie weganizm to jest coś ale jakoś nie potrafię sobie wyobrazić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ksenofaryna >>> nie wiedzialm o tym wiesz? dla mnie weganizm to jest coś ale jakoś nie potrafię sobie wyobrazić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie najtrudniej było zrezygnować z łososia to taki chwilowy kaprys i nie wiem jak będzie do mięsa nie wrócę, to pewne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od trzech dni heheheheeh:) a ja turning leaf :P można?? to co ma łuski i płetwy podobno trzeba ;) :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka skakanka
No właśnie nie wiem czemu sie nie otwiera? W każdym razie nici z wegetarianizmu.Bo bedę musiałą wogule jeść same wrzywka,nie przepadam za rybami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o cieszę się że topik wrócił...tylko że hmm...odbiegliśmy od tematu...jak na razie mam wniosek taki, że miesko będę jeść jeszcze rzadziej...czyli wtedy jak sobie kuraka kupie od znajomej gospodyni :/ ale może wróćmy do tematu...to że warto spróbować z dietą wegetariańską juz ustaliłyśmy ;) teraz może pora na rady jak się zmotywować do ruchu?? bo żadna diata bez ruchu nic nie daje cudnych efektów, a jedynie zwisający biust się da tym osiągnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejku, tak sobie czytam tą waszą dyskusję i włos mi się jeży! był czas, że nie jadłam mięsa, przez dwa lata, bo mi przestało smakować. teraz mogę o sobie powiedzieć, że jestem mięsożerna; dwa razy w tygodniu jakaś wędlina, czasem bigos, gulasz, schabowy czy coś w tym rodzaju, zupy zawsze na skrzydełkach z kurczaka. sądziłam, że jem zdrowo, a wy mi tu o takich \"ulepszeniach\" mięsnych... fe! aż mi kanapka z szynką z ręki wypadła na klawiaturę! wiem, że nie potrafię całkowicie zrezygnować z mięsa, ale powiedzcie, jakie mięso jeść, żeby było zdrowo? mam małe dziecko, dopiero co zaczęło jeść mięso i nie chciałabym go truć, ani siebie, ani męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
A po co Ty w ogole nam to obrzydzasz?? Mi na przyklad. Ja mam grupe krwi zero i musze jesc mieso. Myslisz ze Twoje kwiatki i roslinki nie sa niczym faszerowane? Niczego nie jedz jak Ci sie nie podoba. I nie obrzydzaj innym, bo to mnie po prostu wk... 😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak to zrobić? niby da się wychowywać dziecko-wegetarianina, lekarze odradzają, ale to nie jest niemożliwe. mogę ograniczyć mięso do minimum, powiedzmy raz, dwa w tygodniu (mięso i wędliny). mąż się nie da namówić i co?mała ze mną będzie jadła warzywkla zazdrośnie zaglądając tatusiowi do talerza? nierealne. wypada kupować mięso od wiejskiej gospodyni, ale o to trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
moze i tak. nie zalezy to od zbilansowania, ale od wielu czynnikow, rh, srodowiska, trybu zycia i przede wszystkim wieku. Ja musze jesc mieso. probowalam kiedys idealnej, sprawdzonej dietki wegetarianskiej i po jej scislym stosowaniu dostalam anemii. takze wiesz... nie zawsze starsi musza miec racje:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Optymstko :D ja Ci nie obrzydzam ani nie namawiam, mowię tylko, że mamy przewód pokarmowy roślinożernych istot:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
Tak? to po co nam kly? troche wiedzy malenka, troche wiedzy anatomicznej, a nie spisanej z gazetki dla odchudzajacych sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maalutka---> A jednak mi sie wydaje, ze czlowiek byl, jest i bedzie drapieznikiem miesozernym :P I to najgorszym z drapieznikow, bo czasem zabija z czystej przyjemnosci, nie dla zaspokojenia glodu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Człowiek, Istota Ludzka, to brzmi całkiem dumnie, ale w starożytności do ludzi zaliczano wyłącznie WEGETARIAN, a więc istoty ludzkie, które nie spożywały generalnie w ogóle żadnego pokarmu mięsnego, tj. takiego, dla którego zdobycia trzeba było zabić jakiekolwiek zwierzę. Stawanie się Człowiekiem w całej pełni znaczenia tego słowa to także zmiana sposobu odżywiania w kierunku wybitnie roślinnym, a Jarosz to człowiek o większej wrażliwości, inteligencji, uroku i czułości w sposób niewątpliwy, chociaż odejście od podludzkiego stanu zdziczenia do humanitaryzmu, który nie istnieje bez Vegediety zajmuje zwykle dobre Siedem lat, bo tyle żyją ostatnie komórki, które muszą zapomnieć, że były “trupożerne”. Mówi się w naukach starożytnych nawet o stopniach rozwoju Świadomości w oparciu o analizę spożywanego pokarmu, a najniższy krąg nieludzkich prymitywnych dzikusów stanowili i stanowią jeszcze ciągle ludożercy i typowi mięsożercy, dla których głównym pokarmem jest mięso tego, co upolują, złowią, zabiją w bestialski sposób. Podludzie tej klasy generalnie żyją bardzo krótko ze średnią długością życia od 28 do 50 lat, a jedzenie głównie produktów mięsnych z uboju, połowów lub polowań to najistotniejsza przyczyna śmierci na choroby sercowo-naczyniowe, raka, cukrzycę, sepsę i podobne dolegliwości cywilizacyjne, także samobójstwa! Mięsem karmi się od wieków wszelkie agresywne armie, legiony i bojówki, bo mięsne żywienie wzmaga adrenalinę i pobudza krwiożercze skłonności do wszelakiej bijatyki, rozboju i patologicznego zabijania. Dieta wojskowa to dieta trupojada, który na polu walki zabija wszelkie stworzenia, aby tylko się czymś pożywić, co wzmaga jego agresję, podnosi adrenalinę i tłumi wszelkie ludzkie odruchy jak czułość, wrażliwość i łagodność. Reedukacja takiego człekozwierza, który świeżo zabitemu na froncie koledze odcinał kawał mięsa, aby się pożywić jest bardzo trudna, jeśli wręcz niemożliwa, przynajmniej wobec ogółu z powodu rozpasanej żądzy mordowania wszystkiego, co się tylko rusza. Starożytne kultury, włącznie z grecką, na której bazuje cywilizowana Europa dawały pełne pochwał apoteozy pod adresem ludzi, tj. wegetarian upatrując w powszechnym JARSTWIE nadejścia Epoki Złotego Wieku. Drugi poziom rozwoju Świadomości (Ćittam) człekozwierza to faza, w której osoba jest tzw. wszystkożercą zadawalającym się zarówno roślinnym jak i zwierzęcym pożywieniem. W tej grupie znajdujemy ludzi, którzy dbają o należyty udział składników roślinnych jak i takich, którzy twierdzą, że nie mogą jeszcze obejść się bez kawałka mięsa, koguta czy ryby na talerzu. Znajdujemy tu też ludzi o najniższej świadomości religijnej, którzy w niektóre dni tygodnia powstrzymują się od mięsa lub w ogóle nie jedzą np.: wieprzowiny jako najbardziej toksycznego i chorobotwórczego gatunku mięsnego! Osoby preferujące bardziej roślinne i nabiałowe odżywianie czy ludzie z mięsa jedzący tylko ryby należą już do szczytu tego drugiego poziomu świadomości, który pożywia się w tak zwanym systemie mięsno-roślinnym i stopniowo odwraca proporcje na korzyść roślin a często robi to z rozsądku motywowanego potrzebami zdrowotnymi. Trzeci poziom rozwoju Świadomości to ludzie zorientowani na pokarm całkowicie roślinny z niewielką ilością mleka czy miodu i ich przetworów. Ludzie, którzy nie sięgają po zwłoki zwierząt, a wolą raczej głodować niż zjeść chociażby zupę gotowaną na kościach świni czy dżem na żelatynie, która jest mięsnego pochodzenia. Ten trzeci stopień rozwoju Świadomości nazywamy Ludzkim, a zgodnie ze starożytną Wiedzą, zarówno Grecji, Egiptu, Słowian jak i Indii czy Chin dopiero osobę o ugruntowanym ludzkim systemie roślinnego odżywiania można nazwać Człowiekiem, a siedmioletni proces oczyszczania ciała, psychiki i ducha z toksyn, emocji i idei zwierzęcych, dzikich musi też dać rozwój typowo ludzkich, duchowych cech osobowości jak wrażliwość, czułość, łagodność, tolerancja, życzliwość i spokój sumienia! Człowiek stworzony na Obraz i Podobieństwo Boga, to Człowiek odżywiający się ziarnami zbóż i owocami drzew, a jest to zapisane na początku Biblii Chrześcijańskiej nawet w Księdze Genezis. Mięsne odżywianie to pokarm grzeszników, straceńców i przestępców, którzy odstąpili od Boga i nie chcą się nawrócić na Prostą i Czystą Drogę Bożą. Jest to religijna oczywistość dla każdego, kto dobrze zna Biblię lub Koran lub Wedę, a także autentyczne pisma taoistów czy innych religii, gdzie Jarstwo utożsamiane jest z Człowieczeństwem, bramą do duchowości albo umiłowaniem przez Boga. Adam i Ewa w Raaju nie wstydzili się swojej nagości ani przed sobą, ani przed Bogiem, a za pokarm mieli ziarna zbóż, owoce drzew, mleko i miód i czystą wodę z rajskich źródeł i strumieni, a w szczególności owoce z tzw. Drzewa Życia, które zapewniały ciągłe przedłużanie ludzkiego życia praktycznie w nieskończoność. Dopiero świadomy wybór Zła zaowocował żądzą jedzenia mięsa zabitych zwierząt i ludzi, wstydem przed nagością i seksualnością i utratą kontroli nad długością życia poprzez jego skrócenie do 120 lat jak mówią Pisma Święte, a nawet potem bardziej z powodu agresywnego i zezwierzęciałego trybu życia upadłych i zdegenerowanych ludzi, którzy wdali się nawet we wzajemne zabijanie! http://www.himavanti.org/ezoteryka_serca_hridaja_091.htm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
no widzisz. a slyszalas moze o tym ze tluszcze zwierzece sa latwiej przyswajalne? ze od roslinnego mamy podniesiony cholesterol? ze lepiej smazyc na smalcu niz oliwie z oliwek? ze tluszcz zwierzecy jest blizej naturalnego pochodzenia niz roslinny? chyba nie. kicham na to a pozdrawiam Orlice:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Optymistko:D słyszałam, i o diecie Kwaśniewskiego niszczącej watrobę też:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
No i na czym Ty opierasz swoje chwiejne teorie? na duchowych wymyslach sprzed kilku tysiecy lat, kiedy umierano w wieku 30 lat, a medycyna byla na poziomie dzisiejszych lotow w kosmos (troche umiemy, ale za wiele to nie bardzo)? Kochana, poucz sie troche technologii zywienia, a potem zacznij gadac. ciemnogród zaiste😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dajcie spokój:D technolodzy żywienia wywalaja swoje zywieniowe piramidy żywieniowe do góry nogami co jakiś czas;) ważne, żeby smakowało to, że mamy układ pokarmowy ssaków rożlinozernych potwierdza dr Dąbrowska i nie tylko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ksenofaryna----> NO jak to do gazu!!?? Przeciez wegetarianin tez czlowiek!! :P zart :D Ja wrecz podziwiam!!! I jak mowie, chcialabym byc... Ale tak jak Ty kiedys... nie wyobrazam sobie narazie zycia bez (probowalam, kiepsko sie czulam - ale moze nie umialam sobie zastapic miesa innymi skladnikami - np soi nie lubie :O )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×