Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tłuściocha przebrzydła

przekroczylam wszelkie granice niechlujstwa! teraz albo nigdy!

Polecane posty

lady_in_red21---- masz podobne wymiary jak ja.jak sobie radzisz? co jesz a czego nigdy nie,itd... podziel sie swoimi spostzrezeniami. probojaca: masz racje,cale zycie tzreba sie pilnowac. przez 3 tygodnie wczesniej schudlam 2 kg. pozniej mialam urlop tygodniowy. czy czlowiek na urlopie tez musi miec wage, licznik kalorii?nie chcialam tego robic.jadlam rozne rzeczy,alkohol pilam-przeciez to urlop.no i przyty;lam znow te 2 kg. :( tak mi z tm zle.cale zycie trzeba patrzec sobie na talerz.ale moze damy rade??? pozdrawiam wszystkich i milego poniedzialku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello ja już powoli wchodze w napięcie przedmiesiączkowe :O waga drga... ale ciut w górę - mimo iż wpadek(grzeszków) nie miałam Wczoraj wieczorem byliśmy w Tesco i normalnie moja rodzina popełniła zbrodnię przeciwko mnie i mojej diecie !! kupili orzeszki pistacjowe!! do których mam ogromną słabość namawiali mnie żebym jadła zawziełam się zjadłam 1 sztukę resztę kazałam schować, gdzieś gdzie ich nie znajde - oczywiście nie schowali, więc będę musiała walczyć z myślą o pistacjach w szafce a dziś dodatkowo musze zrobic pierogi... ehh Przypomniałam sobie moją \"dietę\" sprzed 2 lat. Kupiłam w aptece takie plastry na odchudzanie, które przylepia się na ramię - 1 dziennie (przez 4 tygodnie) efekt był taki sam jak teraz, schudłam bardzo niewiele, prawie nic ale woda ze mnie uszła i było widac optycznie, że schudłam... a teraz nie miałam plasterków tylko diete 1000 :) tak więc wiem, że schudłam optycznie a na wadze prawie nic... mam nadzieję, że niedługo mojemu organizmowi znudzi się waga 65 i zacznie spadać ;) powodzenia dziewczyny pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znów nikogo nie było :( chyba pojawiam sie o nietypowych porach dnia ;) zjadłam 3 albo 4 pierogi - nie pamietam policzyłam za nie około 150kcal - nie wiem czy utrafiłam... zadałam sobie trud sprawdzenia ile kalorii ma 10dkg orzeszkow pistacjowych, czyli około 8 sztuk - bez łupinek = około 75kcal :O po czym wrzuciłam je do paczki :) dzielniacha ze mnie ale do wieczora jeszcze daleko........ teraz córka je lody.... ohhhh zapewne gdybym nie była przed okresem to takie smakołyki by mnie nie ruszały.... ale teraz :( pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziweczyny. zagladam po weekendzie do lazienki i na wage a ta stoi w mniejscu... Jestem zadowolona z siebie ze potrafiam oprzec sie tym wszystkim smakolykom podczas soboty i niedzieli. Odkrylam nowy produkt ktory moge jesc bez ograniczen : serek plesniowy. Zawiera sladowe ilosci weglowodanow... I jeszcze slowko o chromie: podobno polecany jest podczas odchudzania i linki do stron: http://www.apteka-centrum.pl/chrom-organiczny-tabletek-p-1408.html http://72.14.221.104/search?q=cache:ud2Qktc0ydsJ:www.kzw.pl/print _prod.asp%3Fnl_product_id%3D25+chrom+organiczny&hl=pl&gl=pl&ct=cln k&cd=61&client=firefox-a Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć u mnie nic nowego zmniejszajaca się --> gdzie jesteś??????? napisz choć słówko pa 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny! nie piszę bo mam 3 problemy: nadmiar pracy, depresję i apetyt :( powstrzymuję się na ile mogę, rezygnuję z czego się da, ale mam ataki głodu. dziś np. nie oparłam się mięsu z ziemniakami na obiad. nie wchodzę na wagę bo się boję, że przytyłam :( bałam się tego, że po okresie depresyjnego braku apetytu przyjdzie moment, gdy organizm zacznie czuć brak i intensywnie starać się go uzupełnić. chyba jest taki moment. zapycham się chlebem z pełnego ziarna, on wychodzi w całości, dosłownie! nie trawi się, bo widzę ;) więc zapycham się nim, ale chyba te ziarna pęcznieją w jelitach bo mam teraz strasznie wzdęty brzuch przez co oczywiście czuję się gruba, mam też zapuchniętą od płaczu i niewyspania twarz, zapuchniętą, a więc większą :( samopoczucie i odczucia co do wagi fatalne, więc nie ma co wchodzić na wagę, bo jak się okaże, że to nie opuchlizna i nie wzdęcia, to w życiu z tej depresji nie wyjdę :( muszę oczyścić jelita i przestać ryczeć, wówczas spojrzę na siebie inaczej. na razie chyba nie mam się czym pochwalić, ale to może być złudzenie spowodowane tym, co napisałam wyżej, no i nieższą samooceną ogólnie, jak to przy depresji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakos tak was zaniedbuje.przepraszam,obiecuje poprawe. zmniejszajaca sie; nosek do gory,nawet ten zapuchniety.jesli to znow twoj byly,to pomysl,czy warto tak marnowac swoje zycie dla kogos,kto nie liczy sie z twoimi uczuciami, emocjami?naprawde,zakladam sie,ze kazda z nas tutaj przerabiala nieszczesliwa milosc kiedys, a teraz z perspektywy czasu,juz jest ok, a nawet to smieszy.trafisz na pewno na kogos,kogo pokochasz zwzajemnoscia.tylko uwerz w siebie i wyjdz ze zswego swiata. waga? lepiej nie pytac.wrocilo do 74.jezu,co te urlopy robia z ludzi... ale znow staram sie normalnie zdrowo odzywiac. no i dostalam namiar od kolezanki na zel antycellulitowy garniera.mowi,ze jest rewelacyjny i widzi roznice,a nawet jej maz zauwazyl.zel owy sie reklamuje tym ze w 4 tygodnie gubisz 2 cm. z obwodu. mysle,ze dobra to informacja dla nas wszystkich, ale to ty,zmniejszajaca sie, ciagle pytalas o jakies specjaly na to,zeby ujedrnoc cialko tu i owdzie. oto! pozdrawiam was i lece do pracy na caluski dzien.pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hann1972
Witam o poranku.;) weekend u mamy-zeby sie nie napychac zarciem jak ges jadlam gruszki, czyli bardzo slodkie owoce. tez nie staje na wage. dzisiaj wyprobowalam otreby granulowane z jablkiem - zjadliwe i niezle zapycha - mozna jesc na zmiane z platkami owsianymi. Nazwe tez maja niezla - "Ale laska" hahahahahahahaha no, a teraz zbieram sie do pracy. papapapa wpadne pozniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEJ. nie odzywałam sie bo mialam ciezki okres. teraz juz jest lepiej. dostalam premie i polecialam do sklepu po wage elektroniczna :) bo jak czlowiek ma sie odchudzac to powinien miec porzadna wagę. do tej pory mialam zwykla. Weszlam na moja nowa wage i okazalo sie ze mam 1,5 kg wiecej niz wskazywala moja stara waga. Załamka w ciagu jednego dnia \"przytyc\" 1,5. straszne. wiec bede musiala troche zmodyfikowac dane ponizej... ehhh a mialo byc tak fajnie z ta nowa waga... Trzymajcie sie Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny kupiłam sobie wczoraj spodnie w jasnym kolorze i ...... nawet dobrze w nich wygladam tzn. jestem zadowolona :) dieta ogólnie OK zjadłam przed chwilą kilka truskawek i wlasnie dostałam migrenę z tego tytułu :O to wina mojego żołądka........ trzymajcie się pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja czuję się lepiej i lepiej wyglądam, nowe spodnie lekko luzniejsze więc chyba nie jest tak źle jak myslałam. dziś na śniadanie 2 bułki z dodatkami (strasznie głodna byłam, 2 bułki na sniadanie mi się nie zdarza!!!) ale potem nic i na kolację o 19 2 kromki z masłem i pomidorem. czyli apetyt znów spada więc wkrótce będę mieć odwagę wejść na wagę. o kurcze, jutro 1??? miałam do końca miesiąca jszcze 1kg zrzucić... miało być jutro 84kg... no ciekawe, co waga powie, ale chyba tego 1kg nie schudłam, ale to nie problem, obym tylko 1kg nie przsytyła!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej zmniejszająca -> zauważ, że mi od jakiegos czasu na wadze nic nie ubyło ale trochę zmniejszyłam się na obwodach, więc nie patrz tylko na wagę, ale tez weź do ręki centymetr ;) powoli powoli i osiągniemy zamierzony cel :D 🌻 🌻 🌻 MIŁEGO DNIA !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) Widze ze tendencja to powolniejszego chudniecia dopadłam nas wszystkie. U mnie tylko 0,5 kg ale należy się cieszyc i małymi efektami. I werszcie ubył mi pierwszy centymetr z bioder!!! A dzis się dowiedziałam, że nos mi się wydłużył hihi widać najpierw twarz mi szczupleje :) treaz mam cięzki tydzień przed sobą... boje się, że bedę wiecej jadła, że nie wytrzymam. Już widzę pierwsze symptomy stresu.Kolacje drugą zjadlam o 21. A niestety zjadam stres.... mogę sobie tylko obiecać, że postaram się być dzielna... Do jutra dziewczyny. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie się zważyłam przed snem. chyba 84kg. a, wejde się upewniać raz jeszcze. tak, 84. cel krótkotrwały 1kg do końca sierpnia utrzymany!!! schudłam 2,5msc 12kg! a przecież sobie tylke odpuszczałam ostatnio! jeszcze 2kg i będę wyglądać tak, jaką poznał mnie mój ex.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello :) wiec moja waga nadal stoi.... ale to nic ;) ważne że zmniejszam się w obwodach dla przykładu: obwód bioder 13.07= 108cm ..................02.09= 101,5 warto sobie zapisywac swoje wymiary ;) idę sprzątnąć świnkom m. w klatkach..... bo nikt tego za mnie nie zrobi :O dziś moja córka idzie na urodziny do koleżanki z klasy (będą wszystkie dziewczynki, czyli 8) za tydzień znów party urodzinowe - na szczęście 2 w 1, czyli dwie dziewczynki obchodzą urodziny podczas jednego party ..... Klaudia miała urodziny w czerwcu - też byly wszystkie dziewczynki + kilkoro znajomych dzieci - razem chyba 11! było -minęło ;) przeżyłam trzymajcie się zdrowo pa!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brawo dziewczyny!!! Tak trzymajcie :) Niestety ja zaczynam zajadac stres... dzisiaj caly dzien \"siedze w lodowce\". juz mam dosc siebie. nie chce zeby te kilogramy ktore mam juz za soba wrocily!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wrocławianka, 1 dzień w lodóce to jeszcze nie tragedia. ale wiem, jakie to przerażające. jak mam taki dzień dosłownie jakbym była ubezwłasnowolniona przez swoje ciało. dziewczyny, miałam 96kg zakładqając topik a teraz mam 84kg. mam w 2,5 miesiaca od założenia topiku 12kg mniej :) i to bez diety kapuścianej, którą planowałam od początku. rozpoczynam nowy etap. jeszcze 5kg mniej i będę ważyć poniżej 80kg. a więc plan na ten miesiąc to minus 5kg by 30 września napisać tutaj, że mam 79kg :) prowadzę sobie w excellu wykres spadków na przestrzeni miesięcy. cudownie ta linia spada :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmniejszajaca sie>> podziwiam twoj szybki spadek wagi. to wychodzi okolo 1 kg/tydz. suepr wynik. oby wszystkim sie tak to udawalo jak tobie :) PS. Moge spapugowac twoj pomysl z exelem? moze mnie zmobilizuje do wyjscia z lodowki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrocławianka, taki wykres działa na prawdę mobilizująco! zapisuję wagę 1 i 15 każdego miesiąca. były tygodnie, że notowałam wzrost wagi, ale rzeczywiście, koło kila tygodniowo w sumie wyszło. ale u mnie była duża waga wyjściowa. byle poniżej 80, jakoś mi wstyd być w granicach 80kg... uważam, że ludzka waga dla kobiet to poniżej 80, jakiejkolwiek postury byłyby. powyżej 80 chyba żadna kobieta nie może wyglądać estetycznie, choc widziałam apetyczne i zadbane kobietki powyżej setki, ale niestety, tylko w TV ;) tak więc my, śmiertelnice, bez podróbek i tricków wizualnych, jesteśmy skazane na nieprzekraczanie pewnych granic... niestety :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość probująca
Wtam kobietki ja również dalej sie trzymam w dietkowaniu:) mam o tyle ułatwione zadanie ze w ogrodzie pełno pysznych jabłek i gruszek wiec jak muszę podjesc to sięgam po nie;) Waga mi tez szybko spada bo tak jak u zmniejszającej mam z czego chudnąć:O Zresztą bardzo podobnie jak zmniejszajaca zaczynałam od 96:O!!!kg no masakra. Teraz juz??!! 90 oj jak to pisze to dobiero widzę jak to fatalnie wygląda;) mam nadzieję ze bedzie lepiej. Byle sie nie poddać:) dobrej nocki🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kooooszmar! jem jak opetana.to jest koszmar.potem kac moralny,ale z zarciem w ten weekend pobilam sama siebie. jezu,normalnie chyba padne.przeciez to straszne.to obzarstwo to straszny grzech.nie moge,nie chce. brrr! nie znosze siebie w takie dni. :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej magusia --> ustal sobie jakąś dietę, nie powtarzaj w kółko, że się odchudzasz tylko że jesteś na diecie - to inaczej wpływa na umysł (bynajmniej mój). Albo wymyśl "mantrę" np. staje się szczuplejsza, staje się szczuplejsza.... nie zniechęcaj się, po jednym \"wypasionym\" weekendzie będzie lepiej ja też jestem teraz 2 dni przed okresem, więc nawet nie staje na wagę :O dzis narzuciałam sobie rygorystyczną dietke i jutro juz powinien mi sie zmniejszyć apetyt :) jestem zadowolona z tego co osiągnęłam do tej pory i nie zamierzam poprzestac na 65kg !! chce zobaczyc na wadze najwięcej 58kg to będzie już dla mnie sukces, jeżeli uznam że trzeba zejdę na 55kg i poprzestanę na tym :) DZIEWCZYNY trzymam za WAS kciuki bądźcie silne i nie zbaczajcie z wyznaczonej dietetycznej ścieżki ;) papapa całusów 102 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WOW !! o_o ale żeście sie rozpisały........... jeszcze nie dostałam okresu, więc nadal nie weszłam na wagę napiszcie chociaż jedno słowo.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale was bylo przez te kilka dni ;) tak jak i mnie... bardzo mało. Ehh a ja jadlam i jadlam i efekty juz widac. kilo wiecej. porazka. ja tak nie chce!! ale jeszcze kilka dni i bede juz trzymac diete od nowa. szkoda ze nie mam braku apetytu jak mam stresy... moze do piatku uda mi sie zmobilizowac i schudnac do wagi z poprzedniego piatku. ale to meczace... ale musze... juz przeciez 4 kilo bylo mniej i teraz stanelo a musze jeszcze z 10 z siebie wyrzucic. Mam nadzieje ze wam idzie lepiej niz mi. Trzymajcie sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześc dziewczyny, przepraszam, że mnie nie było kilka dni ale znowu doły, nadrabianie w pracy, ogólnie znowu źle, ale znów nie mam apetytu. dziś rano bułka a przez resztę dnia nie dałam rady skończyć 1 gotowanego kalafiora. kilka dni już nie jem bo nie mogę, co mnie oczywiście nie martwi ;) ale martwię się z innych powodów, też z tego, że potem jak mi się nastrój poprawi organizm znó przejdzie do nadrabiania zaległości i będę mieć nieopanowany apatyt. teraz, po tym kalafiorze, jest mi niedobrze :( a, pójdę się zważyć, póki nie jem :) zaraz zdam relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość probująca
zmniejszajaca zazdroszczę Ci;) ale ta zazdrosc pozytywna tylko mnie motywuje do dalszego dietkowania:) pozdrawiam🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
próbująca, kilka lat nie dawałam sobie rady... ciągle było w górę :( aż się przeraziłam, widząc 95kg i unikającego mnie ukochanego :((( teraz ważę mniej więcej tyle, ile ważyłam, gdy się poznaliśmy. czyli tuszkę akceptował, ale bez przesady... jego był dziewczyna była filigranowa :( mówiła mi, że ją nosił na rękach. mój też mie raz podniósł, gdy ważyłam 85kg, ale kolejny raz nie próbował ;) jeszcze tylko -4kg... będę chudsza niż przed poznaniem się z nim, musi zauważyć pozytywną różnicę! podobałam się przy 85 to tym bardziej spodobam się ważąc 5kg mniej :) pół roku temu mi sugerował zrzucenie kilku kilo, delikatnie, mimochodem, dla lepszego samopoczucia... on w ogóle taki był dyskretny... to może oznaczać, że go moja tusza raziła, skoro delikatnie dał znać, bo on nigdy mnie w niczym nie krytykował, nie dyrygował, itp. jak powiedział coś takiego, to musiało mu to chyba bardzo przeszkadzać... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×