Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Cessna

Co to jest miłość?

Polecane posty

Gość żona cessny
Cessna napisz tę swoją definicję miłości do cholery, bo też jestem ciekawa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waterlily
love is four letters - ain't in my dictionary...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CZY WY DO CHOLERY
NIE ROZUMIEVIE ŻE NIE MA JEDNOZNACZNEJ DEFINICJI MIŁOŚCI No bo Miłość jest niezmierzona. Miłość trudno określić. Nie można jej zastąpić innym słowem, a nawet kilkoma słowami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wylasia
Do foczki, to prawda. Miłość boli jak cholera, zwłaszcza ta odrzucona. Właśnie jęczę, bo samotność mnie dopadła wbrew mej woli i muszę jakoś z tym się uporać. A nie idzie mi dobrze. Widzę cessna, że dzisiaj nie pracujesz. Szkoda, bo nie mam z kim pogadać. Wszyscy tę piękną pogodę wykorzystują na leniuchowanie, tylko ja siedzę w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_Kukuruźnik
No to bardzo pięknie, "czy wy do cholery". Skoro miłość jest niedefiniowalna, to w takim razie sformułowanie "kocham cię" nie posiada żadnego konkretnego wytłumaczenia. Jak ma więc mężczyzna rozumieć kobietę, która mówi mu "kocham cię"? Czy wytłumaczy mi to wreszcie któraś koleżanka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_Kukuruźnik
Żona Cessny? Nie wytłunmaczę Ci, co to jest miłość. Ponieważ nie chcę wywołać dyskusji na ten temat. Z cierpliwością oczekuję, że któraś z pań mi wreszcie wyjawi, co należy rozumieć pod pojęciem "miłość".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_Kukuruźnik
Cóż, Wylasia, przykro mi, że spotakły Cię przykrości. Ale bez podjęcia ryzyka, człowiek nigdy nie dozna dobrodziejstwa miłości. A że nie rzadko dostaje się po łapach? Cóż, takie dziwne to nasze życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_Kukuruźnik
O! Foczka, jeszcze jak boli. Ale bądź dobrej myśli. Polecam Ci wypróbowaną, starą zasadę: "klin kilnem!".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wylasia
Cessna, a co ty robisz przy komputerze. Myślałam, że gdzieś leniuchujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wylasia
A może to ktoś podszył się pod naszego cessnę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LALALALALALLA
trzeba rozróżnic zakochanie od miłości.zakochanie jest namiętnością,pożąda,potrzebuje,wymaga.Jest burzą,rozkoszą i cierpieniem jednoczesnie...MIŁOŚĆ niczego nie potrzebuje,jest spokojem,radością,harmonią,pogodzeniem się ze światem....oba łączą sie i oddalają,nie wiadomo jak,kiedy................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokemonek
Moja definicja miłości. Jak ślubuję miłość to ślubuję, że: bedę prała Twoje skarpetki, majtki i tak dalej, będę sprzątać, gotować i spełniać Twoje zachcianki. Będę taka, jaką chcesz żebym była. Jestem kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokemonek
...acha...tylko, że nikt mnie nie chce, bo jak mnie zobaczy, to ucieka :( W Cessna nadzieja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beckowa
Cessna...jak widzisz, dla każdego ta definicja jest inna, więc nie ma co uogólniać... następnym razem, kiedy ktoś powie Ci, że Cię kocha, po prostu zapytaj co masz przez to rozumieć... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahahahah właśnie cessna, zapytaj każdą z osobna i jak Ci nie pasuje, to szukaj dalej (jeśli szukasz a nie jesteś badaczem), haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_An_2
Ależ ja jestem badaczem i szukam, taka jedna. Ja nieomal każdej napotkanej tutaj pannie zadawałem pytanie, co to jest miłość. Odpowiedzi, które padały, dowodzą całkowitej prawdziwości mojej tezy, że 95% kobiet nie potrafi podać definicji miłości, ograniczając się jedynie do dość mętnych dywagacji. A zresztą, taka jedna, skorośtaka mądra, to weź mi i powiedz, co to jest miłość w wydaniu kobiecym, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_An_2
No właśnie, beckowa. Załóżmy, żeś mi właśnie powiedziała, że Ty mnie kochasz. A więc, beckowa, zgodnie z Twoją radą, pytam Cię, co to w Twoim przypadku znaczy, że mnie kochasz? Powiedz mi to przy świadkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_An_2
Bieda w tym, mój pokemonek, że Cessna także Cię nie widział. Naprawdę taka brzydka jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_An_2
Lalalalalalaa? Kto Ty jesteś? A cóż to za dziwaczny pogląd? Poproszę o dokładniejsze wyjaśnienia. I napisz, gdzieś Ty takich modrości się nauczył?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_An_2
:-) Ależ jest odpowiedź, cóż to takiego jest miłość, Maervin. Oczywiście, że jest!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_An_2
Wylasia, ależ to ja byłem, oczywiście. Przemknąłem obok komputera, jak planetoida. Zgrałem paluszkami po klawiaturze i pomknąłem dalej w mój wrzechświaat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_An_2
A Chrómsa zapewniam: nie posiadam w domu komputera i nie zamierzam go posiadać. W ogólę, noszę się z zamiarem zaszycia się w głuszy i żyć jak najbardziej zgodnie z naturą, polując na dzikiego źwierza, łowiąc ryby, zbierając jagody leśne i szczaw. To dopiero jest życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_An_2
Morrison, ja nie zrozumiałem. Cóż to takiego tem matrix? I co on ma wspólnego z miłością?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_An_2
"Cessna ja mam wolne, ale Ty pewnie nie, więc możesz za mną nie nadążać, spoko...Napisz prosze, skąd w Tobie to przekonanie, że kobiety mają problem z praniem, sprzątaniem, zmywaniem, szyciem, gortowaniem...i tak dalej...Co rozumiesz pod tymi pojęciami w ogóle? Na przykład czym jest w końcu dla Ciebie gotowanie ? Chciałbyś, żeby kobieta gotowała czy uprawiała dla ciebie sztukę kulinarną ?? Rozpisz się jak możesz na ten temat. Dlaczego uważasz, że kobiety nie chcą niby robić tych rzeczy ? Ja nie zauważyłam takiego trendu !! Wręcz przeciwnie, widzę tylko, że faceci albo nie potrafią czegoś zrobić, więc kobieta to robi, albo potrafią i para robi to wspólnie - to dobre jest moim zdaniem." Przepraszam, Morrison, ale rzeczywiście czasami się gubię. Właśnie dostrzegłem brak mojej odpowiedzi na poruszone przez Ciebie kwestie, więc spieszę teraz z odpowiedzią. Kobiety mają problemy z wykonywaniem podstawowych czynności domowych z bardzo różnych przyczyn. Raz wynika to z wrodzonego lenistwa, innym razem powodem jest przemęczenie różnymi obowiązkami zawodowymi, ale głownym powodem jest brak wewnętrznej dyscypliny oraz, co groźniejsze, zakorzenione w mniemaniu wspólczesnej kobiety przekonanie, że dbanie o dom, karmienie rodziny, dbanie o fizyczne i psychiczne potrzeby męża są czymś upokarzającym, czego należy się wstydzić. Co do sztuki kulinarnej, Morrison. Posiadanie w domu kobiety, która potrafi i lubi świetnie gotować, jest w moim przekonaniu rzeczą bardzo fajną. Osobiście bardzo lubię gotować i nie miałbym nic przeciwko, żeby w tej kwestii nawiązać z kobietą owocną, przynoszącą wzajemne korzyści wspólpracę. Niestety, z moich obserwacji wynika, że większość, a nawet ogromna większość kobiet nie lubi zajęć rozwojowych w kuchni, serwując swojej rodzinie różnego rodzaju obrzydliwości. Czy Ty znasz, Morrison, w Twoim otoczeniu choć jedną kobietę, która potrafi klarować masło? Albo robić prawdziwą konfiturę z leśnych poziomek? Czy Ty, Morrison, potrafisz ukręcić własnoręczne, domowe, pysznie smakujące lody? Czy, Morrion, którakolwiek z Twoich koleżanek wie, jak się wyciąga smak pieczonej gęsi? Pytania powyższe są retorycznymi, albowiem nie spodziewam się otrzymać od Ciebie na nie odpowiedzi. Co do facetów, przyznaję Ci rację. Większość z nich to zwykłe nieudałoty. Efekt emancypacji kobiet. Osobiście znam wielu takich, co to nie mają zielonego pojęcia, jak się wymienia spalony bezpiecznik, obsługuje bienzpiłę do drewna, zaprawia szpachlą szczeliny w popękanej ścianie i robi różne tam takie podobne. Tragedią kobiety jest posiadanie w chałupie faceta, który nie potrafi samodzielnie wymienić uszczelki w cieknącym kranie a kuchenne noże z epoki kamienia łupanego są w porównaniu do współczesnych, stalowych, mają ostrość brzytwy. I tu, Morrison, dochodzimy jakby do wniosku generalnego. Kobieta ma takiego mężczyznę, na jakiego zasługuje. Bo, Morrison, mężczyzna na tyle jest mężczyzną, na ile kobieta jest kobietą. Którą to myśl poddaję pod Twoje głębokie zastanowienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wylasia
Witaj cessna, widzę że z zapałem rzuciłeś się na komputer od rana, jak wygłodniały tygrys. A co porabiałeś w weekend bez nas, Twoich fanów? Może dzisiaj grono dyskutantów się powiększy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
❤️\"Miłość jest jak kwiat polny. Często znajdujemy ją w zupełnie nieoczekiwanym miejscu.\"❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_An_2
Co porabiałem? Wylasia? Oddałem się przemyśleniom. Poza tym nie chciało mi się iść do kąpieli na Żbika. Nadto, z rana, byłem w kościele na modłach. W sobotę wieczorem byłem umówiony z Janowiczem w Dietrichswalde. Chodziliśmy sobie przez półtorej godziny rozmyślając o różnych rzeczach. A na odjezdne, dostałem od Janowicza, świeżutko uwędzonego na dębinie, cudownie pachnącego, tłuściutkiego pstrąga. Mniam! Niebo w gębie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×