Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość w.ada 24

brak intymności u lekarza

Polecane posty

Gość do też popieprzony
do wypowiedzi powyzej w wypowiedzi "Ale lekarz ma obowiazek szanowac przekonania swoich pacjentow. Juz nawet z prostej przyczyny relacji kilent-uslugodawca, a klient zawsze ma racje." nie ma nic wspomniane o tym że lekarz ma informować pacjenta o metodach leczenia i on ma sobie wybrać. Ewidentnie jest napisane że klient ma zawsze racje i to co on powie powinno być dla lekarza święte a to czy się pacjent zna na leczeniu czy nie to juz jest nieważne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mam...
w takim razie może ktos mi poradzi. czy ja moge narzucic lekarzowi sposob leczenia? mam gruczolaka na nadnerczy i nie chce aby leczyl mnie tabletkami hormonalnymi bo szybko sie rostyję. wolalabym aby mnie zoperowano. czy lekarz wezmie to pod uwagę co ja chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mat28
jezeli wystapil zespol Conna zapytaj lekarza czy kwalfikujesz sie do podania eplerenonu. wiem ze to nieetyczne doradzac przez internet ale po wykonaniu adrenalektomii i tak bedziesz musial przyjmowac hormony, wiec sie zastanow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słyszałam o przypadkach poszarpania intymności pacjenta-wiadomo że lekarz ginekolog zna części ciała którymi się zajmuje,więc dla niego to żadna nowość,ale powinien zwracać też uwagę na nasz komfort psychiczny.wiadomo,że zajmuje się,maca w celu badania,wkłada palce-też czasem czuje się niezręcznie ale wiem,że to jest norma przy takim badaniu dla niego-więc nic lekarza który mnie bada nie zdziwi a i konieczność dla mnie żeby było jasne,że jestem zdrowa.aczkolwiek miałam przypadki kiedy lekarz potraktował mnie dość obojętnie czy wręcz jak intruza.na wizycie u okulistki:wyczekałam się 3 godziny.nie pamiętam nazwy badania ale oczy zakrapiała mi atropiną,i kazała iść na ciemne zaplecze.z zakropionymi oczami po omacku szłam przez gabinet i wyrznęłabym o leżankę do badań.zgodnie z zaleceniem czekałam na zapleczu aż moje źrenice dostatecznie się rozszerzą.w międzyczasie do lekarki zapukała koleżanka z wizytą,sama lekarka wyciągła ciasteczka,zrobiła kawę i przygrzała sobie zupę.w najlepsze rozgadały się o różnych rzeczach,a ja siedziałam-chyba trochę za długo bo wzrok zaczął wracać do normy aż lekarka się zerwała i krzyknęła \'o rany przecież ja mam pacjentkę na zapleczu!\'siedząc dalej przywołała mnie na fotel w celu badania,a jej koleżanka dalej siedziała i obserwowała jak szłam po omacku do badania i oglądała całe badanie.lekarka poświeciła,posapała nademną i stwierdziła \'ma pani zdrowe oczy,dowidzenia\':O zmieniłam ginekologa- badała w tempie ekspresowym-minuta na badanie praktyczne,pytanie o okres,recepta i wyjazd z gabinetu.nie twierdzę,że ginekolog ma grzebać w kobiecie godzinę szukając wczorajszego dnia,ale zrobić to w miarę dokładnie.ta sama prowadziła ciążę koleżanki,i do 5 miesiąca nie zrobiła jej badań na krew dziecka-a chyba te badania są konieczne?malec za wcześnie pchał się na świat,lekarka stwierdziła że wszsytko ok,a wieczorem wylądowała w szpitalu.odbierała poród mojej ciotki,i tak była zainteresowana przebiegiem,że dziecko miało zawiniętą pępowinę wokół szyi na co zareagowała położna podająca jakieś leki ciotce-kuzyn miał 3 w skali Apgar.ja sama kiedyś wylądowałam w szpitalu-lekarz rodzinny skierował mnie na badania i obserwację.Lekarka na izbie dostała szczegółowy opis-częste i obfite krwotoki z nosa,bezsenność,zawroty głowy,osłabiebie,częste i silne bóle głowy połączone ze światłowstrętem i wymiotami,wysoką gorączką,pocenie się,sinienie kończyn,zimne ciało-niechętnie rzuciła na niego okiem,wprowadziła dane do komputera,zbadała celowanie palcem do nosa,pukanie w kolano,łokieć,stanęła przedemną i wypytywała o dolegliwości.Połaziła po gabinecie,ja stałam jak na środku jak na jakimś przesłuchaniu jeszcze otępiała po nocnej przeprawie z tym co opisałam,pomruczała coś do siebie ana koniec zapytała \'\'CZY TY ĆPASZ?\'\' ja zdurniałam,odpowiedziałam na pytanie,ona stwierdziła że objawy nie są na tyle poważne że potrzeba przyjąć,oddział jest przepełniony,i \'moge ci zrobić Tk jak chcesz ale to za jakieś 4 miesiące,bo terminy są pozajmowane\'bez słowa wyszłam.inna lekarka mnie zbadała,przestudiowała dokładnie opis choroby,kazała matce jechać po rzeczy a mnie w ciągu 30 minut zawieziono na oddział,odrazu badania,wszystkie badania głowy,mózgu,zatok,TK w ciągu tygodnia,i miesięczna obserwacja w szpitalu.co prawda temat skupia się na intymności u lekarza,ale chciałam opisać moje przypadki które pokazują że lekarz-człowiek który ma pomagać,ratować,wspierać potrafi być strasznie zimny i obojętny jak z pacjentem jest naprawdę źle,lub kiedy jest poważnie chory,a lekarz twierdzi,że nie ma powodu do niepokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tagine
Zachecamy do gotowania w marokanskich naczyniach ceramicznych na ogien tagine. Zdrowo i egzotycznie. Dostepne w naszym sklepie rekodziela marokanskiego oraz na aukcjach allegro. www.marokostyle.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kur
właśnie ten filmik to strzał w 10 jak lekarze traktują nieraz pacjętów. mam pytanie do mata: wkońcu jaka jest odpowiedź na twoją zagadkę bo chyba nikt nie zgadł a czas już dawno minął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez_popieprzony
Zastanowilem sie piec razy ale Ty chyba sie nie zastanowiles/las. Piszac klient nasz pan mialem na mysli wybor terapii z katalogu dostepnych na dane schorzenie. Twierdzenie, ze ktos z wyrostkiem chcialby wycinac migdalki , moze Ty sie zastanow piec razy zanim cos wymyslisz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do też popieprzony
nawet jeśli pacjent miałby wybierać tak jak twierdzisz z dostepnego katalogu leczenia danego schorzenia, to powiedz mi skąd ma niby wiedzieć co będzie dla niego lepsze?? Jeśli jest takim "geniuszem" i zna się na metodach, sposobach laczenia to po co w takim razie mu lekarz, skoro sam sobie potrafi wymyśleć jaki sposób leczenia jest dla niego dobry. Lekarz bierze odpowiedzialność za ludzkie życie i to on ustala sposób leczenia i wrazie czego za to odpowiada. A powiedz mi jakby wyglądał sposób leczenia pacjenta nieprzytomnego, skoro twierdzisz ze on sam ma sobie sposób leczenia wybrać, pytam sie w jaki sposób ma tego dokonać??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez_popieprzony
wiesz nie chce mi sie tlumaczyc i prostowac tego czego nie napisalem. nie rozumiesz Twoj problem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do też popieprzony
chyba ty nie rozumiesz, zadałam banalne wręcz pytanie, a twoja ucieczka od odpowiedzi świadczy o twoim braku argumentów do rozmowy, piszesz jakieś swoje zdawkowe wyśmienite pomysły ale jak dojdzie co do czego to nawet nie umiesz wytłumaczyć o co ci chodziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do -do też popieprzony- Dziewczyno nie zadawaj głupich pytań aroganckim tonem. Jeśli komuś zależy na tym, by to on sam decydował o metodzie leczenia na nim zastosowanej, i podejmuje odpowiednie w tym celu działania, oznacza to, że coś niecoś wie na ten temat, a nie robi tego z czystej upierdliwości. Odpowiedzialność lekarza można zmniejszyć, wystarczą odpowiednie dokumenty i podpisy. Niektórzy noszą takowe wśród dokumentów osobistych, i wrazie, gdy pacjent jest nieprzytomny, one mówią za niego. Jeśli nie nosi tzn że wszelkie decyzje zostawia lekarzowi. Proste. Dziękuję za uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mam...
proste...... - to do powyżej. a Mat28 zadał nam zagadkę i co? śpi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pupa77
Pewnie romansuje właśnie z pielęgniarką, he, he...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie tak
dobre :) ciekawe czy mat zonaty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mat28
rozwiazanie zagadki to wziewne zatrucie dioksynami i tzw. zebra. i nie jestem zonaty, jak to kogos interesuje. ciekawi mnie jak ta sprawa z gruczolakiem, napisalem zebys sie spytala czy mozna ci podac nowsze leki bo jezeli sama nie poprosisz to lekarz o ile nie jest twoim znajomym bedzie cie leczyl starymii tanszymi lekami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko po znajomości leczą porządnie,normalnie super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pupa77
"lekarz o ile nie jest twoim znajomym bedzie cie leczyl starymii tanszymi lekami." Wyjaśnijcie mi dlaczego, bo jak jestem chyba za tępa żeby te rzeczy zrozumiec???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez_popieprzony
bo lekarz dostaje bonusy od firm farmaceutycznych i jest potem rozliczany ile recept wypisal i od tego zalezy ile kapusty dostanie i czy pojedzie na karaiby z pielegniarka z oddzialu . prawda, ze proste ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pupa77
Słyszałam o tym, ale to chyba nie wyjaśnia akurat, dlaczego stare leki? Przecież może dostawac bonusy zarówno od producentów tych starych, jak i nowych leków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez_popieprzony
bez obrazy ale czy ty masz cos takiego jak mozg ? jesli masz to powinien ci podpowiedziec, ze daje takie leki za jakie mu placa. moze kurwa stare zalegaja w magazynach i trzeba je opierdolic poki waznosc maja , bo inaczej od chuja kasy pojdzie sie jebac ;) czaisz ? czy cala rozprawke mam pierdolnać ? P.S to jedna z opcji jest jeszcze kilka innych ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mat28
niestety taka jest brutalna prawda. leki maja od 6 mies do nawet kilku lat waznosci. jesli firma x proponuje szpitalowi np. swoje leki i dorzuca jakis sprzet, czy wycieczki dla personelu medycznego, do dyrektor sie zgadza. ale za rok przychodzi firma y i proponuje jeszcze lepsze warunki, to nie mozna ich nie przyjac. i to taie bledne kolo. nie bede zaprzeczal ze tez kiedys na tym skorzystalem. rok temu firma ktora zajmuje sie wyposazeniem sal operacujnych, zafundowala wszystkim chirurgom wycieczke do hiszpanii. ale nie bylem z pielegniarka tylko z moja najmlodsza siostra. niestety taka jest publiczna sluzba zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pupa77
No cóż, ja jestem chyba idealistką i pewne rzeczy po prostu nie mieszczą mi się w głowie. Do - tez_popieprzony: niezły z ciebie cham... Nick pasuje do ciebie w 100 %.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez_popieprzony
No z ta pielegniarka to tak dla wiekszego wyrazu rzeklem ;) Uzycie wulgaryzmow mialo wstrzasnac Twoim naiwnym postrzeganiem rzeczywistosci ;). Choc z drugiej strony lepiej byc chamem niz baranem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edziowa 22
mialam kilkanascie lat poszlam w odwiedziny do babci do szpitala. sala duza kilka kobiet tam lezalo a ze to byl weekend to bylo pelno ludzi ktorzy przyszli w odwiedziny. na jednym lozku lezala jakas staruszka kompletnie naga..... wszyscy to widzieli, glowa jej spadla z poduszki prawiw na ta szafke co przy lozku stoi. najlepsze ze pielegniarki chodzily, widzialy to ale jakos jej nie zakryly czy nie ubraly...... normailnie plakac mi sie chcialo jak widzialam taki szacunek do pacjenta, do dzis niewiem czemu nie zwrocilam uwagi pielegniarkom....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dagmara farmaceuta
Lekarze to najwięksi nudziarze zaraz po prawnikach.Znałam jednego, co pracował w szpitalu, ale w życiu kompletnie sobie nie radził.Poza medycyną nie miał nic do powiedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość burżuant
Wiekszosc lekarzy polskich to idioci.Nie korzystam z pomocy amatorów. Osobiscie nigdy nie przepadałem za lekarzami wszelakiej maści bez względu na narodowość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mam...
Mat28 - pokazałam moj wynik usg z gruczolakiem mojej l.rodzinnej i powiedzialam, ze ja chce go usunac operacyjnie a nie leczyc i obserwowac. dostalam od niej skierowanie na TK ale dopiero na lipiec wiec musialam przerejstrowac wizyte u endokr. tez na lipiec. chyba do tego czasu nie kopne w kalendarz/to taki czarny zart/. moj maz obiecal mi sfinansowac operacje jezeli bedzie taka koniecznosc. poki co musze czekac. ale dzieki za rade. nie wiedzialam, ze moge sie targowac o sposob lecenia. oczywiscie zrobie to b.delikatnie. nie chce zrazic lekarza. moze nie bede musiala korzystac z prywatnej wizyty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×