Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nadobnicka

Wiem, że i tak się nikt nie wpisze, ale co mi tam - odchudzanko od jutra!

Polecane posty

juz wczesniej pisałąm mam 25 latek w sumie za miesiąc juz 26 stuknie :) mieszkam sobie z mężusiem i zwierzakami. Mam bardzo nudną prace siedze cały dzien za biurkiem i pisze dziwne projekty strategie itp pracuje w starostwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ataner
axxk - dasz rade ;-) sama powiedz czy zjadając tą pizze lepiej byś sie poczuła ??? ... pewno przez chwilke, kiedy byś ją jeszcze zuła ale co potem ... wielkie wyrzuty sumienia i złość. Odpuść i wytrwaj. Juz dwa dni za tobą , rzołądek coraz mniejszy ;-) :-) wiec będziesz mogła zacząć dietke ;-) ... będziesz mogła sobie pogratulować noi nam sie pochwalić ;-) Chyba nie ma nic przyjemniejszego niz móc się pochwalić sukcesem ... a nie potem unikać tego forum bo co tu napisac ... ze sie znowu zawaliło ... ze znowu sie narzarłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masz ogromna nadwage
I nie musisz sie katowac .Zjedz polowe swich dziennych racji a szybko zacznie spadac ,Ty sie jednak nie spustoszysz. Nie teoretyzuje .Przetestowano -polecam .Bylo 115 kg ,jest 68 .Wszystko wlasciwie spadlo w 5 miesiecy ,potem juz wolniej ale trwale!!Nie wariujcie dziewczyny blagam ,nie warto !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masz ogromna nadwage
Pizze tez mozna jesc tylko kurde polowe tego co wczesniej .Ludzie o co Wam chodzi?? Mnie juz paluchy bola od klikania ciagle tego samego 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojej chyba ten upał na mnie tak działa, rzeczywiście pisałyście to wszystko o co pytałam, mi też stuknie 26, ale we wrześniu: -)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baloniczek
chyba sie do Was dołaczę.... 85 kg.... 20 do zrzucenia, spasłam sie jak swinia, mąz mówi na mnie ty kochany baloniczku, o ironio! baloniczek boli jak nie wiem co...wolałabym aby zwracał sie do mnie mniej obrazliwie. Wczoraj zobaczyłam swoje odbicie w wystawie sklepowej i nie wytrzymałam poprostu, rozpłakałam sie na srodku ulicy ...wstydze sie siebie, swojego wygladu, czuje sie gorsza we wszystkim, mam poczucie ze zycie juz za mną ze juz nim dobrego dla mnie w tym zyciu nie bedzie, tak bardzo chciałabym chociaz raz ubrac mini .....musze schudnąc i nie od jutra tylko od dzisiaj, nie moge zniesc juz baloniczka i swego wygladu...pomózcie mi prosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ataner
hihi.. a mi 28 we wrześniu. Licze na to ze mi sie uda zrzucić chociaz 10kg i sie pięknie zaprezentować ;-) Baloniczku nic sie nie martw, razem damy rade ;-) Troszke wysiłku , samozaparcia i bedziemy wszystkie piękne i szczupłe ;-) a nasi mężczyżni jeszcze będą z nas dumni :-) ;-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
totez własnie tak zamierzam, szkoda lata, a taką głodóweczkę warzywno - owocową to chciałam sobie zrobić tydzień, bo chciałabym skurczyć sobie ten potworny żoładek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ataner
odkąd jem mniej czuje sie duzo lepiej, nie mam juz tego wstrętnego uczucia pełności. Ja poprostu za duzo jadłam a potem miałam wrazenie ze zaraz pękne ... było mi bardzo żle. A teraz prosze w brzuszku juz jest jakieś 5 cm mniej ;-) :-) czuje sie lekko i bardzo przyjemnie. Nawet to liczenie kcal niejest juz takie uciążliwe ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój męzuś mówi na mnie grubizna, on uważa, że to słodkie, a mi jest przykro:-( ale plusem jest to, że on mnie kocha mimo wszystko:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bulinka22
jak wajnie ze nas tak duzo,za mna juz butelka wody teraz ide z synkiem na spacer,ostatnio mialam kryzys nie chcialam wychodzic z domu bo w kolo same szczuple dziewczyny odslaniaja nogi,brzuch.dalo mi to wielkiego kopniaka bo ja tez chce tak wygladac.dziewczyny macie racie nasi faceci beda z nas jeszcze dumni,pokazemy ze dotrwamy.ataner podziwiam Cie,zmotywowalas mnie,dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majanda
Witam! zastanawiam sie czy któraś z Was wpadla na pomysl żeby skonsultować sie z lekarzem, dietetykiem, psychologiem zanim rzuciłyście sie na diety, glodowki (zawsze powinna być prowadzona pod kontrolą lekarza!) czy zrobilyście sobie badania krwi a takze poziomu hormonow itp. Nie sztuka zwalczyć ojawy problemu a czy Wiecie gdzie, w czym tkwi Wasz problem z wagą? a może to niskie poczucie wlasnej wartości, a może kłopoty z seksem, partnerem, pracą a może to pretensja do siebie za nieudane zycie? szukałyscie tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ataner
bulinka bardzo sie ciesze ... ze sie na coś przydałam ;-) Będe was tu dręczyć i motywować (przy okazji i siebie) zebyście na sylewetra juz mogły ubrać ulubionego ciucha który jest na razie głęboko wciśniety do szafy. Ja gdy sie nudze ( bo to jest moją zmorą .. bo wtedy zazwyczaj po coś siegałam do jedzenia) --robie sobie masaż dolnej części ciałka przy okazji wcieram jakies kremy, -- wychodze z domu na spacer lub z kimś pogadać, -- wchodze na to forum (to dopiero zjadacz czasu) --przymierzam ciuszki które są ciasne ... i to mnie bardzo mobilizuje ;-) Polecam ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majanda ja wiem dlaczego utyłam, zawsze lubiłam jeść, ale dbałam o siebie, kiedy tylko przytyłam, od razu intensywne cwiczenia zbijały tą niepotrzeba nadwyżkę. Poznałam mojego męża i kiedy pobraliśmy się to się wyluzowałam, jadłam bardzo dużo, ale prawie nie tyłam, no ale ile to mogło trwać, kiedys spojrzałam w lustro i zobaczyłam prawdę, którą od siebie odsuwałam, zważyłam się i SZOOOOOK!!!! Życie mam szczęsliwe, mam wspanialych rodziców, męza, pracę, powodzi nam się całkiem niexle, ale jedzenie mnie uzależniło. tak więc doszukiwanie się czegoś w moim zyciu jest bezsensu, to po prostu najzwyklejsze obzarstwo. tak mi wstyd:-o bulinka ja chyba na spacer nie ide , bi w taki upał chyba zdechne, ale poćwiczę w domu. strasznie jestem głodna, kusi mnie juz, żeby cos spozyć, kurzczę nie chce przegrać, tyle miałam dzis energii:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majanda
jeżeli piszesz, żę jedzenie Cię uzależniło to nie jest zwykłe obżarstwo. Ja bym sie jednak zastanowiła dlaczego jem. Wiesz, prowadze grupy terapeutyczne i wiem doskonale, że nie zawsze tak łatwo znaleźć przyczyne problemu, zwłaszcza samemu.No, cóz -życzę powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
majanda ja Ci dziękuję za Twoje zdanie, ale nie wydaje mi się by przyczyna leżała gdzieś indziej niż w mojej zachłanności. lubię jeść bardzo tłusto, to pewnie drugi powód, kocham gotować, a co za tym idzie próbować, jem bardzi szybko, więc zanim poczuję nasycenie to właduję już w siebie niezłe porcje. jestem smakoszem i pasibrzuchem, ale naturę mam wesoła i chyba to tylko mnie jeszcze trzyma:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baloniczek
Ja mam rzeczywiscie problemy z soba, mam bardzo niski poziom swojej wartsoci ... zreszta pewnie wiele osób otyłych tak ma, nie wierza w siebie, nie czuja sie piekne, bo niby jak sie mamy czuc w rozmiarze XXL? Ja z mezem problemów nie mam, wiem ze mnie kocha taką jaka jestem ale jest mi przykro jak patrzy na laski w mini spódniczkach... Ja tak utyłam w ciązy i niestety nic nie udało mi sie zrzucic, dodatkowo mam problemy z zatrzymywaniem wody w organizmie, moje cialko to nasaczona woda gabka. Oczywiscie , badania robie na biezaco, konsultuje sie z lekarzem, odwiedziłam poradnie dla otyłych i zaliczyłam wizytę u dietetyczki ale jakos pomimo wielu rad i wcielania ich w zycie jest mi bardzo ciezko pozbyc sie kazdego kilograma. Bede próbowac bo chce byc taka jak kiedys, rozmiar 38 - to moje marzenie, ale czasem marzenia sie spelniaja wiec licze ze i to dzieki wysiłkowi fizycznemu i psychicznemu / bo to walka ze swoim mysleniem o jedzeniu/ sie uda. Cwicze od 3 miesiecy codziennie 60 - 70 minut na siłowni pod opieka trenera wiec mam nadzieje ze podołam , narazie jest srednio. Kg bardzo wolno spadaja ale widze poprawe jesli chodzi o wyglad mojego ciała a to juz bardzo ale to bardzo duzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majanda
każdy ma prawo mieć własne zdanie, wcale Ci niczego nie narzucam-wiem tylko, że mnóstwo kobiet katuje się dietami a przyczyna jest zupelnie gdzie indziej i warto na to zwrócić uwagę.Podstawą kontroli wagi jest regularne jedzenie, najpóźniej do 19-ograniczenie pewnych produktow-ale to już wyższa szkola jazdy. Mam prawie 50 lat, dwie dorosłe córki, 170 wzrostu i waże 65 kg, od czsów liceum mój rozmiar przeszedł z 40 na 42 i tak jest od lat. Jem wszystko, ale ograniczam ilość, nie jem wieczorem i biegam z psem, chodzę na siłownię i aerobik 2 razy w tygodniu.To wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mortadella
No to ja się tez do was dołączę jesli mogę (plisssssssssssssssss) :-) Awięc (juz)-80kg(był 86 w porywach 88kg) Za swoją wagę wyjściową obrałam jednak 85kg bo od dnia kiedy się zwazyłam i zaczęłam diete było własnie 85kg. 156cm wzrostu. Chcę wrócic do mojej wagi z przed ciąży(6lat temu) wtedy byłam fajna moze tez z nadwagą ale byłam ładna trochę z przodu trochę z tyłu ale było super Byłam taka rasowa kobietka trochę dupci i cycusia. Od dwuch tygodni jestem na diecie i pozbyłam się 5 kg. 11 dni na kapusciance (2 dni przerwy na grilla ale tez z ograniczeniami) i teraz od 3 dni mam małą przerwę z kapustą bo moja waga stanęła. Jem gotowane brokuły,pomidory z oliwą z oliwek i octem jabłkowym,i do tego swierze liscie bazylii. W sierpniu biorę slub i muszę schudnąc bo się w nic nie mieszczę, Biorę cywilny (bo juz raz byłam mężatką) Byłam w wypozyczalni sukien slubnych i pani mnie poinformowała ze ta suknia którą sobie upatrzyłam to kosztuje 1500 euro wypozyczenie jej to 500euro. Normalnie zdurnieliiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii. No to poszłam sobie do "normalnego sklepu" suknie obejrzec no i tu był problem.........suknie ładne(ceny tez bez większego szoku) ale nie ma takiego(czytaj duzego) rozmiaru :-( To był szok a zarazem kop w dupę i to taki ze since musiałabym chyba z 2 miesiące leczyc :-) No nic wczoraj byłam znowu w tym sklepie i udało mi się wcisnąc(!!!!!!!!!!!!!!!!!) w tą którą upatrzyłam ( juz się powoli dopasowuje do ich rozmiarów :-) ) ale znowu mała blokada BIUST kurcze jak mam w cyckach schudnąć????? No nic walczę dalej moze jak jeszcze do połowy lipca zrzucę chodzby 5-8 kg to w mniejszy rozmiar się wcisnę. Kurcze jak ja bym chciała :-) ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hiihihihiih mortadella ale się uśmiałam hahahahahah, tak to mamy my grubasy, dla mnie kopem w dupę było jedno zdarzenie, kupiłam sobie spodnie na kant i poszłam do pracy, schylałam się po coś i pekły mi na tyłku, a pod spodem miałam białe majtki, z czarnymi spodniami wyglądało to wiadomo jak hheeehehe, cały dzień siedziałam na krześle, a jak wychodziłam to z torbą na tyłku, a ludzie się patrzyli jak na wariatkę, wtedy właśnie osiągnęłam moją szczytową wagę 115 kg, i tak udało mi się zjechac już 11, walczę dalej! Majanda podziwiam Cię, ze tak się trzymasz, chciałabym być tak zdyscyplinowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa44_77
witam was, to pierwsze to wiek, drugie to waga i chyba wolałabym juz , zeby było odwrotnie, mogę sie przyłaczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polowa
Do "masz ogromna nadwage ! Twoj sposob na schudniecie uwazam za najmadrzejszy, ale widze w nim pewne ale. Otorz osoby ktore maja 20-30 kg nadwagi z reguly nie jadaja zadnych "porcji". Najczesciej zjadamy wszystko co sie nie rusza i na drzwewo przed nami nie ucieknie. Dlatego jest praktycznie niemozliwe okreslenie ile to jest polowa tego co jadlysmy dotychczas. Moze moglabys w ramach podpowiedzi podac w przyblizeniu ilosci dopuszczalne po ograniczeniu jedzenia . oczywiscie tak "mniej-wiecej".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też chętnie się do Was dołączę, mój cel to -10 kg, ale z tym mi też bardzo trudno :( Za dwa tygodnie jadę na urlop i jestem podłamana, bo nie wchodzę w żadne ciuchy z zeszłego roku. Dietę zaczęłam wczoraj, poki co oczywiście jeszcze brak efektów, ale będę relacjonować. Pozdrawiam i życzę wytrwałości! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakoś sie trzymam dzien 3 mija bez jedzenia i jest dobrze czuje sie dobrze :) i wytrwam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Dzisiaj mija tydzień od mojej diety. Nie wiem ile dokladnie ważyłam przed zaczęciem, ale ok. 94 kg, (nie mam wagi, a ta, na ktorej się u kogoś zważylam, byla jakaś podejrzana). Nie wiem, ile schudlam, choć przez ten tydzien staram się jeść ok. 600-700 kcal. Chodze na basen, ćwicze na steperze, naprawdę walczę, (opisuję to na swoim topiku) :) Myślę, że spodnie zrobily się nieco luźniejsze, ale nie wiem - może tylko tak sobie wkręcam..... nie wiem :( Wchodzę na swój topik i na Diety w Kafeterii conajmniej raz, dwa razy dziennie. Jestme z Wami cały czas, szczególnie z nadobnicką :D - bo czuję, że mamy do samych siebie podopbany, o ile nie taki sam stosunek i podobne problemy z brakiem silnej woli, motywacje też mamy podobne. Jestem z Wami dziewczyny! Musimy trzymać się razem, żeby nie pozwolić na to, by któraś z nas się załamala i zaczęla na nowo wpieprzać! Musimy się wzajemnie kontrolować, przypominać nawzajem nasze wlasne motywacje! Musimy pomagać sobie! a propos - mam nadzieje, nadobnicka, że nie siedzisz teraz w kuchni podjadając coś beczelnie z lodówki! Ani mi się waż! Jak to zrobisz, znaczy, że świnia jesteś .... Wiesz, że nie musisz wcale tego jeść, więc nie jedz. I tak samo Wy wszystkie!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ataner
Jejku jak tu sie tłoczno zrobiło ;-) Miło wiedzieć ze ktoś moze zrozumieć i wesprzeć bo sam to przechodzi ;-) Ja byłam dziś bardzo grzeczna , zaliczyłam rowerek i rolki ( mało ducha nie wyzionełam z tej duchoty) noi zjadłam 1200 kcal ... mam nadzieje ze Wy tez sie dobrze spisałyście ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Kobietki!!! Cały czas czytam co piszecie i jestem dumna, ze się trzymiecie i nie dajecie się na nic ponad skusić. Ja dziś też walczę dalej, ale na dniu owocowym dziś strasznie zasłabłam, musiałam wypic kubek zupy jarzynowej i z dietką lub bardziej z ograniczniem się jadę dalej. Nie wiem czy dam radę, bo jestem strasznie wkurzona na narzeczonego. Za niecałe 3 tyg. ślub, a jak chciałam dziś aby do mnie przyjechał (ja nie mogłam) to mi napisał że przeprasza, ale ma inne plany, w sobotę zrobił podobnie, z tym ze wtedy był zmęczony i chciał odpocząc- to zrozumiałam bo dopiero rano wrócił z pracy, ale dziś, ajeszcze tyle spraw do obgadania. I mam doła, a jak mam doła to zapycham się tym co mi wpadnie w łapki. Na razie się trzymam-piję kawę i jestem z Wami (forum to niezły pożeracz czasu- dobrze że jest). Oj kochane piszę nie na temat ale jestem bliska załamania i wyć mi się chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skruszona przychodzę przyznać sie, że jednak się nie udało, to znaczy nie pożarłam ogromnej ilości żarcia, ale dużą ilość. tak, jestem świnią, i znów od jutra to samo, tylko nie bierzcie ze mnie przykładu....gratuluję Wam kolejnego dnia dietki, a jutro Wam pokażę, mój plan hiihihi to wstac o 5 i isc na spacer z psiulem, podejrzewam, że może to nie wypalic, bo strasznym spiochem jestem:-) pozdrawiam laseczki, trzymajcie się, byle nie lodówek:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ataner
Marysiu - jestem pewna ze twój narzeczony miał przyczyne dla której odwołał spotkanie i nie ma sie czym zadręczać. Przygotowania przedślubne potrafią być bardzo męczące ... zwłaszcza dla meżczyzn ;-) Absolutnie sie z tego powodu nie objadaj ... bo przecież to nic nie da ... a wręcz przeciwnie powoduje tycie i jeszcze wiekszą złosć do siebie. Więc bier sie za siebie .... zebyś w tym dniu wyglądała ślicznie ;-) :-) ;-) i nie załowała ze zmarnowałaś 3 tyg. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ataner
nadobnicka - nie od jutra tylko natychmiast bier sie za siebie i przestań !!!!!!!!!!! Jeśli juz sie złamałaś to poprzestań na tym co zjadłaś ... mam nadzieje ze masz wystarczające wyrzuty sumienia . Ponieważ sama przechodziłam przez wzloty i upadki ... to wiem ze takie głodówki niewiele dają ... bo zazwyczaj kończą sie wielkim obrzarstwem lub jojo. Moze przemyślisz i zaczniej diete 1200kcal, gdzie mozna wszystko jeść tylko mało. Chyba nie chcesz zeby założony przez ciebie tytuł wątku codziennie był aktualny ?! "ODCHUDZANKO OD JUTRA"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×