Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Platoniczna

Mężatki zakochane...nie w mężu...

Polecane posty

tak bardzo mi was szkoda :( kurczę, każda musi sobie poradzić na swój sposób, tylko jak??????????????????? ja też w pewnym momencie chciałam zaproponować, co by zmienić kolejność , czyli nasi faceci, to nr 2, a nasi ukochani, to nr 1, ale od począku tak sie przyjęło i każdy wie, o co chodzi... :) biir namber fri ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pineziuuuu nie płacz, bo i ja sie rozbeczę... ja mam otchłani rozpaczy dzień... szósty i nie chce mi się żyć ... teraz zapodam Wam hit dnia!! rozmawiałam z nr 1, dość długo. zadzwonił.. rozmowa zaczęła przybierać ostre tony, gdyż... stwierdził, ze mogę nie zdążyć się za coś tam na nim zemścić.... bo... on uważa, że ja nie zasłużyłam na to, aby chodzić po tej ziemi.... normalnie mi zagroził!! powiedziałam, ze pójdę na policję, ze to groźby karalne i wiecie co?? w tej chwili, w której mi groził... nienawidziłam go najbardziej na świecie!!!! poweidział, ze ma ochotę wbić mi nóż w bebechy!! co za sukinkot!!!! aż mnie jeszcze trzęsie!!! a nr 2 to ja już nie wiem, czy się odzywa, czy nie, bo on ma zastrzeżony numer, a ja teraz pełno tajemnych strzałek i telefonów dostaję... buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do przysiąg... ja nie mam wcale już w planach wychodzić za mąż... po tym, co przeszłam, odechciało mi się... papier nie załatwia niczego, a czasem po prostu utrudnia. a przysięgę można sobie samym, tylko dla siebie.... poza tym, nie wierzę, ze znajdę sobie kogokolwiek po rozstaniu ze zjebanym nr 1 :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pfiiii
Drugi raz bym nie wychodzila za mąż. Słuchajcie ja z moją Miłościa zycia tez miałam rozne chwile, ale nigdy nie było mi tak zle jak z mezem. Z Męzem to ciagła walka o utrezymanie tego zwiazku. A z moja Miłością nie walcze. Jestem spokojna wyluzowana. Raz nawet mi powiedział ze dalej nie da sie tak zyc. I ja sie tym nie przejełam bo wiedziałam ze da:) ze juitro bedzie znów cudowny dzien a naszą miłosc nie tak łatwo zniszczyć. :) Ja po prostu jestem pewna tej miłosci i mam całkowite zaufanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutek, żal, tesknota, rozdarte serduszko, ból, cierpienie a z drugiej strony radosć, szczęście, fascynacja, motylki, spokój, uśmiech i inne... to jedne z wielu odczuć jakie dają nam nasze dwojeczki i po to warto życ buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy chory psychicznie, to jeszcze bym nie stwierdziła. ale mówi, ze znisczyłam jego życie, wiec on zniszczy moje. przede wszystkim chce przyjść do mnie na chatę i opowiedzieć wszystkie szczegóły moim rodzicom. choć prosiłyśmy go (i ja i moja siostra), aby nie mówił nic mojemu ojcu, bo by go to zabiło. najprawdopodobniej dostałby zawału. ten chuj ma to w dupie!! u psychiatry był już jakiś czas temu. miał iść na następną wizytę, ale skrewił... nie może sobie poradzić z tym, ze go zostawiłam i chwyta się każdej deski... :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie Satinell-to nam daja dwójeczki:) i za to im dużego buziaka:) No tak:(ja już nie mam komu dawać tego buziaka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny witam was wszystkie cieplutko. Właśnie przeczytałam wszystko i naprawde bardzo Wam współczuje. Też przez to wszystko przechodziłam . Teraz z czasem emocje wygasły ale jak sobie sobie przypomne to jak bym o sobie czytała. U mnie ułożyło się tak że w chwili obecnej jestem z panem nr2 i wiecie co wcale nie żałuje.Powodzenia Wam życze. Buźka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarna_ines wiesz, ja chyba nie mogłabym się zdecydować na taki krok, jak Ty... choć to on to zrobił, to ja bym walczyła. tylko, ze ja nie kocham 1. no i staram się odejść, ale robi się nieciekawie. :/ trzymam za Ciebie moje kciukole i piję za Twoje zdrowie!! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mykam do łóżka:(chociaż i tak nie usnę..może nad ranem?A jak tylko zapadne w sen śni mi się 2:(:(:(:(Tak mi go barkuje... Dobranoc wszystkim:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pfiiii
badz silna a macie czasami dziewczyny takie mysli ze to my niszczymy zycie nr 1 ? Działamy na nich destrukcyjnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
levelka to super, ze Tobie się udało!! bądź z nami i podtrzymuj na duchu takie biedne duszyczki jak my :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzialamy pfiii... ja dzis tylko czytam... i tak jest tu smutno, wiec nie bede pogarszac nastrojow swoimi wypocinami... musi sie jakos ulozyc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, ja wiem, ze bardzo załamałam i zniszczyłam mój nr 1 i jest mi z tego powodu baaardzo przykro i smutno :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pfiiii
pinezkaaa dlaczego nie jestescie juz razem z nr 2 ? Szczerze mówiąc nei miałam ani hjednego takiego dnia zebym myslała ze niejestesmy juz razem z moją Miłością. AAAA pinezkaaa moja Miłośc jest tez ode mnie młodsza i to o wiecej niz Twoja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
levelka-witamy w naszym gronie:)Widze ,ze Twoje życie ułożyło się tak jak 15-latce:) Satinell-pij ,bo ja dzisiaj nie moge:/,mam nadzieje,że i Tobie się jakos ułoży:)Wierze w to:) Dobra mykam już:PTylko trudno się z Wami roztać:P pa do jutra kobitki:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pfiii ja z nim nie bylam, nie jestem i pewnie nie bede... spotykamy siem jesli chodzi o nr 2 to wszystko ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pfiiii
No moj mąz mnie łamal przez długie lata az złamał tylko ze moja destrukcja była jak Fenix :) Umarłam w ogniu zeby sie narodzic na nowo. Zal mi męza szczegolnie teraz. Przez tą chorobe jest mi bardzo ciezko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pfiiii
noi to ciesze sie:) pinezkaaa Tez mykam do łozeczka. Dobranoc dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie też się tak fajnie gada, choć pinezka opusciła dziś nasze cafe :P spoko, czarna_ines, napewno wypiję za Ciebie:) oki, ja też idę lulu jutro mję nie będzie prawdopodobnie, bo jade do kumpeli na noc ... pić ;).... moje życie to ostatnio rzeka procentów... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to zdrówko i wypłacz się. ja też się wypłaczę... kurde, strasznie źle sie dzieje. czemu nie mozemy być tak po prostu, najnormalniej w świecie czysto szczęśliwe????? to do następnego razu, moje słoneczka :) jak tylko będę mogła, to Was nawiedzę :) dobranoc piwo się skończyło, idę spać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kobietki! Czytam i czytam was- ten sam problem......nr 1 i nr 2 -nieźle to wymyśliłyście,tylko że dla mnie to sie poprzestawiało- mój nr 2 jest dla mnie na pierwszym miejscu, już jakiś czas.......moje małżeństwo nie jest w porządku,może dlatego tak to sie ułożyło....... tylko jak zapomnieć o tamtym kiedy sie go widzi codziennie? kiedy nieświadomie wciąż za sobą patrzymy,szukamy siebie wśród reszty ludzi? kiedy każde spotkanie powoduje szaleństwo serca i wszystko sie do niego wyrywa? tyle razy juz od siebie odchodziliśmy,żadne z nas nie jest na tyle silne żeby nie wracać .......i znowu ta bliskość i ból.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie kaja2 jak wyrwać się z tej sytuacji, jak niemożliwa jest całkowita utrata kontaktu z nr 2? Jak go nie widzę i nie słyszę jego głosu jest ok, ale wystarczy, że znajdę się obok niego już tracę zdrowy rozsądek. Wczoraj wieczorem zadzwonił, chyba nie muszę Wam opwiadać jak mi serce do góry z radości podskoczyło ( a miało pozostać niewzruszone). Zadzwonił, żeby mi oznajmić iż wraca wcześniej do kraju. Przylatuje 10 sierpnia :) Zaproponował mi wspólny urlop po jego powrocie. Co zrobić????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pfiiiii
Na ile dni urlopik?:) Ja bym sie zgodziła:) No wiadomo kombinacji co niemiara ale chyba warto a jaki czlowiek potem szczesliwy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasienka ja tez bym sie zgodzila :) dzien zjebany od rany, klotnia z nr 1 .... :/ jak sie pierdoli, to sie pierdoli maksymalnie. nigdy sie nie pierdoli w 1/2 albo 3/4, tylko zawsze kurwa na calosc... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam:) kolejny zjebany dzień. na siłę wyciągam sie z chaty i jadę do kumpeli, bo inaczej sfiksuję.... wrrrr... tylko pierwsze kilka sekund po przebudzeniu jest znośnych... potem wszystko na nowo do mnie dochodzi i nienawidzę tego życia, tego świata... buuuuuu otchłani rozpaczy dzień siódmy jak narazie bez alkoholu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasieńka ja tam nawet zbytnio bym się nie zastanawiała tyle szczęścia i radości... na pewno spędziłabym z nim ten urlop. tak bym kombinowała, zeby to wyszło, ze hej... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×