Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Platoniczna

Mężatki zakochane...nie w mężu...

Polecane posty

Inna ona.....Dac szanse z litosci??????to chyba niemadre,bo najbardziej unieszczcesliwisz siebie.A tkwic w zwiazku bez uczcuc to cos okropnego.A nie sadzisz,ze bedac z nim w zwiazku i udawac ze jest wszystko ok ...to te wyrzuty zniknal?Chyba ,ze twoje uczucie nie wygaslo calkowicie i jestes w 100 proc pewna,ze go kochasz,to wtedy ma to sens.Ale zastanow sie,czy on zasluguje na to,by byc w zwiazku z kobieta,ktora tak naprawde jest myslami i sercem gdzies calkiem indziej?Czy ty zaslugujesz na bycie w zwiazku,na ktorym tak naprawde Ci juz nie zalezy? Ja wiem,ze tobie jest bardzo ciezko,bo takie decyzje sa zawsze okropne ale chce ci to wszystko uswiadomic,bo sama zrobilam ten blad..wracajac do niego.Teraz tkwie w tym po uszy,mamy slub,dziecko.Dla mnie jest juz za pozno,ale ty mozesz jeszczce byc szczcesliwa.Sciskam i zycze duzo sil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Wam bardzo za słowa poparcia. Nie jestem w 100% przekonana, ze nie kocham 1... Skoro teraz tak bardzo cierpię, bo go skrzywdziłam. Może jednak go kocham. No po prostu głupieję, chociaż kilka tygodni temu podjełam decyzję o odejściu... :( Jednak wprowadzić ją w życie jest koszmarnie ciężko i powraca 5 tys. wątpliwości :( I dlatego właśnei teraz jest, jak jest :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulka pozytywnie myśląca
Inna_ona staram się sobie wyobrazić jak ci musi być ciężko, ale ie umiem :(to straszne, co teraz przeżywasz. Nigdy nie chcialabym dopuścić do takiej sytuacji. Nie jest łatwo bronić swojego zdania, jak wie się że rani się tyle osób, a szczegolnie tę jedną,z którą przecież kiedyś łączyło cię tak wiele. I jeszcze te wątpliwości..... W każdym razie tzrymam kciuki za ciebie, ze podejmiesz właściwą decyzję i życzę siły, żeby przez to przebrnąć A mnie ciężko strasznie,nie odzywa się nie dzwoni..nawet lepiej że skończyło się zanim wpadłam na dobre. Tylko jedno mnie martwi, czy aby nie pisze dlatego , ze miał jakiś wypadek samochodowy?. Wystarczyłby jeden sms z jego strony, że jest ok , ale nie chce kontynuować znajomości. Rozwiałoby to moje złudzenia i łatwiej byłoby mi zapomnieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kuleczko---ja wiem, ze 1 sms,byłby dla ciebie zbawieniem,dla mnie tez kiedys był..a jak nie przychodził czarna roz[acz , jeszcze niedawno tak miałam..myslałm o najgorszym...a mmoja 2 wyłaczył sie na 3 dni z zycia..ot tak poprostu..a ja głupia martwiłm się.Tyle razy tłumaczyłm, ze jedna widomosc go nie zbawi a ja bede miała lepsze samopoczucie..No własnie...on napisze a ja bede miec lpsze samopoczucie..co za pułapka...same sie w nie wpedzamy... Jezeli tak Ci zle..napisz poprostu, czemu sie nie odzywa..tylko tyle...?, przeciez nie popoełnisz przestepstwa..:):) Ja wytrzymałm tydzien bez odezwu i płaczu, i jestem z tego powodu szczsliwa....i teraz wiem, ze wytrzymaam jeszcze dłuzej, bo nie On jest filarem mojego samopoczucia..:): Trzymaj się i nie popdaj w czarna rpzpacz..dla nich miłosc , czy uczucie nie jest głownym celem w zyciu, poprostu moga wyłczyc myslenie o Nas.. tak juz jest...napewno wszytko zNim ok...:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inna Ona...skoro nie jestes pewna swoich uczuc do 1 to daj sobie czas,nie mysl narazie o rozstaniu,moze gdzies twoje ucucia poprostu zabladzily.mOze to wszystko wina 2?Daj sobie czas,nie podejmuj pochonych decyzji.Skoro sama nie wiesz co czujesz to powoli musisz to sobie jakos poukladac.Narazie moze i masz chaos w glowie ale uwierz,przyjdzie czas i bedziesz wiedziec co tak naprawde jest dla ciebie wazne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30 stka
Witam Kobietki 🌼 Zakreconaa,chyba moge Ci pogratulować...naprawdę powinnas byc tutaj porzykładem mądrych decyzji-pomimo ze było i pewnie jest Ci nie raz ciezko,ale zarozumiałaś,ze tak naprawde nie 2 ma wpływ na Twoje samopoczucie,że kochasz dzieci,siebie,że brak kontaktu z 2 nie spowduje nadejscia trzęsienia ziemi,zrozumiałaś co dla Ciebie i najblizszych których kochasz,jest najważniejsze.Stałas sie pewna siebie-naprawde gratluję ..a z tymi snami.....przechodze coś podbnego...ale ostatnio w snie wraca mi swiadomosc ze nie chce juz ranic 1...(czy ja oszalałam?)..... Inna_Ona.....na mój gust,to Ty kochasz 1....twoje odczucia nie sa mi obce.......trzymaj sie,jestem pewna ze serce wskaze Ci własciwa drogę.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kulko... Nie wyobrażaj sobie tego, przez co ja przechodzę... To jest nie-do-wyobrażenia, a poza tym, to nie życzę tego nikomu. To jest po prostu koszmar!!! Nie wyobrażaj sobie, bo nei chcę, żebys chociaż przez moment poczuła to, co ja czuję. Decyzja była podjeta, a przy wprowadzaniu jej w życiu znowu zaczynam wszystko przemyślać i wycofywać się. Z poczucia winy, że wyrządzam komuś krzywdę, czy z powodu uczucia, które jednak być może we mnie jest....? fabien1111... Moje uczucia błądziły juz wcześniej. Zanim pojawiła się 2. A on tylko to bardziej uwidocznił. Ja miałam już ułożoną w głowie decyzję. Tylko nie przewidziałam tego, że swiadomość krzywdzenia 1 tak mnie przystopuje. Tylko w momencie gdyby tej świadomości nie było, mogłabym się cieszyc z czasu spedzonego z 2. Czasami też myślę, że może boję się tego, że moje myśli odnośnie życia z 2 mogłyby sie spełnić. Może boję się realizacji własnych marzeń. Może boje sie szczęścia. Boję sie brać je pełnymi rękoma... dlatego robie z siebie męczennicę... Ja już nic nie wiem... Kiedyś byłam zakochana bardzo, chodziłam jak wariat, i to szczęscie zostało mi brutalnie zabrane... Może ze strachu przed ponowną stratą, nie potrafię juz się tak zatracić... 30stko... a kiedy ja zobaczę tę właściwą drogę??? bo strasznie mi ciężko :( Myślisz, że kocham 1... to czemu ja tak nie myśle? czemu tego nie czuję? tylko tak strasznie mi go żal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moze to uczucie kamienia na sercu (z powodu ranienia 1) jest miłością??? A teraz powiem Wam coś śmiesznego... Od 1 i od 2 dostałam prezenty na imieniny... Zgadnijcie co? Od obydwu bieliznę!!!! :) Od 1 troche za mała, od 2 w sam raz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30 stka
Inna_Ona...no własnie,to,ze czujesz litosc w stosunku do 1,jest Ci go szkoda....wskazuje ze nie masz serca z kamienia:)...i że tak naprawdę,to jak on sie czuje nie jest Ci obojętne....a gdybys skoncentrowała swoje uczucia tylko na 2...to wtedy takze odczuwałabyś to samo w stosunku do 1 co teraz??.....powtórzę jeszcze raz,bazując na autopsji....wyobraz sobie sytuację ze Twoja 1 znajduje sobie kogoś,kobietę która zacznie zabiegac o jego względy,dla której stałby sie dokładnie tym samym co 2 dla Ciebie.....i co teraz czujesz???........ja coś takiego przeszłam i musze powiedzieć,ze niezle to mna "ruszyło"obudziła sie we mnie chęć walki o 1.....czyli nalezałoby rozumiec ze ta miłosc była ,tylko gdzies starsznie schowana na samym dnie bagazu zycia,choć tak bardzo zarzekałam sie ze jest inaczej......bolało...choć moja 1 od razu kiedy tylko owtorzyłam sie dla niego-zrezygnowała natychmiast z tej pani...czyli nigdy tak naprawde nie przestał mnie kochać......... Inna_Ona....wiem ze jest Ci trudno i to bardzo......o ile pamietam dobrze to Zakreconaa zasugerowała,abyś znalkazła czas dla siebie ,odetchneła od 1 i od 2...moze własnie ten spokój zdecyduje jaka podejmiesz decyzję..... trzymaj sie i główka do góry.... WIEM,ZE BOLI.....NAPRAWDę ZNAM TEN BóL...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawdę powiedziawszy, to wyobrażając sobie sytuację, że 1 kogos ma, nie czuję nic. Tylko, że teraz już wiem, że wyobrażać sobie, a faktycznie być w tej sytuacji, to dwie kompletnie inne sprawy. A myśl o tym, że 2 mógłby zwiazać sie z kimś, po prostu nie mieściła mi sie w głowie. I doprowadziła mnie do takiej, a nie innej decyzji. Ja po prostu nie mogłam sobie wyobrazić, że on (2) bierze ślub z jakąś laską. Nie, nie, po prostu nie! A teraz... teraz nie wzbudza to we mnie takich emocji, ale bolałoby mnie. Bolałby mnie widok jego z inną kobietą :( 30stko... znajdziesz coś mądrego na to? Bo ja nie potrafię :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inna ona...poprostu daj sobie czas,odetchniji odpocznij od nich obydwu.A jesli pdjelabys decyzje odejscia od 1,to nie rob tego dla 2,zrob to dla siebie...bo 2 nie jest gwarancja na szczesliwa przyszlosc,( a zreszta ...kto jest?!) Musisz zdac sobie sprawe ze swoich uczuc,ale powoli i na spokojnie...sciskam cie bardzo mocno. 30tko....piekny happy end calej twojej hstorii,ale ja mam na ten temat inne zdanie,moze mam inne doswiaczenia,inna 1,inne podejscie do zycia,inne uczucia wzgledem 1. Starasz sie doradzac patrzac przez pryzmat swoich doswiadczen,ale kazda z nas ma inne zycie,inne relacje laczace je z mezem,i inne powody dla ktorych zwiazala sie w pewien sposob z 2. W twoim zyciu moze i pojawila sie 2 po to,bys odkryla ta milosc do 1 ,ktora gdzies sie zagubila,(z calego serca gratuluje,ze odnalazlas w koncu swoja droge) Dla innych moze sie pojawia 2 po to by uswiadomic ,ze tak naprawde nie jestesmy szczcesliwe w zwiazku z 1,mpze i po to by nauczyc sie samej siebie od strony emocjonalnej. Ja wiem z doswiadczenia,ze jesli sie kogos kocha tak naprawde,to nawet do glowy czlowiekowi nie przychodzi spojrzec na innego mezczcyzne,bo po co ,skoro ma sie to swoje szczescie juz przy sobie i nkt nie jest wtedy wazniejszy niz on. a jesli czegos brakuje w zwiazku,jesli ta milosc niejest taka jak byc powinna,to wtedy.....no walsnie,wtedy powstaje taki topic jak ten:) Ok koncze,trzymajcie sie kobietki,do juterka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fabien1111 --> \"Ja wiem z doswiadczenia,ze jesli sie kogos kocha tak naprawde,to nawet do glowy czlowiekowi nie przychodzi spojrzec na innego mezczcyzne,bo po co ,skoro ma sie to swoje szczescie juz przy sobie i nkt nie jest wtedy wazniejszy niz on. a jesli czegos brakuje w zwiazku,jesli ta milosc niejest taka jak byc powinna,to wtedy.....no walsnie,wtedy powstaje taki topic jak ten\" w 100% sie z Tobą zgadzam. Zapraszam dzis wieczorem na topienie smutków...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane - wracam do życia, tę ciernistą drogę, też okupioną deprechą chcę już mieć za sobą... z 2 zraniliśmy się, wyciągłam ręke do zgody...jemu też trudno zapomnieć..ale on miał od początku właczony system odpornościowy, chyba byłam klinem? Faktycznie, w tych związkach jest coś uzależniającego a jednocześnie masochicznego ,brnie się dalej jest takie nienasycenie jakby ból uzależniał... \"teraz ja włączam proces samoobrony..nie pozwalam sie juz wiecej ranić...nie bede zabiegać ani pisać i prosić , tłumaczyc... \" podobno miłość trwa tyle na ile zasługuje - ale podoba mi sie stwierdzenie, że ma żywot bakterii - intensywny ale krótki ;-) 😘 Zakreconaa - Musiałabym Ciebie przepisać ;-) ale ja nie wierze, że się skonczyło,łatwo powiedziec koniec ale nie łatwo przestać kochać i nie mam Twojej siły - czerpie ją dopiero z rożnych żródeł, ucze się kochać siebie -bez FACETÓW! ;-) Też musze walczyc o swoja godność, odzyskać spokój , siebie \"bo przez to wszytko ja zatraciłam, przez to, ze chciałm oddac mu sie cała, a swoja godnosc podeptałam..miłosc czasami ogłupia i oślepia..teraz to widze wyraznie.\" - 😘 niesty to prawda!!! a może to była tylko gra i kto to pierwszy okaże słabość, ten przegrywa !?! i nie ma sentymentów! Jak się pojawi to niech zobaczy co stracił może i bedzie żałować ;-) \"pięknie wyglądam\" ;-), słysze już muzykę i znowy się uśmiecham na chwilke. Zakreconaa- też mail bez odpowiedzi, telefon milczy, 30staka,- gratuluję i bądż z nami ;)Inna_Ona, Fabien Czarna Agnes, Kuleczka no Wszystkie ściskam Enia2 - tak było jak piszesz, ja zerkałam na innego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane - wracam do życia, tę ciernistą drogę, też okupioną deprechą chcę już mieć za sobą... z 2 zraniliśmy się, wyciągłam ręke do zgody...jemu też trudno zapomnieć..ale on miał od początku właczony system odpornościowy, chyba byłam klinem? Faktycznie, w tych związkach jest coś uzależniającego a jednocześnie masochicznego ,brnie się dalej jest takie nienasycenie jakby ból uzależniał... \"teraz ja włączam proces samoobrony..nie pozwalam sie juz wiecej ranić...nie bede zabiegać ani pisać i prosić , tłumaczyc... \" podobno miłość trwa tyle na ile zasługuje - ale podoba mi sie stwierdzenie, że ma żywot bakterii - intensywny ale krótki ;-) 😘 Zakreconaa - Musiałabym Ciebie przepisać ;-) ale ja nie wierze, że się skonczyło,łatwo powiedziec koniec ale nie łatwo przestać kochać i nie mam Twojej siły - czerpie ją dopiero z rożnych żródeł, ucze się kochać siebie -bez FACETÓW! ;-) Też musze walczyc o swoja godność, odzyskać spokój , siebie \"bo przez to wszytko ja zatraciłam, przez to, ze chciałm oddac mu sie cała, a swoja godnosc podeptałam..miłosc czasami ogłupia i oślepia..teraz to widze wyraznie.\" - 😘 niesty to prawda!!! a może to była tylko gra i kto to pierwszy okaże słabość, ten przegrywa !?! i nie ma sentymentów! Jak się pojawi to niech zobaczy co stracił może i bedzie żałować ;-) \"pięknie wyglądam\" ;-), słysze już muzykę i znowy się uśmiecham na chwilke. Zakreconaa- też mail bez odpowiedzi, telefon milczy, 30staka,- gratuluję i bądż z nami ;)Inna_Ona, Fabien Czarna Agnes, Kuleczka no Wszystkie ściskam Enia2 - tak było jak piszesz, ja zerkałam na innego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja juz nie będę pisać, jak sie czuję, bo cały czas tak samo ch***owo... Rano, jak dzwoni budzik i wraca świadomość, to mam ochotę schować sie pod kołdrę, najlepiej wsiaknać w łóżko :( czrna agnes --> Ty chyba masz wtorkowe wieczory wolne od męża??? Pijesz dziś z nami? Ja stawiam... Warkę Strong :) a tak naprawdę mam ochotę na drineczka z colą, tylko funduszy brak :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inna , wydawało mi się że najtrudniej jest zrozumieć czyjeś uczucia, ale teraz wiem że jeszcze trudniej czasem zrozumieć swoje własne... trzymaj się cieplutko, a wieczorkiem wpadnę z chęcią, wtorkowe picie stało się dla mnie swoistą kuracją... fabien dla ciebie 🌻 na osłodę... mam nadzieję że do nas szczęście jeszcze zawita.. a może wiesz jak żyć z kimś kogo każde słowo rani, jak znieść dotyk którego nie chcę jak mówić kocham, gdy tego nie czuję, to najtrudniejsze kłamstwo... czy ktoś mi może powiedzieć czy da się żyć z kimś tylko dla dobra dzieci i uśmiechać się, 1. mówi że kocha ale ja chyba wolałabym by powiedział, że znalazł kogoś innego, pokchał i odchodzi.. a moja 2. nie jest ideałem , bo nie tak na NIEGO patrzę ale jest snem, bajką, marzeniem, tęsknotą, pragnieniem, ciepłem, nadzieją.. czasem prościej tkwić w tej bajce niż obudzić się i radzić sobie w rzeczywistości... ale staram się zakończyć tą bajkę w swoim sercu i myślach, chyba w końcu dotarło do mnie jej zakończenie, nie czekam na ciąg dalszy... choć jest ON blisko, bo dziś spotkanie w pracy, to jest tylko obok... a noc niech będzie snem i bajką, tu wszystko jest możliwe... dla wszystkich 🌻 i miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulka pozytywnie myśląca
:( juz nie tak pozytywnie:( Dziękuję zakręcona za te słowa otuchy. Ale tak pięknie jak u ciebie chyba nie będzie. Wiem że to już koniec, pisałam do niego żeby sie odezwał. Ale telefon wciąż milczy. Właśnie, same wpędzamy sie w tę pułapkę, bo czy ten sms by coś zmienił? cierpiałabym tak samo, jak nie bardziej. Cały czas sobie wmawiam że to cierpi tylko moja zraniona duma i godnosć..ale jednak coś, w ciągu tych paru spotkań zdążyło wykielkować..cos czego nie potrafię blizej zdefiniowac. Wyrzucam sobie ze dałam sie nabrać na ładne słówka, ja- osoba twardo stąpajaca po ziemi. Ale właśnie te ładne słówka były tym czego byłam spragniona i dlatego dałam sie zapędzic w kozi róg. Do tego dochodzą wyrzuty sumienia w stosunku do meża. Przecież to nie byla niewinna znajomość. Jak teraz z tym żyć?? I obawa czy mąz sie nie dowie. 2 wszystko o mnie wie, nawet gdzie pracuje mąż. Chcialabym cofnać czas. Ten jeden wieczór nie był wart tego bólu i rozterek jakie przeżywam teraz. Nie mam teraz czasu żeby przeczytać co każda z was pisze, chciałam tylko wyrzucić z siebie to co mi leży na sercu. Zaglądnę tu później

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30 stka
Kulko.....trzymaj się 🌼......nie mozesz sie az tak obwiniać,jestesmy tylko słabymi istotami,przeciez kady człowiek czasami ulega pokusie,tym bardziej jezeli w danym momencie czuję sie w jakis sposób zaniedbynywany przez druga połowę.Nie sądze ze zrobiłas to tylko po to by sobie urozmaic monotonię.....masz wyrzuty..rozumiem ze kochasz 1,obawiasz sie zeby ta znajmosc z 2 nie wyszła na swiatło dzienne,myśl pozytywnie-mimo wszystko....u mnie wyszła ta znajomosc,ale to wcale nie znaczyło zakonczenia zwiazku z 2.....dopiero czas zrobił swoje..... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kobietki:) Dzisiaj wtorek, wiec ja z Wami z lampeczka wina:):) Mam chwileczkę tylko dla siebie, jak bosko..:) Przeczytajcie sobie ksiazkę;\"Nie zalezy mu na Tobie\"Grega Behrendta, usmiałm się sama z siebie...o naiwnosci:P:P Kuleczko ja sie szamotałm 1,5 roku ..a otrzeziwienie przyszło jakis czas temu, nie dawno..i byłam tak jak Ty \'\'kuleczką nieszczscia\'\', przeplatna chwilami euforii..ale na wszystko przyjdzie czas, na twoje otrzezwienie tez, wszystko ma sój czas..nic na siłe.. Stokrotko---nie wyciagaj wiecej reki...nie warto, jezeli mu zalezy, znajdzie Cie chocby na koncu swita..a jezeli nie to po co Ci ktos taki..byle jaki:P:P, naprawde czas uwierzyc, ze jestesmy wyjatkowe, znajace swoja wartosc... Ja dzisiaj napisalm, mojej 2 pekny liscik na gg:P:P:P, nie wiem czy nie padnie z wrazenia, albo ze strachu:P:P, ze zwarjowałam:D:D, ale to jego problem, ja okreslim nasza sytuacje i zobaczymy jak sobie Pan poradzi...:):), czy podoła temu zadaniu:):), czy zrobii, jak na tchórzliwego mezczyzne przystało...i zamilknie na amen:D:D.. Czarna agnes--co tam u Ciebie..Ty nasza marzycielko🌼 Pinaziu--Ty łobuziaro--jak tak mogłas!!!!!!!!, powiedziec facetowi, ze jest gorszy, teraz przez Ciebie spac nie bedzie mógł...:):), wiesz, przeciez,ze Oni takiej krytyki nie znoszą:) 30-taka--masz racje, odkryłam, ze nie potrzebuje jego sms, zeby sie cieszyc i usmiechac...ze jak sie nie odzywa to nie koniec swiata, ze zycie ma tyle niespodzianek, trzeba je tylko dostrzec,,:):) Wiem, ze to nie prosta droga..nieraz jeszcze dopadna mnie dołki, jeszcze nieraz zatesknie, ale nie dam się...:):) Pozdrawiam reszte naszej grupy wsprcia...🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba niedługo bede misiała zakonczyc, moje \'\'obcowanie\'\'z Wami.. a bedzie mi ciezko, bo sie uzalezniłm od forum:P,ale juz nie pasuje do tego miejsca..ale jeszcze na odchodne zrobie imprezke::P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakręconaa... 30stka też nie pasuje :P a jednak jest z nami. Ty też bądź.... Chociaż wiem, że ono utrudnia pewne sprawy. No to zdrówko! Pierwszy toast za nasze szczęście :) Jaki następny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nastepny..za Nas..i tylko za nas, zebysmy potrafiły sie docenic, i nie pozwoliły przekracac granic, naszej wytrzymałosci i odpornosci ... a tak w ogóle to nastepny pijemy, za to , ze jestesmy ..wyjatkowe, silne i wspaniałe:D:D:D..a co:P:P ja juz znikam, obowiazki wzywają:):) Juz niedługo bede znowu całkowicie wolna i swobodna...:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.T.
ładnie.....drogie Panie jak to się czyta to człowieka aż ciarki przechodzą...ale podobno takie jest życie...piszecie że szukacie szczęscia.....hhhmmmm....mam pytanie ...co dla Was jest szczęściem????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak widać żyje i ma się całkiem dobrze... Szczęście to pojecie względne. Dla każdego oznacza, co innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich 🌻 ja lampka wina w górę i piję za nasze szczęście, za nas i za to że jesteśmy wyjątkowe, wszystkie toasty na jeden raz ale lampka duża więc chyba można... zakreconaa marzycielka chyba się obudziła ze swojego snu, teraz próbuje stawić czoła rzeczywistości, boli ale nie mogę dłużej sama siebie niszczyć.... Inna długi wieczór przed nami, ale to najlepszy dla mnie wieczór w tygodniu, życzę ci tego byś nigdy tak nie czuła jak ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.T.
żaden topic...jestem tu 1x...i normalnie nie wierzę... jakieś 1 jakieś 2...ale jaja!!!życie jest szare trzeba je sobie udoskonalać i nie popadać w monotonnię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×