Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Platoniczna

Mężatki zakochane...nie w mężu...

Polecane posty

Samanti, troche niezreczna sytuacja..., no coz, jednak daloby mi do myslenia czemu je wszaystkie caly czas przechowuje, czyzby wracal wspomnieniami? ale jestem zlosliwa malpa:) ale o tym bym wlasnie pomyslala.., troche juz przezylam takich dziwnych akcji, nie takich dokladnie, ale ogolnie jestem przeczulona na punkcie meskich kombinacji, takie zycie :) bedzie dobrze zobaczysz, nie ma tego zlego..., a przeznaczeniu trzeba czasem pomagac :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samanti, troche niezreczna sytuacja..., no coz, jednak daloby mi do myslenia czemu je wszaystkie caly czas przechowuje, czyzby wracal wspomnieniami? ale jestem zlosliwa malpa:) ale o tym bym wlasnie pomyslala.., troche juz przezylam takich dziwnych akcji, nie takich dokladnie, ale ogolnie jestem przeczulona na punkcie meskich kombinacji, takie zycie :) bedzie dobrze zobaczysz, nie ma tego zlego..., a przeznaczeniu trzeba czasem pomagac :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samanti, troche niezreczna sytuacja..., no coz, jednak daloby mi do myslenia czemu je wszaystkie caly czas przechowuje, czyzby wracal wspomnieniami? ale jestem zlosliwa malpa:) ale o tym bym wlasnie pomyslala.., troche juz przezylam takich dziwnych akcji, nie takich dokladnie, ale ogolnie jestem przeczulona na punkcie meskich kombinacji, takie zycie :) bedzie dobrze zobaczysz, nie ma tego zlego..., a przeznaczeniu trzeba czasem pomagac :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nel191
Nie mogłam pisać,mąż cały czas się kręci.Wczoraj miałam doła.awantura z 1,dzisiaj w pracy -kłótnia z koleżankami.Nie daję rady.To były tylko 2 tyg., a ja tak się wkręciłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nel191
Blondii-trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cos mi sie kafe pokrzaczylo, sorki za powtorki :) Nel, to przykre, jakie wnioski po wczorajszym dniu? trzymaj sie🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja równiez jestem przeczulona na tym punkcie i też sobie o tym pomyślałam.Obiecaliśmy sobie ze bedziemy przyjaciółmi, dzisiaj potrzebowałam jego pomocy i sprawdził sie jako \"przyjaciel\" ale jest bardzo chłodny wobec mnie, trochę mnie to boli,chyba liczyłam na to,że bedzie mnie prosił, błagał itp ale on taki nie jest. Zauwazyłam ze jesteśmy do siebie bardzo podobni, obydwoje nie okazujemy uczuć, tak samo złośliwi i w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po prostu jest konsekwentny, to na ogol bardzo pozytywna cecha. Bedzie dobrze, zobaczysz, potrzebujesz troche czasu, za pare tygodni stwierdzisz ze dobrze sie stalo, przechodzilam przez to, wiem co mowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz może i masz rację , liczę na to ,że mi przejdzie.Najlepiej byłoby aby przestał się do mnie odzywać, tylko z drugiej strony ja sama ciagle cos prowokuję .Taka ze mnie strasznie nie zdecydowana istota.Dziś moj ojciec powiedzial ze wie ze sie z kims spotykam , co mnie strtrasznie zdziwilo i do tej pory dziwi. A ty teraz jestes szczesliwa z 1?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po pierwsze to przeciez nie musisz zrywac wszelkich kontaktow, ja utrzymuje \"grzeczosciowe stosunki z 2\" i nasze kontakty ograniczaja sie do \"co slychac, pozdrawiam i tp..) to daje mam poczucie szacunku, w koncu tyle nas laczylo, to bylo cos pieknego, dlaczego to przekreslac? co do ojca, to powiem cie, ze to widac na kilometr, przekonalam sie o tym tez po fakcie..., na szczescie moj 1 nic nie zauwazyl, ale inni, ktorzy mnie dobrze znaja i przy ktorych moze nie pilnowalam sie tal bardzo jak w domu widzieli, ze cos jest nie tak. Z 1 nie jetsem szczesliwa, bylam naiwna, myslalam ze jak wszystko zakoncze i bede uczciwa i samo sie wszystko ulozy, teraz widze ze to co sie zepsulo jest chyba nieodwracalnie, zdobylam troche doswiadczenia i tzw madrosci zyciowej (po drodze byly rozne inne przykre dla nas sytuacje i wydarzenia) i teraz wiem, ze to co sie stracilo nie da sie od tak przywrocic do zycia. A nawet moze nie utracilo, tylko kiedys mi pewne rzeczy po porstu nie przeszkadzaly, a teraz wymagam wiecej od swojego partnera, tylko ze on sie nie zmienil przez te wszystkie lata..., teraz mam poczucie, ze za wczesnie wyszlam za maz, ze powinnam jeszcze posmakowac zycia przed ta decyzja..., tylko wtedy nikt o tym nie myslal, liczylo sie to ze sie kochamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśłi mogę cie o to zapytać , to powiedz mi ile mialas wtedy lat? To przykre , ja sama też nie jestem szcześliwa, odeszlam od 2 bo chcialam byc uczciwa wobec 1.Wszystko podobnie jak u Ciebie:/ Teraz 2 sie nie odzywa, moze to dobrze ale czegos mi brakuje, zawsze był jakiś sms na dobranoc, dzisija cisza......... kurcze boli to mnie bardzo,a sama nie chce pisać, no bo i po co >?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30 stka
trishya,to wszystko prawda co napisałas dokładnie taki był sens mojej wczesniejszej wypowiedzi.....to bicie serca,emocje były takze na początku z 1...nie wyobrazalismy sobie zycia bez siebie.Z biegiem czasu,juz po slubie chcielismy zaoszczedziec trochę kasy aby kupic jakis własne mieszkanko,maz zaczał prace za granicą...było ciezko,ale wiedziałam ze nie ma innego sposbu aby zyc na wzglednym poziomie materialnym,te jego wyjazdy przez pare lat przyczyniły sie na pewno w duzym stopniu do wytowrzenia jakiejs barykady miedzy nami.......poniekąd własnie pojawienie sie 2 było wypełnieniem brakujacej luki-choc to tak dziwnie brzmi.....odzyły emocje,moj stan euforii pomieszany z prztłaczajacą swiadomoscią tego co nosze na palcu....bezsenne noce,palpitacje serca kiedy czytałam sms od niego ..wszystko co miało posredni i bezposredni zwiazek z 2 było dla mnie najwazniejsze i najbrdziej cennne-strałam sie chornic to "drugie" ZYCIE,tak bardzo nie chciałam aby to wyszło na jaw-byłam jednym wielkim lękiem kiedy coraz bardziej uswiadamiałam sobie,ze nie ma mozliwosci aby to dłuzej ukrywać.....wtedy mysłąm ze 1 nigdy mi tego nie wybaczy.. a prawda była taka ..ze 1 walczył o mnie i to bardzo dlugo...... dlatego min to tez jest swiadectwem jego wielkiej miłosci do mnie....ja tak naprawdę nigdy nie powiedziałam 2 żegnaj...byłam za słaba..ta przerazajaca swiadomość-jak ja bede zyła kiedy będe pozbawiona szansy kontaktu z 2?,próbowałam zerwac-nie dałam rady....znowu wróciłam do 2...ale z kazdym nastepnym dniem moje serce pękało widząc zachowanie 1...jego limit cierpliwosci i wytrwałosc w walce o pozyskanie mojego uczucia był na wyczerpaniu..wydarzyło sie pare rzeczy które choc zadałay duzo bólu pozwoliły mi raz jeszcze siegnac w głab siebie samej i zapytac "czego ja tak naprawde chce i czym jest szcęscie?"....szczesciem jest usmiech mojego dziecka,kiedy prztula sie do mnie i mojego męza,szczesciem jest ciepło którym obdarza mnie moja 1..odzyły uczucia ...dlatego finisz tego wszystkiego jest własnie taki.... Inna_Ona...jezeli tak naprawde kochasz 2,(przeciez nie byłas z 1 -10 lat :)))chyba nie masz sie nad czym zastanawiac tym bardziej,ze nie macie dzieci....tak,dopoki nie spróbujesz nie przekonasz się czy warto było-oby głos Twojego serca był własciwiym drogowskazem {kwiatek} Blondi....mnie tez brakuje słów,wiem co przechodzisz-dlaczego musi byc tyle dramatu w tym wszystkim,tyle bólu i łeż????Trzymaj się..powtórze raz jeszcze....tylko czas leczy rany.... ...............dla Was..musi byc lepiej http://www.youtube.com/watch?v=P4SZhumbv0s ten utwór zawsze kojarzy mi sie z moją1........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30 stka
trishya,to wszystko prawda co napisałas dokładnie taki był sens mojej wczesniejszej wypowiedzi.....to bicie serca,emocje były takze na początku z 1...nie wyobrazalismy sobie zycia bez siebie.Z biegiem czasu,juz po slubie chcielismy zaoszczedziec trochę kasy aby kupic jakis własne mieszkanko,maz zaczał prace za granicą...było ciezko,ale wiedziałam ze nie ma innego sposbu aby zyc na wzglednym poziomie materialnym,te jego wyjazdy przez pare lat przyczyniły sie na pewno w duzym stopniu do wytowrzenia jakiejs barykady miedzy nami.......poniekąd własnie pojawienie sie 2 było wypełnieniem brakujacej luki-choc to tak dziwnie brzmi.....odzyły emocje,moj stan euforii pomieszany z prztłaczajacą swiadomoscią tego co nosze na palcu....bezsenne noce,palpitacje serca kiedy czytałam sms od niego ..wszystko co miało posredni i bezposredni zwiazek z 2 było dla mnie najwazniejsze i najbrdziej cennne-strałam sie chornic to "drugie" ZYCIE,tak bardzo nie chciałam aby to wyszło na jaw-byłam jednym wielkim lękiem kiedy coraz bardziej uswiadamiałam sobie,ze nie ma mozliwosci aby to dłuzej ukrywać.....wtedy mysłąm ze 1 nigdy mi tego nie wybaczy.. a prawda była taka ..ze 1 walczył o mnie i to bardzo dlugo...... dlatego min to tez jest swiadectwem jego wielkiej miłosci do mnie....ja tak naprawdę nigdy nie powiedziałam 2 żegnaj...byłam za słaba..ta przerazajaca swiadomość-jak ja bede zyła kiedy będe pozbawiona szansy kontaktu z 2?,próbowałam zerwac-nie dałam rady....znowu wróciłam do 2...ale z kazdym nastepnym dniem moje serce pękało widząc zachowanie 1...jego limit cierpliwosci i wytrwałosc w walce o pozyskanie mojego uczucia był na wyczerpaniu..wydarzyło sie pare rzeczy które choc zadałay duzo bólu pozwoliły mi raz jeszcze siegnac w głab siebie samej i zapytac "czego ja tak naprawde chce i czym jest szcęscie?"....szczesciem jest usmiech mojego dziecka,kiedy prztula sie do mnie i mojego męza,szczesciem jest ciepło którym obdarza mnie moja 1..odzyły uczucia ...dlatego finisz tego wszystkiego jest własnie taki.... Inna_Ona...jezeli tak naprawde kochasz 2,(przeciez nie byłas z 1 -10 lat :)))chyba nie masz sie nad czym zastanawiac tym bardziej,ze nie macie dzieci....tak,dopoki nie spróbujesz nie przekonasz się czy warto było-oby głos Twojego serca był własciwiym drogowskazem {kwiatek} Blondi....mnie tez brakuje słów,wiem co przechodzisz-dlaczego musi byc tyle dramatu w tym wszystkim,tyle bólu i łeż????Trzymaj się..powtórze raz jeszcze....tylko czas leczy rany.... ...............dla Was..musi byc lepiej http://www.youtube.com/watch?v=P4SZhumbv0s ten utwór zawsze kojarzy mi sie z moją1........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedy spotykalam sie z 2 mialam 27-30 . dla mnie tez dziecko jest najwazniejsze i nigdy nie cofnelabym tego czasu, moj maz tez wyjechal za granice na rok, tuz po zerwaniu z 2, pomyslalam wtedy ze too doskonala okazja, zeby ochlonac, zeby poukladac sobie wszystko, z 2 rozstalam sie w pokojowych warunkach, staralam sie o to,zeby nie niszczyc tego co nas laczylo, on nalegal bysmy byli dalej razem, ale bylam stanowcza chodz serce krwawilo..., z 1 przez telefon relacje byly latwe, teraz przyjechalysmy do niego z dzieckiem, mieszkamy tu od prawie 3 miesiecy i juz wiem jak bardzo bylam naiwna. Samo rozstanie z 1 , czyli zycie na odleglosc tylko pozornie wydawalo sie ustabilizowane, jak zamieszkalismy razem okazalo sie ze jest okropnie, z mojego punktu widzenia,bo wg mojego meza jest \"normalnie\", wlasnie ta jego biernosc mnie dobija..., odzwyczailam sie od niego, sama decydowalam o sobie a teraz..., no coz, sama chcialam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fabien1111 trzymam kciuki za ciebie, uda się.... tak trudno trwać przy kimś kogo sie nie kocha, trudno zaciskać zęby, niszczyć siebie, bo niby w imię czego? ale ja też tak wegetuję.. jeszcze wczoraj miałam straszny dzień, myślę że większy ból sprawiają mi relacje z 1 niż brak 2, myślałam że nie dam rady, wieczorem próbowałam rozmawiać z 1, ale on stosuje metodę totalnego milczenia, potem długo nie mogłam zasnąć, choć tak bardzo pragnęłam zasnąć i nigdy się nie obudzić... ale im dłużej myślała tym bardziej jakaś tajemnicza siła we mnie wstępowała, nie dam się... chcę tylko nauczyć sie obojętności by nie czuć bólu jaki swoim zachowaniem sprawia mi 1.... a 2... wczoraj musieliśmy spotkać się na mieście służbowo, siedziałam w jego samochodzie pełnym naszych chwil, tak bardzo kusiło by coś zrobić, ale nie stało się nic i wiecie co nawet potem tak bardzo nie bolało... i ja jak fabien1111 wierze, że jest tam w świecie jakiś ktoś dla mnie.... ale zanim go spotkam muszę ułożyć sobie wszystko sama... na siłę nic nie da się ratować, nie da sie rozmawiać gdy ktoś odwraca się tyłem.... moim zdaniem jest już za późno na ratowanie mojego związku z 1, ale jeszcze musi to dotrzeć do niego, bo przecież on mnie bardzo kocha, najbardziej na świecie (tak mówi), ale słowa a czyny to zasadnicza różnica... trishya dla ciebie 🌻, tkwimy w tych związkach bez uczuć, tylko trzeba mieć naprawdę dużo siły i duże poczucie własnej wartości by zacząć walczyć, by odejść, by cokolwiek zmienić, to bardzo trudne.. pozdrawiam was cieplutko, trzymajcie się dziewczyny 🌻 Inna dla ciebie 😘, walcz o miłość, a potem pisz by i nam udzielił sie twój entuzjazm i twoje szczęście.... zakreconaa masz rację ....za dużo już tego....za dużo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy nie pomyślałabym Że mnie spotka miłość Którą kochać chcę Tego któremu zabroniona ja i on mi też Mój stróż widział to inaczej Ułożył piękną bajkę W której już księciu jestem przeznaczona Ale Ty nie jesteś nim To nie jesteś Ty Snem było życie Dopóki Ty nie pojawiłeś się wtedy w nim Obudzić chcę się Wreszcie lecz nie jestem pewna Czy też chcesz Wiem że Ty też masz królową Nigdy nie czułam bólu Jakim jest myśl Że ja nią być nie mogę Nasze bajki różnią się Lecz serce jedno jest Snem było życie Dopóki Ty nie pojawiłeś się wtedy w nim Obudzić chcę się Wreszcie lecz nie jestem pewna Czy też chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nel191
30-ka-świetny kawałek.dzięki.Nie mogę pisać-stary jest w domu.Trzymajcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tego chciałam zalanych łzami nocy właśnie to dostałam wciąż będę czekać na twój znak choć nadaremnie pomiędzy nami nie wydarzy się nic więcej Tyle twoich słów w głowie ciągle mam tyle pięknych słów że uwierzyłam, że już zawsze będzie tak uwierzyłam, że już będzie tak Tego chciałam byś zniknął raz na zawsze właśnie to dostałam muszę zapomnieć wszystko co mi powiedziałeś może zapomnę kiedyś o tym, że istniałeś Tyle twoich słów w głowie ciągle mam tyle pięknych słów że uwierzyłam, że już zawsze będzie tak... Pozdrawiam i jestem z Wami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nel191
Ja już nie potrafię się uśmiechać. Zaczęłam jeść,normalnie spać,nie patrzę co sekundę w telefon,tylko myślę,myślę i tęsknię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30 stka
....miło mi ze moja propozycja muzyczna wywolała pozytywne odczucia-własnie o to mi chodziło,......prosze usmiechajcie sie częsciej-nawet na przekór całej tej sytuacji w której aktualnie jestescie ....dla was po {kwiatek} na wieczorną porę...arcydzieło....przeniknąc w słyszane dzwiękihttp://www.youtube.com/watch?v=vyqgjCKm9nQ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30 stka
Bella....GORąCO CIę POZDRAWIAM!!!!!...jeżeli sie domyslasz kim jestem ,to prosze zachowaj to dla siebie...rozmawiałysmy kiedys:))))...przepraszam że nie odpisałam parę miesiecy temu na Twojego maila...wtedy był dla mnie trudny okres.... Proszę Trzymaj sie!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nel191
W chwili namiętności ktoś spętał moją duszę... zapomniał...tak po prostu... Niepokorna,dumna,z uniesioną głową przyjmuję ból,który czasem zsyła mi los...z agresją-niesprawiedliwość...z wiarą-miłość...Pozostaje tylko nadzieja...granicząca z głupotą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co prawda nie jestem wielka milosniczka liryki, ale to mile ze odnajdujecie tam siebie:) ja dzis mialam calkiem niezly dzien - maz byl caly dzien w pracy:) a terz juz spi, ja popijam piwko, ogladam tv i odstresowuje sie, milego wieczorku i nocki dla Was 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nel191
Tirshya-po niedzieli wypiję z tobą piwko.Mąż wyjedzie na tydzień,to będę wolna.Miłych snów wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Często Was czytam i widze że mamy wiele wspólnego mam 1 i 2 i jest mi z tym calkiem dobrze bo oni się uzupełniaja.Nie mam pojęcia ile to potrwa ale żyje chwilą bo zycie jest tak krótkie i nie warto odmawiać sobie przyjemnosci.Pewnie kiedyś trzeba będzie za to zapłacić ale kto o tym teraz myśli.Dobrej nocki Wam życzę pa pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja sobie dzisiaj wróciłm do wpomnien...czytalm topik rok wstecz i ta muzyka wtle od 30--tki..pikne chwile, przeplatane bólem i emocjami, ale czytajac kazdy post, czułam kazda chwile..kade uczucie, które wtedy mna wladało. musze i zprzeszłoscia sobie poradzic,,, Czytalm pierwszy raz, od bardzo dawna, bałam sie tego...nie dotrwałam do konca...ale.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgorzatka122
hej moje kobietki. Ja tak was poczytuje jak tylko znajdę chwilę ale z tym bywa cięzko. Wszystkie jesteśmy podobne, szukamy nie spełnionych pragnień i miłości w naszych 2. I dalej, ile można zyć z tą tajemnicą o 2. Ja zdecydowałam jakieś 3 tygodnie temu że kończe nasz zwiazek z1. Powiedziałem mu o tym, powiedziałam o wszystkich moich bolączkach , powiedziałam ze go nie kocham i che przezyć zycie z kimś kogo kocham. Moje 2 to była ucieczka żeby pomóc sobie podjąć tą trudną decyzję o rozwodzie, I co? Minęły 3 tygonie a mój 1 mała mnie nie obslini tymi swoim uprzejmościami i czułosciami. Twierdzi że się zmienił, bo on mnie kocha i chce być tylko ze mną. A ja.... Nie mogę tak popraostu skrzywdzić syncia, on nie widzi świata poza tatą i co dalej z tym bedzie. Wiem że on sie nie zmieni, znam go 6 lat i już nie raz mi obiecywał Moja dwójka nadal piszę, cały czas takie dziecinne podchody. Kiedyż umówiłam sie z nim w pubie i on nie przyszedł. Napisał ze jest chory.... Przez tą 2 pojawiła się 3. moja 3 jest ode mnie 6 lat młodsza, niesamowite ciacho On wszystko rozumie że to nie mam szans ale mimio to chce być przy mnie. Nie chodzi mu o seks. tego nie ma miedzy nami. Sa czułe słow pocłaunki, przytulanie. I ten dressczyk i motylki...... Bosko Marnuje czas chłopaka ale nie umie z niego zrezygnować. Ma w sobie to coś czego nie mam moja 1. najgorsze jest to że ja całay czas myślę o 2, dlatego że tak ze mną igra.... Moja 1 mam czas do świąt na zmianę, nie wiem po co dłam mu ten czas, błagal mnie prawie na kolanach o jescze jedną , nie wiem już którą z koli szanse ale ja go nie pokocham już nigdy, za dużo cierni w serduszku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30 stka
Witam Jestem pierwsza dzisiaj,szkoda ze nie moge przygotowac dla Was pachnacej wspaniałek kawusi.....:( Zakręconaa...ja całkiem nedawno sięgałam do moich pierwszych wpisów,ale takze jak Ty nie dałam rady dotrwac do konca...Nie chce juz tego robić,nie chce,za dużo wspomnien,bólu,pózniej konsekwencje tego wszystkiego,moja przyjaciółka powiedziała,ze z perspektywy czasu,2 uzdrwił moj związek z 1-chyba ma rację...tylko przy tym wszystkim było tyle bólu i cierpineia wszystkich ...ja marzę i głeboko wierzę ,ze 2 ułozy sobie zycie i bedzie szczęsliwy-pragne tego.W danym czasie potrzebowalismy sie wzajemnie,nigdy o tym nie zapomnę...... Moja 1 jest wspaniałym człowkiem,zmieniła się i wiem ze juz taki pozstanie. Kwiatuszki dla Was i coś miłego dla uszka....prosze o usmiech http://www.youtube.com/watch?v=csucYaRei5U

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×