Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Platoniczna

Mężatki zakochane...nie w mężu...

Polecane posty

Gość właśnie ból jesteś już
tak zakłamana że nie umiesz odróżnić prawdy od fikcji. Ty znasz życie? Chyba śmieszna jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes popaprana jezeli
tak do niej mowisz (wlasnie bol o nia mi chodzi) Akurat ta kobieta pisze prawde i zna zycie .Ty lomie za to nie !!!!Nie wchodz tu i sie nie wypowiadaj oszolomko!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej właśnie ból :) fajnie, ze jesteś. ja uważam, ze kasieńka z lekka przesadza, ale co tam, to tylko moje zdanie... przeraziła się kobiecina, ze wszystko sie wydało, choć wszystko to wydaje mi sie grubymi nićmi szyte... :/ oki, następny dzionek zleciał... jeszcze tylko dwa dni i 4 tygodnie urlopu :D:D:D:D:D:D:D:D ależ wypocznę :D od wszystkiego, a zwłaszcza od jedynek, dwójek i innych facetów :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wróciły kochające inaczej do
swoich pieleszy albo się zachlały na śmierć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewuszki!! witam w kolejnym popapranym dniu :) widzę, że te patałachy nie chca nam odpuscic i włażą nam ciagle na cafe... ja nie wiem, ze to takie tępe, ze nie rozumieja, iz moga sobie gadac, gadac, gadac a nam to i tak wisi... po co te ludki tracą na nasz czas... jakieś bulwersacje, i inne... wyluzujcie naprawiacze zdemoralizowanych dziewcząt, załózcie sobie topik \"kobiety to...\" i tam się wyżywajcie. spadówa :P no beer :/ (póki co :P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlasnie bol
Czesc Satinellka :) Co tam u Ciebie Robaczku? Nie warto zawracac sobie glowy tymi bzdziagwami:P A gdzie Inez sie podziewa i Pinezka ....:( Pusto tu jakos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka25wawa
witam czy mozna jeszcze dolaczyc do was ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlasnie bol
Czesc Anko ....Wpadaj ,ale sama widzisz co tu sie teraz dzieje :( Dziewczyny gdzies pouciekaly ...Szkoda bo dluzszy czas byl to fajny topik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć bólku :) Ines pije ze znajomymi gdzieś w terenie... a co u Pineziii, to nie wiem :) a u mnie... jakoś marniutko. musze sprzedać chatę, kupić samochód, zapomnieć o jedynce, być może o dwójce... ehhh, idę jeszcze jutro do pracy i mam urlop, zobaczymy, co sie rozwiąże , a może coś innego się zawiąże ;>:P hihihi tylko to cierpienie nie daje spokoju :P ale to juz ku uciesze naszych topikowych bęcwałów... co to nas chcą naprawiać i tylko na inwektywy ich stać :P:P:P buźka właśnie ból i napisz, co u Ciebie, jak stan sercowo-cierpieniowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeeeeeeee, tam nie damy umrzeć naszemu superaśnemu topikowi !!!! pokonamy wszelkie przeciwności !! dziewczyny powyjeżdżały też, wszak wakacje mamy. zerówka wyjeżdża jutro, ja zapewne w przyszłym tygodniu... ale spoko, nie umrzemy... :P:):P:) beer nr 1 :P (z czystej przyjemności, nie z alkoholizmu:P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pfiiii
❤️ a ja kocham mocno ❤️ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rowniez obserwuje podnosze do gory i czekam az nasze ,,siostry\" wroca z wojazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Manat
Moge wiedziec ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlasnie bol
Hejo wieczorkiem.... 🌻 dla Was dziewczynki i zdrowko ;) Dzis ja piwkuje samotnie narazie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlasnie bol
Pfiii kochaj ,bo to w sumie piekne uczucie .A miodu z tym Twoim mezem to sie nie nalizalas z tego co poczytalam Cie...Pozdrowki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlasnie bol
Dziewczyny cos na poprawe humorku: Hodowla mężczyzny... dla kobiet Nowy mezczyzna w domu to radosc dla kobiety, ale i nowe obowiazki. Nie mozna zapominac o tym, ze czesto nie znamy rodowodu,ani nawet poprzedniej wlascicielki naszego nowego pupila. Nie wiemy, jak byl traktowany i jakie ma nawyki. Na wszelki wypadek nie nalezy wykonywac zbyt gwaltownych ruchów, lepiej tez unikac podnoszenia glosu, bo moze się skulic, schowac za szafe i trzeba bedzie wlaczyc odkurzacz żeby go wyploszyc. Dlatego juz od progu przemawiamy do niego lagodnym, acz stanowczym glosem. Ukladamy na kanapie, glaszczemy po glowie (ostroznie, bo moze nieprzyzwyczajony) i pozwalamy mu zatrzymac paletko, by czul zapach z poprzedniego domu . Pierwsza noc jest zazwyczaj najtrudniejsza, ponieważ moze pochlipywac i piszczec, ale musimy wykazac sie konsekwencja i nie brac go od razu do swojego lózka, zeby sie nie przyzwyczail. Złe nawyki Juz po kilku dniach pobytu nowego mezczyzny w domu orientujemy się pobieznie, jakie ma nawyki. Najczesciej przywiazuje sie do miejsca, na którym spedzil pierwsza noc, czyli kanapy i tam zalega w pozycji horyzontalnej. Czesto z pilotem od telewizora w dloni. Czasem z gazeta, sporadycznie z ksiazka. Poniewaz malo mówi, mogloby sie wydawac, ze mysli, ale najczesciej okazuje sie, ze to tylko zludzenie. Gdy czuje glód, opuszcza legowisko i buszuje po kuchni. Wtedy najlepiej byc w domu i szybko zrobic mu cos do jedzenia. W przeciwnym razie w kuchni zastaniemy wypietrzone grzbiety brudnych naczyn, pod stopami lepkie substancje, a wszystko posypane zgrzytajacym cukrem i okruszkami chleba. W lodówce natomiast puste kartony po mleku. W zadnym wypadku nie wolno wtedy bic mezczyzny. Bo ucieknie. Karmienie Karmienie mezczyzny zwykle nie jest zbyt skomplikowane nawet srednio zdolna kulinarnie kobieta udzwignie ten ciezar, w niektórych przypadkach równiez i zwiazane z tym koszty. Nie nalezy sie tez stresowac opinia mezczyzny na temat smaku podawanych dan, bo i tak zadna z nas nie potrafi gotowac tak,jak jego mamusia. Podajemy zatem cokolwiek, byle bylo cieple, poniewaz on i tak nie oderwie oczu od gazety lub telewizora. Podobno znane sa przypadki ze udalosie nauczyc mezczyzne, zeby kanapki jadl nad talerzem i nie w lózku oraz nie podjadal z rondla, ani tez nie gryzl calego peta kielbasy jak barbarzynca, ale nformacje te nie zostaly potwierdzone naukowo. Jedno jest pewne – mezczyzna lubi dostawac jesc regularnie i szybciej sie wtedy oswaja. Pielęgnacja - ubieranie Pielegnacja mezczyzny wymaga wielu staran i nieustannego nadzoru. Nikt,kto jeszcze nie hodowal w domu mezczyzny, nie zdaje sobie sprawy, jaki obowiazek bierze na swoje barki zarówno w dni robocze jak i w swieta. Pierwszorzednasprawa jest skompletowanie nowej garderoby. W przeciwnym wypadku mezczyzna nie porzuci rozciagnietego podkoszulka i wypchanego na kolanach dresu. Nochyba, ze sie na nim rozpadna ze starosci. Potem juz tylko trzeba podsuwac mu rano gotowy zestaw do ubrania, prac, czyscic, prasowac, przyszywac guziki, zestawiac kolory i chwalic, ze swietnie wyglada. I bywa, ze jedynym znakiem uznania za pielegnacja mezczyzny jest odcisk obcej szminki na jego kolnierzyku. Pielęgnacja - higiena Sa mezczyzni, którzy boja sie wody jak ognia, ale takich na szczescie można wyczuc na odleglosc. Pozostali uwielbiaja sie chlapac w lazience godzinami.Co za tym idzie, musisz zaakceptowac (bo jeszcze nikt nie wymyslil na to sposobu) permanentnie podniesiona deske, brudna wanne, zachlapania w promieniu 5 metrów, nie zakrecona paste, wode w mydelniczce i zdeptany na podlodze, twój osobisty bialy reczniczek. W skrajnych przypadkach, dzieki wieloletnim wysilkom, mozna przyuczyc mezczyzne do obcinania paznokci u nóg. Co prawda zrobi to na podloge, ale twoje lydki po spedzonej wspólnie nocy nie beda wygladaly jak po walce z bengalskim tygrysem. Pielęgnacja - kosmetyki Zazwyczaj mezczyzni niechetnie uzywaja kosmetyków, ale pianke do golenia idezodorant podbieraja z twojej pólki, a do tego bezczelnie pyskuja, ze ma za bardzo kwiatowy zapach. Czesto ida dalej i podlaczaja sie równiez do szamponu i odzywki, pasty i plynu do plukania ust. To jest irytujace, ale jeszcze nie naganne. Niepokoic sie trzeba, kiedy ubywa brokatowego pudru, szminki, a zwlaszcza kiedy zauwazasz, ze ktos chodzil w twojej koronkowej bieliznie... Zdrowie W przypadku mezczyzny nawet najlzejsze przeziebienie lub katar moga być niebezpieczne i brzemienne w skutki. Nie dla niego oczywiscie, tylko dla nas. Wystarczy stan podgoraczkowy albo lekkie skaleczenie i mamy w domu rozhisteryzowana, konajaca ofiare, która wymaga od nas wysoko wyspecjalizowanej opieki medycznej i psychoterapii, oraz zapewnien, ze na pewno nie umrze. Nadludzkim wysilkiem woli i cierpliwosci musimy jakos przezyc te erupcje hipochondrii i wyzbyc sie jakichkolwiek zludzen, ze gdy my bedziemy umierac malignie na zapalenie pluc, ktos poda nam szklanke wody. W sytuacji naszej choroby on przyjdzie i zapyta "a co dzisiaj mamy na obiad?". Ruch Oprócz waskiej grupy fascynatów czynnego wypoczynku, mezczyzna, tak jak kot, potrafi przyjemnie przezyc zycie, nie opuszczajac zamknietych pomieszczen. Nie liczac krótkiego dystansu "do" i "z" samochodu. Bedzie się wil jak diabel pod kropidlem, gdy spróbujemy namówic go na spacer. Gotów jest wtedy nawet wziac sie za jakas prace domowa i lepiej nie stawac mu w tym na przeszkodzie. Ostatnia deska ratunku, zeby utrzymac jego i siebie w kondycji, jest sprowokowanie aktywnosci seksualnej. To nam rozwiaze kwestie jogi, aerobiku, gimnastyki artystycznej, hiperwentylacji i drenazu limfatycznego. Sposób domowy - tani i zdrowy. Mnożenie Ukoronowaniem wzorowej hodowli jest uzyskanie zdrowego potomstwa. Tu nie mozna popelnic czestego bledu czekajac, az mezczyzna sam sie rozmnozy, ani tez zywic nadziei, ze wzbogacenie hodowli o drugiego mezczyzne rozwiaze te palaca kwestie. Otóz nie rozwiaze, najwyzej sie pozagryzaja. A zatem pamietajmy, ze w rozmnazaniu mezczyzny musimy mu pomóc i odegrac w tym kluczowa role. Jedyne, co mezczyzna powinien samodzielnie mnozyc, to srodki na wychowanie potomstwa. Kontrola Kiedy nacieszymy sie juz naszym mezczyzna, a on oswoi sie z nami i zacznie ufnie jesc z reki, mozemy zaczac delikatnie wypuszczac go z domu. Najpierw tylko do pracy, potem do mamusi na obiad, a za dobre sprawowanie nawet na piwo z kolegami. Ale trzeba byc czujnym. Wprawdzie nie mozna go przykuc do kaloryfera, ani wszedzie mu towarzyszyc, ale od czego mamy komórki. Jak ma czyste sumienie i kocha, to sam sie melduje srednio co godzine, przynajmniej SMS-em. Martwic sie nalezy, gdy za dlugo "abonent jest czasowoniedostepny". Wtedy trzeba przykrócic smycz, bo byloby wielkim marnotrawstwem, gdyby naszego wypielegnowanego ulubienca uzywala jakas fladra. I to za nasze pieniadze. Tresura Predzej wielblada przeprowadzisz przez ucho igielne, niz nauczysz czegos mezczyzne. Tesura powinna odbywac sie w wieku szczeniecym i jesli zostala zaniedbana w rodzinnym gniezdzie, to nie mamy zadnych szans, zeby to zmienic. W wypadku braku elementarnych zasad dobrego wychowania, najlepiej po prostu zmienic egzemplarz na inny. Nie usypiac!!! Mozna przeciez oddac w dobre rece irytujacej nas od dawna kolezanki, zostawic w schronisku wysokogórskim, badz porzucic w lesie na parkingu. Czas wolny Mezczyzne nabywamy w przekonaniu, ze wypelni nam przyjemnosciami nasz czas wolny. I tu nastepuje duze rozczarowanie, gdyz okazuje sie, ze w zwiazku z posiadaniem mezczyzny nie mamy juz czasu wolnego. Raczej pozostaje nam zorganizowac jego czas wolny, zeby nie zgnusnial do reszty. Niektóre optymistki dnajduja sie, ogladajac transmisje sportowe, lepiac samolociki, albo przekopujac ogródek jego rodziców. Pesymistki biora drugi etat, prace zlecone i robia blyskotliwe kariery. Posłuszeństwo Męzczyzni nigdy nie sluchaja tego, co sie do nich mów. Maja co prawda dwoje uszu, ale jedno z nich sluzy do wpuszczania naszych slów, drugie natomiast do natychmiastowego ich wypuszczania. Jesli czasem wydaje sie nam, ze sluchaja naszych wywodów w skupieniu na twarzy, to niechybnie boli ich brzuch, albo musza niezwlocznie udac sie do toalety. Dlatego próby obarczenia ich nawetpozornie prostymi obowiazkami, takimi jak zrobienie podstawowych zakupów, wyrzucenie smieci lub podlanie kwiatka podczas naszej nieobecnosci, nie maja najmniejszego sensu i powoduja w nas samych niepotrzebna irytacje. Sztuczki Jezeli trafil nam sie mezczyzna o wesolym i skorym do zabawy usposobieniu,mamy szanse nauczyc go paru sztuczek, które ulatwia nam nieco zycie. Na przyklad wracanie do domu na telefoniczne zawolanie, celnosc przy korzystaniu z toalety, umiejetnosc wrzucania brudnej bielizny do wnetrza pralki, aportowanie dóbr materialnych, oraz uzywanie ze zrozumieniem slów -"prosze", "przepraszam" i "dziekuje". Ot, taka edukacyjna zabawa. Na efekty trzeba dlugo czekac, ale nie zaszkodzi spróbowac. Własny kąt Bardzo wazne, zeby mezczyzna mial w domu swoje miejsce, gdzie móglby się schowac i nie platac sie nam pod nogami. Najlepiej wlasny pokój z biurkiem pelnym nietykalnych swietosci, ryczacym telewizorem nietykalnych legowiskiem, gdzie móglby drzemac, udajac, ze ciezko pracuje. Pamietajmy, ze nie wolno nam tam wchodzic bez potrzeby i bez pukania. Zreszta bylby to duzy szok dla naszego poczucia estetyki i porzadku. Wkraczamy tam tylko w ostatecznosci, kiedy zaczyna brzydko pachniec w mieszkaniu. Najlepiej w skafandrze do utylizacji radioaktywnych odpadów. Mężczyzna w łózku Nieuniknione, ze raczej predzej niz pózniej mezczyzna bedzie sie wpychal do naszego lózka. Wslizgnie sie od sciany, odepchnie lapami i zrzuci nas w nocy na podloge, a wczesniej sciagnie z nas koldre. Jesli jakims cudem nie damysie zrzucic, uczepi sie nas jak osmiornica, przygniecie calym ciezarem i bedzie chrapal prosto do ucha. Wlasciwie nie ma na to sposobu, ale pewnym pocieszeniem jest fakt, ze mezczyzna wydziela bardzo duzo ciepla i można zaoszczedzic na ogrzewaniu w okresie jesienno - zimowym. Zabawki Mezczyzna najbardziej lubi bawic sie "w doktora" Niestety, jak we wszystkim, nie zna umiaru, a my nie zawsze mamy ochote mu w tym towarzyszyc, bo mamy swoja prace i potrzebe przespania chocby szesciu godzin na dobe. Dlatego tez, zeby sie nie nudzil, albo nie szukal innego towarzystwa, trzeba mu pozwolic bawic sie jego ulubionymi zabawkami. Nowym samochodem, motorem, kinem domowym, albo monumentalnym sprzetem grajacym, w najlepszym wypadku najnowsza komórka z internetem i wodotryskiem. Wazne, zeby sie czyms zajal, a my w tym czasie bawimy sie w naprawiacza kranów, elektryka, stolarza, kucharke, zaopatrzeniowca... itd. itp. Sam w domu Zdarza sie tak, ze musimy pilnie wyjechac na pare dni i zostawic mezczyzne samego w domu. Wtedy zabezpieczamy, co tylko sie da. Kwiatki wynosimy do sasiadów, papugi do przyjaciólki, a oszczednosci do banku. Zostawiamy pelna lodówke i ogarniete mieszkanie, zeby mu bylo przyjemnie. Wracajac zastajemy kosmiczny balagan i pusta lodówke. Oddychamy z ulga, bo jeśli byloby posprzatane, to znak, ze albo wcale nie spal w domu, albo ktos mu pomógl zacierac slady wiarolomstwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pfiiii
Byly piekne chwile nie ma co kryć. wielkie plany, zamierzenia. Tylko ze przyszedł czas iż wszystko sie urwało. On nigdy nie miał czasu byl niedzielnym mezem, przed telewizorem. :) Wiem , wiem .... wiele osób powie "Starał sie chcial utrzymac rodzine" , tylkow ewiecie co czasami to zero efektów było z tego starania. Tłumacze swojego męza ze to nie jego wina ze rozpadło nam sie małżenstwo, że on po prostu został tak wychowany ( mial taki przykląd) a ja nie byłąm na tyle silna zeby to zmienic. Chcoaz starałąm sie i duzo dobrych cech z jego charakteru wydobyłam. :) Szkoda mi ze tak wszystko sie potoczyło ale teraz nie potrafimy juz nawet ze sobą normalnie rozmawiać. Mam teraz dwójeczke kocham namietnie i jestem kochana. Ale czy znim bede to czas pokaze ja jestem juz kobieta po przejsciach wiec bedzie trudno . Ale nie jestem zamknieta otworzylam sie na moją kochaną dwójeczke :) Czas pokaze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewuchy :) właśnie ból.. chyba Ci opowiadanie się urwało :P pfiiii, i tego właśnie Ci zazdroszczę, tej miłości z 2 :) a gdzie reszta?? powyjeżdżały??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem :) ale tu popaprancow :/ jestem u nr 1, czuje sie nieszczesliwa jak cholera :( on mi tu o wspolnym mieszkaniu, slubie, a moja dusza placze... :(:(:(:( tak bardzo tesknilam za n2 ... powiedzial, ze chyba sie we mnie zakochal... powinnam sie cieszyc, a serce mam rozdarte :( dzis sie widzialam z nr 2 :D ale czuje niedosyt i w ogole :((( nigdy w zyciu nie bylam tak nieszczesliwa jak jestem teraz :( buuuuuuuuuuuuuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pinezkooo, no co ty?? weź sie w garść. jeśli jesteś nieszczęśliwa z 1 bez 2, to wiesz, co z tym zrobić. wiem, ze to bedie bolesne, ale będziesz wolna, będziesz mogła być z tym z kim chcesz i nie być z tym, z kim nie chcesz. a najgorszy w tym wszystkim jest właśnie ten niedosyt. te spotkania takie krótkie, szybko przerywane... zanim zaczniesz sie rozpuszczać z radości wspónego bycia z 2, to spotkanie juz dobiega końca :(:(:( ehhhh, powodzenia Pineziuuu,w dokonywaniu właściwych wyborów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz stainell.... ja w ogole nie czuje ze sie z nim dzis widzialam :( spedzilismy razem 5 godzin... a ja mam ciagle niedosyt... nie umiem odejsc!!!!!!!!!!!!! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie umiesz odejść od 1?? Pineziuuu, zobacz, jaka jesteś nieszczęśliwa. jesli zostaniesz z nim, to jaka przyszłość Cie czeka?? a jeśli to nie jest WŁAŚNIE TEN?? chcesz przeżyć życie ze złym facetem?? nawet jeśli nie dla 2, to dla samej siebie powinnaś odejść. Ty masz niemal identyczną sytuację, jak ja miałam... odeszłam od 1, bo go nie kochałam. nie chciałam go i siebie męczyc... to było straszne i bardzo męczące... ja również myślałam, zę nie będę umiała odejść. on miał tyle planów. kupiliśmy chatę, chciał sie zaręczyc, hajtnąć, zrobic dzieciaka... słowem, krok od założenia rodziny... no i wszystko się rypło :( bo jak ja miałam w to brnąć, skoro nic do niego nie czułam ???? i Ty, jeśli nie czujesz nic do 1, to powinnaś tak zrobić. dla samej siebie mi jest teraz smutno, bo starzeję sie, a nie mam z kim załozyc roddziny, ale jestem mimo to szczęsliwa, bo wiem, zę nie jestem z nieodpowiednim człowiekiem. musisz coś z tym zrobic, bo sfiksujesz. nie ważna 2, ważne jest to, co czujesz do 1 i jak czujesz się w jego towarrzystwie. przemyśl sobie to w chwili spokoju. i jeśli odpowiedz będzie negatywna, to nie ma co być z nim. dla kogo?? dla niego?? dla znajomych?? dla rodziny?? a co z Tobą i Twoim szczęściem?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
satinell wiem, ze masz racje... ale ja nie umiem odejsc, nie mam serca... moze to irracjonalne, ale lawtiej mi go zdradzac niz zostawic :( wiem, ze jak z nim bede to unieszczesliwiam siebie, bo chyba go nie kocham i jegom bo daje mu nadzieje... :( kurwa, chce sie zapasc pod ziemie, zniknac i nie myslec :( buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pinezkooo, bo w przyjade do Ciebie i w dupę dostaniesz!!!! jak możesz mówić, ze lepiej Ci zdradzać niż odejść???? przeciez unieszczęśliwisz sie i jego na całe życie!! nie dość, że go nie kochasz (przynajmniej tak Ci sie wydaje), to jeszcze chcesz na siłę być z nim... doskonale rozumiem to, ze nie potrafisz odejsć. ja również nie potrafiłam. ale zdobyłam sie na rozmowę, i powiedziałam, ze nie kocham, że nic nie czuje. a z tym on nie mógł walczyc. no bo co?? przecież nie można na siłę kochać... Ty również powinnaś zmusić sie do postanowienia czegoś w swoim życiu, do podjecia decyzji. wiem, ze taka sytuacja powoduje, ze chce się zapaśc pod ziemię lub usnąć i obudzic sie za pół roku, też tak miałam. ale wiesz, co... teraz jestem sama, ale jestem happy, bo wiem, ze go nie oszukuję i wiem, ze gdzieś tam czeka na mnie ktoś, kto pokocha i mnie i ja jego. kurdę, chciałabym dać Ci trochę siły, abyś przez to wszystko przebrnęła. :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daj satinellko bo ja juz tej sily nie mam... jestem rozdarta psychicznie, nigdy tak nie mialam, nawet nie myslalam, ze to bedzie takie ciezkie.... nie wiem co zrobie, nie wiem co bedzie... wiem, ze na razie jest do dupy wszystko :( ciagle chce mi sie ryczec ... wyladuje w wariatkowie chyba... a niby powinnam byc szczesliwa - nr 2 mnie kocha, stalo sie niemozliwe, na pocxzatku przeciez gadal \"uwazaj, zebys sie we mnie nie zakochala\" ... heh i co? i dupa mokra, wcale mi z tym nie lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oki, no to przesyłam Ci dawke mocy .....................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................>>>>>> oby dała Ci wystarczająco siły na wybranie odpowiedniego kandydata do spedzenia z nim całej reszty życia.. albo chociaż superprzyjemnego ułamka zycia :P;) a jakim sposobem chcesz być szczęśliwa???? skoro 2 Cie kocha, a nie mozesz z nim być, bo jesteś w kiepskim związku z 1!!!!!! rycz, ale działaj!! zrób coś ze swoim życiem, bo naprawdę spotkamy sie w wariatkowie :P duza buźka i ogromny tul dla Ciebie :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja juz kupie sobie jakis fajny kaftan do tego wariatkowa :P jakos bedzie satinell... cos zrobie, musze cos zrobic :) ide spac, buziaki i dzieki za dobre slowo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma sprawy, zawsze do usług :*:* trzyma kciuki i miłej nocki:* a jakby co, to zarezerwuj sobie pokój obok mojego, cobyśmy mogły przez ścianę nocami gadać w tym wariatkowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy nie wchodziłam na ten topik bo myślałam, że dotyczy on tylko mężów... Widzę jednak, ze przechodzicie też męki w związkach nieformalnych. Mogę Wam powiedzieć tylko jedno, rzućcie to wszystko w cholerę dopóki się nie hajtliście, dopóki nie ma dzieci... Powiecie, ze łatwo sie mówi - i owszem łatwo się mówi komus kto to zrobił. Trzy lata temu byłam w takiej sytuacji jak Wy. Ktos kto tego nie przeżył nie wie jakie to cierpienie kiedy jestes z kimś a to nie jest TEN. Rzuciłam mojego byłego po 5 latach zwiazku i to była najlepsza decyzja mojego życia. Myślałam, że nikt mnie już tak nie pokocha jak on, myliłam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×