Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Platoniczna

Mężatki zakochane...nie w mężu...

Polecane posty

Gość Zauroczona30
tak jest masz rację pinezkaa jest to pożądanie i ja mam tego ogromne pokłady sex z nim pomału staje się moją obsesją...choc nigdy wczesniej czego.ś takiego nie odczuwałam. Dla kobiety takiej przynajmniej jak ja sex zawsze był drugoplanowy jesli męzczyna próbował zbyt mocno i zawczesnie napierac, ucinałam kontakt. Tak było ale teraz jest inaczej to ja go pożądam a jemu starcza wirtualna znajomosc. nie mam problemów ze znalezieniem męzczyzny naprawde podobam się i nawet teraz dostaje propozycję niejeden z nich chiałby byc na jego miejscu ale on jest jakby z innej planety....poprostu zaczyna mnie to przerastac choc wiem ze izolacja od niego niczego nie wniesie prócz tęsknoty i pustki. Jak mielismy przerwe wielu męzczyzn zarzucało mi to ze stworzyłam sobie z niego ikonę i przez to nie daję innym szansy...no cóz wiem ze mają rację ale to silniejsze ode mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cholender to ja nie wiem na jakim poziomie jest mój....chyba w zawieszeniu.. zeróweczko i wypusciłas takie szczescie.. ja tez chce bliskosci ..ciepła... wiecie kiedys mu powiedziałam pewne szczególy z naszego spotkania ..był zdziwiony ze zwróciłam na takie małe szczegóły uwage..własnie ta na to ciepło ..bliskosc..dla mnie to nie były szczególy..to było cos wielkiego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj zauroczona... podobne jestesmy ;) ja do seksu potzrebowalam zaufania itp :P moja dwojka na poczatku byla strasznie napalona, ja niekoniecznie. a teraz role troche sie odwrocily - ja mam ochote zawsze i wszedzie jak jestem z nim, a on realizuje wyzszy poziom :P inni faceci? chcieliby mnie i co z tego? ja nie chodze do lozka ze wszystkimi, ktorzy maja na mnie ochote - chodze z tymi, na ktorych chrapke mam ja :P a ze wybredna bestia jestem, duzo tego nie bylo ;) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakrecona... jak po raz drugi spotkalam sie z dwojeczka w wiadomych celach :P to wynajelismy pokoj na weekend, zrobilismy zakupy... on poszedl do hotelu pierwszy, rozpakowal zakupy itp i potem mi powiedzial, ze on pamieta takie wlasnie szczegoly - ze wszedl, wszystko rozpakowal i czekal na mnie i ze to bylo takie fajne, zwyczajne :) to byl nasz najpiekniejszy weekend :D nie, ja w sumie nie powinnam narzekac na brak czulosci... jak mnie czasami przytuli, to nie mam czym oddychac :P a poza ty, dostrzegam zmiany... :) czy to jeszcze przyjazn, czy juz kochanie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zauroczona30
zakręcona nie wypusciłam to jeden z niewielu męzczyzn którzy znają znaczenie słowa stałosc chyba nie znam bardziej stałego w uczuciach męzczyzny :) Poprostu cchcę aby sobie to przemyslał czy w jego zyciu jest miejsce dla mnie czy nie....myslę ze rozłąka dobrze mu zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zauroczona30
pinezkaa mnie on równiez powtarza ze kazde nasze spotkanie pamięta dokładmnie czasem dokładniej niz ja sama...prztrzymuje moje maile bo jak chce mi coś udowodnic rzuca mi je jako przykłady ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale wiesz mnie to zdziwilo - bo byl napalony na lzko przede wszystkim, a potem mi mowi, ze najbardziej mu sie podobaly takie oznaki zwyczajnego zycia... mile to bylo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zauroczona30
widzisz bo on potrafi wygospodarowac na Ciebie czas byc moze jesli niejednemu napalonemu dałabym szanse te po jakimś casie obudziłoby si.ę we mnie czy w nas coś wiecej ale jak dac szanse jak w głowie mam tylko Jego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zauroczona... dlatego ja nie daje zadnej szany nikomu :P jest dwojeczka i moze bedzie bolalo, moze jestem wredna, bo zdradzilam, ale... jestem wierna w sojej zdradzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zauroczona30
muszę się wziąść w garsc musze przestac myslec pom jakimś czasie zauwaze ze myslę mniej bedzie mi łatwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana mężatka
chyba jest łatwiej jak się tej osoby (nie męża) nie widuje często, ja jak nie widzę brata mojego męża to jakoś przestaje o nim myśleć, ale gorzej jest gdy np przyjeżdżamy do teściów gdzie on mieszka na dłużej to jesteśmy prawie non stop razem.... eh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
latwiej? wcale nie jest latwiej, przynajmniej nie dla mnie... ja jak nie widze sie dwojeczka, jak nie moge z nim gadac to wariuje, szaleje, rycze i w ogole nie nadaje sie do niczego.... jest do dupy wtedy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóz dziewczyny moge wam tylko pozazdroscic..ze macie juz te zapawnienia..macie dowody..dla mnie to jeszcze za mało..moze jestem zabardzo zachłanna..albo nie potrafie dostrzegac drobnych rzczey w jego zachowaniu..nie wiem..wszystko jeszcze przede mną..moze sie wyklaruje ..nie wiem..nie wiem czy dam rade tak długo czekac..czy sie poprostu poddam..choc wiem ze jest to wartosciowy facet..tylko musze uzbroic sie w cierpliwosc.. prawda pinezko..nic pózniej nie jest łatwiejsze..jak przestac myslec..nieraz próbowałam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zerówka
później boli tak samo... każdy oddech dla niego... każde uderzenie serca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz zakrecona, ja nie dobieram tego jako jakies deklaracje... po prostu wylapuje jakies znaki z jego zachowania, skoro nie mam powaznych deklarujacych slow... to jest stapanie po kruchym lodzie, bardzo kruchym... i po co nam to wszystko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przychodzi taki moment, że później jest już łatwiej, tylko potrzeba czsu... :( przepraszam, że tak się wtrąciłam, czytam Was od samego początku, bo jestem w podobnej sytuacji, z tym, że u mnie był bardzo intensywny początek, potem zostało powiedziane słowo kocham i bylo przez chwile pieknie, a teraz wszystko się zaczyna wypalać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pinezka wiesz doskonale po co..dlatego w tym tkwimy..nie potrafimy same odejsc..to jest jak nałog jak ktos juz napisał...rozum zostaje zepchniety do piwnicy ..sumienie zagłuszone..a serce góruje...jest ponad wszystko..polecam ksiazke\"s@motność w sieci\"\'jeste na sto którejs stronie..ale juz mnie poruszyła..poczułam ja cała soba..to jest o miłosci internetowej i nie tylko..saciagłam z internetu..acha jeszcze autor:Janusz Wisniewski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakrecona wiem, wiem... tak, jestem od niego uzalezniona :) samotnosc w sieci czytalam kilka lat temu, rewelacja :) na koncu poryczalam sie jak dziecko i bylam tak poruszona tekstem, ze napisalam maila do wisniewskiego :P czytaj, czytaj... tam tez jest skomplikowana relacja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nulinka ..tu nie trzeba zaproszenia ..ja tez sie wprosiłam..kazde wpis duzo nam daje..jezeli czujesz ze musisz cos napisac ..to poprosto to napisz...pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zerówka
S@motność to też o mnie... Czytałam ją w najpiękniejszych momentach z 2... takie to wszystko prawdziwe....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zauroczona30
dla mnie czas jest wazny on pozwala potem spohjrzec na wszystko z dystansem i wiem ze wtedy dobija sie do mnie rozum a serce jest potulne własnie na to chce poczekac i dlatego chcę uciąć kontakt. Wim i to ze i on nie wytrzymuje rozłąki pod byle pretekstem zaczepia mnie. Kiedys zapytałam go co robi aby poradzic sobie z tesknotą odpowiedział ano radze sobie...tęsknie ....poprostu tęsknie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zerówka
tęsknota jest piękna jeśli wiemy, że kiedyś natąpi jej koniec... Moja 2 nauczyła mnie tęsknić i czekać... Choć czasem czekanie 20 min na smsa było torturą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakreconaa dziękuję :) czytam wasze rozterki i widzę, że jednak jesteśmy wszystkie bardzo podobne... ja tez miotam się (jeszcze) od euforii, poprzez zwątpienie, złość. Żałuję, że nie umiem właśnie tak jak zauroczona zdystansować sie, zająć czymś myśli. Czuje jednak, że to co łączy mnie z moją 2 kończy się... \"S@motność w sieci\"... czytałam i tez identyfikowałam się z bohaterką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czas nie leczy ran, czas pomaga zapomniec... oczywiscie, za zapomnimy... tylko jak bardzo to zapominanie bedzie bolalo? jak dlugo bedzie trwalo? jak sobie poradzic w tym bolu, tesknocie? no jak???? wszystko takie proste... owszem, ale jak sie pisze :/ kiedys bylam bardzo mocno zakochana... od razu po tym zwiazku weszlam w zwiazek z moim obecnym nr 1... ponad 2 lata zajelo mi zapominanie o tamtym, bolalo... musialo bolec :( i wiem, ze z dwojeczka tez bedzie bolalo. wczesniej czy pozniej. wolalbym pozniej, ale to nie ja pisze scenariusz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jestem do tyłu we wszystkim za wami...hehe albo wszystko prze demną..nawet ksiazke wszyscy czytali..ale mysle ze lepiej pózno niz wcale... własnie mamy swiadomośc ze nadejdzie kres wszystkiego..pozostanie ból..my to wszystko wiemy..i co z tego????, łudzimy sie ze techwile zapomnienia dadza nam siłe na pózniejsze lata..będa zpełnieniem luki..beznadziej..pustki..tylko czy potem przez te cierpienie nie zniszczymy tych chwil ..bedziemy mówic niewarto było...to było złudzenie..tego sie boje ze bede załowac..ze kiedykolwiek stanoł na mojej drodze..a chciałabym mimo bólu zachowac te wszystkie wspomnienia na dnie serca i w skrytosci sie nimi napawac..tylko czy to jest mozliwe jak ból rozrywa serce..to jest wszystko pogmatwane...zreszta jak całe zycie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zerówka
zakręcona-- ja pomimo tego bólu nie żałuje ani sekundy ! warto było! ta miłość to najpiekniejsza rzecz jaka mnie w życiu spotkała...Każda chwila z NIM warta była teraz moich łez... Dlatego rzuciłam się jak w ogień... a teraz płacę za moje szczęście...nie ma nic za darmo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz zeróweczko..podswiadomie czekałam na twoja odpowiedz..bałam sie zapytac w prost..dałas mi nadzieje ze jednak pomimo tego pokrecenia..ma to jakis sens..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doskonale Cie rozumie zakreconaa... życzę Wam dziewczyny, aby jednak wszystko się ułożyło po waszej myśli :) piszcie dalej, postaram się w miarę możliwości odezwać do Was, teraz muszę znikać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×