Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mr. Nobody

Odzyskam ją? Czy jeszcze się łudzić?

Polecane posty

greg2345 - Ochote to ja moge miec, ale nic z tego nie wynika. Nie jestem w stanie zmienic jej nastawienia do mnie... To milczenie jednoznacznie wskazuje, ze nawet jak w zartach napisalem jej o milosci, to sie wystraszyla. Watpie zeby sie tak szybko odezwala... Chyba doszla do wniosku, ze te telefony moga u mnie wlasnie obudzic chec walki... Niestety nie potrafie zupelnie o niej zapomniec i sie tym nie przejmowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gemeliaa
czesc! Pisalam w tym topiku juz o moim bylym.Przypomne sie :) Powiedzial zebym dala mu spokoj i nie psula smaku bycia z nowa dziewczyna.Bylo baaardzo mi przykro.Wczoraj przypadkeim go spotkalam.Moze to glupie ale cieszyalm sie ale staralam sie nie pokazac mu tego.Zapytal co u mnie slychac,jak wakacje.Rozmowa byla sympatyczna.Uwaznie mnie sluchal i mi sie przygladal. Potem ja zapytalam co u niego,jak w pracy?Poskarzyl sie ze nie jest za dobrze.Potem ni stad ni zowad zaczal mowic o swojejj dziewczynie. Zastanawia mnie dlaczego,ja o nic go nie pytalam???Mowil ze jej matka jest chora na raka i ze jest jej baaardzo potrzebny.Potem zapytal o ktorej mam pociag i co porabiam na co dzien bo on do 20 pracuje. Nie odprowadzil mnie na pociag-nie oczekiwalam tego.Rozstalismy sie zwyklym czesc. Ehh moje serducho mocniej zapikalo na jego widok,nie wiem jak dlugo to bedzie trwalo.Ae chyba lepiej jak go nie widze bo mile wspomnienia wracaja i jest ciezko... Pozdrawiam Was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabrinka_+
do Mr. Nobody Nie czytałam całego topiku, zaledwie kilka twoich pierwszych postów. Olałeś dziewczynę i myslę, że ona próbowała na siłę pokochać kogoś innego, wyleczyć się druga miłością. Takie zachowanie jak twoje uważam za bardzo żałosne, trzeba mieć odwagę przynajmniej mówić o sobie i o swoich uczuciach, nie w rozmowach w toku, ale przynajmniej przed osobami, które kochamy. Życzę, aby Ci się to udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qry
A powiedzcie mi, Mr. Nobody, Dav i inni... Czy wasze byle powiedzialy wam, ze kochaja swoich aktualnych partnerow???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_mazur
sabrinka A możesz mi wytłumaczyć co uważasz za żałosne? To że facet na prośbę kobiety odsuwa się od niej? Że gdy ona mówi "nie kocham cię i nie chcę z tobą być" facet mówi ok i odchodzi? Uważasz, że to jest żałosne?????? A nękanie osoby, która powiedziała coś takiego, telefonami i nieproszonymi odwiedzinami z zapewnieniami o wielkim uczuciu uważasz, że nie jest żałosne???? Ciekawe podejście. Nie chcę być złośliwy, ale może kiedyś Cię spotka "przyjemność" pożegnania się z takim facetem i zobaczymy co będziesz o nim myślała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greg2345
wszyscy sa cfani co takich sytuacji nie przechodza nie maja pojecia jak to jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość davioff
z_mazur - wiesz doszło między nami do kilku rozmów ale byłem i jestem powściągliwy w tym wszystkim i podchodzę z dystansem do niej i wszystkiego. widzę jednak że to ona próbuje wrócić ale brak jej pewności bo to ona rzuciła i odeszła.sama przyznała że gdyby sytuacja była odwrotna to facet by miał JUŻ pozamiatane i o żadnym powrocie by nie było mowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zupa
Ale One nas w sobie rozochały:) Smutno wszystkim co? Mi też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greg2345
niektórym sie udaje neiktórym nie oby sie udało u mnie wyglada niestesty to zle..cisza totalna wiec zostaje zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greg2345
rozkochaly nie rozkochaly ale napewno lekko zniszczyly....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze powiedziane
w pewnym stopniu zabrały sens życia,teraz trzeba go poszukać na nowo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabrinka_+
Za żałosne uważam nie przyznanie się do swojego uczucia i olewanie osoby, na której "nam zależy", za nie przyznawanie się z powodu męskiej dumy itp. Tak się szczęśliwie składa, że od 6 lat jestem w udanym zwiąku, ale na początku bywało różnie. I On owszem, z zadowoleniem słuchał, że go kocham , ale sam nie przyznawał się do swoich uczuć. Skończyło się to krótkim rozstaniem. Wówczas zakochał sie też we mnie inny mężczyzna, który z oceną swojej postawy i uczuć nie miał problemów. Był moim dobrym znajomym i rozważałam z nim związek, przyjaźniliśmy się od wielu lat. Ja sama czułam, że nie mogę być z człowiekiem i planować z nim poważnie życia, który nie wie co do mnie czuje i nie potrafi o tym mówić. Nie interesuje mnie związek dla związku, czy dla sexu. Mieliśmy po kilku dniach szczerą rozmowę i pojawiło się wtedy pojęcie jakiejś enigmatycznej męskiej dumy. Zresztą od tamtej pory On nie ma problemów z przyznawaniem się do swoich uczuć. Myślę, że zwłaszcza bardzo młodzi "mężczyźni" mają tego typu problemy, w stylu, ja się nie przyznam, bo ona będzie górą, bo będzie pewna, że mi na niej zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jera
daj sobie na luz, nie ma do czego wracać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elissssssssss
Za żałosne uważam nie przyznanie się do swojego uczucia i olewanie osoby, na której "nam zależy", za nie przyznawanie się z powodu męskiej dumy itp. -- to prawda sami sie krzywdzą Ale jets roznica facet nie wie co czuje, - znaczy wie, wie ze lubi ja i sex ma. A ona chce by był z nia i tak jak maz ją utrzymywał. To sie nie dziwie, ze facet przycisniety do muru mowi; nie wiem co czuje a jak nie wie to i takto okazuje A potem po takich toksycznych kobietach facet kocha. Ale juz wie, ze kobieta stroi fochy, zdradza I ocenia obecna inna od tamtych i tej dziwki wedlug nich. I kocha, ale nie okazuje bo boi sie ze potem ona zerwie albo go oleje. itp I tez sie krzywdzi. A ja tymbradziej, czego nie mozna powiedziec w 1 przypadku, bo wiedziała w co sie pakuje.I ze jej nie kocha i nie pokocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greg2345
ja mialem odwrotnie to moja dziewczyna nei potrafila powiedziec szczerzea ja produkowalem sie jak glupi no co ale taki los trzeba zyc na nowo mimo iz ciezko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elissssssssss
no włąsnie greg i co? i teraz spiotkasz ukochaną i bedziesz juz jej nic nie mowic, no bo uprzednio sie produkowałes, a ona nic.Nie rob tego błedu, ze obecna obrywa bolesnie za poprzednie. Za dziwki tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greg2345
nie mam zamiaru byc inny niz jestema obecnej nie ma narazie mam dosyc kobiet jak tu połowa..po takim ciosie trudno sie pozbierac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elissssssssss
tak wiem.. ale wiesz wielu tak mówiło. A potem spotykali kobietę i tak czynili jak sie zarzekali...mam nadzieje ze nie bedzie tak z toba jakos tak jest ze tym co nie powinni ufają, swiecie im wierzą, i im sie produkuja, A tym co powinni tego juz nie robia, bo potem okazuje sie ze te co tak niby zaufane to zwykle lafiryndy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greg2345
ceizkie to wsyztko napewno zrazilismy sie wszyscy i nikt z nas nie chcialby byc znowu zraniony i nieswiadomie bedziemy sie bronic, nie wiem jak u innych ale dla mnei to byl zajebisty noz w plecy minelo 4 miesiace a ja wciaz mysle chociaz wiem ze to minelo..ale nie chce byc zimny i oschly dla kogos innego tylko pytanie jest takie czy bede w stanie byc taki jak wczesniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zupa
Coraz rzadziej wraca ból, ale jest coraz silniejszy. Przynajmniej u mnie.Dlaczego dziewczyny palą za sobą mosty. Było pięknie i koniec już nigdy w życiu na siebie nie spojrzeć??? Strachhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greg2345
wraca i bedzie wracal ale z czasem bedziemy mocnijsi nie mamy wyjscia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_mazur
sabrinka Mówimy o dwóch zupełnie róznych sprawach. Ci innego zapewniać o uczuciach w trakcie trwania związku, a co innego po jego ustaniu. Nawet jeśli przeczytałaś tylko pierwszego posta Nobody'ego to wiesz, że to jego dziewczyna zakończyła związek bo "nie wiedziała co do niego czuje" w takiej sytuacji zapewnianie o swoich uczuciach staje się żałosne. Trzeba pogodzić się z decyzją partnerki i zachować jak mężczyzna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was ponownie. Widzę, ze wątek znowu ruszył do przodu, żałuję tylko że u nikogo sytuacja jakoś specjalnie się nie poprawiła. Ja ciągle mam w głowie moją eks, ale to są już tylko wspomnienie, te dobre wspomnienia. Czasami łapię się na tym, że oglądam nasze zdjęcia, chyba po to żeby się jeszcze bardziej uodpornić ;) No i jakoś się udaje. Poza tym spotykam na swojej drodze kolejne kobiety, póki co jednak nie myślę o poważnych związkach. Pod koniec listopada puszczę mojej byłej życzenia urodzinowe, będzie to jedyna okazja żeby nazwiązać z nią jakiś kontakt. Ale nie łudzę się już że to coś zmieni. Do sabrinka - tak się składa, że ja swoje uczucia okazywałem bardzo często gdy jeszcze byliśmy ze sobą. Ja jestem akurat z tych facetów, którzy nie mają problemów z okazywaniem co czują. To ona miała z tym problem, często nie czułem z jej strony wsparcia, nie czułem się po prostu ważnym dla niej facetem, co pod koniec związku było już bardzo widoczne. Pamiętam też taką naszą długą rozmowę, a właściwie to mój wywód, bo ona tylko słuchała, na parę dni przed rozstaniem. Powiedziałem jej co leży mi na sercu, że ciągle ją kocham i chcę z nią być, ale do tego potrzeba kompromisu, a nie tyko uległości z mojej strony. A ona na to wszystko, że się nie zmieni i żebym wybierał. Bo ona ze mną może być ale na swoich warunkach. Później spotkaliśmy się już po raz ostatni i po tym jak uslyszałem słowa w stylu \"nie czuję do Ciebie tego samego co jeszcze rok temu\", albo \"chyba nie chciałbyś być z osobą, która cię nie kocha\"? I jak po takich słowach się nie podłamać i nie wkurzyć? Gdy to usłyszałem, to totalnie spasowałem, powiedziałem jej że na siłę nie będę jej przy sobie trzymał i jeśli nie jest szczęśliwa ze mną to może odejść. A gdybym poczuł chociaż trochę wsparcia z jej strony, czy usłyszał że jej jeszcze zależy, to na pewno nie pozwolilbym jej odejść tak łatwo. No a to co było potem i to, że faktycznie trochę ją może olewałem to już inna sprawa. Tyle tylko że inaczej zrobić nie mogłem jeśli jeszcze w ogóle myślałem o jej odzyskaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość davioff
Mr. Nobody - u mnie drgnęło i jak narazie pomalutkuuuu ale CACY:>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greg2345
davidoff oby Ci sie udalo przynajmniej jeden z nas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wczoraj spotkalem sie z Ex po 3 miesiacach... spotkanie trwalo 20 minut.. dobrze, ze nie dluzej bo bym sie zupelnie pograzyl... Tyle czasu \"cwiczen\".. czytania artukulow, forum.. a jak przyszlo co do czego to oczywiscie dalem ciala.. stalem sie \"cipkiem\" :( Widac, taki w glebi serca jestem... Nie potrafie byz zimny, a zwlaszcza w stosunku do niej... Za tydzien wspolna impreza... i noc u niej... trza wtedy bedzie postawic wszystko na jedna karte... Niestety, jestem zbyt tepy aby nauczyc sie tego co jest w poradniku... Bedzie co bedzie i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greg2345
Nie pieprz Baks przeciez wiadomo ze pisanie a zycie to dwie rozne rzeczy..po co udawać kogoś jak sie jest kims innym..znajdzie sie ktos kto kiedys Cie doceni ...jak sie kocha to sie nie wie co sie robi zamotane to wszytkoo...a fakt bedzie co ma byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
greg2345 - po co udawac?? A po to zeby cos zyskac.. zeby pokazac sie w innym swietle, ze sie cos zrozumialo, ze teraz jestes kims innym. Przeca jesli odeszla to oznacza ze cos jej nie pasowalo... No ale nie wyszlo... widac nie potrafie oddzielic rozumu od uczuc.. Ciekawi mnie jak bedzie za tydzien.. ale nie chce teraz o tym myslec.. Zaczne od srody.. teraz mam inne zmartwienia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabrinka_+
Mr. Nobody, Wybacz, musiałam nie doczytać. Życzę Wam wszystkim chłopaki szczęścia, niezależnie co by miało oznaczać, czy powrót do tamtych dziewczyn, czy też nowe znajomości. Ja o swoje szczęście musiałam trochę powalczyć, znieść, poczekać, zanim On zaczął mnie naprawdę kochać. Właściwie oboje teraz gdy wspominamy pierszy etap naszego związku, oboje przyznajemy, że dziwne, że nie odeszłam od niego, bo na to zasługiwał. Jakaś intuicja kazała mi jednak zapomnieć o honorze i prostych zasadach i zachowywać sie nieracjolanie. I On się zmienił:) Cóż, jesteśmy tylko ludźmi i popełniamy najróżniejsze błędy... Może niektóre z Waszych dziewczyn też to zauważą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×