Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mr. Nobody

Odzyskam ją? Czy jeszcze się łudzić?

Polecane posty

Gość L3 = Ludicrous Lack of Luck
====Greg2345 Brachu, ciesze sie ze mnie rozumiesz. Wiem ze nie powinienem sie pytac ciagle "czemu, czemu, czemu to sie stalo?" - ale sprawa jest za swieza i nie daje mi spokoju. Najbardziej chyba boli mnie, ze: trzy lata razem + wspolne plany na przyszlosc = nieodzywanie sie do mnie przez miesiac i lakoniczny, nic nie wyjasniajacy mail, nieliczacy sie z moimi mocjami To nie fair - przeciez tyle dla niej poswiecilem, a ona tak mnie potraktowala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zupa
Kolejny dzień... czemy wszyscy od Niej z rodziny jak widzą moich znajomych to mówią od razu, że ... niej jest ze mną? I mówią, że wiedzą dlaczego, że za bardzo zazdrosny był. Po co to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zupa
przed chwilą zobaczyłem w nadawczej w komórce, że wysłałem przed wczoraj pustego sms-a. Kurna mać!!! Nie chciałem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż, widocznie rodzinka jakaś nie tego, coś z główkami nie do końca. Wiem, że nie przejmuj się to głupie słowo, ale znajomym możesz powiedzieć za każdym razem, że widocznie coś sama przeskrobała, skoro ma tylu adwokatów i ją bronią nawet gdy nikt nie pyta. Widocznie sami zadbali o to, żeby \"poprawna\" dla nich wersja rozniosła się zamiast prawdziwej to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zupa
W tym rzecz, że Ona taka nie jest. Ona im nie mówi co mają robić. Oni sami z siebie. Chciałbym wiedzieć co Ona teraz czuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że wątek się rozkręcił i przybyło parę nowych osób z podobnymi problemami :) Witam was. A ja jestem ciekaw czy moja eks jeszcze w ogóle o mnie myśli. Ja się do niej nie odezwałem ani razu odkąd zerwałem kontakt i nie zrobię tego, no chyba że to będą życzenia urodzinowe w listopadzie. Ale do tego czasu mam nadzieję, że wejdę w nowy związek. I powiem Wam, że jestem cholernie z siebie dumny, że tak to rozegrałem, tzn. że nie pokazałem jej żadnej swojej słabości. Przynajmniej z tego mogę być zadowolony. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greg2345
zyje bo problemy wciąż zyją walka codzienna przynajmneij u mnie ze sobą ale daje rade..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laki luk
brawo Mr. Nobody tak trzymać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Geezmo
Wpadlem przez przypadek na ten watek i widze ze mialem bardzo podobna historie z moja byla kobieta. W skrocie: razem prawie 3 lata, niby wielka milosc az po grob (no z mojej strony na pewno), zapewnienia o wspolnej przyszlosci az tu nagle cos jej odbilo i zaczela szukac wrazen. Przed wakacjami wyjechala nad morze na jakis oboz integracyjny z ludzmi z uczelni, ja akurat pracowalem to nie moglem z nia jechac, ale ufalem jej na tyle ze nie bylo to dla mnie problemem. I okazalo sie ze na tym wypadzie poznala jakiegos faceta, do tego z mojego miasta w ktorym sie zakochala po uszy. Pare dni pozniej zlapalem ich na imprezie gdy sie calowali. Zerwalem z nia, ona sie tym jednak nie przejela, bo po prostu poszla od razu do niego. Potem po miesiacu okazalo sie ze on wyjechal zagranice, a wiec moja ex zaczela do mnie wydzwaniac, plakac, ze zaluje, ze to byl blad, ze mnie kocha itd. I wiecie co, postanowilem ze damy sobie jeszcze szanse i pozwolilem jej wrocic. Glupi bylem jak but. Bylo ladnie pieknie przez miesiac. Po miesiacu tamten znowu zawrocil jej w glowie, okazalo sie ze wrocil z tej zagranicy wczesniej niz przewidywal i ponownie polazla do niego a ja zostalem na lodzie. I tak to sie skonczylo. Tak wiec panowie, ja wam powiem na moim przykladzie. Nie popelniajcie tego bledu i nie wracajcie do swoich bylych. To bez sensu. Szczgolnie gdy one was zostawiaja, a wy jeszcze musicie prosic zeby wrocily. U mnie to ona prosila, ale i tak wyszlo na to samo. Poza tym jak wam kobieta raz pojdzie do innego, to pozniej jest 90% szans ze pojdzie po raz kolejny. A i jeszcze jedna rzecz - wiem o jakim poradniku mowicie, przeczytalem go sobie kiedys i powiem wam ze te rady tam zawarte sa moze i ok, ale w zderzeniu z realnym swiatem mozna je o kant d... potluc. Bo co z tego ze bedziecie zgrywac twardzieli zeby wasze ex do was wrocily, skoro one i tak znaja was z tej "miekkiej" strony. A to oznacza, ze wyczuja ze to gra z waszej strony. A nawet jesli to pomoze i wroca do was, to przeciez i tak pozniej staniecie sie tymi samymi "cipkami' co wczesniej. Nie jest przeciez tak latwo zmienic swojego charatkeru. Podsumowujac - NIE MECZCIE SIE, NIE WARTO WALCZYC O KOBIETE, KTORA MA CIE GLEBOKO W POWAZANIU. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona chce
zwrócic na siebie Twoją uwagę. Chce, żebyś myślał, że stac ją na innego faceta i żebyś mimo wszystko zawalczył. Głupio jej powiedzieć, że chce się pogodzić, dlatego "zaczepia" Cię "przyjacielskimi" telefonami i smsami. Moim zdaniem - jeśli chcesz powrotu - wykaż inicjatywę, kup kwiaty i powiedz, że kochasz tylko ją, że tęskniłeś itp. Tak jak taki facet zdobywca, rycerz. Jako kobieta tak bym ją zinterpretowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greg2345
geezmo--masz racje nie warto walczyc nie da sie nikomu miłości wpoic na siłe nie da sie jeśli niechce to nie no ale cierpienie zostaje i przez jakis czas bedzie gnebić nas takie życie taki los... bedzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos wie
" że kobieta jest jak małpa dopóki nie złapie drugiej gałęzi nie puści pierwszej"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość davioff
eee:)nie tak do końca.hmm - moja jeszcze nie czepiła się dobrze drugiej a puściła pierwszą:) i spadła.teraz jest sama w rozterce bo pierwsza gałąż jest nadłamana po jej mało fortunnym skoku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co, widziałem moją eks ostatnio dwukrotnie na mieście. Starałem się jednak nie wchodzić jej w drogę, bo szła z mamą. Wyglądała jak zwykle ślicznie, aż mi się w coś środku zaczęło przewracać. A już myślałem, że o niej zapominam, niestety... Ostatnio coś mnie napadło i chyba nieco na siłę próbuję sobie znaleźć nową kobietę, a to jednak bezsensowne. Nowo poznane kobiety (a było ich chyba 3 w ciągu ostatniego miesiąca) albo nie odpowiadają mi, albo znowu ja im nie odpowiadam. Postanowię chyba, że w ogole przestanę myśleć o jakichkolwiek kobietach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greg2345
no-body coz Ci poradzic trzymaj sie mocno ja mam inaczej bo nie widze swojej wcale i pewno w zyciu juz nie zobacze..pamietaj jedno ona moze i jest piekna ale nie jest warta Twpojego cierpienia nie jest a odpowiednia osoba sie znajdzie kwestia czasu..zapomnij jak najszybciej ja na poczatku zatrzymałem wszytko ale pozniej pokasowalem wywalilem co tylko mialem po co nam cierpienia nawet nie moge popatzrec na czosnek bo mi przypomina ja a bardzo lubileismy kanapki z czosnkiem ..niestesty tak to juz jest ale bedzie dobrez trzymam kciuki za nas wszytkich...Baks a co u ciebie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam greg2345 - co u mnie??? Dobre pytanie.. w piatek bylo super, zastosowalem sie do taktyki L3 i poskutkowalo... Wieczorem zadzwonila, bo miala awarie lacza.. gadalo nam sie super, duzo smiechu zartow... wstepnie zaprosila mnie do kina... ale albo przesadzilem z taktyka, albo sama sie przestraszyla i do dzis milczy.. Tak wiec mam hustawke... w piatek euforia, a dzis dolek... Nie chce zadzwonic to nie, ja dalej milcze... nie wiem ile wytrzymam... Bo nie wiem, co te wszystkie telefony oznaczaly, fakt bylo ich tylko 4, ale po taaakiej przerwie, ze sam bylem w szoku. Tylko niepotrzebnie sie tym \"podniecilem\". I teraz sie mecze... Przed nia moge grac twardziela.. ale przed soba jakos juz nie :(( Nobody - wiec jednak nie zadzwoniles... Moze to i dobrze, u mnie taktyka milczenia przyniosla telefon z jej strony. Tylko roznica taka, ze ja nigdy nie zakazywalem swojej kontaktu.. U Ciebie jest gorzej.. Ale tak jak pisales, Ty przynajmniej zachowales twarz. A ja po jej telefonach znowu sie mecze... zaczalem sie ludzic... do konca nie wiem jak sie teraz zachowac :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kluzek
A ja dzisiaj w szkole mialem ciekawie, bo byla chwalila sie swoim zdjeciem, ktore ma zamiar dac swojemu chloapkowi na dzien chlopaka. Najsmeiszniejsze jest, ze na dzien chlopaka tez dostalem od niej zdjecie ;-P Zapytalem jej czy kazdemu to samo dawala i czy z kazdym tak samo postepowala. Pare gorzkich zdan i powiedziala do mnie "chuj". To ja na to, ze nie bede mowil kim ona jest, a do mnie, ze juz rok temu jej powiedzialem (faktycznie byla taka sytuacja, ze mnie zdradzila a ja nazwalem ja, tzn. napisalem w smsie, ze jest dziwka, nie doslownie, ale dalem jej do zrozumienia, ze to co zrobila byla wlasnei takie). Stwierdzilemw koncu, ze juz ten rok temu ja przejrzalem na wylot no i sie obrazila calkowicie i posmutniala. Juz mam to gdzies, zupelnie, przestancie o nie walczyc! Nie warto, naprawde. Mi na mojej bylej bardzo zalezy, bardzo mi sie pdooba, ale to nie znaczy ze teraz bede sobie flaki wypruwal dla takiego wrednego dziewuszyska :-/ Ja jestem "chujem", a ona jest niewinna, ojejku jakie to straszne. Nagadaduje na mnie swojemu nowemu, a ona ja pociesza, ze tak, ze rzeczywisicie jestem pustakiem. dajcie spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greg2345
baks no coz moze to poskutkowalo moze cosik jej w glowce zaswitalo ale wierz mi jak jej zalezy sama bedzie walczyc ty tego nie rob bo znou poczuje sie ze Cie ma na tacy musi poczuc i zrozumiec to co ty przezyles bo jesli tego nei zrozumie zrobi to samo po raz kolejny badz twardy.u mnei niestesty lipa i tak juz zostanie pewno no ale zyje daje rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
greg234 - No i wlasnie w tym jest problem, obawiam sie ze jej nie zalezy.. ze to byly tylko takie telefony jak do kumpla... Watpie zeby zatesknila za mna az tak zeby cos z tego bylo.... Ostatni telefon byl w piatek... a teraz znowu milczy, w sumie niby w piatek mnie zaprosila do kina , ale zobaczymy czy sie odezwe... Ja milcze... przynajmniej jakis czas... Poczekam, conajmniej tydzien....Bede twardy .. musze byc .. tylko to mi pozostalo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak kubel zimnej wody...
witam, a co wy myslicie: ze idzie tak po dlugim zwiazku zerwac calkowicie kontakt z bylym? To oczywiscie zalezy od dlugosci i intensywnosci zwiazku, ale to raczej niemozliwe ot tak nagle przestac kogos lubic, kogos kto lata byl najblizsza osoba, przyjacielem. A z przyjaciolmi sie utrzymuje kontakt, dzwoni pisze smsy i to wcale nie musi swiadczyc ze sie chce wrocic do zwiazku. Ja sie rozstalam z chlopakiem po 6 latach, po przyjacielsku, wspolna decyzja, nie widizelismy juz wspolnej pzryszlosci, ale spedzilam z nim 1/4 zycia i to normalne ze odczuwam potrzebe kontaktu z nim, dzielenia sie smutkami i radosciami zycia! I mimo ze od jakiegos czasu mam przy boku mezczyzne, z ktorym chce spedzic zycie, to czasami dzwonie do bylego ot tak pogadac, widujemy sie, bo mamy wielu wspolnych znajomych i moze to dziwne ale mysle ze dalej jestesmy przyjaciolmi i mam nadizeje ze nimi zostaniemy. Co o tym mysla nasi nowi partnerzy to osobny temat.... w kazdym razie mile telefony, smsy, maile czy nawet spotkania wcale nie musza oznaczac ze milosc powroci... sorki jesli kogos ostudzilam, ale moge sie przeciez mylic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greg2345
gorzej jak dostaneisz od" ukochanej osoby " po pysku..wtedy juz tak miło nie jest ..tym bardziej jak to robi z daleka i nie wieadomo do konca o co chodzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak kubel zimnej wody - W Twoim przypadku to calkiem normalne.. ale wiesz, w moim przypadku to nie bylo pokojwe rozstanie... ona odeszla do innego. Potem nie miala ochoty na kontakt ze mna.. teraz te telefony, moze byc tak jak piszesz... ale dla mnie to dziwna sytuacja... tyle, ze znowu zamilkla... a ja tylko bije sie ze swoimi myslami... ach te kobiety :( greg2345 - tak zle jeszcze nie ma, ale po mojej Ex moge sie juz wszystkiego spodziewac... Ja jej nie umiem rozgryzc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otwórz oczy
a gdy za jakiś czas, zanim przekonasz się, zapłaczesz ale wtedy już nie będzie mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
otworz oczy - ciekawe zdanie... a mozesz wyjasnic do kogo bylo skierowane??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc, ja niestety tez naleze do grona tych za dobrych, zbyt kochajacych. kilka tygodni temu on zakonczyl 7-letni zwiazek, ja nadal chce z nim byc, nadal sie ludze ze jeszcze kiedys... ale to boli i to bardzo. On nie odszedl do innej, ja nie mam innego, kocham go nad zycie i jestesmy dla siebie najwiekszymi przyjaciolmi ale on stwierdzil ze to nie to. Teraz czeka mnie przeprowadzka i ciezko mi sie do tego zabrac, bo lubie z nim byc, gadac o glupotach, smiac sie z glupich zartow... I co wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greg2345
zacznij zyć nie masz wyjścia ja też usłyszałem podobne rzezcy niestesty..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kornelia78 - jeśli on będzie szedł w zaparte to nic nie zdziałasz, możesz się tylko nieopotrzebnie poniżyć. Jeśli jednak od roztania minęło mało czasu, to może coś się mu odmieni, czego Ci życzę. A mnie znowu wzięło na wspomnienia o eks. To jest już chore i naprawdę męczące. Sam sobie stworzyłem ten problem urywając z nią kontakt. Teraz jeszcze od czasu do czasu widuję ją na mieście samą albo z mamą i zaczynam się zastanawiać czy w ogóle jest jeszcze z tym facetem. Nawet ostatnio koleżanka powiedziała mi, że widziała ją w jakimś barze, samą. Ale mogę sobie tylko gdybać. Żałuję że nie wyjaśniłem tej kwestii do końca, że pozostało tyle niedomówień. Ona milczy, to zrozumiałe. Nie wiem czy oczekiwała tylko kontaktu koleżeńskiego, czy może z tym facetem to byla tylko taka przykrywka żebym zaczął ponownie o nią walczyć. Ale teraz to już pewnie za późno. Za tydzień będzie 2 miesiące odkąd urwałem z nią kontakt i od tamtej pory jest kompletne milczenie z obu stron. Ja w międzyczasie staram się oczywiście zapomnieć, poznaję nowe kobiety, próbuję w końcu wejść w kolejny związek, ale co z tego skoro z tymi nowymi nie ma tego \"czegoś\". No i ciągle rozważam puszczenie do niej jakiegoś smsa, ale kompletnie nie mam pojęcia jak go sformułować, no i boję się że całe moje dotyczczasowe milczenie, ratowanie honoru itd. legnie w gruzach. No i czy naprawdę warto to robić jeśli ona z tamtym jest szczęśliwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie ze on sie upiera w zaparte :) To juz kilka tygodni i nie widze zadnej zmiany na lepsze a zostanie w tym samym mieszkaniu mimo oddzielnych sypialni nie wchodzi w rachube bo ja ciagle zyje nadzieja. dlatego lepiej bedzie jak sie wyprowadze mimo ze on tego nie chce, bo mam wrazenie ze to bedzie pierwszy krok do mojej samodzielnosci. Ale nie widziec go kazdego dnia po pracy, nie czekac na niego z kolacja, bez przytulenia na dobranoc - to takie przerazajace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otwórz oczy
to było zdanie do dziewczyn które nie doceniają tego co mają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greg2345
u mnei przynajmniej wszytko jest jasne....odeszła i nie chce wiecej ...więc wszytko jasne więcej mi nie trzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×