Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mr. Nobody

Odzyskam ją? Czy jeszcze się łudzić?

Polecane posty

Gość nie mam juz siły
i żebyscie nie zrozumieli mnie źle że suszyłam mu głowe o ślubie, może wspominałam cos wczesniej (zreszta on sam mówił że może w przyszłym roku cos powaznie na ten temat pomyslimy), ale ostatnio stwierdziłam , że skoro on nie wykazuje inicjatywy to nie ma sensu naciskać. czy facet potrafi przekreślić prawie 5 lat zwiazku w ciagu tygodnia. sama juz nie wiem co mam o tym sądzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baks
Witam nie mam juz sily - wspolczuje.... na 99% kogos poznal... nie tylko facet potrafi 5 lat przekreslic... w moim przypadku czekala tylko na odpowiedni moment... tez miala tydzien "wolnego" bo u mnie byl znajmomy... wyszlo, tak ze kogos blizej poznala... Mam nadzieje, ze w Twoim przypadku jest inaczej... ze dasz rade go odzyskac... ale nie pomoge Ci w tym... jesli chodzi o temat "odzyskanie" to mam skutecznosc o% pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam juz siły
ale ja sie wprost zapytałam , dlaczego to robi, czy kogos poznał, odpowiedział,:nikogo nie mam, a taka podjąłem decyzję bo chce byc sam, gdy powiedziałam że nie wierze w to wszystko co on mi mówi, odnosnie tego że juz nic nie czuje, bo przecież nie mozna odkochac sie nagle, powiedział , że taką podjął decyzje i że tak zostanie, matkooo nie moge sobie z tym poradzić, nie moge powstrzymac łez, juz na niczym mi nie zalezy, mam ochote rzucic prace i zaszyc sie w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baks
Witam nie mam juz sily - no to u Ciebie jest inaczej... Ale wiem jedno... nie bierz urlopu!!!! Mnie praca bardzo pomogla, fakt, ze nie umialem sie tak skupic jak zawsze.... ale przez 1/3 doby nie bylem sam... nie rozklejalem sie... Dla mnie bylo to pomocne, chociaz fakt wszyscy patrzyli na mnie jak na ufoludka... tak wygladalem... a ja nawet nie moglem pwoedziec co sie stalo :(( Staraj sie teraz jak najmniej czasu spedzac sama...... tylko tyle Ci moge podpowiedziec... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może nie chce Cię ranić, dlatego nie przyznaje się do tego, że kogoś poznał? niemożliwe wydaje mi się, że takie decyzje podejmuje się z dnia na dzień po tylu latach związku my rozstawaliśmy się baaaardzo długo (rok minął odkąd powiedziałam, że już więcej tak nie dam rady... ostatecznie zerwalismy ponad rok później a i tak spotkaliśmy się potem przez kilka miesięcy, póki nie związałam się z obecnym chłopakiem) może sprobuj z nim porozmawiać... w miarę bez nerwów i złych emocji, niech ci to wszystko wytłumaczy po tylu latach to ci się należy, bez względu na powody z jakich zerwał jeśli faktycznie to prawda, że zerwał, bo przestał Cię kochać, to zapytaj kiedy to się stało... niemożliwe, że stało się to podczas tych dwóch tygodn rozłąki :( pozdrawiam i bądź dzielna jak widać podczas rozstania cierpią obie strony... ja byłam osobą rzucającą a przejść do porządku dziennego z tym nie potrafię :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baks
Witam smutna niezapominajka - juz Ci to pisalem, jestes wyjatkowa... ale masz racje, takiej decyzji nie podjal podczas tygodnia... u mnie to trwalo pol roku...ale i tak boili... zwlaszcza moja bezsilnosc... nie mam juz sily - rada niezapominajki jest sluszna, tylko, ze musisz wtedy byc przygotowana, ze uslyszysz rzeczy o ktorych nie bedziesz chciala... jezeli jestes przygotowana na prawde... spotkaj sie... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki Baks :) myslę, że więcej dziewczyn (ludzi w ogóle) tak ma - ważne, żeby być fair wobec siebie z obu stron jak czytam wypowiedzi twoje i nobody to wyobrażam sobie, że tak właśnie mój były się czuł :( i bardzo przykro mi z tego powodu :( :( :( ech, wspierajmy się nawzajem... z moim obecnym chłopakiem o tym nie porozmawiam bo jest strasznie zazdrosny... myślę, że musi minąć trochę czasu nim ten temat zacznę poruszać :O ten poradnik który masz od z_mazur to czym? ciekawa jestem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukaszp11
ciężką masz sytuację, musze Ci przyznać. wszystko zalezy jak Ci zależy. problem ten ze rzeczywiście nie ma tu mowy o uwodzeniu bo on będzie Ci odpychal. mozę zazdrosć? ale to też nie jest pewne. myśle ze on ma teraz kryzys. ja tez mialem 6 miesięcy temu przez 2 miesiące gdzieś.jek bym miał szanse sie odseparować wtedy to bym to zrobił ale razem mieszkaliśmy więc było cieżko. mi sie wydaje że on w głębi serca Cię kocha. tyle że potrzebuje czasu zeby to zrozumieć. wydaje mi sie że dobrze by było jak wymyśliła ub stworzyła bys jakąś ciężką sytuację u Ciebie i potrzebowała byś jego pomocy, wtedy byś sie dowiedziała czy mu na tobie zależy. bo jeśli sie jest dla swojej byłej kiedy ona ma problemy to znaczy że to sie jeszcze nie skończyło. ale Ty musisz sie teraz zastanowić czy to nie jest poprostu ból przez odrzucenie. poświęc czas na myślenie o tym, bo im więcej og zleci tym lepiej. a srawdzać czy Cię kocha w tym czasie możesz, jesteś Kobietą! przecież wy zawsze macie jekieś chwyty w kieszeni! ale czasem same o tym nie wiecei:) niech ból Ci nie przysłania światłośi umysłu. jak chcesz to powalcz. ale zrób to tak żeby go zmusić do walki, a jeśli by hciał wrócić to stawiaj warunki, zeby go mocniej rozkochać. smam zobaczysz reakcje i sama ocenisz. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baks
Witam smutna niezapominajka - wszystko zalezy co kto uwaza za bycie fair.. moja uwaza, ze byla fair... wiec nie w tym jest problem... Wiesz, jak sobie przypomne jak kiedys kogos zostawilem to zachowywalem sie inaczej... utrzymywalem kontakt... pytalem sie jej czy czegos nie potrzebuje, jak jej moge pomoc... interesowalem sie nia... i teraz wiem, ze pomimo tego, ze ja bardzo zranilem, gdy bedzie mogla mi pomoc to to zrobi... Kazdy jest z nas inny... kazdy postepuje inaczej... ale ja sie nie umialem zachowac tak jak teraz zachowuje sie moja ex... ze nagle przestalem istniec... To pradnik jak sie zachowywac w danych sytuacjach np. takich jaka mnie teraz spotkala... czarno na bialym pisze, ze wszystko co robilem robilem zle... ze kobieta jest inna od faceta i oczekuje czegos innego... z_mazur czesto podawal tu przyklady... ze nie wolno dzwonic... nie wolno pokazywac slabosci... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj kajzerka... niekoniecznie masz racje... tzn moze byś miała rację jakby to dotyczyło krótkiego, niewiele znaczącego związku.. ja byłam w takim długim, Nobody też... jak chcę kontaktować się z byłym nie dlatego, że liczę na jakieś \"odgrzewanie\", ale tylko dlatego, że mi go brakuje... człowieka, z którym spędziłam wiele lat :( a propos poradnika... może umieścicie go chłopcy na jakimś www.wyslijto.pl zeby wszyscy zainteresowani mogli go poczytać?? ja bardzo bym chciała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_mazur
Ten poradnik jest raczej dla panów. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trust me
ze nie wolno dzwonic... nie wolno pokazywac slabosci... ==== jakiej słabosci? to niestosowane słowo... i jesli tak radzi poradnik, to czyni krzywde, a nie pomoc. Jak zadzownisz to znak, ze masz potrzebe, a nie słabosc. poza tym jak cos nurtuje, trzeba pomowic, i chyba po to sie dzowni, aby pomowic. Pisze to z relacji iwleu relacji ludzkich. I tego co mowili co czuli. telefon milismyw holu. Wielu dzowniło;) a my siedzielismy w holu na fotelikach np o 1 w nocy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baks
Witam smutna niezapominajka - jak zwykle madrze piszesz... chociaz dla mnie to smutne, ze mojej po 5 latach nie brakuje mnie jako czlowieka... oj musialem jej bardzo podpasc... coraz bardziej dochodze do wniosku, ze "to zla kobieta byla" ... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baks
Trust me - tu chodzi o konkretny przypadek... ze chcesz odzyskac kobiete, ktora od Ciebie odeszla... wtedy wlasnie ta potrzeba dzwonienia do niej, jest oznaka Twojej slabosci... a kobiety nie lubia slabych mezczyzn...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baks, może to nie \"zła kobieta\" ale potrzebuje czasu, żeby to zrozumieć?? ja na początku tak miałam... złościłam się kiedy do mnie przychodził, dzwonił, pisał smsy... męczyło mnie to :O szczególnie, że tylko mi \"jęczał\", do niczego konstruktywnego nie dochodziliśmy :( jak od niego trochę odpoczęłam (zabroniłam mu kontaktu po serii naprawdę chamskich smsów o których dowiedział się mój chłopak) zdałam sobie sprawę, że nie da się tak łatwo wymazać kogoś z pamięci :( tego wspólnego czasu, który spędziliście ze sobą nikt wam nie odbierze i jest duża szansa, że za jakiś czas ona będzie pamiętać głównie dobre chwile... jak ja teraz daj jej szansę :) pytanie tylko czy ci wystarczy kontakt jako \"człowieka\" ?? bo jeśli będziesz dążyć, żeby z powrotem z nią być, a ona nie ma takiego zamiaru, to tylko taka relacja doda ci cierpienia :( ja cierpię jak nie mam kontaktu z byłym, on cierpi jak się odzywam..(choć teraz mi przyznał, że już nie robi to na nim takiego wrażenia jak kiedyś) ja, jako ta, która odeszła, chyba nie mam prawa dodawać mu cierpienia... więc przychodzę do was się wyżalić i kompletnie nie wiem co z tym jeszcze mogę zrobić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baks
smutna niezapominajka - ile ty potrzebowalas czasu zeby "zatesknic"? Ja przychodzic do niej nie moge.. za duza odleglosc.. no i ona nie mieszka sama, nie bede sie wyglupial przed jej rodzicami... Czy mi to wystarczy??? Teraz powiem, ze nie... a jak bedzie pozniej??? Wiesz... zacznijmy od tego.... jak juz bedzie tego chciala... to moze powalcze o cos wiecej??? Nie jestem czlowiekiem, ktory musi miec wszystko od razu.... A co do Twojego problemu.... hmm nie ma latwej odpowiedzi... najlepiej, jakbys sie dowiedziala czy jemu samo kolezenstwo nie odpowiada... moze po jakims czasie bedzie tego chcial... Ranic go nie powinnas, to fakt, ale moze on tez "potrzebuje" Cie jako czlowieka? A nie tylko jako partnera??? I jeszcze jedno... co na to Twoj obecny??? Co jak sie wyda??? Ja na poczatku zwiazku z Ex kontaktowalem sie z poprzednia kobieta... bo nie chcialem zeby tak cierpiala... no teraz przy rozstaniu tez uslyszalem ze prawie przez rok zylismy w trojkacie... wez tez to pod uwage... bo co bedzie jak obecny sie "zdenerwuje" ?? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna sobie 1
Baks A dlaczego porzuciłeś poprzednią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baks
taka jedna sobie - a jak myslisz??? Tak... dlatego, ze poznalem ja... los ze mnie zadrwil... dostalem dokladnie to samo co sam zrobilem... tylko w innym wydaniu... roznica polega na tym, ze jak juz bylem zdecydowany, zrobilem wszystko zeby to poprzednia mnie wyrzucila... ale efekt ten sam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna sobie 1
Wiecie co, wydaje mi się, że to, że nas porzucają wynika z naszych błędów :(. Dałam ciała w moim związku i to był błąd, tak mi smutno. Z drugiej strony nie rozumiem jak dwoje ludzie w związku może tak ze sobą prowadzić gierki. I tak całe życie? Paranoja :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna sobie 1
Nie martw się Baks, mi też los odpłacił, jeszcze gorzej niż Tobie. Pluje sobie w gębę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna sobie 1
Doczytałam, że byłeś z nią 5 lat. Ja byłam 3 lata dłużej :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zbytdziiwnyzebygokochac
chlopie daj sobie spokoj, malo to innych dziewczyn? czy to wazne ktora przelecisz? ta czy tamta. Jak sie dobrze postarac to wszystkie kobiety przy tobie beda piekne i inni samotni faceci beda ci zazdroscili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baks
taka sobie jedna - nie bedziemy sie licytowac... przynajmniej nie tu :) .. ale nie jestem tego taki pewien...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baks
zbytdziiwnyzebygokochac - zeby to chodzilo tylko o sex.. moglbym sie zgodzic... sek w tym, ze sex nigdy nie byl najwazniejszy... Nam brakuje czlowieka... osoby... nie ciala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam juz siły
dziekuje Kochani za wszelkie mądre słowa, ja wiem ze nie powinnam teraz zamykać sie w 4 ścianach, ale jeszcze wszystko za świeże, nie chce narazie nigdzie wychodzic, każde miejsce przypomina mi o nim. Smutna niezapominajka- dziekuje za twoje wpisy, wiesz ja mysle że raczej mi powiedział prawde że nikogo nowego nie poznał, skoro potrafił powiedziec że juz nie kocha, nic nie czuje i mu nie zależy , to co by mu szkodziło dowalić jeszcze jeden powód. Ile bym dała by cofnąć czas, te jego słowa : chce byc sam, nie kocham... itd" chyba wolałabym nie usłyszeć, sama nie wiem :( lukaszp 11 na dzien dzisiejszy nie potrafie stworzyc jakiejs sztucznej sytuacji, i prosić go o pomoc, karzesz mi sprawdzic czy on mnie kochha, ale ja juz pisałam on mi sam prosto w oczy powiedział , że juz nic nie czuje to jak mam sprawdzać?? powiedzcie mi kochani czy jest jakikolwiek sens zeby walczyc o to uczucie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trust me
14:46 baks włąsnie oto mi choidzło. wlasnie o taka sytuacje. Chcesz odzyskjac kobiete. Wlansie, to jak to zrobisz nie dzowniąc, nie kontaktując sie ze sobą. ? zatem dzownienie do niej to oznaka walki i siły, nie słabosci jak mowi podrecznik:) a co do tego ze jak byłes z ex to kontaktowałes sie z poprzednia kobietą, by nie cierpiała... wiesz to takie złudne. Bo ona własnie poprzez te kontakty, troskę robiła sobie nadzieje - o jest z tamta, ale kontaktuje sie ze mnie, pyta cię sie co i jak. Mam sznase,. bo zawsze mozna odejsc od tej obencje a byc ze zmną. takie jets myslenie i czucie kobiet ex poprzednich. Tylko radyklane cięcie w sensie nie jstesmy razem i brak kontaktu, oraz brak czułosci w stosunku do ex, mowi jej jasno; nie chce mnie, nie szuka kontaktu, nie zdrabnia imienia, nie wynosi na szczyty wobec swej obencje. zatem nie znacze dla niego tyle ile obecna. I taka kobieta wie, ze musi zapomniec, i szybciej jej to przychodzi. A tak zyje nadzieją. nie mozna dwoma drogami isc w związku. Zwiazek to jedna kobieta, nie dwie. To troska okazana jednej, to pidestał dla jednej. inaczje inna rosci sobie prawo i nadzieje do tegoz mężczyzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baks
trust me - trzeba zrobic tak, zeby to kobieta zadzwonila do Ciebie... wtedy to ty masz przewage.. Co do kontaktow... wiesz, moze i zludne, ale wczesniejsza niema do mnie az takiego zalu... wtedy nie bylem natarczywy czy cos... wiedziala na czym stoi.. wiedziala ze jak bedzie czegos potrzebowac moze na mnie liczyc... jak na czlowieka.. i nawet teraz moge do niej zadzwonic... wiem o tym bo kilka razy to mowila... A takie zachowanie o jakim ty piszesz przerabiam teraz na sobie... wiem, ze ona mnie nie chce... nie chce kontaktu.. niczego... wiesz, po takim dlugim czasie bycia razem to boli podwojnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trust me
jaką przewage?:) nie postepuj tak. nie weldu podrecznika a woli. poza tym jak to bedzie? wlanie wedlug serca:) co do ex, miała zal inazje by ci tak nie mowila, nie bron jej. Nie wiem jaki masz w tym cel ciągle ją bronisz. Miała zal a te jej fochy? zlosliwosci? be przesady, a te jej wypowiedzi, krzywdzace ciebie. przestan jej bronic, nie ryczała by tyle ze zlosci, gdyby nie miala zalu. a co do obecnej. własnie to na niej ma ci zalezec jak na partnerze ale i czlowieku. a ex ktora tyle narobila zlego i ona jeszcze moze sobie ot tak zadzownic i rzec przyjedz albo cos? bez przesady, niech zacznie sama zyc, sama rozwiazywac problemy alb niehc wydzwania do obencego kochanka. a nie ciebie. Jaks obecna sama sobie radzi, z tylomaa problemami. Jak tak porownac ma je ciezesze od tej beksy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trust me
wiem jak boli brak konattku, to ze cie ktos nie chce. Ale nie moze byc tak ze ex ma wicej w ramach przyzwoitego bycia po zwiazku, a obecna w ramach wlasnie tego glupiego ukladu traci na tym. gdyby ex twojej obecnej skrzywdzil cie, bylbys zadowolano ze twoja dzieczyna jest za zawolanie, pomocna i bierze go w obrone? bylbys zadowwolony jakby twoja dzieczyna spotykala sie z toba i z ex, bo on sobie po roztsaniu nie umie poradzic, cieroiii.. watpie, bolało by cie to, ze jestes ty, ona i on, trojkat..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baks :) swieta racja z tym człowiekiem nie ciałem :) nie wiem czy to kwestia czasu, że zatęskniłam... raczej uświadomienie sobie o nieodwracalności moich decyzji i tego, że już nigdy nie będziemy tak blisko jak kiedyś... bardzo mi tego brakuje :( a mój obecny chłopak.. no masz rację, lepiej, żeby nie wiedział o moich rozterkach, pewnie nie zrozumiałby tego :( dla niego koniec to koniec... i ja też bym tak chciała! tylko co zrobić z tą zadręczającą mnie pamięcią? :O nie mam juz siły ---> jeśli jesteś PEWNA, że nikogo nie poznał to myślę, że możesz pomyśleć o walce o to uczucie. Bo z drugą osobą pewnie byś nie wygrała... a tak to zawsze jest szansa, że on się pomylił w ocenie swoich uczuć... postaraj się doprowadzić do sensownej rozmowy, bez obwiniania go, bo on może poczuć, że chcesz na siłę go z powrotem. Niech ci powie jak to się stało, że przestał (nagle?!) cię kochać i zapytaj się czy może potrzebuje czasu, żeby to przemyśleć... czasu, w którym nie będziecie razem :( nic nie dzieje się bez przyczyny... czasem do pewnych rzeczy dochodzi się powoli...jeśli nie chodziło o jakieś fundamentalne sprawy, które was różnią, a nuż uda się to jeszcze odbudować. To normalne, że po tylu latach przychodzi wypalenie... u mnie tak było :( też mu powiedziałam, że go już nie kocham.. ale teraz widzę, że to nieprawda, resztka uczucia będzie sie tlić jeszcze długo :( trust me---> uświadamiasz mi moje błędy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×