Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość antysynowa

NIECHCIANE SYNOWE- WREDNE TESCIOWE - jak je pogodzic?

Polecane posty

Gość NIECHCIANE SYNOWE- WREDNE TESC
NIE DA SIE !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erental
Kochane , pozdrawiam Was w tej bliskim memu sercu . Zapewniam Was , że przy mojej teściowej , to nawet Wasze jeszcze przełknąć można . Fajnie , ze można tu wymienić myśli na tym topiku . Byłam na takim jednym , że sama pusta gadka , a jak się zgłosilam z problemem , to tylko zapraszały na rozmowę na osobności . Antyteściowej , cóż Tobie radzić . Jewśli mężowi bardzo zależy na tych odwiedzinach i zasługuje na takie poświęcenie to jedż . No jeśli oczywiści sytuacja z Twoją teściową nie jest drastyczna .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRZYPALKA
kobitki wczoraj byly urodziny mojego pana, troche sobie wypilismy tzn ja sie narabalam.. praktycznie nie stalam na nogach :) po impresce pojechalismy do niego... i tu zaczela sie ostra jazda.. :) on ma pokuj przez sciane z matka tzn odzielony szafa o ona lozko z innej strony pokoju. jak weszlismy do domu to juz ja obudzilismy i toche marudzila, tzn nie pamietam dokladnie co tam pieprzyla.. poszlismy spac, no ale ze jestesmy mlodzi to zaczelismy sie bzykac... tak na maksa staralismy sie byc cicho, ale same wiecie jak to jest...glucha noc nawet szept slychac a o dopiero lozko i materac :( wszystko by bylo ok, ale spieprzylam sie z lozka :) a ona zaczela drzec morde Ku**Mac skonczcie to juz.. i cos tam jeszcze.. tak sie przestarszylismy ze az nas zamurowalo ... he he balismy sie ruszyc.. ale po alkoholu sa takie jazdy i znow zaczelismy bzyku bzyku tyle ze troche spokojnie, pozniej przestalismy, bo juz nie wypadalo :) moral taki, ze ona wszystko slyszala.. normalka ze sie kobieta wku**** ok 4.30nad ranem zaczal dzwonic buzik bo kochany do pracy... a ona znow zaczela jazde: cos tam cos tam (nie pamietam) zobacz jak wygladam .. i to wszystko dzieki mojemu synusiowi..cos tam cos tam.. he he he Jest mi teraz glupio jak cholera, nie chce sie jej na oczy pokazywac juz wczesniej sie do mnie nie odzywala bo zazdrosna o synusia, a teraz to juz szokkk.... ma racje zeby byc zla, nic przyjemnego sluchac jak sie syn bzyka.. zawsze cos odstawie jak sie narabie.. co z nia teraz zrobic? chyba najlepiej nicc... poczekac jak jej przejdzie doradzzcie mi cos dzieki pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a_ja
bez komentarza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antytesciowa
Przypalka - przegielas my sie tu wszystkie staramy zeby jakos przekonac te jedze ze jestesmy cos warte a ty wpadasz tu jak czarna owca i szukasz pocieszenia. bede brutalna ale taka synowa to mialaby u mnie z gory ustalona opinie ..... ale nie bede sie wyrazac rozumiem ze krew nie woda ale bzykac sie za sciana u przyszlej tesciowej zwlaszcza jak sama wspomnialas ze bylas narabana? sadze ze powinnas ja przeprosic za swoje zachowanie (a twoj facet zwlaszcza) jakkolwiek nie wroze ci mietowej przyszlosc z "mamusia".....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antytesciowa
hej :D czy ktos jeszcze tu zaglada???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krytyczna ocena
Ja zajrzałam tak przypadkowo i przeczytałam ostatnie wpisy. Masz rację, ta dziewczyna miała by u mnie przerąbane. Zachowała się okropnie. Daję głowę, że za jakiś czas będzie narzekała jaką wredną ma teściową itd. A to ostatnie zdanie : czy mam czekać aż jej przejdzie, zwaliło mnie z nóg. Nie dziwię się przyszłym teściowym, że tak bacznie przyglądają się dziewczynom swoich synów, ta dziewczyna nie miała by u mnie szans. Jaką będzie żoną i matką ? Chyba, że to był jednorazowy wybryk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozdrawiam
wszystkie synowe.... ja tu czesto zagladam, bo mam od czasu do czasu problemy z moja tesciowa. @przypalka - nie ma co sciemniac - ja bym sie takiego wstydu najadla. no dobra, podpici byliscie, ale jak mozna w taki sposob nie respektowac drugiej osoby. Na miejscu tej pani to ja bym do was wparowala i wyrzuciala za drzwi. Powinnas na kolanach ja przepraszac! Ja mam inny problem. Moja tesciowa to tak naprawde w ogole nie jest wredna. Jest wlasciwie bardzo mila a czasem to az za mila, ze to mnie doprowadza do szalu. Ona po prostu czesto nie respektuje naszej prywatnosci. Niestety mieszka jeden dom dalej i zawsze wyszukuje sobie okazje, aby na chwilke wpasc. Czasem wrzuca cos do skrzynki pocztowej, jakas czekolade, czasem wpada, bo wlasnie zrobila zakupy i cos z tych zakupow nam daje. Moze do brzmi bardzo nieszkodliwie, ale moj maz jest wielkim maminsynkiem. Ma 38 lat i jeszzce trzy lata temu nie umial zalatwic najprostszych spraw - przelew w banku, odebranie pieniedzy z bankomatu - mamusia miala jego pelnomocnictwo i troszczyla sie o wszystkie sprawy. wpadala do jego mieszkania i scielila mu lozko. Kazdego (!!!) ranka przynosila buleczki. Potem ja wparowalam w jego zycie i mamusia juz nie przychodzila z buleczkami do mieszkania, tylko je wieszala na klamce albo kladla na wycieraczke. Strasznie mnie to denerwowalo. Wkkrotce musialam poznac, ze wyszlam za maz za czlowieka, ktory nic sam nie umie zalatwic, bo mamuska zawsze wszystko robila. Teraz juz jest inaczej. Moj maz wiele rzeczy sie nauczyl i sam teraz moze powiedziec, ze to wszystko nie jest takie trudne i straszne. Matka cale zycie mu cos odejmowala, bo z gory zakladala, ze on i tak sobie nie poradzi. To kobiety juz przed siedemdziesiatka, ale jest aktywna i zdrowa. Ma niemal az za duzo energii. Urodzilo nam sie dziecko i ja okreslilam granice, ktora ona nie moze przekroczyc. Udaje jej sie to przez jakis czas, ale nagle cos w nia wstepuje i zaczyna nas znow nachodzic. Potem znow musze walczyc o swoje prawa - chce, aby nas nie traktowala jak male dzieci. Jest babcia i w zaden sposob nie chce jej zabronic widywac sie z wnuczka. Jakis czas tak mnie denerwowala tym swoim przychodzeniem, ze w ogole jej drzwi nie otwieralam i nie odbieralam telefonu. Na szczescie widze numer, z ktorego sie do nas dzwoni. wlasciwie to mozna latwo sobie poradzic z tesiowymi - trzeba z nimi szczerze porozmawiac. No chyba ze so naprawde toksyczne i nic sie nie da. Ja przez jakis czas bylam na nia taka wsciekla, ze w ogole nie moglam o niej myslec. Krew mi sie gotowala. Potem powiedzialam jej szczerze, ze ja nie lubie takiego przychodzenia bez wczesniejszego zawiadomienia (tak naprawde to nie cierpie w ogole, jak ktos przylazi i uprzednio nie zadzwoni) i teraz chcialabym wyznaczyc dokladnie czas, kiedy moglibysmy sie spotykac, wraz z dzieckiem. U niej albo u nas. Ostatnio idziemy do niej raz w tygodniu, aby ona mogla troche czasu spedzic z wnuczka. Atmosfera jest oczyszczona i ja nie musze sie obawiac, ze ona zaraz bedzie stac pod naszymi drzwiami. Ta historia z bulkami skonczyla sie, bo jej tez powiedzialam, ze mi sie to nie podoba i moj maz jest na tyle "duzy", ze sam moze je sobie przyniesc. Mysle, ze to nie bylo dla niej latwe i pewnie teskni za dobrymi starymi czasami. Kobitki - probujcie zawsze gadac z nimi i poszukac wspolnego rozwiazania - zawsze spokojnym glosem i dyplomatycznie. Ja wiem, ze czasem to az by sie im oczy wyskrobalo, ale najlepsze jest opanowanie. Jak reagujemy za wsciekle, to one maja potem powod o nas mowic, ze jakies histeryczki jestesmy. no i najwazniejsze - szacunek. Nawet jesli tesciowa niemozliwie sie zachowa - wychodzmy z tego z klasa. Ojej, troche dlugie sie to zrobilo. Mam nadzieje, ze nie odbieracie zle mojego postu, bo troche to brzmi, jakbym prawila moraly. Nie o to mi chodzilo. Pozdrawiam serdecznie i zycze wytrwania w boju!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antytesciowa
cos cichutko tu pewnie wszycy na wakacjach. szkoda troche bo u mnie nic sie nie dzieje i chetnie posluchalabym cudzych narzekac chachel - czekamy na ciebie buziaczki 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marikaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
moje zdanie jest takie: nie mam najmniejszego zamiaru nikomu nic udowadniac, ze jestem cos warta - a juz na pewno nie jakiejs tesciowej. na sile sie ukladac, robic dobre wrazenie i przymilac do mamusi? co to to nie, absolutnie. nie oznacza to, ze ide od razu na noze, powiedzmy, ze trwa \"pokoj w cieniu armat\" i zwyczajna wymiana kurtuazji. moja tesciowa od poczatku mnie nie lubila bo zabieralam jej jedynego syneczka i chociaz kobieta naprawde miala kilka chwil, kiedy ujmowala mnie za serce, to jednak caloksztalt mnie odrzuca. umowilismy sie z mezem, ze mowimy sobie, co nasi rodzice o nas mysla. no i niestety, to byly fakty, ktorych nie moglam strawic - rzeczy, ktorych sie nie mowi o osobie, ktora nie szkodzi i ktora sie widuje raz na jakis czas. Ja w stosunku jestem grzeczna i to wszystko. analogiczna sytuacja panuje u mojego meza - mial on okres kiedy nawet sam zagadywal moje matke i tak sobie siedzieli w kuchni i gaworzyli, ale po paru ekscesach mojej matki (ktore bardzo, ale to bardzo go zdenerwowaly) stwierdzil, ze ma ja w dupie i od tej pory ogranicza sie do kurtuazji zwyklej. jezeli trzeba pomoc, to robi to bardzo chetnie, bo jest uczynnym czlowiekiem, ale generalnie to, co uwaza moja matka, obchodzi go jak zeszloroczny snieg. takze troche glupio mamy, moja tesciowa nie przepada za mna, ja za nia, moja matka nie lubi mojego meza, on jej - i to sie chyba nie zmieni. fajnie jest, kiedy sa to ludzie ze do rany przyloz, ale coz... tacy nie stali sie naszym udzialem. trudno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chalel
Dziewczynki chudzinki jestem z powrotem! Tesknilam za wami, wrocilam zadowolona,opalona a tu na dzien dobry obiadek u tesciowki!!! Ona coraz bardziej przeklina ,a mnie to tak razi ,ze tylko wznosze oczy na mojego M jak on zareaguje!A on ze mama czuje sie z nami swobodnie... Rece opadaja! Witaj antytesciowo ,chudzinko i nowe dziewczynki!!! Jedna z nas przegiela jak smok(wiadomo ktora)-ja bym sie nie bzykala jakby moja tesciowa mieszkala w tym samym hotelu co ja ! Musisz przeprosic,ale nie wiem jak! Antytesciowo bylas juz? Napisz co zrobilas! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antytesciowa
czesc chachelku 😘 jeszcze nie bylam ale jade za 9 dni (z mezem :P) wiec wizyta obowiazkowa brrrr musze leciec ale jeszcze tu zajrze wiec piszcie co u was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobietki jak czytam o waszych problemach z tesciowa to one sa aniolami .moja to dopiero zgaga.przed slubem wszystko bylo ok.taka stersza kumpela wszystko sie zaczelo gdy sie dowiedziala o zareczynach.zrobila mojemu mezowi awanture ze mni nie zna,(poznalismy sie w lutym 2005.w sierpniu zareczylismy a w listopadzie slub.)ze kto ja jestem i czy w ogole on widzial moj dyplom.do mnie oczywiscie ani slowa,mila choc czulam ze cos jest nie tak(maz o tym wszystkim powiedzial mi dopiero niedawno) dzien slubu.poniewaz wtedy mieszkalismy w londynie(z mezem zamieszkalam dopiero po slubie) chcielismy na polski zwyczaj zrobic blogoslawienstwo w moim mieszkaniu.slub mial byc o 17 wiec kazy wie ze trzebabyl buc u mnie wczesnij zeby odbbebnic cala ceremonie i dojechac do kosciola.stara jak nigdy nic zwalila sie do mnie no 17.w rezultacie w kosciele bylismy 30min. pozniej a szczescie ksiadz zaczekal.dzis wiem ze zalezalo jaj zeby slubu nie bylo.czy zaniteresowalam was. cdn...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antyteściowa do antysynowej
teściowej prawie ŻADNA synowa nie przypadnie do gustu! żadna nie jest tak idealna jak ona :o synowa nie powinna siedzieć cicho, tylko stanowczo ale kulturalnie powiedzieć teściówce,żeby się nie wtracała! a teściowa mogłaby sobie przypomnieć jak była młodą synową i czy przepadała tak za swoją teściową. Powinna też pamiętać,że syna nie urodziła dla siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przepraszam antyteściowa nie
chciałam ukraść nicka :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po slubie zamieszkalismy u tesciow.myslalam super przeciez sie dogadujemy ale rzeczywistosc okazala sie zupelnie inna.od pierwszego dnia czulam sie jak nieproszony gosc.praktycznie nie wychodzilam z naszej sypialni.potem moja kochana tedciowa zaczela nagadywac na mnie do mojego meza.a ten biedny nie chcial awantury i nic mi nie mowil.z czasem zaczal mi mowic bo widzialam ze cos go gryzie.po jakis 7 tyg po slubie zorientowalam sie ze jestem w ciazy.my bardzo sie cieszylismy ale ona wzruszyla tylko ramionami zrobila skwaszona mine. potem wykrzyczala swojemu synowi zeby nie byl naiwny ze ja ma pewno bylam w ciazy przed slubem.a ja slowo ze nie bylam.do swiat jakos obylo sie bez awantury.jakos w polowie stycznia zaczela mnie ignorowac wiec ja stwierdzilam ze ja tez tak zrobie.po jakis 3 dniach zapytala sie swojegieo syna co sie z \"nia\" dzieje jak \"ona\"(czyli ja)moge ja tak traktowac.juz przestala cicho nagadywac teraz juz slyszalam kazda skarge.ze posciel za dlugo wisi w ogrodzie ,ze pranie wieszam w domu (choc przypominam ze mieszkamy w anglii a wieie jaka jest pogoda zima-pada prawie kazdygo dnia)itd.w koncu jakos w polowie stycznia nie wytrzymalam i poprosilam ja grzecznie ze jesli ma cos do mnie to niech mi to powie a nie magaduje swojego syna.powiedzialam wtedy wszystko co mnie denarwowalo wiele kosztowalo mnie zeby zachowac spokuj a ona na to ze ok ze ona chce tylko zgody.nie zdazylam wejsc jeszcze po schodach na gore a ona do swojego syna \"pamietaj zon mozesz mniec 10 ale matke masz tylko jedna\" w tym czasie szukalismy czegos do wynwjecia w miejscosci polozonej od jej domu o 25mil.(zeby nie mogla nas zbyt czesto odwiedzac)i maz w ten sam, dzien jaj powiedzial ze po powrocie z polski(uciekalismy do pl. zeby troche odetchnac)wyprowadzamy sie.ona wpdla w furie.ipowiedzala ze idzie sie topic(jak sie pozniej okazalo jej stary numer)nie pozwolilam mezowi pojsc za matka.poszedl ojciec.wrocili po jakiejs godzinie jak ze spaceru.ja nie wytrzymalam i wybychlam .to byla pierwsza awantura.zaraz po niej jak wrocilismy z polski wyprowadzilismy sie.i zaczelo sie pieklo..... cdn...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oleńkaaa_24
Najgorzej jak sie nie ma wsparcia w mężu bo boi sie mamusi czy coś takiego.Uległy mąż, wredna teściowa i piekło gotowe. Jak facet wie czego chce i ma swoje zdanie to praktycznie problem znika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GALEA
Sluchajcie tyle opowiadacie o problemach i ja to doskonale rozumiem. ale czy jest ktos kto chce na forum opowiedziec o tych problemach ? jesli tak to moze zgloscie sie do mnie :) trzeba walczyc z tym,, pozdrawiam i czekam na meila albo wiadosc ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak naprawde
podbijam ten temat bo moja tesciowa jest taka ze nie wiem co z nia zrobic raz jest mila ja juz sie nabiore ze sie zminila a tu znowu numery.wpieprza sie do wszystkiego tylko ze ja mowie jak cos mi nie pasuje. piszcie o swoich .........czekam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia1_88
Hej A ja mam "przyszłą" teściową taką że szkoda gadać..Ciekawa jestem waszych opinii... Na początku było dobrze..spodobałam się obojgu jego rodzicom..rozmawialiśmy,żartowaliśmy itp itd. Nawet jak spałam u nich pierwszy raz to jego matka przyniosła mi śniadanie do łóżka...!! Jakiś czas później też było ok..Tylko jeszcze później zauważyłam w jej zachowaniu że "coś się święci" przestała się odzywać..krzywo się patrzyła..szczególnie krzywo się patrzyła na mnie jak jej mąż(ojciec chlopaka) żartował a ja się uśmiechałam w jego kierunku z tych żartów. Powiedziałam o tym chłopakowi żeby zapytał się matki czy jest coś nie tak a on mi na to że przesadzam..bo jakby było coś źle to jego matka by mu o tym powiedziała..że przecież mnie lubi itp. (i tu zrobiliśmy oboje błąd..ja powinnam zmusić go juz wtedy do rozmowy z jego matką a on powinien z nia pogadac) Jakiś czas jeszcze przyjeżdżałam do niego..a wtedy jego matka nawet nie odpowiadała mi "dzień dobry". Wkońcu zmusiłam chlopaka żeby z nią pogadał jak tylko mnie odprowadzi na pociąg.. i już wszedł do domu miał z nią pogadać a ona z tekstem do niego "że nie życzy sobie żebym tu przychodziła bo mam coś do męża". Chlopak oczywiscie stanął w mojej obronie. .Ale niedługo potym jego matka powiedziała że jesli jestesmy ze sobą na powaznie to moge przychodzic..Po tym zdarzeniu długo nie przyjeżdzałam do niego.aż w koncu odwiedzilam ich 1,2,3raz.. I był spokój..do czasu oczywiście.. :/ Ostatnio ktoś robił mi różne świństwa próbojąc mnie oczernić przed chłopakiem..a to zrobił mi ktos jakies ogłoszenie gdzieś tam..że w tym samym momencie odezwalo sie do mnie kilku facetów że chetnie mnie poznają itd.Oczywiscie nic nie odpisywalam az wkoncu jeden z nich zadzwonil do mnie ,że poco się ogłaszam skoro nie odpisuje itp,wyjasnil mi co to za ogłoszenie(domyślcie sie sami) :/ Powiedzialam że to pomylka itp. Chlopak byl przy tej rozmowie(informuje go o wszystkim żeby pozniej nie wyszło cos glupiego że cos ukrywam itd). A kilka dni temu dostalam smsa z internetu po chwili jak wyszlismy z jego domu na moj pociag czy jestem glupia bo nikt mnie nie chce widziec tu u niego..Oboje z chłopakiem nie przejeliśmy sie tym..chociaz on sie domyslał kto to moze byc..ja też pomyślałam wtedy (o jego matce) A wczoraj znow dostalam smsa też po chwili jak tylko wyszlismy od niego na pociag z tekstem że jestem szmatą i żebym się odpierdoliła od jej chlopaka. I wtedy chlopak powiedzial żebym sie domyslila sama kto to moze byc..przyznał że to jego matka..bo po ostatnim smsie sprawdzil na komputerze że ktos wysylal smsa o tamtej porze tym bardziej że sie dowiedzial że to jego matka siedziala wtedy na kompie. Oboje znow stwierdzilismy że poczekamy co jego matka zrobi dalej...że niema sensu robic awantury..Ale kilka godzin pozniej w nocy dostalam od niej smsa juz z jej numeru że nie chce mnie wiecej widziec w mieszkaniu. Dziś chlopak ma z nia pogadac a najlepiej z obojga rodzicami.. Najgorsze jest to że KOMPLETNIE NIC jej nie zrobilam..bylam miła, pomagałam.. i najlepsze jest to że na początku mnie lubiła.. Za tym przemawia zazdrość nic wiecej raczej.. I nierozumiem dlaczego ktoś staje się taki podły i wredny.Może zaczeła sie tak zachowywać jak obiło sie jej o uszy o zareczynach..no niewiem..jakis czas temu planowalismy sie wyprowadzic do wroclawia ale nie znalezlismy nic ciekawego. U niego wszyscy sie dowiedzieli o tym.. i ta sprawa też pewnie "zdenerwowała" jego matke.. Co o tym myślicie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia1_88
Aaa.. i jeszcze jedno...Po tym drugim smsie wczorajszym chlopak mi powiedzial że ona jego matka bedzie chciala mnie wykonczyc psychicznie.. i żebym się jej nie dała tylko pokazała że jestem silna i że jej postępowanie nic jej nie da..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolkaza
Moja "kochana teściowa", po 9 latach mojego związku z teściowej syneczkiem(jedynaczkiem), raczyła mnie przeprosić za swoje zachowanie w stosunku do mnie ,że w złym momencie ona mnie poznała itp. ble,ble,ble.A i tak darła ze mną koty , dawała mi do pieca równo, a ja ze stoickim spokojem odpowiadałam( vet za vet). Pózniej śmiałam się jej prosto w gębę.A jeszcze pózniej milczałam- i to było największą karą.Jak byliśmy z mężem 30 lat po ślubie - siedzimy sobie na działeczce i teściowa zaproponowała mi kieliszek koniaczku i gadkę swoją zaczyna tak - Jolka chciałabym wiedzieć za co ty mnie tak nie lubisz ? A ja bez zastanowienia odparowałam jej, że długo musiałabym jej opowiadać- ona - jak to długo, ano tak to - przypomnieć ci całe moje 30 lat jak cię znamy, to nie może się odbyć w 5 min. No ale jak zaczęła drążyć, to się doczekała.Można tylko sobie wyobrazić. Efekt końcowy- nie proponuje mi koniaku, a ja unikam z nią rozmów.Beton nie dozajeb. A dzisiaj jestem już 36 lat po ślubie - i ona zaczęła do mnie wydzwaniać i pytać się o takie tam - jak zwykle zdrówko itp..Ale sumując moje życie - gdybym nie miała kiedyś możliwości wyprowadzenia się od niej z domu (7 lat wspólne)- to dzisiaj nawet bym zdania nie napisała.Przez te lata to powieść psychologiczną można napisać, bo tu mało miejsca.Ja od 10 lat mam synową, której jeszcze nic nie zrobiłam złego i traktowałam ją jak "córkę" , i co ? i nic, zwraca się do mnie bezosobowo, chociaż ja się nie narzucam, że do mnie ma mówić "mama", nie che to nie, mnie to ryba, ale kurtyna mam imię.Ja mam 56 lat ,a moja synowa 33 lata i ja godzę się na to by mówiła mi po imieniu, i też zle. I jak by się człowiek nie kręcił to dupa z tyłu.POZDRAWIAM SYNOWE I TEśCIOWE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magicfly
ja mam taki problem ze mieszkam z moja tesciowa pod jednym dachem... jestesmy jak woda i ogien... roznica pokolen itd... ona zostala wychowana jako typowa pani domu jest kura domowa i to jeszcze ma meza ktory tego nie docenia bo jest pijakiem i smierdzielem... natomiast mnie chciala wyrzucic z chaty bo mam balagan w szafie... mowi ze jestem chora psychicznie ze moj ukochany przejzy na oczy mowi ze jestem zla matka ze jestem bambera obgaduje mnie naonstop jestem glupia bo mam balagan w szafie!!! jedno wiem szpera mi w szafach jak mnie nie ma... nie moge imprezowac chociaz moj ukochany nie ma nic przeciwko ze sobie czasem z kolezankami wyjde... tez mnie wyzucala z tego powodu z domu... jak mojego ukochnego nie ma jest za granica mysli ze sie spotykam z facetami obserwuje mnie na kazdym kroku mam wrazenie ze zyje moim zyciem to tak jakby ona nie miala wlasnego bo naonstop jestem na jej jezyku - moze na starosc dostaje sie jekiejs choroby... moze jest zazdrosna ze moj ukochany jej syn jest tak za mna - ze zyjemy w tolerancyjnym zwiazku?. Tesciowa mowila mojemu ukochanemu ostatnio - zostaw ja przeciez bedziesz mial dobrze bez niej! ona jest nic nie warta! takie obelgi slysze czesto! bronilam sie jakis czas temu ale ona to przyjmowala jako brak wychowania ze jak smiem tak strej i madrej kobiecie zwracac uwage!!! jakis czas temu pokazalam jej co robie na kompie chcialam sie pochwalic a ona ostatnio powiedziala: ty zamiast tworzyc jakies rzeczy na komputerze lepiejsie zinteresuj ze ci odbierze panstwo dziecko bo na czarno pracujesz i nie jestescie malzenstwem !!! to nie koniec to dopiero poczatek mojej historii a mam taka depresje przez nia ze jestem wstanie zrobic cos nie obliczalnego...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magicfly
przepraszam za bledy ortograficzne ale szybko pisalam ;) a nie lubie robic bledow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magicfly
coz ja sie nie dam wykonczyc psychicznie ale czasem nie daje rady i placze a zwlaszcza gdy moj ukochany wyjezdza na miesiac do pracy za granice i nie moze mnie wspierac wtedy jest strasznie! Mam jej dosyc ale nie stac nas na zakup mieszkania! Niby czasem jest mila ale to tylko powloka bo np dzis zrobila mi taka awanture o byle co ze nie moglam otworzyc sklepu bylam tak roztrzesiona i zaplakana, zawsze zostaje z moja coreczka jak ja pracuje a pracuje dorywczo bo mam za male dziecko ale od dzis z moja coreczka moja przyjaciolka zostaje bo mam tego dosc... bo ja jej powinnam byc wdzieczna ze zostaje z dzieckiem o nie! przyszlam do domu wzielam corke i znikalam na caly dzien... a tesciowa nic... jak wrocilam podstawila mi pod ryj obiad... mialam ochote tym talerzem walnac o sciane!!! bo tak jest zawsze najpierw mowi ze jestem taka siaka a po chwili jest tak jakby nic sie nie stalo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitka01
znacie przysłowie teściowa nie matka synowa nie córka przecież nikt nad nimi nie będzie się całe życie użalał mamy swoje rodziny . u mnie jest tak samo mieszkam wspólnie z teściami i cały czas się czepiają ide teraz do pracy i choć moja córka ma 9 lat boi się sama wejść na podwórko bo ją teście zaczepiają , a juz tyle moje dziecko widziało że się to w głowie nie mieści z resztą mnie też doprowadzili do depresji i byłam na lekach ale wszystko można przeżyć wiecej o teściach można poczytać i pożalić się na nich na stronie wredni teściowie i tam trochę opisuję całą swoją sytuacje w domu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura 41
Przeczytalam caly topik i zastanowilo mnie jedno - skad jest tyle nienawisci w ludziach i to tak mlodych,chodzi o synowe.I tylko tyle bo nie można tego spokojne czytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×