Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość iskra bez swiatła

Uderzył...ale to ja mam w sobie złą moc....

Polecane posty

Po co tu piszesz? Zeby znac opinie ludzi prawda? Mi sie wydaje ze Ty teraz nie potrezbujesz pocieszenia, tylko jasnej opini. A moja opinia jest taka. Tobie rowniez wspolczuje, sama potrafie bardzo zranic ukochana osobe. I wiem ze tez meczylas sie w tym zwiazku. Ale MOIM ZDANIEM Twoja wina jest duzo wieksza niz Twojego meza i w koncu nerwy mu puscily, tak jak Tobie za kazdym razem kiedy go ranilas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a cóż się
tak pytasz Nacelle ,pisze bo chce rady ,mądrej rady a nie jadowitych pseudomądrości :O;nie masz nic mądrego do powiedzenia to nie pisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem Cię, iskierko. Nie ma nic gorszego i bardziej upokarzającego niż ustawiczne domaganie się oznak miłości. Nie powinien był tego zrobić. Spróbuj jeszcze z nim porozmawiać. Jeśli to nic nie da, to może nie jest Ciebie wart?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie uwazam ze to co pisze to \"jadowite pseudomądrosci\". Czytaj dokladnie, moze zrozumiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale z drugiej strony
myślę że byłaś dla niego zbyt ostra Jeżeli facet płakał w pokoju to musiał naprawde cierpieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale z drugiej strony
ale on jeje od razu nie zaatakował . Napisała wyraźnie że przedtem posypało się kilka zdań i ona dolewała oliwy do ognia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba czas sie rozstac
Nie chyba a na pewno!. Przemoc, rekoczyny, to juz jest koniec. Nie ma sensu przedluzac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jakie to ma do cholery
znaczenie jaką skończył szkołę. Weź sie zastanów co ty piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iskra bez swiatła
wyższą techniczną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doswiadczona30xxx
abox..co ma do tego szkola?;);) moj maz mial doktorat..jak popil to wyzywal sie na mnie a jak byl trzezwy to nic nie mowil..tez plakal jak mnie pierwszy raz uderzyl minol rok i znow sie zaczelo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilly rose
proponuje czasami przystopować z tym co sie mówi ja bym sie nieźle wkurzyła jakby mi moj tak powiedział o kochance. no co jak co :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba czas sie rozstac
Zupelnie inne charaktery - on introwertyk, zamkniety, samotnik, taki co to godzine mysli nad odpowiedzią, ona wylewna, ekstrawertyczka, z temperamentem. Albo go zastapi wibratorem i pogodzi się z jego nieobecnoscia, albo predzej czy pozniej sie rozpadnie. Ale jesli doszlo do rekoczynow, to jest juz bardzo zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozalaka_ola_boga
zanim tak latwo sobie odpuscisz to malzenstwo zastanow sie. Bo tak moim zdaniem to mozna konczyc jakis tam przelotny zwiazek, ale nie malzenstwo. Bo to z zalozenia ma byc cos trwalszego. Przypomnij sobie czemu za niego wyszlas? Przypomnij sobie co czulas w dniu waszego slubu i co wtedy przysieglas. Tego nie da sie tak poprostu zakonczyc czy Ci sie to podoba czy nie. Wychodzac za kogos za maz nalezy sie liczyc z tym ze mozna sie znalezc w sytuacji takiej jak Twoja-bo ludzie zmieniaja sie cale zycie. Ale dojrzalosc do decyzji malzenstwea polega wlasnie na podjeciu tego ryzyka. Skroro Ty je podjelas to teraz nie uciekaj bo troche juz na to za pozno. Sama powiedzialas ze macie krotki staz...Poczatki bywaja ciezkie-wszedzie i ze wszystkim niemal. Uwazam ze oboje potrzebujecie terapii. Ty-bo jestes spychiczna szantazystka, ktora wystawia na probe milosc by tylko przekonac sie czy jakiekolwiek uczucia jeszcze istnieja miedzy wami a on- bo ma problemy emocjonalne, o ktorych nie umie mowic (a powinien mowic o nich z Toba), tlumi je w sobie do momentu kiedy ich nawarstwienie powoduje niekontrolowane wybuchy agresji. Z powodu tego ze cie uderzyl bezwzglednie musi sie spotkac ze specjalista. Moze nawet powinniscie zamieszkac na jakis czas osobno. Ale to nie powinno oznaczac konca malzenstwa. Nawet nie wysilisz sie by je ratowac? az mi sie wierzyc nie chce...A moze juz nic do niego nie czujesz? Bo ze on cie kocha-absurdalnie- to wlasnie sposob w jaki zareagowal udowodnil ci ze sa w nim jakies uczucia do Ciebie. Nie chce przez to powiedziec ze im mocniej ci przywali tym bardziej cie kocha (to jest poczatek patologii wymagajacej natychmiastowego leczenia). Ale czego sie spodziewalas po tym co mu powiedzialas? ze da Ci buzi i padajac na kolana wyzna milosc? agresja zawsze budzi agresje, A poniewaz TY umiesz ja wyrazic werbalnie a on ni-stalo sie jak sie stalo. I jeszcze jedno na koniec- co to tego wszystkiego mial jego brat? Nie wciagaj w wasze konflikty osob tzrecich w zadnej formie . To nigdy nie bedzie niz dobrego. Zanim zdecydujecie sie na rozwod ja bym radzila jeszcze zawalczyc bo wina lezy po obu stronach . A malzenstwo to nie para butow, ktore jak uwieraja to mozna wyzrzucic lub zamienic na inne. To mialo byc na zawsze juz ...Pamietasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inna żona-ta prawdziwa.
Ja myslę,że Twoj maż jest bardzo,bardzo słaby psychicznie. Tacy potrafia się targnąc na własne życie.Uważaj,abyś nie miała go na sumieniu.:O Tacy piszą listy,dlaczego popełnili samobojstwo i obarczają kogos za swą słabą psychike.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilly rose
ktoś wyzej napisał,ze nic nie usprawiedliwia bicia ? zgadzam sie ale czy cos usprawiedliwia mowienie takich rzeczy ?! czy słowa nie ranią czasami bardziej niz czyny ? owszem i to b.często. też bym sie wkurzyła jakby mi facet powiedział ze moze powinien miec kochanke :| i gdzie ta miłość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba czas sie rozstac
A i twarz czasami dobrze jest zamknąc. Mozna sie klucić na zadany temat, ale wyzywanie drugiego czlowieka to juz poziom chlewu porownywalny z rekoczynami. Dlaczego jest tak, ze bliskiemu facetowi łatwo jest powiedziec "ty skurwysynu", powiedziec bez zastanowienia i lekko, a obcemu nie. Zanim powiedzialoby sie cos takiego koledze z pracy mineloby duzo czasu, a i pewnie nie padloby to slowo, bo przeciez "jestesmy ludzmi na poziomie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak by mi mój powiedział
że sobie znajdzie kochankę to chyba by mnie szlag trafił i też bym mu wykrzyczała żeby w takim razie wypierdalał do kochanki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikiiiia
ja też ciągle kłócę się z moim mężem, w przeciwieństwie do Twojego mój nie jest milczkiem a raczej cholerykiem - jesteśmy jak 2 iskry zapalne. Podobnie jak Ty mam żal do mojego męża o brak czułości, który on ogranicz do sexu - 3-4 max w miesiącu, ale nie o sex chodzi - raczej o przytulenie, pocałunki, jakiś komplement - poprostu zauważenie mojej osoby a nie traktowanie jak mebla będącego na stanie mieszkania. Ja też jestem podła, wiem jak słowa potrafią ranić i często żałuję że posunęłam się za daleko .... On też nie jest święty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak by mi mój powiedział
hahahaha na pewno bym nie powiedziała mu że bede walczyć o jego miłość z kochankiem. Chyba ktoś tam wyżej jest śmieszny z tym tekstem, albo naczytał się za dużo bajek o idealistycznej miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba czas sie rozstac
Rozlaka - co racja to racja, ale ja nie wierzę w terapie. Szkoda czasu, to sie udaje 1raz na 1000. Temperamentu nie da sie zmienic. Poza tym oboje sa niedojrzali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To niektórzy z was są chorzy, mówiąc jej, ze wina lezy po jej stronie itd. Kobieta wyraźnie pisze, że próbowała z nim rozmawiać, a wy jej radzicie \"szczera rozmowę\'!! Ona próbowała, a on się zamykał i miał wszystko w dupie!!! Prawdopodobne nie raz dawała mu do też inaczej do zrozumienia, ze brakuje jej seksu i miłości. Najbardziej wymądrzacie się wy, które macie porządnych i zaspokajających wasze potrzeby partnerów. Patrzycie przez różowe okulary na wymyśloną przez was wizję idealnego małżeństwa, gdzie wystarczy \"szczerze porozmawiać\" i wszystko będzie dobrze. Jeszcze wam życie dokopie po dupie. Ja się w takim małżeństwie meczę, więc wiem o czym ona pisze. I wstyd mi, ze nie mam na tyle odwagi, żeby to skończyc i wziąć rozwód. Ale jej nabieram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozalaka_ola_boga
pozatym wydaje mi sie ze ty szukasz pretekstu zeby go zostawic. Bo jak by po twoim tekscie o kochanku powiedzil"no dobra -znajdz sobie kochanka -nie ma sprawy" to tez by byl powod zeby odejsc no nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozalaka_ola_boga
moj zwiazek nie jest idealny i tez przeszlam nie jedno-i wiem o czym mowiec tak samo jak ty. Nie ma zlotych rad. Ja sie staram udzielac moich-jak najlepszych ale subiektywnych. Odnosza sie one tylko do wycinka z ich zycia-bo znam tylko jedna-przedsatwiona tu sytucaje. Szerzej moglby sie wypowiedziec psycholog po kilkunastu sesjach z udzialem ich obojga. Ja mowie to co myskle i tyle. a szczera rozmowa to podstawa malzenstwa. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba czas sie rozstac
Rozalka, a tobie też tak łatwo przychodzi wyzywać męża? I także rozpoczynasz wartościowanie , czy raz w pysk to gorzej, czy rzucona obelga to mniej dobrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iskra bez swiatła
to nieprawda ze zawsze atakuje słowami. Kiedy jest dobrze czesto nawiazuje naspokojnie do ttego, mowie ze przeciez mi na nim zalezy i go szanuje, kocham... On na to ze kłamie, bo teraz mi przeszło i nie ma we mnie złosci, ale mi nie wierzy ze sa we mnie dobre uczucia... Wiec juz nie mowie, bo po co? Jak jest zle to go dręczę, jak jest dobrze to kłamie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba czas się rozstać
Wiecie co, Rozalka ma racje - idźcie do psychologa, i to natychmiast, póki w was jest jeszcze uczuci. Tak to jest jak gówniarze się poboerają. Rozsądny dojrzaly człowiek nigdy czegoś takiego nie popelniłby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozalaka_ola_boga
nie przychodzi mi latwo, ale nie mowie ze nigdy w klotni nie powiedzialam mu czegos przykrego. On tez nie byl dluzny. Fakt - nigdy mnie nie uderzyl.Ale slowa padaly swego czasu miedzy nami takie ze wstyd to nawet pamietac. Jak mowilam poczatki byly trudne. Dlugo trwalo za nim nam sie zaczelo ponownie ukladac i kosztwoalao nas to mase pracy. Ale oboje chcielismy ratowac to co jest i oboje walczylismy. I...wygralismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna_19
moje zdanie jest takie, ze nic nie usprawiedliwia przemocy fizycznej, a juz na pewno nie wobec osoby ktora sie kocha (no chyba ze malzenstwo nie bylo zawarte zx milosci)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja uważam że
jakby np. żona zdradziła męża to on miałby prawo ją uderzyć. Mimo że sama jestem kobietą ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inna żona-ta prawdziwa.
Najważniejszy w związku jest szacunek!!!! Jeżeli przestaliscie się szanowac...to jest koniec związku:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×