Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 1959

kocham młodszego i wstydzę się oznak starości

Polecane posty

Gość ankolusss
dziecko w wieku wnuczki?! żartujesz ? ile wgl macie lat?! tylko nie zaniżaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara rura też
52 i 40

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
Zycze powodzenia , ja jednak mam inne zdanie .Szukalam meza sobie po raz drugi, ale duza roznica wieku dla mnie jest nie do przyjecia. Moj maz jest 4 lata starszy , mamy podobne poglady( wiekowo) na swiat, podobne klopoty zdrowotne , wnuczke , ktora meza traktuje jak prawdziwego dziadka. Coz -zupelnie nie widze sie w roli KWOKI z kurczeciem :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara rura też
Eleene Tu się mylisz,to ja jestem pod opieką,a nie odwrotnie:D,mąz jest bardziej opiekuńczy i odpowiedzialny niż niejeden mężczyzna w moim wieku.Mialam udany poprzedni zwiazek/jestem wdową/,ale ten jest jeszcze lepszy:D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
to swietnie ja jestes szczesliwa :-D. Dla mnie mentalnie nie do przyjecia taka sytuacja. Mialabym wrazenie, ze jestem z synem, a nie z mezczyzna , ktorego powaznie mozna wziac :-P Kiedys mialam adoratora -ale tylko adoratora 22 lata starszego( zaden seks absolutnie). I w druga strone tez bylo dla mnie- nie do przyjecia. Byl fantastycznie zachowanym mezczyzna , przystojny, piekne zeby, burza wlosow (tak tak) cudowna aparycja i super status materialny . No i zabjczo zakochany we mnie .Ale jak sobie wyobrazilam swoje 50 lat i jego 72 , to zalamka . Przez rok nie udalo sie mu mnie przekonac , by dac temu szanse . I cale szczescie , bo mam rownolatka i tez przecudownego mezczyzne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do eleene
no wybacz ,ale ja nie potrafię np. szukać miłości u równolatka na siłę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
najwazniejsze , bys byla sama w zgodzie ze soba.Jesli tak jest- to ok. Jak Wam to odpowiada , to moja opinia jest tylko moja opinia w dyskusji . Aczkolwiek czytalam , ze madra kobieta wie w kim moze, badz powinna sie zakochac . I czym sie kierowac przy wyborze potencjalnego partnera . To jest nie moja madrosc, a madrosc wyczytana w podreczniku , jak madrze ulokowac uczucie. Najpierw wybralam, potem przeczytalam :-P Ale na szczescie dobra droga poszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martolindka
Mój facet jest 9 lat ode mnie młodszy... Ja mam 36... Jego znajomi? Uwazaja mnie sa super babke... Wolą czesto mnie od innych kobiet swoich kupli... Nie jest to 15 lat różnicy, ale zawsze różnica jest spora... Jeździmy z jego znajomymi na wyjazy weekendowe, wakacje i jest git:) A ja czuje sie młodo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martolindka
Najwazniejsze sa relacje miedzy wami... Jesli Wy sie kochacie, akceptujecie, to reszta tez zaakceptuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara rura też
Meżczyźni starzeją się szybciej,nie piszę tak dlatego,ze jestem z kims młodszym,widze jak wyglądają mężowie moich koleżanek,mimo,że są zadbani .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach zrobilo sie bluźnierczo . czytając parę stron tego tematu nasuwają sie różne refleksje . czasem chce sie zaprotestować - mozna zglosić post do usuniecia (mały odnośnik z lewej strony pod nick-iem . jednak z czasem bunt ustepuje kolejnej refleksji a przeciez warto starać sie nie oceniać innych, wiec reflektuje dalej . wychodzi że prawie/chyba każdy ma jakąś racje . każdy wyraża ja po swojemu - do subtelnych, analitycznych do grubiańskich , wulgarnych od tętniacych checią pomocy do tetniacych checią poniżenia i to czasem wyrazajac te sama kwestie ale tacy jesteśmy .. a to pokazuje , ze nie warto oceniać (nawet próbujacych szkodzić), nie warto na to też spalać swego czasu/energii, ktore lepiej poswiecić na poznawanie siebie i na poprawianie w sobie uchybień . chwilowo ma się ochote oburzyć, gdy ktoś pogardza starszą/dojrzalszą kobietą mającą intymne relacje z młodszym pond powiedzmy 10 lat ale w świetle prawa a przyzwala sie albo traktuje z przekasem przypadki gdy rówieśnicy w/w maja te relacje z młodszymi o tyle samo lat . ktoś kto to robi juz na tym etapie uprawia nieprawość oceniając innych i jeszcze bedąc przy tym niesprawiedliwym nawet na poziomie jednego zmysłu . ale chyba własnie o to chodzi aby unikać oceniania innych,- przeciez w tym przypadku, w kurjozalnym wymiarze niby ta oceniajaca osoba jest gora ale rzeczywiście jest w gorszej sytuacji niz oceniana . od porzadku jest prawo i o to dbajmy , walczmy chociaz na poziomie z ktorego nie stać nas aby wyjść , czyli na poziomie oczekiwania sprawiedliwości wymierzonej przez człowieka i jego instytucję . chyba to zrozumiale i do przyjęcia, bo to jest to co nas otacza tylko tutaj jakby przez niektórych bylo niezauważalne . jesli mialbym sie jakos , chociaz skromnie odnieś do zagadnienia autorki tematu, który też innych dotyczy, to z przesiewania wylania mi sie naijaśniej sens poznawania siebie, to juz na tym ryzykownym poziomie uchroni nas od wielu przykrości , zawodów . w wyższej sferze jawi sie myśl nie ode mnie pochodząca i choć wydająca sie beznadziejną, może być dla wymagających od siebie, kluczem do ocalenia na padole ludzkich / istot zależności a zwłaszcza upływającego czasu i nieublaganie zmieniajacych sie okolicznośći naszych sytuacji, naszych ciał (jak niektórym sie wydaje skarbnic/gwarantów spokojnego conajmniej życia,- wg mnie blednie) . zawsze jesteśmy w jakimś momencie, wiec tak na to spojrze; od zastanego momentu probuje siebie poznawac nieustannie i na podstawie zdobyczy czynić / zmieniać a być moze pozostać . przeciez rozwody np. pokazuja ze wbrew pozorom, gdy po zdradzi np. wydaje sie wina jednostronna i przesadzajaca, przecież jednak chyba zawsze wina leży po obu stronach (w różnej proporcji) . bo gdyby w/w para dobierała sie na zasadzie bardziej siebie samych lepiej znając a tym samym swoje najważniejsze wartości i znimi zwiazane oczekiwania drugiej strony o ile mniwej bylo by zdrad i rozwodów ale przyznajmy; wiedząc że najważniejsza jest dla nas milość ulegamy chwilowym efektom urody, błyskotliwości, wiedzy itp. . bładzimy i to wszyscy, robimy te bledy ale nie narzekajmy . nie narzekajmy tym bardziej gdy błedów robimy wiecej, przeciez wtedy wybieramy często; chuć nad Milość, sex nad uczciwość, powierzchowną urodę nad życzliwość/przyjaźń, alkohol/narkotyk nad przyznanie sie do wlasnego błędu itp . placmy sami za nasze błędy, nawet nie oceniajmy tych , ktorzy nas bezposrednio skrzywdzili . sam po ostatnim doswiadczeniu, gdy zostałem zamieniony na innego, choć nie potrafie tego pojąć - przysięgała, zapewniała, rozbudzała nadzieje i Miłość (tak bardzo bylismy do siebie podobni mętalnie, tak duża była to Miłość, z mojej strony Miłość -albo jest albo jest namiastką) a jednak staram sie nie oceniać tej kobiety (była młodsza o 17 miesięcy) . kiedyś rownież Kochałem ( zawsze u mnie to oznacza nad życie) dziewczyne mlodszą ode mnie ok 15 lat, byliśmy rozumieliśmy sie, mielismy swoje najskrytsze tajemnice ona mnie tez kochała ale inna milością czesciowo przez to byla ta milośc jej jakby mniejsza jako do partnera do czego z trudem sie przyznała po miom naleganiu (zarażałem ją wagą prawdy) ale niczego mi nie obiecywała . postawilem sprawę na tzw ławe i uznałem, ze musimy sie rozstać w takiej sytuacji . serce mi nie pękło tylko dlatego ze jest niezwykle zdrowe ale do niej tym bardziej nie miałbym pretensji . chociaż była dziewczyna o ponad 20 lat młodszą od w/w , nie okłamała mnie (nie obiecywała mi niczego ) .- wina byla napewno bardziej po mojej stronie . w którymś momencie pozwolilem sobie pokochać ja jak kobiete, wcześniej kochając również nad zycie ale jako istote . tak wiec wiek tez niczego do konca nie tłumaczy/wyjaśnia - jak w powiedzonkach ; ona/smarkula ma 19 lat, co ona moze wiedzieć o życiu, jest głupia itp.- nieuprawniona/zla, powielana regula .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
no nie bylabym taka przekonana. Ja uwazam tak, ze 50 lat tak jak ja mam- to jest widac .Mimo, ze jem jak wrobelek , by nie utyc , dbam o siebie , bo mam srodki ku temu, a mimo to nie wygladam jak 35 latka.Nawet dlugie do pasa wlosy , spiete jak u mlodej dziewczyny( zawsze starannie umalowane) nie zakamufluja wieku . Moze mi armia ludzi mowic , ze wygladam fajnie- ale fajnie na swoj wiek. A maz ? Tez mu nikt nie daje 54 a mniej ,ale ja tez nie uwazam , ze moze uchodzic za 40 latka . I bardzo dba o siebie , cwiczy jeszcze tak dla siebie judo ( byly judoka) . Niestety kalendarza nie da sie oszukac :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
pozegnam sie juz .Milo bylo mi popisac chwile . Zycze dobrej nocy . 🖐️ Dla autorki topiku szczescia i braku rozterek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
ale ciapa ze mnie - 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara rura też
jamore-pieknie napisane:) Eleeene Nie próbuję nikomu udowadniać,ze jestem młodsza,nie mówie,ze wyglądam jak 30stolatka:D,jestem zadbana,ubieram się z klasą,styl "dzidzia-piernik"nie dla mnie;),optymistyczna,dobrze się czuję ze sobą,chyba o to chodzi w zyciu.Nie patrzę co ktoś myśli o moim związku,jestem zadowolona,mam rodzinę ,mam dla kogo żyć i to jest dla mnie najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilka lat to nie jest problem
zna kilka takich i są bardzo zgrane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
no i spoko :-D -jakby powiedzieli nastoletni adwersarze . Tzrymaj sie cieplutko . Dobranoc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość art123
po pierwsze- topik powstał w 2006 raku a więć nie miejcie nadziei, że autorka Was przeczyta, po drugie - jak te parę lat sprawiło, że ludzi na kafe stali się bardzo buraczani, bez kultury i empatii, kiedyś- podobno- było tu bardziej na poziomie, po trzecie i ostatnie- uważam, że związek dwojga zazwyczaj zaczna się od facynacji tym co w głowie, każdy ciągnie do inteligentnej rozmowy co tego samego poczucia humoru, jeżeli facet pożąda starszej kobiety to znaczy, że już zawsze tak będzie, taki mężczyzna jest inny w rozmowie, zachowaniu i odnoszeniu się do kobiet niż jego rówieśnik, który z kolei, woli młodsze . Dlatego właśnie ten młodszy ma szanse u straszej, bo ma klasę i jest "starszy emocjonalnie" zazwyczaj charakteryzuje się wysoką kulturą bycia ( bo inaczej nie ma szans u straszej, ustawionej życiowo) kobiety. Facynacja seksem wynika z faktu, że tu natura coś popie,rdoliła - rozbudzona 40-paro latka i młodszy mężczyzna to gwarancja nieziemskich przeżyć. Bywają i inne konstrukcje ale nie dotyczą tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karina po 40
temat ciekawy wielce:P piszcie kobietki i panowie:D;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawt
Te stare rury szybko sie zaangazuja w zwiazek z mlodszym, tak samo jak stary dziad w zwiazku z malolata. Cialo to dla takich duzo :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karina po 40
a tam angażują:D pierdoły gadasz:P mądra kobieta bierze i daje bez żadnych ceregieli:D to młode mają parcie na związki,śluby i wspólne życie,dojrzała tylko chce...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 50letnia
mam 37 letniego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
Jem kupy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfdsdg
karina po 40, czyli każda stara desperatka daje dupy na zawołanie ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marianna444
mam 60 lat, mój mężczyzna 45 :) wszystko jest w jak najlepszym porządku, o seksie nawet się nie wypowiadam, bo jest cudownie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Topic odgrzewany widzę, ale całkiem niezły. Mimo odrobiny szczeniackiego chamstwa...:P a razie jednak nie wypowiem się w temacie, choć coś mógłbym powiedzieć;) Poczekam jeszcze... Widziałem, że autorka się pojawiła!! 1959... napisz jak u Ciebie?? Temat zakończony, czy nie?? Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karina po 40
sfdsdg karina po 40, czyli każda stara desperatka daje d**y na zawołanie ? jak to się ma do mojej wypowiedzi to nie bardzo wiem:O wiesz teoretycznie można ze zdania Słońce świeci wyciągnąć wniosek że pada deszcz:P wszystkim życzę miłej niedzieli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HuhoBossHugoBoss
Mam w tej kwestii dużo do powiedzenia. Ja miałem 25 lat a ona 43, czyli była 18 lat starsza. Ale Ja wyglądam dojrzalej jak na swój wiek, a ona młodziej niż jej wiek pokazuje. Dlatego ta różnica nie była aż tak widoczna, tak na oko wyglądało jakbyśmy różnili się o około 10 lat. Ja się w niej zakochałem, może nie do szaleństwa, ale na pewno coś do niej czułem, byłem zazdrosny, nie wstydziłem się jej, chodziłem z nia wszedzie, do sklepów, restauracji i w inne publiczne miejsca. Ale ona starała się ukryć nasz związek przed ludźmi, czyli wstydziła się trochę tego, że ma młodszego faceta. Któregoś dnia zorientowałem się że jej zależy wyłącznie na sexie, niestety... wyłącznie na tym. A byliśmy ze sobą 2 lata. Skończyło się tak nagle, bardzo przeżywałem, ale szybko mi przeszło kiedy po kilkunastu dniach zobaczyłem ją z innym. Pomyślałem nic nie warte babsko. Niestety, głowa siwieje dupa szaleje, i tak jest z tymi 40 latkami. W tym wieku sa już uodpornione na zdrady, na kłamstwo itp, bo były oszukiwane i pewnie same też oszukały nie raz. Więc dla nich to chleb powszedni, a taki młody nie doświadczony później zostaje z rysą na sercu. Fajny jest seks z taką kobietą, to fakt, ale do tego wszystkiego brakuje uczuć. No i rozstaliśmy się gdy ona miała 45 lat, a ja 27. Mozna powiedzieć, że zabrała mi 2 lata gdzie mogłem poznać wartościową dziewczynę.Choć z drugiej strony, sama siebie skrzywdziła, bo 45 lat kobieta, to już nie wiele ma czasu by kogoś poznać. A problemy tych 40 letnich kobiet biora się sta, że nie potrafią usiedzieć grzecznie na tyłku, mają chcicę i boją się tego że starość je dopada. To moje zdanie, tego doświadczyłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×