Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bratmojejsiostry

przepuklina jądra miażdzystego

Polecane posty

Gość ładny anioł
Witam i pozdrawiam serdecznie wszystkich:) Chosiu dziękuję za pamięć:)mam wielką dla siebie niespodziankę. Na rezonansie wyszło.......NIC.Żadnych zmian, wszystko w normie.Byłam w szoku, bo ból okropny. Po analizie z moją przyjaciółka rehabilitantką doszłyśmu do wniosku, że to wszystko ....od szyi:(Ja mam malutką wypuklinkę 2mm, która dotąd wg.badania nie kolidowała z żadnymi nerwami, nie dotykała nawet worka oponowego, ot, taka dyskopatia-nie dyskopatia, jaką ma większosc ludzi, a juz na pewno wszyscy nauczyciele:)i widocznie tam się musiało coś pogorszyć...innego wytłumaczenia nie widzę.Należałoby pewnie teraz robić rezonans szyi, ale jakoś na razie nie mam siły, ani ochoty...zresztą to wszystko, to tylko nasza teoria, po tych kilkutygodniowych bólach to byłam pewna, że tam niewiadomo co w piersiowym, a tam nic. Jestem skołowana, musszę odsapnąc od tego:)czy ktoś ma podobne doświadczenia?bo ja się pogubiłam....a wizyta u mojego pana doktora dopiero we wrześniu.....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WioIa
Witam juz jestem w domku.......blizna okazala sie blizna po operacyjna......lekarz byl przygotowany na umieszczenie implanta ale okazalao sie ze nie jest t o knieczne dyski sa ok...........oczyscil blizne zrobil porzadek jak to p[owiedzial .........wczoraj operacja o 8rano do 10;20 powrot na sale ....dzis juz w domku nie mialam zadnego podawanego antybiotyku..........tylko srodki przeciw bolowe wiec do domku mozna bylo wyjsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam na 1 piętrze
Wiolu, czyli jest ok a będzie jeszcze lepiej. Trzymam kciuki, nabieraj sił i zdrowiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WioIa
>>>1 pieterko >>> mam taka nadzieje chociaz lekarz powiedzial ze uczucie dretwienia moge odczuwac.............zobaczymy czas pokarze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ładny aniołku bardzo sie ciesze ze wszystko dobrze z Twoim kręgosłupem ale badz czujna . Kiedyś rozmawiałam z osobą, która była w podobnej sytuacji do ciebie i lekarz jej tłumaczyl że jeżeli dysk jadynie delikatnie sie wybrzuszyl ,czasami gdy bardziej przeciązy kręgosłup, moze dojść do większego wybrzuszenia i bedzie to bardziej bolesne ale jeżeli da sobie na luz , odpocznie kilka dni wszystko wróci do normy. W jej przypadku sie sprawdzało . Ja jestem juz tydzień po operacji i coraz bardziej uważam sie za jakiegoś mutanta . Zreo bólu , żadnych problemów ruchowych - po własnoręcznym zasznurowaniu butów chodze na spacery . Siedzieć również mogę bez żadnych problemów w kazdej pozycji .Czy ktoś z was również tak miał, bo nie wiem czy mam się z tego cieszyć czy raczej myślec że coś nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ładny anioł
szmaragdoweobłoki:) dziękukę za radę, u mnie są dwa lekko wybrzuszone, ale ja się w ogóle nie przeciązam, bardzo uwazam, czasem myślę,że az za bardzo i się nakręcam sama... bardzo się cieszę, że tak wspaniale się czujesz, myślę, że nie jesteś wyjątkiem, czytałam o takich fajnych reakcjach na zabieg, pacjent mojego neuro, z którym mam kontakt, po tygodniu od operacji poszedł na kilka godzin do pracy:)ale proszę Cię o to samo, o co Ty mnie:)również bądz czujna i nie siadaj, ja wiem, że jak nie boli, to człowiek myśli, że ma po problemie i może świat zawojować, ale to jest podobno bardzo podstępne...daj sobie czas na rekonwalescencję i obchodz się ze sobą jak z jajkiem, mimo wszystko:)ech.. nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę:) Chosiu, Józefinko, co u Was? pozdrawiam wszystkich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAKS01
Witam wszystkich dyskmanów. Już raz (marzec str.44)pisałem na tym forum o moim przypadku:w połowie stycznia miałem usunięty dysk między L3-L4 i wszystko było by dobrze,gdyby nie została mi pozabiegu drętwa prawa stopa i łydka. Neurochirurg tłmaczył,że był to duży dysk,trudny dostęp i nastąpiła ingerencja i obrzęk nerwu. Podobno trzeba dużo czasu-nawet 9mies.aby nerw się zregenerował.Minęło już 6 mies.a drętwienie mimo ćwiczeń i fizykoterapii nie mija.W związku z tym ponawiam pytanie:czy ktoś miał podobny przypadek i to drętwienie w końcu puściło.Serdecznie pozdrawiam dyskmanów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! :) ładny anioł...>>> tak sie cieszę że badanie masz w porządku, ale uważaj, jak radzą inni nie forsuj się a będzie dobrze!!!! Wiola...>>> bravo za wytrwałość, fajnie że szybko jesteś w domku, ale dlaczego bez antybiotyków? Myślałam że dają nawet przy małych zabiegach, tak na w razie czego. Wracaj do zdrowia i ciepło się trzymaj:) szmaragdoweobloki...>>>> faktycznie szybko wracasz do normy ale lepiej nie przeciążąć się za bardzo. MAKS01...>>>> jestem już 5 tydzień po operacji, noga lewa drętwiała mi przed krojeniem i po operacji, teraz w nocy,jak leżę najczęściej, ale u ciebie trwa to strasznie długo, co na to lekarz? No a ja powolutku, za radami forumowiczów bez pośpiechu, przysiadam si e tylko na troszkę, aby zjeść przy stole, ale z poduchą pod pupą, nie przesadzam na dłużej. Spacerki owszem, ale niestety jeszcze krótkie, jeszcze noga nie taka jak trzeba, kroczki małe, krótkie, śmieszne to moje chodzenie jeszcze. Ale staram się ograniczać leki przeciwbólowe, dotychczas codziennie zżerałam ketonal 150, a i tak malo pomagał, no chyba że w nocy już nie daję rady, wtedy poddaję się. Ze staniem jest problem, noga drętwieje, lepiej dreptać. Byłam na basenie, takie taplanie się, pływanie rekreacyjne na plecach- daje to poczucie lekkości i że kręgosłup odpoczywa, fajne uczucie. Buty zapinam sama, ale na klęczkach i czuję ciągnięcie z tyłu, na szwie, nie jest to miłe uczucie. Ale chyba z dnia na dzien, małymi kroczkami coraz lepiej. Ale ciekawa jestem ile jeszcze czasu upłynie zanim przesiedzę 8 godzin nam komputerem, tak pracuję więc bez tego ani rusz. Pozdrawiam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ładny anioł
Maks01 hej Maksie, ja także wiem, że nerw potrafi regenerować się bardzo długo, nawet do 2 lat, powaznie, to wiadomość z pewnego zródła. Czekajmy więc cierpliwie i cieszmy się, że nasze nerwy w ogóle się regenerują, pamiętacie, jeszcze kiklanaście lat temu myślano, że komórki nerwowe nie odnawiają się....:)czas w medycynie działa na naszą korzyśc:)pisz do nas, co u Ciebie:) -Chosiu spacerki, basen, no, no, moja Droga, a jeszcze niedawno ja słyszałam, że ktoś tu leży miesiąć i nie wstaje...:) Kochana, tak się cieszę, że robisz postępy i wracasz swoim tempem i swoimi kroczkami do zdrówka:)z tym siedzeniem 8h przed komputertem to Ci współczuję,. na pewno wrócisz do pracy, ale będziesz musiała sobie znalezc sposób na rekompensowanie kręgosłupowi tego siedzenia.Wiesz, ja myślę, że nawet za bardzo się oszczędzam, a to i tak boli i drętwieje, juz się pogubiłam...zobaczymy, co powie pan doktor we wrześniu. -Wiola super, że juz jesteś u siebie, w domku najszybciej się zdrowieje:)to chyba dobra wiadomość,że to była tylko blizna, a nie kolejna przepuklina np.Skoro tak szybko Cię wypuścili i nie dali prochów to chyba znaczy, że to był drobny zabieg?trzymam za Ciebie kciuki. -Dyskmenie jeśli chodzi o Twoją planowaną podróż nad morze, to powiem Ci-odważny jesteś:)ja nie mogę jechać samochodem nawet pół godziny, bo ból bardzo się wzmaga. No, ale ja jestem jeszcze nie krojona:)czy Ty tą podróż konsultowałeś z operatorem swoim czy to pomysł na własną rękę, jeśli to nie jest niedyskrecja?:)uważaj na siebie. -mieszkam na 1 pytałam Cię o nazwisko Twojego lekarza, czy mógłbyś napisać? pozdrawiam wszystkich serdecznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WioIa
>>>c hosia>>>moze cos czoraj dawali nie wiem ...na dzisiaj byly tylko przeciw bolowe ......cisnienie ok temperatura tez ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Renia35
W lutym tego roku miałam operację czasem trochę boli więc zrobiłam prywatnie komputer i okazało się że przepuklina jak była tak jest tylko odbarczyli korzenie nerwowe.Boję się że bóle mogą wrócić i boję się też że czeka mnie kolejna operacja.Może ktoś spotkał taki przypadek czekam na radę. Dodam jeszcze że powinnam unikac siedzenia a dotąd pracowałam jako krawcowa. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj MAKS01 Nie moge powiedziec ze jestem w tej samej sytuacji bo od operacji minelo dopiero 8 dni ale cos nas laczy . Ja rowniez mialam bardzo duzy balagan w srodku lekarz z 25 letnia praktyka powiedzial mi ze bylam jednym z jego gorszych pzypadkow . Bardzo duzy ,, wyciek ,, z dysku rozlany we wszystkich kierunkach w kanale , dotego mam wade genetyczna i 2 korzenie nerwowe wyrastaja mi z jednego miejsca .Na operacje czekalam prawie 3 miesiace i w tym czasie nerw podwoil swoja objetosc w miejscu ucisku , a oprocz tego podczas zabiegu lekarz musial go odsunac zeby wybrac wszystkie kawaleczki tego swinstwa . Od samego poczatku mialam sparalizowana cala stope, lydke z tylu i troche uda . Miesnie lydki i posladka zupelnie odmowily wspolpracy . Teraz te miejsca wygladaja okropnie. Zamiast posladka mam zapadniety obwisly flaczek . Lekarz powiedzial minimum rok na regeneracje nerwow a pozniej jak zaczna dochodzic jakies sygnaly trening zeby odbudowac miesnie . Mimo tego ze tak szybko dochdze do siebie po operacji ta perspektywa mnie przeraza . Napisz prosze czy nie obserwujesz u siebie zadnych oznak poprawy po takim czasie? Zupelnie nic sie nie zmienilo? Moze ktos jeszcze czeka albo juz sie doczekal? napiszcie jak dlugo to u was trwalo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sportek
pisze tu po raz pierwszy, ale śledze forum od czasu tuz przed operacją (25 maja 2010). Mam ponad 40 i przepukline L5-S1 oraz skrzywiony w tym odcinku kręgosłup. w młodości troche pracowałem ciężko fizycznie, ale później tylko praca biurowa i troche sportu. Gdy w połowie lutego tego roku mnie siekło w lewą noge to był koszmar. zaczęło mnie pobolewć pod kolanem i poszłem jeszcze grac w piłkę i sobie dołożyłem. Od tego czasu mogłem przejść około 10m i to był koniec ból stawał się nie do zniesienia. nawet o kulach nie mogłem chodzic żeby odciążyć bolącą nogę. stopa od spodu była cała zdrętwiała i traciłem czucie. Wtedy nie wierzyłem że mam przepukline kręgosłupa ( kręgosłup nigdy mi nie dokuczał, owszem jakieś chwilowe boleści może i były, ale nie ostre i nie na długo). operacje miałem załatwioną bardzo szybko ( w zasadzie nie mogłem się z niej wycofać żeby sobie tego miejsca nie zawalić i gdybym później się zdecydował musiałbym czekać). u mnie zaraz po operacji wszystkie bóle w nodze ustąpiły i czułem się jak nowo narodzony (jeśli chodzi o bóle w nodze , które były przed operacją). Pierwszy miesiąc po operacji był ciężki (bolała mnie rana pooperacyjna i może tam w środku) nie siadałem, bo takie miałem zalecenia i ćwiczyłem w domu. Drugi miesiąc już było lepiej , ale siadałem tylko na chwilke, wg zaleceń i spacer i leżenie ( na plecach i bokiem, bo na brzuchu boli) teraz zakończyłem 10 zabiegów fizykoterapi tj. laser, jonoforeza i diadynamik i po nich czuje sie znacznie lepiej, tzn. gdzie mnie krojono czuję ranę , ale mnie nie boli. od sierpnia ide na basen i zaczynam drobny sport tzn. delikatne bieganie i zobaczymy co będzie dalej. Zycze wszystkim zdrowia , o które musimy niestety zadbać sami. Jak patrze wstecz to o kręgosłup nigdy nie dbałem (tzn . siedzenie długo i byle jak , dźwiganie na zgietym kręgosłupie itp.) teraz zaczynam uważać na prawidłową postawę, mam pracę biurową więc często wstaje , przeciągam się i zobaczymy co będzie dalej. mam nadzieję że jeszcze będę grał w piłkę co bardzo lubie , ale to się okaże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sportek
adres mailowy jest przekręcony.jeśli ktos chce niech pisze na forum. na pewno odpowiem, bo sam bałem się operacji i oczekiwałem prawdziwych opinii jak jest po, bo czytając niektóre fora , które strasza operacja i wózkiem inwalidzkim to sam nie wiedziałem jak to będzie. wiem że każdy przypadek jest inny ja mam usunięty cały dysk i nic nie mam wstawione

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sportek
czucie w nodze miałem od razu jak się obudziłem i nie było bólu w nodze. a przed operacja ucisk na nerw najbardziej objawiał się przy kichaniu i kaszlaniu. wtedy ciągło w całą nogę , a po operacji jak nożem uciął (a raczej jakimś skalpelem) aż bałem się kichnąć czy zakaszlać ale wszystko puściło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskmen
Słuchajcie zastanawiam się jakie właściwie są wskazania po operacji l5-s1. Ja już tydzień po sobie spacerowałem. Jestem trzy tygodnie po i sobie chodzę, siadam, przenoszę różne przedmioty ale dzisiaj mnie pierwszy raz od operacji trochę rąbło i musiałem sie poratować etopiryną. ;/ Może z czymś przesadziłem ? Za dwa tygodnie wyjazd nad morze... zastanawiam się czy tego nie odwołać bo 10 godzin trzeba wysiedziec w autobusie. Co myślicie ?? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskmen
hehe sportek ja mam tak samo, pamiętam pierwsze kichnięcie po operacji, bałem się go jak ognia i próbowałem jak zawsze powstrzymać ale się nie udało i... nic... pierwszy raz od 4 miesięcy kichnięcie bez głośnego aaaaaaaaaaaaaaaaaaa k**wa moje plecy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam na 1 piętrze
Dyskmen, ja też spacerowałem zaraz po powrocie ze szpitala (tydzień po operacji), chodziłem po schodach, codziennie spacerowałem coraz dalsze dystanse i coraz lepsza kondycja. Wszystko do zmęczenia, a że krwi mi dużo ubyło i leki przed operacją zrobiły swoje (opioidalne) to męczylem się, odpoczywałem i znów do zmęczenia. Wrociłem do pracy po 6 tygodniach. I powiem Ci, że czytając o Twoim zamiarze jazdy autobusem nad morze pomyślałem - co za nieodpowiedzialność. To nic, że nie czujesz bólu, pozwól sobie na zagojenie, uszanuj swój organizm, dbaj o niego bo on przeszedł straszne męki i duży szok. Mimo, że sięświetnie czulem i wsiadałem do auta na krótkie trasy, to po przejechaniu na miejscu pasażera, w wygodnym fotelu mojego autka 3 godzin, powiedziałem sobie - głupek, więcej szacunku. Bólu nie czułem ale nie czułem dyskomfort i jakoś tak mi sztywno i niewygodnie było. Dużo chodzić, owszem, ale siedzieć nie za długo i w pozycji bardzo prostych pleców, z wygięciem w odcinku lędźwiowym jakby siętyłek wypinało trochę :) i basen dopiero po zagojeniu się ( po pół roku, tak serio). Pilates, zapomniałem faktycznie, obiecujępoprawę. Życzę zdrowia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ładny anioł
Dyskmenie, pytasz o zdanie, więc pozwolę sobie wyrazić swoje.Mieszkam na 1...ma rację, ta podróz to nie jest dobry pomysł....to za szybko, istnieje duże ryzyko, ze sobie zaszkodzisz. Morze nie zając..a kręgosłup masz jeden.pozdrawiam Cię i życzę rozsądnej decyzji Sportek, witaj:)jeśli pracujesz w biurze nie zapominaj o swoim szyjnym:)Czy możesz napisać gdzie byłeś operowany?życzę Ci dużo zdrówka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam na 1 piętrze
Unikam pytania o nazwisko, powiem, że diagnozowany i operowany byłem w klinice wojskowej we Wrocławiu na oddziale neurochirurgii. Jest tam świetny zespół lekarzy a wśród nich mój oprawca, któremu życzę jak najlepiej i wdzięczny będę dożywotnio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Sportek i Dyskmen- więcej cierpliwości... .łatwo jest radzić, wiem jak to jest,mnie też już nosi, ale jeszcze szybko się męczę, po spacerze wracam na wyrko, jednak daje o sobie znać że się było operowanym, najgorsze to, to że nie moge się nachylać jakbym chciała, te śruby mnie blokują, muszę chodzić wyprostowana, a zawsze się garbiłam, hehe Widze że nie przyspieszy się gojenia jak się będzie szarżować. Dyskmen- daruj obie ten yjazd, chyba że uda ci się zorganizować leżankę na drogę- zrób to dla siebie. Widzisz było prawie ok, a teraz w ruch poszedł proszek przeciwbólowy...masz silny organizm, ale przeszedłeś poważną operację, kręgosłup to kręgosłup- musimy uzbroić się w cierpliwość. Też mi szkoda wakacji, ale cóż. Czy wy też tak szybko się męczycie? Ja mam wrażenie że mały wysiłek jak spacer po prostu wysysa ze mnie energię. I dzisiaj dzięń miałam do kitu, noga i w dzień mi drętwiała, chwilami obie przy chodzeniu i przy pachwinach, takie dziwne uczucie mrowienia. Normalnie ze skrajności w skrajność. Pozdrawiam serdecznie Wszystkich :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WioIa
>>>chosia<< ok ...........leze, oszczedzam sie narazie ....troche poc hodze po domku ale stram sie nie za duzo.dretwienie czuje ,nie wiem czy jest mniejsze bo chodze malymi kroczkami................zreszta raz czuje tak raz tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa 111
Dyskmenie---> mieszkam nad morzem i powiem ci szczerze że nic mi tak dobrze nie robi jak woda! Paćkam się w Bałtyku od rana do nocy i czuję jak organizm wraca do zdrowia, przyjedz koniecznie, może nie autobusem bo możesz się źle czuć na początku wakacji ale pociągiem, gdzie możesz zawsze się przejść, postać i rozprostować plecy. pamiętaj tylko, że nam nie wolno pływać żabką do roku po operacji! To bardzo trudne, dla osoby dobrze czującej się w wodzie, ale możliwe. Jak się zapomniałam, to czułam jak bym miała kręgosłup pod prądem- popieściło mnie parę razy to się nauczyłam. Pozdrawiam serdecznie! zdrówka życzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskmen
niestety z tego co wiem pociągi są z reguły tak zatłoczone że trzeba stać w ścisku na korytarzu... chyba zrezygnuje z tego wyjazdu... 10 godzin jazdy to może być horror...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ładny anioł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ładny anioł
Moi Drodzy jutro wyjeżdzam na dwa tygodnie leczyć się, jeszcze raz zawalczyć...albo mi pomoże, albo przyśpieszy operację, wóz, albo przewóz..laptopa nie zabieram, odpocznę:)proszę, trzymajcie za mnie kciuki, wierzących bardzo proszę o westchnienie do Pana:)wszystkich serdecznie pozdrawiam i życzę zdrówka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×