Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość bratmojejsiostry

przepuklina jądra miażdzystego

Polecane posty

Aniele jestes naprawde aniołem! Dodajesz otuchy, wiary i nadziei swoimi słowami, dziewczyno powinnaś być psychoterapeutką dla zagubionych :) !!!!!!! Masz rację, nie będę się spieszyć, siadać nie będę, poczekam, wytrzymam, zobaczymy jak będzie. Zasięgnę jeszcze opinii innych lekarzy rehabilitantów, nawet pójde prywatnie. Dzięki wielkie, będzie lżej przeżyć w weekend. Józefinko 25..... życzę abyś mniej cierpiała i trzymam kciuki!!!!! Pozdrawiam Wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ładny anioł
Chosiu zawstydzasz mnie:)dziękuję Ci za Twoje słowa, sama myśl, że moje wpisy mogą cokolwiek pomóc innym mnie leczy:)Nie damy się, prawda?:)wytrzymamy:)ściskam Was serdecznie wszystkich:)i piszcie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WioIa
>>>Gala>>> pewnie ze tam jest fajnie ,pelen luz ,morze itd ale ludzie nie byli zadowoleni z leczenia....narzekali ze nabawili sie RWY.... mielismy tylko 5 zabiegow na karcie wypisu jest ich masa o ktorych nie mielismy pojecia ....zabiegi w tedy wykonywali starzysci ...moze teraz jest lepiej ....No i sie doczekalam w poniedziales mam sie zglosic na operacje .....zobaczymy co i jak, jak lekarz zobaczy ostatni wynik.....Moze wysle mnie do domu hihhiihih

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ładny anioł
Wiola współczuję Ci tej decyzji o operacji, powiedz Kochana jak Ty sobie dajesz z tym radę?gdzie będziesz operowana?przez kogo?to bardzo szybka decyzja, czy tam u Ciebie nie ma kolejek?wiesz, moze jak usuną tą nawrotową przepuklinkę to wrócisz do zdrowia, bo juz nie ędzie się miało co uwypuklać:)trzymam za Ciebie kciuki w tym trudnym czasie. dla wszystkich miłej soboty najlepiej w gronie rodziny lub przyjaciół:)na dziś zapominamy o choróbsku:)całuję Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WioIa
>>>Aniol>>. czekam na ta operacje od Lutego tego roku :)))) Tu u nas czeka sie poprostu na tel...ogolny czas oczekiwania jest 4 miesiace tak mi kiedys powiedzieli.....decyzja zawsze jest trudna ,ale ja innej propozycji niz kolejna operacja nie dostalam widocznie tak trzeba.....zglosze sie w poniedz. zobacze co lekarz zadecyduje.....moze zmieni zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ładny anioł
Wiolu czy mozesz napiać gdzie będziesz operowana?moze jeszcze lekarz zmienie zdanie i zabieg nie będzie konieczny. Swoją drogą ciekawa jestem, dlaczego tak się u Ciebie stało czy to lekarze coś zepsuli czy sanatorium?bardzo to jest dziwne.Trzymam mocno kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mini-aaa
sobota jak sobota powinna być milutka ale niestety może to nie ta sobota...po tabletkach przeciwbolowych owszem ból troszke mniejszy ale za to nózka dretwieje...dziwne uczucie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich ! Ja juz jestem po operacji dissektomi . Kroili mnie w srodę po południu . Obudziłam się bez żadnego bolu i nie przyjmuję do tej pory zadnych środków przeciwbólowych . Lekarz nie chciał mi uwierzyć . Sama tego za bardzo nie rozumiem bo noga jak noga , ale miejsce na plecach gdzie miałam cięcie powinno być obolałe - tak to sobie przynajmniej wyobrażałam - nie to żebym narzekała . W środku miałam bardzo duzy bałagan .Bardzo dużo małych kawałków (pokazali mi to po zabiegu w małej fiolce która była prawie pełana tego białego świństwa). Dużym zaskoczeniem dla lekarza było również to że z jednego miejsca wyrastaja mi dwa korzenie nerwowe - to się ponoć zdarza bardzo rzadko . Nerw był bardzo spuchnięty no i co najgorsze podczas zabiegu z dysku cały czas mi wyciekało wiecej i więcej . Operacja trwała 1.5 godz. co jest ponoć dwa razy dłuzej niz zwykle .Z moją noga bez zmian stopa , łydka z tyłu i część uda bez czucia . Pierwszy raz po zabiegu wstałam po 8 godz to toalety , piguła trochę mi pomogła . po 17 godz . sama wstawałam bez problemu i chodziłam wyprostowana jak struna . Oczywiscie nie wykorzystuję tego że tak dobrze się czuje ale wszyscy na oddziale byli bardzo zaskoczeni . Teraz chciala bym coś napisac wszystkim którzy tak bardzo narzekają na zus i służbę zdrowia w polsce . Ja od bardzo dawna mieszkam w angli tu miałam również robiony zabieg . W szpitalu obsługa może faktycznie jest lepsza zwłaszcza jedzenie ale ja nie moge liczyc na żadne zabiegi rekonwalescencyjne (jedynie kilka sesji z fizjao. który pokaze mi jakie ćwiczenia mam robić w domu ) Pytałam anglików o coś na wzór sanatoriów to tylko oczy wielkie zrobili . Basen jak chce nie ma problemow ale we wlasnym zakresie . Bardzo wam wszystkim zazdroszcze ze ktoś sie wami zajmie pozniej ja moge miec jedynie nadzieje ze moje nerwy sie zregeneruja tak szybko jak reszta ale moge tylko czekac Pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ładnnyanioł
Witaj szmaragdoweobłoki, napisałam do Ciebie maila, ale juz właściwie wszystko napisałaś co chciałam wiedzieć:)cieszę się, że jesteś juz po i ze nie cierpisz:)to pewnie wspaniałe uczucie. O nerwy się nie martw, zregenerują się, mnie lekarz mówił, że to moze nawet rok potrwać więc trza się uzbroic w cierpliwość i dać im czas:)co do tej rehabilitacji to widzisz różne są opinie, czasem potrafi zaszkodzic i znów na stół. Moze okazać się to dla Ciebie błogosławienstwem, że nie będzie sanatorium, jak widać różne są szkoły:)tylko nie zaapomnij zbyt szybko o chorobie i długo na siebie uwazaj, jak nie boli to łatwo się zaniedbać....Teraz zostaje Ci juz powrót do zdrowia i tego Ci zycze. I odzywaj się jak postępy w rekonwalescencji:)pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskmen
co do ZUSu to chorobowe możecie pobierać przez 182 dni, na 4-6 tygodni przed 182 dniem trzeba iść do lekarza aby wypełnił druk do zusu o zasiłek rehabilitacyjny... później się czeka na komisję i przyznają lub nie (max. na rok czasu 80% chorobowego) ja jestem trzeci tydzień po operacji... pobolewa nadal ale bez porównania z tym co przed operacją... trochę się boje żeby nie przeholować bo dużo chodzę i raz dziennie jade gdzieś samochodem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam na 1 piętrze
Dyskmen, trzymaj się, teraz to będzie tylko lepiej. Co Ciępobolewa? Okolice operowane czy ból sprzed operacji? Trzeba dużo chodzić, ja po 10 tygodniach po operacji wszedłem na szczyt pagórka (ok 2 godz normalnym krokiem) tyle, że po asfaltowej drodze. Po kamienistych jeszcze sięboję, bo porażona noga nie jest calkowicie przewidywalna. A jazda autem? Prowadzisz czy jako pasażer? Powstrzymałbym sięna Twoim miejscu, nasze drogi a raczej dziury w nich są zabójcze dla kręgosłupa bez względu na rodzaj auta. Daj sobie czasu na wygojenie. Po 3 miesiącach wsiadłem na rower stacjonarny, jest ok, słucham siebie i swojego organizmu. Jeśli chodzi o siadanie to ok, po 2 miesiącach przsiadałem ale do dziś nie lubię siedzieć jak nie muszę, szczególnie na siedziskach gdzie trzeba odchylić sięnieco do tyłu. Odczuwalne jest wstawanie z siedzisk, poza tym ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie wszyscy operowani i Ci jeszcze walczący z decyzją :) Od wczoraj zaczęłam spacerki ( 4 tyg od operacji), noga mniej zdrętwiała w ciągu dnia, jeszcze w nocy boli. Są momenty że zapominam o tym że mam wstawiony jakiś implant i śruby. Ale faktycznie trzeba słuchać swojego organizmu, wiedzieć kiedy odpocząc, żeby nie przesadzić. Pierwszy raz się cieszę że zdecydowałam się na operację, nie kuleję już, nie aż tak jak przed krojeniem, nie boli mnie w "krzyżu". I trzeba chodzić wyprostowanym, wtedy nie boli, jak się zaczynam garbić, pojawia się uczucie ciągnięcia z miejsca gdzie byłam operowana. Więc może jakiś promyk nadziei znowu. Pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dyskmen>>> zwolnij troszkę, zawstydzasz mój organizm, dotychczas myślałam że goi ię na mnie jak na psie, ty bijesz wszystkich, ale zwolnij dla własnego dobra....życzę powodzenia i zdrowia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam na 1 piętrze
Spoko, Chosia, ja też miałem kompleksy podobne jak Ty czytając tutejszych pooperawców. Teraz widzę, że każdy sobie panem. Cały czas spotykam sięz uwagami, że chyba symuluję bo niemożliwe, żeby po operacji taka kondycja... ale powiem szczerze, że kryzys u mnie był po 3 i pół tygodnia, świat mi sięzawalił, załamka totalna, a potem krok po kroku do przodu. Dziśteż nie jest super na 100% ale jestem happy że jest dobrze i po prostu trzeba czasu. Kiedy przegiąłem ze spacerami czy z jazdąautem, wiedziałem, że chojrakowanie do niczego nie prowadzi, na to trzeba czasu, czasu i jeszcze raz czasu. Przyznam, że psychicznie więcej go potrzebuję, postarzałem sięo 15 lat prze te pół roku... Dla mnie wyznacznikami były kolejne kroki - najpierw poranne wstawanie i toaleta ok półtorej godziny a kiedy osiągnąłem pół godziny byłem w siódmym niebie. Kiedy dosięgnąłem palców u nóg, by obciąć paznokcie to moje szczęście nie miało granic, a kiedy sięgnąłem sznurówek u butów, uznałem, że jestem zdrowy... wiem, że to nie pełnia zdrowia ale jakże szczęśliwy i sprawny jestem patrząc wstecz jakie kroki poczyniłem.... Tego i Wam życzę - szczęścia i radości z powrotu do zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam na 1 piętrze
w piątek byłem na kontrolym rezonansie, czekam z niecierpliwoscią na wynik. Byłęm u mojego lekarza z niepokojem, bo ból w plecach siępojawił podobny jak w tuż po operacji, ale uspokoił mnie, że jeśli nie ma objawów neurologicznych to wszystko jest ok, żebym był cierpliwy, trzeba czasu. Niepokój mam po pytaniu operatora rezonansu (niemca co przyjechał do naszego laboratorium) czy miałęm 1 czy 2 operacje. Ciekawe co zobaczył w trakcie badań, nie umiałem się dogadać, bo nie znam niemieckiego. Niepokój pozostał, wynik go oddali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WioIa
>>>Chosia >>> Ja wlasnie kuleje na lewa noge ...jest slabsza .dretwa ( od posladka ku stopie stopa najbardziej ) chodze wolnym krokiem czym dluzej chodze to bardziej na nia kuleje ......mam nadzieje ze da sie to naprawic jeszcze .Nie mam typowo mocnych boli ......nie raz w okolicy ledzwi cos poboli, noga tak samo ale nie lykam tabletek przeciwbolowyh .Nie wiem skoro chyba nie ma wypadnietego dysku tylko zaburzenie korzeni itd....to cos tam blokuje moze oczyszcza ,uwolnia nerw i bedzie ok szlak wie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam na 1 piętrze
Wiola, u mnie bóle drętwienia łydki i mrowienie po operacji pojawiły się w zdrowej nodze. Ustąpiły po ok 5 tygodniach od operacji. Uszkodzony czy naruszony nerw potrzebuje czasu by wrcić do formy. Dziś jak przesadzę z chodzeniem albo chcę ryśpieszyć kroku to czujęobjawy w nodze... Nos do góry, będzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WioIa
>>>1 pieterko >>> dlatego jutro jade ....niech robia co chca ...tylko od ostatniej operacji minol przeszlo rok....nie wiem czy nerw sie odbuduje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam na 1 piętrze
Wiolu, bo może potrzebujesz więcej czasu? Im dłużej dręczony nerw tym dłużej wraca do formy. Może elektroimpulsy, wirówka na nogę i odżywianie tabletkami Alanerw by coś pomogły? A co pokazują badania? Robiłaś coś kontrolnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ładny anioł
witam i pozdrawiam wszystkich:) Wiolu, trzymam kciuki za jutro, jak będzie po wszystkim koniecznie się odezwij i będziemy tu sobie razem powolutku wracac do zdrowia:)mówi się, że trza jesnak zaufać lekarzom, nikt nam nie chce zrobić krzywdy, a tylko pomóc więc bądzmy pewne, ze wszystkie ich decyzje są dla Twojego dobram poprawią i się uda:) Dyskmenie, z tym samochodem to bym uważała, mieszkam na 1 piętrze ma rację, polskie drogi są wrogiem naszych dysków.. Chosiu:)tak się cieszę:)wiesz, tmyślę o Tobie:)no i doczekałam się dobrych wiadomości:)teraz juz będzie tylko lepiej, momenty zapomnienia o implancie będą coraz częstsze, az przyjdzie czas, ze zapomnisz całkiem, że kiedyś miałaś operacje:)tylko nie zapominaj juz dbać o siebie i się rozpieszczać:) mieszkam na 1....wiesz, podziwiam Cię, piękne jest to, jak podchodzisz do swoich sukcesów i to jak je opisujesz:)zawstydziłeś mnie, okazuję się taka słaba. Dla mnie każdy ból jest porażką i problemem, nad którym rozwodzę się od rana do wieczora...:)jesteś dla mnie wzorem, choć ja jeszcze nie zdecydowałam się na zabieg, to po będę wracać do Twoich postów. Zyczę Ci systematycznego, owocnego, pełnego sukcesów wspinania się na górkę zwaną pełnym uzdrowieniem:) jutro rezonans piersiowego...proszę, trzymajcie kciuki. Pozdrawiam wszystkich bardzo ciepło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WioIa
>>>1 pieterko >>> poczytaj strone wczesniej tam opisalm najnowszy wynik ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WioIa
>>>1 pieterko >> wynik TK kregoslupa ledzwiowego w warstwach 2.5mm celowane na przedstrzenie miedzytrzonowe L3-L4, L4-L5, L5-S1, Brak zdjec klasycznych ostatnia wydzielona tarcza miedzykregowa traktuje jako poziom L5-S1,Zwezenie przestrzeni miedzytrzonowej L5/S1...Stan po dyskoidektomi L5/S1 z dojscia po stronie lewej. W lewym zachylku korzeniowym L5/S1 masa 7 razy 8mm przechodzi przez nia korzen lewy S1,w masie widoczne zwapnienia ,obraz odpowiaa prawdopodobnie zmianom blizowatym po zabiegu,pelniejsza ocena mozliwa w MRI. Poziomy L3/L4 i L4 /L5 bez cech dyskopadi.Zmiany zwyrodnieniowe w stawach miedzywyrostkowych na wszytskich badanych poziomach ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam na 1 piętrze
" W lewym zachylku korzeniowym L5/S1 masa 7 razy 8mm przechodzi przez nia korzen lewy S1,w masie widoczne zwapnienia ,obraz odpowiaa prawdopodobnie zmianom blizowatym po zabiegu," dla mnie tu tkwi odpowiedź, czemu nie mijają objawy. Nie jestem lekarzem, żeby wiedzieć jak to leczyć. Wiem, że mały procent ludzi reaguje zbliznowaceniami po zabiegach operacyjnych i to jest groźna cech genetyczna. Wybacz, że mało optymistycznie. Wiesz, ja jestem takim niepoprawnym optymistą i uparciuchem, że w najgorszej sytuacji widzę wyjście na plus. Szukałbym u innych specjalistów, uparcie i nie tylko u tych ekstra i drogich. Ja byłem operowany przez młodego lekarza, zna sięna rzeczy i jemu ufam do tego stopnia, że nawet korzystam z jego rad przez telefon. Jest to bardzo człowieczy lekarz a do tego spec nieziemsko mądry. Przepraszam, że nie wczytałem się we wcześniejsze strony, trochę to pisanie o zusie mnie zniechęciło. Ja wróciłem do pracy dość szybko i nie żałuję, było ciężko z kondycją w pierwszym tygodniu, byłem słaby i sięszybko męczyłem, ale od następnego tygodnia (oczywiście po kryzysie, żem wariat i siebie nie szanuję) jestem happy i zdrowieję z dnia na dzień. Aniele, dziękuję za dobre słowo. Moje motto na ten czas - ma być dobrze, innej opcji nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ładny anioł
mieszkam na 1... nie ma za co:)miło jest przeczytać, że juz pracujesz, nie wiedziałam o tym:)dajesz nadzieję:)czy zechciałbyś podać nazwisko tego lekarza, który Cię operował?wiesz, tak się składa, że ja tez zawsze stawiam na tych młodych, zdolnych, o otwartych głowach, podejmujących nawet ryzyko, jakoś nie przekonuje mnie stara szkoła neurochorurgii i rehabilitacji...jeśli nie chcesz podawać nazwiska publicznie, podam Ci adres mailowy, ale może to nie tajemnica:)pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ładny anioł
jeszcze jedno, ja tez słyszalam o bliznowaceniu, ale może nie straszmy narazie Wioli, pewnien lekarz powiedział mi niedawno...niech Pani spróbuje na początek DIAM, bo po operacji juz będzie blizna na dysku i moze pobolewać nadal..a więc wynika z tego, że blizna jest zawsze po jakimkolwiek działaniu na dysku, jest zjawiskiem normalnym i moze nie mieć nic wspólnego z typowym bliznowaceniem, o jakim myslimy. Głowa do góry Wiola, idziesz, zeby Cię naprawili, a my Trzymamy kciuki, a ja dołączę modlitwę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WioIa
>>>1 pieterko >>> kiedy odebralam wynik zaraz mna drugi dzien mialam na komisje ....wizyta u konsultanta ZUS .....zapytalam co mysli o wyniku poniewaz niemialam jeszcze konsultacji z wlasnym lekarzem ogladal plyte istwierdzil ze jemu to wyglada na blizne po operacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam na 1 piętrze
Wiolu, nie strachaj się, bliznęmożna usunąć, tyle, że to trochędodatkowego bólu. Jednakże nie jest to już ingerencja w kostki naszego ciała, więc i ekonwalescencja będzie łągodniejsza. U mnie po operacji utrzymywały się objawy rwy w zdrowej dotychczas nodze. Kiedy pwenego razu rypnąłem pod stół (bo nie nazwę tego upadkiem, łączie z utratą przytomności) to cośmnie bolało w miejscu operowanym. Myślałęm, że polecę pod nóż, ale mój doktor przez telefon powiedział co i jak, dał zalecenia i mimo długo jeszcze utrzymującego się bolu w plecach zauważyłem, że niedogodności w zdrowej nodze zniknęł. Prawdopodobnie puścił mi szew wewnętrzny i stąd ból a ja do tego dodałęm brak objawów w nodze więc wyszło, że zbyt mocno przyciągnięty szewek psocił mi pod skóą a ja siwiałem ze strachu. Do dziś mrowienie i kurcze z bólem łydki zniknęł. Mam nadziejęże bezpowrotnie. Więc może i u Ciebie jakiśtam mięsień czy ścięgno a może ta blizna coś lekko uwiera i po usunięciu wróci wszystko do normy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskmen
tak sie rozpisaliście że nie nadążam ;) boli mnie minimalnie... np teraz prawie wcale... pod wieczór zaczyna wiecej pobolewać ten nerw który uległ uszkodzeniu... ale to gdyby porównać do tego co było przed operacją to jest jak 1/10 ... np przed operacją jak kichnąłem to miałem łzy w oczach z bólu... a teraz nic... przed operacją chodzenie sprawiało mi ogromny ból... teraz sprawia mi przyjemność... staram sie nie siadać bo jestem tak przyzwyczajony... jak jade autem to po równej drodze i z wałkiem miedzy ledzwiami a siedzeniem... właśnie co do godziny mija 3 tydzień od operacji... za dwa-trzy tygodnie chce jechac nad morze autobusem (500km) zobaczymy co bedzie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mieszkam na 1 piętrze...>>>> faktycznie, masz rację że każdy panem sobie i że to wszyscy musimy bardzo indywidualnie rozgrywać, ja chyb a troszkę wczoraj przecholowałam ze spacerkami, dzisiaj noga lewa boli i to tak, że dokucza mi i lędźwie pobolewają, teraz już jestem jednego pewna, że są dni kiedy faktycznie czuje się lepiej, i takie kiedy wszystko boli..... WioIa....>>>>> skarbie, tego bólu w nodze, który najprawdopodobniej powodowany jest uciskiem na nerw, nie da się tak od razu zlikwidować, musimy uzbroić się w cierpliwość, patrz, ja mam dni że nic nie boli,wtedy mam skłonności do przesady i za bardzo zgrywam chojraka, wczoraj tak miałam, a dzisiaj boli i noga i lędźwie, cholera...Ty jeszcze twarda jesteś że proszków nie bierzesz, ja na noc nie daje rady bez...jeszcze nie daję rady po prostu w nocy ból jakoś się nasila. ładny anioł...>>>>> trzymam kciuki za wynik rezonansu, oby nic się nie działo. dyskmen...>>>> a jakie dziwne uczucie jest w ogóle usiąść po takim czasie, co? ty się odzwyczaiłeś od siadania, a ja miałam straszny stres zanim posadziłam tyłek, a zrobiłam to jak mi rehabilitant - lekarz kazał, ale też staram sie jak najrzadziej jeszcze, też bym chciała wyjechac na wakacje!!! Cały lipiec przeleżałam, a taka pogódka ładna była. Ściska mocno wszystkich i powodzenia w dalszych zmaganiach z kręgosłupem w kolejnym tygodniu.... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×