Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość bratmojejsiostry

przepuklina jądra miażdzystego

Polecane posty

Człowiek się stara, żeby obyło się bez cięć, bo jak już raz się pójdzie na stół, to staje się jego stałym klientem, a oni mają to gdzieś, leczę się prywatnie tzn. byłam u reumatologa, ktory mnie ratował 10 lat temu, póżniej i neurologa fizjoterapeuty, neurochirurga, baseny, bo chcę się naprawdę jak najszybciej wyleczyć (terminy z NFZ od 3mies do 6mies), a oni wzywaja na kontrolę l4, bo może symuluję. Człowiek czasami czuje się śmieciem. A ja chcę wyzdrowieć, żeby znowu mieć taką dlugą przerwę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kbbk
Śmieciem to malo powiedziane, w mniemaniu Zusowskiego majestatu jesteśmy intruzami i symulantami wyciągającymi kasę, zamiast płacić składki. Po dzisiejszej wizycie w tejże wspaniałej instytucji odnoszę wrażenie, że jesli nie poddałeś się operacji = nie leczysz się!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kate 73
Witam. Moi drodzy ,jak jest bardzo źle to operacja jest dobrym rozwiązaniem. Patrząc z perspektywy czasu,żałuję,że zdecydowałam się na nią tak późno.Mija siedem miesięcy od zabiegu i wiem,że żyję. Właśnie przed chwilą wróciłam z Sunrise festiwal (mieszkam w Kołobrzegu),byłam tam 9 godzin i bynajmniej ,nie stałam ale tańczyłam cały ten czas.Dzień wcześniej wróciłam z 18-to godzinnej podróży. W nocy był lekki ból pleców, ale wyleżałam wszystko. Pozdrawiam wszystkich i życzę podjęcia dobrej decyzji i zdrówka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maryś39
ZOLAN podany przez cb adres email jest błędny , jesli mozesz to napisz skąd jesteś , jak długo trzeba czekać na wizytę prywatną u dr Chrzanowskiego, i gdzie przyjmuje . pozdro zycze zdrówka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolan
do marys. Jestem z Krakowa . Do doktora udało mi sie szybko dostać, w czwartek wizyta u doktora a w poniedziałek operacja ( oczywiście prywatnie). Jesli chcesz wiecej informacji , pisz na adres zolan_14@op.pl. Jesli bardzo boli to nie czekaj, nie ma się czego bać,pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od jutra idę do pracy, mam nadzieję że wytrzymam, bo dzisiaj do południa było super, a po południu nerw znowu daje znać że istnieje, najlepszy był lekarz medycyny pracy "Czy umie pani zrobić skłon odpowiedziałam że umiem". I po sprawie.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W piątek papierek podpisany-zdolna do pracy:) Pierwszy dzień zaliczony w miarę dobrze.Oby nie wróciło:( Pozdrawiam cieplutko i zdrówka!!:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zolan - operację miałaś prywatnie? czy tylko wizytę pierwszą prywatnie, a operację na NFZ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolan
Do ju_tka. Tak wizytę i operację miałam płatną z uwagi na bardzo zły stan, całe jądro miażdzyste miałam w kanale. Ale muszę ci powiedzieć że było warto, nie wyobrazam sobie jak mogłabym czekac chociaż tydzień dłużej. Warunki w szpitalu miałam komfortowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan z dyskopatią
A u mnie nawet w porządku. Ponad tydzień temu skończyłem sollux i prądy tens. Ból czasem wraca (przez te 10 dni wziąłem 3 tabletki), nadal mam objaw Lassage'a. Najgorzej było w nocy z piątku na sobotę - prawdopodobnie źle się ułożyłem i bolało mnie cholernie w kostce. Po podłożeniu poduszki zasnąłem i zarówno wczoraj i dziś jak ręką odjął ! tzn. ból czasem jest, ale jakoś nim "zarządzam" tak, że nie muszę brać tabletki. Wczoraj jak sobie tak wolno szedłem po schodach spotkałem sąsiada, a ten do mnie, że też mnie męczy wchodzenie, no to ja, że mam problemy z kręgosłupem i rozmowa się potoczyła dalej: sąsiad ma to samo (jest po 30tce, może 35) i, że Jego jak łapie, to 3 dni musi leżeć w domu. Polecił leżenie nie na strasznie twardym i nie na miękkim i dużo chodzić. 14go mam wizytę u rehabilitantki. Pozdrawiam Państwa piszących :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myha
witam, czytam wypowiedzi o waszych wynikach MRI i stanie w jakim jesteście zastanawiając sie o co w tym wszystkim chodzi Zmagam się z kręgosłupem od kilkunastu lat, trzy lata temu pomagała mi jeszcze rehabilitacja, teraz trzeci miesiąc nie przynosi efektów. Wynik MRI z listopada nie jest zły, przepuklina z uciskiem worka opony twardej, druga bez ucisku a dolegliwości nie dajace normalnie żyć. Nie mogę siedzieć, ból nasila się potwornie, jazda samochodem nasila ból, bezsenne noce bo nogi bola potwornie, z naciskiem na lewą. Nie mówie już o jakimś sprzataniu czy innych obowiązkach. O co w tym wszystkim chodzi? Byłam w listopadzie u neurochirurga (dr Górski) podobno świetny specjalista który prawie mnie wygonił z gabinetu, ze stwierdzeniem że nic mi nie jest, nie pomaga mi ketonal, mydokalm ani olfen. Nie mam juz pomysłu na siebie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolan
do mycha. Szybko zmień lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myha
Mój rahabilitant zrobił mi pajęczynę z plastrów na lędźwiach, wytrzymałam parę godzin, przy kichnięciu posikalam się bólu. Zapisałam sie dzisiaj do dr Lisa, z tutejszego forum wynika , że jest dobry. Zobaczymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myha
Dzięki Zolan, chociaż nie rozumiem czemu mój calkiem nie zły rezonans jak powiedział lekarz daje mi takie dolegliwości, skoro ludzie tutaj z dużo gorszymy wynikami sobie radzą. Może mam źle dobraną rehabilitację? solux, tens, pole magnetyczne, terapia manualna, basen i ćwiczenia systematyczne. (czyt codziennie). Pokładam nadzieję w tej konsultacji, może coś zmieni, może wreszcie coś pomoże Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolan
Do mycha. Wyniki rezonansu masz podobne do moich, i twoja historia przypomina mi moją tzn. równiez nic mi nie pomagało , leżałam na neurologii, gdzie postawili mnie na nogi i wypisali do domu z adnotacja aby sie gdzies umówić na termin do operacji. Skończyło sie tym że pod koniec byłam juz tylko na morfinie , okazało się ze całe jadro miażdzyste miałam juz w kanale, jeszcze troche a byłabym sparaliżowana . Jak zauważyłaś operacje miałam prywatnie, gdyz termin miałam dopiero za miesiąc. Niestety w takim kraju żyjemy. więc szybko uwijaj sie z twoja dolegliwoscia zanim masz czas.Pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bylam dzisiaj u neurochirurga, myślałam ze coś mi przepisze a on mi przepisał - skierowanie do szpitala? Fakt że trafil na gorszy dzień, gdzie mialam problemy z chodzeniem,jak boli mnie noga to nie moge zrobić większych kroków tylko male kroczki, czy podnieść nogę, mam gorsze dni i lepsze, a mam lekka prace. A czasami jest ok. Chociaż caly czas kustykam czy boli noga czy nie boli.:) Dziwne. Byl zdziwiony że trwa to od kwietnia,a przeciez to jeszcze nie tak dlugo, nie wiem co myśleć nikt mi nie chcial dawać zadnych rehabilitacji na moja 10-letnia przepukline, tylko leki a tu skierowanie? Nie cierpię aż tak bardzo, tylko fakt ze takie paskuctwo destabilizuje życie, jeden dzień chodzisz prawie normalnie a w drugi dzień chodzisz jak staruszka, dzisiaj to przed kompem w pracy to nawet kleczałam-ulga:). Uważam że nie jest tak żle żeby robić operację. Dlaczego nie mialam tego zaproponowane 10 lat temu, kiedy gryzlam ręce z bólu, teraz to pikuś. Nie wiem co o tym myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy ktoś z was pracuje jako magazynier? orzeczenia o niepelnosprawnosci nie mam a chcialbym sie podjac pracy, przedtem pracowalem w piekarni a w moim meiscie ciezko o jakas lzejsza prace?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ależ możecie
No bo trzeba sie leczyc a nie chodzic raz na wpólzgietym,innym razem jak kaczka,trzeba znalezc dobrego specjaliste od masazu i medycyny naturalnej,a operacje niech lekarze sami sobie robią jak im mwózek miły:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myha
Byłam u dr Lisa. Bardzo miły człowiek, zaproponował mi 2 tygodniową stacjonarną rehabilitację w ośrodku pod Skierniewicami, Ośrodek Nowy Dwór, wręczył wizytówkę, powiedział ze jak taka forma nie pomoże to trzeba operować, najlepiej od razu na dwóch poziomach. Cóż, po powrocie do domu weszłam na stronę internetową i ku mojemu zaskoczeniu okazalo się że doktor jest w tym ośrodku Dyrektorem. Taki turnus kosztuje ok. 3500 zł, nie jest to mało, ale w Konstancinie kosztuje więcej. Nie wiem co o tym mysleć. Prywatnie, leczenie jest koszmarnie drogie, NFZ proponuje rehabilitację 7 dniową w grudniu :) Masakra. Jednak czułabym sie lepiej gdyby lekarz kierujący nie polecał osrodka w którym sam jest Dyrektorem, ale może ja juz jestem przewrażliwiona... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolan
Mycha, skoro za turnus musisz tyle zapłacic , to policz sobie ile zapłacisz za operacje. czy ten lekarz jest az tak dobry?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myha
kurczę, wyobrażałam sobie że operacja to juz na NFZ, nie dopytałam szczerze mówiac. Czy tak dobry ? nie wiem w internecie ma dużo pozytywnych opinii, tylko zrazil mnie tym że wysyła mnie tam gdzie sam jest Dyrektorem. Nie wiem co robic, od dwóch tygodni nie chodzę na rehabilitację, jest jakby ciut lepiej. na dzień dzisiejszy nie mam 3500 zł więc ten problem jakby sie oddalił, łykam olfen i modlę się żeby ten stan nie powrócił, ten ból jest do zniesienia. nie wiem co to jest dzień bez bólu ale ten jest do wytrzymania. Nie sikam po nogach na szczęście od kilku dni. Zbieram na w razie co, polecaja mi pas na fiszbinach, ponoć przynosi ulgę i nie ma mowy że zaszkodzi, ale czy to prawda?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolan
Myha, nie chce ci niczego sugerować, ale niestety to nigdy nie mija, to wróci. Pamiętaj że ból robi z człowieka miazgę. A jesli chodzi o operację na NFZ to terminy są kilku miesieczne( chyba ze u was jest inaczej?). Ja jestem 5 tygodni po operacji i prawie o tym zapominam, jeszcze trochę jetem usztywniona w plecach i biodrach ale nic mnie nie boli.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tezzi
do myha Mam podobny sposob uszkodzenia. Radze sobie raz lepiej, raz gorzej. Kregoslup zmienil moje zycie i nie wiem, czy to lepsze tak trzymac duzym wysilkiem ten stan czy dac sie zoperowac. Moze wtedy jakosc mojego zycia by zyskala a moze i nie. To podobny do Twojego dylemat, co jest lepsze zmagac sie z codziennym bolem, czy puscic to wszystko i zaryzykowac. NIe wiem, czy znasz taki lek, jak ultracode. Mnie przepisal to neurolog i nie rujnuje mojego zoladka tak jak ketonal, czy olfen. Biore tez na noc Docloberl (czopki) tez taki z powodu zoladka. Oczywiscie Tolperis i pochodne, ale to chyba znasz. Teraz znow mam zaostrzenie, jestem 3 tydzien na zwonlnieniu. Dostalam tez Neurovit. Te witaminy b bralam juz czasami tez w zastrzykach. Poza tym, aby uaktywnic noge, ta ktora jest nie do konca sprawna Polifilin prolongatum. Pisze to, ale moze znasz te leki. W duzym zaostrzeniu, gdy juz nie leze jak kupa nieszczescia bardzo uwazam, czyli umiejestnie wstaje z lozka, krzesla, staram sie nie schylac (nawet z przykucniecia). Malo siedziec. Po kazdym ryzykownym ruchu (tez dotyczy to siedzenia) robie polpompke z Mc Kenziego. Czasami, jak mnie bardziej boli robie to co pol godziny.Mnie pomaga. Tu jest to cwiczenie http://drkregoslup.pl/fizjoterapia/cwiczenia-w-rwie-kulszowej/rwa-kulszowa/zestaw-cwiczen-stosowanych-w-rwie-kulszowej Jesli go nie robilas do tej pory dobrze skonsultowac z fizjoterapeuta. Tak duza uwaznosc w zaostrzeniach pozwala nie pogorszyc tego stanu, bo tu kazdy zle wykonany ruch moze zniweczyc tygodniowy wysilek. Czyli pomyslec a dopiero zdobic. Starac sie napinac miesnie brzucha i jesli sie uda tez miednicy. Moje cwiczenia czyli thera band wymagaja napinania w ten sposob miesni, wiec w kryzysowych sytuacjach mam to opanowane. I oczywiscie starac sie nie dzwigac. Mnie lekarka medycyny pracy napisala do 5 kg. Gdybym dzwignela 4 to jestem na oddziala :( Poza tym, zycie z bolem na codzien jest bez miary wyczerpujace. Zycie w obawie, ze za chwile moze sie wszystko sypnac to ciagly stres. Trudno sobie z tym radzic, wiec rozumiem Twoj niepokoj. Najgorsze ze trzeba sobie z tym radzic wlasciwie samemu. Zaden z lekarzy nie zrozumie, jak barzdo pogarsza sie jakosc zycia czlowieka z przewleklym bolem kregoslupa. Sama zbieralam ta wiedze dlugo i bolesnie, ale od czasu, jak wiem na ten temat wiecej nie czuje sie juz tak bezradna i zaubiona (no dobrze - w ostrym zaostrzeniu czuje sie beznadziejne, ale jak sie wyplacze to stawiam moj kregoslup do pionu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JACEK A
PRACOWALEM ZA GRANICA NA CZARNO.PRZYJECHALEM NA WAKACJE DO POLSKI,TAK SIE NA NIE CIESZYLEM.KTOREGOS DNIA POBYTU NAD MORZEM BUDZAC SIE RANO POCZULEM BOL W LYDCE.ZIGNOROWALEM,CHODZILEM NA SPACERY,NASTEPNEGO DNIA BYLO JUZ GORZEJ,NASTEPNEGO JESZCZE GORZEJ.POZNIEJ WIELOGODZINNA JAZDA SAMOCHODEM NOSZENIE DZIECKA NA REKACH I OSTATNIE GODZINY JAZDY SAMOCHODEM DO DOMU MUSIALA PROWADZIC ZONA.KOLEJNE DNI JUZ WOGOLE NIEMOGLEM CHODZIC.LEKARZ RODZINNY STWIERDZIL RWA KULSZOWA TABLETKI PRZECIW ZAPALNE PRZECIWBOLOWE,TYDZIEN ,NIEPRZESZLO.BOL CORAZ WIEKSZY WEZWALEM MASAZYSTE .TO CO ZE MNA WYRABIALA TRUDNO OPOWIEDZIEC PRZESTALO TROCHE BOLEC ALE JAK WSTAWALEM TO ZARAZ MNIE ZNOWU POTEZNE KURCZE BRALY.WIEC WYBRALEM SIE DO NEUROLOGA I REHABILITANTA W JEDEN DZIEN,DOSTALEM SKIEROWANIE NA REZONANS.REHABILITANT BEZ PYTANIA O REZONANS ZALECIL PEWNE CWICZENIA,NIESTETY W TEN DZIEN SIE PRZEFORSOWALEM I NASTEPNEGO DNIA WYLEM I PLAKALEM Z BOLU(A MAM WYSOKA TOLERANCJE BOLU)MYSLALEM ZE ZWARJUJE,PO TRZECH GODZINACH WEZWALEM MASAZYSTE I JAKOS UDALO JEJ SIE ROZMASOWAC PRZYKURCZE A BYLY POTEZNE.NA NASTEPNY DZIEN ZDECYDOWALEM SIE POJECHAC DO FACETA KTORY NASTAWIAL KREGOSLUP(NIE MYLIC Z WSTAWIANIEM DYSKOW BO COS TAKIEGO NIEISTNIEJE) KTORY JEST MGR.REHABILITACJI I JEST BARDZO ZNANY.POWIEDZIAL ZE MNIE Z TEGO WYCIAGNIE.DWA RAZY DZIENNIE CHODZILEM DO NIEGO NA CWICZENA PO POLTOREJ GODZINY.PO DZIEWIECIU DNIACH JUZ CHODZILEM PO PARE METROW.NIESTETY MUSIELISMY PRZERWAC BOZ ONIE SIE URLOP SKONCZYL I NIEMIAL SIE KTO MNA ZAJAC A BYLISMY W KUDAWIE ZDROJU.WROCILISMY NA SLASK.PRZYSZEDL CZAS REZONANSU.Z KTOREGO WYNIKLO.PRZEPUKLINA L4L5 2.5MM.PRZEPUKLINA L5S1 10 MM Z PODEJRZENIEM ODRYWAJACEGO SIE SEKWESTRU.ODWIEDZILEM NEUROCHIRURGA,OD RAZUDOSTALEM SKIEROWANIE NA ZABIEG USUNIECIA JADRA W TRYBIE PRZYSPIESZONYM ZPOWODU ZANIKAJACYCH MIESNI W LEWEJ NODZE.JESTEM PRZERAZONY NIE SWOJA CHOROBA.CALY OSTATNI MIESIAC CZYTAM WSZYSTKO NA TEN TEMAT.90 PROCENT Z WAS PRZED I PO OPERACJI JEST W PODOBNYM STANIE,JESTEM BUDOWLANCEM,REGULARNIE CHODZILEM NA SILOWNIE A TERAZ NIE MOGE USTAC PRZ MYCIU NACZYN I CALY CZAS SIE ZASTANAWIAM JAKA DECYZJE PODJAC.CALKOWICIE INACZEJ POJELEM CO TO ZNACZY ZYCZYC KOMUS ZDROWIA ,WIEC WAM GO ZYCZE Z CALEGO SERCA.N

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Jacka z własnego doświadczenia wiem,że jeżeli odrywa się sekwestr to lepiej nie będzie,będzie tylko dużo gorzej a jeszcze może dojść do paraliżu kiedy ten kawałek wpadnie nie tak jak trzeba do kanału mi lekarz powiedział że miałam dużo szczęścia że obeszło się bez paraliżu jestem prawie 4 miesiące po operacji i nareszcie bez tego okropnego bólu wiadomo na początku po operacji są ograniczenia do tej pory jak zmęcze plecy albo przyjmę zła pozycję łapie mnie delikatny skurcz ale to trwa sekundy i pojawia się coraz rzadziej w Twoim wypadku nie zastanawiałabym się nad operacją zaoszczędzisz sobie masę niepotrzebnego bólu znajdż tylko dobrego neurochirurga życzę zdrówka i powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myha
do Tezzi zszokowałas mnie mocno. Ja z leków dostawałam uparcie mydokalm plus ketonal, co wogóle na mnie nie działa i ostatnio uparli się na olfen dwatygodnie brania dwa tygodnie przerwy i od nowa. Piszesz o jakości życia, faktycznie jest marna, ale staram się myślec że nie jeżdzę na wózku, nie jestem sparalizowana, czasami płaczę z bólu, ale wyniki rezonansu nie kwalifikują do operacji. teraz doszły mi noce, nie mogę spac budzi mnie ból nóg, do tej pory budziałam się przy zmianie pozycji bo bolał kregosłup, teraz nie spię juz prawie wcale. Mamy kryzys, nie mogę wrócic na komercyjna rehabilitację, najblizszą z NFZ mam na grudzień. Zbieram pieniadze, jak uzbieram na rehabilitację pójde jeszcze raz nie wiem do kogo jeszcze, moze na ten czas bedzie juz szansa na naprawienie kręgosłupa, może będe mogła dołozyć i tak jak zolan mieć to za sobą. Napisz proszę jaką metodą miałas tą operację i te 5 tygodni jak wyglada, mozesz jeździć samochodem? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tezzi
Nie mialam operacji, jeszcze nie. Jestem teraz w czyms posrodku, nawracajace zaostrzenia, ale nie wystarczajace, aby to zoperowac. Jedyne, co mialam to vertebroplastyka. Zreszta operacja tez nie daje gwarancji. Choc czasami mysle, ze moze nawet jakbym tak nie uwazala, to mi sie wszyski sypnie i los zadecyduje za mnie :) Uwazaj z tym przeciwbolowymi, tez na poczatku wydawalo mi sie, ze nie ma innego wyjscia, ale po seriach nesteroidowych lekow przeciwazapanlnych (te w zastrzykach nie sa niczym lepszym), przeciwbolowych w duzych ilosciac (choruje od kilku lat) mam juz rumieniowe zapalenie zoladka. Jesli bierzesz takie leki to zadbaj chociaz o jaka oslone (np.controlloc, albo inne) Nie wiem, czy bierzesz te rozluzniajace miesnie, na noc sa do zniesienia i lepsze, niz przeciwbolowe. Ja znalazlam rehabilitanta prywatnie, taka ruina finansowa to i tak lepsze, niz przedluzajace sie w miesiace zwolnienie lekarskie a co za tym moze isc, wiadomo. Mnie tego czlowieka ktos polecil, wiec to nie bylo w ciemno. Tez mialam chwole zwatpienia i bezradnosci, szczegolnie w kontaktach ze sluzba zdrowia - zwolnienie, zastrzyki, moze gorset , to jedyne, co maja do zaproponowania. I coraz wieksza bezradnosc, jak sie zyje na marginesie zycia. I nie wyglada sie na czlowieka niepelnosprawnego, a w moim przypadku to w chwilach zaostrzen mialam problem z wyjeciem kartonika mleka z lodowki. To, ze powinnam szukac pomocy u rehabilitanat wyczytalam z netu, niczego z wiedzy, ktora mam nie dowiedzialm sie od lekarzy. Byc moze gdybym nie pracowala to moglabym sobie pielegnowac takie trudne schorzenie, ale jak sie pracuje, to trzeba sie postawic do pionu a czasami to bardzo trudne. Trzymaj sie i szukaj dla siebie najlepszych rozwiazan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×