Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sashka

pierwsza ciąża po 30tce

Polecane posty

Hello...:) Ja owszem żyję:) i mam się nawet dobrze pozdrowienia zasyłam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki. Serdeczne pozdrowienia . :). Moje sloneczko Paulinkabbaaaaaardzo absorbujące . Własnie jutro kończy roczek. Oprócz tego walnął mi kregosłup tak dośc niebezpiecznie. Chromka próbowałam meridii ale mój organizm nie toleruje jej. Koszmarnie sie p-o niej czułam . jeszcze raz całuje wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uuuuu...ani widu, ani czytu..nie wiem czy wypada jeszcze coś pisać, bo chyba wkrótce administrator zdejmie nasz kącik...szkąda , szkąda.. U mnie ziąb i ciemnica za oknem, już po 22. Jedno dziecko śpi, drugie mecz ogląda. Ja nie oglądam bo mam alergię na sędziów. Ale leje..klimacik jak z wichrowych wzgórz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Była tu kiedyś Ololo
zapomniałyscie o Niej.....:-(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj sie porobiło matki wygnało:( U mnie też deszczowe klimaty..a szkoda bo młody roznosi mi chate:(coraz większy z niego rozrabiaka...czasami zazdroszczę koleżankom grzecznych dziewczynek;) mój słodziak ostatnio na słowo \"nie\" kładzie sie na ziemi, wali głową i krzyczy w niebogłosy..masakra..nie mówię że jak zły to zaczyna mnie gryźć;) skąd te dzieci się tego uczą?! Poza tym młody juz używa kilka słów, biega jak szalony...choć wciąż ma nogi krzywa, okazało sie ze ma krzywice(pomimo ze dawałam mu witD) no ale mam nadzieje że jakoś mu sie wyprostują, bo w przeciwnym razie czeka go kariera cowboya;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Domi Twój szalejący Orkan Krzyś ;) ma już półtora roku...ale zleciało. Podobno teraz najtrudniejszy okres, bo dziecko zaczyna być śwadome własnego ja, no i rozwój emocjonalny nabiera rozpędu..po prostu musi się postawić żeby wybadać granice:). Mnie to dopiero czeka, ale już pojaiwają sie na horyzoncie czarne chmury..już coś Mój Igoś zaczyna kumać, że płacz i jęki to silne argumenty. No i poszło mu w nogi hehe...jak mu nie podam ręki to macha na to ręką;) i sam zasuwa przed siebie..ale nogi mu się jeszcze plączą i jak czasem nie rymnie tu i ówdzie...(prowadzimy katalog siniaków:P). Buźka mu już mężnieje, jeśli mogę się tak wyrazić..to nie już ten słodki niezdarny BOBASEK.Ale szczerze przyznam że teraz jest fajniej. Jak już więcej rzeczy rozumie i kojarzy to tworzy się fajny kontakt i wież się zacieśnia. Słowem zaaaaaacałowałabym:)) pozdrowienia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
July_a no u ciebie roczek tuż, tuż! tak czas zasuwa niesamowicie... Masz racje, pomimo tych wybryków, to słodziaczki z tych dzieciaczków:))) mój już taki kumaty, nie chce gadać ale mistrz pantonimy, pokaże co chce, przyniesie co mu każesz, w ogóle fajniutki synek:)no a na spacerze jak ma dobry dzień za rączke idzie ale tak częściej obiera sobie kierunek i leci;) dzięki temu ja mam niezły jogging;)no i fajnie też sie bawi w piaskownicy można troche odsapnąć;) no i uwielbia dzieci...troche mi go żal że biedula jedynak:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja Droga, od Ciebie i tatusia zależy tylko jak długo się jeszcze Krzyś będzie w pojedynkę bawił ;) :) Wysiłek wychowawczy jest wielki, ale sama się zastanawiam czy jeszcze kiedyś sobie nie \"zająć\" brzucha. Jak Igor był maleństwem byłam strasznie umęczona i wkurzona, że nie mam czasu dla siebie i w kółko jedno i to samo, ale w sumie fajnie jest miec dzieci :) choćby i razem z rozstrojem nerwowym;) Poczekamy...zobaczymy...Nic na siłę:) No my już za niecały miesiąć będziemy świętowac roczek:) obędzie sie bez wielkiego przyjęcia ale tort i prezenty;) muszą być pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej!!! Witajcie po chwilowym (mam nadzieję) zastoju. Róbcie kobitki rodzeństwo, bo warto. Jak patrzę na moich chłopaków to żałuję, ze wcześniej o tym nie pomyslałam, bo może byłaby już trójeczka. Nie wiem jak oni to robią, ale dogaduja się rewelacyjnie. Czasem podejrzewam ich o jakąś telepatię czy coś w tym stylu. Alu też rozmowny nie jest. Na razie opanował sztukę monosylabowania i tak jak Krzyś pantomima pierwsza klasa. Inne dzieci nie bardzo go interesują. Trzeba bardzo zabiegać o jego uwagę co udało się ostatnio pewnej dwuletniej Wiktorii. Było nawet przytulanie hmmm... Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chromka szybko Twój chłopak już zaczyna łamac serca dziewczynom:))) cóż odnośnie rodzeństwa, o zajęcie \"brzucha\" sie nei boje bo jakoś w sumie fizycznie dałam sobie dobrze radę, jedynie jeśli chodzi o finanse to mam wielkie obawy:(z tym powrotem z macierzyńskiego to sie przeliczyłam, teraz praca na pół etatu więc raczej jedziemy na jednej pensji, tak średnio na rozpuste:(może jestem zbyt wygodna;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak - niedawno przytulanie, aż tu dziś pokazywanie kto ma piękniejszy (a moze większy) brzuszek. Myślałam, że pękne ze śmiechu, bo demonstracja pępków tez była. A finansowo tez cieniutko przędziemy. Zastanawiam się nad dyżurami w dniach wolnych, czyli soboty, niedziele, ale wtedy to już w ogóle nie będziemy się z Tomkiem widzieć. I tak najwięcej rozmawiamy przez telefon :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My zastanawiamy się nad zmianą pracy mojego męża. Jego praca to tak zwana \"sezonowa\" i o ile latem jest ok to zimą kicha. Z resztą jesteśmy na łasce i niełasce szefa, który decyduje o urlopie mojego mężą itp... nie wspomnę że ostatni dostał w zeszłym roku w listopadzie i to niepełny..dużo przepadło. Wybłagał 2 dni wolnego na okoliczność urodzin Igora...nie ma mowy o urlopie chorobowym....i można by pisać i pisać....Tak to jest u prywaciarzy:(( Kurcze musiałam się wyżalić. Ogólnie jednak jest dobrze...jak codziennie rano spoglądam przez okno na kloszardów wybierających puszki ze śmietnika świadomość naszej polskiej rzeczywistości dociera do mnie ze zdwojoną siłą:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisząc o urodzinach Igora miałam na mysli jego przyjście na świat rok temu - tak dla jasności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
july-a - my mamy podobny problem. O ile latem Tomek zarabia w miarę nieźle to zimą dostaje grosze. W tym roku po raz pierwszy ma obiecany urlop na sierpień i być może od trzech lat wybierzemy się razem na wakacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witanko 🖐️ Super,że ożyło !!! U nas też finansowa porażka,ale najważniejsze,że Adusia rośnie zdrowo i rozwija się prawidłowo,staramy sie o Braciszka albo o Siostrzyczke ale z marnym rezultatem narazie bo cały czas karmie no i poziom prolaktyny musi być zawysoki,ale napewno kiedyś sie uda:) Wierzyć się nie chce,ze te nasze Dzieciaczki już takie duże prawie dorosłe ;) lubie oglądać fotki na bobasach i patrzećjak ten czas leci. Tymczasem przesyłam gorące buziaki dla Wszystkich 👄 No i niech topik ŻYJE !! Tymczasem borem lasem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj piszcie dziewczęta piszcie..zawsze to raźniej pobiadolić;) taka forma publicznego pamiętnika;) Ale Adulka już duża, taka panienka no i rzęski długie, duze ciemne oczęta:)ach te nasze dzieciaki są naprawde cudne:)kurcze jakbym miała pewność ze drugie dziecko byłoby dziewczynką to bym jednak się zdecydowała:)pomimo tego dołka finansowego, a co tam..ale jak bym miała trzeciego faceta niańczyć!orzeszku....już osiwiałabym do reszty;)fajni są faceci nie mówie że nie ale co za dużo to nie zdrowo;) podziwiam Cie Chromka jak Ty tam swoich męźczyzn trzymasz w ryzach:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No..ja tez bym teraz chciała siostrzyczkę dla braciszka...Szkoda, że nie można zaprogramować ;). Naczytałam się jeszcze przed ciążą o tym , że im więcej jakiś składników w diecie tym tworzy się odpowiednie środowisko w Tobie dla poczęcia chłopca albo dziewczynki..buhaha..piłam kakao, jadłam banany..czekoladę wcinałam..- bo to niby na dziewczynkę i mam Igusia hehe... Powiem wam, że ostatnio łapię potwornego doła. Szybko popadam we frustrację i wyżywam się na bogu ducha winnym mężu (no moża nie tak całkiem niewinnym;) ). Wieczorami boli mnie głowa i czasami mam ochotę rzucić to wszystko i uciec daleko - delikatnie sprawę ujmująć;P Ja mam słabą psychikę kurka wodna i to jest kolejny powód do zmartwień..w ten sposób krąg się zamyka. Niby lato, ciepło ptaszki śpiewają i fajno jest..ale uginam się i popadam w melancholię. Chyba muszę przetrzymać pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny chyba mój ostatni wpis Was nie zniechęcił ;) Domi mam pytanie, ale zupełnie niezobowiązujace:) Siostra chce jechac na Openera do Gdyni a Ty Gdynianką wszak jesteś. Może masz pochytane gdzie można noclegi niedrogie a sprawdzone sobie wykupić tak na pierwszy tydzień lipca. Tak tylko pytam, bo błądzimy po tych ofertach i na nic konkret nie umiemy trafić. pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Ja na chwilunię, bo tych moich chłopaków do końca okiełznać się nie da. Julek miewa napady szału jak coś idzie nie po jego myśli i tak potrafi się nakrecić, ze dostaje histerii. Alu za to zaczyna chyba przejawiać pierwsze oznaki buntu dwulatka, bo wczoraj na moja propozycję położenia się do łóżka urządził półgodzinną scenę złości z tarzaniem się po podłodze, czym wzbudził wielkie poruszenie w domu. Nie dość, że byłam podminowana całą sytuacją to jeszcze w pokoju zgromadfzili się wszyscy mieszkańcy naszego domu. Jedni z pretensjami, inni z dobrymi radami a Alu dalej darł się wniebogłosy dopóki wszystkich nie przegnałam w diabły. Aluń ostatnio gorączkował nam w sobotę i niedzielę i mam nadzieję, że te krzyki to efekt jego złego samopoczucia, bo jak mam mieć następnego złośnika w domu to nie wiem co to będzie. Pozdrowionka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie :) postanowiłam napisać bo też pierwszą ciążę \"przeszłam\" po 30-stce, Synek nie ma jeszcze roku, ja w br. kończę 35. I wiecie co, zastanawiam się czy jeszcze planować kolejne dzidzi ;) z jednej strony chcę, z drugiej wiek już nieco..ryzykowny;) i czy bedzie się \"chciało chcieć\" ? :P Boję się przede wszystkim o zdrowie ewent. dziecka, ja wiem, że wielu babkom udaje się urodzić zdrowe i piekne, znam też mniej szczęśliwe przypadki...:( heh takie dywagacje ale temat nie jest dla mnie łatwy, uwierzcie. Czy któras z Was planuje może jeszcze kolejną ciążę po 30. ?? I jeszcze przyznam się, że po raz pierwszy w życiu czuję się jakoś...staro :O ( wokół mnie mamusie z dychę ode mnie młodsze.. :D ) pozdrawiam Was wszystkie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeglądam Wasze fotki z Dzidziusiami mniejszymi i większymi...i od razu serce się śmieje ;):D skąd w ogóle to pytanie - mieć czy nie mieć jeszcze dziecko ?- chciałoby się rzec :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
July_a odnośnie noclegów myśle że najlepiej niech poszuka w akademikach Akademii Morskiej w Gdyni...wiem że napewno akademiki w Sopocie też mają na wynajem pokoje, dorabiają sobie latem... Co do złapanego doła, chyba każda siedząca matka w domu popada z czasem w pewną flustracje, i na nic ładna pogoda itd, to codzienna rutyna troche dobija:(tak przynajmniej ja miałam, teraz troche jak wyszłam do pracy 2 razy w tygodniu to jest lepiej, kiedy moge pogadać o czymś innym:) Chromka witaj w klubie:) u mnie rośnie mały furiat:(wkurzają mnie tylko te \"dobre rady\", ja oczywiście przy takim ataku złości zostawiam dziecko samemu sobie nie reaguje a wszyscy zdziwieni... Online myśle ze nie ma co się zastanawiać tylko działać:)dużo zdrowych dzieci rodzi sie w przedziale 35-40, im sie zdecydujesz szybciej tym lepiej oczywiście:)a chować jedynaka/jedynaczke to dopiero utrapienie:(poza tym rodzice nie mają czasu wolnego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Domi , spróbujemy w ten sposób.. o ile się jeszcze da w tak krótkim okresie...moja siora to śpiąca królewna;) A moje dziecko to taki przylepek mamusi...tata ok, ale z mamutką jest the best:) fajnie hehe... No i rosnie nam gawędziarz muzykant... na spacerze ludzie ciągle zagadują Iguśka..o jak ty dziewczynko pięknie śpiewasz..;)a on na to marszczy nosek haha:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chromka jako doświadczona mama, masz magiczne metody jak młodego nauczyć żeby się załatwiał na nocniku?mi chyba cierpliwości brakuje... Dziewczyny juz na wakacjach, tak ucichło forum:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) Co do sadzania na nocniku, to może jeszcze u nas za wcześnie na naukę pełną parą, ale mamy nocniczek i mały siada na nim dla zabawy..robimy siu siu maskotkom i takie tam...może na coś się przyda. Na razie tak gwoli wstępu przed intensywnym kursem;).. To tak na marginsie..zeby coś napisać... Napiszcie mi proszę kiedy wdrażać kubek niekapek...Igo juz popija z takiego "kubka kapka" z ikei..idzie mu nawet nieźle..za to nie chce ciągną z niekapka aventa który mu kupiliśmy niedawno, a szkoda bo łatwiej zachowadź czystość a Iguś lubi sobie kubkiem potrząsać jak szejkerem ;).. Pozdrawiam i tymczasem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej!!! July-a - mój pije z niekapka od kiedy skończył roczek. Kupiłam mu najpierw jakiejś innej firmy i ciężko mu było ciągnąć, ale z aventem nie było problemu. Trochę się krztusił, bo jednak przez tą zastawkę leci więcej, ale jakoś przywykł. No i bardzo się stara, żeby coś z tego niekapka wykapało i muszę przyznać, że mu się udaje. Dlatego daję mu też butelkę. A jeżeli chodzi o nocnikowe sprawy to nic nie poradzę. Julek miał ponad dwa lata jak zaczął sikać na nocnik. Kupę robił jeszcze z pół roku w pampersa, ale zawsze zatykał sobie przy tym nos i nie lubił mycia tyłka. Dopiero jak mu wytłumaczyłam, że pupsko się tak nie brudzi na nocniku to skończyliśmy z pampersami. Z Alem chyba będzie podobnie, bo na razie siada na nocniku, mówi si i wstaje, żeby nasikać obok a potem to rozmazuje. Normalnie ręce opadają. Albo nosi nocnik z pokoju do pokoju, albo siada wstaje siada wstaje itd. Jeszcze poczekamy. Teraz mamy ubaw, bo zaczął rozmawiać po swojemu i takie przemowy urządza, ze można się popłakać ze śmiechu. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak z tymi kapkami to bywa niestety uciążliwie:( młody w sumie pije z niekapka i kapka i jakoś bez róznicy, i już sam w sumie popija z kubka, troche porozlewa ale uwielbia już pić jak \"dorosły\";), Słuchajcie ale największy ubaw mam z młodego jak usłyszy jakąś melodie i zaczyna sam sobie tańczyć, no mówie Wam beka na 102!;)śmiesznie to wygląda hihi No nic przymierzamy się ostro do nocnika...och ciężka sprawa:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Ja juz wymiękam dziewczyny... Ciężka robota przy dzieciach..ojojoj... Mam jedno, a ręce opadają, bo się z mojego synka marudas robi i płaczek..Przechodziliśmy nieawno 3-dniówkę, było nieciekawie, ale minęło. Teraz burzliwy etap - bunt wobec zakazom. Na wszelkie moje \"nie\" jest płacz i zgrzytanie zębów..uszy puchną..Dzisiaj idę do gina więc odetchnę, bo Igo zostaje z dziadkiem. Okazało się że mam nadżerkę:( ..No i zabieg murowany) oby nie okazało się że jakaś fatalna ta zmiana, bo odbieram dodatkowo wyniki cytologii. Ech..być kobietą.. być kobietą... A co tam u Was słychać, napiszcie coś:) Pozdrawiam:))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
July_a mam nadzieje że wszystko oki po wizycie u gina...cóż niestety mamy różne przypadłości:(ale co tam taki zabieg przy porodzie;) A mnie się ostatnio troche utyło..jestem podłamana, bo w bikini wszystko opływa:( a tu codziennie bywam na plaży, cóż taka typowa mamuśka ze mnie:( poza tym lato u nas w pełni, turystów w brud, mnie sie nigdzie nie chce jechać bo tak fajnie:) młody uwielbia taplac sie w wodzie... Co do buntów, poczekaj będą gorsze;) mój też czasami bryka...póki co strofuje sie nieco przy obcych;)ale w domu mam codzinne przewieczorne marudzenie...uciekac na drzewo;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×