Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sashka

pierwsza ciąża po 30tce

Polecane posty

Witam Wszystkich 🌻 Faktycznie góra z górą..... :) czasami to się można zdziwić :) Krotko mówiąc mam na topiku wsparcie logiczne w kwestii bialskich lekarzy, zakupów dla malucha itd. :) Jak już się postaram o potomka to na pewno przyda mi się Twoje doświadczenie z rodzimego „rynku” Jak już jestem taka wścibska to będę kontynuowała swoje dociekania, Małgośka – kto prowadził Twoją ciążę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małagośka
malutki jest ten świat, bella_rosa. ja biegałam do Zalewskiego i jestem z niego bardzo ale to bardzo zadowolona, a w sprawach bialskich możliwości służę radą:) miłej leniwej niedzieli życzę Wszystkim Grubiutkim Kobietkom i tym jeszcze Szczuplutkim, które niedługo będą śliczniutkie okrąglutkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małagośka
a jeśli jesteśmy już przy pytaniach, to przeczytałam kilka miłych słów o Twoim lekarzu bella_rosa, kto to taki? nie sądzę żebym zmieniała teraz doktora, ale warto wiedzieć;) papatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dr Zalewskiego znam tylko z nazwiska, które gdzieś tam mi się obiło o uszy i nic poza tym. Natomiast mnie od wielu już lat prowadzi dr Leszek Łagód. No właśnie.... i tu się zaczynają schody a w zasadzie jeden nie pracuje już w bialskim szpitalu. Z jego dotychczasowej opieki jestem bardzo zadowolona. W swojej karierze miałam mały zabieg ginekologiczny robiony przez mojego lekarza ale już w jego obecnym miejscu pracy tzn. na Lubartowskiej w Lublinie. Co prawda zaproponował mi też bialski szpital pytając czy to nie będzie dla mnie problemem wyjazd do Lublina, ale ja wolałam trzymać się jego. I nie żałowałam. Umówił się ze mną w określonym dniu i godzinie na izbie przyjęć i faktycznie czekał i „poprowadził za rękę” od izby przyjęć aż do wypisu. „Znamy się” już bardzo dobrze, mam do niego zaufanie, cierpliwie odpowiada zawsze na moje a dlaczego.....:) Kilka moich koleżanek jest jego pacjentkami. Te rodzące w Lublinie są zadowolone. Natomiast te, które trafiły na bialską porodówkę mają trochę inne odczucia, bowiem gdy okazywało się, że są jego pacjentkami spotykały się z wrogością i niechęcią. Mam ogromny dylemat, bo z jednej strony nie chciałabym zmieniać lekarza a drugiej, no właśnie z drugiej..... mam tyle wątpliwości. Nie mam specjalnej ochoty chodzić do dwóch osób jednocześnie w ramach asekuracji. Zauważyłam jeszcze jedną tendencję w momencie gdy wyprowadził się do Lublina zyskał dużo starszych pacjentek. Bo gdy pracował u nas to nie mógł się opędzić od kobiet w ciąży :) A jakie są Twoje spostrzeżenia z bialskiego oddziału położniczego? Nie wiem może nie miałaś kontaktu z żadną jego pacjentką podczas pobytu w szpitalu? Coś z innej beczki :) Kto robił USG bioderek Twojemu synkowi? I jeżeli pozwolisz wciągam Cię do naszej tabelki :) niestety nie potrafię uzupełnić wszystkich kolumn :) ale choć tyle :) Mam nadzieję, że nie zanudzimy pozostałych forumowiczek bialskimi opowieściami. domicela-----------34 lata------Gdynia ---------syn--- 31.12.2006 🌻 ❤️ Blondas-------------32 lata-------Jelenia Góra---Maciuś--- 27.01.2007 🌻 ❤️ sashka --------------30 lat--------Warszawa------syn---12.02.2007 🌻 ❤️ Chromka36---------37 lat-------Wrocław ------syn--- 3.02.2007---mama Julka 🌻 ❤️ Interkasia-----------31 lat-------Wrocław-------córka---1.04.2007 🌻 ❤️ bąbą------------------32 lata------Wrocław--------syn---3.04.2007 🌻 ❤️ Czarna 31-----------32 lata------Nowy Sącz-----19.05.2007 🌻 ❤️ 34 Księżniczka------35 lat-------Szczecin-------córka---25-29.05.2007🌻 ❤️ Jola_1974 ----------33 lata-----Warszawa-----Maja---29.06.2007 🌻 ❤️ july-a-----------------30 lat-------Sosnowiec-----07.2007 🌻 ❤️ florina---------------31 lat--------Kraków--------- 🌻 ❤️ Kasia W.------------31lat---------Kalisz------------ 🌻 ❤️ Malski----------------35lat---------Lublin---------- 🌻 ❤️ bella_rosa-----------32 lata-------Biała Podl.----- 🌻 ❤️ natalinka------------33 lata -----Łódź-------------mama Wojtka 🌻 ❤️ bliski------------------34 lata-------Osiek k/Kęt---5-7.2008 🌻 ❤️ małgośka------------ ------Biała Podlaska------mama ? 🌻 ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Przedszkolanka przechadzała się po sali obserwując rysujące dzieci. Od czasu do czasu zaglądała, jak idzie praca. Podeszła do dziewczynki, która w skupieniu coś rysowała. Przedszkolanka spytała ją, co rysuje. Dziecko odpowiedziało: - Rysuję Boga. Zaskoczona nauczycielka po chwili odpowiedziała: - Ale przecież nikt nie wie, jak Bóg wygląda. Nie przerywając rysowania dziewczynka odpowiedziała: - Za chwilę będą wiedzieli. Pewnego dnia mała dziewczynka przyglądała się, jak jej matka zmywa naczynia. Nagle zauważyła kontrastujące z brązowymi włosami matki siwe pasma. Spytała zatem: - Mamo, dlaczego niektóre pasma Twoich włosów są siwe ? Matka odpowiedziała: - Za kazdym razem, gdy mnie zdenerwujesz lub doprowadzisz do płaczu niektóre moje włosy stają się siwe. Dziewczynka przemyślała chwilę tę rewelację i odrzekła: - Musiałaś nieźle wkurzyć babcię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małagośka
zawładnęłyśmy całą stroną wiec nie bede sie rozpisywać za bardzo. o Lagódzie słyszałam dużo dobrego, w szpitalu nie spotkałam akurat żadnej z jego pacjentek, więc trudno mi powiedzieć jak są traktowane, ale bardzo możliwe że masz rację... ja nie narzekam ani na bialską porodówkę, ani na lekarzy w niej pracujących, najważniejsze że poszło dobrze i mam ślicznego dzidziusia tylko tyle się dla mnie liczy. najgorsze w porodzie z dala od domu jest chyba to, że nigdy nie wiadomo kiedy złapią Cię skurcze, czy zdążysz na czas a leżenia w szpitalu i czekania nikomu nie proponuję - sama to przeżyłam i nie życzę nikomu...poza tym miło jest kiedy ktoś zajrzy i odwiedzi, trzeba pamiętać też o tym że według zaleceń poporodowych powinno się wyskoczyć pod prysznic co godzinkę albo po każdym oddaniu moczu, pośmigać kilometry po szpitalnym korytarzu,bo ruch to zdrowie także po porodzie.a z kim wtedy zostawić maluszka? chyba że mąż będzie cały czas z Tobą, lub inna bliska osoba. ale to kwestia wyboru, trzeba przemyśleć wszystkie za i przeciw jak to przy każdej ważnej decyzji życiowej. ależ leniwa ta niedziela, moi mężczyźni śpią w najlepsze a ja tu siedzę i czytam, trochę się pośmiałam z żartów bella_rosy- dziękuję za poprawienie mi humorku:) Dziewczęta, nadrabiajcie te dwa dni, kiedy leniuchowałyście przy bokach swych kochanych mężów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszę się pochwalić jaka jestem dzielna :) Wreszcie wstawiłam pranie dziecięcych ubranek, pościeli itd. Ale przy tym odkryłam że z pościeli to Dzidziuś moze za rok skorzysta, jakaś olbrzymia mi się ta kołderka niemowlęca wydaje :) Chyba kocyk będzie praktyczniejszy. I ręczniczki też jakieś olbrzymie. Do tego odkryłam też że mam tylko jedno prześcieradło a to chyba mało nie? Mamusie ile prześcieradełek Wam było trzeba? No i jeszcze odkryłam że chyba mam za mało body a za dużo kaftaników. najpierw brałam co mi pani w sklepie radziła a potem wszystkie świeże mamy mi odradzały kaftaniki. I tym sposobem chyba po urodzeniu Dzidziusia będę mogła parę rzeczy zlecić odwiedziającym ciotkom :) Ale głupie uczucie, człowiek ma juz 30 wiosen na karku a tu okazuje się kompletną niemotą. Bo nawet nie bardzo wiedziałam jak sie za to pranie wziąć. A pomijam już fakt że nie wiem czy w ogóle mam kupione to co trzeba. W każdym razie poczytałam metki i wrzuciłam wszystko razem do pralki - ubranka, ręczniczki, pościel, nawet kocyk i rożek. Inaczej by mi to bębna nie zajęło i bym musiała chyba ręcznie pojedyńczo zasuwać. Teraz z niecierpliwością czekam na efekt. I czuję się jak ostatni gamoń co to nawet prania dla własnego dziecka zrobić nie umie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość july-a
Dawno mnie nie było, zupełnie jak śniegu tej "wiosny"... Mam nadzieje, że sie dobrze trzymacie w odróźnieniu do mnie? UUUU...mam doła spowodowanego moim kiepskim fizycznym samopoczuciem. Ciągle mi niedobrze i niedobrze. Zwariować można. Mam codziennie uporczywe mdłości i wymiotuję. Wczoraj to sie popłakałam z bezsilności. Najgorsze są dojazdy do pracy środkami lokomocji, modle sie i oddycham głęboko, to znów przyciskam czoło do zimnej szyby, żeby dotrwać do ostatniego przystanku, a nie wyskoczyc i chlusnąc w pobliskie krzaki. Staram się jadać niewiele, ale często...tak zalecił lekarz. Niewiele pomaga. Ja nie wiem czy moje dziecko jest normalnie odżywiane przez te ekscesy, choć niby coś tam na wadze przybieram. Jak sobie radziłyście w takich momentach, help!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wszystkich 🌻 Małgośka – pacjentek pewnie nie spotkałaś bo wolą nie ryzykować porodu w bialskim szpitalu :) To co napisałaś o odległościach to wszystko prawda, niestety. Daty i godziny porodu nie da się zaplanować a leżenie w szpitalu i wyczekiwanie z pewnością fajne nie jest. Co zaś się tyczy obecności bliskich po porodzie to można zorganizować, największy problem wg mnie to dojechać na czas :) Nie wiem co jeszcze zrobię, same dylematy. Saska – myślę, że nie Ty jedna miałaś dylemat jak zrobić pierwsze pranie ciuszków dziecięcych :) No i ja poszło? July`a – biedulka, bądź dzielna. To dla Ciebie 🌻. Który to tydzień ciąży? A gdzie się podziewa reszta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wow! Pranie się udało, mimo iż wrzuciłam wszystko na raz. Czyli tak można :) Właśnie gdzie reszta???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Witam! Wybaczcie, ale całkiem już oklapłam. Nic mi się nie chce i do tego ledwo się ruszam. Wczoraj przy myciu podłóg myslałam, że się nie podniosę. Wszystko już przygotowane. Wczoraj wrzuciłam ostatnie pranie - pokrowce na fotelik, bujaczek, wózek itp. No i dostałam jeszcze od koleżanki reklamówkę z ciuchami dla dzidzi i zaczyna mi brakować miejsca. july -a - współczuję z całego serca, ale chyba niedługo kończysz pierwszy trymestr, więc już niedługo zapomnisz o nudnościach i wymiotach. Nic Ci nie mogę doradzić, bo mnie to na szczęście ominęło. To chyba w zamian za to prześladuje mnie teraz ta okropna zgaga. Chyba już wszystkie leki wypróbowałami nic. Zostalo mi jeszcze tylko siemię lniane. Pa, trzymajcie się. Słyszałam, że pod koniec stycznia ma przyjść zima.Tak myślałm, że przyjdzie akurat wtedy jak urodzę. Mam nadzieję, że nie będzie dużych mrozów, bo nie bedę miała jak wyprawić Julka do przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sashka - to pierwszy sukces za Tobą :) gratulacje oby tak dalej :) Chromka - ta zima to jak zwykle nas zaskoczy i przyjdzie w najmniej odpowiedznim momencie :( Jutro jadę na odwiedziny do mojej koleżanki - będzie się działo, aż strach pomyśleć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chromka mam to w wydaniu ksiażkowym, na razie przeczytałam że tak powiem na sucho, ale myślę że warto do tego zaglądac. Kilkoro znajomych mi to poleciło, sami skorzystali :) Prania nie uważam za sukces :( W końcu to pralka i proszek się sprawdziły. Za to za wielką porażkę uważam to jak sobie będę radzić, a raczej nie radzić. Boję się karmienia, przewijania, kąpania, ubierania, ogólnie opieki... że o porodzie nie wspomnę... Co do mdłości. Próbowałam wszystkiego co wyczytałam - migdały, mleko, siemię lniane, biszkopty. Na mnie nic z tego nie działało, mdliło co dwie godziny i już. Ale odkryłam że jak zjem kanapkę to mi lepiej. I nie dało się oszukać jabłuszkiem, musiał być konkret. Jak co dwie godziny zjadłam kanapkę to było całkiem ok. Tylko waga skoczyła :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W wydaniu książkowym mam \"Pierwszy rok życia dziecka\" i Drugi i trzeci rok Zycia dziecka\" . Uwazam, że w wychowaniu dziecka należy się kierować zdrowym rozsądkiem, niemniej jednak niektóre porady przeczytałam kilka razy, niektóre zastosowałam w praktyce, niektóre kompletnie zignorowałam. Najczęściej stosowałam się do tych, które były zblizone do moch poglądów. W zwiazku z tym dochodziło u nas do wielu kłótni, bo Tomek robił podobnie i wybierał takie, które mu pasowały. Teraz też jestem przygotowana psychicznie na spory i dyskusje, ale na szczęście Tomek pracuje i ja będę się głównie zajmowała dzieckiem, więc na wiele rzeczy nie będzie miał wpływu. Podam może jakiś pzrykład, zeby było wiadomo o co chodzi. Tomek uważa, że dziecko należy wszelimi sposobami chronić przed urazami. Do tego stopnia, ze nauka chodzenia była praktycznie niemożliwa, bo Tomek trzymała dziecko na szelkach i nie pozwalał na upadki. Kłóciliśmy się z tego powodu niemal codziennie i stanęło na tym, że tOMEK PROWADZAł jULKA NA SZELKACH, a ja nie. Na początku każdy upadek to był wielki dramat i dla Julka, i dla Tomka, nie mówiąc o dziadkach. Dużo czasu upłynęło i wiele nerwów straciłam zanim wszystko się poukładało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was! Oj cos nie mam czasu ostatnio na pisanie. Mimo że siedzę na L4 to pracuje w domu przy kompie, a dokladniej pomagam meżowi w jego firmie. julk_a przykro mi ja Ci nic nie poradze, mnie mdlości ominęly więc nic na ten temat nie wiem. Mój brzuch zwariowal rośnie jak opętany - wydaje mi sie ze z dnia na dzień jest coraz większy!!! Czy tak ma być? Mam jeszcze jedno pytanko do Was, czy skladalyście Ci deklaracje do poloznej w waszym rejonie (przychodni)? Bo podobno trzeba - wlaśnie sie dowiedzialam, zeby potem po porodzie polożna przyszla do domu i sprawdzila co i jak. Jak to u Was jest? Zastanawiam sie czy zabierać się już za kupowanie drobiazgów dla dzieciaczka, czy to nie za wcześnie? Co do prania to wcale się Wam nie dziwię że sie stresujecie, mnie ciarki przechodzą na samą mysl o tym wszystkim. Pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość july-a
No cóż, jakoś sie trzymam. Ciekawe, że niektóre kobiety mdłości omijają , a inne muszę z nimi walczyć... Podobno to wysoki poziom estrogenu powoduje mdłości...Według lekarz to już 14 tydzień, więc czemu jeszcze mnie męczą:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
July`a - to dlaczego wciąż Cię meczą mdłości jest wielką zagadką. Musisz myśleć, że dzisiaj to już ostatni dzień takiego samopoczucia a od jutra bedzie tylko lepiej :) I to jutro na pewno przyjdzie :) Jesteś dzielna, że już tak dlugo to znosisz :) To wszystko dla dobra dziecka :) Skoro to 14 tydzień, to już prawie za \"chwilę\" ruchy maleństwa wynagrodzą wszystko :) A może jeszcze zechce zdradzić słodką tajemnicę czy to on czy ona 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małagośka
Witam Wszystkie Kobietki! nie próżnowałyście.. Sashka, czytając jak podchodzisz do -zdawałoby się tak błahej sprawy jaką jest pranie (choć wcale taka błaha nie jest) muszę powiedzieć, że na pewno będziesz najwspanialszą i najkochańszą mamusią dla Twego Dzidziusia i nie masz się co martwić o karmienie, przewijanie i opiekowanie maleństwem, bo z Twoim podejściem i przygotowaniem poradzisz sobie ze wszystkim fantastycznie!!!!!!natura niezle to wszystko sobie wymyśliła i nie na darmo dała nam 9 miesięcy na przygotowanie się do tego cudu jakim jest przyjście dzieciątka na świat:) więc więcej wiary w swoje możliwości i do góry głowa!!!!!!!! july_a, biedulko, nie umiem Ci pomóc bo należe do tej częśći szczęśliwych kobiet które ominęły poranne mdłości, więc mogę tylko przypuszczać co czujesz... ale pocieszę Cię że wszystkie moje znajome które cierpiały z tego powodu rodziły prześliczne słodziutkie córeczki, czy to będzie jakaś pociecha dla Twego biednego przełyku pokarmowego?:) czarna, jeśli chodzi o położną, to w moim przypadku nie trzeba było nic deklarować wcześniej, chyba że zależy to od szpitala i miasta, bo i tak może być. u nas w każdym razie wygląda to tak, że po porodzie położne w szpitalu pytają do której z przychodni zapisani są rodzice i gdzie wysłać zawiadomienie o narodzinach dziecka razem z dokumentami. i tu w zależności od przychodni: u mojej znajomej wcześniej zadzwonili i umówili sie na pierwszą wizytę u mnie natomiast położna pojawiła się zupełnie niezapowiedzianie i niespodzianie. mam nadzieję że ktos mnie zrozumie, bo chyba nagmatwałam troszeczkę... bella_rosa, przepraszam, ale zapomniałam napisać o tym usg bioderek,o które pytałaś. nadrabiam zaległości: usg robiłam prywatnie, bo w szpitalu bardzo długo się czeka w kolejce a ja nieznosze kolejek;) w każdą pierwszą sobotę miesiąca przyjeżdza do nas doktorek z Radomia i w przychodni Zdrowie przy ul.Sidorskiej robi od ręki badanie i usg, wyzytę umawia się wcześniej, przychodzi się na daną godzinę więc nie trzeba czekać z maleństwem w poczekalni godiznami i trwa ok.5min, kosztuje 50 zł, lekarz zaleca dwa badania, pierwsze najlepiej w drugim miesiącu życia i drugie jesli wszystko jest dobrze za 2 miesiące. wydał mi się kompetentny, choć niesamowicie młody... ufff, ale się rozpisałam:) pozdrawiam wszystkie Mamusie i ich pociechy w brzuszkach i te ktore o brzuszek się starają:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kobiety! Czytam ale się nie odzywam, bo ciągle nie jestem na tym etapie. 14go miałam dostać @ ale zamiast niej pojawiły sie 3 bure kropki. Wczoraj nic, dzisiaj 1 kropka. Test nic nie wykazał i poleciałam zrobić betę. Wyniki o 15.00., a ja nogami przebieram i się zastanawiam czy się udało czy to tylko jakaś jazda hormonalna... Tak se marudzę z bezsilności, bo nic nie przyśpieszę i muszę czekać. Bym chciała mdłości jak July-a - choć mi przykro, że się tak długo męczysz - oddaj już mi! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malagośka dzięki za info. chyba po prostu zadzwonie do przychodni i zapytam. a_ja trzymam kciuki, daj znać co i jak. A nawet jeśli się nie uda to zapraszamy do częstszego pisania. Bylam dzisiaj na badaniu krwi i czekając na swoją kolej mialam niezly kabaret, przede mną wszedl z ojcem maly moze 4 letni chlopczyk, wydawal się bardzo spokojny,a potem się zaczelo: najpierw krzyczal:\" Blagam Pania tylko nie z żyly ja wole z palca\":). Potem: \"Niech mi Pani da 15 minut na uspokojenie się a najlepiej jakąś tabletkę\";) A na koniec \"Boże moja krew, wampiry, wampiry\":) Cala poczekalnia ryczala ze śmiechu, teksty tego dzieciaka powalaly - chociaż się biedak strachu najadl przy tym pobieraniu krwi:) To tak na rozweselenie chcialam Wam napisać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Interkasia
Miałam komputerowstręt i nie było mnie tutaj przez chwilkę :-) July_a jesteś dzielna, nie ma co... Ja miałam zgagę-gigantkę, ale bez wymiotów. Na wymioty podobno dobra jest herbata z imbirem. Zaparz sobie zwykłą czarną z torebki i dodaj jakieś 3 cząsteczki z korzenia imbiru. Może pomoże... Wczoraj byliśmy na kolejnych zajęciach w szkole rodzenia. Nastawia mnie to bardzo optymistycznie.Nawet mi się śniło, że radzimy sobie ładnie z dzidzią :-) Z nowinek okresu połogu kazano nam zapamiętać, że nie można masować piersi, jak bolą z nadmiaru mleka. Trzeba wtedy tylko rozgrzać np. przykładając ciepły ręcznik lub włączając suszarkę "posuszyc" je przez chwilę :-) a potem sciągnąć nadmiar. Sashka gratuluję profesjonalnego prania! To jeszcze przede mną, bo nawet ciuszków nie mam... Moja córcia leży sobie w poprzek w brzuchu i częściej śpi niż dotychczas:-) Wymacała ją wczoraj położna :-) Mój mąż miał okazję wymacać główkę :-) Małej nie za bardzo się to chyba podobało, bo wierzgała nogami :-) Pozdrawiam brzuchatki i te, które już niedługo także stracą linię :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość july-a
Witam mamy!! a_ja ty byś chętnie chciała, a ja sie uwolniła od mdłosci :) więc może byśmy sie jakoś telepatycznie dostroiły ...:) Nic fajnego w tym ciagłym bekaniu, skurczach żołądkowych itp.. ale cóż, jest to jednak radosny symptomik, że cos sie w brzuszku troi i czworzy...więc chyba cie rozumiem i życzę ci serdecznie ciążowych objawów, ale może w nie aż takim nateżeniu jak u mnie, bo bym była sadystą.. Dziś przeszłam na L-4..uff...odchodza męczące dojazdy do pracy, a to już coś. Tak tez sobie myślę, że skoro (w/g moich przypuszczeń) zrobiliśmy dzidzi ok 24 pzaździernika to by wypadało ze to dopiero jakiś 12-13 tydzień. Jakos tak dziwacznie okres ciązy sie nalicza... Pozdrawiam Wszystkie i dziękuje za słowa otuchy:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
July-a odpoczniesz sobie na L4, ty masz mdlości a ja zgage i wzdecia. Muszę sie bardzo pilnować z tym co jem wieczorem bo potem to ani rusz zasnać. A_ja jak tamwyniki bety? Daj znać co tam u Ciebie? Chromka i sashka jak przygotowania? nadal w pelni? Interkasia tez już wolalabym chodzić do szkoly rodzenia ale u nas grupują kobiety tak mniej wiecej dwa miesiace przed porodem, a już się denerwuje i chcialabym wszystko wiedzieć. Pisz jak najwięcej nowinek, a ja będe je skrzętnie zapamietywać. A tak wogóle to pustki tutaj:) Gdzie się podziewacie? Ledwo topik znalazlam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Interkasia
Cześć Kobietki :-) July_a teraz to sobie chociaż psychicznie odpoczniesz. Wyobraziłam sobie Twoje cierpienie w autobusach mając mdłości i szczerze Ci współczułam. A teraz w domu jak coś Cię złapie to położysz się na chwilkę i od razu przejdzie :-) A ja kupiłam wczoraj pierwsze ciuszki dla córci :-) Pojechaliśmy kupić prezent dla chrześniaka mojego męża i trafiliśmy na stoisko z ciuszkami dla bobasków:-) Musieliśmy kupić kilka, bo były piękne :-) Byłam w amoku i nie dopatrzyłam, że na niektórych jest skład np: 90% bawełna , reszta jakaś domieszka. Dziewczyny czy skoro to nie jest 100% bawełny to się nie nadaje??? Proszę o opinię. Porządne są te ciuszki, produkowane w Szwecji... No już sama nie wiem, mam kaca moralnego... Jadę dzisiaj do gina, ciekawe co mi powie. Nic nowego i złego się nie dzieje, mała się rusza jak zawsze. Taka wizyta kontrolna to będzie widocznie. Buziaczki:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie! Ależ tu pustki :( Interkasia - gratuluję zakupów. Nie przejmuj się domieszkami, ważne, że aż 90% to bawełna.A dzięki domieszce ciuszki nie rozciągną się po praniu. Niektórych rzeczy nie kupisz bęz sztucznych dodatków (np. skarpetki), ale trzeba uważnie patrzeć na proporcje. Kiedyś produkowali ciuszki z tworzyw sztucznych (znalazłam takiego podarowanego pajaca sprzed 15 lat) i to była tragedia dla takiego dzidziusia.Pewnie czuł się jak w nylonowym worku. Ale teraz na szczęście bawełna to standard. Powodzenia u gina, daj znać co ci powiedział. Ja idę jutro na wyniki a do gina w piątek. To będzie moje ostatnie, przed porodem, spotkanie z nią. Brzuch trochę mi się obniżył i wreszcie mam spokój ze zgagą! Czarna31 - bardzo ci współczuję tej zgagi, bo wiem przez co przechodzisz. Nie chcę cię załamywać, ale ja ostatnio zgagę miałam nawet po wodzie mineralnej. Chyba w tym oststnim miesiącu nie przytyłam tak bardzo, bo po prostu nie miałam ochoty nic jeść - wiedziałam, że cokolwiek ruszę to swoje wycierpię. Ale za to od wczoraj nadrabiam :). Jezeli chodzi o przygotowania to mogę powiedzieć, że jestem przygotowana całkowicie. Nawet teraz mogę iść rodzić. july-a - takjuż się utarło, że liczą ciążę od ostatniej miesiączki. Nie każda bowiem wie, kiedy nastąpiło poczęcie, a termin miesiączki zawsze się pamięta. Dobrze, że jesteś na zwolnieniu, bo przynajmniej sobie odpoczniesz. a_ja - jak tam wyniki? Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja się jakoś za torbę szpitalną nie mogę zabrać :)W tym temacie się wyluzowałam. Szkołe rodzenia mamy skończoną i pozostaje już tlyko cieprliwie czekać. Prawie wszystko gotowe więc z jednej strony chciałabym już urodzić żeby miec to za sobą, ale z drugiej to wciąż abstrakcja której się boję więc wcale mi się nie spieszy :) Co do ubranek to ja kupowałam tylko 100% cotton ale dostalismy kilka z dodatiem polyestru i pewnie tez bedzie sie z tego korzystac. Poza tym przy praniu zrobiłam dokładny przegląd i stwierdziłam że chyba mam za mało tych ciuszków. No i wczoraj kupiłam body za 40 pln. Dziś w innym sklepiej kupiłam 3 body łącznie za 35 pln... Można się wkurzyć co? W ogóle jak podsumowałam to mi wyszło że wszystko razem, łącznie z wózkiem, fotelikiem, łóżeczkiem, laktatorem (te rzeczy były najdroższe) całość wyniosła nam ponad 3 tys zł! Jakoś w trakcie o tym nie myślałam, w końcu to przecież potrzebne. Wprawdzie nie kupowaliśmy używanych rzeczy, ale też wcale nie chodzilismy do drogich sklepów. To jednak są strasznie duże pieniądze. Oczywiście że nikt nie oszczędza na dziecku, mysmy też ustalili że stać nas na lekki luz, ale w sumie uważam że drogie są rzeczy, ubranka, akcesoria i kosmetyki dla dzieci. Tak więc uważajcie dziewczyny co i gdzie kupujecie, bo Maluszek szybko wyrasta i jeśli jest polskie ubranko za 15 zł to nie ma sensu kupowac zagranicznego za 40, nawet jesli jest bardziej kolorowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wszystkich 🌻 Widzę, że sporo zmian zaszło podczas mojej chwilowej nieobecności :) A ja wczoraj byłam na zaległych odwiedzinach :) Mała cudna, pogodna i cały czas uśmiechnięta. Wszystkim życzę takiego maleństwa. Zakochała się w moich drewnianych koralach :) Cały czas je łapała i wkładała sobie do buzi a wydawała przy tym takie okrzyki radości jakby to był siódmy cud świata :) Jak je zdjęłam i dałam do rączki to momentalnie je wyrzuciła bo atrakcja były jedynie na mojej szyi :) A ponieważ zaczynają jej iść ząbki więc ślini się niemiłosiernie to cały sweter przodu miałam mokry :) Stanowiłyśmy ciekawy duet :) Wczoraj dowiedziałam się też, że druga moja koleżanka jest w 13 tygodniu ciąży i kwitnie. Zero zmęczenia, senności, wymiotów energia ją rozpiera a z pierwszym dzieckiem „umierała” na początku :) Jak widać nie ma reguły. Małgośka pytałam o ortopedę bo wiem, że prywatnie na Tertebelskiej robi jakaś babka, no i oczywiście ludzie jadą do Lublina. Dobrze wiedzieć też, że na Sidorskiej coś jest :) Dzięki za podpowiedź :). Ja też nie mam siły na szpitalne kolejki, a przede wszystkim cierpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Interkasia
To znowu ja- mama po wizycie u gina. Aż mi się buzia uśmiecha :-) :-) bo wizyta była bardzo miła i mała jest w pełnej formie:-) Gin powiedział, że skoro tak intensywnie się rusza to jest zdrowa, dotleniona i nudzi się jej :-) więc bęckuje to tu to tam. Dzisiaj leżała u doktorka głową na dół :-) Pierwszy raz jechałam tam bez męża i autobusem i muszę Wam powiedzieć, że we Wrocku to brak kultury jest... Gdybym tam rodziła na środku to nie wiem, czy ktoś by ustąpił miejsca! Na szczęście ja się dobrze czuję, ale co mają powiedzieć kobietki z mdłościami i słabościami ?? Pocieszyłyście mnie jeśli chodzi o te domieszki. Będę używać tych ciuszków, jeśli mała będzie się czuła w nich źle to je wywalę :-) Chromcia jak już Ci się brzuch obniżył to naprawdę już niedługo :-) Ważne, że wszystko masz gotowe i spokojnie czekasz :) Na zgagę gin polecał mi Maalox, bo niby nie ma żadnych szkodliwych środków w sobie. Bella_rosa to musiała być rzeczywiście bardzo udana wizyta :-) A niunia jest na pewno kochana:-) Co do zakupów to jak się wszystko podliczy, to tak pewnie wychodzi - około 2-3 tys. Ale te najdroższe rzeczy, czyli wózek(pewnie wielofunkcyjny) i łóżeczko służą dziecku długi czas, więc nie jest to inwestycja stracona.Ja mam na razie tylko te ciuszki, które wczoraj kupiliśmy i jeszcze nic nie liczyłam. Przypomniał mi się temat tej elektronicznej niańki. Sashka ja też jestem wyczulona w tej sprawie. Jak ja mam słyszec śpiąc nawet koło łóźeczka, że dziecko nie oddycha? Nie ma szans. Moja kuzynka ze Szwecji opowiadała, że u nich każda mama dostaje takie urządzenie do domu za darmo. Zastanawiam się nad tym bardzo ostro, to drogi sprzęt dlatego nie wiem co robić. Podobno jak to "coś" czuje,że dzidzia nie oddycha 15 sek to pipczy i dzięki temu maluch już sam się budzi i nabiera powietrza w płuca. Spytam się o to położnej w poniedz. Ale się rozpisałam... Dobranocki moje Drogie Kobietki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kobietki, no niestety się nie udało, to była najwyraźniej jakaś hormonalna burza. W sumie mogłam się spodziewać, bo niby czemu miałoby mi się tak szybko udać... Ale mimo, że usiłowałam nie nastawiać się to i tak trochę to odchorowałam :-(. Smutno mi jeszcze, ale pocieszam się bzdurkami, że mogę napić się grzanego winka i pójść na solarium co by się upiększyć źdźiebko (ślub w rodzinie). No nic byle do następnej ovu... Buziaczki Mamusie - aktualne i przyszłe - jestem z Wami !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×