Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sashka

pierwsza ciąża po 30tce

Polecane posty

Lo matko ale dlugie wywody, ale jest co czytać. Z tym nacinaniem to różne opinie, moja mama nie byla i nic jej się nie rozerwalo. I pierwszy raz slyszę opinie ze nacinanie krocza powoduje zapobiega wypadaniu macicy. Wypadanie macicy jest spowodowane licznymi porodami i noszeniem cieżarów- a kobiety to przecież mnóstwo kilogramów targają. Nacinać czy nie powinno zalezec od fizjologii kazdej z nas no i tego jak duze dziecko. Lekarz indywidualnie powinien decydowac, ale macie rację ze oni jak się do czegoś przyzwyczają to trudno ich przekonać do zmiany postępowania. Co do golenia to mi powiedziano ze nie ma takiej konieczności, ale jeszcze się dowiem dokladnie.Ja duzego wyboru ze szpiatalami nie mam, u nas niestety szpital ma tragiczna opinię, jest jeszcze prywatny oddzial ale tam odradzają bo w razie komplikacji i tak nie mają sprzętu i odsylaja do panstwowego a to dodatkowy stres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Księżniczko wiem jak to jest, tu ciąża a tu jeszcze facet nawala. Spróbuj się zrelaksować i nie myśleć o tym. Ty i male jesteście teraz najważniejsi i meżczyźni muszą to zrozumieć. Trzymaj się cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bąbą
Cześć, jeden dzień zwłoki w czytaniu a tu prawie książka do czytania:) Chromka ja jestem z Kuźnik :) a Ty? Interkasia no właśnie myśle między innym i Kamińskiego , ale tez o Chałubińskiego, ale znowu swojego lekarza mam na Dyrekcyjnej, i nie miałabym wątpliwości gdzie rodzić, gdyby nie to, że własnie w tym szpitalu się leży, a to mnie przeraża boję się nacinania, ale argumentem za tym jest fakt, że się nie porozrywam w razie czego, o znieczuleniu nie myśle, wolałabym nie, a golenie... postaramy się zrobić to w domu a jak nie to nie, zresztą byłam ginekologicznie operowana już 3 razy i przeszłam przez golenie u pielęgniarki, i już można powiedziec że przywykłam- nie straszne dla mnie w sumie. Gorzej z lewatywą, nienawidzę tego, i tego chciałabym uniknąc. Mnie nękaja jeszcze pytania dotyczące, kiedy do szpitala, bo chciałabym tak naprawdę jak najkrócej leżeć tam i sie męczyć, i nie wiem czy od razu kiedy zaczynaja sie skurcze jechac, czy może troche wytrwać i pojechać w ostatniej chwili- choć to pewnie ryzykowne, ale będziemy wzywać karetke, nie chcę sama jechać. i tez chciałabym poród rodzinny, mysl o tym, że zostanę przypięta do łózka z innymi kobietami odzielona jedynie białym prześcieradłe, sama, beż mojego wsparcia męskiego, beż masaży pleców, rany ,. no zwyczajnie się boję. i dlatego chciałabym jak najpóxniej wyjechac z domu. a tak w ogóle, od kiedy liczy sie czas, jedna powie że rodziła 4 godziny, inna że 10... ????????? jak to w końcu jeste? we wtorek jedziemy na badanie po obciązeniu glukozą, ponoć cięzko to wypić... Pozdrawiam Was :) ps: ach ta zgaga........... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobry wieczór :) ale tu dzisiaj spokojnie, cóż pogoda nie nastraja zbyt optymistycznie, najlepiej to się gdzieś zaszyć i poleniuchować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, poczytuję Was od pewnego czasu, ale po raz pierwszy się odzywam. Mam 35 lat i dopiero zaczynam starania o dzidzię. Trochę się martwię, bo wiek i długo brałam antykoncepcję... Jest drugi cykl starań, ale nie czuję żeby się udało. Pozdrawiam wszystkie starające się i przyszłe mamusie, trzymam kciuki. Mam nadzieję, że pozwolicie mi się czasem odezwać...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj a_ja 🌻 im nas więcej tym lepiej. Wiekiem i planami na przyszłość jak najbardziej do nas pasujesz :) Super będzie jak nie tylko będziesz podczytywała ale i wtrącisz swoje pięć groszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Interkasia
Dobry wieczór:-) Księżniczko nie martw się facetem, nie on jest teraz najważniejszy, tylko maleństwo, głowa do góry! Bąbą a ja jestem z okolic Bajana :-) Też się zastanawiałam nad Chałubińskiego, ale kilka kobiet jakoś mi odradzało bardzo tamten oddział, więc dałam sobie spokój. O Dyrekcyjnej wiem z pierwszego źródła, że pracują tam bardzo dobrzy lekarze, prawdziwi specjaliści, tylko ten cały szpital i opieka pielęgniarek jest fatalna. No i młodzi lekarze, którzy obserwują porody w celach dydaktycznych... Prawda jest taka, że gdzie się nie trafi, tam może być alb naprawdę dobrze, albo niezbyt. Kwestia przypadku... A te badanie po obciążeniu glukozą wcale nie jest takie straszne, dają do picia rozpuszczoną glukozę, nie jest to nic strasznego. A_ja witaj w naszych progach! Trzymam kciuki za Ciebie i starania, wszystko będzie dobrze! Ja też długo brałam pigułki i jak widzisz na nic to nie wpłynęło :-) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny dziękuję za dobre słowo 🌻! Będę dawać znać jak idzie :-). Mimo że to początki starań, to już mam jazdy z podziałem cyklu na dwie części tą przed i tą po owu... Jestem po i złapałam się na tym, że nie piję kawy, nie łykam tabletek od bólu głowy itp., bo a nuż... Czytałam, że większość staraczek tak ma. O tyle jest mi trudno, że mój mężczyzna pracuje zagranicą i ciężko pewnie będzie nam utrafić właściwy moment. Ale oboje bardzo już chcemy! Jako, że to początek starań, gin nic specjalnie nie zalecał (poza badaniami krwi), jak się nie uda to się mam zgłosić za pół roku i wtedy zajmnie się mną dokładniej :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich! Bella_rosa jestem i czytam Was stale, ale ostatnio taka jestem zaganiana, że nie mam dosłownie wolnej chwilki. W pracy mam teraz \"żniwa\", a w domu uczę się do egzaminów.... Aby przetrwać styczeń. Dzisiaj mam spotkanie z moim ginem. Zobaczymy co mi ciekawego powie? Na pewno nie rezygnuję ze \"spotkań\" z Wami. Witam a_ja na naszym topiku i trzymam za ciebie kciuki! Pozdrowienia dla wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w ten piękny słoneczny poranek.są II ale narazie na tescie owulacyjnym, może teraz sie uda może niedlugo zobacze II na teście ciążowym.Trzymajcie kciuki za mnie, ja tez trzymam za Was. Moja przyjaciółka w niedziele o 4.08 urodziła córeczke w Szwecji jest juz w domu mała jest słodka,widzialam je wczoraj na msn superek taka mała dzidziunia.Ciesze sie ze niedlugo zobaczymy te Wasze szczescia.Buziolki dla Wszystkich i do zobaczenia!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich! A_ja życzę powodzeniai przede wszystkim cierpliwości. Kasia W. trzymam kciuki:) mam nadzieję że się uda. Dziewczyny jak sypiacie w nicy? Ja nie mialam dotą dproblemu a teraz jak brzuszek większy to boli kregoslup jak sipię na plecach, a jak na boku to ciągnie mnie okropnie brzuch że nie mogę zasnaći muszę pod niego podkladać poduszkę mimo że wcale duzy nie jest, aż boje się myśleć co będzie później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! U mnie przygotowania idą pełną parą. W sobotę przywieźliśmy z Lubina resztę rzeczy a w niedzielę zmusiłam Tomka do przemeblowania. Łóżeczko już skręcone, czekam jeszcze na pościel, którą mająmi przysłać. Zakupiłam też kosmetyki dla dziecka a problem miałam wielki, bo tyle tego jest, że nie wiadomo co wybrać. Ja zdecydowałam się na Niveę, bo już jej używałam a po Johnsonie słyszałam, że zdarzają się uczulenia. Torba do szpitala też już prawie spakowana, brakuje tylko drobiazgów i leków, których używam na codzień. Julek pierwszą noc spędził w innym pokoju i na dodatek z tatą, ale chyba mu się podobało. łózeczko też chciał wypróbować, ale na szczęście udało mi się wybić mu to z głowy. Ciuszki dziecięce poprane, zaraz będę wkładać ostatnią partię a na końcu tapicerka z wózka. Wczoraj zrobiłam sobie kontrolne badania i wyniki nie są ciekawe. Wyszła mi infekcja dróg moczowych bo i białako i dużo leukocytów itd. Na dodatek wieczorem coś mnie tknęło i zmierzyłam sobie ciśnienie. Wyszło 135/82 a po godzinie 142/86. Normalne moje ciśnienie to 90/60. Na szczęście na dzisiaj byłam zarejestrowana do ginki i oczywiście dostałam kolejną partię leków. Poza tym stwierdziła, że na jej oko nie dociągnę do 40.tc i kazała mi wcześniej zglosic się do szpitala. Wygląda na to, ze te przygotowania poczyniłam nie na darmo. Tomek powtarzał mi, że mam jescze czas (nie chciało mu się przemeblowywać, bo bał się, że nie wyrobi się do skoków narciarskich) a tu okazyje się,że czasu nie ma, bo w przyszły poniedziałek jadę umawiać się na cięcie. Tak więc chyba będę następna. bąbą - mieszkam na Psim Polu, konkretnie na Sołtysowicach Kasia w., a_ja - życzę powodzenia w starankach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witamy kolejną nową panią w naszych skromnych progach! :) Rozpisałyście się moje drogie... ślicznie. Teraz nie wiem czy się nie pogubię w tematach. Ale fajnie, bo bałam się że się ten temat nie przyjmie przy zatrzęsieniu topików tego typu. W weekend nie mogę pisac bo mój mężczyzna siedzi w domku i chyba nie koniecznie rozumie wymianę wrażeń na forum. Więc wolę go nie drażnić i w jego obecności nie pisze. Lepiej unikać spięć w ciąży. O czym zdaje się niedawno była tu mowa:) A ja też już miałam ciche dni i strasznie się wtedy bałam o Maleństwo. Bo to jednak nerwy, głupia atmosfera w domu i dziwne myśli (w tym wątpliwości) w głowie. Tak, tak, wiem coś o tym drogie koleżanki. Nic przyjemnego, w ciąży jest to wyjątkowo stresujące, bo nakręcamy się podwójnie. Kłótnia z chłopem i lęk o Dzidziusia. A faceci niestety są dziwni. Tu bym się mogła naprawdę rozwlekle rozpisać, bo jak mi się czasem coś w głowie włączy to najchętniej bym wyeliminowała płeć brzydką w drodze ewolucji. Tak więc nie wiem czy to jest jakieś pocieszenie, ale przynajmniej widać że innym też się to zdarza. A było bardzo gorąco i strasznie się bałam, żeby moje nerwy nie wpłynęły na Dzidziusia. Tylko z drugiej strony ciężko uniknąć stresu przez 9 miesięcy. Więc moze natura przewiduje i takie sytuacje. Z innej beczki - jestem pod koniec 8 mies. i nic mi nie leci. Uwaga! poruszam brzydki temat :) Chodzi mi o to że jeszcze nie mam siary, a zdaje się że pomału powinna się pojawiać. Wprawdzie nie tęsknie za wkładkami laktacyjnymi, ale oczywiście już się martwię że coś nie tak. I z jeszcze innej ( nadrabiam :) ) - zbadałam oczy! Hurrra! Wreszcie mi się udało. Wadę oczywiście mam, ale mogę rodzić. Nie żebym strasznie marzyła o porodzie naturalnym, ale cieszę się że nie jest ze mną tak źle. Bo jak by mnie nagle złapało to oprócz stresu porodu jeszcze bym się bała o oczy. A astygmatyzm wcale nie ma wpływu na rodzaj porodu! I wielkość wady też nie aż tak bardzo, chodzi o możliwość odklejenia siatkówki przy wysiłku. No a wada z wysiłku też może się powiększyć, ale to już druga rzecz. I jeszcze - zrobiłam kolejne usg :( Boję się że tak dużo, bo to chyba już szóste było, ale skoro trzeba... w każdym razie mój Dzidziuś znów okazuje się za malutki. Już raz był w normie, teraz znów za mało :(35 hbd, a Dzidziuś waży 2100. Powinien 2500. No i oczywiście mam zmartwienie. I kolejne usg za 3 tyg... Kurczę, przecież ludzie też są więksi i mniejsi, a tu mi lekarze stresa robią, że nie waży tyle co w tabelkach. No ale skoro jest jakiś punkt odniesienia, to należy się go trzymać i zgodnie z tym moje Maleństwo okazuje się być faktycznie Maleństwem. No i jak tu się nie martwić! Jem wszystko co trzeba, tyję w strasznym tempie a Dzidziuś nie raczy z tych zapasów korzystać. Co ja mam zrobić? Well..., no to nadrobiłam. Zapewnie nikt przez całość nie przebrnie, ale może chociaż fragmenty? Głównie co wiecie o stresie w ciąży i co wiecie o wadze Dzidzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bąbą - operacje ginekologiczne?! to Ty weteranka jesteś! Nie ma tego złego jak widac, bo przynajmniej kilka stresów porodowych sobie mozesz odpuścić. A ja się zwijam na myśl o lewatywie, goleniu, nacinaniu... Zwłaszcza że ja nigdy w szpitalu nie byłam.. dopiero teraz w ciąży dwa dni na obserwacji w związku z cukrem. Żadnych zabiegów, zastrzyków, znieczuleń itd. A przy znieczuleniu u denysty mdleję, i bez znieczulenia też. Nie wiem jak ja urodzę... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia W - ale fajnie czytać o Twoich dwóch paskach. Aż nie mogę się doczekac kiedy nam napiszesz o kolejnych dwóch paskach, a potem o wynikach krwi, potwierdzających.... :) Ale dziewczyny nie przeginajcie z tymi staraniami. Masa dziewczyn nie wie że jest w ciazy bo przy uciechach cielesnych starają się bardziej o brak efektów owyc igraszek, dalej się świetnie bawią, piją, palą itd a dopiero po dwóch miesiącach zaczynają przyjmować nowy fakt do wiadomości i dopiero wtedy myślą o kwasie foliowym albo i to nie. I rodzą zdrowe dzieci. Znam takie przypadki więc luzik. Jak można to pewnie że należy dbać o sobie ale nie stresowac się jednym kieliszkiem czy ibupromem więcej. Tak mówią lekarze. Oczywiście że najważniejszy jest pierwszy trymestr ale wbrew pozorom wcalnie nie pierwsze dni. Wtedy naprawdę można jeszcze całkiem ostro zazywać życia :) No to się poczułam do roli gospodyni co? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooooooooooooooooooo a co tu tak cichutko? Brzuszki śpią? A pozostała reszta co robi:) Dobra, dobra nie pytam - domyślam się :) Oby efektywnie :) pa, buziaki 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość july-a
Oj, dawno u Was nie byłam. Jakoś czasu brakowało. czytam sobie i czytam jak tam wasze ciąże upływają i myślę że jeszcze powrócę w "te strony" za jakieś 4-mce, kiedy będę miała podobne troski i sprawy na głowie. Na razie zastanawia mnie prawdziwy wiek mojej ciąży, bo za każdym badaniem dostaję inne prognozy co do daty rozwiązania. Bo tu mi lekarz mówi 8-tydzień a po czterech tyg. że już 14 tydzień za mną. Najdziwniejsze, że u mnie brzucha w ogóle nie widać, tylko mi się deczko tłuszczyk podniósł...no i jako że często zwracam to co zjadam, brzuch mój dziwnie sie uformował - wklęsły pod klatka piersiową, potem nasyp wałku tłuszczowego a potem znowu wklęśnięcie. Czy to tak ma wyglądać. Kiedy w ogóle ta ciąża będzie u mnie widoczna...Może mnie nagle wypchnie:) Pozdrawiam Wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość july-a
Chciałambym też przeczytać Wasze opinie na temat znieczulenia zewnątrzoponowego. czy któraś się nad nim zastanawia? A może macie uprzedzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc kochani! Nie pisze ale czytam Was na biezaco! Na facetow niestety trzeba sie uodpornic bo albo maja wieksze fochy niz my, albo wykazuja jakas porazajaca obojetnosc. U mnie najwieksza jazda byla zaraz po porodzie, kiedy moj ukochany rozsiadl sie przed telewizorkiem i ogladal film, zupelnie nie zauwazajac, ze jest nowy czlonek rodziny w domu :-D Niestety troche mu z tego podejscia zostalo do dzisiaj ale tez bardzo sie zmienil i wlaczyl w zycie naszej trojeczki. Takze wszystko sie zmienia i nie ma co sie przejmowac tylko dzialac! A najwazniejsze jest wasze zdrowie i zdrowie dzieciaczkow, wiec czasami warto odpuscic :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do brzucha to ja jeszcze w piątym miesiącu chodziłam w tych ciuchach co zawsze tylko już nie we wszystkich :) Potem mnie rozdmuchało i wreszcie zaczęłam wyglądac jak ciężarna. Ale lato stulecia niestety musiałam przecierpieć, nie było widac brzucha więc nikt się w autobusie nie wzruszał moją osobą. Teraz już lepiej ale musze mieć rozpięty płaszczyk :) Dziewczyny a moze wiecie coś na temat obecności położnej, czy warto sobie indywidualnie opłacić położną? Zastanawiam się nad tym, bo jednak nieźle sobie liczą. Nie żebym pretensje miała ale to już kolejne moje pytanie i mam nadzieję że wreszcie ktoś na mnie zareaguje... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! sashka - w przypadku położnej to nie mogę Ci pomóc, bo jak wiesz rodziłam i bedę rodziła przez cesarskie cięcie. A wracając do Twojego poprzedniego pytania, na które zapomniałam odpowiedzieć (a miałam, bo mam ten sam problem) to podobnie jak Ty pokarmu w piersiach ani widu, ani słychu. Martwię się, bo poprzednio miałam bardzo mało pokarmu i ponad miesiąc walczyłam o to, zeby karmić piersią. july-a - u mnie brzuch wyskoczył dopiero w szóstym miesiącu, ale za to teraz nie mogę się doczekać kiedy w końcu będę miała z głowy ten ciężar. Ani butów zawiązać, ani skarpetek włożyć, no i zaczynam miećproblemy z umyciem pewnych części ciała ;). A w autobusach i tak nie reagują, nikt nie zwraca uwagi (albo udaje), że ktoś obok stoi z wielkim brzuszyskiem. Na szczęscie już niedługo, bo własnie byłam się umówić na Kamieńskiego i już wiem, że urodzę w styczniu. Najprawdopodobniej ok 24. 01. Najgorsze jest to, że ciśnie\\nie dalej mi rośnie. Dzisiaj miałam 140/90 i musiałam wziąć leki :(. Pozdrowionka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. :). Już dzisiaj usmiechnieta troche . Dzieki za podzielenie sie refleksjami na temat facetów. To wazne dla mnie. Juz dziś najczarniejsze mysli minęły.Moze trzeba zmienic taktyke rozmowy?Może odpuscic pare rzeczy? A napewno wyjasnic sobie wiele. Musze to przemysleć.W końcu bywaja też piekne chwile. Mam nadzieje ze dziecku nic nie jest bo troche mniej czulam jego ruchy przez te awantury. Jestem w 5 miesiącu i skoczylo mi 9 kg nieźle co? No poczatku mialam wsciekly apetyt ,teraz sie troche uspokoilo ale za to na slodkie mnie wzięłó.No nie musze dodawać że przyrost wagi jak wielu z Was Kobietki przyprawia mnie o lekki dolek. To chyba stanowczo za duzo jak na ten miesiąc. jak Wy mialyście? Życze wszystkim zaciążonym pare slodkich kopniaczkow na dziś w brzuszek, niezaciążonym sloneczka . Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, też staramy się o nasze pierwsze dziecko, w tym roku kończę 30 lat. Nasze staranka trwają 6 m-cy. Pozdrawiam wszystkie dziewczyny, niestety nie mam czasu przeczytać od początku, napiszcie mi jak dlugo się staracie albo starałyście do zajścia w ciąże, a może macie jakąś tabelkę to sobie zerknę. Miłego dzionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem. Zawsze byłam niskociśnieniowcem - 90/60 to moje normalne ciśnienie. Najgorzej, że pojawiło się białko w moczi i obrzęki i zaczynam się obawiać, czy nie dopadnie mnie zatrucie ciążowe. To dlatego moja ginka kazała mi wcześniej zgłosić się do szpitale\\a, ale ten lekarz z Kamieńskiego nie kwapił się do wcześniejszej cesarki. A w ogóle to straszny burak jakiś i nawet nie wiem jak się nazywa. Mam nadzieję, że nie trafię na niego jak pójdę rodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×