Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mimi29

KLUB MAMUS Z KATOWIC

Polecane posty

czesc fajny opis tego pordou, ale mimo wszystko nie chcę mieć takiego. Wczoraj na zajeciach ze szkoły rodzenia było wszystko o porodzie a potem joga (zajęcia są dwa razy w tygodniu). Byłam przerażona tym co uszłyszalam tzn ogólnie się nie boję ale te nacinanie krocza i szycie mnie jakoś przeraża, o ile nie będzie u mnie cesarki co mnie bardzo martwi. mam nadzieje że synuś się odwróci i urodzę naturalnie i na dodatek w wodzie tak jak to planowałam na początku. Potem mieliśmy jogę - super to było. ogólnie to cieszyłabym się jakbym trafiła na te położne które prowadzą zajęcia, zresztą p.Jadzia jest ekstra i jak w tej reklamie wie najlepiej :) Pozdrawiam mamusie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Diddlaniu, dzieci obracają się nawet parę dni przed porodem, więc jeszcze masz sporo czasu. Po co się przejmujesz za wczasu? Najlepiej nie bierz takiej opcji w ogóle pod uwagę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam:) kolezanka z uczelni opowiadala mi o tym jak chodzila do szkoly rodzenia stwierdzila ze po pierwszych zajeciach byla przerazona powiedziala mezowi heheh ze nie bedzie rodzic :) inna kolezanka ta co ma termin na 6 marca opowiadala mi wczoraj jak to bylo na drugim spotkaniu:)ja do szkoly rodzenia nie chodzilam i szczerze mowiac nie zaluje doszlam do wniosku ze skoro moja mama urodzila 4 corki bez szkoly ( zreszta moje siostry tez rodzily po dwojce dzieci bez szkol rodzenia) to ja tez dam rade w koncu natura nas tak stworzyla ze dajemy sobie rade prawda?? diddlania - jak do szkoly rodzenia podchodzi twoj facet ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
młoda mamuniu mój mąż się cieszy że tam chodzę i na niekktóre zajęcia chodzi ze mną (bo na basen i tak nie może chodzić). oboje uważamy że to fajna rzecz a 100zl to nie jest aż taki majątek. Co do porodu to cały czas mam nadzieję że dzidzia się obróci, a teraz się cieszę każdym kopniakiem od maleństwa. A co to będzie jak już się pojawi na świecie radość przeogromna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja chodziłam za darmo :) Ale nie było atrakcji typu basen ani joga, co z pewnościa i tak by mnie ominęło jak część ćwiczeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WItam, Mam na imię Ola, mieszkam w Katowicach. Spodziewam się córeczki pod koniec marca z początkiem kwietnia. Obecnie jestem na etapie poszukiwania wózka i łóżeczka. Mam pytanie drogie mamusie przyszłe i obecne, gdzie na Śląsku kupię wózek mutsy? Wiem, że są w Katowicach w ene due rabe i w Plejadzie w Sosnowcu, czy gdzieś jeszcze? Z góry wielkie dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no opis fajny, śmieszny taki :) jedyny jaki mnie rozsmieszył :P ale ta dziewczyna miała luźne podejscie, ja takiego nie mam, swoim stresem zestresowałabym jeszcze lekarzy :P :P :P ten poród naturalny również mnie przeraża, ale jakoś mniej niż cesarka, to w końcu operacja na otwartej jamie brzusznej :( diddlania - nie martw się tym ułożeniem dzidziusia, mój też jest na razie ułożony nóżkami w dół, ale lekarka mówiła że to się jeszcze wiele razy zmieni :) więc na pewno będziemy miały możliwość wyboru :) tyle różnych rzeczy słyszałam o ciąży, ale nikt nigdy mnie nie uświadomił że spanie to jest do chrzanu w takim stanie, jak podkurczam nogi to mi uciskają na pęcherz i od razu chce mi się sikać, z wyprostowanymi zaś nie zasnę, na prawym boku brzuszek gniecie mi wątróbkę, a na lewym zaś jakieś inne wnętrzności, czuje się jakbym spała dziś na kamieniach ;) ale dzidzia za to pięknie kopie i to jest najlepsza nagroda za tą niewygodę :) buźki 🌻 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja jestem taką panikarą a mówie wam że cięcia krocza się nie czuje (tylko lekkie pieczenie) a szyją w znieczuleniu. Ja miałam szczęście i szyła mnie bardzo fajna młoda doktorowa która ma tam dyżury. To jest naprawde nic jeśli już sobie uświadamiacie że poród jest za wami i maleństwo zdrowe. Didlana, marchewka napewno dacie radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja was postraszę, że nacinanie boli gorzej niż cały poród. Ale to moment i robią znienacka. Dla mnie cesarka jest sto razy gorsza, bo rozcinaja ci cały brzuch. Dziwię się osobom, które dobrowolnie się decydują na coś takiego i jeszcze płacą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Z perspektywy mojego miesięcznego połogu zgadzam się z ollką że nacinanie krocza i te szwy to nic w porównaniu z raną po cesarce. Dosyc ze szwy zakładaja na brzuch to jeszcze sa bardzo twarde szwy w środku, jakies antyprzepuklinowe i bola bardzo. W ogóle czuje się tak jakbym brzuch, łono i okolice miała w znieczuleniu. Najmniejszy dotyk boli. Przynajmniej mnie. Także jak tylko macie możliwośc to spróbujcie naturalnego porodu. Ja już i tak jestem skazana na cesarke jak bede rodzic po raz kolejny przez tą moja miednicę. No i mozna od razu karmic piersią, a po cesarce mozna karmic dopiero w którejś tam dobie bo bierze sie antybiotyki i leki przeciwbólowe. No i hormony nie wytwarzaja sie tak jak przy naturalnym porodzie. Ja nawet dobrze nie widziałam synka, fakt ze zaraz musiał byc w inkubatorze, i jak maz mnie zawiozł na noworodki to nie wiedzialam ktore dziecko jest moje. Takze warto sie nawet pomeczyc te kilkanascie godzin ale urodzic nat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie miałam cesarki, ale miałam laparo, w której robią trzy malutkie dziurki. I wiem, jaki to ból, więc jakieś porównanie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sie ciesze ze udalo mi sie urodzic naturalnie :) nacinania krocza prwie nie czulam zreszta po takim bolu to byla pestka:) jak gin mnie zszywal to wogole nic nie czulam z wyjatkiem ostaniego szwu ( dobrze napisalam szwu??) heheh takie uklucie :( lezalam dzielnie...szybko doszlam do siebie i na drugi dzien siedzialam chodzilam fakt ze czulam lekki bol ale nie dalam sie !!! na sali lezalam z dziewczyna po cc bardzo jeczala z bolu! no i oczywiscie miala problem z karmieniem piersia:( paprotko- fajnie ze sie pojawilas:) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakoś nam nawet sie ustabilizował dzien z Tomkiem. W dzien budzi sie w zasadzie na karmienie za to aktywnosc przejawia od 3 luz 5 w nocy tak do południa:)Chyba mu sie dzien z noca pomylił. Oczywiscie jedynym sposobem zeby troche pospał nad ranem to lulanie go w naszym łózku, tak wiec mąż wedruje na druga kanape a my sie bawimy:) Wczoraj usnąl po przeczytaniu Alicji w Krainie czarów - wersji skróconej. Zauwazylam ze usypiaja go monotonne dzwięki, np syczenie. Bylismy juz u neurologa i na razie przez miesiac mam mu stymulowac kładzenie główki na wprost podczas pielegnacji, noszenia i zabaw, czyli robie to w nocy i nad ranem. Mam nadzieje ze z czasem jakos mu przejdzie to nocne czuwanie, bo nie wiem jak wroce do pracy. Po wykorzystaniu wszystkich mozliwych urlopow musze juz byc w pracy 01 lipca:(A czas tak szybko leci, Tomek skończył juz miesiac , przytył ponad 800 gram i urósł prawie 3 cm:) i meczy sie biedaczk w pieluchach tetrowych, bo mamy zalecone szerokie pieluchowanie z uwagi na mimalny przykurcz lewego bioderka. Powiem Wam, ze jakos juz doszłam do siebie psychicznie i z dnia na dzien czuje sie lepiej. Czuje sie juz pewniejsza i mniej przerazona. Jakos pokonujemy te pierwsze trudności. A poza tym mam ogromny apetyt, po porodzie przez dwa tygodnie prawie nic nie jadłam ze stresu no i z uwagi na usiłowanie karmienia piersią, a teraz jakbym mogła to jadłabym wszystko i w kazdej ilosci. Oszukuje sie sucharkami ale i tak zawsze zjem cos słodkiego, szczegolnie ze zaczeły sie odwiedziny znajomych i do kawki zawsze cos mam schowanego. Goście wychodzą a ja dojadam ciastka. Zero silnej woli. diddlania, moj mały obracał sie 3 razy, na pewno obróci sie prawidłowo, moze nawet w ostatniej chwili:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paprotko- jak milo poczytac o takim maluszku:)Tomus:classic_cool: nie przejmuj sie paprotko kobieta karmiaca spalasz wiecej kcal ( tak na pocieszenie)teraz sie troszke rozpieszczasz po stresie zwiazanym z porodem i opieka nad babelkiem:) caluski dla Tomusia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Kochane w poranek niedzielny:-) Jak tam u Was plany niedzielne? My pewnie pójdziemy na spacerek, do kościoła, spotkamy się z babcią czyli mamą Wojtka i może pojedziemy późnym popołudniem na basen, oczywiście z Kasią. Na basen czasem jexdzimy do Lędzin, jest tam bardzo fajny ośrodek sport-rekreac. przystosowany dla dzieci. Są również prowadzone zajęcia aquaaerobiku dla pań 2 razy w tyg. Dosyć regul;arnie chodziłam na nie w zeszłym roku a teraz jakoś to zaniedbałam. Piszecie o porodach, ja nacinania krocza nie czułam, lekkie szczypanie, natomiast czułam nieprzyjemnie szycie, takie kłujące bóle. Mam wrażenie że to znieczulenie nie było właściwie dobrane ale oczywiście dało się przeżyć. Trzęsłam się przy nim z wysiłku po i z zimna jak w febrze. Ale wtedy już wie się że cały ból porodu i wysiłek mamy za sobą. Idę pobawic się z Kasią:-) Miłej niedzieli dla Was Kochane, Dzieciaczków i Waszych Rodzin:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam! hmm alus bawi sie od 8.00 rano:)zawsze dziwimy sie z mezem jak to jest ze dziecko ledwo otworzy oczka i juz ma tyle energii do zabawy!nie?a my ledwo widzimy na oczy.... Obiadek zjemy u tesciow:)narazie maz spi po nocy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paprotko ja też mam taki apetyt, nas słodkości że fest :D Boje się wchodzić na wagę :P Michaś na szczęście przesypia ładnie nocki - dziś obudził się po 4 godzinach od odstatniego karmienia o 4 a potem koło 7, więc pospałam. My już po pierwszych spacerkach - młody ładnie spał. Przeraż mnie tylko wciąganie wózka po schodach bo o wnoszeniu nie ma mowy. Myśle że szybko go rozwaqle. Jeszcze przy klatce rozstaw szyn jest za wąski i koła wózka spadają - boje się że spierdziele się razem z małym. Spectro twój laktator uratował mi życie - nareszcie mam więcej mleczka przez to ściąganie. Niestety mały mój cycek mymła a jada z butelki (ściągsm pokarm) Jeszcze raz uściski dla cienie 🌼 Mam zostaje do końca lutego i powiem wam że jestem przezażona jak sobie poradze. Radek pracuje do 17. No cóż ale muszę. Kurcz4e też mnie przywiała na śląsk kiedy cała rodzina w Łodzi. Moje marzenie to żeby Raded dostał fajną robote w Łodzi - i powrót. Papatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olkaa Naprawdę już nie masz ochoty by odwiedzić Samotne Mamy? Mnie osobiście bardzo Ciebie tam brakuje, a pewne osoby już się tam nie pojawiają. Jakież było moje zaskoczenie i radość, gdy weszłam na ten topic (też jestem z okolic Katowic - Dąbrowa Górnicza) i kogo zobaczyłam??? A tak w ogóle pozdrawiam wszystkie dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdałam :D :D :D :D historia: 4.0 :D a dziś była na tapecie filozofia i poszło tak średnio, można mieć nadzieje :P :P :P następne dwa przede mną ;) i jedna poprawka :P właśni przy przeglądaniu tematów na kafe natrafiłam na pytanie mysicy jeszcze z okresu jej grudnia, dotyczące pessara, ale się zdziwiłam jak zobaczyłam znajomy nick :) Mysico - czy ten pessar zakładali ci w znieczuleniu? W szpitalu czy normalnie u lekarza? Tak pytam bo się trochę boję że i ja z nim wyląduje :( oby nieeee :O idę robić mężusiowi kolacyjkę bo niedługo wróci z pracy :) jupiii :) papapa dp jutra :) 🌻 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marchewko pessar zkładją bez znieczulenia i troszke tylko boli, zdejmowanie jest gorsze ale spoko, wizyta u dentysty bardziej niekiedy boli. Mi zdejmowali kiedy zaczęły się już skurcze i może dlatego byoło to nieprzyjemne. Jedyny plsu mijego leżenia i skracania szyjki był taki że poród był rachu ciachu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysica - dzięki :) jeszcze tylko jedno pytanko mam w związku z tym, czy zakładali ci go w szpitalu? mnie od 5.00 tak boli ząb, że chcąc nie chcąc muszę dziś się zebrać w sobie i pojechać do dentystki, mam nadzieje że mnie przyjmie, bo to nie było umawiane :O a boli jak diabli ( jak już ból przechodzi do rzeczy :O ) Mój mężulo katuje się filmami z porodów, zawziecie ogląda, jak twierdzi żeby potem nie zemdleć jak przyjdzie co do czego, aż żal mi na niego patrzeć, tak wygląda po obejrzeniu tych filmików :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamuniu - pewnie że wytrwasz, przecież wiosna za pasem :) to na pewno doda ci skrzydeł :) P>S: A swoją drogą po co przechodzisz na tą dietę, widziałam twoje zdjęcia na \"bobasach\" i jak już pisałam wcześniej - jesteś niezła laska :) olej dietę i jedz to co lubisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Kochane:-) coś wczoraj nas dołek i lenistwo dopadło...Z ambitnych planów basenowych nici a i spacerek nie był tki jaki miał być. Cóż, oby takich dni jak najmniej:-) Dziś jest więcej słońca, cieplej i jakoś tak bardziej energetycznie:-) Czego i Wam Koleżanki życzę:-) mysica, cieszę się bardzo, że ten laktator Ci się sprawdza:-) Rozumiem, że tęsknisz za Łodzią. Ja tez często myślę o moim Krakowie ale wiesz, przyzwyczajam się do Śląska i coraz częściej myślę, że jest mi tu dobrze. Staram się przyciągać tu pozytywne fluidy. Myślę, że na Śląsku jest mnóstwo wspaniałych zwykłych ludzi. Wiem, mam trochę inną sytuację, mój mąż i jego rodzina są właśnie stąd a to bardzo duzo mieć oparcie w tubylcach, że tak powiem:-) No i oczywiście moja córeczka jest już tutejsza, ha, ha:-) Rozumiem, że boisz się wyjazdu mamy ale zobaczysz dasz sobie radę. Ja cały czas byłam bez mamy, przyjechała dopiero jak Kasia miała 4 mies. na chrzciny (mama mieszka we Włoszech), dużo pomagał mi Wojtek. Czasem teściowa podrzuciła jakiś obiadek, została na chwilę z Kasią, żebyśmy mogli się wyrwać chociaż na troszkę, podporą była też moja szwagierka, która też brała Kasię na spacerki, jak Wojtek wyjechał na kilka dni z pracy, przychodziła mnie wspierać. Wtedy nie siadała na plotki i kawkę tylko wyganiała mnie z domu choćby na mały spacer, bo widziała że jestem nieźle zakręcona i łapię dołki. marchewka, gratuuuluję🌻A Twój mąż, jaki dzielny z niego gość:-)I jaki systematyczny:-) Mloda Mamunia, ja też nie wiem po co Ty będziesz się odchudzać:-) Jaka to ma być dieta, może mi się przyda... Agol, witamy!:-) Co tam u naszej Judyty? Pyni? i innych dziewczynek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam nadzieję że jeszcze to któraś z Was dzis zajrzy.......boli mnie ząb, lekarka mnie jednak nie przyjeła :O :O :O :O :O co mogę wziać i w jakiej dawce (20tc), nie mogę sie dodzwonić do mojej ginki :( Czy mogę wziac Ibuprom (chociaż 1 tabletke?) albo chociaz ten Apap, ale ile....1 czy 2 na raz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×