Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość boska lasia

męzatki unikajcie przyjaciółek domu

Polecane posty

Gość wielki łeb
Mój mąż ma przyjaciółkę. To nie moja przyjaciółka , on ją znał ładnych parę lat zanim poznał mnie. Nie lubię tego zjawiska , ale nic nie mogę zrobic, zresztą mniejsza z tym. Co chce powiedziec - to chyba się jakos wyczuwa , jaki diabeł w kim siedzi. Bo nie potrafię sobie wyobrazic , że z tego , jak oni się obydwoje o siebie odnoszą , miałby się zrobić jakis romans. On to nie ten typ , ona to nie ten typ, chyba jak się ma wstrtnych , zazdrosnych , wscibskich znajomych , to się to jakos zawczasu wyczuwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak a święty Mikołaj istnieje
>Faceci nie szukają okazji do zdrady< Chyba nie wiesz co mówisz. Wejdź na jakikolwiek portal randkowy i zobacz ilu tam żonatych szuka przygody. Zobaczysz jak "faceci nie szukają okazji do zdrady"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak a święty Mikołaj istnieje
> Nawet najporządniejszemu jak podstawisz dupe pod noc to ja wykorzysta. Porządny NIE WYKORZYSTA. A jeśli jakiś wykorzysta to znaczy że nie jest porządny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak a święty Mikołaj istnieje
>Facet jak czegos nie ma w domu to szuka na zewnątzr. No to jak to w końcu jest bo same sobie przeczycie. To szuka okazji czy nie szuka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość unikam i
wole przyjaciol:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taaak, przyjaciele naszych przyjaciół są naszymi przyjaciółmi, ale przyjaciólki naszych przyjaciół nie są naszymi przyjaciółkami... Też tak mam, w końcu kobietą jestem i nic co ludzkie, nie jest mi obce. Drogie Panie, każdego faceta, KAŻDEGO można uwieść. A już szczególnie żonatego! (Co nie znaczy, że to robię!!). Taki świat, po prostu. Oni kierują się czymś zupełnie innym niż my. I możemy tylko przyjąć ten punkt myślenia, bo to faceci rządzą światem. Lub, jak śpiewa Nenah Cherry, \"It\'s a meeen\'s world\". I dopiero wtedy przejmujemy władzę :> A tak na marginesie, nie opierajmy się zbytnio na doniesieniach plotkarskich gazet...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie tak
każdego mozna uwieść, wystarczy, że w domu żona/partnerka świadomnie/nieświadomie zachwieje jego ego. Więc facet chcąc swoje ego podbudować staje się łatwym łupem dla panienek, które zechcą mu w tym odbudowywaniu pomóc. Kobiety są strzasznymi rywalkami dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet to świnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ko chaaa ć kooo bie tyyyy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellamona
nie wiem co myśleć, czytając Wasze wypowiedzi. Mam świetną przyjaciółkę, o zgrozo!- samotną. Bradzo ją lubię, i mój juz niedługo mąż-również. Swietnie sie razem bawimy, bo mamy podobne poczucie humoru. Bardzo czesto spedzamy czas we 3. Ale wiem, że On nie jest w Jej typie. A Ona jest troszeczke...nie chce tu uzywac zadnego słowa, bo każde byłoby nieodpowiednie, ale też nie jest w Jego typie...To przede wszystkim. Ale z drugiej strony wiem, że zdesperowana, samotna dziewczyna...Jeszcze po tych Waszych wypisach...ehhh...Za nic nie chciałabym odsuwac jej od nas, bo juz długo sie przyjaźnimy, i wiem, ze ZAWSZE moge na Nią liczyć Mój morał jest okrutny, ale prawdziwy...Chce ich mieć obydwu przy sobie. Jeśli zdradzą, to trudno-widocznie nie byli mnie warci. Ja chce ufać, a nie ufać chroniąc. Co to za silna wola, nie zjeść czekoladki, jak sie jej nie ma? Jeśli kocha, nie zdradzi, a jeśli zdradzi, to znaczy, że nie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna wredna
A moj maz ma przyjacioleczke taka od lat ktora kiedys byla jego partnerka ... teraz ona rozbija nasze malzenstwo ... ja jednak walcze !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellamona
jeśli próbuje wtargnąć w Wasze zycie, to oczywiście próbuj ją odsuwać. Nie mówie, że nie nalezy walczyc o swoje, wręxcz przeciwnie! Ja poprostu nie widze powodów do walki, wiec narazie nie mam zamiaru robić żadnych scen. Gdybym zobaczyła, ze Ona zachowuje sie dwuznacznie, to out!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zgadzam sie z autorką
Takie przyjaciólki niejednokrotnie okazują się sukami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze że nie jsteście moimi
przyjaciółkami. Strzeż mnie panie Boże przed takimi fałszywymi babami, co nawet przyjaciółkę podejrzewają o najgorsze i oczkami świdrują czy aby na ich męża nie spojrzała i przy których trzeba nawet uważać co się na siebie wlożyło - a nuż pani falszywa przyjaciółka uzna, że dekolcik za duży i jej misio jest narażony na pokusy. Bleeee, sfrustrowane baby węszące wszędzie w poszukiwaniu zagrożenia. Śmieszy mnie jak piszecie " Baby są okropne". A wy to co? Chłopy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze że nie jsteście moimi
Mąż mojej przyjaciółki to dla mnie nie mężczyzna a raczej jak bliski krewny, albo ksiądz, aseksualny. Komu jak komu - ale jej na pewno bym takiego czegoś nie zrobiła. Padłabym z żalu, gdyby ona podejrzewala mnie o cokolwiek tak jak wy podejrzewacie swoje przyjaciółki. Jestem pewna, że wy też nie macie powodów, tamte kobiety pewnie nic zlego nie robią a te dekolty też normalnego rozmiaru, tylko wy tak się boicie konkurencji, że sobie coś wymysliłyście jak to niby one waszych mężów kokietują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może dla ciebie
ale większość samotnych kobiet tak naprawdę nie oparłaby się amorom męża kumpeli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sceptyczna i nieufna
U mnie w tym sek, ze wcale nie podejrzewalam kolezanki o niecne zamiary, dopiero uwagi siostry i znajomych pozwolily mi obiektywnie spojrzec na cala sytuacje. A w dniu slubu, przy skladaniu zyczen ta moja pseudoprzyjaciolka pocalowala mojego meza w usta!!! Maz byl w szoku, podobnie jak starszy widzacy cala sytuacje... No i pare jeszcze innych szczegolow, ale nie bede o tym pisac. A mam przyjaciolke, ktora ma chlopaka. Mieszkaja razem niczym malzenstwo i Ona zachowuje sie fair, nie balabym sie zostawic jej samej z moim mezem w pokoju. To nie ten typ. Po prostu nie stroi minek, traktuje mojego meza jak zwyklego znajomego-kuzyna-brata itd., nie kokietuje i nie flirtuje. Zatem wiele zalezy od czlowieka i od jego uczciwosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka dziwna
otóz to- ale wszystko do czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To i ja się dopiszę
Już nasze babki i prababki wiedziały, że męża należy pilnować. Facet to tylko facet - nawet te z was, które zaraz tu napiszą o swoim świętym, 100-procentowym zaufaniu do męża tak naprawdę nie mogą być pewne jego wierności. Dlatego inteligentna kobieta eliminuje ryzyko, w miarę swoich możliwości oczywiście. A teraz tym wszystkim nowoczesnym i oburzonym kobietom napiszę DLACZEGO. Dlaczego nie zapraszam koleżanek do domu, dlaczego pilnuję, by któraś nie za często miała interes do mojego męża - np. zepsuty samochód itd. OTÓZ PO PROSTU ZA DUŻO MAM DO STRACENIA. Zwyczajnie! Mam szczęśliwy dom, który tworzymy od 8 lat, dzieci maja wspaniałego ojca, a ja cudnego partera, którego kocham ponad wszystko. Dlatego w imię źle pojętej przyjaźni nie będę ryzykowała. Jak już napisałam - facet - nawet najbardziej kochający mąż i ojciec to tylko człowiek. A ja nie chcę cierpieć przez perfidne, samotne koleżaneczki, zawsze wymalowane i wystrojone z okazji przyjścia do nas. Nie mówiąc już o ich radosnym szczebiocie, wpatrywaniu się w MOJEGO męża jak w obraz. Co do pomocy - jak się zepsuje samochód - istnieje serwis, jak padnie czajnik - mają sąsiadów, naprawdę ten mój mążnie jest specem od wszystkiego! I nie musi być na zawołanie tych dziewczyn! Wytłumaczyłam mu to raz a dobitnie, a koleżankę, która w MOJEJ kurwa obecności bezczelnie kokietowała męża opierdoliłam w końcu równo i problem się skończył. Zmądrzałam i przestałam je zapraszać do siebie. Tak jak któraś z was napisała - spotkania na neutralnym gruncie i koniec kontaktów z moim mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram z całego serca
Naprawdę uważajcie na te przyjaciółeczki-żmije

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sceptyczna i nieufna
Trzeba huchac na zimne. Tylko, nie mozna tez wpasc w paranoje jak juz pisalam. Chodzi tylko o nie kuszenie losu - czyli o niezapraszanie i nie pozwalanie na zbytnie spoufalenie sie swoim wolnym kolezankom z naszym mezem. Przeciez faceta i tak sie nie upilnuje, bo jak zechce zdradzic to i tak zdradzi, niekoniecznie z nasza kolezanka. Zreszta ciagla kontrola - to byloby jakies chore. Faceta pewnie dusilaby cala ta sytuacja i czulby sie jak w wiezieniu. No i same popadlybysmy chyba w klopoty psychiczne ciagle myslac o tym co nasz mezulek robi w danej chwili i z kim sie spotyka itd. Chodzi tylko o te nasze wolne przyjaciolki i kolezanki, a nawet o to te zajete, ale nieszczesliwe w zwiazku. Ja bylam slepa, ale juz nie jestem. Kolezanki eliminuje juz na wstepie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i bardzo dobrze robisz
ja zresztą też :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyczepa
moj maz ma prawie same kolezanki , jakbym chciala go od nich odseparowac , to chyba by to sie i tak tak do konca nie udalo; ale czy wy byscie chcialy , zeby was zamknac w klatce? Odseparowac od ludzi tej samej plci? Utrzymujcie konrakt nie z babami w rui , tylko z normalnymi osobami , to nic nie bedzie. Jak sie wam zdarza taka znajoma , co kokietuje i uwodzi meza , a wy to widzicie - opieprzyc i wiecej nie zapraszac , przeciez taka osoba nie chce dla was dobrze , po co w ogole taka znajoma ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A kto mówi o kompletnym
odseparowaniu??? Oczywiście, że w pracy ma koleżanki i oczywiście, że przychodzą do nas zaprzyjaźnione PARY. Wyelminowałyśmy tylko wizyty SAMOTNYCH przyjaciółek-kokietek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A kto mówi o kompletnym
A poza tym napisałyśmy dokładnie to co ty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lorneta
jaka to jest kobieta w riu? ktos mi wytłumaczy? jestem od dawna kobieta a riu nigdy nie miałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no dokładnie
ten sam wniosek:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no dokładnie
do A kto mówi o kompletnym - no dokłandie ten sam wniosek przyczepa wysuneła tylko inaczej do tego dochodziła :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyczepa
Kolezanek kokietek nie mam , wiec nie ma tez problemu z takimi - ale nie bede odsuwac od siebie moich 2 najlepszych przyjaciolek - bo to nie ten typ. To nie sa kokietki. I czy maja kogos , czy nie maja - wszystko jedno. Ale i tak wole sie z nimi spotykac sama , bo to inna jakosc rozmowy - taka babska nasiadowa - niz jak jeszcze musza brac poprawke na mojego meza :P Tylko ze z zazdroscia i chronieniem zwiazku nie ma to nic wspolnego , bo od nich po prostu nie ma zagrozenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×