Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sandritka

Samotnośc mnie przytłacza Szukam przyjaciół ...drugiej połówki...

Polecane posty

Gość WeraP
Szukam przyjaciół, no może na początek kogoś z kim można pogadać tak normalnie o wszystkim i niczym. Mam męża , dzieci (dorosłe) ale czuję sie samotna. Kiedyś myślałam że ze wszystkim sobie sama poradzę, myliłam sie, ale o tym wiem tylko ja, Rodzina nadal wierzy że mama potrafi załatwić wszystko... a ja wiem że nie, ale już nie potrafię o tym mówić, nie potrafię przyznać się do porażki, żałosne prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rasumali
naene!!! ja tu zaglądnełam. Ja też 33 - Poznań !!!. MIło Cię spotkać. Będę tu zaglądać. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maene
rasumali >>>>>>>> :) cieszę się ,że napisałaś.Zaglądaj jak najczęściej.Z jakiej dzielnicy Poznania jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maene
Rhyme>>>>>>>a Ciebie to już wieki nie widzialam.....odezwij się co u Ciebie?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rasumali
Ja jestem z Rataj, a Ty maene? Spóźniłam się, i pewnie już dziś nie zaglądniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maene
Rasumali>>>>>>ja jestem ze Starego Miasta:) Będę tu zaglądała...jestem raczej wieczorkami do ok.10-11,niekiedy przed południem,to zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rasumali
Muszę się przestawić na wcześniejsze pory, bo coraz później kładę się spoać. Nie udaje mi się przed 2.00. Właściwie, to trudno mi powiedzieć, że jestem z Rataj. Tu mieszkam, ale zaliczyłam już kilka miejsc w Poznaniu: Wroniecka, Rataje, Nowowiejskiego, Śmiałego, Chrobrego, Sobieskiego, i znów Rataje. Myślałam, że drugi raz tego nie przeżyję, ale tak się przyzwyczaiłam, że wydaje mi się to miejsce całkiem nie złe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maene
Nooo to w dużo miejscach mieszkałaś:) Jak chodzi o spanko to ja kładę się ok.11-12 a nieraz wcześniej...to zalezy jak jestem zmęczona.O 2 to zdarzyło mi się może z trzy razy w roku....o takiej późnej godzinie to padam na nos:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia5566
jestem tu nowa... ostatnich kilka lat bylam strasznie zalatana, znajomi mi sie wykruszyli, i teraz mimo tego ze mam meza i dziecko czuje sie sama jakbym byla zawieszona gdzies w kosmosie... jestem z Torunia, moze ktos odezwie sie, ktos kto ma podobnie i przez to moze mnie zrozumiec. Czasem czuje ze to ze jestem jakby sensu wogole nie mialo... ale nie chce marudzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia5566
Do Latoji Latoja, mialam ostatnio tak samo, podaj mi maila, chcialabym do Ciebie napisać, moj mail to gosiamaria6@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ańdzia
wiem, że ostatnie wpisy na tej strone były dawno temu, ale nie wiem gdzie mogłabym z kimś pogadać........trudno, ale poczytałam sobie i już mi lepiej, że ze mną wszystko w porzadku, że niektórzy tak mają że im źle.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam 28 lat,trójkę dzieci,kochanego męża-powinnam być szczęśliwa...a już napewno nie powinnam być samotna...Jestem sama ze swoim zmęczeniem,sama z moimi dołami,z dala od rodziny(w innym województwie),z dala od męża(wiecznie w pracy)...Fajnie byłoby z kimś szczerze pogadać,wyżalić się,a może nawet móc komuś pomóc ?Fajnie byłoby mieć przyjaciela,takiego na codzień...I wiecie co?To straszne,że jest nas -\"samotnych\"-tak wielu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latoja
wróciłam sobie na troszke tu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latoja
najgorsza to ta samotność gdy obok mąż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć ! To święta prawda że najgorsza samotność to ta gdy obok mąż. Coś wiem na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam 31 lat,męża i cztero letniego syna. Małżenstwem jesteśmy od 10 lat. Wszystko może byłoby dobrze,gdyby nie beznadziejna gra typu TRAVIAN. Słyszałam kiedyś że facet ma coś z małego dziecka ale to przekracza wszystkie granice. Rano jak tylko otworzy oczy,włącza kompa i patrzy czy go ktoś niezaatakował przez noc. Potem idzie do pracy a gdy tylko wroci znowusz to samo, i tak do późnej godziny a nawet noc gdy tylko na drugi dzień nie musi wstać.Pisze cały czas z ludzmi z tej głupiej gry, a jak się ocoś zapytam to niezawsze może mi odpowiedzieć bo właśnie jes ZAJĘTY i wogóle czego ja od niego chce. Na dziecko też niema czasu, moim obowiązkiem jest zaprowadzić dziecko do przedszkola , potem praca,znów przedszkole,zakupy po drodze i do domu czasami przychodze taka padnięta że szok a on co? Przy kompie jaknajbardziej.Mam tego dosyć.Maże o tym by usiąść normalnie ze swoim mężem,porozmawiać w cztery oczy i czuć go jego obecność. Przy ładnej pogodzie wyjść razem na spacer,niewiem czy któraś z Was ma taki problem i czy wogóle mnie rozumiecie. A co do świąt to nie wyszedł z domu, do kościółka poszłam sama z dzeckiem a jak szykowałam stół na Wielkanocną imprę kazał mi obruz położyć na połowę ławy bo drugą połowę zajmował komputer z widocznym ów TRAVIANEM. Przykro naprawdę przykro!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj,wolfik,rozumiem Cię...:)Mój mąż uwielbia gry i wogóle komputer.Przed wyjściem do pracy włącza na\" chwilkę\",a wychodzi bardzo wcześnie.Po pracy włącza i wyłącza,gdy ja już zasypiam.Gdyby nie pracował siedziałby przy kompie 24h na dobe.Nawet próbowałam się tym zainteresować,żebyśmy mogli coś robić RAZEM,ale nie wciąga mnie to:( Muszę udawać fochy lub wjeżdżać mu na sumienie,żeby wywalczyć chwile jego uwagi dla siebie...Jedyny plus jaki widzę ,to to,że ja nie mam problemu z kościołem(nie wierzymy w kościół) i taki,że ja nie pracuje-ale w całej reszcie świetnie Cię rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To bardzo się ciesze że chociaż jedna osoba mnie rozumie. W zeszłym roku postanowiliśmy z męzem wyjechać gdzieś na okres urlopu-to znaczy 2 tyg. Ja znalazłam miejsce bobytu nad morzem i owszem wyjechaliśmy ale codziennie musieliśmy dygac do kafejki internetowej. Fajnie nie ? Musiał patrzeć czy przypadkiem nie miał ataku no swoje ziemie,wojska,sojusze itp.Później po jakimś czasie tak mnie wkurzył, bo mało tego, zaczoł pisac z jakąs prostaczką świrniętą która też gra w tego TRAVIANA i postanowiłam że nie będe się odzywać wogóle. Owszem poskutkowało pszeprosił mnie, obiecał że niebędzie tam tak często wchodził (na tego TRAVIANA) i nawet kupił dla mnie laptopa a i tak na tą chwile siedzi przy nim. Raz tak go ograbili z ziemi że schlał się i bardzo rozpaczał.Przy tym wszystkim zapomniał dobrze zakręcić kurek od gazu-bo robiłdla mnie herbatę ale i tak nie zrobił. A . . . dużo moglabym pisać otym jak bardzo mój maż jest zafascynowany tą cholerną beznadziejną grą. A ja usycham . . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem jedno,ja napewno swojemu nie podam nazwy tej gry;) Mój jak czasem się wciągnie w jakieś g...to szlag człowieka trafia:gadasz do ściany,jak Ty nie przypilnujesz to dzieciaki robią co chcą....masakra.A jak nie gra to słucha muzyki,albo ogląda filmy-oczywiście zupełnie nie w moim stylu.Jeżeli tylko będziesz miała ochote pisz czy tutaj czy na maila. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i masz kochana wielką racje. Niemów o tej grze bo będziesz miała przerąbane !!! Jak i tak niema czasu dla Ciebie,dziecka czy też nawet dla całej rodziny, to przy tej grze niebędzie go wogóle ! Przykre jest nawet to że olewa mnie ale przy tej okazji cierpią pozostale osoby. Kiedyś pamiętam poprosiłam teściową żeby przyjechała do nas ze względu na chore dziecko-bo my musieliśmy iść do pracy. Mój mąż zwolnił się z pracy tego dnia, przyszedł do domu i zamiast porozmawiac ze swoją matką-olał ją, włączył kompa i zaczoł grac w TRAVIANA. Mamie zrobiło się przykro,powiedziała ze źle się czuje w towarzystwie swojego NIEOBECNEGO syna i wyszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To naprawde przykre...A najgorsze jest gdy nie ma się z kim pogadac,nikogo kto cie wspiera....Bardzo kocham mojego męża,ale często mi go brakuje..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka!Moze dolacze... Mieszkam od 11 lat w Niemczech,siedze w domu (raczej wychowuje 2 synow,5 i 8 lat)Ciezko znalezc prace na przedpoludnie (albo choc do popoludnia a nie na caly dzien)Meza pracuje...a ja juz nie moge...dom ,dzieci ,dom ,dzieci i tak w kolko:O Amialo byc tak pieknie w moim zyciu...widze ze wiele osob rozczarowuje cie dorosloscia,nie tak mialo byc... Zadnych wyjsc(chyba ze z dziecmi albo na urlopie jak jest babcia...)Ciezko a raczej nudno.Powinnam sie cieszyc ,dzieci w miare zdrowe(juz),maz pomaga i duzo zajmuje sie chlopakami..a ja ciagly niedosyt duszy mam... Wolfik,Lazuria nie wiem jak Wy to wytrzymujecie...wspolczuje,moze pokasujcie im te gry (pewnie pieklo nastapi po...)podrzuccie artykul ze dzieci potrzebuja ojcow...(latwo powiedziec...)a moze jakis specjalista od uzaleznien(mozna to chyba tak nazwac) wam cos doradzi...Trzymajcie sie...Dlaczego zawsze musi byc jakas GORKA???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odezwe się jutro, bo dzisiaj jestem padnięta i brak mi słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zosienka - ja tez mam dom dzieci dom dzieci i jeszcze praca i jakos daje rade Wiecie co wiecej narzekacie niz to wszytko warte :-|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny nie narzekajcie tyle, bo to nic nie da, lepiej sie zorganizujcie i idzcie na kawe....:-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tą kawą świetny pomysł-tylko,że za towarzystwo moge mieć tylko swoje dzieci:raz,że nie mam z kim iść;dwa,że nie mam z kim zostawić dzieci:) I myśle,że nie ma nic złego w pożaleniu się trochę-jeżeli ma to komuś pomóc choc troche...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do kolorowa37- my sobie też świetnie dajemy rade-bo musimy,innego wyjścia niema ale kiedy twój partner sika na \"cały świat\" i niemoże odrobine pomóc i dać z siebie coś to szlak człowieka trafia z miejsca. Odrobinę wyrozumiałości . . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do lazuria-zrób sobie teraz kawę, ja też sobie zrobię i będziemy miały wirtualne spotkanie przy kawie . . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolorowa37 -baardzo chcialabym miec prace.Naprawde.I tez daje rade bo chce ,bo musze ale chcialabym aby bylo odrobinke bardziej rozowo.I sobie ponarzekam czasami bo to nic zlego!!!Milego wieczorku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×