Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość VAKA

Moja świadkowa sie w ogóle nie interesuje ślubem.

Polecane posty

dziewczyna ma slub za dwa tygodnie, a swiadkowa odmawia pojcia do ksiedza, choc ten tego wymaga. czy to zachowanie swiadkowej jest w porzadku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heh no
a tak wogole to ktos napisal ze odmowila pojsc do ksiedza? bo chyba jest tylko napisane "ze tak jakby zapomniala" moze rzeczywiscie zapomniala ja tez mam wazniejsze sprawy ni lazic do ksiezy ktorych swoja droga nie cierpie i pewnie bym poprosila panne mloda zeby ksiedzu przekazala ze bede dopiero w dzien slubu bo jestem z zagranicy np

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedziala, ze przeciez jak nie pojdzie to slubu ksiadz nie odmowi przeciez. najpierw doczytaj, a dopiero potem komentuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heh no
a w ogole to pierwszy raz slysze o tym zeby swiadkowie chodzili do ksiedza przed slubem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez. i co z tego? to moze mloda miala powiedziec ksiedzu zeby sobie darowal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona-przera
heh no, w kazdej parafii są inne zwyczaje, jakbyś nie wiedziała .Tak to sie dzieje, jak ludzie widzą tylko czubek własnego nosa:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość supertruper
moja swiadkowa byla z innego miasta i przyjechala na slub w dniu slubu-wtedy wszystko zalatwila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heh no
sorki ale ja mam podejscie takie do tych wszystkich slubow ze mi sie niedobrze robi jak o tym slysze wiec moje zdanie jest nie obiektywne wiecej nie pisze na ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona-przera
heh no, wreszcie powiedziałaś coś sensownego:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heh no
a to tylko przypadkiem ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona-przera
tijka, 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie kelnerzy
widze że dla was organizacja wesele to niezwykle skomplikowana sprawa że musicie zaprzęgac wszystkich dookola. mysmy zalatwil wszystko w hmmm 1 tydzień za 2 tyg jade kupic kieckę. a im mąz musi sie ubrać no ale to 1 wyjadz do miasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam taką bratową
przed slubem mojego btara sama zaproponowałam ze zostane świadkową jego narzeczonej.Ona nie miała koleżanek wiec sie zgodziła. Do samego dnia ślubu wraz z bratem trzymali mnie z dala od wszystkiego. A ze mieszkali 25 km ode mnie to miałam problem zeby wpasc niezapowiedzianą do w sumie obcej przyszłej bratowej a od niej zaproszenia nie miałam. Miałam kontakt tylko z bratem którego pytałam ciągle w czym pomóc, czy pomóc w dekorowaniu sali, czy pożyczyć coś z biżuterii, - jedyne co to szukałam 3 dni orkiestry na wesele i fotografa - którego potem ona i tak zmieniła. Na ślubie czułam sie jak obca. Cała jej rodzina mnie olewała i czułam sie jakbym była an krzywy ryj na obcym weselu.Jedyne co udało mi sie pomóc to zbieranie kwiatów przy składaniu życzeń. Teraz bratowa wypomina mi ze nic jej nie pomogłam . A mi jest cholernie przykro że nie miałam żadnej możliwosci w pełni uczestniczyć w przygotowaniach ślubu i wesela brata . Jej mamusia wszystkim rządziła i nie dała nikomu sie zbliżyć..Praktycznie straciłam brata bo ona nim teraz rządzi jak tresowanym pieskiem i utrudnia kontakty jego z naszą rodziną i jego chorą matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wspolczuje. ale coz, nie da rady wszystkim dogodzic... ale brat to chyba sobie na to pozwala, bo chyba raczej dorosly jest...? tez znam taka pare, ze ona steruje nim jak sie da. ale jakby on sobie nie pozwolil to by tak nie bylo. zreszta akurat on taki model rodziny wyniosl z domu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wczoraj pierdnełam
a świadkowa mnie nawet nie zapytała czy z kleksem :O może mam złą świadkową - nie wiem zmienić ją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam taką bratową
brat pozwala sobą manipulować - to jest zimna przebiegła suka a przed nim odgrywa biedną płaczącą istotke. NAstawia go przeciwko mnie i mojej rodzinie a najgorsze jest to ze on zna nas całe życie - a wierzy w jej słowa. Szkoda gadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie kelnerzy ---> mi to zajelo, tak jak pisalam, 2 tygodnie. zdazylismy sie \"ubrac\" oboje. rodzice zalatwili mi kamerzyste i fotografa, ktorych ja wybralam - oni tylko pojechali podpisac umowe. zajeli sie tez rozeslaniem zaproszen. nie zmuszam nikogo do niczego, poprosilam ich o to, bo sama nie moglam. a siostra wysyla mi rozne propozycje dekaracji sali, samochodu itd. sama, ja nawet nic o tym jej nie wspominalam. a, i byla ze mna przy wyborze sukni, bo ja poprosilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie kelnerzy ---> w tydzien wszystkiego nie zalatwiliscie, niemozliwe. wiekszosc, to sie zgodze, ale sama piszesz, ze jeszcze nie macie strojow, a to juz nie jest wszystko. w tydzien to mozna zalatwic sale, orkiestre, ksiedza, usc. a co z wreczaniem zaproszen, zrobieniem nauk, kupieniem napojow ( w tym alkoholi), ciast, dekoracja sali, samochodu, kosciola... itd itp.. wiele z tych rzeczy pewnie jeszcze przed toba. a wtedy juz nie mozesz powiedziec ze zalatwiliscie wszystko w tydzien. a moze sie myle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie kelnerzy
każdy robi jak uważa ale gdybym ja nie mogla sama dopelnić formalności to bym przelozyła slub. nie nawidze wyslugiwania się innymi i proszenia o cokolwiek. to jest ostatecznośc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zeszłoroczna
Tijka, nie ma sensu. Zawrzeszczą Cię dla samego wrzasku. Nudzi im się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko ze my chcemy sie pobrac a jestesmy w takiej a nie innej sytuacji i czy w tym czy w przyszlym roku ona sie nie zmieni. nie widze sensu przekladac. zwlaszcza, ze nikogo nie wykorzystuje. za dwa tygodnie bede mogla sie sama wszystkim zajac. i nikogo teraz nie poganiam i nie wykorzystuje, bo pozostaly tylko sprawy, ktore zalatwia sie tuz przed slubem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zeszloroczna, wiem, ze niektorzy to dla samego wrzasku, szczegolnie teksty o podcieraniu tylka. ale tej juz sie znudzilo ;) ale z niektorymi mozna podyskutowac normalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie kelnerzy
no ok skoro wam się spieszy my wybraliśmy taki moment by moc to zorganizować samamu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczypiorekkk
ludzie , do cholery , wyluzujcie trochę ! Owszem , są tu osoby , które zachowują się jak udzielne księżne , co to świadkowa ma biegac , załatwiać , usługiwac , a one obrazone będa malować szpony i na tym sie kończy ich rola. Ale większosci chodzi tylko i wyłącznie o to , że przyjaciółka , wazna osoba w życiu , która nas wspierała jak zdawalyśmy egzaminy , która z nami biegała , jak chciałyśmy zrzucic oponkę , która z nami szukała fryzury na studniówkę - i my z nia robiłyśmy to samo - i nagle ją wszystko gówno obchodzi. Człowiekowi jest po prostu smutno , kiedy widzi takie cos. Chyba ze to nie była jakaś szczególnie bliska osoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zeszłoroczna
u mnie kelnerzy ---> a myśmy wszystko organizowali sami. wszystko. nawet rodzice nam nie pomagali. i na sali była profesjonalna obsługa, wiec świadkowie nie lataliz wódką, tylko się bawili jak na każdej innej imprezie. co nie zmienia faktu, że moja świadkowa doardzała mi przy sukience i była ze mną rano przed ślubem. czesałyśmy się razem i makijaż tez robiłyśmy wspólnie. potem pomagała mi w kosciele i przy życzeniach - tak samo jak świadek młodego, który też był z nim od rana. czy zrobiło to z nich służacych? nie sądzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczypiorekkk
I nie chodzi o samą pomoc , tylko o gotowosćdo pomocy. Niedawno sie przeprowadzałam - poradziliśmy sobie z mężem sami , i z pakowaniem , i z przewożeniem , i z ustawianiem wszystkiego w nowym mieszkaniu - ale mnóstwo osób nam powiedziało "jak potrzebujecie pomocy , to dajcie znac". I było nam miło , że mamy na kogo liczyc. A że dalismy sami rade , to nie skorzystaliśmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spieszy.... to ile myslisz bys byla w stanie czekac? rok? trzy? piec? ok, to mi sie spieszy, bo nie chce odkladac slubu o kilka lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie kelnerzy
do tijka mysmy czekali 3 lata ze slubem i sie doczekalismy ja nie neguje pomocy, tylko fakt wysługiwania sie innymi mnie nie jara latanie za kiecką tak samo nikogo z moich znajomych, pomagam wszystkim co potrzebują. bo naprawdę organizacja wesela to błacha sprawa i nie warto zamęczać innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×