Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Be.Be.

Co upał z nami robi!!!!!!

Polecane posty

raszpla co tu dzisiaj wymyśliła, że tu będzie jej mogiła dlateg wyjmuje nóż i kroję ją już ona krzyczy \"gwałtu rety\" a ja ją mielę na koltety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale...
ona krzyczy "gwałtu" a niie kotleta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lepsza raszpla podpieczona niż zrazy z pajtona lepsze z raszpli szaszłyki niz z pajtona smalec dziki lepiej raszple jesc ze smakiem a pajtona zbić kułakiem!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przez tę pogodę taki leniwy dzień...I z lekka przymulający. Drugą kawę juz piję, jak tak dalej pojdzie, to jeszcze z 3 sobie kropnę:) Wiecie co, małzonek moj dziś rano stwierdził, ze chyba mamy jakąś \"hossę\" w naszym związku, że dawno sie nam tak nie układało. Ironia losu... Sama nie wiem, męza mało co zauważam ;) Staram sie, żeby w domu wszystko bylo na tip-top, może mniej mu marudzę, daję wiecej wolności - pogrążona w swoich myślach czy marzeniach. hehe, czyli podoba mu sie, jak jestem mniej obecna. Łózkowo też mu nie jest źle jak co do czego dojdzie, choć inicjatywy to raczej on nie wykazuje. Nie zmienia to faktu, że chce mi sie cholernie P. Sama myśl o tym, ze niedlugo sie spotkamy, znowu mnie podkręca. Rozmarzyłam sie nieco...uwielbiam sie do niego tak mocno, mocno tulić, czuć cale jego cialo, czuć ze mnie pragnie....mmm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
be.be.- w pewnym sensie trudno nie zrozumieć twojego stanu, po jakimś czasie w długim związku na pewno przychodzi taki moment tęsknoty za czymś \"moccniejszym\'.... Z teho w jaki sposób piszesz wnioskuję, ze jesteś inteligentną kobietą i chyba świadomą tego co robisz...mam nadzieję, ze również świadomą odpowiedzialności za małżeństwo i za to, że jeśli mąż się dowie nie będziesz go torturować i zmuszać do wybaczania tobie, tylko przyjmniesz jego decyzję o rozstaniu. Bo chyba nie będziesz miałą prawa wymagać od poświęcenia...wybaczenia... Życie jest skomplikowane, trudne, namiętności i pokusy... Wiesz, ja do pewnego stopnia z przyjemnością czytam twoją relację...takie rzeczy się dzieją, a Ty pokazujesz jak do tego dochodzi, jak to jest...wieć pisz dalej, to ciekawe...na pewno nie tylko dla mnie. Chciałabym wiedzieć jak to się potoczy, jak skończy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GretaBe==> nareszcie ktoś normalny! :D Wam wszytskim sie wydaje, ze jest mi łatwo i lekko, nic takiego. Zdaję sobie sprawę, ze nie jestem w porządku, ale sie nie moge powstrzymac.Jeszcze nie. Z P. porozmawialam chwilkę, jak na początku mam \"motylki w żołądku,\" mówię sobie, ze w tym wieku, to już nie wypada, ale to takie niesamowite i podniecona chodze na maxa. \"coraz bliżej świecy, ruda krąży ćma...\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juz trochę czasu minęło od tego niespodziewanego spotkania z P. i od tego jak mi sie świat wywrócił zupełnie. Zaczęłam sie zastanawiać, w którą stronę teraz pojść: zostawić męzka czy P.?? nie będe ciągnąc romansu tkwiąc w małzeństwie, bo sie po prostu wypalam. P. wydaje mi sie, ze moglabym zostawić, ale niby dlaczego mam sobie odbierać tę niesamowitą przyjemność.Wiem, wiem, zniknie nutka podniecenia i to zauroczenie również i w tym wypadku. A mąż - niby ok, ale skoro mi sie seks z innym przytrafił, krótko mówiąc zdrada, to czy ja tak na prawde chce z nim być? czy zbyt wielu rzeczy mi w tym malzenstwie nie brakuje, zbyt wszystko jest pasywne i unormowane. i ja w tym ginę! z drugiej jednak strony, nie wierze, ze taka rutyna nie przytrafia sie wszystkim parom, ze predzej czy pozniej albo tylko mamy ochote na romans, albo to urzeczywistniamy-jak ja. I to nic , ze przez dlugi czas nawet nie przypuszczalam, ze mam na to i chęć i do tego jestem zdolna. Ten facet, to miejsce, ten dotyk, pocalunek i niszczą wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vedredi 13
Skompilowałem kilka fajnych sprzeczności BEBE. poczytajmy sobie i pośmiejmy się z politowaniem 02.08] 11:10 Jak tak do mnie mówił, to znów jak film, klatka po klatce , wrocilo do mnie to, cos sie działo w poniedziałek. I znow czuje lekkie podniecenie na samą tylko myśl. Umówilismy sie ,ze zadzwoni po poludniu jeszcze raz. Nie dalam mu nr komórki, nie chcę, zeby sie zaczęly smsy wysyłane w ukryciu, czekanie na każdą odpowiedz. Bardzo sie ciesze, ze zadzwonił, sama chyba nie mialabym na tyle odwagi.A chcialam tego bardzo! 07.08] 11:08 Powtarzam jeszcze raz - nie mam zamiaru rozwodzić się!I Nad moim małżeństwem niezle napracowaliśmy sie obydwoje, za duzo w to zainwestowaliśmy siebie i teraz widzę, że żyjemy niemalże jak ...rodzeństwo Silne węzy emocjonalne, stabilność, przewidywalność i duza dawka rutyny 15:32 P. chce sie jutro ze mna spotkać, a ja... Niesamowicie mam ochotę, ale ...nie wyobrażam sobie, ze tak bedzie wygladac moje zycie. Moze tylko jeszcze jeden raz. 17.08] 00:55 Dzieki wczasom mojego brata dziś znowu mieliśmy z P. czas dla siebie. 18.08] 12:08 Kasownik=>> ale mój mąz ma ze mną fajnie, pewnie lepiej, niż w wielu innych małżeństwach bywa. Ja też jestem mu oddana całą sobą, ma o co poprosi, spędzam z nim większość czasu, gotuję, zajmuję się domem, nie marudzę, przytulę i pocieszę i rozśmieszę. P. nie jest mi poza tym do niczego potrzebny. Obydwoje to wiemy, i nic w naszym życiu nie chcemy zmieniać. Z resztą ten romans tez za długo nie potrwa - 23.08] 12:13 Nie zmienia to faktu, że chce mi sie cholernie P. 25.08] 12:10 be.be- juz trochę czasu minęło od tego niespodziewanego spotkania z P. i od tego jak mi sie świat wywrócił zupełnie. Zaczęłam sie zastanawiać, w którą stronę teraz pojść: zostawić męzka czy P.?? ech zdrajcy to plugawstwo gorsze od morderców i przestepców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie są sprzeczności!! To ewolucja :P Po prostu w pewnym momencie mogę coś sądzic, coś zakladać, ale po jakimś czasie sie okazuje , ze niekoniecznie tak jest! Poki co podjęłam decyzję, że juz koniec z P. Jeszcze tylko jedno,pożegnalne spotkanko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wrom
Nie wierzę, że to skończy się na tym jednym spotkaniu z P. Przy takiej huśtawce nastrojów, wcześniej zastanawiałaś się czy zostawić męża, to twoje postanowienie jest mało wiarygodne. Zresztą z samym P. to również miał być tylko jeden raz i nigdy więcej a potem co z tego wyszło. Poza tym czy zapytałaś się swojego kochanka czy zgadza się na koniec kontaktów z tobą? Bez współpracy z jego strony praktycznie niemożliwe jest, w miarę bezbolesne, zakończenie romansu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i na to spotkanie przyprowadz męża:D niech zobaczy z jakiej gliny , jests ulepiona, może sie czegos nuczy przy okazji:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś mi się wydaje, ze chyba na tym forum coraz rzadziej bede sie pojawiać. Nawet nie dlatego, ze z P. skonczę, czy też nie, ale wreszcie powiedzialam o moim romansie komuś. Juz nie duszę tego w sobie, wystawiajac sie przede wszystkim na krytykę anonimowych, a przez to idealizujących siebie i świat ludzi. Powiedzialam osobie z mojej rodziny, komuś komu ufam ( no musze ufać, nie mam wyjscia:) ) i kto mi dobrze życzy. Sprawa, jak sie okazało jest duzo bardziej skomplikowana, niz mi sie wydawało.Sytuacja zdrowotna mego męża nie jest az tak dobra, jak on sam myśli. ( ale to juz inna sprawa, nie na to forum) Przeszliśmy przez jego problemy wspólnie, wiem ze jesli znowu wrócą, bedzie na mnie liczyć. A ja go nie mogę zawieść, bo sie on sie załamie, każdy by sie podłamał. Dlatego tez nie mogę sie z nim rozstać.To co czuję to litość, współczucie, przyjaźń. Nie kocham go, ale troszczę sie o niego,jak o ulubione zwierzątko domowe :) Poznaliśmy sie, troche razem pobylismy i ...traaach-choroba. Zbliżylo nas to bardzo, duzo razem spedzanego czasu, gdy byl na zwolnieniu, zareczyny, ślub. Nie zastanawialam sie wtedy czy to dla mnie dobre, liczyl sie tylko on, czułam, ze nie mogę go zostawić, pomyślałby, ze to przez chorobę. A teraz gdy jest juz ok, ja wreszcie odetchnęłam i poczułam wielką pustkę. To nie jest układ partnerski, to raczej relacja matka-dziecko. Jest miedzy nami duzo czułosci, zażylosci, ale przytłacza mnie ta odpowiedzialność. Nie mówię, ze mąz mi nie pomaga, bo stara sie pomóc. Teraz zresztą rzucił sie w wir pracy zawodowej, próbuje sie nie byc w tyle za innymi. Tyle tylko, ze traktuje mnie jak swojego anioła stróza, opiekunkę, powiernicę, ale nie jak KOBIETĘ! Dlatego i moja fascynacja P. Przypomniał mi, ze nadal jestem atrakcyjną, seksualnie aktywną kobietą, ze mam prawo miec marzenia i pragnienia. Szczerze mówiac, jestem zrozpaczona, wiem ze bede w takim malzenstwie tkwić juz na zawsze. Szczegolnie,gdy dowiedzialam sie, ze znow ze zdrowiem mogą byc problemy. Zostanę z nim z tej litości, z przyzwoitości. W tej sytuacji i tak ktos by mial zmarnowane życie, niech to będe ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakie to wzruszające

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wrom
Przy kłopotach zdrowotnych męża to może rzeczywiście zakończysz znajomość z P. Albo i nie. W każdym razie na pewno nie zostawisz obecnego partnera bo i po co. Nawet gdyby się dowiedział od kogoś to raczej nic ci nie powie w takim układzie i to przemilczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie jest wzruszające...a raczej wk***ce. P. mi daje namiastkę \"romantyczności\" i \"erotyzmu\" Tego, czego mi brak w małzenstwie. Mąż bez wzgledu na okoliczności, gdyby sie dowiedzial, odszedłby. Dumny i ambitny, to on jest!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wrom
Choroba zmienia człowieka. Wie że nie może dać ci w pełni wszystkiego czego oczekujesz, a poza tym jesteś w stosunku do niego w porządku, to nie poruszałby tematu zdrady. No chyba żebyś była na tyle nierozsądną osobą, iż sama zaczęłabyś o tym mówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrom - jesli jestes facetem, to powinienies mojego męza zrozumieć! Ta męska ambicja! Bo miedzy nami jest sex.moze nieco malo,ale jest. Tylko,ze nie ma tych szaleństw, tej namiętności, właściwie, to niewiele jej bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocne czytanie
pisz bebe nie przejmuj sie durnymi zaczepkami.bo takie sa wszedzie. twoj ostatni dluzszy wpis pokopiowalam i rozeslalam bliskim mi ludziom..ku przestrodze. za jego smutek.i realizm do bólu.pisz ..sa tacy ktorzy trzymaja z ciebie kciuki.nie wiem moze to znaczy ze tez jestem szmata...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki => nocne czytanie i GretaBe :) Tak myślę, ze ten wątek powinien juz znaleźć sie na \"uczuciowym\", bo erotyki w nim niewiele. Ale kto wie ;) Z P. się poki co przestaliśmy spotykać, tzn. on chce, ja się waham. Czuję, ze ulegnę, ale za często tez sie nie mozemy spotykać, po pierwsze, obydwoje nie chcemy kłopotów- czytaj: tego, ze ktoś sie dowie i doniesie naszym małzonkom, a po drugie, chcę uniknąc zbytniego zżycia sie ze sobą. To niechybnie też sie stanie niedlugo, bo stale jednak P. do mnie raz czy dwa razy dziennie dzwoni-tylko do pracy i jesli akurat sama jestem, mozemy powaznie pogadac, a czasem poflirtować. Ogolnie rzecz biorąc, tkwię w totalnym impasie, czuję sie jakbym wsiadła do superexpressu i gnała, ale w zupelnie przeciwną stronę, bez możliwości przesiadki.Ech.......do tego jeszcze ta przygnebiająca pogoda. Upał dziwnie rzeczy z nami wyczynia ;) ale deszcz jest przeraźliwie smutny i przewidywalny. Dom, zakupy, obiadek, herbata na sofie, ksiązka czy gazeta... Nie powiem, ze mam złe życie, bo jest dobrze, tylko nadmiar odpowiedzialności, takiej psychicznej powala mnie i przytłacza.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nasza cierpiną z milony powróciła z nowymi stekami bzdur, jakaś ty wspaniała, masz tyle miłosci ze obdzielasz kilku, super opiekuńcza, no tylko też głupi maż, wiesz co masz racje wypierdalaj na uczuciowy z tym gównem, biorąc pod uwage twoje predyspozycje to całkiem możliwe że nie jestes córką tatusia tylko pana inkasenta albo listonosza:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wrom
Be.be- a jak wygląda ten drugi związek u P., czy przez te spotkania nie ma oporów aby sypiać ze swoją żoną aby ciebie nie zdradzać czy mu to zupełnie nie przeszkadza? Albo tak samo jak u ciebie wystąpiła u niego jeszcze większa ochota na współżycie i w inny sposób niż dotychczas ze swoją żoną. Bo chyba "po wszystkim" rozmawiacie o swoich drugich połówkach, oraz o wzajemnych stanach emocjonalnych czy wątpliwościach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WROM=> rozmawiamy z P. o wielu rzeczach, ale tę akurat sprawę zostawiliśmy nietkniętą. On nie pyta, je też nie, po prostu nie chcemy wiedzieć! Wniosek z tego, ze pewnie on sypia z żoną, nie mam pojęcia czy częsciej czy rzadziej, czy tak samo czy inaczej. Ja lubię seks, męzowi nie odmawiam ;) I co najgorsze, nie czuję do niego np niechęci, odrazy. W końcu to mój mąż i gdybym coś takiego czuła, to juz na pewno bym z nim nie byla. A jeśli o zdradę chodzi, to myślenie , ze nie \'zdradzę\' kochanka z męzem jest nieco absurdalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raz jeszcze
ech ..to sie dziwie....ja tak nie moglam...tylko nie meza,narzeczonego..umieralam,zamykalam oczy i ..nienawidzilam coraz bardziej.to tylko przyspieszylo moja decyzje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raz jeszcze
z takiej sytuacji dramatycznie ciezko wyjsc.bo sie juz poznalo ten inny smak. iciezko zapomniec.taka prawda - lepiej nie poznawac niz potem probowac zapomniec.ja juz nie chce poznawac - bronie sie ze wszystkich sil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość himle
cholernie głupia cipa a ten P to kawał skurwysyna, biedna żona P biedny małżonek bebe, wiecie kurwa może po prostu się zamieńcie bo p nie załuguje na to by mieć żone a ty by mieć męża, waciście jesteście z P , Anna KArenina sie kurwa znalazła aha i jeszcze obciągnij komuś z połykiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To wszystko nie jest takie proste. Mąż jest mi zbyt bliski by go znienawidzieć, tyle że traktuję do jak juz wspominalam raczej z \'matczyną\' dobrocią :) On się momentami czuje winny, ze nasze pierwsze najwazniejsze lata takie byly, nerwowe, smutne i niepewne, zamiast szalone i romantyczne.I to te lata zaważyły na naszym związku. A do AGRESYWNYCH : wrzucajcie mi ile chcecie, moze wam ulży! Już lepiej tak wyładujcie złość i frustrację , niż na waszych partnerach!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loża Szyderców.
Wpierw trzeba tego partnera mieć!:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zygmunt Smiechowski
ZDRADA zasługuje na potępienie i nie tylko z punktu widzenia katolików ale każdego przyzwoitego człowieka. Jeju jak ja nienawidze zdrady. Tak bardzo że u innych mnie ona mierzi do tego stopnia tak jakbym ja był jej częścią. Nie wiem mam jakieś takie skrzywienie że im bardziej kogoś znam tym gorzej odczuwam ( tym bardziej tak jak bym ja był na miejscu zdradzonego) Jakaś kategoria empatii czy co? W twoim porzypadku bebe też tak jest choć mniej bo to internet ale na kafeterii jesteśmy coś na kształt rodziny wielkiej i też to odczuwam czując się niekomfortowa i źle jakoś wczuwając się w sytuacje żony P i męża bebe.(nawet jeśli nie wiedzą jeszcze że zostali zdradzeni)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×