Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marrioforever

Poradzicie skończonemu durniowi?

Polecane posty

Gość marrioforever
manganian VII potasu...masz rację zachowywałem sie okropnie, raz nawet przyszedłem do niej pijany i zasnąłem, no i nie chcuiałem rozmawiać... zrobiłem to chociaż wiedziałem że rani ją to ponad wszystko i choc mogłem wybrać wiele innych możliwości żeby odeszła wybrałem najgorszą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marrioforever
poprostu nie umiem bez niej zyć!i w głowie mi sie nie miesci że tak sobie to wszystko odpuściła, chociaz wiedziałem że jest uparta, ale chyba do końca w to wierzyłem. tylko jak ja mam teraz życ? bardziej i mocniej dawać jej znac o sobie? przypominac się ciągle czy tylko sporadycznie na urodziny, święta?co radzicie? iść na maksa czy rraczej spokojniej?i tak juz nie amam nic do stracenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no fakt do stracenia nie masz nic, ale naprawde podziwiam ze jeszcze masz na to sily...kazdy by juz zrezygnowal, rok to jest masa czasu. jezeli czujesz ze to co robisz ma jakis sens i do czegos cie zaprowadzi to szukaj dalej kontaktu. ja radzilabym sie odsunac i dawac o sobie znac wlasnie sporadycznie,urodziny itd, zeby wiedziala ze pamietasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marrioforever
mam siły bo bez niej poprostu nie żyję więc bedę czekał ale tak jak radzisz -spokojniej tylko czy wytrzymam nie dzwoniąc częściej...bo przecież nigdy nic nie wiadomo ale dzięki za radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sebaturek
chłopie współczucia! twoja babeczka musi być nieźle uparta i kurdę tez cie podziwiam że ty tak cały rok!!! rany!!! nie wiedziałem że jeszcze sie taaaakie miłości zdarzają... stary naprawde spierdoliłeś na całej linii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sebaturek
a swoją drogą to musi byc naprawde wyjątkowa dziewczyna skoro znasz ją od tylu lat i tyle lat kochasz a nadal za nia szalejesz i nie mówisz nawet złego słowa o niej! to niespotykane dziś i soory ale naprawde chciałbym ja poznać bo tez mi się marzy taka miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marrioforever
bo ona jest dla mnie naprawdę ideałem i jedyne co mogę o niej złego powiedzieć to to, ze jest bardzo uparta i że mnie chyba nienawidzi za to co zrobiłem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allinkka28
wiesz ja jestem w takiej sytuacji jak twoja była dziewczyna i wiesz co też od ponad roku jestem sama i związek rozpadł sie w podobnych okolicznościach!i czasami jest mi bardzo smutno i strasznie tęsknie, ale tak samo jak tęsknie tak samo BARDZO boje sie z nim spotkac bo wiem że jak go zobacze to wszystkowróci...tamten ból, upokorzenie i nie chce tego przeżywac jeszcze raz! a tym bardziej wiązać się znów bo ciągle żyłabym myślą kiedy znowu byś coś takiego wywinął i myślę że ta dziewczyna czuje właśnie tak jak ja! i uwierz że nie tylko ty cierpisz chociaz powinieneś tylko ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marrioforever
OCZYWIŚCIE ŻE JESTEM WIERNY I ZAWSZE BĘDĘ!!!! na pewno to się nigdy nie zmieni nie chce nawet dotykac innej kobietyu a co dopiero przytulić pokochać czy kochac się z nią...pewnie myslicie że jestem jakiś nienormalny ale ja naprawdę tak czuję i wiem że to się nigdy nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marrioforever
allinkka28 ja wiem że ona tez cierpiała a to że jest zbyt konsekwentna na pewno jej tego nie ułatwiało...nie chc żebyście mnie źle zrozumieli i uznali za wariata ale często tak sobie myslę że jakbym sobie cos zrobił i byłbym w szpitalu to może wtedy ona zrozumie , przyjdzie do mnie, chwyci za rękę i zapomni o dumie i strachu...bo ja już naprawde nie mam nic do stracenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allinkka28
wiesz normalnie się poryczałam ja to wszystko czytałam i bardzo ci współczuje i tej dziewczynie! widac że jesteście oboje porządnymi ludźmi, ty zrozumiałeś błąd a ona ma zasady... smutne tylko że tak bedziecie życ obok siebie i gdzieś się mijac bezwiednie,a najgorsze to ja poukładacie sobie życie z kims innym to i tamte osoby mogą cierpieć bo wydaje mi sie że taka miłoścv jak wasza zdarza się naprawdę baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo rzadko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allinkka28
wiem co czuje ta dziewczyna i raczej wątpie że sie odezwie choćby umierała z tęsknoty bo ja nawet czytając to wyobrażam sobie mojego byłego nie rób sobie niczego może znajdzie się jakis inny sposób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bliska
weź się do roboty, a nie gadaj pogadaj z jej przyjacielem, dowiedz sie czego mozesz tzn. czy kogos ma..jak ma to czekaj dalej :) jak nie ma, to ustal jej adres i poślij kwiaty bez karteczki najpierw, potem z karteczkami "wybacz mi, proszę" i...nie podpisuj się, tak kilka razy w odstępach , powiedzmy, tygodniowych...nie dzwoń, nie pisz, pozwól, żeby wspomnienia wróciły, zeby sobie przypomniała klimat waszego związku (oczywiście moze sobie przypominac też klimaty, o których wolałbyś, zeby nie pamiętała, ale mozesz liczyć na to, ze czas goi rany) potem musisz z nią sie spotkać, jesli ryzyko, ze odmówi jest zbyt duże musisz sprowokować taką sytuację i poporosić ją wtedy o rozmowę i to jak najszybciej - tu czas działa na twoja niekorzyść.. w ogóle czas działa na twoja niekorzyść...więc ruszaj.moze ja przekonasz, ze twoja zmiana jest trwała i na zawsze jesli to nie pomoże to juz ci nic nie pomoże (czy ty przez ten czas nie widziałeś jej mimo, ze mieszkacie w tym samym mieście????) jesli jeszcze nie chodziłes jej ścieżkami, jeśli nie czatowałeś pod jej oknami i nie nawiązywałeś kontaktów z jej znajomymi, by sie czegoś o niej dowiedzieć, to nie jest widocznie z tobą az tak źle... zastanów się, czy wytrwasz w tym, co jestes teraz gotów jej obiecać.. pisz jak ci idzie :) trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gongola
słyszałam kiedyś podobna historię czy ty jestes Piotr z Trójmiasta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marrioforever
bliska dziękuję za rady nie nie jestem z Trójmiasta mam na imie Mateusz i jestem z Małopolski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ty Tez Tere Fere
Boże faceci !!!!!!!!! zawsze nzrobią coś a nie pomyslą ! MADRY POLAK PO SZKODZIE !! nie dziwie sie dziewczynie , ale skoro byslicie ze soba tak dlugo... kochac nie przestaje sie tak szybko.... tylko pewnie w niej żal rósł i rósł do Ciebie z czasem kiedy tak ja olewałeś :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marrioforever
bliska wyżej wszystko było opisane no i jednak dreptam pod jej oknami, ale nie mam odwagi zrobić czegoś więcej oprócz telefonów bo ona na pewno mne odrzuci!nie widzieliśmy się tak długo bo ona studiowała w Warszawie, a teraz chyba wróciła na wakacje, ale NIGDZIE nie mogę jej spotkac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marrioforever
Najgorsze jest to, że raz przyłapała mnie w piwnicy z jej psem - maxem, cholera ciężko mogła to przeżyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znajomy maxa
No to bardzo ładnie żeś się popisał. Brawo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marrioforever
nie podszywaj sie debilu!jak bedziesz w podobnej sytuacji to pogadamy i zobaczymy jaki bedziesz mądry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co.....
wzruszyło mnie to, naprawde i szkoda mi Ciebie... Ale wiem jak może cierpieć ta dziewczyna jednak nie poddawaj się bałeś sie ją odwiedzić, bo myslałeś, że Cie pogoni albo zrobią to rodzice.. ale po roku oni chyba tego już nie zrobią, ona też łagodniej spojrzy na to... mówię Ci, musisz do niej pójść do domu ech faceci. czemu nie doceniacie tego co macie? mam nadzieje, że jakiś facet to przeczyta i sie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gąsiorkowa
a ja uważam że dobrze mu tak i że ma na co zasłużył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×