Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wiewiorka13

dla odmiany....szczęśliwe mężatki i szczęsliwi żonaci

Polecane posty

Mylo.........dajcie sobie szanse!!! :) to naprawde nic trudnego. Pomieszkacje razem, zobaczcie jak to bedzie. A nóż wszystko sie pieknie poukłada?? jestescie jeszcze młodzi...ja tez mam 24 lata, mój partner jest o 3 lata starszy. Nie zamartwiaj sie rzeczami które wcale nie musza stworzyc problemu. w dzisiejszych czasach juz tak jest ze młodzi ludzie chcą sie realizowac zawodowo, robic kariere, pracowac i zarabiac dobre pieniądze. Widzisz....u mnie teraz tez szykują sie zmiany bo zwolniłam sie z pracy. Jestem w trakcie szukania nowej. Ale jakos wierze ze bedzie dobrze:) Nie wyobrazam sobie na dzien dzisiejszy siedzenia w domu i liczenia na to ze mój M zarobi na nas. To nie w moim stylu. Dlatego mam nadzieję ze za długo w domu nie posiedzę. Na zakładanie rodziny masz jeszcze czas:) narazie pomieszkajcie razem, zobaczcie jak to jest, to bedzie dla was swietny rodzaj sprawdzianu:) cieszcie się sobą, korzystajcie na maxa z kazdej chwili jakie daje wam zycie. A reszta sama sie jakos ułozy:) ściskam Cię mocno!! 👄 :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć 🖐️ Julka dzis przespała juz calutką nockę, a obudziła nas radosnym śmiechem ;) Może to promienie słoneczka przechodzące przez okienko tak ją rozweseliło ;) Ciesze sie, bo wszystko wzkazuje na to, ze Julia juz jest zdrowiutka :) W czwartek jeszcze tylko idziemy do pani doktor i mam nadzieje, że cała ta \\\"afera chorobowa\\\" Julki juz sie skończy :) Dziś u mnie naprawde sliczna pogoda - słoneczko, bezchmurne niebo. No ale troszke zimniutko..Może popołudniu wybiore sie z przyjaciółką na jakies \\\"babskie\\\" zakupy, a Julie zostawie pod opieką tatusia :P Wczoraj dzwonił szwagier i oni tam juz czekają na nasz przyjazd..Ehh co ma byc to będzie.. Pozdrawiam gorąco 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yasmin: milutka jestes! wiesz najgorsze sobie cos wbijac do glowy, co ma byc bedzie, a razem zamieszkac warto zeby sprawdzic wszstko co i ja, powiem Tobie ze z ta osoba ktora jestem na 100% wiem ze z nia chce spedzic swoje ciezkie :) zycie, tylko zauwazylem ze czlowiek nie moze sie chyba tak nastawiac pozytywnie, bo to co sie widzi i czyta do okola to wiesz. Co do dzieci to wiesz niby dwadziescia pare latek, ale nie chce miec dzieci pod 30 bo co one beda mialy ze mnie :) Ciesze sie z tego ze nie wpadlem bo to dopiero by sie pokomplikowalo. musze przyznac ze zycie jest na tyle zakrecone ze co chwile cos, ale fajnie ze podnioslas mnie na duchu :) jak zamieszkalas ze swoim nie balas sie tego wszystkiego? Wiesz ja bardzo chce moja polowka tez, ale czasami sie zastanawiam jak to bedzie. co do pracy nie martw sie, znajdziesz napewno, teraz jest duzy wybor, mozna smialo przebierac w ofertach, zreszta siedzenie w domku jest nudne i upierdliwe..a pewnie najgorsze ejst to ze twoje wszystkie kumpele zawsze albo sa zajete albo im nic sie nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mylo :) powiem Ci ze jakos nie bałam sie ani troche decyzji o tym zeby zamieszkac z moim chłopakiem.:) bardzo tego chciałam. I on tez. Nic innego sie nie liczyło. Ale byl jeden problem- moi rodzice nie chcieli sie na to zgodzic. Mama to juz w ogóle nie chciała o tym słyszec;) tato jakos nie byl tak negatywnie nastawiony, wiedział ze moze to zbyt szybko ale co ma byc to bedzie, przynajmniej sprawdzimy sie nawzajem:) całe wakacje wojowałam z mamą, nie mogłam jej przekonac do tego by to zaakceptowała. Nawet Michał pojechał do moich rodziców porozmawiac. To tez nie przyniosło skutku. No i to byl wlasciwie tylko ten jeden problem. Mama sie przemogła dopiero po kilku miesiąch. A dzis widzi jak sobie dobrze dajemy rade:-) najbardziej przezywała fakt ze pewnie zaraz na początku studiów zajde w ciąże i skonczy sie moja młodosc. Nic bardziej mylnego. Mam głowe na karku i wiem co robie.:-) I to jej udowodniłam, a wlasciwie oboje udowodnilismy:) zamieszkalismy razem i okazało sie ze lepiej byc nie moze:) on pracował, ja studiowałam dziennie wiec miejscami latwo nie było.........ale studia skonczyłam, obroniłam sie, poszłam do pracy i na kolejne studia tylko ze zaoczne. I wszystko układa sie dobrze:) czasami....jak w kazdym związku-----tak jak mi tu kobietki tłumaczyły---zdarzają sie dobre i złe chwile, ze sie kłócimy i mamy ciche dni. Ale to normalne. Nie ma takiego związku w którym byłoby 24 godz na dobre sielankowo :) no przeciez byloby nudno;-) czesto mam tylko do siebie pretensje ze za malo sie przed otwieram, dusze wszystko w sobie a potem powstają niedomówienia i awantury:-O wiem ze zle robie.......ale człowiek sie na błędach uczy. jestesmy juz tyle lat razem a ciągle sie czegos od siebie uczymy:-) i wiem ze nasza decyzja o mieszkaniu była jedna z najbardziej słusznych!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yasmin: u mnie w sumie ok, ja nie ukrywam ze przez pewien czzas bylem nie fair, chyba nie doroslem na zwiazek, po jakims tam czasie powiedzialem sobie KONIEC i naprawde staram sie jak moge by nie urazic czy jakos byc nie fair w stosunku do mojej dziewczyny, juz teraz wiem ze bardzo ja kocham, chce mieszkac, widze ze ona od pewnego czasu chyba zauwazyla we mnie zmiane i nie klocimy sie, jak juz to wszystko na koniec pieknie sie konczy. Moja wielka wada, jest wlasnie to ze czasami sie zamykam, nie zawsze o czyms tam powiem nawet nie ze jakas tajemnica ale uwazam ze szkoda czasami glowe zawracac, i oczywiscie wyjdzie to przy jakies okazji, wtedy sa smutki z jej strony ze o wszystkim nie rozmawiam z nia, nei wiem dlaczego bo wszystko jest ok, tylko ten wlasnei minusik ze tak sie nie otwieram! Podziwiam siebie bo zamknalem w zyciu taki rozdzial w ktorym ona tylko cierpiala, gdzie wogole nie przejmowalem sie jej uczyciem, jednak co to za zycie gdy wszystko sie robi i nie ma wyrzeczen ...? O to chodzi ze jak sie kogos kocha, mowi sie stop :) wiesz napewno o co chodzi. Ja tez zaocznie sie ucze, wiec w domu wogole nie bywam, co to bedzie jak zamieszkamy, tak jak piszesz chociaz wspolny obiadek, spacer, spanie :) jak o tym mysle az nie moge uwierzyc ze bede najszczesliwszy na swiecie. wiem ze moi rodzice nie beda wnikac, za to jej napewno, bo rodzice ą i ę :) dlatego podejrzewam ciezka przeprawa, ale coz, przeciez nei zabronia :) Wydaje sie ze wspolne mieszkanie moze tylko zblizyc, powiecie ze nuda, ale jak sie kogos kocha czy taka moze byc? mam nadzieje ze we wspolnym mieszkanku nei wpadniemy w rutyne i nude, ale to juz my musimy myslec :) Powiedz Yasmin co bys chciala zeby twoj zmienil w codziennym zyciu, (naucze sie moze czegos), co by bardzo poprawialo twoj humorek?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mylo🖐️ Yasmin,troche chce mi sie smiac,bo jak czytam swojego przedmówcę,to przypominają mi się twoje wcześniejsze rozterki.Chyba jednak udały nam sie porady,bo teraz ty pięknie sobie radzisz z poradami.I już nie widac twoich obaw.Przecież życie nie pisze tylko jednego scenariusza dla wszystkich,My sami możemy zapanować nad swoim życiem i tak je ukierunkować,aby czuć się szczęśliwymi. Mylo dołączam się do rad Yasmin.Itrochę optymizmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kropelka34jej: milo z waszej strony ze tak wspieracie, bo mlodej osobie naprawde trudno podjac niektore decyzje, wiadomo ze sie rozmawia ze swoim partnerem na ten temat, ale czasami sami tez musimy wierzyc w cos i chciec mocno. jestem ciekawy jaka bedzie moja relacja z rodzicami jak bede mieszkal osobno, chyba dla nich swieto bedzie jak przsyjdziemy na obiad :) najgorsze jest jedynie to ze moja dziewczyna bardzo chce w innym mieszkac miescie, ja w innym i jaki tu komproms obrac? Ja i ona bedziemy w dordze wiec moze nie ma to znaczenia, ale tu sa znajomi, bliscy wiec po co gdzies zaczynac? napiszcie co mas drazni u partnerow, czego oczekujecie, a co chcialybyscie zeby zmienili,... przyda mi sie to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem znowu:D już po kawie z teściową, dzieci się bawią i jest spokojnie:)) więc postanowiłam zajrzec do was. Mylo - dziękuję Ci że jako facet potwierdziłeś mi moje zdanie. Teraz jestem jeszcze bardziej tego co mam w domu i tego że mój mąż nie szuka nic po katach :D. Mam nadzieję że to nie objaw mojej egfoistyczności i zbyt wysokiej samooceny. U nas było różnie jak w każdym związku ale zawsze wszystko wraca do normy:)) Mylo ja traymam za ciebie kciuki żeby się jaknajlepiej poukładało u Ciebie i w Twoim związku. Yasmin też już jest szczęśliwa i kryzysy minęły Prawda Yasmin??/ 😘 dla wszystkich ściskam. thahluant - cieszymy się że o nas pamiętasz mimo zalatania i masy spraw :D. Poukłądaj sobie wszystko i załatw jak nalezy i wracaj do nas szybciutko:)) 😘 B.ona - 😘 dla ciebie i córci, szkoda ze komputerów nie naprawiają na miejscu i to szybko:P. Ania serce a ty gdzie się podziewasz??😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mylo o to zeby nuda i rutyna nie wkradła sie do waszego zzwiązku jak zamieszkacie razem musicie juz sami zadbac:) oboje bo jesli nad tym bedzie pracowała tylko 1 strona to nic z tego nie bedzie. ja ostatnimi czasy tez przesadzałam bo przychodzilam z pracy i od razu kladlam sie spac. Nie dosc ze tak mało czasu spedzalismy razem to jeszcze ja to wszystko tak utrudniałam. A przeciez moglismy usiąść, pogadac, pośmiac sie razem.... Ostatnio w mojej pracy nie za dobrze sie dzieje dlatego ją zmieniam.........te wszystkie problemy skumulowały sie, przestałam sie usmiechac, nic mi sie nie chciało.Nawet gadac o tym. A przeciez sama rozmowa z moim chłopakiem na pewno postawiłaby mnie na nogi. Dopiero jak to z siebie wyrzuciłam.........troche mi przeszło. No i zdecydowalismy wspolnie ze sie zwolnie. wiem ze to słuszna decyzja. za duzo rzeczy trzymam w sobie........i czasami mam momenty ze siedze cicho, męczy mnie cos, nic o tym nie mówie a potem mam pretensje do mojego faceta o to ze sie nie domyslił o co mi chodzi i ze mi nie pomógł. A przeciez on nie jest jasnowidzem i nie bedzie zgadywał co sie ze mną dzieje. No ale czasami mam takie dni ze sama ze sobą ciezko wytrzymuje:) mam tylko zal o jedną rzecz.........jestesmy juz tyle lat razem a tak mało znam jego rodzine:-O on moich rodziców traktuje juz jak swoją rodzine, często sie spotykamy.......a jego mamy czy taty prawie w ogóle nie znam. Kiedy jedziemy do rodziców do naszego rodzinnego miasta ciągle praktycznie przesiadujemy u mnie w domu. Rzadko zabiera mnie do siebie.Prawie wcale. Przeciez nie bede sama sie wpraszała:( eh.....moze to głupi problem ale widzisz mylo........tez jakos wzdrygam sie zeby mu o tym powiedziec,,,zeby cos w tym temacie mogło sie zmienic:( bo chciałabym kiedys móc pogadac z jego mamą, poznac ją blizej.......wiem ze teraz to bedzie trudne bo wyjechała do Holandii do pracy ale chciałabym zeby po jej powrocie np. na troche do nas przyjechała...zebym mogła z nią spedzic czas, pogadac.........chyba wiesz o co chodzi. W koncu to matka mojego przyszłego mężą:) mylo......dziewczyny....co o tym myslicie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elcia : tak apropo szukania sa dwa, jeden jesli chcesz naprawde kogos poszukac do rozmow, spedzania czasu, moze i pozniej czegos wiecej (zycei wspolne w tajemnicy) druga to wiesz skok w bok pierwszy przyklad moze sie zdarzyc gdy macie maly kontakt z partnerem, gdy nie ma miedzy wami rozmow, gdy sa klotnie nie wyjasnione nigdy itd. sam zreszta mialem okres w swoim zyciu ze mimo zwiazku (no co prawda nei malzenstwo ale to to samo :) ) cos tam szukalem, chec przygody ... jednak gdy zobaczylem ile mi moja kobieta poswieca czasu, co robi dla mnie, wie ze mam swoje zainteresowania i nie przeszkadza mi w nich, wie ze w zwiazku tez musi byc smiesznie, musimy czasaem zachowac sie jak dzieciaki, glupio, tak ze ta wiez jest coraz mocniejsza., wydaje mi sie ze najgorsza to monotonia, i pogon za pieniedzmi (wlasnie u siebie tego troszke sie boje, takiego spelniania praca), gdy bedziecie na to uwazac, bedzie ok, bardzo jest to wazne zebyscie o siebie dbaly, zeby mezczyzna caly czas odkrywal w was ten seks, to porzadanie jak kiedys, po pracy nei chce sie wam pewnie, ale pamietajcie ze on moze kogos tam zobaczyc, takiego subtelnego, slicznego, zadbanego majacego w sobie to cos, a gdy wroci do domu to rzeczywistosc... mimo dlugich lat w zwiazku partner i partnerka musza miec miedzy soba taka mocna wiez, tez porzadanie! nie teraz zebym bronil mezczyzna, ale seks jest bardddzo wazny, porzadanie i wszystko co w kolo tego jest, gdy mezczyzna bedzie mial to w domu, naprawde nei spojrzy na inna kobiete, mimo ze ta nawet miala juz byc gotowa na... :) Rozmawiajcie o tym bardzo duzo, niech to nie bedzie tabu, niech bedzie tak jak sie poznaliscie, pozwalajcie odkrywac w sobie mu cos nowego, jego marzenia, to czego zawsze pragnal a nie chcialyscie dac. nie ma nic cudowniejszego jak w parze idzie milosc i porzadanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje Yasminko, rodzice to w sumie podstawa, u mnie jest tak ze z moimi naprawde jest super, sa zawsze otwarci i moge na nich liczyc, u moich tesciow :) jest zupelnie innaczej, wlasnie u nich byla pogon za pieniadzem, u nich byly zawsze salony, zawsze bylo co ludzie powiedza itd. nigdy nie mialem z nimi dobrego kontaktu, zreszta to chyba ich mentalnosc jest taka, ze patrza na zycie bardziej przez pieniadze niz relacje ktore sa wazne! oni potrafia nie gadac ze soba tygodniami, moja dziewczyne objechac za nic, caly czas im cos nie pasuje, robia wielkie problemy, ma poprostu byc ppo ich mysli, czasami jest mi az tak zal mojej kobiety ze tak cierpi i placze! (tez fakt zrozumialem ze dzieki temu tak ja kocham i nie chce jej zostawic takim ludziom) jak jej jest przykro gdy cos zrobi , postara sie, ma pomysl, robi to dla nich a oni cos tam tylko zdawkowo powiedza ze moglobyc lepiej. Mowie wam, niby wszystko maja a zycie rodzinne tragedia! ja jestem osoba ktora oczekuje od tesciow ktorzy mnie nie widza jakies rozmowy, spytania sie co slychac itd. w sumie chociaz jakies zainteresowanie, a wyglada to tak ze gdy jestem u nich i moja jest akurat np. w kuchni to gdy sie ja nie odezwe to oni tym bardziej.. tragedia gdy juz ruszy rozmowa 2 zdania i koniec. Zastanawialem sie czy moze ja im nie pasuje, ale coz chlopaka sie nie wybiera :) Yasminko moze twojego goscia rodzice jakos na ten zwiazek (wybacz) ale nie patrza dobrze? moze cos im nie pasuje? pamietam jak moja mama tez nie darzyla szczegolna checia polubienia moja dziewczyne, bo widziala ze co chwile sie klocimy z jej dziwnych i blacych powodow (ale wlasnie te powody wynikaly z tej dziwnej rodziny), teraz juz jest ok i widze ze moja mama ja strasznie polubila, zreszta co tu mowic widze jak wyglada rozmowa gdy jestesmy u niej a u mnie. Glowa do gory napewno jakos to sie ulozy, zreszta lepiej z nim pogadac o tym,... choc rtozumiem CIebie, bo ze mnie tez ciezko cos wydobyc :) pamietaj jednak gdy poruszysz ten temat dokoncz go, nie przerywaj! a jaka bedziesz miala ulge! 3mam kciuki!!! dziekuje wam wszystkim za ciekawa rozmowke :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yasmin - jedno jest pewne trzeba umiec rozmawiać i tak jakm mówisz nie trzymać w sobie pewnych i nie dusić złych rzeczy. Wiesz co ja miałam tak samo przez pierwsze lata małżeństwa. Dusiałm w sobie wszystko, bałam się rozmawiać bałam się cokolwiek powiedzie,c bo nigdy nie miałam pewności jak to zostanie odebrane i czy przypadkiem nie uraże dumy mojego męża (a podobno u facetów to nie jest trudne do soiągnięcia,a le poterm jest trudne do naprawy). Więc siedział cicho i pokornie znosiłam różne rzeczy. Ale w końcu powiedziąłm stop. Nie moge trzymać w sobie czegoś co mnie gryzie bo to jest bezsense, w końcu my musimy się umieć dogadac bo inaczej to nie ma szans żeby budowąc zgodne małżeństwo. No i postawiłąm raz, drugi i tzreci i zmeniło się dużo. teraz jak się pokłócimy to mój mąż potrafi przyjśc i przyznać się do błędu i przeprosić (jak oczywiście wina lezy po jego stronie) i potrafimy rozmawiac ze sobą zaraz jak coś jest nie tak to mówimy o tym. To jest dobre:)) Mylo - tak sobie myśle czy będąc 11 lat po slubie może nie być czasami monotonnnie i nudno??? Czasami moze ale jak dwoje partnerów się stara żeby urozmamicić związek, małżeństwo to nawet po 35 latach nie wkradnie się nuda i monotonia:D. A nam oprócz tego ze my dbamy o siebie nawzajem i czasami robimy coś szalonego to wiesz mi ze jeszcze moje dzieci tez nam przysparzają czasami dmienności i "mocnych wrażeń" o ile można to tak nazwać:P Więc jestem spokojna o moje małżeństwo nam nigdy nie będzie nudno i źle:D i tobie też tego życzę:)) ale się rozpisałam uciekam sprzątać wpadne potem papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elcia: wlasnie ja tak samo, zreszta jak Yasmin, bo je sie czasami poruszyc jakis temat i nie dlatego ze niechce , ale boje sie zranic, skrzywdzic, boje sie ze ona mimo wszystko odbierze na tyle to zle ze zawsze o tym bedzie pamietac, jednak.... bez takiej rozmowy to tylko czesciowy zwiazek, to niestety meczenie sie i tak samo sdrugiej osoby ktora widzi ze cos jest nie tak, a tutaj to moze tez roznie zinterpretowac! ja jeszcze mam problemy z tymi rozmowami cholerne, ale raz czy drugi tak zrobilem i rzeczywiscie jaki bylem szczesliwy ze mimo wszystko powiedzialem! Nie dosc ze moja zrozumiala mi o co chodzilo, to w dodatku czulem sie jakos tak fajnie, taka duza satysfakcja :) Ja jeszcze o tyle mam trudniej, ze narobilem kiedys zlych rzeczy i teraz pracuje na to by do konca zapomniala o tych rzeczach, naprawde to trunde, ale coz kocham ja tak bardzo, ze wiem ze nie skrzywdze i wierze w to ze dam rade :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mylo.........wlasnie nie odczuwam tego tak ze jego rodzice mnie nie akceptują, czy cos w tym stylu. Zawsze jak zdarzyło mi sie rozmawiac z jego mamą przez telefon zachwalała mnie ze jestem taka ambitna, ze dobrze sie ucze, ze szybko prace znalazłam i w ogóle zawsze byla bardzo miła i okazywała mi sympatie:) jego ojciec tez. Tylko problem polega wlasnie na tym ze strasznie malo mamy ze soba kontaktu. A chciałabym zeby było inaczej, zebysmy mogly lepiej sie poznac. Tak sobie mysle ze moze sama zadziałam w tym kierunku i po prostu zadzwonie kiedys do jego mamy z zapowiedzią wizyty:-P a co tam bede sie czaic;-) kurde ciesze sie ze znalazlam to forum. dzięki wam zrozumiałam wiele rzeczy. Buziaki dla was!!!! 👄:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no pewnie ze zadzwon, ona napewno bedzie bardzo sie cieszyc ze ja lubisz! naprawde dobre kontakty sa bardzo wazne, zreszta jak teraz nie masz pracy jedz sama, chyba ze to tak daleko i wolisze ze swoim chlopakiem, ale uwazam to za dobry pomysl! tutaj na forum moze smieszne i wogole, ale naprawde dzieki niemu, wam innaczej patrze na to wsszystko, na zwiazek itd. kiedys niestety bylo jak bylo, ale teraz umiem zrozumiec swoja pania, czego nigdy bym nie pomyslal ze sie naucze! pewnie niektorych glosy beda ze jestem jakims pantoflarzem czy co ze tu siedze, ale dzieki forum czasami latwiej cos zrozumiec czy sie poradzic, fajnie, naprawde bo milosc u mnie kwitnie, a bylo juz tak zle :) Szczegolnie dzieki Yasmince, Kropelce i Elci, wasi faceci moga byc dumni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie.....rozmowa w związku to podstawa! bez tego ani rusz...bo to wlasnie przez to biorą sie wszelkie niedomówienia i komplikacje bo jedna strona nie wie o co chodzi drugiej. A przeciez kiedy jestesmy razem to na dobre i na złe. Musze miec swiadomosc tego ze w kazdej , nawet najgorszej chwili moge liczyc na moją druga polowe, ze wesprze mnie i doradzi. Tego zawsze bede oczekiwała od mojego partnera. chce czuc sie bezpieczna pod kazdym względem:) a to co pisałes o atrakcyjnosci obojga partnerów dla sienie to święta prawda!! :) kiedy brakuje pociągu fizycznego zanika namiętnosć, pożądanie........nie ma juz tego czegos co tak nas fascynowało na początku. prawda jest taka ze nie spodziewam sie po 10 latach tak mocnych motylków w brzuchu jakie miałam na samym początku, ale moze byc równie miło...jesli tylko sie o to zadba:) miłosc dojrzewa, nabiera innego kształtu, pojawia sie szacunek, zrozumienie, przyjaźń, przywiązanie, bezpieczeństwo. To taka dojrzała, dorosła miłosc. I ona przychodzi po tej całej fascynacji i zauroczeniu:) ale kiedy dwoje ludzi cały czas krzesi ten ogien który ich polączył.....nie ma bata zebyscie sie sobą znudzili. teraz to wiem ze wina zawsze lezy po obu stronach. To 2 osoby musza pracowac nad związkiem, muszą dochodzic siebie nawzajem, odkrywac sie na nowo. tamta ostatnia rozmowa z moim Michałem dala mi wiele do myslenia. Powiedział ze nawet takie głupie spanie osobno oddala nas od siebie. Zaczeła u nas w ten sposób zanikac namiętność....seks. Zaczęło sie robic jakos tak nudno. Kazde z nas kładło sie spac w swoim pokoju, zamykalo drzwi. Jak lokatorzy:-O a teraz? wszystko sie zmieniło:) duzo wieczorami rozmawiamy, przytulamy sie, smiejemy, opowiadamy sobie o tym co sie działo w ciągu calego dnia, rozrabiamy :-P i na tym to wszystko polega. mam nadzieje ze teraz bedzie tylko lepiej! :-) i u ciebie tez Mylo 👄 i u wszystkich kobietek równiez 🌼 to dzięki wam tak sie teraz wymądrzam hehehe:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ps. i w zyciu nie nazwałabym cie pantoflarzem Mylo!!! jestes tu bo chcesz zrozumiec i odkryc potrzeby swojej kobiety która kochasz! a to się ceni!!! i inni faceci powinni brac z Ciebie przykład :-D pozdrawiam!!! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co dlatego tak chce, bo naprawde kobiete ciezko czasami zrozumiec, tak zreszta jak mezczyzne przez kobiete, mi zawsze wypominala ze czegos sie tam nie domyslilem, ze jak moglem nie wiedziec takiej reakcji, jednak mezczyzna troszke na innych falach odbiera i widzi rozne rzeczy :) Wiesz u Ciebie ciekawe ze spaliscie w osobnych pokojach, najwazniejsze ze jest u Ciebie ok, ze macie malutki kompromis i chcecie zyc w zgodzie, widzisz nei ma jak to spedzenie czasu ze swoja polowka :) Czasami tutaj na ten topik wejde sie poradzic, bo znajac zycie bedzie jakies male sciecie :) Co mnie troszke denerwuje w mojej pani, ze gdy rozmawiamy i nie ma racji, i tak wbija mi ze ja glupio gadam, jest to denerwujace, ale coz, mysle ze zapanuje nad tym, co tu duzo mowic, ja tez jestem trudny, a najgorsze jest to ze mam takie dni, ze najchetniej zamknalbym sie w pokoju i siedzial :) , czy to poczatek choroby :) ciesze sie bo ostatnio spedzamy wspaniale dni, odrazu chce sie zyc :) Yasmin dzieki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz Mylo co ja wtedy robie jak mój M gada cos a ja wiem ze nie ma racji? po prostu mówie mu :\"ok, skoro tak uwazasz. Wiedz ze ja mam inne zdanie na ten temat\". I koniec. Mam prawo do innego zdania a nie cierpie sie kłócic.:) mam nadzieje ze bedziesz nas często odwiedzał:) bo ja jak zauwazyliscie nic innego dzis nie robie tylko siedze na forum...opieprzam sie na całego ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie tak staram sie robic, ale wiesz nie ma tej satysfakcji ze mam racje... wiem wiem nie jest potrzebna, moge spasowac :) ja tak pracuje, ze pisze sobie na forum, ale co tam, moje zycie osobiste jest wazniejsze niz praca :) yasminko czy juz z praca masz cos na oko, czy narazie domek, obiadki, :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mylo---nie mam narazie nic konkretnego na oku. Cały czas szukam. Do konca miesiąca listopada jeszcze pracuję tu gdzie jestem teraz i szukanie jest dosc trudne bo nawet nie mam kiedy na rozmowy biegac:) ale ja wierze ze jak juz odejde szybko znajde nową:) tak więc z obiadków jak widzisz nici;-) a jesli chodzi o gotowanie to praktycznie mój Michal gotuje:-D Uwielbia to:) ja się w to nie wtrącam. No chyba ze gotujemy razem, to co innego. A to sie zdarza bardzo często.:) tak jak widzisz....nie jestem przykładną kurką domową...i nigdy nie byłam:-P nigdy nie gotowałam obiadów, nawet jak siedziałam w domku jak skonczyłam studia po obronie i szukałam pracy. Zawsze robilismy to razem. U nas jest pewien podział obowiązków. Sprzatamy tez razem. Wtedy jest szybciej i łatwiej.:-) Michał bardzo mi pomaga. Wychodzi z załozenia, tak jak ja, ze związek to partnerstwo i nie ma wyreczania. Albo robimy cos razem albo wcale:) no chyba ze okropnie mi sie nudzi jak np. ja mam wolny week a on siedzi w budzie to wtedy posprzatam całą chałupke sama;-) ale wtedy dostaje mi sie po głowie;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo wazne zeby nie obciazac drugiej strony a samemu nic nie robisz, fajnie bo twoj gotuje, ja niestety jestem tu kiepski, ale masz racje ze dobry to pomysl i hm.. warto cos pomyslec w tym kierunku... chcialbym na tyle byc kumaty zeby zadowolic ja bardzo, mi minka zawsze byla usmiechnieta i zadowolona :) ja zmykam troszke musze porobic a do 16 juz niedaleko! Yasminka dziekuje malutka, duzo daja takie rozmowy pozdrawiam i sie jeszcze odezwe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny musze wam cos napisac bo normalnie zbulwersowałam sie :-O weszłam na jakis topik ze str głównej, temat o starających sie o dziecko. Weszłam tak z ciekawosci zobaczyc o czym piszą bo nigdy wczesniej nie bywałam w takich tematach. No i to co zobaczyłam troche mnie zdziwiło..........:-O dziewczyny piszą o tym jak długo sie starają, pisza o swoich problemach, smutkach ze kolejny okres sie pojawił itd.......itd....... ale wystarczy ze wejdzie tam osoba która mysli troche inaczej.........ma inne zdanie to juz na topiku jest wojna:-O nie rozumiem tego. Ktos napisał ze mysli podobnie o dziecku ale nie wpada w schizy typu ze seks juz zaczyna sie tym kobietom kojarzyc tylko z jednym---z robieniem dziecka. Żyją od owulacji do owulacji, panikują, placzą.................... ja tez uwazam ze co ma byc w zyciu co bedzie:) mozna ewentualnie pomóc troche naturze. No chyba ze jest rzeczywiscie jakis powazny problem który trzeba np. leczyc. ale te dziewczyny po prostu nie mają litości!!!:-O ktos sie kulturalnie dzieli swoją opinią nikogo nie obrazając a one jak wsciekłe psy doslownie atakują!!! dlaczego tak jest? natknęłam sie tez na to ze kobiete która nie chce miec dziecka po prostu mieszają z błotem:-O wyzywają od egoistek, dziwolągów...........:-O kurde przykre to jest:-O i pomyslec ze to są dorosłe, dojrzałe kobiety........ jak tak przeczytałam kilka opinii to az mi dech zaparło....................:-O wiecie co? uwazam ze na tym swiecie jest jeszcze za mało tolerancji. przeciez kazdy człowiek jest inny, ma w zyciu inne priorytety, kazdego cieszy co innego, jedną kobiete ucieszy to ze dostała okres, inna sie załamie itd. Ale wydaje mi sie ze trzeba szanowac to co mówi drugi człowiek, to co mysli oczywiscie jesli robi to kulturalnie. Bo kazdy moze miec swoje zdanie! ale niektóre kobiety uwazają ze obowiązkiem kazdej kobiety jest urodzic, nie wazne czy tego chce czy nie. Po to została stworzona....... I skutecznie czy tez nie.......próbują ci to wpoic do głowy:-O nie bede czytac wiecej takich rzeczy bo szlag mnie trafia................:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mylo cieszymy się z nami jestes i ze jesteśmy ci pomocne, bo muszę ci poiwedzieć że dobrze jest mieć między nami faceta bo przynajmniej zrozumiemy ten \"Wasz świat\" i dużo jeden od drugiego możemy się nauczyć...takie wygadanie się na forum na gruncie pogawętki to dobrze robi. Mnie naprae\\de cieszuy fakt że znalazłam się na tym topicu i że mogłam tu znaleźć bratnie dusze - hihi to do Was kobietki moje😘 Yasmin, Ejmi, kropelka, kinga, ewka, anah cała reszta 🌼- w każdym razie przechodząc do sedna lżej się robi człowiekowi na sercu jak się wygada i ktoś mnie wysłucha ktoś postronny i ktoś kto zrozumie. :D. Yasmin ja widzę że my mamy wiele wspólnych mysli. Podzielam twoje podejście do sprawy i twoje zdanie na temat rozmowy i na temat partnerstwa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki ja bede sie powoli z wami żegnac. Przepraszam ze az tyle nabazgrałam tu dzis na tym forum......ale jakos tak mnie naszło :-D elcia 👄 ❤️ ciesze sie ze ktos sie ze mną zgadza :-) ściskam was mocno kobietki!!!!! 🌼 👄 ❤️ do napisania!!! :-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie czas szykowac sie do domku, juz rozmawialem i widzimy sie dzis calutki wieczor, wiec juz nie moge sie doczekac :) Yasminko widzisz, ludzie sa dzwini, zreszta na forum wogole jest jazda bo zawsze znajdzie sie osoba ktorej cos tam nie pasuje, wiadomo ze nasze zdanie moze sie roznic, ale to nie znaczy ze na forum piszemy i bluzgamy innego, poto piszemy by dostac rade (tak jak od Was!), pogadac , a nie jechac na kogos, bo jaki tego sens, zreszta dochodza tu jeszcze podszywacze, ktorzy wogole kreca. Tak to juz jest ze jak komus zle, to drugi znajdzie sie zawsze co wbije tylko mocniej gwozdz do trumny., dlatego to jest jedyny normalny topik na tym forum, nie mowiac juz o forum erotycznym gdzie jest bajzel :) Mam nadzieje ze tez wam doradze nie raz :) milego popoludnia zycze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaglądam i co widzę?? pustki świecą. Dziewczyny zabiegane nie ma co poczytać:( W takim razie ide na seriale moje:) wpadne wieczorkiem po ekspresie reprterów:P pozdrawiam:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm.. dzieciak śpią, filmiki się skończyły, na kafee nic się nie dzieje więc i ja ide spać.Może uda mi się naklonić męża do wcześniejszefo położenia się spać:P. Życzę wszystkim kolorowych snów i dobrej nocki papa 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam mój Babiniec kochany! I jednego Faceta:) Kochane u mnie już po zawodach, wczoraj było cieżko a dzis no to już o 14 byłam w domku. Jestem zadowolona, opłacało sie włożyć troche wysiłku i pomarznąć. Pogoda niestety nie dopisała ale dla mnie liczy się to, że się pozbyliśmy całego towaru. Nareszcie teraz bedę odpoczywać! Ruszyło się też coś z moją pracą. Dostałam telefon z zaproszeniem na rozmowę kwalifikacyjną, ale niestety na piątek, a ja planowałam zostać u rodziców do końca tygodnia. Dlatego zagadałam z babką i udało mi się zniemić termin rozmowy na przyszły tydzień. Nie jestem konkretnie umówiona tylko ona ma jeszcze do mnie dzwonić. Nie podniecam sie zbytnio, uważam, że co ma być to będzie. Gdybym wiedziała konkretnie co to za etat ( z ogłoszenia prasowego trudno wysnuć konkretne wnioski) to bym wróciła jakoś na piątek, ale że nie wiem no to daje sobie luz, bop jesli się okaże że to kąpletna pierdoła no to tylko stracę weekend i wszystkie swoje plany, a tutaj na miejscu mam pare spraw jeszcze do zrobienia. Yasmin - poruszyłaś temat innych topików. Ka też kiedyś czytałam tamto forum, zresztą jak wiele innych i muszę przyznać że ludzie są chamscy i wredni. Obrzucają się miesem z byle powodu, a na innych no to nie \"wpuszczają\" w ogóle nowych osób, tworzą zamknięta komunę i innych ignorują. Dlatego przestaąłm dyskutowac z takimi ludzmi, nie potrafią byc wyrozumiali. No dobrze dziewczynki:) Teraz bedę znowu na bieżąco z tematem. Buziaki dla Was wszystkich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kochani! Jak fajnie, że jutro jest normalny dzień. Wszyscy zasiądą przed kompem więc może uda mi sie jutro wypic z wami jakąś kawke i pogawedzić troszkę. No to do jutra papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×