Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość martaaa85

ciagle pretensje, klotnie,zale, nie mam juz sily

Polecane posty

Gość madziulla
"ona do nas":) wiesz co ja sie tak zastanawiam, bo wiesz mam dopiero 22 lata kilka lat nauki prezd soba, jestem z moim P.,2 lata i wiesz coja bym chciala wiedziec skad mam wiedziec:) czy to juz napewno ten..... mam w sobie lek,ze towszystko sie skonczy... ale z drugiej strony dzisiaj na slub bym sie nie zdecydowala- bo szkola-bardzoo mi zalezy, a nei mam mozliwosci przeniesc sie na studia zaoczne bo takowych w moim kierunku nie ma. a nie wyobrazam sobie malzenstwa na odleglosc... ja tam, on w naszym rodzinnym miescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość homerkowa
Podziwiam was dziewczyny, ja nie jestem chyba w stanie zakonczyc zwiazku z moim facetem chociaz cos mi mowi ze powinnam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolinkaaa
wolisz sie meczyc??????? plakac????????? Nie wolisz sobie od nowa zycia ulozyc? moze warto pomysl, trzymam kciuki :* :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcin_24_lata
wam wszystkim dobrzeradzącym i tak chodzi o to,by jakaś nawiwna dzieczwyna,sugerująca się forum a nie własnym sercem i rozumem,rzyciłą faceta... bo same pewnie takowego nie macie i żal wam d**ę ściska. to też słowa mojej siostry,czytającej regularnie to forum.pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość homerkowa
Musze cos z tym zrobic bo zaczynam sie meczyc w tym zwiazku. Mam wrazenie ze wiecej daje niz otrzymuje od niego. Jest mi zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zielony długopis
Jak się ma 21 lat to trzeba szukać dobrego chłopaka a nie męczyć się z byle kim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opisze wam ta sytuacje
niezupelnie marcin. bo ja przechodzilam podobna rzecz jak ona. skonczylo sie strasznie. rozumiem ja ale ona jest od niego UZALEZNIONA i slepo zakochana, usprawiedliwia go przed sama soba. a gdyby on kochal to by jej tak nie traktowal. chce jej oszczedzic cierpien, bo jesli ona pozwoli mu wrocic to to sie na sto procent dobrze nie skonczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona do Was
Marcin24, i tu się mylisz! Skoro czytacie regularnie to forum to wiecie, że ja mam męża, dzieci, więc żaden żal mi dupy nie ściska. Wręcz przeciwnie :) Opisałam Marcie swoje pierwsze małżeństwo z mężczyzną, który traktował mnie tak, jak ją teraz traktuje jej facet. I RADZĘ jej i mówię co WG MNIE i moich doświadczeń POWINNA zrobić. Nie mogę jej niczego nakazać, wygłaszam tylko swoje zdanie. A czy skorzysta z porad - jej sprawa. Ja mogę jej pomóc przejść przez ten koszmar leczenia się z uzależnienia od toksycznego faceta, bo sama to przeszłam. Nie czynię tego z zazdrości, że kogoś ma lub miała. Nie mam czego zazdrościć. Homerkowa, musisz przemyśleć wszystkie za i przeciw i zdecydować cy sytuacja wymaga aż tak radykalnego wyjścia jak rozstanie, może wystarczy rozmowa, bo się po prostu nie rozumiecie:) Nie zawsze kłótnie oznaczają, że facet jest tyranem i gnębicielem :) W każdym razie postaram się wspierać i Ciebie jeśli uznasz za stosowne zakończyć związek, w którym się męczysz :) Ale na początek pogadaj z nim szczerze czego Ci brakuje w Waszym związku lub - jeśli nie potrafisz - napisz do niego list :) "opisze wam ta sytuacje" - dokładnie, gdyby ją naprawdę kochał nie traktowałby jej w ten sposób, nie raniłby jej z premedytacją. Madziulla, ja miałam 20 lat kiedy poznałam mojego błego męża, 23 kiedy za niego wyszłam. Wytrzymałam jako jego żona pół roku. Czemu nie oświeciło mnie przez 3 lata chorego związku? Miłość oślepia. I tak, że łaskawie pozwolił mi studiować ... Drugi raz za mąż wyszłam 2 lata temu, w wieku 26 lat:) Niezłe tempo, ale cóż:) Tym razem wiem, że to na całe życie. Mówisz, że nie wyobrażasz sobie małżeństwa na odległość.. pewnie, ze jest ciężko ale sie da. Mam koleżankę, która widziała się z mężem co drugi weekend i podczas świąt, bo on był na drugim końcu Polski. A właśnie te weekendowe spotkania podsycały miłość. No ale ja też bym nie chciała tak. Wiadomo, żyje się oddzielnie w tym czasie, kiedy trzeba się docierać. Możesz zawsze poczekać do końca studiów albo do 5 roku, wtedy mało zajęć i wtedy wyjść za mąż. Z drugiej strony teraz też masz związek na odległość i jakoś sobie radzicie. Więc trochę nie rozumiem. Wytrzymujecie rozłąkę jako para, to tym bardziej wytrzymacie jako małżeństwo. Także nie wiem, zastanów się. No i wiadomo - nie wiem skąd się wie, że to Ten Jeden na całe życie. Się wie i już :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martaaa85
a ja dzis znowu mam kropny humor, juz myslalam ze bedzie lepiej, ze sobie poradze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Homerkowa
Ona do was- dzieki za wsparcie. Jestesmy ze soba juz ponad 1.5 roku. Kochamy sie. Ale ostanio cos zaczelo sie psuc, wkurza mnie jesgo zazdrosc. Pracuje w firmie z samymi facetami i on chyba sie boi ze go zdradze! Jesem zagranica, nie mam tu praktycznie nikogo oprocz siostry i jego ale siostra ma juz swoja rodzine. M daje mi poczucie bezpieczenstwa ale niektorych rzeczy nie moge tak poprostu tolerowac. Wychodzac dzis do pracy powiedzialam mu ze potem chce z nim porozmawiac o nas. Zobaczymy co z tego wyniknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bodrum
Homerkowa ... nie daj sie ... zazdrosc jest okropna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martaaa85
Homerkowa tak jaki Ci radzi Ona do Was i jak juz sama podjęłaś decyzje- rozmowa:)) my nie umielisy rozmawiać i tak sie skończyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martaaa85
karolinkaaa jak sie trzymasz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem ze czeka mnie dzisiaj trudna rozmowa. Na sama mysl mnie cos skreca. Kochamy sie ale chyba sie pogubilismy w tym naszym uczuciu. Boje sie myslec co bedziej jak sie nie dogadamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dogadacie sie, trzymam kciuki:) bardzo bardzo:) a ja teraz tak sobie mysle, jakie ten moj ma zalety??? i jakos trudno mi je znaleźć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie jeszcze nie ma 2 po poludniu a ja juz w pracy usiedziec z tego stresu nie moge. Chicalbym miec juz to za soba. W gruncie rzeczy jestesmy zgodna para ale ostatnio mnie do szewskiej pasji doprowadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, jestem facetem :) Popieram \"Ona do Was\" ... kurcze, co za mądra kobitka :) Szkoda, że ma męża, bo bym ją poznał :D Dziewczyny, trzymajcie się i nie dajcie poniewierać. Homerkowa, pogadacie, wyjaśnicie i się ułoży :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Homerkowa, ma się rozumieć :D Dacie radę i będziecie szczęśliwi :D A to gdzie Ty mieszkasz, że dopiero 14 jest?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Homerkowa, no to wygnało Was na obczyznę :) Tylko porozmawiaj spokojnie, bez obwiniania i krzyków :) Bo oskarżenia i krzyki budzą naszą męską agresję i sprawiają, że mówmy coś, czego naprawdę nie myślimy. Służę uprzejmie pomocą, jeśli chodzi o ten zakręcony męski punkt widzenia :) 🌼 dla Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Homerkowa, staram się jak mogę:) Może to dlatego, że się chyba zakochałem :D W kolejnym wpisie wkleję to, co pisałem o sobie na innym forum, ale nie potraktujcie tego jako przechwałki, bo jestem skromny i nie odbiło mi. Ok? Nie chcę, żebyście odniosły wrażenie, że się przechwalam :) Napiszcie co o tym myślicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobra, wklejam:) Uwaga! Achtung! Caution! Mam na imię Jan (Janek, Jachu, Jaś, Jasiek, jak kto woli), mam 28 lat, od 2 lat jestem sam, chociaż właściwie nie wiem czemu Zerwałem, ponieważ moja była dziewczyna miała niekontrolowane wybuchy złości i niestety leciała na kasę i samochód a nie na mnie. Ja kochałem ją jak wariat, planowałem się z nią ożenić. Dbałem o nią, słuchałem A tego dnia, kiedy się miałem jej oświadczyć, ona oświadczyła mi, że znalazła bogatszego... Nie wiem co jest przyczyną mojej samotności. Mieszkam sobie w Krakowie, mam dom odziedziczony po Babci (Babcia mieszka z moimi Rodzicami i młodszą Siostrą - moim oczkiem w głowie), samochód, dobrą pracę w międzynarodowej firmie, duże zarobki. Jestem wykształcony (ukończone 2 kierunki), mam garstkę przyjaciół i wielu znajomych, podobno jestem przystojny, zabawny, oczytany i inteligentny (tu się rumienię, nie mnie to oceniać). Nie stoję w miejscu, dbam o siebie, mam wiele pasji, od września idę na kurs włoskiego (wymóg pracodawcy, ale te i mój wybór, bo mi się ten język podoba). No więc czemu jestem sam? Czytałem wiele forów w tym portalu, okazuje się, że dla wielu Kobiet takie przymioty jak moje spełniają wymagania. No więc dlaczego większość kobiet leci na to, że mam dom, fajny samochód i spore zarobki? A nie na to jakim jestem człowiekiem? Na studiach przeżyłem prawdziwą miłość, nie miałem jeszcze ani domu, ani kasy, ani auta. Dziewczyna kochała mnie, ja ją, ale nasz związek nie wytrzymał jej pobytu na stypendium za granicą. Na ostatnim roku studiów zacząłem pracę w firmie, w której jestem do teraz i od tego czasu Kobiety zwracają uwagę tylko na moje auto i portfel A ja jestem taki sam od środka Mam przyjaciół, którzy powiedzieliby mi gdyby mi odbiło. Dobra, dość użalania się nad sobą Ladies, proszę o odpowiedź albo chociaż jakąś wskazówkę. Może ja się przesiądę do Malucha? hihi Co robię nie tak? A teraz chyba się zakochałem i boję się to spieprzyć swoimi podjrzeniami. Poradźcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Giovanni przywracasz mi wiare w facetów:) wydaje m isie ze, po prostu przyciagasz \"zle \" kobiety, w tym momencie sama nie wiem co napisac bo jestem w takiej sytuacji, ze praktycznie nie mysle:/// Ona do Was Ci doradzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Giovanni, bo takie czasy, ze baby na kase leca. ale sa i takie, co cenia dusze:) Ale mowisz, ze sie zakochales, dawaj wiecej szczegolow :) Marta, czytasz forum a sie nie odzywasz! :P No a teraz ogłaszam powód zmiany nicka :) No po pierwsze, jak juz pisalam Marcie na gg moj syn powiedzial dzis \"mama\" :D Po drugie :) Mój Mąż dziś właśnie obronił doktorat z psychologii klinicznej :D I normalnie mnie duma rozpiera :) I dostal pare propozycji pracy i ostatecznie zostanie przy tym co robil do tej pory:) Czyli bedzie wykladal na uniwerku, od czasu do czasu bedzie wydawal opinie dla sądu no i w szpitalu onkologicznym bedzie.Z gabinetu rezygnuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×