Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kingala

ławeczka 50-tek i więcej

Polecane posty

Gość kulka śniegu
kto odśnieży ławeczkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość //////////////////////
hej co tu ławeczka tak zajeta, że nikt nie ma czasu pisać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znakomita
laweczkę zmroziło, później podmyło a teraz trzeba odmalować ja na nowoto może ktoś się rozgości. Myślę że kolor niebieski były nawet nawet ale pomalujmy ją każdą deseczkę na inny kolor niech będzie jak tęcza. pozdrawiam lecę do sklepu po farbe i pędzle. Jeśli nawet jestem jedyna osoba do tej roboty to mnie wogóle nie przeraża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znakomita
pogoda taka że lepiej siedzieć w domu, słońce tak strasznie pali że nowo położony asfalt przed sklepem popękał. Wszyscy pozamykani w swoich domach wychodzą jedynie po pocztę do skrzynek pocztowych. Farbe kupiłam i zabieram się do malowania ławeczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znakomita
Zapomniałam kupić pędzli ale to nieszkodzi. Posiedzę jeszcze na tej poszarpanej przez ząb czasu ławce. Z pamięcią nie wygrasz. Kiedyś słyszałam żart. Żona mówi do męża. Kochanie idż do sklepu i kup 3 rzeczy. Chleb, masło i serek. Po jakimś czasie mąż wraca ze sklepu. Żona zagląda do torby a tam: pomidor i pasta do zębów. Och kochanie jak dobrze że niczego nie zapomniałeś. Jednym słowem: starość nie radość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to juz koniec ?
co tu tak szaro ,buro i nijako?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może ktoś
przysiądzie na ławeczce,właśnie została świeżo pomalowana na niebiesko.Pięknie wygląda wśród zieleni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadchodzą słoty
smutno wszędzie ciemno wszędzie co to będzie co to będzie słońce zaszło kszięzyc nie wszedł kór nie pieje już nie dnieje ona przyszła a on odszedł a gdzie ono się schowało pod poduszką czy pod łóżko ławka pusta stolik brudny kwiatki zwiędły wszystkie błędy przykrył kurz......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
któż ma czas w tym XXI wieku mając 50 lat przysiadać na ławeczce? ciągle nas coś gna, nie mamy czasu zatrzymać się na chwilę, a potem żałujemy, że tego nie robiliśmy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadchodzą słoty
Vanessa czy Ty wciąż tam jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadchodzą słoty
może nie chodzi o czas a o chęci brak chęci nas kręci - ktoś kiedys powiedział

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nielogowana
Szykuję się do przyjęcia dzieci na halloween. Frekfencja zawsze dopisuje, powodem są słodycze, którymi częstuję przybyłych pod moje drzwi. W moim regionie te święto (czy wogóle można tak nazwać) obchodzone jest przez dzieci, podobnie Wielkanoc. Kostiumy oczywiście najprzeróżniejsze wkładają też i dorośli ale to wszystko dla zabawy. Media piszą o potępianiu halloween lecz czy warto likwidować fajną zabawę. We wszystkim jak się uprzemy znajdziemy negatywy i pozytywy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nielogowana
a ja siedziałam. Przebrałam się własnie za czarownicę i czekałam na dzieci. Było ich naprawde sporo. Cukierków miałam tez dużo, zostało na dzisiaj. Niektóre dzieci miały komiczne przebrania, inne takie sobie nic szczególnego. Najfajniejszy był chłopaczek w wieku 5 latek, dosłownie nie odstepował od misy z cukierkami, jego ręka siegała po cukierki kilkakrotnie, robił to chowając sie za inne dzieci z którymi przyszedł. Zabawnie to wygladało, myślał że ukrywajac sie za swoich rówieśników nie dostrzegę jego ręki biorącej cukierli. Nie broniłam bo po to własnie sie przebrałam i nakupiłam słodyczy. Byłam najbardziej podeskscytowana osoba ze wszystkich domowników. Zabawa wyśmienita.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nielogowana
W stolicy posprzątane, pozamiatane po wczorajszych manifestacjach. Szkoda że doszło do rozruchów. Miało być spokojnie. Zawsze znajdą się niezadowoleni i nie ważny jest powód. Wystarczy wsłuchać się w dyskusje prowadzone w tramwaju. Wydawało by się że osoby w podeszłym wieku, po przejściach przecież i z doświadczeniem życiowym będą a wręcz powinny być kompromisowe, ależ gdzie tam. Zaciekle walczą. gotowe iść na pięci aby udowodnić swoje racje. Młodziez patrzy i uśmiecha się pod nosem. Nie oczekujmy od małoletnich szacunku jeśli nie nauczyliśmy ich tego. Nie oczekujmy miłości bliźniego jeśli nienawidzimy swego sąsiada. Najpierw dajmy dobry przykład a później wymagajmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 jajka +1 szkl.mąki+3/4 szkl.cukru+1 łyzeczka proszku do pieczenia Białka ubić na sztywną pianę,dodać cukier i jeszcze ubijać,następnie dodawać po żółtku cały czas miksując a na koniec wmieszać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia. Robię też ciasto makowe; 4 jajka+3/4 szkl.cukru+3/4 szkl.mąki+1/2 szkl.suchego maku+1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia. Wykonanie jak powyżej. Piekę w 160* ok.25-30 minut na blaszkach wyłożonych papierem do pieczenia i wykładam na ściereczkę posypaną cukrem pudrem.Zdejmuję papier i zwijam ciasto w tą ściereczkę,zawinięciem na dół.Jak wystygnie odwijam i smaruję masą i zawijam.Dzisiaj piekłam ciasto 'leniwiec' z przepisu z netu i podam Ci przepis bo jest bardzo łatwe w wykonaniu i zarazem bardzo dobre. 31/2 szkl.mąki+1 kostka masła/ja użyłam margarynę/+3/4 szkl.cukru+5 żółtek+cukier waniliowy+2 łyżeczki proszku do pieczenia. Wszystko razem zamerdać w misce robiąc kruszonkę/nie wyrabiać gładkiego ciasta/. 3/4 tej kruszonki wysypać na blaszkę do pieczenia ,na to dać dowolne owoce/ja dałam jabłka pokrojone w kostkę/na które wyłożyć pianę ubitą z 5 białek+3/4 szkl.cukru i na koniec do piany dodać 2 budynie waniliowe.Na pianę z białek wsypać odłożoną część kruszonki. Piec w 160* ok.35-40 minut/na rumiano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze i znowu podwójny post.Chyba nadrabiam zaległości w pisaniu. Napisz co u Ciebie nowego,bo ja doczekałam się drugiego wnuka u córci,16 skończył 2 latka-wspaniały chłopczyk a starszy w kwietniu skończył 4 - och jak ten czas szybko leci.Obydwaj są cudowni,wiadomo -każda babcia zakochuje się w swoich wnukach . Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kingal
Rybciu a czy tę roladę mogę zawinąć na gorąco?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem co stało się z resztą mojej wypowiedzi.? Kilka słów o sobie: Jestem babcią uroczej wnusi. To wielka frajda pobyć choć chwilkę z tym malutkim skarbkiem.Wszyscy oszaleliśmy na jej punkcie.Ponoć tak wszystkie babcie mają.Dziadkowie też szaleją.Cudowne uczucie! Wreszcie czas dla siebie.Uwielbiam spotkania z ludżmi i dlatego jestem tutaj.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kingalo jakże sie cieszę ze dopasowalam Ci z przepisem,on oczywiście jest z netu ale wypróbowany wielokrotnie wiec z czystym sumieniem mogłam Ci go podać.A my zajadamy się Leniwcem,dostało się oczywiscie też mojej sąsiadce i przepis poleciał dalej.Mam jedną sasiadkę która co rusz to nam podrzuca troche ciasta bo też są tylko we dwójkę i całej blachy nie zjadają no to ja też się rewanżuję. Olimpio witaj ,rozgość się na naszej ławeczce,stawiam kawkę czrną i z mleczkiem oraz ciasto. Dzisiaj była piękna słoneczna pogoda więc po kościele trochę pospacerowaliśmy,zjedliśmy obiad,pogadałam na skaypie z córką i wnukami i teraz spokojnie posiedzę z kawką przy kompie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zajrzałam jeszcze na momencik.Za moment zamykam swój komputer.Zegnając się,dedykuję: Kimkolwiek jesteś, kocham Cię! Po cichej uliczce wielkiego miasta szedł sobie drobny staruszek, Powłócząc nogami w jesienne popołudnie. Zeschłe liście przypominały mu każde przeszłe lato. Przed sobą miał długą, samotną noc w oczekiwaniu na kolejny czerwiec. Aż nagle w stercie liści w pobliżu sierocińca, mała kartka papieru zwabiła jego wzrok. Zatrzymał się więc i podniósł ją trzęsącymi się dłońmi. Czytając dziecinne literki, starzec wybuchnął płaczem, Bo słowa paliły jego wnętrze niczym piętno. "Kimkolwiek jest ten, kto to znalazł, niech wie, że go kocham. Kimkolwiek jest ten, kto to znalazł, niech wie, że go potrzebuję. Nie mam nawet z kim zamienić słowa, Więc ten, kto to znajdzie, niech wie, że go kocham!" Oczy staruszka spoczęły na budynku sierocińca i dostrzegły małą dziewczynkę Z nosem smętnie przyklejonym do szyby. I wiedział już, że wreszcie znalazł przyjaciółkę, Więc pomachał do niej i posłał jej jasny uśmiech. Oboje wiedzieli też, że spędzą zimę razem, naśmiewając się z deszczu. Naprawdę spędzili zimę, śmiejąc się z niepogody, Rozmawiając przez płot i obsypując się drobnymi podarkami, które dla siebie zrobili. Staruszek rzeźbił dla niej przepiękne zabawki, Dziewczynka zaś rysowała mu obrazki, na których piękne panie Spacerowały w słońcu i zieleni drzew, i oboje dużo się śmiali. Lecz dnia pierwszego czerwca dziewczynka podbiegła do płotu, By pokazać starcowi swój nowy rysunek, a jego tam nie było. Przeczuwała jakoś, że on już nie wróci, Pobiegła więc do pokoju, wzięła kredki i papier i napisała... "Kimkolwiek jest ten, kto to znalazł, niech wie, że go kocham. Kimkolwiek jest ten, kto to znalazł, niech wie, że go potrzebuję. Nie mam nawet z kim zamienić słowa, Więc ten, kto to znajdzie, niech wie, że go kocham!" autor nieznany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry! Kingalo,wybacz mi 'Faktycznie wiersz jest smutny.Jak czyta się: Przeczuwała jakoś, że on już nie wróci...to wtedy nasuwa się refleksja,że tak naparawdę niczego nigdy nie jesteśmy pewni.Nawet jeśli mamy plany,to i tak zycie zweryfikuje po swojemu. .Dzisiaj jesteśmy,a już jutro moze nas zabraknąć.Chciałoby się powiedzieć,kochajmy ludzi ,tak szybko odchodzą. Nie ukrywam,ze ostatnio jestem przepełniona smutkiem. Moja 52-letnia kuzynka dwa lata temu otrzymała diagnozę,ze w jej nerce jest guzek wielkości pestki od śliwki.Nic z tym nie zrobila.Wszystko było wazniejsze.Niestety,w tym roku wylądowała w Klinice w Katowicach.Odjęto jej nerkę,bo guzek urósł juz do wielkości sliwki.Później chemoterapia,lampy..Niestety,już jej nie ma wsród nas.Był to rak złośliwy. I co tu powiedzieć? Pokornie schylam glowę.Takie to życie. Cieszmy się,ze jestesmy,zyjemy.A smutki niech idą heeeeeeeeen!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×