Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Accu81

Klinika NOVUM

Polecane posty

Gość agniecha z chorzowa
Po co sobie tak słodzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniecha z chorzowa
I te cholerne suwaczki.Jestescie dziecinne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
onewish, życzę Ci spełnienia marzeń:) limako, nie mogę uwierzyć ze to już 14 tc!:) zazdroszczę:) stokrotko, nie wiem jak to możliwe, że w N mając wyznaczoną wizytę i godzinę transferu - odłożono go o 40 minut... czy Ty leczysz się w Novum, czy w innej klinice? wiesz, złożyłabym skargę na takie postępowanie. ja przy poprzednim majowym transferze miała chyba za bardzo wypełniony pęcherz i byłam ostatnią tego dnia pacjentką więc poleżałam 30 minut (zamiast standardowych 15) i myślałam ze umrę z bólu pod koniec - jak zeszłam z fotela to dosłownie zgieta w pół szłam do WC. nie wyobrażam sobie że ktoś naciska jeszcze na pęcherz.... msuiałaś sie nacieprpiec. odnośnie histeroskopii - ja też miałam ale w N - w narkozie. potem trochę bolało mnie podbrzusze ale to chyba zależy od tego jak duża ingerencja w maiccę ma miejsce - ja miałam mały polip. współczuję ci. jestem zdania, że nie wolno robić niczego wbrew sobie i jeżeli czujesz że potrzebujesz odpoczynku to znaczy ze tak należy zrobić. nie wolno robić niczego na siłę. a wyjazd we wrześniu w ciepłe kraje to wspaniały pomysł - zregenerowana i naładowana słońcem wrócisz pełna nowego optymizmu:) trzymaj się ciepło PS AGUSIA - nikt nie wchodzi pzez przypadek na forum KLINIKA NOVUM.... pisz i myśl co chcesz, Twoje prawo, ale nie odbieraj innym prawa do nadzieji i wsparcia. jeśli tobie to nie pomaga - nie korzystaj ale i nei zatruwaj innym życia - tolerancja ma to do siebie ze działa w obie strony.... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicola 6
Agnieszko z Chorzowa! Przyłączam się do słów Wiosny! Nie życzę Ci żebyś była w takiej sytuacji jak my a po twoich słowach sądzę że nie jesteś. Nie rozumiesz co czujemy. To forum jest właśnie po to by dzielić się z innymi swoimi przeżyciami a w trudnych chwilach "słodzić" sobie. Jeżeli Ci się to nie podoba to nie zaglądaj TU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wiosenko! Ja od stycznia przygotowuję się do inseminacji! Jakoś nic mi nie wychodzi. Na razie odpuszczam sobie po pochłonięta jestem przeprowadzką. Zobaczymy co będzie dalej. Całuski! Limako! Pozdrowienia dla Ciebie i maluszka. Stokrotko! Nie martw się! Odpocznij! Wszystko jakoś się ułoży!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiosno, ja nie leczę się w Novum. Leczę się w Invimedzie i jestem naprawdę zadowolona ze wszystkiego (oprócz tych chwil kiedy pancjentka jest bardziej ważna od innych bo jest pacjentka ważniejszego lekarza). Mojej dr bym nie zamieniła na żadną inną bo jest naprawdę wspaniała. Ja po tym ostatnim transferze to nawet nie mogłam się załatwić a potem przez kilka dni za każdym razem przy załatwianiu się płakałam z bólu. A histeroskopię miałam w zwykłym szpitalu, żeby uniknąć kosztów. Nie udało mi się jednak uniknąć kosztów psychicznych:( Też miałam ją robioną w narkozie i obudziłam sie krzycząc z bólu... No, ale dosyć marudzenia:) Już planujemy sobie jak będziemy we wrześniu wylegiwali się nad cieplutkim morzem:) W prawdzie moje ciało jest trochę zmasakrowane przez te wszystkie hormony, ale co tam! Kupiłam sobie nowy kostium kąpielowy (rozmiar większy niż zeszłoroczny:)) i wmawiam sobie, że opalone ciało wydaje sie szczuplejsze:) A jak Ty się Wiosno czujesz? Mam nadzieję, że teraz się relaksujesz i codzinnie sprawiasz sobie jakąś przyjemność:) Ja nadal trzymam kciuki:) Nadwiślanko, powiedz mi, jak to bylo z Waszą decyzją o adopcji? My coraz częściej o tym myślimy ale mnie tak trochę ogarnia lęk. Zastanawiam się kiedy następuje ten moment, że wie się na 100%, że chce się rozpocząć procedurę adopcyjną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pasilorka
Witam Was kochane..u mnie nic nowego, Nicola ja też walczę z bakteriami, to już 2 miesiąc,kolejna porcja globulek i antybiotyków, nic przyjemnego. Ręce mi opadły po usłyszeniu wyników, że nadal są i to liczne..Moja Pani dr z Novum mówiła, że to kwestia 7 dni.Ostatnio tylko do niej dzwonie a ona wypisuje mi kolejne recepty,bez konsultacji, bez wyjasnienia, brakuje mi tego, nie wiem skąd te bakterie sie biorą, tyle co wiem to wyczytałam w necie. Najbardziej szkoda mi czasu..miałam wykonac badanie drożnosci - to ostanie badanie, które potwierdziło, że będę mogła miec dzieci. Mielismy teraz 1,5 tygodnia urlopu.Wiem , ze teraz powinnismy uważac, ale nie uważaliśmy.Bakterie , które posiadam są niebezpieczne dla płodu..dziwnie się czuję, chcę i nie chcę ( ze wzgledu na przyjmowane leki)Po kuracji kolejny posiew.Myśle też nad zmianą lekarza.. moja dr bardzo mało mówi,jak się nie zapytam to nie powie,jest zimna w odbiorze,póki co jeszcze jej wierzę.. Jak juz pozbęde się bakterii i badanie drożności będzie dobre to decydujemy sie na inseminację..:o) OneWish witam Cie na forum, im nas więcej tym lepsze będziemy miały wsparcie.Mimo, że rzadko sie tu pojawiam, to czytam codziennie.Ciszę się , że ten topik istnieje. Co do dr Czerkwińskiego, to tak jak w każdym przypadku sa dobre i złe opinie..Byłam u niego, gdy mojej Pani dr nie chciało sie na mnie poczekac,miałam monitoring i stymulację. Jest specjalista nie da sie ukryc,poradzil mi abym odszukała swoją stara dokumentację z wycięcia wyrostka robaczkowego,byc moze on jest przyczyna niedrożnych jajowodów - ale nie moge poddac sie badaniu, bo mam niestety bakterie..Jest ironiczny,stara się byc zabawny..ale dodał nam nadzieji .Ogólnie wrażenie odniosłam dobre i nie wiem czy kolejny raz sie u niego nie pojawię.Myśle, ze to dobry wybór. Z cienia nadziei po wizycie w N.znów powstanie nowa i niechwiana ogromna nadzieja..tego Ci życzę. Limako i Monari - dzięki za fluidki, na pewno się przydadzą..a Wam życzę wszelkiej pomyślności,cieszcie się jak najczęsciej z tego cudownego stanu. Nicola napisz jak jakie to są bakterie..i jak z nimi walczysz Wiosna trzymam kciuki, Twoja cierpliwośc wkrótce zostanie wynagrodzona..:o) Stokrotko,Nadwiślanko i Madziarko Wam też przesyłam pozytywne myśli i te słodkie kwiatki, których tez nie umiem wstawic..;o)) p.s wiecie ile widziałam bocianów ?? wystarczy dla każdej z nas .. pozdrawiam serdecznie PASI (wpis z 27.04.08) odezwij sie co u Ciebie,po mojej prośbie byś zmieniła nick - zniknęłaś ;o(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pasilorka
Wiosna - przy zdaniu do Ciebie miała się pojawic bardzo usmiechnięta buźka - a wyszła jakaś dziwna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dtr
Kochane dziewczyny,Pozdrawiam Was bardzo serdecznie.Jestem tu pierwszy raz i chciałabym podzielić się z Wami moją smutną historią,która przydarzyła mi się 2 lutego br..ale zacznę od początku.Kilka lat temu mialam robioną laparoskopię i okazało sie że mam niedrożne jajowody i o dziecku mogę zapomnieć..W zeszłym roku wyszłam za mąż,bardzo kochamy sie z mężem i jestesmy ze sobą bardzo szczesliwi.W listopadzie ubiegłaeg roku udałam sie do lekarza spesjalisty w dziedzinie niepłodności.Skierował mnie na zabieg HSG..Było to bardzo nieprzyjemne ale cóż...Po trzech miesiącach udałam się do tego samego lekarza na kontrolę bo miałam dziwne plamienia..Po zbadaniu okazało się że jestem w ciąży w 12 tygodniu..Z radości rzuciłam mu się na szyję i popłakałam...Po chwili okazało sie że jest to ciaża pozamaciczna a dzidzius już nie żyje....Przeżyliśmy szok!!!Natychmiast mąż zawiózł mnie do szpitala do poznania(ja mieszkam w Lesznie)To była najgorsza podróz w moim życiu..W nocy od razu poszłam pod nóż,straciłam ponad dwa litry krwi,sytuacja była tragiczna ale jestem wsód żywych..Minęło pół roku od naszej tragedii,w piatek 25 jedziemy do warszawy do Novum,bardzo się boję.....Nie mam pojęcia co oni będą mi robić...Czy będę miała robione in vitro czy inny zabieg???Czy bedę brała jakieś hormony???Ile to wszystko trwa??Ile wizyt???jaka jest skutecznosc???Błagam was oświeććie mnie bo bardzo sie boję..Ja nic nie rozumiem z tego co Wy piszecie(mam na myśli te wszystkie zabiegi)Dla mnie to jest czarna magia...Pomózcie mi dziewczyny-proszę...Pozdrawiam Was,trzymajcie sie dzielnie.Kasia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kati27
Witaj dtr Ja przezylam cos podobnego,tez mialam ciaze pozamaciczna.Ale sie jakos po tym pozbieralam.Wiem jak jest ciezko ale trzeba isc na przod i nie obracac sie za siebie.W novum bedziesz w dobrych rekach ,nie musisz sie niczego obawiac.Bedziecie z mezem musieli przejsc kilka badan a potem lekarz stwierdzi gdzie Was zakwalifikowac.Moze sama inseminacja wystarczy(zaplodnie nasieniem twojego meza)-BEZBOLESNE.Zycze powodzenia i do uslyszenia A co tam u Was dziewczyny? U mnie narazie nie ma o czym pisac.Pozdrawiam i caluski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje wszystkim za cieple,piekne zyczenia i rownie cieple przyjecie na tym topiku :) dtr - 29 lipca mam wizyte w novum. nie mam za soba tak dramatycznych przezyc jak Ty,ale czeka mnie to samo-leczenie i wielka niewiadoma,bo mnie juz ktos szanse odebral. bardzo sie boje.wszystkiego. jak mysle o nastepnym wtorku to az mnie mierzi. czlowiek boi sie zlych wiesi i tego,co jest mu nieznane-w moim przypadku jedno i drugie powoduje aki stres,ze nie moge spac. moj maz tego nie okazuje,ale wiem,ze tez ma swoje obawy - powiedzial,ze jak mu kaza oddac nasienie to pojdzie do samochodu. mowi,ze se wstydzi,ze to jest nieludzkie. nie mam mu tego za zle,bo kazde z nas te wizyte przezywa na swoj sposob. boje sie jak cholera - normalnie,az mi cieplo jak o tym pisze. jesli mi powiedza,ze nie mam szans to nie wiem jak sie pozbieram.ale dodam Ci otuchy tym,ze jest wiele dziewczyn,ktore sa mamami dzieki lekorzom w novum i maja jak najlepsze wspomnienia i doswiadczenia.to mnie jakos uspokaja i daje sile. agniecha z chorzowa - uwazaj na slowa,bo nie wiesz co Cie w zyciu moze spotkac. nie daj Boze,to nas na tym topiku,ale licz sie ze slowami. gdyby wszyscy byli chamscy wobec siebie,niemili i podli to by nam wszystkim bardzo zle bylo. wejdz sobie na forum \"gotowanie\" albo \"moda\" i zajmij sie czyms kobiecym,co nie dotyczy :) albo zrob sobie manicure :) pozdrawiam wszystkie babeczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OneWish, czyli u tego lekarza w Łodzi byłaś sama? To chyba źle bo przecież sprawa płodności dotyczy i Ciebie i Twojego męża... Wydaje mi się, że do lekarza w takiej sprawie lepiej iść razem. I może tak wytłumacz swojemu mężowi - że będziecie sie wspierać nawzajem, że chcesz go trzymać za rękę i czuć, że masz obok w czasie wizyty kogoś najbliższego na świecie, że słuchajac lekarza razem więcej zapamietacie. Jest jeszcze jedna rzecz - najważniejsza. Jak ten \"specjalista\" mógł mówić o szczegółach dalszego postępowania jak nie znał wyników badań Twojego męża???Domyślam się, że w Novum tak jak w mojej klinice badanie nasienia to jedno z podstawowych badań w trakcie leczenia niepłodności i żadna para go nie uniknie. Nic się nie martwcie, przecież w kinice będzie mnóstwo osób, które będa tam w takim celu jak Wy i prawie wszyscy mężczyźni, których tam spotkacie przeszli już raz czy nawet kilka razy takie badanie:) Badanie nasienia w pewnym momencie nie wyda Wam sie niczym nadzwyczajnym. Zresztą na pierwszej wizycie pewnie dostaniecie skierowania jeszcze na 1000 innych badań. Nie bójcie się tej wizyty - przecież celem lekarza, do którego idziecie jest to, żeby Wam pomóc. Nie sądzę, żebyś trafiła gdziekolwiek na drugiego takiego konowała jak ten, który spowodował Twój lęk...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dtr-trafilas na dobry topik. My tu sie wspieramy i wyjanimy ci wszytskie niuanse i slowa ktore sa nowe :) B. przykra historia, ale na tego typu topikach pelno takich historii i traumatycznych przerzyc.... Nik w N. nie bedzie Ci robil od razu zadnych badan a tym bardziej in v. czy inseminacji. To skomplikowane procedury poprzedzone dlugimi badaniami. Pierwsza wizyta w N. to dlugi wywaiad rozmowy i zapytania o was, wiec najlepiej badzcie tam razem w tym dniu. Stokrotka-decyzja o adopcji w kazdym znas kielkowala inaczej. Wiesz, ja tak naprawde od dawien dawna myslalam, cos czulam..nie wiem jak to okreslic. mzoe wzielo sie stad, ze sama bylam wychowywana w rodzinie zastepczej i chcialam w ten sposob splacic dlug???? Tak naprawde glosno, z mezem na ten temat rozmawialismy w grudniu 2006 r.. Maz nie deklarowal nic, chcial tylko zcasu na przemyslenie. Pol roku. Mysla, myslam, az dokladnie rok temu w czerwcu sam ktorej soboty kazal zorientowac sie "jak to sie robi", czyli od czego zaczac.. W sierpniu 2007 zglosilismy sie do osrodka adopcyjnego, od pazdziernika zaczelismy kurs i zbieranie dokumentow. Wszytsko zakonczone bylo w maju 2008 r. Od tej pory czekamy na kwalifikacje przez osrodek, a wiec na oczekiwane TAK sznownej komisji, ktora nie zdazyla nas "rozpatzrec" w czerwcu, a w wakacje ma przerwe. Nastepna komisja we wrzesniu :) Tak wiec widzisz od grudnia 2006 do dzis jest troche czasu. czasu na przem,yslenia. Od razu mowie, ze duzo nam daly kursy, ktore jednoznacznie utwierdzily nas w pewnosci, ze dobrze wybralismy decydujac sie na adopcje. Ale musi byc warunek: nie mozna naciskac na wspolmalzonka, trzeba odrzucic wszelkie stereotypy (a jak sie trafi jakis gagadek i zarżnie nas nozem???) i przesądy (dzieci adoptowane to trudne dzieci). Trzeba byc otwartym na dziecko i miec duzo milosci. Poza tym osobiscie duzo daje nam modlitwa, bo modlimy sie z mezem w sprawie adopcji, o duzo sily i cierpliwosci a przede wszytskim milosci dla dziecka jakim zostaniemy obdarzeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OneWish Hej== Musisz wierzyc,zobaczysz uda sie,kazda z nas bedzie miec dzidzie.Spoznione ale szczere zyczenia,wszystkiego naj naj najlepszego.Pozdrawiam👄🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiniapl Hej== Ja chodze do p.dr.H.Staroslawskiej,mila pani.Pozdrawiam 👄🌻 Dtr.Hej 🌻 Pozdrawiam. Stokrotka80==Zaraz Ci na pisze jak sie robi kwiatek,usta.Wstawiasz nawias[ i pozniej go zamykasz] tylko wszystko z malych literek np. albo buzke smutna,albo wesola,normalnie wstawiasz dwie kropki i usta,albo usta smutne albo wesole,np. : ) : ( i wyjdzie :) :( Mam nadzieje ze zrozumialas hiiiiii na pisalam po swojemu.Pozdrawiam 👄🌻 Milego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joasia521
HEJ DZIEWCZYNY PROSZĘ WAS O POMOC. CZEKAM NA ICSI ,KTÓRE ZACZNIE SIĘ ZA OKOŁO 4 TYG. DO TEJ PORY MIAŁAM TYLKO BADANIE KRWI(HORMONY)I CYTOLOGIE. MĄZ MA AZOOSPERMIE. POWIEDZIELI MI ŻE TO WSZYSTKIE BADANIA KTÓRE POTRZEBUJE. CZY TO WSZYSTKO? CO WY MIAŁYŚCIE ROBIONE? POZDRAWIAM I TRZYMAM ZA WAS KCIUKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joasia521, ja i mój mąż mieliśmy przed in vitro (ICSI) zrobione prawie wszystkie te badania, które wypisała Madziara 19.04.2008 (dużo tego, więc nie będe przepisywała) + jeszcze kilka. Z tego, co pamiętam to mój mąż miał robiony jeszcze test SCSA, test PCT, miał konsultacje u urologa, androloga, USG. Później jeszcze miałam dodatkowe badania. Nadwiślanko, my ostatnio strasznie dużo rozmawiamy o adopcji i właśnie tak sobie pomyśleliśmy, że zrobienie kroku w tym kierunku to jeszcze nie 100% decyzja. Myślimy, że tak czy inaczej kiedys adoptujemy dziecko. Nawet jak jeszcze nie wiedzieliśmy o naszej niepłodności rozważalismy taką opcję. Narazie jednak tylko czytamy i dyskutujemy na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Jestem tu pierwszy raz i widze ze korzystacie z kliniki Novum..chcialabym sie dowiedziec czy ktoras korzystala moze z usług dr. Marcina Woźniaka??? jakby sie mialy jakies doswiadczenia to porosze napiszcie tu... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dtr
Witajcie dziewczyny.Dzięki za informacje.Trochę przeraziło mnie to że tyle badań nas czeka i że to tak długo trwa...Pózniej terapia hormonalna..Boże jak my to wytrzymamy..A jak sie nie uda....Gdzie mi bedą robić te badania???Ile razy będziemy musieli tam jechać???Ja po nocach już nie śpię-takiego mam stracha...pozdrawiam Was cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dtr
Dlaczego nas to spotkało.........Wczoraj w warszawie jacyś debile wyrzucili noworodka przez okno.........Gdzie tu sprawiedliwośc-jedni chcą i nie mogą,inni nie chcą,mają i krzywdzą......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amrula
Witam was wszystkie Mimo,że nie udzielam się często na forum to codziennie przed rozpoczęciem pracy czytam topik i mam nadzieję cały czas że nam również się uda! Również byłam bardzo załamana ale siostra przyjechała do mnie na 2 tygodnie dodać mi otuchy i przywiozła ze sobą swoje najdroższe skarby bo dwie dziewczynki. One są wspaniałe! Bardzo mnie podniosły na duchu i bardzo im za to dziękuję. Przesyłam wszystkim pozytywne fluidki. Niestety nie byliśmy jeszcze na pierwszej wizycie w N, więc nie bardzo mam co pisać. Pozdrawiam wszystkie i życze miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicola 6
Witam nowe dziewczyny! Fajnie ,że dołączyłyście do nas!!!! Będzie nam raźniej. Wiosenko! Trzymam kciuki! dtr! Wszystkie badania będziesz mogła zrobić u siebie. Ja przed ins byłam tyko raz w klinice. Wszystkie badania zrobiłam w swojej miejscowości łącznie z USG.Wyniki konsultowałam z moją panią doktor przez telefon. W Novum idą nam na rękę bo zdają sobie sprawę że jeżeli ktoś mieszka daleko to dojazd jest dodatkowym kosztem. Wiadomo,że są zabiegi przed którymi trzeba częściej zjawić się w klinice, ale nie martw się na zapas. Bądź dobrej myśli. Pozdrowienia! Pasilorka! Najpierw miałam enterococus faecalis i klebsiella pneumoniae. Brałam antybiotyk i czopki dopochwowe. Po miesiączce zrobiłam posiew kontrolny i okazało się, że te bakterie zniknęły ale pojawiły się nowe Enetobacter gerovia. Nie wiem skąd to się bierze. Mąż ma posiew ujemny .Znowu anybiotyk i czopki. Teraz odpuszczam sobie na jakiś czas posiewy. Biorę laktovaginal, piję jogurty, staram się unikać słodkiego. Zobaczymy. Całuski!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stokrotka80 - bylam na wizycie sama,bo moj maz tego dnia byl na wyjezdzie sluzbowym a i tak bym sama pojechala bo nie pojechalam do lekarza po tak zle wiesci,mialam mu tylko pokazac badania. teraz oczywiscie jedziemy razem,ale wyznam Ci szczerze,ze wolalabym wejsc na wizyte sama. wiem,ze to dziwne,ale jak mam przed dwoma facetami opowiadac o swoich perypetiach to juz wolalabym przed jednym,zwlaszcza,ze ten pierwszy wie o wszystkim i zna sprawe od podszewski. nie bedziemy jednak robic cyrku iw chodzimy oboje. juz sie nieco uspokoilam,bo co ma b yc to bedzie.dziekuje Ci za cieple slowa otuchy,mam nadzieje,ze bedzie jednak dobrze mimo wszystko :) dziekuje wszystkim za zyczenia :) dtr-kiedy masz wizyte?? moze sie tam spotkamy?? :) jesli ktoras z Was byla juz w novum i moze opowiedziec po krotce jak tam jest to bede wdzieczna i na pewno jeszcze bardziej sie uspokoje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dtr
One Witch-ja mam wizytę w piątek o 12.30 u dr Zygler a Ty???????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dtr
dzięki Wam za wszystkie wiadomości i slowa otuchy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny, pamietacie mnie jeszcze? juz kiedyś się odzywałam, teraz moze bede częściej. zaczynamy niedługo starania, więc będę też częsciej w novum...Bakterie wyleczyłam, teraz czekamy jeszcze na wyniki męza, mam nadzieje ze będą ok. agacjone- ja byłam raz u dr. woźniaka- bardzo mily pan :) w sumie to nie miałabym nic przeciwko temu zeby to on mnie prowadził przy kolejnej ciąży, ale mój mąż uparł się na dr. Taszycką, kolezanki mu ją bardzo zachwalały. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nicola- ja też przeszłam długą drogę w leczeniu bakterii. najpierw miałam enterococcus faecalis które wywołały u mnie przedwczesny poród :(. pozniej w szpitalu zarazili mnie streptococcus agalactilae, te są bardzo niebezpieczne dla noworodka. wyleczyłam jedne i drugie, ale dekoracja zmieniła się na E. coli. pozniej znów były streptococcus- takze wiem co czujesz. skąd się to cholerstwo bierze? ja brałam zawsze antybiotyki robione na zamówienie wg antybiogramu. Gotowe, np. macmiror wcale nie pomagały. ale i tak jakoś nie mogła się wyleczyc. na początku czerwca wylądowałam w szpitalu z atakiem wyrostka robaczkowego, wycieli mi go, ale był juz w tragicznym stanie. pozniej rozmawiałam z lekarzem, i powiedział mi ze stan zapalny wyrostka mógł się utrzymywać juz dłuższy cas, i oddziaływac na sasiednie narządy, i byc moze dlatego nie mogłam sie pozbyć bakterii. chciałabym w to wierzyc. ale faktycznie- po wyciąciu wyrostka zniknęły bakterie :) posiew robiłam 3 dni przed operacją, wyszły nieliczne streptococcus, i teraz (7 tyg po operacji) znów zrobiłam posiew- i jestem czysta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dtr - ja mam wizyte we wtorek 29 lipca u dr czerkwinskiego,czekam do piatku na Twoje wrazenia i dobre,mam nadzieje,wiesci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×