Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Accu81

Klinika NOVUM

Polecane posty

Gość wade
to ja sie chyba z twoja mama dogadam-co dwie to nie jedna do przywiazania...... ale wiem jak to jest nic nie robic-ja juz trzeci dzien leze w lozku z grypa i mam serdecznie dosyc, naprawde mozna swira dostac... ale nic to, trzymaj sie cieplutko i dbaj o tego maluszka ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnes1701
Witam serdecznie mampytanie do veteranki prosze mi napisać bo jeżeli dobrze śledze to co tu sie dzieje, to pani udało się zajść w ciąże w Krakowie prosze mi napisać a gdzie pani próbowała i za którym razem sie udało oraz czy była to inseminacja czy in vitro, oraz jaką procedure pani przeszła ja akurat leczyłam sie w Novum bo uznałąm ze w Krakowie z opini ludzi nie uda mi sie ale chciałabym jak donosze to dzieciątko spróbować w Krakowie prosze o informacje dziękuje i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weteranka
Witam was wszystkie bardzo gorąco Czytam was bardzo często ,ale rzadko pisze ponieważ to temat kliniki Nowum. Chciałabym pogratulować Kati wiem jaka jesteś szczęśliwa bo ja czuje się tak samo. Do Agnes1701 Ja miałam in vitro w klinice Macierzyństwo na ulicy Białoprądnickiej 8 udało się za pierwszym razem. Wcześniej miałam 6 nieudanych inseminacji i 2 nieudane in vitro w Londynie. Dodam tylko że w Londynie bardzo długo musieliśmy czekać przed in vitro badania trwały prawie rok . W krakowie wszystkie badania zrobiliśmy z mężem w 2 dni ,przy tym miła obsługa i bardzo dużo pacjętów..więc chyba nie jest tak zle skoro mają tyle ludzi przychodzi. Mnie oni pomogli więc mogę ich polecić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnes1701
Witam do Weteranki bardzo dziękuje za odpowiedz, ja leczyłąm sie 7 lat Kraków mi odradzano i zdecydowałam sie na Novum leczenie i badania zajęły mi w Novum 9miesięcy bo raz było dobrze innym razem im sie coś nie podobało u mnie tylko ponoc wchodzi w gre in vitro tez mi sie udało za pierwszym razem ale chciałabym za jakiś rok może dwa znowu starać sie o dzieciaczka, a niewiesz jak wygląda sprawa jak mam w Novum zamrożoną jedną komórke? i mam niedyskretne pytanie czy mogłabyś zdradzić mi koszt który poniosłaś cały łącznie z badaniami i zabiegiem ja poniosłam koszt prawie 20tys (leczenie, wizyty, zabiegi, badania), mieszkam w Krakowie więc moze tutaj kiedys próbować dlatego bardzo sie ucieszyłam jak napisałaś e ci sie udało, gratuluje i mocno całuje a w którym jestes tygodniu? do usłyszenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weteranka
Ja jestem w 7 tyg ciąży miałam już 2 USG i wszystko w porządku. Cały koszt in vitro z badaniami ,lekarstwamii wszystkimi wizytami ok.12 tyś .zł Dużo zaoszczędziłam na tym że dwa tygodnie mieszkałam u koleżanki w Krakowie i odpadły mi koszty dojazdu. Ja też słyszałam złe opinie o Krakowskich klinikach ...ale jednak się zdecydowałam i nie żałuję . Wcześniej leczyłam się w bardzo dobrej klinice w Londynie gdzie koszt IN vitro wynosi ponad 6 tyś funtów ...ja miałam robione 2 razy poza tym za pierwszym razem nie udało im się zapłodnić ani jednego jajeczka .....za drugim razem miałam dwa zdrowe zarodki...ale ciąży nie było. W Krakowie mielśmy 8 zdrowych zarodków 3 mi podali a resztę zamroziliśmy koszt mrożenia w pierwszym roku wynosi 500zł a następne lata po 200zł JA jeszcze raz podkreślam że mnie ta klinika pomogła ...i myślę że w każdej takiej placówce są i sukcesy i porażki wiec nie ma co się sugerować złymi opiniami .....i mam taką nadzieję że każdej dziewczynie na tym topiku w końcu się uda, nie zależnie od tego gdzie się leczy......bo skoro ja po 10 latach w końcu się doczekałam i mam jeszcze po co wracać....no to każdemu się uda.❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnes1701
Weteranka bardzo ci dziękuje za informacje, masz racje nie można sie sugerować opiniami należy spróbować, dzięki jeszcze raz wielkie i trzymam za nas i za wszystkie dziewczyny kciuki a teraz gdzie bedziesz prowadziła ciąze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna6
kati, bardzo sie cieszę że wszystko sie u Ciebie normuje i ze nie krwawisz i nei masz bólu brzucha. kati, mogę sobie wyobrazić jaką udręką jest nic nierobienie dla osoby która nie umie leżeć w łożku, ale jak słowo daję - należy ci sie niezła reprymenda!:) trzymam kciuki żeby wszytko sie dobrze ułożyło:) to ty właśnie zaczęłaś 7 tydzień:) keidy masz pojawić sie u lekarza? zapomnij o sprzątaniu przez najbliższe 8 miesiecy!:) nadwislanka, co u ciebie? mam nadzieję że nie dostałaś @. odezwij sie. wade - wylecz sie jak należy, bo zadanie Cię wkróce czeka do wykonania:) życze ci zdrowia:) weteranka - wiesz że ja nie wiedziałam że jesteś dopiero w 7 tyg?:) to śiweżutka sprawa, pewnie jeszcze cały czas przeżywasz w myślach dzień, w którym dowiedziałaś się że się udało:) weteranka, agnes - opowiedzcie, ajk się dowiedziąłyście o tym ze jesteście w ciąży - ja takich opowieści nigdy nie mam dość:) agnes, a ty w któym jesteś tygodniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiosna-u mnie 2 dc. Wczoraj wieczorem tak jak wskazywaly bole od piatku dostalam @. No nic. Trzeba zyc nadzieja. A mnie nie jest latwo jej sie pozbyc, choc przyznam sie szczerze dzis troche jestem podlamana. Ale jutro mi minie. Chyba. :) teraz na Twoj wynik czekam, Wiosna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna6
nadwiślanka, przykro mi i nie dziwie ci się ze czujesz się podłamana. u mnie też działa podobny mechanizm - nadzieja, ze @ nie będzie, potem 2-3 dni smutku, ze nie tym razem, ale od 4 dc zaczynam inaczej na wszystko patrzeć i czekam na owulację. przykro mi, ze doznałaś zawodu, ale cieszę się ze piszesz, ze nadzieji trudno Cie pozbawić.:) tak trzymać. kiedyś na pewno w końcu @ nie przyjdzie i ...nie będzie to torbiel:) ja do testu mam jeszcze sporo dni. ale odezwę sie niezależnie od wyniku. miłęgo dnia nadwiślanko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majówkaa
Witam! dziewczyny doradżcie prosze.....Mam ,wedlog jednych lekarzy PCO,wedlóg innych problemy z hormonami pochodzenia nadnerczowgo.Brak okresu.jajeczkowania i torbiele jak nie biorę tabletek.Od pół roku jestem mężatką i staram się o dziecko . Mimo ,że przez trzy m-ce po odstawieniu tabletek mialam podwyższoną temp w drugiej fazie cyklu ,do ciąży niestety nie doszlo.W tym m-cu nie mam wyższej temp i chyba szykuje się znowu torbiel.Mialam skierowanie do kilniki na badania ale zawsze brakowało czasu ,bo studiowalam na dwóch kierunkach.Poradżcie...czy iść w końcu na te badania ?czy odrazu na wizytę do Novum ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna6
majówka, ja po pierwsze doradziłabym przede wszystkim leczenie sie u jednego zaufanego / poleconego lekarza. jeśli leczysz sie u dwóch, to trudno jest chyba zastosować (o ile jest konieczne) odpowiednie leczenie. napisałaś że jesteś mężatką o 6 miesięcy, ale nie piszesz od ilu starasz się o dziecko. jeśli 3 mc (jeśli dobrze zrozumiałam) to jeszcze nie wiele i nie ma powodu do niepokoju. sama nie wierzę ze to piszę - jak nie zaszłam w ciążę w drugim miesiącu starań to też zaczęłam troche wariować. ale myślę ze najważniejsze żeby jeden lekarz zlecił ci potrzebne badania (z tego co piszesz masz jakies problemy - a przy okazji: co to jest PCO?) i żeby ocenił czy wszytko jest w porządku i czy musisz robić jakieś specjalistyczne badania itp. nie jestem pewna czy musisz zgłaszać się do novum. jeśli jeden z lekarzy do których chodzisz cieszy sie twoim zaufaniem i co najważniejsze jest polecony (miły lekarz to nie zawsze kompetentny lekarz) to się go tzrymaj, zrób potrzebne badania i niech postwi diagnozę. moze sie okazać że ty nie masz żadnych kłopotów z zajściem w ciążę:) 3 misiące starń to naprawdę cały czas jest OK:) choć sama wiem, ze każda z nas myslałą że uda sie za pierwszym razem:) majówka, z drugiej srony, ja do nowum zgłosiłam sie po jakiś 8 miesiącach starań i moje koleżanki mówiły ze za wcześnie... okazało się że dobrze się stało że trafilliśmy do novum, bo moje i meża wyniki odbiegają od normy i bez pomocy lekarzy i farmalologii nie mielibyśmy zbyt wielu szans na dziecko. na twoim miejscu porozmawiałabym szczerze o swoich niepokojach z jednym z lekarzy do których chodzisz. powodzenia i nei martw się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majówkaa
dzięki za odpowiedż:)Problemy to ja mam niestety od dawna....Chcialam się doradzić czy leżeć w kilnice kilka dni i robić badania hormonalne i z nimi do Novum czy odrazu do Novum i tam mi dadzą skierowanie na swoje badania.Chodzi mi o to zeby zaoszczędzić czas i finanse.PCO-to policystyczne jajniki,a ja mam podejrzenie że od nadnerczy, więc nie mam co liczyć na ciąże bez leczenia niestety.Lekarz powiedzial mi że prawdopodobnie nigdy nie zajdę w ciąże ,więć szkoda czasu na chodzenie po ginekologach.Tylko własnie nie wiem ,czy w Novum patrzą na badania hormonalne wykonane wcześniej i postawioną diagnozę,czy dają swoje skierowania i diagnozują nieplodność sami ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majówkaa
wiosna6-a Ty idąć do Novum szłaś już z wynikami badań,czy dopiero tam je robilaś ?Przepraszam ,że tak się dopytuję ...ale nie wiem jak to wszystko dziala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna6
majówka, ja neistety nie wiem czym jest zespół policystycznych jajników. Ale uważam, ze jeśli masz skierowanie do szpitala i mozesz za darmo zrobic przynajmneij część badań - to powinnaś skorzystać z okazji. ja obliczyłam koszt badań wstepnych (które mi lekarz zlecił na pierweszej wizycie) i gdybym zrobiła je w N to wydałabym na nie ponad 1 000 zł:( nie wspominam juz o badaniach które było trzeba powtórzyć, nowych no i badaniach męża... majówka, jeśli zdecydujesz sie na N, to jeśłi zadzwonisz do kliniki to przez telefon podadzą ci listę badań hormonalnych i kiedy tzreba je zrobic (różne fazy cyklu). Jeśłi chcesz mogę też sparwdzić to w domu - kartki nie nosze przy sobie:) w novum leczenie i badanie nie należą do najtańszych, wiec ja wszystkie badania które zlecają z N zrobiłam poza N, bo było taniej. część badań hormonalnych zrobiłam przez 1 wizytą, bo podpowiedziała mi to kolezanka, która też sie tam leczyła. idziesz wtedy na wizyte przynajmniej z czescia badań. poza tym nie wiem jak jest teraz, ale ja na wizyte czekałam ponad miesiąc i wykorzystałam ten czas na zrobienie badań. zawsze to miesiąc do przodu:) ja na Twoim miejscu zrobiłabym tak: zarezerwowała termin wizyty w N (czas oczekiwania pewnie nadl jest ok. miesiaca) i na spokojnie zastanowiła sie czy iść do Novum, czy nie. jeśli sie nie zdecydujesz na N to tylko odwołasz wizyte i nikt nie starci:) a badania zrobiłabym przed wizytą (zwłaszcza jeśłi masz okazje zrobić je nie odpłatnie albo taniej niz w N). jeślie nie w N to przydadzą sie gdzie indziej:) PS zapyatłąm lekarza z N czy on akceptuje wyniki badań zrobionych poza N. powiedział ze tak, ale jedyne badanie, jakie chce żeby bylo pzreprowadzone w N to badania męża. w innych laboratoraich podobno wychodzą różne cuda.. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majówkaa
wiosna6-dziekuję bardzo za odpowiedz,teraz już trochę wiem i pomyśle co dalej robić.Bardzo sie ciesze że nie wiesz co to jest PCO i mam nadzieje że nigdy się nie dowiesz.Rzeczywiście, drogie te badania.Trzeba chyba najpierw wyjechać żeby się dorobić i zacząć leczyć,a póżniej powiedzą że póżno na leczenie.Ech...ciężko się żyje w tym kraju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wade
witajcie u mnie za oknem takie piekne slonca a ja? Poleglam grypowo-wlasnie dostalam antybiotyk i tydzien mam z glowy. Troche sie obawiam jak to jest bo w przyszlym tygodniu mam wizyte i jakby bylo ok to przygotowania do inseminacji ale czy te antybole nie maja wplywu? A jak znowu powie za miesiac? Oojoojojoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna6
majówka, koszty badań chyba wszystkich "powalają" ale sa na to różne sposoby- zawsze jest jakieś wyjście:) jedna moja kolezanka rozłożyła sobie wszystkie badania na 3 miesiące - 300 miesięcznie a 1000 to już łatwiej pzrełknąć. inna - miała swojego ginekologa do którego chodziła w ramach kasy chorych. zresztą to on odesłał ją do Novum. poszła do niego i szczerze porozmawiała o leczeniu i jego kosztach i zapytała, czy nie mógłby dać jej skierowań w ramach kasy chorych na te badania. i dał:) było kilka badań za które zapłaciła w N, ale to już nie było 1000 zł. jak widać potrzeba matką wynalzaków:) przemyśl wszystko spokojnie a najlepiej porozmawiaj ze swoim ginekologiem i niech doradzi Ci co robić i keidy. wade - mała ty się niczym nie przejmuj tylko leż i dokońca wykuruj. jak summieniie tydzień poleżysz w łóżku i nie bedziesz chodzić na małe zakupy sporzywcze, bo przecież obiad trzeba ugotować:) to na pewno będziesz zdrowa jak rydz jak przyjdzie czas na inseminacje. a kiedy byś ją miała? PS ja zimą rozchorowałam sie potężnie - 2 tyg walczyłam i brałam antybiotyki. i mimo to mój lekarz zalecił "działać" jak przyszła pora. to wtedy były działania naturalne - wtedy jeszcze nawet nei myślałam że czeka mnie coś takiego jak inseminacja.... fajnei ze dzis taka ładna pogoda - jakoś od razu raźniej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Accu81
Heyka, dziś widze gwar na naszym topiku..... Dziewczyny, ja tez mialam zrobione badania przez tzw. kasę chorych, ale po wizycie w Novum, okazało się, że dla pewności trezba je powtórzyć. I zrobiłam je częsciowo w NOvum, częsc u siebie. Dr halama z NOVUM wyznaczyła mi odpowiednie terminy badania hormonów, tj. dni cyklu, bo te poprzednie badania miałam robione hurtem, zgodnie ze skierowaniem, wszystkie hormony na raz!!!! Pani dr potem oceniła jaki powinien być stosunek jednych hornownów do drugich i co ewentulanie to oznacza.. U mnie wyniki szły w kierunku PCOS, ale po laparoskopii wyszło ze nic złego sie nie dzieje i że to mogło byc chwilowe. Bardzo wrażliwa na zmiany klimatu, stres, jezenie jest prolaktyna, która skacze jak sobie chce, wiec tez waż, by ja zrobic kilka razy, dla pewności. Ja miałam ja kontrolowana co 3 miesiące. Jesli chodzi o zabiegi, to NOVUM nie narzucało, gdzie je wykonać, dlatego poszłam do szpitala w okolicach swojego miasta. Natomiast badanie nasienia męża znacznie różniło się w wynikach ze szpitala wojewódzkiego, a z labolatorium z NOVUM! Dlatego robimy te badania tylko w NOvum, kosztują chyba 70 zł, ale mamy porownanie i widzimy jak się zminiają po operacji usunięcia żylaków powrózka nasiennego. Badania w sumie to faktycznie koszt ok 1000zł Ja mialam także zwykonywane badania na cytomegalię i różyczkę, na CMV musiałam wykonac powtórnie, ponieważ nie były zadowalające i wykazały, ze przebyłam tę chorobą, potem już rejestrowaliśmy jak ładnie spadają w dół (wskaźniki).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnes1701
Wiosenko:)) ty zawsze piszesz tak super optymistycznie, Bardzo miło sie ciebie czyta pytasz jak sie dowiedziałam w sumie to prosto zapłodnienie miałam in vitro zrobili mi transfer i po 15 dniach miałam kupić test ciążowy i sprawdzić ja oczywiście nie wytrzymałam i sprawdzałam aż 3 razy jak sie dowiedziałam to radość niesamowita chyba sobie wyobrażasz:)))))) ja teraz jestem w 17tygodniu ciąży ale usg wykazyje na 19 ponoć tak szybko maluszek rośnie ale nie miałąm też tak szczęśliwie ciągle pobolewał mnie brzuch a ostatnio wylądowałam w szpitalu z silnym krwawieniem myślałąm ze juz po wszystkim a myślałam że w 4 miesiącu to kryzys minoł niestety nie, dobrze że mam tu w Krakowie na miejscu cudowną lekarke która położyła mnie do szpitala i uratowała mi moja dzidzie teraz nie forsuje sie odpoczywam w pracy jestem gościem, i radze każdej dziewczynie praca ---- nie martwcie sie was nikt nie bedzie żałować a my niestety mamy kłopoty z zajściem w ciąże musimy o nią dbać jak dostaliśmy taki cud, a prace zawse znajdziemy pozdrawiam i wielkie buziaki dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna6
accu, ja też, podobnie jak ty musiałam powtarzać niektóe badania i zrobiłam to w N. wiesz, ja też miałam z moim poprzednim ginekologiem (poza N), że on owszem zlecił mi badania hormonalne, ale wszystkie jednego dnia:) co za gość?!:) lekarz z N to się nie opanował i zaczął śmiać jak zobaczył wyniki... cóż - najważniejsze że teraz przynajmnie lekarz z N wie keidy robic mam badania:) jestem tego samego zdania, ze badania naszych panów najlepiej robić w N - zwłaszcza że one sa powtarzane na ogół i wtedy mozna mieć wiarygodne porównanie. accu - denerwujesz się przed zmianą pracy? t w sumie często troche strsujące doświadczenie... powodzenia:) agnes, ja nie zawsze jestem tak pozytywnie nastawiona:) ale jak afrodyzjak działa na mnie wiosna - to moja ukochana pora roku (bardziej niz lato). daj mio szansę - niedługo test, więc moze być radykalna zmiana nastroju:) ale (pomijając fakt że nadal tli się we mnie nadzieja ze sie tym razem udało) to jakoś rzeczywiscie mam do tego (narazie:) dosyć zdystansowane podejście. myślę sobie tak - jeśli sie teraz nieudało to jeszcze na 2 tygodnie będę mogłą wrócić na mój ukochany basen i pływać bardzo intensywnie do upadłego. poodchudzam sie też wtedy wiosennie i jakoś mnie taka perspektywa też cieszy, bo 2 tyg. po basenowo-dietowych szaleństwach będzie znowu owulacja. nie wiem, ale to chyba naparwdę wiosna i słońce mnie tak odmieniły - oby już z nami zostały!:) agnes, piszesz że nie wytrzymałaś i zrobiłaś test wcześniej - tzn. kiedy? fajnie że twój maluszek szybko rośnie - trafił jak widać na sprzyjające śrdowisko:) miałaś jakieś objawy zanim zrobiłaś test. dziewczyny na ogół mówią że albo nic nie czuły, albo ze miały objawy przedmiesiaczkowe. u mnei na razie 0 objawów jakichkolwiek oprócz tego ze mam nieuzasadnione niczym wzdęcia:( agnes, to pobolewanie brzucha kiedy miało miejsce i jak długo trwało? musiałaś pzrejść przez piekło, kiedy zaczęłaś krwawić. dobrze ze zachowałaś zimną krew - myślę że w części sama uratowałaś swoje dziecko:) czy lekarze znają pzryczynę tego krwawienia? mam nadzieję ze nic takiego aż do rozwiązania Ci sie nie przytrafi i ze teraz to juz czekają cie same spokojne i radosne chwile - czego ci serdecznie życzę:) pozdrawiam wszystkich w ten prześliczny dzień:) PS szkoda tylko że musimy być teraz w pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Accu81
Czesc dziewczyny. Tak boje sie zmiany pracy, pierwszy raz w życiu robię coś takiego W dodatku nie bardzo wszyscy to rozumieją, żeby zmieniać pracę, jak cię z niej nie wyrzucają... Ale...przezywanie stego stresu każdego dnia niszczyło mnie wewnętrznie, wiec postanowiłam cos w życiu zmienić! Taka już jestem, ze nie dam się zniszczyć, zdeptać. Potrafię np. wyjść ze związku, mimo, ze kogoś kocham, jeśli mnie ktos rani, nie szanuje itp. Tak było w dwoch przypadkach....płakałam, ale decyzji nie żałuję... urwałam kontakt, nie dlatego ze był ktos inny na horyzoncie, ale dlatego, że uważałam, że nie można tak dalej trwać i myśleć, ze może będzie kiedyś lepiej... Dlatego po głębszym zastanowieniu rozwiązałam umowę o pracę i zaryzykowałam. Może odetchnę trochę psychicznie i wtedy uda mi sie zajść w ciąże... Pierwszy raz w życiu nie myślę obsesyjnie o dziecku, myśli zajęły mi sprawy związane ze zmiana pracy.... Jaki to komfort!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnes1701
Witajcie dziewczyny Wiosenko pytasz kiedy zrobiłam pierwszy test od zapłodnienia zrobiłam chyba po 3 dniach ale nic nie wyszło potem po następnych 3 to dało 6 dni i wyszły dwie kreski ale bladziutkie potem zrobiłam po półtora tygodniu i wyszło super a po 15 dniach tak jak zalefcają w Novum zrobiłam test HCG z krwi i wyszło super pytasz o objawy ja przechodziłam tragicznie przez 3-5 dni bardzo żle sie czułąm okropny ból brzucha w życiu tak nie miałam, gorączka 7 poty dosłownie, katar i kaszel myślałam ze złapała mnie do tego grypa więc zazywałam syrop żeby łagodzić kaszel po tych dniach mineło jak ręką odjoł pewnie to wtedy sie jajeczko zagnieżdzało a co do krwawienia uwierz bardzo sie wystraszyłam ale musiałąm sie uspokoić bo wtedy miałam mniejszy krwotok i sama siebie podziwiam że tak zachowałam zimną krew a wszystko to przydażyło mi sie z pracy, ale dziękuje Bogu że wszystko dobrze sie skończyło, pierwsze podejrzewali że może łożysko sie odkleja ale nie, potem że to z szyjki ale też nie potem ze może jakaś torbiel krwiak ale tez nie z ostatecznych badań wynikło że to poronienie zagrażające dlatego skonczyłam z praca i leże bo ja normalnie pracowałam po 10-nawet wiecej godzin w restauracji bo musze zarobic na spłąte kredytów które zaciągnęłam na in vitro ale stwierdziłąm ze teraz to nie warto ryzykować pozdrawiam wszystkie dziewczyny, wielkie buziaki i trzymajcie sie głowa do góry :))))) ja też lubie wiosne:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wade
witajcie a mnie dopadl dzis jakis dolek-chyba mnie chorobsko dobija. Tak zaczelam sobie myslaec o dziecku i o tym co bedzie jak go nie bedzie? Wiecie co jest najgorsze? Ze moj partner ma juz dziecko(jest po rozwodzie) i ja sobie nie umiem tego wyobrazic, ze nie bede mogla miec dziecka a czesto bede widziala jego dziecko, jak ja sobie z tym poradze? na ogol o tym nie mysle i jest normalnie ale dzisiaj mnie to ostro doluje. Ciagle zycie w niepewnosci co to bedzie, czemu tak jest? Jestem dzis smutaskiem.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna6
accu, ja myśle że tak jak mówisz - zmiana pracy będzie miała tylko dobre strony. jedna juz jest - nie myślisz ciągle o ciąży:) a to chyba jedna z poważniejszych naszych bolączek, której na domiar złego nasi panowie najczęściej nie rozumieją... accu - czy dobrze zrozumiałam?: najpierw złożyłaś wypowiedzenie w jedenj pracy a dopiero potem znalazłaś drugą? ja też nie jestem zadowolona z obecnej ale nie jest tak targicznie, zebym musiała zmieniać ją teraz. plan mam taki, ze najpier przy odrobinie szczęścia zajdę w ciążę, odchowam dziecko i wtedy jeszcze na urlopie zacznę szukać nowej pracy. plany planami a w życiu różnie bywa, ale wierzę się się uda to zrealizować. wiesz - ja też keidyś miałam podobnie jak ty - byłam w 4 letnim związku który do niczego nie prowadził. i mimo uczuć, też na siłę skończyłam ten związek. wiedziałam ze tak trzeba bo chłopak z którym byłam nie traktował mnie jak należy i mimo ze sądzę że mnei kochał to nie widział nas jako rodziny w jakiejs perspektywie czasu... dziś wiem, ze to była dobra decyzja:) niczego nie żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Accu81
O zmianie pracy myślałam już z rok wczesniej, ale nie było nic konkretnego, potem zaczęłam składać podania o pracę, do banku, do telewizji - gdzieś na księgową itd... az wreszcie praca sama przyszła...jedna kobietka szukala do pracy porządnej osoby....po roku niekogo nie zatrudniła, wreszcie kolega polecił mnie, bo mu się skarżyłam, że musze zmienić pracę, bo już nie wyrabiam... Dochodziło w pracy do tego, ze gdy byłam na zwolnieniu lekarskim po operacji - laparoskopii, to mi grzebali w papierach, czy mogę na ulicę wychodzić, czy powinnam leżeć... wrrr matoły jedne, a ja głupia i tak wzięłam najkrótsze zwolnienie jakie mogłam wziąć... chciałam być lojalna...myslę koniec roku, podsumowania, sprawozdania itd, trzeba wrócić.... No i pojechałam jednego dnia na rozmowe, jakie było moje zdziwienie, gdy powiedzieli,tak zatrudnimy panią, prosze przyjsć od 1 marca... potem długo zastanawiałam się, co robić... ale samo jakos się wszystko ułożyło w jedno....zmienić pracę! wiec złożyłam wymowienie.... od tygodnia jeżdże już popołudniami do nowej pracy, od 7-15 pracuje w starej pracy.... czasami mnie obiad omija...ale nadrabiam w weekendy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Accu81
od 2 kwietnia zaczynam tam pracę na normalny etat. Czekają na mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna6
agnes, rzeczywiście jesteś niecierpliwa z tymi testami:) ja kiedyś pobiłam rekord w głupocoe, bo na początku starań (naturalnie, bez N) zrobiłam test 2 dni po współżyciu (a dodam ze nie mam pewności, ze 2 dni wcześniej była owulacja:) cóz, dopadła mnie pomroczność jasna i tyle. oczywiście jak większość z nas robiłam testy po 6-7 dniach od ewentualnego zapłodnienia... ale dzis już staram się tego nie robić - choć jest cieżko:) to nawet nie kwestia kasy na testy, ale niepotrzebnego psucia sobie nerwów i dołowania. ale Tobie test wyszedł już w 6 dniu..:) szczęściara ale mimo wszystko chyba zaliczasz się do tej mniej licznej grupy. poza tym w in vitro moze szybciej sa wyniki bo ostatecznie zapłodnienie już nastąpło tylko teraz zarodek musi się zagnieździć. krwawienie w 4 mies to nie zarty więc leż i wypoczywać - w sumie to ci troche zazdroszczę - pomijąc fakt bycia w ciąży;) to też bym sobe teraz chetnie posiedział w domu, albo...owinięta dwoma kocami usadowiłabym się na balkonie, obstawiła książkami i....cieszyła wiosną i wszstkim w koło:) wade, nie smuć się:) pewnie rozregulowało Cie leżenie i chorowanie, ale moze włącz sobie na video lub dvd jakieś komedie lub poczytaj cos lekkeigo i wciągającego... spójrz za okno, jak jest taka pogoda, to sprawy muszą ułożyć się dobrze!:) PS na marginesie podoga do weekendu ma się zepsuć więc dziś podwójnie trzeba docenić słońce. nadiwślanka, a jak Twój nastrój. mam nadzieję ze weszłaś albo zaraz wejdziesz w etap: wow, już za chwilę owulacja!:) będziesz w tym cyklu próbowac inseminacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna6
accu, to zrządzenie losu z tą pracą!!:) naparwdę sama bym chciała żeby im mnie sie tak ułożyło - szczerze zazdroszczę:) ale co za łosie pracują w tej twojej prawie neibyłej pracy - żeby komuś po pobycie w szpitalu grzebać w papierach i szukać "haka"?! nie dziwie ci sie że szukałaś nowej pracy. i wiesz, ja myśle że dobrze się stało nawet w kontekście ciąży, ze zmieniłaś pracę - oni (w starej pracy) zatruliby Ci życie gdybyś chciała badź niedaj Bóg musiała byc na zwolnieniu. A w nowej - szefowa wie o twoich planach i problemach i ..mimo to chciała Cię mieć u siebie. nie zapeszajac, ale ja myślę że to bardzo dobra wróżba na przyszłość:) 2 kwiecień to ...już za 3 tygodnie - pewnie juz przebierasz pod iurkiem nogami i zakreślasz każdy miniony dzień w starej pracy. ja zmieniałam do tej pory w życiu pracę 2 razy i zawsze to były zmiany na korzyść. zmiana pracy jest bardzo ekscytująca - przynajmniej dla mnie. no i nie mozna zapomnieć o dobrodajnym efekcie ściśniętego przez pierwsze 2 tygonie żołądka który ti ekeft w sposób wprost proporcjonalny pzrekłąda sie na zgrabniejszą pupę i lepsza talię:) a w konteście letnich spódniczek juz za momencik już za chwileczke to...widzę w twojej zmainei same plusy. PS sama już nie wiem, czy chce jak Agnes siedzieć na balkonie i czytać książki, czy jak TY accu poddac się "szaleństwu" i adrenalinie w nowej pracy....:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna6
kati, co u ciebie słychać? jak sie czujesz? mam nadzieję że wszytko sie unormowało a nie piszesz, bo gzrecznie leżysz i nie mozesz podejść do komputera:) tzrymam kciuki, zeby wszystko było jak należy. odezwij się jak bedziesz mogła, bo jak tak długo milczysz, to można sie trochę niepokoić. kati, czy nie miałaś mieć w tym tygodniu usg w N? mam nadzieję że u Ciebie wszystko OK...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Accu81
wiosna... Faktycznie w pracy robie porządki, ostatnie poprawki w dokumentach i myslami jestem już w nowej pracy... Nawet nie przejmuje sie, że wszystko idzie na @, powinnam ją niebawem dostać, a potem, to już niech się dzieje wola nieba... Kati co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×