Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mądralka

Pytania dotyczące Biblii

Polecane posty

Gość takaktosia
Kamelia przerażasz mnie :( naprawde!!! Czy Ty jesteś jedną z tych z Kazimierza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"ale sory troche głupio gadasz wyśpij się \" Wyspany też głupio gadam :P A może jakiś własny pogląd, który \"otworzy mi oczy\" na sprawy o których głupio gadam? Bo że głupio gadam to nic nowego. Choćby dlatego, że dla każdego istnieje ktoś, wg którego opinii ten pierwszy głupio gada i to normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okropna nuda
A może jakiś własny pogląd, który "otworzy mi oczy" na sprawy o których głupio gadam? Bo że głupio gadam to nic nowego. Choćby dlatego, że dla każdego istnieje ktoś, wg którego opinii ten pierwszy głupio gada i to normalne. Muszę to zapamiętać. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"ateista jest człowiekiem wierzącym inaczej\" Według mnie ateista jest człowiekiem wierzącym w co innego, a nie inaczej. \"Tak jak jeden żywi wiarę w istnienie boga, tak ateista ma ją żywić odnośnie jego nieistnienia. Absurdalność tego sądu jest moim zdaniem oczywista(...)\" A według mnie wręcz przeciwnie. Ale nie na zasadzie jak pisze tam autor, że to jest sprytne wciąganie w krąg wiary, ale innej wiary. Dla mnie ma to sens w tym kontekście, że dopóki czegoś nie jesteśmy niezaprzeczalnie, uniwersalnie (a raczej uniwersalnie w aktualnym kontekście :P) udowodnić to jest to forma wiary. Akurat tutaj wiary w nieistnienie Boga. Bo działa to dokładnie tak samo na zasadzie subiektywnej jak wiara wierzących w przeróżnych bogów. Tak samo np. Chrześcijanin nie wierzy w Allaha - na podstawie własnych, subiektywnych sądów - wierzy, że Allah nie istnieje, bo kłóci się to z jego poglądem. Tak samo Ateista - wierzy, że Bóg nie istnieje, bo kłóci się to z jego widzeniem, aktualnym pojmowaniem świata. Miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tym, że ateizm, to nie tylko niewiara w boga, ale również niewiara w gusła, czarownice, magię, księcia z bajki i wróżki. Ateizm jest niewiarą we wszystko co nie ma naukowego, logicznego rozumowania, więc w końcu w co jest to wiara? w niewiarę? to takie trochę uproszczone. Pozdrawiam 🖐️ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-->Schozofreniczka Nie trochę a bardzo.. Wszechświat nie ma naukowego wyjaśnienia a na przekór ateistom istnieje. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okropna nuda
nie. 09:20 dreamer2006 A proszę bardzo Nudo. Nie krępuj się A z ciekawości - po co to zapamiętywać? No bo wiesz człowiek słyszy od czasu do czasu, że, w najlepszym przypadku, jest coś nie ten tego...:D, często gorzej, hehehe i czasami powinno się takim psychiatrom "zapodać", że oni też wg innych są coś nie ten tego...:D Myślę, że to jest niezła kalkulacja. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--> Schizofreniczka Mówisz o cząstce czegoś co jest nieskończone a to jest dowodem na to że nic nie wiemy. Czy możliwe jest poznanie połowy czegoś co jest nieskończone ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--> Schizofreniczka Logika. Jeśli sądzisz inaczej opisz jak wygląd wg ciebie koniec wszechświata ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieskończoność to pojęcie względne. ja nie do końca rozumiem pojęcie "nieskończony wszechświat" .... 1. Wszechświat może być skończony bądź nie przestrzennie. 2. Wszechświat może być nieskończony w czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takaktosia, a ten videoclip wysłany przez a ja myślę http://www.godtube.com/view_video.php?viewke y=68a4c2bc6bc5ba337b4e też cię przeraża? bo wszystko co napisałam, było nawiązaniem do tej przepięknej piosenki i wolności w Jezusie Chrystusie. Obawiam się ze poprostu niezrozumiałaś ani mnie ani tych bibilijnych wersetów. Zyczę Ci zatem błogosławieństwa Bozego i zrozumienia Bożych prawd zawartych w Biblii.:):):):) a wtedy zrozumiesz co oznaczają te podniesione w górę ręce w stronę krzyża ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie potrafię sobie wyobrazić ani nieskończoności wszechświata ani skończoności - bo co by miało być \"krok za granicą skończoności\". Może więc nie jest ani skończony ani nieskończony, chociaż akurat takiej formy też nie potrafię sobie wyobrazić :P \"No bo wiesz człowiek słyszy od czasu do czasu, że, w najlepszym przypadku, jest coś nie ten tego...\" Każdy jest coś nie ten tego - zależy z jakiej się perspektywy się na niego patrzy. Ale najchętniej chyba szukają \"nie ten tego u innych\" sami będący w tym zakresie \"nie ten tego\" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Poczytałam i zapraszam na topik Ali. Troche sie działo wiec poczytajcie:) Ja sie interesuje bardziej przyziemnymi sprawami jak wszechswiat i nieskonczonosc:D Dobrej Bożej nocy życze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okropna nuda
Każdy jest coś nie ten tego - zależy z jakiej się perspektywy się na niego patrzy. Ale najchętniej chyba szukają "nie ten tego u innych" sami będący w tym zakresie "nie ten tego" Heh. To prawda. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skrypt spacji nie wstawił :) czytałam te informacje nie tylko w tym tekscie, Myrevin skąd wiesz ze to plotka? budda to stan umysłu, świadomość, to nie osoba:):) uczniowei osoby o ktorej mowa nigdy nie byli nazywani buddystami, podobnie jak uczniowie Jezusa chrześciajnami:) chciał nas zapoznać z PRAWDĄ:), jego uczniowie byli nazywani dhammistami:) \"Budda nauczał Dhammy - drogi, prawdy, ścieżki. Swoich uczniów nie nazywał “Buddystami”, określał ich mianem: “Dhammiści” czyli ci, którzy podążają ścieżką Dhamma nie jest daleko. Jest tu z nami. Dhamma nie dotyczy aniołów w niebie ani czegoś podobnego. Dotyczy po prostu nas, tego, co robimy właśnie teraz. Obserwuj siebie. Czasem pojawia się szczęście, czasem cierpienie, czasem wygoda, czasem ból – to jest Dhamma. Widzisz ją? Żeby znać Dhammę, musisz czytać swoje doświadczenie. .. ale ludzie zapoznają się tylko ze słowami, książkami i pismami, to nie doświadczenie „prawdziwej dhammy”, jakiej nauczał .Jak ludzie mogą mówić, że praktykują dobrze i właściwie, jeśli tak się zachowują? Są dalecy od tego. Gdy słuchasz Dhammy, musisz otworzyć swoje serce i uspokoić się wewnątrz. Nie próbuj gromadzić tego, co usłyszałeś, ani czynić starannego wysiłku dla zachowania tego, co zapamiętałeś. Pozwól Dhammie po prostu wpływać do twojego serca tak, jak się ona pojawia i bądź ciągle otwarty na jej pojawienie się w obecnej chwili. Co powinno być zachowane, zostanie zachowane i stanie się to dzięki jego własnej mocy, a nie przez twój zdeterminowany wysiłek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--> maalutka No wiesz co ? :o:P Chyba mnie znasz na pewno tego nie wiem. Chodzi mi o to że dopóki historycy tego nie zajdą jakichś dowodów na to nie można uznać tego za fakt historyczny. A czytając ten tekst dochodzi sie do wniosku że jest to bardzo możliwe. Co zresztą pisało i nawet 20 parę lat temu bardzo mi to pasowało do Jezusa. :) A wtedy byłem świeżo natchnionym człowiekiem, który jednej nocy pochłaniał książki Krischnamurtiego powielane domowymi sposobami. Za komuny jego książki w przeciwieństwie np do książek Kapleau były zakazane. Co bardzo przemawiało że on ma większa rację. :D Dziś mnie to śmieszy ale taki byłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
faktem jest, że wprowadzil rzeczy NOWE, religia żydowska nie mogła tego znieśc i za to zginął. SKąd znał słowa Buddy i jego przypowiesci, nie jest dla mnie ważne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w tekstach Krishnamurtiego fascynują mnie opisy przyrody:) w sednie nauczania \"prawda jest krainą bez dróg\" mówi po swojemu to co już słyszałam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zakładając że jest jakaś prawda. ;) Z jego wykładów pamiętam że do prawdy nie prowadzą żadne ścieżki. Albowiem prawda jest żywa a więc nie stoi w miejscu jest zawsze i wszędzie trzeba sie umieć tylko na nią otworzyć. Ale tu już milknę bo czuję że to nie ja piszę. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeden z Amerykanów włoskiego pochodznia, który mieszkał w Kalifornii, czasami powierzał swemu Aniołowi Stróżowi niektóre wiadomości by przekazał je Ojcu Pio. Pewnego razu po spowiedzi spytał Ojca Pio „Czy on rzeczywiście otrzymał wiadomość od Anioła Stróża?” Ojciec Pio zapytał go: „Co ty myślis? Czy myślisz, ża ja mam słaby słuch?” Następnie Ojciec Pio powtórzył wiadosmości, które zostały mu przesłane od Anioła Stróża kilka dni wcześniej. Ojciec Lino powiedział: „ Prosiłem mojego Anioła Stróża, aby przekazał Ojcu Pio prośbę o modlitwę dla kobiety, która była bardzo chora, ale wygląda na to, że nic się nie zmieniło. Kiedy spotkałem się z O.Pio, powiedziałem mu: „ Ojcze, prosiłem mojego Anioła Stróża, aby przyniósł modlitwę w intencji kobiety, która była bardzo chora... czy to jest możliwe, że on tego nie uczynił. A O.Pio odpowiedział: „Czy ty sądzisz, że twój Anioł Stroż jest nieposłuszny jak ty albo ja? Ojciec Euzebio powiedział: „Miałem zamiar lecieć samolotem do Londynu, wbrew sugestiom Ojca Pio, by nie używać tego środka transportu. Kiedy przelatywaliśmy nad Kanałem (La Manche) potężny huragan sprawił, że samolot znalazł się w niebezpieczeństwie. W trakcie tego strasznego niebezpieczeństwa modliłem sie nie wiedząc co mam czynić, wysłałem mojego Anioła Stróża do Ojca Pio. Kiedy wróciłem do St. Giovanni Rotondo, spotkałem się z Ojcem Pio i usłyszałem od niego: ”Dobrze się czujesz? Czy wszystko jest w porządku?”. Odpowiedziałem wtedy: „Myślałem, że umrę”, świętobliwy ojciec odpowiedział: „ To dlaczego nie jesteś posłuszny?” Odpowiedziałem mu: „Ale ja ci wysłałem mojego Anioła Stróża... wtedy O.Pio powiedział: „ Na szczęście on przybył na czas!” Włoski prawnik wracał do domu z Bolonii. W jego samochodzie Fiat 1100 była także jego żona i dwójka dzieci. W pewnym mommencie – z powodu wielkiego zmęczenia spowodowanego długą jazdą chciał by ktoś go wymienił. Wtedy poprosił syna Guido by on go zastąpił. Lecz jego syn nic powiedział, gdyż spał. Po przejechaniu kilku kilometrów - przy bramie Św. Łazarza - sam prawnik też zasnął. Kiedy się obudził uświadomił sobie, że nie wiele brakowało, by zginął. Gdy zasnął za kierownicą wjechał na tory kolejowe, po których jechał przez kilka kilometrów. Gdy się ocknął, przeraził się bardzo i zaczął płakać: „Kto prowadził samochód? I jak to się mogło stać?, ale nikt nie mógł mu odpowiedzieć na te pytania. Giedy siędzący po prawej stronie syn obudził się, powiedział, że spał bardzo mocno. Natomiast jego żona oraz młodsze dziecko byli bardzo zdumieni i nie mogli uwierzyć w to co się stało. Stwierdzili tylko, że on jechał inaczej niż zwykle. Powidzieli, że w pewnym momencie samochód był bardzo bliski zderzenia z drugim samochodem ale w ostatniej chwili uniknął zderzenia dzięki doskonałemy manwrowi. Droga zakrętu również była inna niż zwykle. Na dodatek jego żona powiedziała: ”Ty byłeś przez dłuższą chwilę w bezruchu i nie odpowiadałeś na nasze pytania”. Prawnik odrzekł, „Nie mogłem odpowiedzieć, bo spałem. Podczas gdy spałem, przejechałem 15 kilometrów. Nie czułem nic, bo spałem... ale kto prowadził samochód? Kto zapobiegł katastrofi?” Po kilku miesiącach tajemnica się wyjaśniła. Prawnik pojechał do St. Giovanni Rotondo. Kiedy tylko Ojciec Pio zobaczył go, powiedział: „Ty spałeś, a Anioł Stróż prowadził twój samochód.” Jedna z duchowych córek Ojca Pio szła wiejską drogą do klasztoru, gdzie czekał na nią Ojciec Pio. Był to jeden z owych zimowych dni, wybielonych przez śnieg, po którym nawet ciężko było chodzić. Droga była tak obficie pokryta śniegiem, że kobieta była pewna, iż nie dojdzie na czas do klasztoru, by spotkać się z przełożonym. Pełna wiary powierzyła swój niepokój Aniołowi Stróżowi Ojca Pio, by ten powiedział Ojcu, że spóźni się do klasztoru z powodu dużego śniegu. Kiedy wreszcie dotarła do klasztoru z ogromną radością ujrzała, wyczekujęcego za oknem i uśmiechającego sie do niej zakonnika. Jeden mężczyzna powiedział: \"Ojciec Pio często zatrzymywał się w zakrystii i pozdrawiał pocałunkiem swoje duchowe dzieci oraz przyjaciół. Popatrzyłem z zazdrością na tych szczęśliwców i pomyślałem: \"Tak bardzo chciałbym być na ich miejscu...jak bardzo są pobłogosławieni!\". W 1958 r. w okresie Bożego Narodzenia klęczałem przed Ojcem Pio w trakcie spowiedzi. Następnie popatrzyłem na niego i pełen emocji zapytałem: \"Ojcze, dzisiaj jest Boże Narodzenie, czy składając życzenia mogę Cię pocałować\"? A On uśmiechając się z niewypowiedzianą słodyczą, jakiej nie potrafię przelać na papier, powiedział: \"Pośpiesz się moje dziecko, nie pozwól mi marnować czasu\"! I objął mnie. Pocałowałem Go i jak ptak, pełen radości i niebiańskiego zachwytu, odszedłem. Co mogę powiedzieć na temat pogłaskania głowy?? Za każdym razem, kiedy opuszczałem San Giovanni Rotondo, pragnąłem, aby Ojciec Pio dał mi znak szczególnego upodobania. Chciałem, aby pogłaskał moją głowę z ojcowską czułością. Również chciałbym podkreślić, że nigdy nie odmówił mi niczego. Pewnego dnia było bardzo wielu ludzi w zakrystii małego kościółka i Ojciec Vincenzo upominał z surowością: \"Nie popychać, nie potrząsać rękami Ojca Pio!\" Smutny pomyślałem: \"Tym razem odjadę bez dotknięcia jego rąk.\" Nie chciałem się jednak poddawać i błagałem mojego Anioła Stróża, aby powtórzył moje słowa Ojcu Pio: \"Ojcze, pragnę Twojego błogosławieństwa i pogłaskania mojej głowy dwa razy, jak zwykle, jeden raz dla mnie, a drugi dla mojej żony\". Ojciec Vincenzo wciąż powtarzał:\" Nie dotykać Ojca Pio...proszę stać daleko!\" i wtedy zobaczyłem, że Ojciec Pio zbliża się do mnie. Stałem pełen obaw. Uśmiechnął się do mnie i pogłaskał mnie dwa razy. Pocałowałem jego rękę. \"Chciałbym Cię głaskać bardzo wiele razy, bardzo wiele razy...\" powiedział do mnie po raz pierwszy, kiedy ja prosiłem Go tylko o dwa razy.\" Kobieta siedziała na skwerze Kościoła Ojców Kapucynów. Kościół był zamknięty. Było późno, a ona modliła się myśląc i powtarzając w swoim sercu: \"Ojcze Pio, pomóż mi! Aniele Stróżu idź i powiedz Ojcu Pio, aby mi pomógł, w przeciwnym razie moja siostra umrze\"! W pewnym momencie z okna doszedł ją głos Ojca Pio: \"Kto mnie wzywa o tej porze? Jaki jest problem\"? I kobieta opowiedziała o chorobie swojej siostry. Ojciec Pio w akcie bilokacji udał się do chorej i ją uzdrowił. Mężczyzna powiedział Ojcu Pio: \"Nie mogę tu często przyjeżdżać i widzieć Cię. Moja pensja nie pozwala mi, na takie drogie podróże\". Ojciec Pio odrzekł: \"Kto powiedział, abyś tutaj przyjeżdżał? Masz swojego Anioła Stróża, nieprawdaż? Powiedz mu, czego pragniesz i przyślij go do mnie, a otrzymasz odpowiedź.\" Kiedy Ojciec Pio był młodym księdzem napisał list do swojego spowiednika, w którym wyznał: \"kiedy przychodzi noc i zamykam oczy, widzę Niebo, które zjawia się tuż przede mną. Ta wizja dodaje mi odwagi i mogę spać ze słodkim uśmiechem na ustach i spokojnymi myślami, czekając, aż mój mały towarzysz z dzieciństwa przybędzie, by mnie obudzić i modlić się razem słowami drogimi naszym sercom\". Jednego dnia Ojciec Alessio niosąc listy w ręce, zbliżył się do Ojca Pio i chciał go o coś zapytać, lecz Ojciec Pio nagle mu powiedział: \"Nie widzisz, że jestem zajęty? Zostaw mnie w spokoju.\" Ojciec Alessio odszedł upokorzony. Później Ojciec Pio go zawołał i powiedział: \"Czy widziałeś wszystkie te anioły, które były blisko mnie? To byli Aniołowie Stróżowie, którzy przynieśli prośby od moich duchowych dzieci. Musiałem odpowiedzieć na ich potrzeby\". Lekarz zapytał Ojca Pio: \"Tak wiele aniołów jest wciąż blisko Ojca. Czy Ojcu nie przeszkadzają?\" \"Nie\", odpowiedział Ojciec Pio, \"One są bardzo posłuszne\". Jeden z duchowych wychowanków Ojca Pio powiedział: „Wydaje się, że Ojciec Pio zawsze wysłucha każdego, kto do niego przyjdzie”. Pewnego wieczoru do St. Giovanni Rotundo przybyła grupa przyjaciół. Krótko opisali oni łaski, o które chcieli prosić Ojca Pio i poprosili swoich Aniołów Stróżów, aby jak najszybciej zaniosły do niego te prośby. Następnego dnia po Mszy Świętej Ojciec Pio zwrócił się do nich: „Nie dajecie mi spokoju nawet w nocy!” Sądząc po uśmiechu Ojca Pio, zrozumieli, że modlitwa ich została wysłuchana. Ktoś zapytał Ojca Pio: „Ojcze, czy słyszysz co Aniołowie Stróże mówią do ciebie?” On na to odpowiedział: „ Oczywiście! Czy myślisz, że Aniołowie są tak nieposłuszni jak ty? Przyślij mi tu swojego Anioła Stróża!” Nie pisz do mnie, ponieważ nie mogę ci odpowiedzieć. Przyślij do mnie swojego Anioła Stróża a wszystkim się zajmę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też mam
swojego aniołka i codziennie się modlę do mojego stróża, żeby zanosił modlitwy do Jezusa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wierze, ze Bog posyla aniolow, by nas chronic. Nie wierze, ze anioly pomagaja nam, kiedy sie do nich modlimy \"Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.\" J 14,6

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×