Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ewelka127

Teściowa ? Temat rzeka.....

Polecane posty

Gość a u mnie
teść jest gorszy od teścowej!!! teściowa zresztą to też nie anioł ale jakoś idzie się dogadać. choć ona niczym się nie interesuje. teraz na dniach rodzi nam się dziecko... a co to ją obchodzi, specjalnie nie przejmuje się tym pomimo, że będzie to pierwszy wnuczek!!!! natomiast teść to dopiero historia. również specjalnie niczym w naszej rodzinie (tnz ja i mój mąż) się nie interesuje, poza tym wie wszystko najlepiej, sciemnia i kłamie na każdym kroku, przechwala się wszystkim mimo, że nie ma czym! po kilku latach małżeństwa przejrzałam go na wylot, jakby mógł to wydoił by z nas ostatni grosz! nie wymagam od nich super prezentów na urodzenie dziecka ale myślałam, że chociaż jakiś gadźet dla dziecka na wyprawkę kupią ale nic! i tylko usłyszeliśmy tylko, że w końcu to nam się rodzi dziecko a nie im!!!!!!!!!!!!!!! ale na szczęście nie mieszkamy z nimi! mieszkamy sami więc jakoś to toleruję, ale coraz trudniej jest mi milczeć w wielu sprawach... pozdrawiam wszystkie mamuśki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elinova
A moja teściowa jest cudowną kobietą. Zawsze traktowała i traktuje mnie jak córkę...moze dlatego że sama ma 3 synów :-P Chetnie zajmuje się moją córką jak wróciłam do pracy. Jest po prostu kochana 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bardzo rozumiemmm
dlaczego macie pretensje do teciowej ze nie chce opiekowac sie waszym dzieckiem, i dlaczego musi partycypowac w kosztach wyprawki dla dziecka. jestem synowa i nie oczekuje od tesciowej zadnej pomocy, to tylko jej dobra wola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monka82
ja boje sie tego ze jak bedziemy miec dziecko to moja tesciowa bedzie sie do wszystkiego wtracac bo to jest w jej stylu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LilySnape
Droga Kiedyś, teściowa nie powinna preferować jednego dziecka ponad drugie tylko dlatego, że córce się lepiej w życiu powodzi a nie synowi. Kochana, ja pomimo jej inwektyw byłam 2 razy u niej w domu po tym jak mnie zbluzgała i chciałam coś wyjaśnić, ale 3-ci raz nie pójde, a ona znów zrobiła cyrk. Tak, moja teściowa jest na pewno wspaniałą osobą, zwłaszcza ze teść powiedział mi kiedyś w przyplywie szczerości, że jakby miał się nią przejmować, to by się 10 razy z nią rlozwiódł a 3 razy udusił :) Nie zamierzam ciągle wczuwać się w jej odczucia. Niech ona łaskawie wczuje się w moje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
A ja mam super teściową:) Wiem, że jak urodzi się nasze dziecko, będzie chciała jak najlepiej i aż czasem do przesady. Wiem, że zawsze będę mogła na nią liczyć, ale nie oczekuję tego, aby bawiła moje dzieci. Owszem, od czasu do czasu może na chwilę zostać i przypilnować ale nie non stop. Co ciekawe, mieszkamy razem od 4 lat (3 lata przed ślubem) i nie było większych zgrzytów między nami. POzdrawiam cieplutko i synowe i teściowe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale wredota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja teściowa także podnieca sie tym że jej córeczka trafiła na bogatego faceta. Co prawda mieszkaja osobno juz od 1 roku bo ten jej bogaty mąz buduje jej dom u siebie- i to o dziwne że to ją nie razi,że córka i praktycznie nie widuje męża. w dodatku ma juz malutka córeczke i ona także nie zna praktycznie taty. Widywanie się raz na 2 tygodnie to co to za małzęństwo... Teraz ta jej córeczka stała się straszna materialistką. Nie ubierze juz małą w zwykłe ciuszki tylko wszystko orginalne. Kiedyś sama chodziła w jednej parze spodni przez rok a teraz pokazuje na ile ja nie stać. Kiedys jej mąż powiedział do mojego męża że on by za te pieniądze jakie zarabia mój mąż by palcem nie kiwnął. A mało nie zarabia. Uważają się za strasznych bogaczy teraz. Pamiętam historię jak teściowa z teściem naprzywoziła mi mojej 2 miesięcznej jeszcze córce \"szmaty\" z lumpeksów. Jak je zobaczyłam to nie wiedziałam co mam normalnie powiedzieć. Oczywiście podziękowałam ale potem je wyrzuciłam Ja też kupuje od czasu do czasu w lumpeksie, ale nie wszystko co mi podejdzie pod rękę. Wybieram oczywiście te ładne , nowe i w całości. Poczułam sie jak skończona biedaczka wtedy. Niech teraz swojej córeczce zrobi takie podobne zakupy. Ciekawe jak szwagier zareaguje? Boże a zmoim szwagrem to ani ja a ni mąż nie may tematu i chęci do rozmowy. Typowy snob ze stolicy. I jeszcze w dodatku moja teściowa to straszna kłamczuch . Boże jakie ona mi rzeczy naopowidała....książki mozna pisać Może jest w tym mój błąd że nie potrafię z nia szczerze porozmawiać i zwrócic jej dosłownie uwagę jak coś źle zrobi ( dot.tego lumpeksu) Ale nie moge przebolec tego że nie chce sie babie przypilnować swojej cyt.\"kochanej wnuczki\" przez 2-3 godz trzy razy w tygodniu kiedy mam kurs. Naprawde dla nas to jest problem z kim w tym czasie zostawic córkę. szkoda że moja mama pracuje nadal..byyłoby prościej. napisałam jej na karteczce kiedy może przyjśc do wnuczki a ona na to że zobaczy czy ma czas-rencistka. No i nie przyszła, nawet nie zadzwoniła dowiedzieć się czy mamy zkim zostawic córkę. Mam ją gdzieś juz nigdy ja nie poprosze o pomoc. Ale przyjdzie kryska na matyska. Jak córeczka z wnuczką sie wyprowadza zostana sami jak palec. Może wkońcu przejrzy na oczy.A wtedy jej przypomnę... a tak ją kiedys lubiłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciotuniaza
ja także mam problemy ze swoją...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teściowa mieszka 150 km od nas i jest dobrze jak jest. Oczywiście fajnie byłoby mieć NIEKIEDY babcie bliżej (druga mieszka 300 km), no ale jest jak jest. Przynajmniej nikt mi nie wytknie, że ktoś mi dziecko wychowuje :P ;) Relacje - zdecydowanie lepsze po narodzinach synka. Czasami zrobi coś dziwnego, ale jest to do opanowania. Poza tym nie widujemy się zbyt często. Najbardziej irytuje mnie jej fanatyzm religijny (ŚJ), bo niestety ma misję nawracania grzeszników - po mojemu ma pierd.lca (przepraszam wrażliwych).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w ten sposób...
Moja teściowa jest SUPER...a dlaczego bo zawsze mieszkała 100 km od nas teraz 240km,nigdy sie nie wtrącała w nasze życie,właściwie zawsze mogłam liczyć na jej wszelką pomoc,zawsze dobrze mi sie z nią dogadywało,zawsze stawała po mojej stronie a nie za swoim synem w każdej sprawie...długo by jeszcze wymieniać.Jestem 19 lat po ślubie i zawsze chetnie jade w odwiedziny do mojej teściowej dobrze się tam czuję ,nigdy nie usłyszałam złego słowa od niej ... Dziewczyny życzę Wam takiej teściowej,a jesli to niemożliwe to chociaż Wy postarajcie się być lepszymi teściowymi bo w końcu kiedyś i nas to czeka ...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak teściowa mieszka daleko od ciebie to też nie oczekujesz od niej że pomoże wam w nagłych wypadkach zająć się dzieckiem. I chyba tak powinno być że teście mieszkają z dala od nas :) Naprawde zazdroszczę ludziom które mają fajne teściowe. Ja długo pracowałam nad tym żeby było dobrze z nami ale nie widziałam zaangażowania z ich strony, więc porzuciłam starania. dzwoniłam do nich, zapraszałam na grillka na ciasto do domu, i byłam skłonna nawet słuchać tych wielu zmyślonych histori teściowej , o wogóle opowieści o jej sąsiadkach. Babka naprawde potrafi być pusta. I wiecznie porusza w temacie ile kto ma kasy, a nawet ile kto wygrał w jej teleturniejach. Ale to jeszcze mało kiedyś zadzwoniłam żeby zaprosic na grilla i na małą imprezkę do moich rodziców. Poprosiłam też czy mogą mnie i córkę z powrotem przy okazji zabrać do domu bo zbierało sie na burzę. Babka skłamała że maja gosci( później prawda wyszła na jaw) i nie przyjadą. Więc miała gdzieś swoją wnuczkę czy zmoknie dziewczynka czy nie. Rodzice mi dali na taksi, bo nawet nie wzięłam kaski. boże ta gorycz do niej rośnie we mnie z dnia na dzień. Wieczorem jak sobie myślę o niej to zaczynam jej nienawidzieć. a tak ja kiedys lubiłam........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm moja generalnie jest spoko, ale ma sporo swoich wyskoków ;) Ona znów zachowuje się w drugą stronę niż wiele z was tutaj pisze, a mianowicie mam momentami wrażenie, że nasz syn to tak naprawdę jej dziecko;) Ja mówię swoje co i jak przy nim robić, jak ubrać, co i kiedy dać jeść itd, ale ona zawsze ma swoje zdanie - oczywiście całkowicie przeciwne do mojego :P (nie raz robi coś ukradkiem). Kupuje mu ciuszki i przebiera go w "swoje" ubranka, choć my go ładnie ubieramy (ma ich też sporo) i zawsze ma jakieś na zmianę zapakowane w torbie. Tłumaczę jej, że niepotrzebnie robi sobie koszty, bo bąbel tego wszystkiego nie wychodzi, ale nie pomoże tłumaczyć;) Gotuję mu zupki i przywożę, a ona na siłę chce sama mu gotować itd. Najgorsze, że ciężko jej coś przetłumaczyć. Staram się często coś delikatnie, okrętnie aluzjami przekazać to nigdy nie zaskoczy, a nie chcę jej ranić, bo wiem, że się stara. Jakoś tylko nie może przyjąć do wiadomości, że to NASZE dziecko i my o nim decydujemy - powinna się z tym pogodzić i kropka :) Zauważyłam również coś, co wiele z was wspomina - jest naprawdę dziecinna w wielu kwestiach. Może to taki typ człowieka ;) Będę jej zawsze wdzięczna za to, że pilnuje nam synka (chciałam dać do żłobka, ale sama się zaoferowała) - jednak to nie powód, żeby nie respektować naszych metod wychowawczych itd. Jak pilnowała u nas w domu przez pierwsze miesiące życia dziecka (przywoziliśmy ja do nas, a po pracy odwozili) była bardzo wścipska i ciekawa. Gdy przyszła do mnie jakaś paczka potrafiła na bezczelnego wypytywać co to za paczka, z skąd, a co tam jest, itd. Zero taktu:o Denerwuje mnie też sposób w jaki nagle traktuje swojego syna, czyli mojego męża. Kiedy razem mieszkali to nie dogadywali się ze sobą, a teraz nagle mówi do niego jak do dziecka, zdrabnia nienaturalnie i przesadnie jego imię nawet w miejscach publicznych oraz na rodzinnych imprezach. Nawet już ją osoba z jej rodziny wyśmiała, że syn "prawie trzydziecha na karku", a ona do niego mówi jak do kilkulatka ;) Może to wina tego, że jesteśmy całkowicie przeciwnymi osobowościami... Na szczęście z nią nie mieszkamy i nie widujemy się długo - tylko w czasie zostawiania oraz odbierania bąbla ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do asiek78 ,,babcia chyba za bardzo wczuła sie w role babci. Chyba zapomniała że wasz synek ma mamusię. I nawet twojemu mężowi zaczyna mamcić. wiesz jak uważasz ..to teściowa powinna pierwsza zaproponowac że będzie się opiekowac od czasu do czasu dzieckiem. Ja juz wiele razy insynuowałam że nie będziemy mieli z kim zostawic małą ale ona milczała jak zakleta i zmieniała temat. Mój mąż najchętniej by ją zmusił do tego pilnowania dziecka..a ja nie chce nic na siłę. Jak uważasz? Pisałaś że teściowa pierwsza zaproponowała opiekę. Ja mówiłam że w innym przypadku będziemy musieli dać córke do żłobka ..bo nie ma innego wyjścia. Ciekawe asiek78 jak by zareagowały nasze teściowe gdybyśmy kiedys powiedziały im co o nich myslimy. Myślę że byłaby obraza do końca życia. Chce tego uniknąć gdyż jest to mamtka mojego męża i pod tym tylko względem mam do niej szacunek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez nie rozumiem dlaczego tesciowa mialaby sie opiekowac dzieckiem.to nie jest zaden obowiazek! ja na szczescie mieszkam baaaaaaardzo daleko i gdy urodzilam tesciowa nie byla w stanie przyjechac,a ja bylam najszczesliwsza z tego powodu.nie chcialam,zeby ktokolwiek oprocz tatusia pomagal przy dziecku.a ona by pewnie caly czas sie wtracala. rozbroila mnie kiedys pewnym tekstem:gdy ty lezalas na porodowce moj synus zadzwonil i opowiadal,jak sprzata i gotuje na twoj powrot do domu i tak strasznie zal mi go bylo,ze taki biedny sam musi wszystko w domu robic!! powiedziala to gdy dziecko bylo juz okolo roczne,a ja przez ten caly rok ani na 5 minut opiekunki nie mialam i zdarzalo sie,ze trzymalam mala przy cycku jedna reka a druga obiad mieszalam:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak nas odwiedzila wraz z mezem na trzy tygodnie to moje ulozone i posluszne dziecko zapomnialo co to znaczy \"nie\" i po ich wyjezdzie musialam dwa miesiace sie starac to naprawic,bo corka jak cos chciala to lezala na podlodze i darla sie wnieboglosy:-O nie pomogly prosby ani zakazy.jedno sie tylko udawalo-bo sie super postawilam-nie dawali jej jedzenia i slodyczy pomiedzy posilkami.za to non stop byla noszona,non stop byl halas,jak chciala bawic sie zegarem ze sciany to zostal on z niej zdejmowany:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agaiz to nawet dobrze że teściowa żadko was odwiedza. Czasami babcie nie umieja postępować z dziecmi. Dlatego rekompensuja im to dając wszystko o co wykrzyczy dziecko. A mam pytanko jak wróciłaś do pracy to kto ci pomógł przy dziecku? Poszło do żłobka czy przedszkola? Ja sobie daję rade bez niej na codzień.Ale czasmi sa takie sytuacja w życiu człowieka że trzeba się zastanowić czy zostać w domu i nie mieć na podstawowe potrzeby dziecka czy iść do pracy ...i co wtedy z małym 1.5 rocznym dzieckiem . Rozważam żłobek i jestem coraz bardziej do niego przekonana. W naszym mieście jest jeden i do tego nie drogi. Słyszałam że są dobre warunki. Pozaty dziecko lepiej sie rozwija z dziecmi niz z babka której sie nie chce poczytac dziecku książeczki .Nie wiadomo czy by babaka pozatym nie popsuła charakteru dziecka. Zgadzam sie z tobą agaiz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mala poszla do domowego zlobka,tu gdzie mieszkam prawie wszystkie dzieci ida,gdy maja 10 miesiecy i macierzynski sie konczy.moja miala juz rowno rok. w zlobku tym jest swietna wykwalifikowana opiekunka,ktora ma pod soba do pieciorga dzieci w wieku 10m-cy-2 lata(wtedy do przedszkola) jestem zachwycona,tak samo moja corka.pierwsze dwa miesiace sa zwykle trudne i maluchy poplakuja,ale potem nie moga sie doczekac! moja corka caly czas \"opowiada\" jak bylo(tzn glownie wymienia imiona dzieci w kolko i od poczatku:-D) jestem jak najbardziej za zlobkami.po pierwsze,im wczesniej dziecko odlaczymy na kilka godzin od siebie tym lepiej ono to zniesie,szybciej przystosuje.po drugie,pewne rzeczy stana sie naturalne bez specjalnych staran:dzielenie sie,kontrolowanie agresji itd..po trzecie,przez pierwszych kilka miesiecy dziecko bedzie non stop troche chorowac(katar,maly kaszel) i TO DOBRZE,bo jak mi lekarz tutejszy powiedzial,\"im czesciej gile wisza jednoroczniakowi,tym rzadziej kilkulatkowi\":-D chodzi oczywiscie o odpornosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewelka127 - wszystko zależy od stosunków między wami, musisz to wyczuć:) poza tym ja mam taką może trochę głupią dumę, że nie lubię się prosić ;) A teściowa w naszym przypadku z tym bawieniem wyskoczyła jeszcze zanim byłam w ciąży - męczyła nas o wnuki już dość dawno. Dlatego nie wiem co ci doradzić tak konkretnie :) Mam jednak wrażenie, że jak tak milczy to nie chce się tego podjąć i wolałabym oddać do żłobka niż potem wysłuchiwać jak to zrobiła wam przysługę, bo będzie trochę na siłę. To jednak tylko moje przemyślenia - jak pisałam nie znam dokładnie twojej sytuacji rodzinnej i przede wszystkim teściowej :) Moja jakby wiedziała co o niej myślę to by się obraziła, bo jest bardzo obrażalska - jak pisałam dziecinna ;) a mnie to się chyba czasem już nawet boi :o przecież nie jestem groźna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paskudna synowa
Dziewczyny zaśpiewajmy : teściowo ty stary rowerze,ja wiem ze pedałów ci brak,a ja ci pedały doprawie i pojedziesz sobie gdzies w ŚWIAT(i mam nadzieję że zabłądzisz i nigdy juz nie powrócisz :-) ) Szła teściowa przez las pogryzły ją zmije,zmije wyzdychały a tesciowa zyje :-( Ja tam moją tesciową lubie bo mieszka 400km ode mnie i mi nie włazi w paradę,a z resztą mój mąż by jej nie pozwolił na to. Kilka dni przed slubem opowiedam mojej "przyszłej " teściowej kawał. Czy wie jaka jest najlepsza tesciowa???? odp---------NIE Na 102 --100metrów od domu i 2 metry pod ziemią :-D Najpierw był smiech (ona najgłośniej) a potem cooooooooooooooooooo!!!! Uspokoiłam ją ze jeszcze nie jest moją teściową i moze zyc spokojnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLKA M
Witam wszystkich, a moja teściowa to......, też mam problem ale to jest tak że ona zawsze wie lepiej co dla nas dobre i co trzeba u nas zrobić, co trzeba posprzątać, i na przykład przyjeżdża i mówi że koło domu trzeba to i tamto i ona przyjechała to zrobic , ale nikt jej o to nie prosił , a co gorsza my uważamy inaczej i nie chcemy żeby nam cokolwiek robiła i mieszała w naszym zyciu, teść to samo. przecież jak cos będziemy chcieli to sami zrobimy, mam dość jej niezapowiedzianych wizyt (niby do babci z którą mieszkamy- babcia to dopiero koszmar!). Boję sie że jak będziemy miec dziecko to będzie u nas co tydzień siedziała bo ona mi to i tamto zrobi, a ja nie chcę, chcę sama sobie po swojemu robić. Nie można jej przetłumaczyć, zeby siedziała u siebie i nie żyła naszym życiem a swoim. Przed ślubem bardzo ja lubiłam, ale teraz mam jej dosć, i też zauwazyłam, że jest strasznie dziecinna. Pozdrawiam wszystkie walczące z tesciowymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AniKa 20
Witam. Moja teściowa jest bardzo dziwną osobą, nie potrafie sie do niej przyzwyczaic! ciagle tylko narzeka, wszystko ja boli ma same problemy co oczywiscie jest jej wymyslem, bo ma pieniadze i wyglada zdrowo. Najgorsze jest to ze ja jestem w 4 miesiacu ciazy i bede musiala zamieszkac z moim narzeczonym i jego rodzicami co mnie przeraza! Moja tesciowa ponad to czesto chodzi jak jakas nabuzowana i wydziera sie na swoja corke i mojego narzeczonego za jakies bzdury totalne! Nie moge czasami juz tego zniesc bo szlag mnie trafia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja jestem wdzięczna mojej teściowej za to ze wcale do nas nie przychodzi, a mieszka 3 bloki dalej, nie wtrąca sie, tylko my chodzimy do niej kiedy chcemy, nie mamy przez nią tzw. nalotów na dom, które robi moja mama :) niestety :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hejaaaa
Ja z moją też mam nie najlepsze układy ale obie udajemy że jest OK. najbardziej przeziło mnie jak do naszj córki powiedział "syneczku". dodam że mąż to jedynak. wychuchany i wypieszczony. Aha i dziewczyny nie miejcie teściowom za złe że zaraz po powrocie ze szpitala nie odwiedziły Was. Ja bym dała wiele żeby nie przyszli wtedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozdrawiam dziewczyny agais i asiek78 juz teraz jestem przekonana do tego że mojej córce będzie lepiej w źłobku. Mam za wysoka dumę żeby sie babki paytac o opiekę i później wysłuchiwać wypomnień. Chciałabym malutka zapisac w styczniu bo wtedy zamierzam poszukać pracy. Ciekawa jestem tylko czy będą miejsca w źłobku. Bo jak wspominałam w mojej miejscowości jest tylko jeden źłobek.Z braku chętnych pozamykali inne. Ale teraz słyszałam że na nowo matki zaczynają dawać dzieci do żłobków. Olka M nie wyobrażam sobie żeby teściowa wpadała do nas i robiła sama coś przy domu bez naszej zgody ...masakra :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnes1980
Moja teściowa to równa kobieta. mieszkamy w tym samym domu wielorodzinnym, ja z moim mężem Arturem piętro wyżej niż jego rodzice z jego młodszym bratem. Jestesmy małżeństwem 7 mieisęcy i jak dotąd (a także przez okres zaręczyn, 2 lata,gdy też już mieszkaliśmy w tym mieszkaniu) jest fajnie. ja z teściową, do której mówię po imieniu jak do koleżanki, często razem idziemy na zakupy, wieczorami pijemy piwo cała rodizną (oprócz brata,ma 14 lat), ogólnie jest luz. teraz jest ona dla mnie wsparciem,bo od 3 miesięcy staramy się o dziecko i póki co, lipa :-( pozdrawiam was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agnes 1980 :) powodzenia w staraniach i dużo słów pociechy ze strony teściowej pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teściowa1
właśnie jestem teściową od miesiąca i tak czytam sobie co piszecie .Staram się być ok i hcyba lepiej mi to wyjdzie ponieważ młodzi mieszkają 200km dalej, więc malo okazji do wtrącania się:)Ale czytam i ucze się i wyciągam wnioski jakich błędów nie popełnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchaj dokładnie swojej synowej Czasami jej duma nie pozwoli o cos poprosić a może oczekuje jakies pomocy. Nie bądz znowu zbyt nachalna . Jej dom to jej królestwo. I bądz kochającą prawdziwą babcią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×