Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tesciow wredna krowa

Mamusia mezusia

Polecane posty

Gość oj...
Normalnie wybuchłam smiechem, czytajac o owłosieniu i o psie królewiczu hahahhaha....! :D Moja też wiecznie narzeka! cały czas ja cos boli. A po miescie zapierdziela az sie kurzy...!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zieciowa
bedzie ktoś po południu? musze konczyć do zobaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny ale sie usmialam z opowiadania zieciowej o swojej tesciowej,zieciowa ta twoja tesciowa to nie z tej ziemi,Idrisi twoja tez jest niezla,myc mamusi plecki??a trzeba jej bylo kupic szczotke do mycia plecow z drutu zeby oprzytomniala troche,radze ci troche szkolic meza bo bedzie zle niedlugo poprosi zeby jej tylek umyl,co za baby??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaka jest różnica między teściową a Słońcem? - Żadna, na jedno i drugie nie da się patrzeć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Leży tesciowa na łożu śmierci, stan agonalny, oczy w słup itd. Przy łóżku siedzi równie skupiony zięć i wpatruje się w teściową. Nagle do pokoju wpada mucha i zaczyna latać z kąta w kąt, a teściowa oczami za muchą wodzi - mucha w lewo, ona oczami w lewo, mucha w prawo, ona oczami w prawo i tak cały czas. Nagle mocno poirytowany tą sytuacją zięć krzyczy: - Się mamusia nie rozprasza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zieciowa
Moja ma prawie 70lat,do dzisiaj paraduje latem w powycinanych bluzkach,uważa,ze jest nadal super pociągająca i ze ma swietna figure.Szkoda tylko,ze pod pachami dwa spocone szczury,a na sprinterskich łydkach afro jak u murzyna. ale jestem złosliwa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bronka ja z innej beczki,powiec jak twój szejsciolatek sobie radzi w zerówce? moja ma kłopoty z składaniem zdań,np. jest napisane TO,a ona nie umie tego złożyć:(.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babaciaelektryczna
Czesc synowe i tesciowe. Rok temu zostalam pierwszy raz tesciowa a pod koniec tego roku zostane drugi raz tesciowa. Jakos dotychczas leci bez specjalnych problemow. Ale co bedzie dalej? Moje corki na szczescie nie mieszkaja z nami. Chcialabym sie do was przylaczyc jesli moge . Dobrze jest poczytac co ludzie maja do powiedzenia. Chce tylko nadmienic ze moja tesciowa jest dla mnie definitywnie niedobra tesciowa mimo tego ze mi zle nie zyczy bo jak sama powiedziala jestem czescia jej synalka. Moi rodzice natomiast uwielbiali mojego meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zieciowa
czesc babciaelektryczna Moi rodzice tez uwielbiali mojego meża.Napisz jakie masz duze wnuki:),czy mnie przebiłaś wiekowo,bo chyba jestem najstarsza w tym towarzystwie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie że tu tak tłoczno:) Moni masz rację ona jest zakochana w moim mężu na maksa. Jak mąż z pracy przychodzi to nie mogę się z nim przywitać bo ta leci do przedpokoju i woła \"kto to przyszedł, kto to przyszedł?!\" Dziś wzięłam się na sposób i wyszłam mężowi naprzeciw i poszliśmy na spacer:) mimo tej wrednej pogody hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zieciowa
idrisi Niezłe:),Twoja tesciowa prawie przebija moją;) jeszcze nie pisałam wam o tesciowej nr2,ta to też jest niezła;),moze później

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc wszystkim mam tylko malenka dopiero co urodzona wnuczke ( 1 miesiac) i jestesmy w ciazy z drugim wnukiem-czka ktory ma sie urodzic w maju. Mam 54 lata a moje dziewczyny ok 30. Dzieki za odpowiedz. Musze sie gdzies wygadac. Nie chce byc zla tesciowa tak jak byla dla mnie mama mojego meza. Moim zdaniem czlowiek starszy powinien bardziej nad soba pracowac niz ten mlodszy bo to on jest ten ktory kiedys bedzie tych mlodych potrzebowal. Wiec jezeli cos ci gra na nerwach to po prostu przelknij to i udawaj ze nie widzisz. Nie wiem do jakiego stopnia jest to dobre zachowanie ale tak zaczelam ostatnio robic i spedzilismy ze soba naprawde mile chwile. Co nie oznacza ze masz przestac byc soba, ale zmniejszyc ta twoja osobowosc o..... 90%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zieciowa
babciaelektryczna Dokładnie,czasami lepiej sie nie odzywać,kazdy jest wychowany w innym domu i ma inne przyzwyczajenia.Ja jestem zadowolona,gdy moje dzieci zyją w zgodzie. Jestes noworodkową babcia:),ja juz w okresie poniemowlęcym:),ciesze sie jak głupia,bo u nas 1rok był naprwde cieżki/córka ma bliźniaki/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje co prawda nie beda blizniakamiale prawie. jestesmy wszyscy od siebie daleko ale chcemy bardzo byc razem. Tak bedzie na swieta. bedzie okolo 11 osob. nie liczac dzidziusia. Niestety fakt ze jakas inna osoba niedowychowala swojego dzieka troche mi dziala na nerwach, a nieraz bardzo mi dziala na nerwach. Generalnie staram sie nic nie mowic ale od czasu do czasu cos mi sie wypsnie no i oczywiscie wielki problem. Najgorsze ze to potem ja mam najwiecej roboty zeby wszystko odkrecic. Czyli po co bylo cos mowic? Lepiej siedziec cicho i cierpiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam babciaelektryczna i Całe Szanowne Grono! Powiem Wam jak akcja była 2 tyg temu... 2 tydzień z rzędu mieliśmy mieć w sobotę gości w 1. byli nasi przyjaciele a w 2. tez oni oraz mój brat z żoną. I wyobraźcie sobie że w 1.sobotę było jako tako teściowa odwaliła wtedy tylko tekst o fryzjerze i wydatkach na żarcie, za to w 2 sobotę a właściwie w niedzielę rano miała pretensję, że nie siedziała z nami przy stole... Wróć - de facto nie mamy stołu z prawdziwego zdarzenia tzn jest, ale jest złożony bo nie chcemy sobie pokoju zagracać i mamy tylko takie 2 stoliki z ikei małe ... Generalnie było nas 7 osób - mało miejsc do siedzenia - mojej bratanicy, która pytała się czy może przyjść zapowiedziałam, że oczywiście może ale, miejsce moze się trafić na podłodze... A teściowa w niedziele rano z pretensjami, że z nami nie siedziała - pomijam, że była to jednak impreza dla \"w miarę\" młodych :) Gdyby byli moi rodzice to co innego... Szał \"nagich ciał\" i te sprawy - nie no żartuję, ale alko był i głośne gadanie i mój szanowny brat 43l hulał po naszych fotelach i ekipie palącej fajki na balkonie podawał przez lufcik jedzenie....No generalnie fajna zabawa... A tu rano słyszę z kuchni \"Już wychodzę, możecie teraz wejść do kuchni, bo mnie już tam nie będzie. Już możecie być sami\", i inne temu podobne teksty. My oczy w słup, a ona do wieczora nadawała w podobnym tonie i oczywiście wszystkie teksty rzucała w przestrzeń a nie bezpośrednio do któregoś z nas. Fakt faktem drzwi podczas impry zamknęliśmy, ale tylko dlatego, ze nie chcieliśmy, żeby jej hałas przeszkadzał. Na szczęście następnego dnia wprosili się do nas moi rodzice , no i wtedy wiadomo byli i moi i ona i to ją ułagodziło. Najlepsze, że podczas tej kolacji teściowa upomniana przez mojego męża, po ok3 tyg po naszym ślubie dopiero - zaproponowała przejście na ty moim rodzicom, a czekali na ten gest ponieważ są młodsi. Wiem tylko, ze tata był już tak poirytowany, ze gdyby nie zaproponowała to on by z głupia frant wyskoczył jako że facet. Ale mąż mi powiedział, że gdyby on jej niejako nie zmusił to raczej by dalej byli na pan, pani. Moim rodzicom bardzo to przeszkadzało - prawie miesiąc po naszym ślubie a oni do siebie pani, pan - przeszkadzało im tym bardziej , że mają już \"teściów\" mojego brata - a ci 20 lat starsi od moich rodziców, ale natychmiast zarządzili przejście na ty, mimo iż wówczas to moim rodzicom było głupio mówic do nich per ty. Pozdrawiam Was Siostry W Niedoli i wszystkie zaglądające tu Mądre Teściówy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zieciowa
Wiecie ja moich czasami traktuje na wesoło,ale jak mi sie jakies stare historie przypomną to mnie trzepie. Jedna z nich:Tak kochali swojego syna:Przyjechali po moim telefonie,ze mąż juz nie wstaje i nie przyjmuje jedzenia. Wszystkie żyły popękane i stan zapalny w obu rekach.Nasz przyjaciel/anestezjolog/postanowił w domu załozyc mu wenflon w żyłę podobojczykową/to sie robi w szpitalu/,ale my ze względu na jego stan zrobliliśmy w domu mała sale zabiegową.Asystowałam ja i żona lekarza/pielegniarka anestezjologiczna/ Wiecie co w tym czasie robili moi tesciowie?Siedzieli,oglądali serial w tv/w tym samym pokoju/i ciągle pogłaśniali,bo my im przeszkadzaliśmy.Ja spocona jak mysz z koleżanką,musiałam cały czas mówic do meza i go uspokajać,zeby nam sie nie poruszył w czasie nacinania i zakładania,juz wtedy był niewidomy,a mamusia z tatusiem mieli wszystko w przysłowiowej d....pie. Jak ja mam ich szanowac?powiedzcie same

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zieciowa
wstrzeliła mi sie jakas główka,to nie było zamierzone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurczaki
jak to czytam zieciowa co piszesz to włosy dęba stają :( Przykre strasznie.Oni chyba nie chcieli wbić sobie do głowy choroby/śmierci syna...bo inaczej nie można sobie tego wytłumaczyć :( Musisz byc bardzo twardą i dzielną kobietą. Rany czy chociaz widziałas ból ,żal w ich oczach? a może lepiej nie odpowiadaj.... cieszę się że dałas sobie z tym wszystki m radę, nie jedna by sie poddała i trafiła na leczenie.A może właśnie TAKIe życie utwardza człowieka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zieciowa
do kurczaki Chyba utwardza. Wiesz teraz obnosza sie ze swoja załobą i to mnie jeszcze bardziej wkurza.I jeszcze to babsko miało czelnosć powiedziec mi,że to tylko był mój mąż,a córce,ze tylko jej ojciec,a dla niej to syn i ona najbardziej cierpi-egoistka.Oni ,gdy jeszcze żył i chorował prawie sie z nim nie kontaktowali,mój ojciec dzwonił do nich i prosił tescia ,zeby przyjechał,ze przeciez on go potrzebuje,to wiesz olał go i pojechali z teściową na wczasy=to są rodzice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zieciowa
a dodam jeszcze,ze było to w momencie,kiedy dowiedział sie,ze juz nie ma dla niego ratunku,zaczął tracić wzrok ,wszyscy neurochirurdzy odmówli operacji. Przepraszam za te wynurzenia,ale dzisiaj wyjątkowo mnie trzepie.Okolice 1 listopada są dla mnie strasznie dołujace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurczaki
no wlaśnie, to dla Ciebie pewnie bolący temat a ja drążę dziure jeszcze bardziej :( Sorka.ale podziwiam cie że potrafisz o tym mówic a może wlasnie potrzebujesz wurzucić z siebie ten cały ból, żal... ech żcyie jest skomplikowane. Całe szczęście nie my osądzamy tylko tam na górze. a na doła polecam poczytac: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3333870&start=0, http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3344887 rewelacja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny witam tez nowe kobitki az zaluje ze mnie wczoraj wieczorkiem nie bylo,zieciowa przepraszam ze to napisze ale po przeczytaniu nie moge sie powstrzymac twoi tesciowie to bezuczuciowi sku......y,jak mozna obojetnym byc wobec swojego umierajacego syna??to straszne i moze sie powtarzam ale naprawde cie podziwiam az zaluje ze wlasnie ty nie jestes moja tesciowa,zaslugujesz na wszystko co najlepsze po tym co przeszlas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zieciowa
wiesz bronka,w czasie choroby meża korzystałam z porad psychologa w hospicjum,był zaszokowany zachowaniem tesciów,mówił ,ze takie sytuacje prawie sie nie zdarzają.To potwory nie rodzice.Moja matka mówi,ze w życiu nie spotkała takich ludzi jak oni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i twoja mama tu sie myli,moja tesciowa jest potworem takim samym albo i nawet gorszym,moja mama to jest zszokowana jej postepowaniem zaluje tylko mojego meza i stara sie aby moj maz odczul ze go bardzo kochaja,bo od swojej matki to milosci nie zaznal tylko same upokorzenia i cierpienie,dzieki bogu moj tesc juz tego nie widzi,ale w grobie to sie chyba przekreca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zieciowa
widzisz mój tesc zyje,ale całkowicie podporzadkował sie tesciowej,bo w grucie rzeczy nie jest złym człowiekiem,wiele w dzieciństwie przeżył i dla niego moja tesciowa to szczyt młodzieńczych marzeń.Szkoda tylko,ze tak pod jej wpływem potraktował syna,bo on chyba naprawde go kochał,ale żonę kocha ślepo i robi wszystko pod jej dyktando,a ona tarktuje go jak smiecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kobietki. dziękuję za miłe słowa. Jestem w domu od soboty. Mamy się dobrze - i ja i Kacperek. Boli mnie krocze, miałam bardzo duże nacięcie, ale jestem bardzo szczęśliwa. To opis porodu zamieszczony na forum listopadówek, nie będę pisać jeszcze raz, pisze na stojąco, bo nie mogę usiąść: \"Jak pisałam, skurcze dostałam 1.11. w nocy ok. 01.30. Nad ranem były już co 5 minut, wody nie odeszły. Pojechaliśmy do szpitala o szóstej. Prawie godzine na izbie przyjęć, badanie, dokumenty, USG - wyszło, że mały waży ok. 3,5 kg. I do pokoju przedporodowego. Posiedzieliśmy tam gdzieś do 10.00, i na salę. Parcie zaczęło się ok. 12.00. Nie szło mi dobrze, położna ściągnęła dwóch lekarzy. Wody odeszły dopiero po przebiciu pęcherza i były trochę zielone. Bardzo się męczyłam, dostałam kroplówkę i o 13.30 wyskoczył Kacperek. Źle parłam i nacięcie krocza bardzo mnie zabolało, prawie bym wyskoczyła z fotela, ale zaraz zapłakał mały i cały bol znikł. Dostałam go na chwile na brzuch - zesikał się na mnie i zaraz go zabrali do badania. Dostał 8 punktów, chyba od tych wód zielonych miał problemy z oddychaniem i zabrali go do inkubatora. Leżałam na łóżku porodowym dwie godziny i potem przewieźli mnie do pokoju. Malutkiemu oddech się potem poprawił i następnego dnia - 2.11 dostaliśmy go do pokoju. Nie chciał początkowo nic jeść, karmiłam go piersią, ale pociągnął kilka razy i spał. Nawet nie płakał, jakby wcale nie był głodny. Ale potem zaczął jeść więcej. Teraz mam nawał pokarmu, piersi bolą, po każdym karmieniu jeszcze sobie wyciskam. dzisiaj spróbowałam laktatora - zwykły ręczny Lakta Plus za chyba niecałe 40 zł, a ciągnie się nim dużo lepiej i szybciej niż ręką i nie boli. Za to bardzo boli mnie krocze, ledwo chodzę i dużo krwawię. Ale Kacperek rekompensuje wszystkie bóle.\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zieciowa
Magda wszystkiego najlepszego dla Ciebie i dla małego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magda gratulacje i wszystkiego najlepszego dla ciebie i dla malenstwa no i oczywiscie dla meza,niech ci sie malenstwo Kacperek chowa jak najlepiej!!!!🌻 i pisz jak wam idzie i jak sie chowa malutki,pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×