Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KIRSZAAA

kupiłam dzis w lumpeksie

Polecane posty

Gość normalk
Nie doczekasz się.One tylko szczekać potrafią a gdy brak im argumentów to milczą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KIRSZAAA
CHYBA MASZ RACJĘ...A SZKODA, BO CHCIAŁAM POROZMAWIAĆ NA TEN TEMAT

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to taka pozostałość po zwyczjach przodków... chodzi mi o takie babki stare,co na wsi wieszają się na oknach i wypatrują tylko- kto?co?gdzie?jak? z kim?Za mało mają wrażeń,więc się w cudze życie wtracają,żeby własne sobie urozmaicić. Nietolerancja wynika z niewiedzy lub ciasnoty umysłowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalk
A pozatym one coś za bardzo plują na tę formę zakupów.Może jest jakiś powód bo chcą siebie upewnić,że krytykując innych same siebie usprawiedliwiają taka negacja własnych postępków.Dziewczyny to nie wstyd.Pewnie wam zdarzyło się kupić wyleniałe norki stąd wiecie jak to jest.Jeszcze jednoMój syn jest wielbicielem starych motocykli.Jeżdz na zloty spotkania itd.Dużo pieniędzy wydaje na remontowanie tych motorów.I dzięki szmateksom ma 2 pary skórzanych czarnych spodni [przerobił je na wiązane z boku]kupił sobie kamizelkę i kurtkę typowo na motor z wzmocnieniami itd.Twierdzi ,że nawet po przeróbkach wyszło mu taniej niż gdyby kupił na motobazarze też używane.Bilans jest więc dodatni dla niego.I co miał przejść obojętnie wobec sklepu i nie kupic.Zastanówcie się.A jeśli chodzi o skóry to ja sama kupiłam 2 lata temu kurtkę zimową za 50 zł.znudziłą mi się i już jej nie noszę a gdybum kupiła w sklepie za ciężkie pieniądze to musiałabym ją nosić ho ho albo i dłużej.I jeszcze jedno .Jest taki wynalazek jak pralnie wiem bo mam i wszystko można tam wyprać i wyczyścić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale w sumie kogo to obchodzi??? dla mnie to plus,że nie wszyscy kupuja w lumpeksach,nie muszę nikogo zachęcać,ani reklamować- nie jestem sprzedawcą tylko klientem i konkurencja na tym polu nie jest mi potrzebna :-D A te koleżanki - modnisie,które krytykują tak zawzięcie lumpki i tak nie pozają,które z ubrań kupiłam w sklepie,a które w szmateksie :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KIRSZAAA
ALE POSŁUCHAJCIE-JEŻELI KTOŚ NP. PALI PAPIEROSY TO JA NIE WYZYWAM GO OD BÓG WIE CZEGO, BO TO NIE MOJA SPRAWA! ITEDE, ITEPE NAPRAWDĘ NIE MOGĘ ZROZUMIEĆ LUDZI. KTOŚ NA SAMYM POCZĄTKU PYTAŁ ILE ZA TO ZAPŁACIłAM TOREBKA 13 ZŁ, JEANSY 26, A NARZYTKA NA WAGĘ, WIĘ NAPRAWDĘ GROSZOWE SPRAWY ;-)-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do prania, to trzeba zaznaczyć,że odzież z lumpeksów jest przecież dezynfekowana, czego nie można powiedzieć o odzieży,którą często dziewczyny pożyczają czy dostają od np. koleżanek... a nigdy nie wiadomo, jakie skórne przypadłości się ich imają ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KIRSZAA
DOKŁADNIE, A POZA TYM DO DZIEWCZYNEK, KTÓRE KUPUJĄ TYK\LKO NOWIUTEŃKIE CIUSZKI----SKĄD MACIE PEWNOŚĆ, TĄ RZECZ KTÓRĄ KUPUJECIE NIKT WCZEŚNIEJ NIE PRZUMIERZAŁ, TUDZIEŻ ( CO GORSZA!!!!) NOSIŁ I POPROSTU ZWRÓCIŁ TOWAR...CHYBA NIGDY NIE POMYŚLAŁYŚCIE O TYM!!!!! O FUJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W moim mieście jest jeden lumpeks, gdzie wszystko jest powyceniane i np. spodnie nie kosztują zwykle więcej,niż 10zł :-) a jakość jest naprawdę zadowalająca. Rzadko można tam znaleźć ubrania z wadaminp. plamami czy dziurkami. Oni tam po prostu odzież sortują - wszystko wisi na wieszakach i nie straszy stanem... A ciuszki są naprawdę ciekawe, z pewnością na wiele z nich skusiłabym się nawet,gdyby wisiały w \"zwykłym\" sklepie i kosztowały wiele więcej :-) Sklep naprawdę bomba! ale ma właśnie jeden mankament - walą do niego tłumy, w tym sporo laseczek poubieranych w łaszki z drogich butików :-) Fama o atrakcyjności tego miejsca niestety szybko się rozeszła :-D i powiem szczerze,ze chyba bym wolała,żeby te modnisie ,tak jak te dzidzie na kafe krytykowały lumpeksy i wcale tam nie chadzały...bo mi fajne łaszki z przed nosa sprzątają ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KIRSZAA
A MOGĘ WIEDZIEĆ, GDZIE MIESZKASZ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KIRSZAA
JA TEŻ TAK MAM- TYLE, ŻE W MOIM MIEŚCIE TAKICH SKLEPÓW JEST KILKA---KOLEJKI KOSMICZNE, A NIEKTÓRE BABY TO DOSŁOWNIE SIĘ BIJĄ!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nigdy nie kupuję w lupexach
Mam stamtąd jedną spódnicę. Krótką. Bo nie wiedziałam, czy będę w ogóle w krótkiej chodzić i kupiłam na próbę. Lumpex bardo łądny, ubrania na wieszakach itd. Ale mimo wszystko nie kupiłabym nic poza tą spódnicą, bo mnie te ubrania jakoś tak obrzydzają...:o Kocham zapach fabrycznie nowych ubrań, nawet nie lubię zapachu proszku do prania i żelazka na ciuchcach:o (sama piorę wszystko w Perle albo w żelach Persil do prania- więc ubrania nie mają zapachu tego granulowanego proszku), lubię po prostu nowiutki, nie zniszczone ubrania. Kocham swetry z dużymi kołnierzami, takie na suwak lub na guziki, puchate, z naturalnej wełny z dodatkiem moheru, więc takich rzeczy nie da się kupowac po kimś. Takie swetry mechacą się wyjątkowo łatwo i nie tylko od noszenia. Trzeba o nie dbać. Marynarki, płaszcze da się uprać tylko chemicznie... A to dla mnie zdecydowanie za mało:( Trochę by mnie brzydziło chodzenie w takim ubraniu. Jak kupiłam tę spódnicę, mimo, ze była wyprana, czuć było zapach proszku, to zaraz ją uprałam, wyprasowałam itd.:) Należę do osób, które po przyjściu do domu zaraz się przebierają, bo dopóki nie zmienię spodni czy spódnicy, nie usiądę na niczym;) Brzydzi mnie myśl, że usiadłam na ławce, gdzie kilka dni temu zrzygał się jakiś menel, czy w autobusie, gdzie ktoś kiedyś się zeszczał a potem sobie tak wchodze do domu i siadam na łóżku:o No przykro mi, ale mnie to brzydzi po prostu... Tak samo, jak nie mogłabym chodzić po domu w butach- ani u siebie, ani u kogoś. Nie jestem jakąś okropną pedantką, ale nie podoba mi się taka perspektywa. Może dlatego, że na własne oczy widziałam kiedyś menela, który zarzgał dwa siedzenia w autobusie jakąś żółtą pianą, a potem buty jakiejś kobiety:o Albo po prostu tak mam:) I np. brzydziłabym się kupić spodnie po kimś. WIedzieć, że przez kilka lat wpijały się one w czyjeś dupsko, ktoś równie dobrze mógł się w nich zsikać, mógł mieć grzybicę itd. a ja będę je teraz nosić...:( WIem, że w sklepie moga spodnie mierzyć różne osoby, ale ja zawsze zakładam pancerne gacie i rajstopki (jak jest jesień lub zima), kiedy mierzę spodnie, a potem je piorę. No i mam przynajmniej pewność, że nie miały one styczności z żadnymi niecnymi wydzielinami typu siki czy rzygi:classic_cool: Bluzek przepoconych przez jakąś damulkę z ropnym tradzikiem na plecach też się brzydze... Także jak dla mnie pozostają tylko spódnice;) A tych za dużo nie ma, wszystkie jakie widziałam były wielkie, albo jakieś okropne. Dlatego wolę robić zakupy w zwykłych sklepach. I ma to jeszcze taką zaletę, że jak wchodzę tam, to wszystkie ubrania są w miarę ok. A ja dobrze wiem, co mi się podoba i co jest w moim stylu. Przechodzę przez sklep, zgarniam rzeczy do przymierzenia i albo się decyduję, albo nie. Idzie to bardzo szybko:) Mniej więcej wiem, co jest w sklepach i czego mi potrzeba. Nie lubię "najmodniejszych" ubrań, najwyżej jakieś dodatki. A w lupeksach musiałabym tracić mnóstwo czasu na wyszukiwanie, bo tam nie ma rozmiarów, kolorów, itd. Dlatego właśnie nie kupuję tam. Oprócz tej jednej spódniczki, za którą zapłaciłam 17zł. I dobrze. Jest ok. Ale więcej nie mam zamiaru tam kupować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze jedna informacja, dla tych,które nie wiedzą,co krytykują: jeśli waszym argumentem ma być zagrożenie dla waszej nienagannej :-P zapewne higieny,to uświadamiam was,że w lumpeksach oprócz odzieży sa przecież torebki, maskotki, paski itp. Często nieużywane,albo w stanie b.dobrym -tak,tak! może niektórym krytykantkom trudno uwierzyć w to,że ktoś może oddać fajną rzecz,bo po prostu jej nie używa,a nie dlatego,że już ją zużył...Szczególnie w krajach o wyższym statucie materialnym,gdzie kupowanie markowej odzieży nie jest przywilejem osób majętnych.tylko u nas rację bytu ma przekonanie,że jak ktoś się czegos pozbywa, to dlatego,że nie nadaję się to już nawet na szmaty... I jeśli tak wam się wydaje,to świadczy to tylko o tym,że same tak robicie...zacofanie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KIRSZAA
HMMM...CHYBA TRAFIŁA NAMSIE OSÓBKA, KTÓRA CIERPI NA SCHORZENIA PSYCHICZNE-NATRĘCTWO... Z TYM CIĘZKO ŻYĆ. NIE LUBIĘ SIE POWTARZAĆ, ALE UBRANIA KTÓRE KUPUJESZ W SKLEPIE NA 70% BYŁY PRZEZ KOGOŚ NOSZONE, WIĘ TWÓJ ARGUMENT NIE MA SENSU, CHYBA, ŻE KUPUJESZ CIUCHY, JAK TYLKO JEST DOSTAWA I EKSPEDIENTKI PRZY TOBIE WYCIĄGAJĄ TOWAR Z PUDEŁ....W CO SZCZERZE MÓWIĄC WĄTPIĘ. A NATRĘCTWO NALEŻY LECZYĆ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KIRSZAA
NAM SIĘ MIAŁO BYĆ, ZARAZ STADO BAB ZACZNII MNIE WYZYWAĆ OD TĘPYCH ITEDE, ITEPE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do \"ja nigdy nie kupuję w lumpexach\" i dobrze! kupujesz tam,gdzie lubisz i to mi się podoba - masz opory przed noszeniem używanych ciuszków - rozumiem! i nie trzeba nikogo przecież krytykować, każdy robi,jak uważa... dodam jeszcze,że: 1. ja też zawsze po kupnie w lumpeksie piorę rzeczy przed noszenim (chociażby ze względu na uczulające właściwości środków dezynfekujących0 2. spodni,które \"przez kilka lat wrzynały sie komuś w tyłek\" też nie kupuję, bo \"kilkuletnie\" spodnie nie wyglądają raczej ciekawie :-) 3. jednak chyba troszkę przesadzasz z tą pedanterią - czy ty wiesz, co jesz,czego dotykasz itp.?? takich \"smaczków\" nie unikniesz,choćby nie wiem,co...lepiej się więc nie zastanawiać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kupuję ubrania w sklepie
i je piorę. A tam były one tylko mierzone, nie noszone. A to różnica. Nikt nie wycierał nimi połowy miasta:) To nie jest natrectwo. Nie nosze ubrań nawet po rodzinie, po nikim. Zreszta najbardziej lubię ubrania bardzo dobre gatunkowo i delikatne, więc ich się nie da nosić po kimś, bo taki ciuch po 3 miesiącach nie wygląda juz tak samo. Itrzeba go wymienić na nowy. Maskotek, ubrań dla dziecka czy torebek nie kupiłabym tym bardziej. O biliźnie czy rajstpach nie wspominając:o Po prostu nie i już. Rajstpy kupuję zapakowane i nowe, bieliznę tak samo. I zawsze piorę ją przed założeniem. Nawet jak kupuję piżamę, która jest oryginalnie zapakowana, to i tak ją piorę. Mam takie prawo. I nie mam zaufania do znoszonych marynarek po kimś, nie byłoby mi przyjemnie w takich chodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kupuję ubrania w sklepie
ale ja właśnie nie krytykuję, tylko jakaś osoba powyżej mnie krytykuje:o Różnica między moim wyrzuconym ciuchem, a czyimś jest duża. Bo wiem, co się działo z moim. A z tamtym nie wiem. Jeżeli ktoś chce moje ubrania, które mi się znudziły, to mu oddaję. A jeżeli nie, to zazwyczaj oddaję je pewnemu księdzu, on już wie, co z nimi zrobić. A jak coś jest zniszczone, top to po prostu wyrzucam, bo wstydze się nawet najbiedniejszej osobie dać coś takiego:o Więc domyślam się, że w lumpeksach nie ma samych szmat, no i ta spódnica, którą kupiłam nie była szmatą. Ale więcej nie zamierzam tam nic kupować. I niestety, mimo że był to bardzo dobry lumpex, jakoś mnie nie przekonała;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie napisałam,że kogoś krytykujesz i ok! nie chcesz,to nie kupujesz w lumpeksach - naprawdę dla mnie to obojętne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kupuję ubrania w sklepie
Staram się nie jeść w żadnych fast foodach ani restauracjach. Robię to może raz na pół roku:) W zasadzie staram się nie jeść wędlin, bo to najgorszy odpad, a jeżeli już, to takie naprawdę porządne i nieprzerabiane, dobrych firm. Żadnych parówek itd. Sery kupuję tylko paczkowene, też konkretnej firmy (President, Turek itd.), nie pijam za dużo soków. Nigdy nie jem nic kiedy mam brudne ręce i po wyjściu z jakiegoś publicznego miejsca myję ręce, w domu myje tez twarz itd. No może przesadzam, ale już nie raz miała kłopty z żołądkiem kiedy na wet wypiłam sobie kawę w Cofe Heaven:o W dodatku ciągle choruję a wstrętni ludzie w autobusach chrychają mi na twarz, w pgóle zachowują się jak zwierzęta:o Jak ktos na mnie nakicha i czuję te kropelki, taką wilgoć na twarzy, to wzbiera we mnie agresja, mam aż ciarki z obrzydzenia i zaczynam nienawidziec ludzi:o W ogóle jak wsiadam rao do autobusu i czuje smród ludzi, to mi się wszystkiego odechcewa:( To jest okropne! Ja się rano umyję, wysusze głowę, umaluję, założę czyste ubrania, swieża i pachnąca wychodze z domu i wsaiadam do autobusu, gdzie śmierdzi po prostu, ludzie jeżżą zapyziali, nieumyci, z brudnymi włosami, zębami, w starych, zabłoconych spodniach:o No po prostu coś mnie trafia, wydaje mi sie, że przesiąknę tym odorem i jest mi aż niedobrze:o Przykro mi to mówić, ale większośc ludzi, to straszne brudasy:o Tym bardziej, ze ja dojeżżam autobusem podmiejskim:o W Warszawie jest już trochę lepiej... W takich chwilach załuję, że jestem nierozgarnięta i roztrzepana i nie nadaję się za bardzo do prowadzenia auta:( Ale to taka dygresja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KIRSZAA
POTWOJEJ WYPOWIEDZI SĄDZĘ, ŻE TROSZKĘ PRZESADZASZ Z TĄ CZYSTOŚCIĄ... PISZESZ, ŻE LUBISZ DELIKATNE UBRANIA, CO POWIESZ NA TO,ŻE UDAŁO M SIĘ ZAKUPIĆ PRZEPIĘKNĄ JEDWABNĄ SPÓDNICĘ, O PIĘKNYM KROJU, W ZŁOTO-BEŻOWYM KOLORZE, BLUZECZKĘ NA RAMIĄCZKACH RÓWNIEŻ JEDWABNĄ Z KORONKOWYMI WSTAWKAMI W KOLORZE ECRU, LUB TEŻ SZAL Z ANGORY. NIE ZGODZĘ się Z TOBĄ, ŻE ODZIEŻ W LUMPEKSACH JESWT ZNISZCZONA, OCZYWIŚCIE TO ZALEŻY OD SKLEPU.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KIRSZAA
IDĄC DO NORMALNEGO SLKEPU MUSZĘ WUDAĆ OK.600 ZŁ. NA JEANSY A IDĄC DO SZMATEKSU ZA TĄ KASĘ MOGĘ KUPIĆ MASĘ CIUCHÓW, A JEANSÓW TO Z 15 PAR

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KIRSZAA
NIE KUPUJĘ BYLE CZEGO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahhahahahhahaha
to idź już do tego lumpeksu i się nie pień sama do siebie:o Po co normalnemu człowiekowi 15 par dżinsów???:o Chyab naprawdę masz jakąś obsesję:o🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do koleżanki od czystości- wiesz, dlaczego ciągle chorujesz i masz kłopoty z żołądkiem?? brak odporności - konsekwencja przesadnej pedanterii.Syn znajomej tak ma, bo jak był mały mamusia non stop myła mu ręce,zmieniała ubranka, prała i sprzątała z chorobliwa częstotliwością - teraz majz nim duże kłopoty, bo organizm nie przezwyczajony do walki z różnymi drobnoustrojami i innym paskudztwem nie umie się bronić, a trudno zachowac max. higieny w miejscach takich,jak szkoła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KIRSZAA
napisałam, że za tą kwotą można mieć 15 par jesuuuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KIRSZAA
niektórzy ludzie mnie powalają na kolana....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koleżanka od czystości
To nie są konsekwencje pedanterii:o Jako dziecko żarłam piasek, lizałam psy itd.:o Nie mam żadnej alergii itp. To są konsekwencje tego, że dzięki inteligentnym lekarzom jestem nosicielką gronkowca złocistego i chpruję cały rok, na okrągło. Jak pojadę w góry, cały dzień jeżże na nartach, agrzeję się jak prosiak i potem wymarznę, to nie choruję. Dopiero jak jakiś cham nasmarcze mi w twarz, zaraz jestem chora:( U mnie w domu nie wszystko jest sterylne. Po prostu brzydze się innych ludzi i tego, że często sa oni na tyle zezwierzęceni, żeby zarzygać autobus, zeszczać się na ławce i spac w ewłasnych odchodach czy żeby wydawać dziennie 10zł na śmierdzące papiperosy, którymi jada na kilometr, ale przecież są biedni i na mydło za 2zł ich nie stać:o Nie wiem, czy to jest aż takie natręctwo. Mojego psa się nie brzydzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koleżanka od czystości
I nie jest łatow chorowac całymi miesiącami, latem i zimą:( Po prostu raz jest mi lepiej, raz gorzej. Jak zachoruję, to trwa to cały czas, poprawia się dopiero za jakiś miesiąc, może dłużej, ale zaraz i tak znowu jestem chora... Pomagają tylko antybiotyki, ale ja ich nie biorę. Ostatni raz brałam raz dwa lata temu. No ale to bez sensu. Bo jak mi pomogą, to i tak za tydzień ktoś na mnie kichnie i będę chora. I znowu nadaję sie do leczenia. A przecież nie będę bez przerwy brać leków. Więc ich nie biorę. I choruję. Z czystością to ma niestety niewiele wspólnego... Generalnie nic nie mam do lumpeksów- ciekawą spódnice może bym kupiła, o ile bym taką znalazła. Ale już chyba nie będę szukać. inne rzeczy stamtąd raczej mnie nie pociągają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×